lina80

Moj suwaczek nieaktualny, zapomnialam go usunac wczesniej. Moj maly z nami juz jest od dwoch i pol miesiaca. Widze po zdjeciach, ze Ty tez malego szkraba masz. Ile ma miesiecy? My mieszkamy w Bostonie.

Ja tu nie mam nikogo z rodziny. Zaprosilismy tylko osiem najblizszych znajomych i po slubie poszlismy na brunch do restauracji. A wielkie balety tez mam w planach po naszym koscielnym w Polsce. Nie wiem tylko kiedy:/

No tak cichutko tu... Dupcia - moj maly ma na imie Alexander. Cudo takie male. Zabilabym za niego gdybym musiala. A ja to z tego gatunku, co pajaka zabic nigdy nie umiala. Dzisiaj zarezerwowalam hotel w NYC. W maju moi rodzice z siostra i szwagrem przylatuja w odwiedziny. To bedzie juz piec lat odkad ich nie widzialam.. U mnie w zwiazku nie ma problemu z alkoholem. Moj wypil dwa razy przed tym jak mnie poznal. Kiedys bylismy w barze i wypil trzy piwa. Do samochodu jeszcze jakos wsiadl, ale jak dojechalismy do domu i mu drzwi otworzylam to po prostu mi z tego samochodu wypadl. Lezal potem na chodniku i sie podniesc nie umial. Od tego momentu nie pije. On to w ogole kiedys myslal, ze ja mam problem z alkoholem, bo czasem sobie kupywalam szesciopaka i piwko do filmu albo kolacji pialam. Zdarzalo to sie bardzo rzadko, ale dla niego to i tak za duzo. A teraz to alkoholu nie mialam w ustach odkad sie dowiedzialam, ze w ciazy bylam. Vanja, bedziecie robic jakies przyjecie po slubie, czy zaraz potem do domu? Jokerka - jak poszla poprawka?

Do dodziewczynzusa - ja nie umiem nic doradzic w sprawie wlotu do Stanow, bo ja na innej wizie bylam. Dziewczyny, tak chcialam sie tylko pochwalic, ze rodzice dzisiaj wizy dostali!!:) Bylo latwo. Oprocz tego, ze konsul sie zapytal kiedy przylecialam tu i na jakiej wizie jestem nie pytal sie nic wiecej o mnie. Zapytal sie tylko jeszcze rodzicow, czy kiedys opuszczali kraj i czy pracuja, i tyle. Wizy beda za piec dni. Ale sie ciesze:) Teraz na glowie mam pakowanie, bo sie przeprowadzamy w weekend. Troche zla jestem, ze to akurat w dlugi weekend wypada, bo chetnie bym sie wybrala z moim na trzy dni gdzies. No trudno, przynajmniej po weekendzie sie bede cieszyc naszym mieszkaniem.

Swinkowa - przykro mi. Nie chodzilo mi o to, ze jak sie jest po 50tce to sie dostaje wize na pewno, tylko, ze jesli sie jest po 50tce i immigration zdecyduje sie przyznac wize takiej osobie, to przyznaja na 10 lat, nie krocej. I wlasnie nie wiem, czy to prawda, czy nie...

Dzieki jeszcze raz dziewczyny. Zrobimy pewnie tak, ze rodzice powiedza, ze jada do mnie. No i zobaczymy, czy wszystko przejdzie. A jesli chodzi o te wizy na 10 lat, to gdzies slyszalam, ze jak czlowiek jest po 50-tce to jesli dostanie wize to na pewno na 10 lat. Slyszalyscie cos o tym?

Kwoka - pewnie, ze pamietamy:) Ja to juz myslalam, ze Ty sie na dobre przenioslas na jakies ciazowe forum.. Jak blizniaki?

Heh laski, Wy tu juz naskrobalyscie tyle, a ja dopiero co na kompa teraz moge wejsc. Homerkowa - wszystkiego najlepszego!!! Olenka - tez mysle, ze zostanie tu na drugi rok to dobry pomysl, szczegolnie, ze Ci sie tu podoba. A wielka decyzje za rok podejmiesz. Co do prawa jazdy dla au pairek, to o ile dobrze pamietam, to moje pierwsze prawko dostalam na trzy lata. Kotek - dolaczam do grupy anemikow;) Ja wczoraj dostalam wyniki z krwi, hemoglobina i hematokryty za niskie...:( Na szczescie nie sa tak daleko od normy, ale zelazo bede lykac. A Ty jakie masz zalecenia?

Hej dziewczyny. No i szczegolnie witam nowe forumowiczki:) Olenka - hmm, jak czytam Twoja historie to tak jak moja pare lat temu. Tez tu przyjechalam jako au pairka majac 23 lata. Au pairka bylam przez dwa lata. Pol roku przed koncem drugiego roku poznalam faceta. Chcialam zobaczyc czy cos z tego wyjdzie, wiec postanowilam zostac i studiowac tu. Prawda, ze latwo nie bylo, bo bylam niania full time i studiowalam wieczorami. Ale nie powiem, ze bylo az tak zle. Nie zaluje decyzji, bo moj zwiazek jest naprawde bardzo udany, ale gdyby nie moj maz to wracalabym do Polski. Aero - cos mi sie wydaje, ze wkrotce bedziesz towarzyszyc Swinkowej w balowaniu... ;) Pozdrowienia dla wszystkich dziewczyn z topiku.

Kluska - zamierzam karmic piersia, wiec to powinno pomoc ze strata wagi. Pare dni temu gdzies slyszalam, ze dzieki karmieniu piersia mozna spalic do 500 kalorii dziennie. Brzmi az za obiecujaco;) Dupcia - nie mamy jeszcze imienia wybranego, bo malego bedziemy miec. Dla dziewczynki mialabym z piec imion, ale dla chlopaka zadnego. Wkrotce musimy to zmienic.. Nadia - ciaza znosze super. Tylko ostatnio straaaasznie duzo mi sie chce spac. Dzisiaj z lozka sciagnelam o 4 pm! Na serio. Obudzilam sie kolo poludnia, poszlam do kibelka, zjadlam sniadanie i bum znow do lozka. Ale jutro musze wstac o 6:45 rano, i wstane, bo kiedy trzeba to wstane, ale kiedy nie to nie ma mocnych na mnie. Na jakie lotnisko Twoja mama jutro jedzie? Skoro trzy godziny, to moze do Bostonu? Tak sobie kiedys myslalam, ze moze bysmy sie jakos mogly spotkac, ale ze Ty masz malutka, a ja juz w zaawansowanej ciazy to pomyslam, ze jednak nie. Ale skoro widze, ze bralabys pod uwage jechanie z nia przez trzy godizny, to moze bys wziela tez pod uwage jazde okolo godzinna czy poltorej godzinna, i spotkanie sie gdzies w polowie drogi pomiedzy Bostonem a Twoim miejscem? Napisz mi na moj emial: usana@interia.pl. (sorki bardzo, ale wykasowalo mi Twoj ostatni email. Ten adres to moj taki zastepczy, i zagladam tam baardzo rzadko, i ostanio jak zajrzalam to dostalam informacje, ze emaile zostaly skasowane z powodu nieaktywnosci przez 45 dni, wiec nie mam Twojego emailowego adresu)

nadia.. - no nieladnie Ci powiedzial, ale moze rzeczywiscie czuje sie totalnie odstawiony na bok. Wykorzystaj, ze mama jest jeszcze u Ciebie i wyjdzcie sobie razem gdzies. A z waga u mnie to tak, ze ja przytylam okolo 3-5 kilo odkad przylecialam do usa i tak mi sie trzymalo przez pare lat. Teraz oczywiscie przytylam wiecej bo to juz 7 miesiac ciazy;) Ale jeszcze przed ciaza, gdy probowalam sie odchudzac to kupilam sobie pare super jeansow troche za ciasnych, by mnie zmobilizowaly do schudniecia. Nie zadzialalo, ani razu ich nie ubralam. Ludze sie, ze moze po ciazy bede wazyc mniej niz przed jak to sie zdarza u niektorych dziewczyn, ale znajac moje cialo pewnie bede musiala sie natrudzic bardzo zeby wrocic do wagi sprzed ciazy. swinkowaaa - czekamy na relacje z piatku;)

Hmm, Homerkowa wiec sie zastanawiasz, mowisz? Ja mialam kiedys czarna spollokatorke i byla w porzadku, moze nawet za cicha, pracowala w bibliotece i za duzo sie nie udzielala. Kurcze, nie mozna Ci za bardzo doradzic, bo sie nie widzialo tej \"Twojej\" laski. U mnie to wszystko zalezy w takim wypadku od pierwszego wrazenia, bo okolo 6 lasek splawilam przed tym jak ostatnia wspollokatorke znalazlam. Hmm, jesli ta Twoja laska sie wydaje wporzadku to powinnas sprobowac, jesli nie, ciezko Ci ja moze byc splawic skoro juz depozyt Ci dala o ile dobrze pamietam. Powodzenia.

Ja pije kakao:) Ach, teskni mi sie za mocha, ale musze przyznac, ze czasem sobie pozwalam. Super nadia, ze wracasz do nas:) I sie ciesze bardzo, ze coreczka grzeczniutka jest. Daje Ci pewnie duuuuuzo radosci. A mi ciaza mija bardzo latwo jak na razie. Moi wspollokatorzy nie moga sie nadziwic, ze oprocz rosnacego brzucha zadnych innych znakow ciazy nie mam i nie mialam. Ale oni nie wiedza, ze ciezko mi spac w nocy juz. Wow, dzisiaj w koncu nie pada. Na spacer sie chyba wybiore. I cholera tez musze zlapac mojego realtora. Pieron mial zadzwonic w srode i dac znac czy nasze aplikacje przeszly na wynajem mieszkania. W srode nie zadzwonil, wczoraj nie oddzwonil na moj telefon i zostawiona wiadomosc. Dzisiaj tez nie odebral telefonu. Jakos malo profesjonalnie to wyglada:/

Czesc dziewczyny. Witam w to deszczowe popoludnie. Od okolo trzech dni mozna zapomniec, ze lato w ogole mamy... Kluska - Dzieki:) Bombelka sie spodziewam na przelomie pazdziernika i listopada. Homerkowa - powodzenia ze wspollokatorka. Fajna dziewczyna moze duzo wprowadzic do Twojego zycia. Szczegolnie jak ma fajnych kolegow;)

Hej laski. Ja dzisiaj tez zmeczona. Nie umialam sobie znalezc pozycji wygodnej do 4tej nad ranem. Krecilam i sie wiercilam, a moj Bombel razem ze mna. Mam nadzieje, ze bedzie wiecej spal jak juz sie urodzi. Homerkowa, no pieknie, no to nieciekawa informacja w pracy. Oby nie bylo az tak zle jak szef mowi, a nawet jesli tak to mam nadzieje, ze inna prace szybko zlapiesz. A ja w malym dolku, bo dzis nastepne spotkanie z realtorem. Chcemy od wrzesnia mieszkanie nowe wynajac (bo teraz mieszkay z dwoma wspollokatorami), ale ceny astronomiczne, i kondycja mieszkan w wiekszosci fatalna. Ach, a tak juz bym chciala sie przeprowadzic i moc sie urzadzac. Obysmy w koncu na cos w miare trafili...