idrisi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez idrisi
-
hej, Mamba współczuję tych 4 czwórek na raz, biedna Viki, oby szybciutko wszystko się \"wykluło\" ;) anted , biedny Mati, mam nadzieję ze to nic poważnego, Zosia też podejrzana, chociaż niby nic, ale co jakiś czas pokasłuje, i nie wiem czy to konsekwencja tamtej temperatury, czy przewrażliwiona jestem... pewnie w przyszłym tyg się przejdę do pediatry, u mnie w sob nie przyjmuje niestety, wczoraj utrzymałam Zośkę cały dzien z dala od cyca ale dzisiaj już sie przysysa, kapryśny humorek ma od samego rana i trudno ją zająć czymś dziewczyny, które mają profil na garnku, czytam można miec prywatność, czy wszyscy maja dostęp do zdjęć? Zosia dostała konia na biegunach na chrzciny i się nim w ogóle nie bawi, zero zainteresowania, nie wiem czy wymienić na inne rzeczy, no na ciuchy ( jest taka opcja w sklepie), czy dorośnie jeszcze... swoją drogą, miejsca nie mam, zwłaszcza ze w Zosi przyszłym pokoiku stoi wózek, fotelik samochodowy, dwa rowerki, konik i huśtawka....:P
-
Faktycznie czuję ulgę że już po, i wydawało mi się przed, że to impreza nie do przeskoczenia, ale dało się:) I powiem Wam, ze nerwy miałam i zdarzyło mi się mówić podniesionym tonem do mojej mamy, ale na szczęście to było raz i ledwo jedno zdanie, bo bym sobie nie wybaczyła... Z kolczykami - ja małej na pewno przekłuję uszy, ale jak będzie większa, może w okolicy komunii właśnie, ja sama bardzo chciałam i jako mała dziewczynka prosiłam ciotkę żeby mi przekłuła uszy, były dwa podejścia i udało się, choć jak wróciłam do domu to rodzice nie wierzyli, moja mama nie ma przekłutych bo zawsze się bólu bała, :P... zresztą Zosia dostała śliczne kolczyki z pierścionkiem od chrzestnego to trzeba ją będzie światu w nich pokazać ;) Sylwia, to widzę , że Twoja Uleńka też niezła aparatka, jakie poczucie humoru ma :) Ile Wasze dzieciątka jedzą mleka? Zośka tylko raz dziennie wieczorem - ok 130 - 140ml i to nie zawsze, czasami zje 60 i idzie spać, w ogóle od paru dni nie chce zasypiać wieczorem, mimo że zaczęliśmy ją później już kłaść... Tyle tylko, że nabiału sporo je, właściwie głownie twarożek może o każdej porze wcinać lub ewentualnie jogurt naturalny... owoców nie chce... mięsa nie chce... warzyw też nie bardzo... załamać się można... Kupiliśmy małej spacerówkę, ale kurde przepłaciliśmy bo na allegro znalazłam o 100zł tańsza i to u nas w mieście...trudno... nie mam tylko do niej torby a przydałaby się, o dziwo nie ma żadnych zaczepów na torbę, w trzyfunkcyjnym tej samej firmy były, i nie wiem czy trzeba osobno dokupić, czy olać, kupić torbę no name na zatrzaski zawieszaną... zobaczymy... dzisiaj pierwszy spacer pewni będzie:)
-
hej dziewczynki Tilli witaj z powrotem, oglądałam fotki na garnku i jestem pod wrażeniem! ty to masz silną wolę! Nic tylko podziwiać! U nas zamieszania świąteczno - chrzcinowego koniec nareszcie:) Chrzciny się udały bardzo, imprezka była super, choć nie powiem pracy dużo, zwłaszcza że w domciu robiliśmy, ale dało się :) Na szczęście Zosia w tej za dużej sukience jako tako wyglądała, ale po powrocie do domu zaraz jej zmieniłam na taką co miała w swoje 1sze urodzinki, bo bałam się że się przewróci o tą długą suknie... W ogóle byłam wniebowzięta, bo po imprezce zostali nasi przyjaciele i wszyyystko mi pozmywali, a konkretnie JEDEN nasz przyjaciel zmywał a jego żona a chrzestna Zosi wycierała naczynia, a my w tym czasie szybciutko posprzątaliśmy pokój, jeszcze sił starczyło żeby ich odprowadzić, bo niedaleko nas mieszkają, teściowa na szczęście popilnowała śpiącej Zosi. Od daaaawna nie wyszłam wieczorową porą z domu na spacer, ale oni się uparli, choć mój mąż powiedział najpierw, że to zbędne żebym szła i że on ich odprowadzi, czym trochę mnie zasmucił, ale na szczęście oni się uparli i wyrwałam się z domu na chwilę bez dziecka, co mi się nie zdarza niestety - chyba że do pracy idę... Przed wyjściem jeszcze przenosiliśmy łóżeczko Zosi z nią śpiąca w nim z powrotem do naszego pokoju ( na czas imprezy musieliśmy wynieść do teściowej) i wyobraźcie sobie ze się nie obudziła nawet! Ja Zośkę zawsze zapinam w pasy, bo ona strasznie się wierci... Uszu też bałabym się przebić, choć ślicznie to wygląda u małych dziewczynek, ale moja to się często za te uszy tarmosi ze złości;) Najlepsze, że trzy czy cztery dni przed chrzcinami zośka dostała 39 st temp i już mieliśmy wszystko odwoływać, niby gardło miała lekko czerwone i infekcja wirusowa, ale naszej lekarki nie było, ta u której byliśmy jak usłyszała czym leczę w takich przypadkach to powiedziała, ze na święconą wodę;) Ale nie dałam leków zapisanych przez nią tylko dalej oscillococcinum i o dziwo następnego dnia temp nie było, myślę że to zęby były, Zosi wychodzi 4 na dole i pewnie od tego, choć stracha już miałam niezłego... A i ubiegłym tyg rymsnęła mi złózka naszego, łaziła, łaziła aż w końcu rymsnęła, dobrze, że mamy niziuteńkie, więc płaczu nie było dużo, ale się wystraszyłam... A w ogóle, to taki łozbuz, wszystko rozumie, mówi \"da\", rączki leci myć do łazienki, jak siku idę to ona ze mną do toalety, ale oczywiście na nocnik skubana nie usiądzie! Pocieszam się, ze może wreszcie załapie... I marzę o tym żeby ją odstawić, mam serdecznie dość, tylko że ona mi tak wyje... Może teraz przez kolejne 4 dni pracuję po południu co oznacza ze mąż kąpie, karmi i usypia... Może uda się to pociągnąć dalej.... bo czasami to jestem taka zmęczona, ze szok... Trochę bez ładu i składu, ale wybaczcie... Sylwia, moja od dawna już nam kompa wyłączała, chyba miała z 8 miesięcy jak zaczęła, mąż poprzestawiał ze się włączą za pomocą literki P a wyłącza Powerem, i dzięki temu mamy spokój, bo wyłączała ledwo uruchomiliśmy :P
-
Dziewczynki, też Wam Życzę Wesołych Swiąt, pogodnych i radosnych....Nie odzywałam się, ale cały czas jestem z Wami:) My dzisiaj chrzcimy Zosię, więc roboty huk, .... właśnie się załamałam, teściowa prasowała sukienkę Zosi do chrztu i ją przypaliła.... To taki gruby len... a to powinno się delikatnie prasować, a ona jak zwykle... gorącym żelazkiem, już niejedną rzecz mi podniszczyła, a ta sukienka to chyba na śmietnik tylko... na szczęscie mam zapasową taką samą tylko że większą i będzie za duża na ZOsię, a tamta była akurat na teraz... że nie wspomnę ile kosztowała.... No, to Wesołego Jajeczka :(
-
Ja też czuję się okropnie zmęczona ostatnio, na dodatek ciągle łapię przeziębienia, a Zosia ode mnie i w kółko Macieju... Ostatnio tez marzę o tym żeby sie wyspać, Zosia nie przespała żadnej nocy jeszcze, a jak śpi z nami to ja i tak się nie wysypiam zazwyczaj, nie mam pomysłu jak to zmienić... Chciałabym żeby sama zaczęła spać... Chciałabym ją przenieść do jej pokoiku, ale na przeciwko pokój ma teściowa a ta się nie przejmuje i wyje tv wieczorami.... ja się boję oddychać niemal żeby Zosia się nie obudziła, a teściowa ma to w dupie i tv głośno, gada głośno, śpiewa sobie... Mąż zwraca jej uwagę, ale to trzeba by ciągle, bo on jej zwróci uwagę, a za 5 min ona to samo na cały regulator śpiewa... normalnie mam dość... Chyba łapię doła, już w weekend mężowi się skarżyłam, ze sił nie mam... a jak tu jeszcze mieć siłę na drugie dziecko? Chciałabym, ale z przerażeniem myślę o tym zmęczeniu... a jeszcze pasożyta mam na głowie co nic nie robi, nie posprząta, a nabrudzi jedynie... (oczywiscie teściową mam na myśli)...
-
Mamba to zdjęcie Viki z błękitnym szalem jest O-BŁĘ-D-NE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Więcej nic nie napiszę bo oniemiałam;)
-
hej o poranku a ja właśnie szykuję się do pracy, przede mną dwa dni po 12h ale potem 2 dni wolnego:) no to wyszło że najbardziej się cackam z ubrankami Zosi pioroąc ciągle w dzidziusiu;) no ale teraz to zmienię:) u nas nocka jak zwykle, niby ok, ale Zosia się obudziła kolo 2 i tymrazem dlużej zasnąc nie mogła, przewalała się i przewalała... i to niestety w naszym łózku, teraz to praktycznie całą noc przesypia u nas, ale mam nadzieję, ze wyrośnie, teraz tez widzę, że zmienia jej się podejście do cyca, już w dzień nie woła tak często, także jest nadzieja;) Gosiaczku mam nadzieję, ze Oli zwalczy szybciutko paskudnego gronkowca, jak on go mógł złapać? tyle paskudztw czyha na nasze bąbelki:( Zosia ciągle w biegu, je ostatnio tez w biegu, o siedzeniu w krzesełku do karmienia to mogę pomarzyć, posiedzi 5 min i koniec, a wiadomo, że je jednak dłuzej... wiem ze to niedobrze, że je w locie ale jak inaczej obecnie? muszę sie przemęczyć:) buźka
-
Sylwia, dzięki za odp:) chyba też muszę się przestawic na normalny proszek, choć wlasnie przedwczoraj kupilam kolejne opakowanie dzidziusia:) i tez planuję zrobic przymiarkę do pieluchomajtek pampersa, tylko nie chcialabym zeby byly za luzne, bo zwyklego pampera to sobie wyreguluje a te majty??? stąd moje pytania... Sylwia co Uleńka wybrała na roczek? Moja Zosia zrobila numer i juz prawie siegnęla po flet ale wszyscy zrobili gromkie aaaaach! i cofnęla rączkę, a potem to już w gole nic nie chciala wziąć, i dopiero po jakichś 2 godz jak nikt nie patrzyl to wzięla plaster... mozę będzie pierwszy lekarz w rodzinie, bo mam nadzieję, ze nie pielęgniarka, bo one to ciężką robote mają, a w końcu mój mąż chciał byc kiedyś chirurgiem.....
-
hej, u mnie mąż zrobił cos z kompem i dziwnym trafem akurat jak wchodze na nasz topik to mi się Firefox od razu zamyka... normalnie szok... jakaś złośliwość rzeczy martwych lub... męzą, choć on sam twierdzi że nie iwe co jest grane... teraz cudem mogłam Was poczytać bo weszłam z explorera... mam do Was pytanko, do tych które używaja juz pasty do zebów - jak myjecie zabki, ja do tej pory jak mylam wodą ta na leżąco na przewijaku ale z pastą to chyba nie przejdzie i jak ją potem wyplukujecie bo moja Zosia to pluć jeszcze nie umie? a i jeszcze jedno, czy te pieluchomajtki pampersa (one są od 9 kg) to są większe od zwykłych 4 pampersa? i jeszcze - czy nadal pierzecie ubranka maluchów w proszku dla niemowląt, ja dalej w dzidziusiu i własnie się zastanawiam czy jeszcze powinnam... nie chcialabym zeby potem np Zosia byla przewrażliwiona czy coś... caluski
-
Sylwia moja też zbliża się do psa i jak na razie 2 razy warknął jak go nadepneła, także muszę uważać i raczej go omijamy, ale wiadomo ją korci strasznie chodzenie koło niego. Buraczki robie też jak Sylwia tylko daję kwasek cytr i troszkę cukru, nie dodaję mąki i duszę. Teraz własnie Zosia wcina galaretke z kurczaka i bardzo jej smakuje:) Własnie się ostatnio zastanawiałam nad pastą, na razie myjemy wodą od pierwszych dni, ale widze ze musze elmex kupić:) Teraz wychodż jej Zosi wrteszci te trójki, co ją tak męczą od dawna. AnnaSZn - ale numer z tym balonikiem, twardy zawodnik z Twojego Tymka:) Tez sie zastanawiam nad zmiana wózka, ale zobaczymy, bo mój zły nie jest... Roczek ie nam udał superowo, Zosia padła juz o 10 u babci na rekach co jej sie czesto nie zdarza... Moja nie je w nocy tylko pije herbatke, za to ciagle molestuje mnie o cyca, i to bardziej do memłania niz do jedzenia, podejrzewam ze pokarmu malo mam a ona by chciala wiecej. zabawne jak dobira sie najpirw di jednej a za chwile do drugiej piersi, juz bym chciala zeby zabawki staly sie atrakcyjniejsze, ale jak na razie niestety cyc góra... Zosia tez wcina kanapki, zupek nie miksuje juz dawno, tylko rozdrabniam... Ostatnio zaczeła mi sie wspinac na meble....
-
Z teściową miałam dziś znów wymianę zdań, powiedziała, że nie wiedziała co oznacza słowo wywłoka... a była nauczycielkę polskiego... normalnie rozśmieszyła mnie....
-
Sto lat dla Olivki!!! Niech rośnie duża, mądra i piekna:))) ja jutro wyprawiam roczek Zosi, więc roboty trochę mam, chociaż niby tylko na 12 osób, ale i tak jest co robić:) Tort już jest:)))
-
Natchnęłyście mnie i chyba też zrobie gołąbki, chociaż moja za miesem nie przepada..zobaczymy...generalnie Zosia mało rzeczy chetnie je...a miesem raczej gardzi... no ale moze gołabki ja przekonają... na pewno lubi kwasne rzeczy, uwielbia np ogórki kiszone:)
-
Alantoina mleka samego nie dawałam, ale buraczki Zosia jadla wczesniej i było wszystko ok, takze u niej to na pewno mleko, ale fajnie ze Twoja toleruje dobrze:) pisze jedna reka bo oczywiscie moja przylepa wisi na mnie, nie chce sama w ogóle byc tylko u mnie przy cycu mam urlop, takze tez to inaczej wyglada niz zwykle... niemniej, niepokoje sie ze Zosia od cycka nie chce sie oderwac, zwlaszcza ze ja pokarmu mam coraz mniej, a ona lubi chociaz pomymlac;) martwie sie jak ja odstawic, choc nie chcialabym nic na sile, raczej naturalnie... z drugiej strony wychodzi Zosi trójka...moze dlatego tak wisi na mnie....
-
byloby fajnie jakby chciala zamieszkac w mniejszym mieszkaniu, ale jak ja znam to nie bedzie o tym mowy, predziej chcialaby zebysmy my sie wyprowadzili i utrzymywali oba mieszkania.... no ale ja nie jestem idiotka...
-
no tez sie zastanawiam, czy on kiedykolwiek jest w stanie zareagowac ostrzej na jej gadanie, niby pare razy sie zdarzyło, ale wczoraj nie powiedzial nic, mówi ze go zatkało... ale moze to wygodne wytłumaczenie...
-
Uważajcie z krowim mlekiem, 2 czy 3 tyg temu, jak byłam w pracy to tesciowa obiad robiła i chciała dla Zosi tez i zrobiła buraczki zasmażane niby jak ja, tylko że ona dodala do niech mleka nie wiem po co...akurat Zosi zaczynała się choroba więc była marudna okropnie plus jak wróciłam z pracy a już spała, brzuszek jak kamień i kwękanie przez sen i płacz, nie mogła tego strawić... Efekt byl taki, że całą noc nie spałam i siedziałam z Zosią na rękach w łózku bo tylko wtedy nie płakała, a potem poszłam na 12 h do pracy... normalnie zasypiałam w robocie...jak jeszcze nigdy... dodatkowo sama złapalam wirusa i potem mialam przez kilka dni ponad 39 st... ehhh dobrze ze to juz mineło Jednak ja myślę, ze poczekam z krowim mlekiem, slyszalam ze nawet do 3 roku zycia, przetwory tak, mleko nie
-
pisałam, pisałam i wcieło... na razie sie bede do niej odzywac chociaz to ona jest na mnie obrazona i sie nie odzywa.... mieszkamy razem wiec atmosfera ciezka raczej nazwala mnie wywłoka do mojego meza a ja to slyszalam, i bylo jeszcze ales sobie wybrał.... a poszlo o to ze za daleko przesunelam miske psa pod stół i wg tesciowej bidulek nie dosiegnie, a ja odkurzalam i przesunelam odkurzaczem... a pies jest zdrowy, młody i utuczony przez nia...
-
widzę, z tu niesamowite wieści - truskawkowa - gratuluję, i oby ułożyło się jak najlepiej!!!
-
Sylwia dziękuję Ci Kochana! Dziewczyny mam straszne zaległosci, mam nadzieję, ze nadrobię... Obiecuję... Nie mam na nic czasu... Zosia jest cudowna... Teściowa nazwała mnie dziś wywłoką.... Jak to przetrawię to się odezwę... Całuję Was Wszystkie i dzieciaczki ofc:)
-
Tilli! Wspólczuję choroby Olivki, oby z każdą chwilą było lepiej! Koniecznie dawaj jej lakcid, lacidofil lub lacido baby dwa razy dziennie, też to przerabialam kilkakrotnie, i Zosia bierze teraz też, przynajmniej 2 tyg po zakonczenu brania antybiotyku ma brać. No ale ona brzuszek ma wrażliwy bardzo. A wszystko przez to ze przy pierwszym antybiotyku jeszcze w szpitalu wlasnie nie dostała nic oslonowego i konsekwencja byla grzybica ukł pokarmowego. NAJEPSZE ZYCZONKA DLA NASZYCH ROCZNIAKOW ROBCIA, KAMILKI, PIOTRUSIA I TADEUSZKA!!! STO LAT I SAMYCH RADOSNYCH DNI:)!!! Zdrówka dla naszych chorowitków wszystkich!!! Moja wychodzi z tego zapalenia oskrzeli, ale jeszcze gardlo ma rozpulchnione i w nosie wydzielina jej splywa, przynajmniej tak lekarka powiedziala dzisiaj. Daje jej echinacee, zyrtec i vibovit, i musze zrobic badania krwi, i wymaz z gadła - ciekawe jak? Mój mąż wlasnie dzisiaj spi w drugim pokoju na materacu, bo mówi ze czuje ze go bierze, nie chcialabym zeby zarazil malą, wiec spi oddzielnie, a ona prawie pol nocy zawsze z nami spi... Chociaz z drugiej strony bedzie z nia jutro po poludniu, kiedy ja w pracy, ale i tak jakos spanie z osobą przeziebiona wydaje mi sie bez sensu... No to spi na wygnaniu :P Zosia tez charczy jak się zmęczy, czli jak się bawi lub śmeje, robi coś intensywnie, i wg lekarki to wiotkosc krtani lub przerosniety 3 migdal, dostalam skierownaie do larngologa. Nie dostalabym, ale moj maż niedowierza w wiotkość krtani i uwaza ze to co najmniej utajone zapaleni pluc - powiedzialam mu ze sam bedzie do larygologa z Zosia szedl, skazywał dziecko na meczarnie.... Ta wiotkosc moze trwac do 12-18mcy.... dziewczyny przepraszam, ze ostatnio nie pisałam, ale normalnie czasu to ja nie mam wcale;) Ściskam:)
-
*miało być danis :)
-
danid współczuje choroby Igiego, moja dopiero co wyszła z zapalenia oskrzeli i mam nadzieje, ze na dobre... słyszalam ze za 2 tyg ma do nas przyjsc jakas straszna grypa, oby to plotki tylko byly.....
-
tak cala silikonowa, oczywiscie od wewnątrz jest warstwa materiału Sylwia dobrze ze nikt sie nie zainteresował, ale faktycznie przy wychodzeniu na spacery to cały ambaras:)
-
Sylwia, Zosia i raczkuje i chodzi w skarpetkach z silikonową podeszwą, tzw antyposlizgowaych , sprwdzają się super nawet na panelach, wcześniej w zwykłych też jej się nóżki rozjeżdżały:) Moja jeszcze nie spała...