KALINA BIESIADNA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez KALINA BIESIADNA
-
KOCHANE DRZEWKA___________-pozdrawiam Was bardzo serdecznie Zycze milej niedzieli.Pa,pa
-
Senior według uczonych Liczne opracowania naukowe dowodzą, że w dzisiejszych czasach takie pojęcie jak starość coraz bardziej traci rację bytu. Co konkretnie wynika z obserwacji uczonych? • Różne problemy wieku podeszłego (np. kłopoty z kojarzeniem czy z pamięcią) są dużo mniej uciążliwe, jeśli stale rozwijamy się intelektualnie. Innymi słowy, im więcej uczymy się, czytamy i poznajemy nowych rzeczy, tym dłużej cieszymy się sprawnym, chłonnym, otwartym umysłem. • W wieku 60–64 lata aktywne życie seksualne prowadzi aż 61 proc. Polaków. Wśród 65–70-latków seksem cieszy się niemal co trzeci Polak, a powyżej 70. roku życia – co czwarty. Wśród aktywnych seksualnie seniorek wysoki poziom libido ma ponad połowa pań!
-
7. Wyglądasz nadzwyczajnie Niemożliwe? Pomyśl: atrakcyjny wygląd przed piątą dekadą życia to nic nadzwyczajnego. Za to pociągająca uroda u pani w wieku 60 i więcej lat zachwyca każdego. Ty też masz szansę pławić się w komplementach! Zapomnij tylko o stereotypowych opiniach, że po przejściu na emeryturę kobiety nie mają już po co zaglądać do fryzjera czy kosmetyczki. Korzystaj do woli z rozmaitych zabiegów upiększających, dbaj o zdrową dietę, chodź na spacery, basen, gimnastykuj się. Bo niby dlaczego nie miałabyś czuć się i wyglądać 10 lat młodziej, niż wynikałoby to z twojej metryki? Dla dobrego samopoczucia ważne jest też modne uczesanie, dyskretny makijaż i strój, który odpowiednio podkreśli walory twojej sylwetki (np. zgrabne ramiona czy wydatny biust). Sądzisz, że już za późno na starania o ładny wygląd? Nic podobnego! Spójrz choćby na takie damy polskiego kina, jak Grażyna Szapołowska czy Beata Tyszkiewicz. Wtedy z pewnością od razu uwierzysz, że w każdym wieku można o siebie dbać i być pięknym. cdn
-
5. Znów odkrywasz miłość Zauważyłaś, że czasy się zmieniają? Cudowne stany zakochania, randki czy miłosne uniesienia nie są już zarezerwowane wyłącznie dla młodych. Po 60. roku życia też możesz umawiać się z mężem na romantyczne spacery czy organizować dla ukochanego miłe kolacje przy świecach. Dokucza ci samotność? Nie bój się szukać partnera. Życie pokazuje, że często dopiero w późnym wieku poznajemy kogoś, kto jest dla nas "brakującą połówką jabłka". Jeśli więc spotkasz kogoś, kto ci się spodoba, nie broń się przed poruszającymi cię gorącymi emocjami. Idź za porywem serca i spróbuj zbudować nowy związek, ciesząc się, że przytrafiło ci się coś naprawdę pięknego. 6. Kochasz się bez lęku Uważasz, że po 60. roku życia wypada zrezygnować z seksu? Nic podobnego! Właśnie teraz możesz czerpać ze zbliżeń prawdziwą radość. Jesteś już po menopauzie, więc nie musisz bać się niechcianej ciąży. Ewentualny dyskomfort podczas współżycia skutecznie łagodzą żele intymne (można je kupić nawet w supermarkecie). Poza tym pieszczoty to najlepszy lek antydepresyjny i odmładzający. Kiedy się kochasz, w twoim ustroju wzrasta poziom endorfin, zwanych też hormonami szczęścia. A dzięki temu tryskasz humorem, energią i... piękniejesz! Zostało też dowiedzione, że częste intymne zbliżenia poprawiają pracę układu krążenia, wzmacniają serce i pobudzają do lepszej pracy układ odpornościowy. To zaś oznacza, że jesteś w lepszej kondycji fizycznej i rzadziej chorujesz. cdn
-
4. Rozwijasz swoje pasje Jesień życia to najlepszy czas na realizację niespełnionych dotąd marzeń, które kiedyś z różnych ważnych powodów musiały zostać odsunięte na dalszy plan. Zawsze lubiłaś rozmawiać z ludźmi, ale zajęta wychowywaniem dzieci czy karierą nie miałaś zbyt wiele czasu na kontakty towarzyskie? Teraz możesz nadrobić zaległości! Zamiast spędzać całe dnie na oglądaniu telewizyjnych seriali, poplotkuj z sąsiadką przy filiżance herbaty albo sięgnij po telefon i zaproponuj znajomym wspólny wypad do kina czy do teatru. Nie najlepiej idzie ci z obsługą komputera? Zapisz się na odpowiedni kurs albo poproś wnuki, by udzieliły ci pomocnych wskazówek. Będziesz wtedy mogła korzystać z ciekawych serwisów internetowych (np. www.intersenior.pl) czy poszerzyć swój krąg znajomych, komunikując się z ludźmi przez gadu-gadu czy Skype’a. Pamiętaj też o bardzo popularnych ostatnio Uniwersytetach Trzeciego Wieku. Mają one swoje placówki w każdym większym mieście (tę najbliższą twojego miejsca zamieszkania wyszukasz pod adresem internetowym: www.senior.pl/uniwersytety). Opłata roczna wynosi ok. 40–50 zł. Seniorzy uczą się tam obcych języków, historii sztuki, psychologii, chodzą na basen, terapię tańcem, ćwiczą jazdę konną, dyskutują o polityce. Nie muszą przy tym chodzić na wszystkie wykłady ani zdawać żadnych egzaminów. Uczestniczą w tych zajęciach dla czystej przyjemności. Przyłącz się do nich koniecznie! cdn
-
3. Cieszysz się wnukami Ponieważ obowiązków ci ubyło, masz wreszcie dość czasu dla rodziny, a przede wszystkim dla swoich ukochanych wnuków. Możesz zabierać dzieciaki na plac zabaw, do zoo, opowiadać im bajki, brać na kolana, przytulać... Jednym słowem, z radością dajesz maluchom to, czego ich rodzice – często zabiegani i zajęci zarabianiem na życie – dawać po prostu nie mogą. Pomyśl, czy to nie wspaniała powtórka z młodości? Znów pochylasz się nad szkrabami, jak kiedyś nad swoimi dziećmi, ale tym razem bez specjalnych wymagań i lęku. Cały ciężar i obowiązek ich wychowania spoczywa bowiem na rodzicach. To oni, nie ty, rozważają np., do jakiej szkoły posłać synka albo pilnują terminu kolejnej wizyty córki u ortodonty. Tobie pozostają do wypełnienia o wiele milsze zadania – dopieszczanie wnucząt i ewentualna doraźna pomoc przy nich, gdy syn czy córka zwrócą się do ciebie z taką prośbą. cdn
-
Oto powody, dla których warto docenić wszystkie uroki jesieni życia i... korzystać z nich! 1. Nareszcie masz luz Nie da się zaprzeczyć – emerytura to czas, kiedy możesz czuć się naprawdę wolna. Dzieci wyfrunęły już z domu, pozakładały własne rodziny, więc nieustanna troska o ich wykarmienie, ubranie i właściwe wychowanie dawno już za tobą. Nie musisz też zrywać się bladym świtem do pracy ani zamartwiać się, że w biurze szykuje się redukcja etatów czy że szef krzywo na ciebie spojrzał. Swoje już odpracowałaś i teraz wszystkie te niezbyt miłe problemy zajmują głowy koleżanek z młodszego rocznika. A wziąwszy pod uwagę, że postęp medyczny gwarantuje seniorom wiele lat życia w całkiem dobrej kondycji – możesz teraz naprawdę delektować się każdym dniem jak nigdy wcześniej! 2. Patrzysz na świat z dystansem Bogate doświadczenie, wewnętrzny spokój, mądrość życiowa to też plusy twojego wieku! Wiadomo, człowiek po 60. roku życia trochę inaczej na wszystko patrzy. Kiedyś zmartwiałaś się byle głupstwem, choćby gorszą oceną w dzienniczku dziecka. Teraz przejmują cię tylko sprawy większej wagi, za to potrafisz cieszyć się nawet drobiazgami – np. tym, że od rana świeci słońce, kwiatek na oknie zakwitł albo że wnuczek namalował ci piękną laurkę na urodziny. Co więcej, im jesteś starsza, tym mocniej dochodzą w tobie do głosu takie wspaniałe cechy, jak cierpliwość, wyrozumiałość, łagodność... Nie myśl więc tym, że nie można zatrzymać czasu, tylko bierz z życia to, co najlepsze! cdn
-
Na ostatnich jej urodzinach, śmiałyśmy się cały czas. My tzn. Tzw. Ścisła Egzekutywa: Magda Umer, Magda Czapińska, Zuzia Olbrychska i ja, opowiadałyśmy sobie znowu głupoty, oglądałyśmy pierwsze odcinki filmu zrobionego o Niej przez Magdę Umer. Płakała, śmiała się, była zadowolona, dla niewprawnych oczu była prawie szczęśliwa, ale... zaraz musiała gdzieś tajemniczo iść... jak zawsze. Cały czas dzwonił telefon... sekretariat pana X, sekretariat ministra Y, czy można przysłać kwiaty?... prosiła, żebym odbierała telefony i mówiła, że później, że teraz są ważniejsze sprawy. Jedyny krótki moment świadomości to sekunda samotności w jej łazience i włosy, pukiel Jej wspaniałych włosów zostawiony w pośpiechu na szczotce. Krótki moment, sekunda. A potem... rzuciła w kąt brązowy kapelusz, założyła czerwony i... poszła, my w jedną stronę, Ona w inną, swoją, tajemniczą stronę. Z kim miałam do czynienia? Z kim mówiłam, że się przyjaźnię? Czułam się zawsze koło niej jak proza obok poezji. Koło mojego łóżka leży Jej ostatnia sztuka. Nie przeczytałam jej. Nie zadzwoniłam do Niej. Za późno. Na wszystko już za późno. Ja, niestety zawsze w białej bluzce, idę zapłacić za gaz i za światło.
-
Grałam Białą Bluzkę. Kogo grałam? Ją? Ale tam były Dwie. Ta, która pisała listy, porządkowała sprawy, płaciła za światło i gaz, i ta Druga. Ona? Pierwszą rozumiałam, Drugą starałam się zagrać, tak jak rozumiałam. Siedziała na próbach, nic nie mówiła. Myślę, że mój pragmatyzm w konstruowaniu tej roli ją śmieszył. Co to było? O kim to było? Co jakiś czas, ktoś głośno, ostentacyjnie, wychodził z sali w trakcie spektaklu, potem okazywało się, że uznał, że to jego życie, słowa. Ktoś inny przychodził do mojej garderoby, patrzył, nie chciał wyjść, potem okazywało się, że to jej znajomy, że coś w tym tekście odnalazł. Nic nie rozumiałam. Proszono, żebym przestała to grać, że to zbyt osobiste, obrażano się. Jej znajomi. Mężczyźni. Kobiety. Jej przyjaciółki. Nic nie rozumiałam. Zagrałam ten spektakl 150 razy, jeździły za nim po Polsce całe grupy młodzieży z plecakami, nie wiem już ile razy słyszałam, że to o nich, o tym co czują. Nic nie rozumiałam. Jaka Ona była? Prosiłam cztery miesiące temu w Nowym Yorku Elżbietę Czyżewską - Pogódź się z Nią, Ona umiera. - Dzwonię co noc - odpowiedziała - odkłada słuchawkę. Złożyłam Jej konwencjonalne życzenia świąteczne i noworoczne, nagrywając się na sekretarki, pod kolejnymi zostawianymi numerami kontaktowymi, przysłała kartkę z fotografią jakichś nóg..."jeśli by ci zabrakło nóg, wysyłam zapasowe". Tyle pięknych zdań, tyle mądrych myśli, celnych skojarzeń, efektownych sformułowań. Tyle prawdy i wiedzy o człowieku, o jego małości i wielkości, męce, bólu, miłości i szczęściu. Czy to wszystko było o niej? Jestem tego pewna. Dosłownie o niej. To przerażające. Chciałabym, żeby tam gdzieś, pokochał Ją ktoś "na całe życie", nieodwracalnie, bezwarunkowo i bezpiecznie. Ale jaka jest gwarancja, że by nie uciekła? Miała zwyczaj mówić, że poetami Bóg opiekuje się bezpośrednio, może... cdn
-
/Krystyna Janda/ To Jej piosenka, którą śpiewałam w Białej Bluzce. Stałam w dniu ostatnich Jej urodzin, od rana w sklepie z kapeluszami i przymierzałam jeden za drugim. Wiedziałam, że musi być kapelusz, zawsze w kapeluszach Ją ostatnio widywałam, wiedziałam dlaczego kapelusz, wiedziałam, że to może już ostatni kapelusz. Wiedziałam, że Jej ulubiony kolor to niebieski i czerwony. Stałam i przymierzałam wszystkie niebieskie i czerwone kapelusze i mój bunt do tych kolorów, do tych kapeluszy, rósł. Moja konwencjonalność, konformizm, tchórzostwo, brak wyobraźni, grubiaństwo, banalność, powierzchowne poczucie elegancji, kazało mi patrzeć z tęsknotą na szare, beżowe, czarne, piękne dla mnie kapelusze. Mój egoizm, fałszywe poczucie życiowego taktu i brak tolerancji, patrzyło razem ze mną z niechęcią na wybrane, czerwony i szafirowy, z nienawiścią. Po dwugodzinnej męce wyboru między mną a Nią, kazałam zapakować, Ją, czyli czerwony i niebieski. Wyszłam. Na wystawie zobaczyłam, piękny, skromny, elegancki i dyskretny - brązowy. Wróciłam i z całą swoją małością zamieniłam te dwa Jej na ten mój brązowy, który godzinę później jej ofiarowałam. Był to jeden z największych nietaktów i aktów nietolerancji jakie popełniłam w życiu. Nigdy sobie tego nie daruję. Jestem pewna, że nigdy go nie założyła. Była jedną z najpiękniejszych kobiet, jakie znałam. Uwielbiałam patrzeć na Nią i Jej słuchać. Bałam się Jej i mnie fascynowała, obserwowałam Ją z przerażeniem i zachwycałam się nią. Nigdy nie odważyłabym się być taka jak Ona. Tak odważna, niezależna, nieodgadniona, nienasycona, niezaspokojona. Tak kochać i tak uciekać, tak pragnąć i tak nie chcieć. Być tak delikatną, tkliwą i czułą i jednocześnie tak racjonalną i bezwzględną. Tak być szaloną, nieobliczalną i jednocześnie tak zorganizowaną i solidną. Nie znałam jej i przeczuwałam za tą granicą, za którą była dla mnie niedostępna, bo nie nadawałam się, żeby mnie "wtajemniczyć". Nonszalancja z jaką żyła przerażała mnie, nie rozumiałam Jej i Ona to wiedziała. cdn
-
Agnieszka - wspomnienie Krystyny Jandy Tak się urodzić, w niedzielę wieczór Nie chcieć, nie poczuć, nie przeczuć, Być jak przesyłka, jak paczka mała, Sama chciała, sama chciała. Tak chodzić do szkół, wszędzie po troszku, Myśli i nerwy mieć w proszku, Znaleźć i zgubić, co matka dała, Sama chciała, sama chciała. Tak się niemądrze w niemądrych kochać, Nie trwać, nie czekać, nie szlochać, Potem zazdrościć tej co umiała, Sama chciała, sama chciała. Tak się na dobre rozkochać w Tobie, Z żalu za Tobą wypłowieć, Być nazbyt cicha, lub nazbyt śmiała, Sama chciała, sama chciała. Tak nagle ustać, w niedzielę wieczór, Nie chcieć, nie poczuć, nie przeczuć, Wśród jasnych buków, zasnąć jak skała, Sama chciała, sama chciała.
-
Jarosław Abramow-Newerly_________Agnieszka świat widziała bardzo szeroko. Przyszła do STS, gdy miała 19 lat i już znakomicie znała trzy języki, podczas gdy my ledwie dukaliśmy po rosyjsku. Była gwiazdą na wszystkich międzynarodowych spotkaniach, bardzo szybko nawiązywała kontakty z ludźmi. Osiecka była główną - obok Dąbrowskiego i Jareckiego - autorką STS w pierwszym,najważniejszym okresie, czyli w roku 1955, jeszcze przed październikową odwilżą. Jej piosenki szybko stawały się przebojami nie tylko w kręgu naszego teatru, ale wkrótce śpiewała je cała Polska. A trzeba pamiętać, że wówczas obowiązywały pieśni masowe i ludowe, zaś przedwojenne tradycje piosenkarskie były w głębokiej pogardzie, więc dzięki utworom Osieckiej na nowo rodziła się polska piosenka. Miała w swoich tekstach dar utrwalania czasu, oddania nastroju chwili. Czas pragnęła zatrzymać w jeszcze inny sposób - na kliszy fotograficznej. Była całkowicie zwariowana na punkcie aparatu fotograficznego. Pstrykała bez przerwy. Chwilami mieliśmy już tego dosyć, ale dziś trzeba przyznać, że wizerunki wielu osób przetrwały dzięki jej fotografiom.
-
Jacek Kaczmarski_______Mam wrażenie, że w swoim spojrzeniu na świat każdy z nas w Polsce ma znacznie więcej z Agnieszki Osieckiej, niż sobie z tego zdaje sprawę. W swojej twórczości popularnej, czyli w tekstach piosenek, Agnieszka proponowała pewien liryczno - satyryczny obraz świata. Proponowała to w sformułowaniach, które zapadały w świadomość. I funkcjonują do dzisiaj w rozmowach, a co za tym idzie funkcjonują jako spojrzenie na świat. Przyznam, że jestem daleki od takiego widzenia świata, od tej "liryki egzystencjalnej" (takie określenie przychodzi mi do głowy), ale zdaję sobie sprawę, że jest ono szalenie sugestywne. To, co wcześniej wydawało się być poetyka STS, z której wywodziła się Agnieszka, czyli poetyką lat 60., znacznie przeżyło ten okres - funkcjonowało w latach 70. i 80., i przeżyje Agnieszkę.
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA________---witajcie.Dzieeeeeekuje Kolejne wspomnienia o wielkiej,znanej,niezapomnianej,,, AGNIESZKA OSIECKA miała dar utrwalania czasu.... Wspomnienia znajomych i przyjaciół Agnieszki Osieckiej, które ukazały się po śmierci poetki w \"Rzeczpospolitej\" Magda Umer_________Była jedną z najbliższych mi osób na świecie. Dzisiaj nie chcę nic więcej mówić. Na to potrzeba trochę czasu. Cieszę się, że w ubiegłym roku, kiedy już obie wiedziałyśmy, co będzie, zdążyłam zrobić z Agnieszką dla telewizji wywiad-rzekę. Jest to rozmowa o jej życiu, są tam piosenki i materiały archiwalne - dziewięć półgodzinnych odcinków zatytułowanych \"Rozmowy o zmierzchu i świcie\". Jest to rozmowa o jej życiu, są tam piosenki i materiały archiwalne - dziewięć półgodzinnych odcinków zatytułowanych \"Rozmowy o zmierzchu i świcie\". Agnieszka zdążyła go jeszcze obejrzec,,,,
-
Z tych najbardziej znanych i charakterystycznych fragmentów wypowiedzi AGNIESZKI OSIECKIEJ, zebranych tutaj bez porządku i sensu, wyłania się portret poetki o niezwykłej wrażliwości.
-
U mnie ogromnie jest blisko od serca do papieru. ["Na początku był negatyw"] Gdyby ziarenka piasku w mojej klepsyderce były już odliczone, to ja gdzieś tam na chmurce, gdzieś w lewym rogu, w lewym kąciku będę pisała dalej, bo nic innego nie umiem, będę poprawiała różne brzydkie rymy, różne nieudane strofy, różne grzechy i będę sobie powtarzała: jeszcze zdążę, jeszcze zdążę, jeszcze wszystko zdążę... Jeszcze zdążę wam zaśpiewać, opowiedzieć, jeszcze zdążę posadzić drzewa cudowne, zielone. Jeszcze zdążę zapomnieć i wspomnieć, znowu nie wiedzieć... I znajdę czas na śmiech, na rozpacz - słowo. We mnie tłucze się wiatr i śpiewa róg posłuchajcie, posłuchajcie, litanię dla skowronka już pisze Bóg posłuchajcie, posłuchajcie, już przystanął z ciekawością czas. żegnam was, żegnam was... ["Rozmowy o zmierzchu i świcie"]
-
Dziś, może wczoraj, w moich włosach zagnieździł się ptak - Mówi tak - poczekaj, wszystko wróci, książki, mężczyźni, zwierzęta, nawet mały niebieski ołówek. Poczekaj. Jeszcze trochę. ["Na początku był negatyw"]
-
Ja nie chcę spać, ja nie chcę umierać, chcę tylko wędrować po pastwiskach nieba, białozielone obłoki zbierać, niczego więcej mi nie potrzeba. Ty mi mówisz - świat jest papierem, a my jak kartki wśród spinaczy, to nieprawda, ktoś siedzi za sterem ktoś pamięta, że było inaczej! Czy pamiętasz, jak pachnie las, czy pamiętasz, jak tańczy się rumbę? Twoja pamięć ratuje czas, tylko przez nią właściwie nie umrę. Czy pamiętasz, jak pachnie chleb, czy pamiętasz te łąki za młynem?... Twoja pamięć to wielki sklep, tylko przez nią właściwie nie minę.
-
A ja jestem, proszę pana, na zakręcie. Moje prawo to jest pańskie lewo. Pan widzi: krzesło, ławkę, stół, a ja - rozdarte drzewo. Nie wierzę w to, że prześnił się mój czas, pozwólcie mi na jeszcze parę gwiazd: Jeszcze tylko raz pokochać, ach, jeszcze jeden raz! Jeszcze tylko raz usłyszeć szalony serca głos, a potem - wielką ciszę, a potem - noc...
-
Cóż ci Atlantyk zrobić może? - Tyle, co biedna strachu ćma... To tylko człowiek, książę stworzeń - ten ci, kochanie, baty da. ["Za chwilę"] Nie przychodź do mnie, życie, zbyt często, do serca jak do drzwi nie łomocz, nie zmieniaj fantazji w szaleństwo i Boga nie wzywaj na pomoc. I tylko taką mnie ścieżką poprowadź, gdzie śmieją się śmiechy w ciemności i gdzie muzyka gra. ... i nie daj mi, Boże, skosztować tak zwanej życiowej mądrości, dopóki życie trwa.
-
Za chwilę będzie już naprawdę za chwilę... Zbiegniemy chyżo z wydm i może znajdziemy parę poziomek w różowych dekoltach świtu! ["Za chwilę"] Czy Pani tak to wszystko z życia pisze? Z życia. A łatwo się Pani pisze? Łatwo. A łatwo się Pani żyje? ["Wada serca"] Każde życie, powiadasz, to materiał na książkę. Czy aby na pewno? Czy moje też? Każda książka, powiadasz, to materiał na życie. Moja też? ["Wada serca"] AGNIESZKA OSIECKA
-
Wielkie skarby pierwszych młodych snów omijają nasze ręce znów. A kiedy znikną hen w innych chłopców innym śnie wtedy już nie będzie mnie. (...) Zawołaj mnie poprzez cały świat, zawołaj mnie jak za dawnych lat. Z dawnych szlaków, dawnych dróg i burz pozostanie przyjaźń młodych dusz i kiedyś w chwili złej gdzieś w niewoli obcych miast, bratni cień odnajdzie nas. ["Złota Mahmudia", ballada z filmu]
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA__________witajcie Dziekuje JARZEBINKO CZERWONA____witaj Wroce z plazy i wysle Ci e-mail ze zdjeciem.Masz racje____pogoda tu jest przecudowna.Wszystko zielone,a deszczu nie widze.Mysle,ze te piekne rosliny sa zraszane automatycznie. Poetów pamięta się przez jakiś zwrot, jakieś słowa, jakąś metaforę, która przez przypadek utkwi gdzieś w świadomości. Może taka pamięć tworzy się właśnie teraz? AGNIESZKA OSIECKA Przyjaciele moi i moje przyjaciółki! Nie odkładajcie na później ani piosenek, ani egzaminów, ani dentysty, a przede wszystkim nie odkładajcie na później miłości. Nie mówcie jej \"przyjdź jutro, przyjdź pojutrze, dziś nie mam dla ciebie czasu\". Bo może się zdarzyć, że otworzysz drzwi, a tam stoi zziębnięta staruszka i mówi: \"Przepraszam, musiałam pomylić adres...\" I pstryk, iskierka zgaśnie. [\"Rozmowy w tańcu\"] Wiesz, kiedyśmy się z Jerzym kochali, powtarzałam nieraz - \"przeszkadza mi czułość, przeszkadza mi czułość...\" Ale to nieprawda. Coś ci powiem na ucho: najważniejsza jest czułość. Ani jędrne pośladki, ani piękna dusza, ani księżyc w pełni. [\"Darcie pierza\"] Ale najbardziej biologiczna, najbardziej we mnie czytelna i jasna jest potrzeba zieleni. Łaknienie! Jak pijak pragnie witaminy B, rzeka - księżyca, a kobieta - czułego kochanka, tak ja - nie wiedzieć czemu - potrzebuję czasem zieleni. [\"Na początku był negatyw\"] Dlatego Nieudana Miłość to nie jest Nieudane Życie. A Nieudana Twórczość to jest Nieudane Życie. To jest moje Credo, tak czuję i wierzę i nie przestanę tak wierzyć i czuć. Tylko jest mi ciężko. Bardzo. [\"Pamiętniki\", 1954] Pozdrawiam bardzo serdecznie
-
KOCHANE DRZEWKA_________-pozdrawiam WAS bardzo serdecznie Zycze milego dnia.Do zobaczenia
-
Nie daj mi, Boże Nie daj mi, Boże zapomnieć tego bicia. Nie daj zapomnieć smaku strachu, który zwiastuje nadejście sprawiedliwości twojej, nie daj mi zapomnieć owych wielkich oczu, owego dudniącego serca, owego bólu przejmującego w plecach i tego drżenia w plecach i tego drżenia w palcach, po którym nie wiem, że jeszcze żyję; nie przerywaj, Panie, szmerów i jęków w piersi mojej, nie zapominaj malować cienia w oczach moich i nie pozwól, aby trwoga moja ustała, aby duma moja uklękła, aby hałas w skroni mojej zamilkł - Amen. Nie daj moim oczom wiedzieć zwierząt ani kwiatów, które nie są po to, aby je oglądano, nie daj dotykać rzeczy, które nie są po to, aby je dotykać, nie daj mi płynąć po takiej wodzie, która nie zna pieszczoty wioseł, ani ciężaru łodzi, ani niczego prócz dotyku słońca i księżyca - Amen. Nie daj mi, Boże, podróżować tam, dokąd nie powinniśmy podróżować. Uchroń mnie przed wędrówką w czasie, pozwól mi zostać tam, gdzie jest miejsce moje. Pozwól mi mieszkać między przyszłością a przeszłością, między jutrem a wczoraj. Niech się nic, co się stało, nie odstaje, i niech się nie staje nic, co jeszcze nie dojrzało, aby stać się. Niech się dzieje normalność, choćby była najokrutniejsza, i niech się nie cofa ani niech się nie spieszy zegar czasu mojego, niech nie wracają cienie świętości ani marności mojej. Amen (7). Opracowanie: Dawid Karaś.