KALINA BIESIADNA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez KALINA BIESIADNA
-
Dominik dużo czytał o metodzie wizualizacji i postanowił ją zastosować. Ale ból nie ustępował. Przypomniał sobie wtedy o terapeucie Martinie Buschu ze Schwarzwaldu. Pojechał do niego, choć poruszał się już na wózku. - Martin spytał o moje wizualizacje. Odpowiedziałem, że "rozbijam" nowotwór. Wtedy uświadomił mi, że niszczenie nic nie zmieni. Jeśli ciągle o czymś myślimy, to się do tego zbliżamy. Trzeba się skupiać na pragnieniach. Czyli w moim wypadku nie na niszczeniu, lecz na tworzeniu nowych komórek w mózgu. Busch tłumaczył, że najważniejsze jest, żeby system immunologiczny zaczął działać prawidłowo. Wtedy będzie sobie radził z wyłapywaniem i niszczeniem komórek nowotworowych. - Rozpocząłem nowe wizualizacje. Po jakimś czasie zrobiono badania i okazało się, że nie mam guza. To był cud! Przekonałem się, ile może zdziałać wiara i jak potężną moc ma podświadomość. Całe nasze życie kreowane jest przez podświadomość. Może nam służyć, jeśli potrafimy się z nią skontaktować. Mnie się udało! Dlatego żyję! - Dominik podnosi głos. - Na ostatnim rentgenie widać, że pooperacyjna czeluść w moim mózgu się wypełnia. Są tam już nowe komórki. Dlatego mogę chodzić i w części ruszać ręką. cdn
-
- Tuż przed chorobą grałem koncerty, na które bilety wykupione były na dwa, trzy tygodnie wcześniej. Ludzie stali wszędzie, płakali, śmiali się ze wzruszenia. Ja również. To były intymne spotkania, choć w olbrzymich salach koncertowych. Za pomocą dźwięków tworzyłem w sobie świat i przekazywałem na zewnątrz. Uwielbiam koncerty. Publiczność się inspiruje moimi uczuciami, ja jej uczuciami. Tworzymy wspólne dzieło. Wychodząc na scenę, mam plan tego dzieła, np. wiem, że wejdziemy do ogrodu, znam jego kształt i kolory. Ale nie wiem, w którym rogu tego ogrodu koncert zakończę, o wschodzie czy zachodzie słońca, przy różach czy przy tuli- panach. To zawsze jest element inspiracji i improwizacji - wyznaje. 15 maja 2004 r. miał zainaugurować festiwal w Łańcucie, jednak tydzień wcześniej w nocy dostał ataku epilepsji. Tomografia wykazała guza mózgu średnicy 6 cm, o drugim stopniu złośliwości. Natychmiastowa operacja, potem druga, bo wywiązały się powikłania. Radio- i chemioterapię skończył w styczniu 2005 r. i dał koncert w Filharmonii Białostockiej. Ale w lutym przeszedł trzecią operację odrodzonego guza. Nie wracał do zdrowia, miał zawroty głowy, tracił czucie, chodził o kulach. Okazało się, że to nowy, większy jeszcze nowotwór. Usunięto go podczas czwartej operacji, wycinając jedną czwartą mózgu. Dominik doznał paraliżu lewej strony ciała. cdn
-
- I co z tego? Kolekcjonowałbym statuetki, ciągle bym się doskonalił... A teraz przekraczam granice tego, co niemożliwe. Wytyczam nowe szlaki. Wygrałem z rakiem. Chodzę. Zagrałem koncert na wiolonczeli na prawą rękę, który skomponowała dla mnie Olga Hans. To się jeszcze nie zdarzyło w historii muzyki. To jest dopiero krok naprzód! Czy bym go zrobił, gdyby nie choroba? Dominik już jako student przełamywał stereotypy. Ciągle szukał nowych kierunków interpretacji. Daleki od konformizmu, niepokorny do tego stopnia, że prof. Stanisław Firlej, u którego studiował w Akademii Muzycznej, mówił czasem: "To już przekracza dopuszczalne ramy!"- po czym wychodził z sali ćwiczeń. - Bo artysta powinien płynąć pod prąd. Jeśli ktoś się boi, niech się nie bierze za sztukę - mówi Dominik. Ma talent, który dostrzegli najwybitniejsi wiolonczeliści na świecie. Nieżyjący już Mścisław Rostropowicz i Natalia Szachowska. - Ona jest wyjątkowa. Studenci czekają po kilka tygodni, by usłyszeć choć uwagę. Miałem szczęście, że mnie dostrzegła i udzielała lekcji. Na pewno wywarła wpływ na mój rozwój - wspomina Dominik. Ale nie tylko ona, wcześniej była Małgorzata Ślęzak, nauczycielka w katowickim liceum muzycznym. Rozwinęła w nim wyobraźnię muzyczną. Choć Dominik miał wiolonczelę od 7. roku życia, do grania się nie przykładał. Do podstawowej szkoły muzycznej ledwo się dostał. - Na przesłuchaniu pani zagrała akord, a ja rozpoznałem 14 ptaszków, czyli dźwięków. Inne dzieci były lepsze, ale tylko ja chciałem grać na wiolonczeli. Dlatego mnie przyjęli - opowiada. cdn
-
Nie kończę zdania, a on wtrąca: - Dziś też jestem dzieckiem szczęścia. Paradoksalnie choroba to moje wybawienie. Przed nią byłem tylko wiolonczelistą, a teraz jestem też pedagogiem, przyjacielem. Mam narzeczoną Natalię, obroniłem doktorat, myślę o pisaniu. Przed rakiem rozwijałem się jednokierunkowo, miałem jasno wytyczoną drogę: kariera solisty. Teraz jest inaczej. Dostrzegam więcej, smakuję życie - wyznaje z uśmiechem. - Jest przypowieść o tym, jak Chrystus podcina winne krzewy, żeby były mocniejsze. Mnie też trzeba było uformować, żebym mógł wydać lepszy owoc! Lepszy? Czyli jaki? Dominik wygrywał międzynarodowe konkursy wiolonczelowe, był członkiem Polskiej Orkiestry Festiwalowej Krystiana Zimmermana, laureatem Paszportu "Polityki", miał stypendium jednej z najlepszych uczelni muzycznych Escuela Superior de Mu´sica Reina Sofia w Madrycie. I kalendarz koncertów zapełniony na pół roku. cdn
-
Do poczytania... Dominik Połoński - niezwykle zdolny młody wiolonczelista, uwielbiany przez publiczność, zachorował na nowotwór. Lekarze nie dawali mu szans, ale on się nie poddał. Czuł w sobie pasję, wolę życia tak silną, że pokonał chorobę. I koncertuje, choć jego lewa ręka nadal jest niesprawna. Leje deszcz. Do pijalni czekolady w łódzkiej Manufakturze wchodzi, lekko powłócząc lewą nogą, wysoki młody mężczyzna. Prawą ręką składa parasol i rozgląda się po sali. Teraz poznaję - to Dominik Połoński. Na powitanie długo patrzy w oczy. Przenikliwie, aż cierpnie skóra, a potem otacza mnie ramieniem. Chwilę stoimy w milczeniu. - Do 27. roku życia był pan dzieckiem szczęścia. Osiągnął pan to, o czym marzą muzycy na całym świecie. Przed panem była wspaniała kariera i nagle wszystko się skończyło. Choroba. Operacja. Druga, trzecia, czwarta, a potem wyrok... cdn
-
1.ALERGIE 2.Na kogo jestes uczulona/y? Wypieranie sie wlasnej mocy. 3.Swiat jest bezpieczny i przyjazny.Jestem bezpieczna. Jestem w zgodzie z zyciem.
-
1.Problem: Addisona choroba 2.Prawdopodobna przyczyna: Silne \"niedozywienie\" emocjonalne,zlosc na siebie. 3.Nowy wzorzec myslowy: Z miloscia troszcze sie o swoje cialo,umysl i uczucia. cdn
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA______________witajcie SPOTKANIE Z LOUISE HAY ...zastanówcie się, czy znajdujecie jakiś związek pomiędzy chorobami, które mieliście lub na które cierpicie obecnie, a ich prawdopodobnymi przyczynami, jakie w tej liście wymieniam... Oto sposób korzystania z tej listy, w wypadku gdy cierpicie na jakieś dolegliwości fizyczne: 1. Sprawdzenie przyczyny psychicznej. Przemyślcie, czy to was dotyczy. Jeśli nie, siądźcie spokojnie i spytajcie siebie: „Jakie moje myśli mogły to spowodować?\" 2. Powtórzcie sobie: „Chcę wyrzucić z mojej świadomości wzorzec, który spowodował ten stan\". 3. Powtarzajcie sobie wielokrotnie nowy wzorzec myślowy. 4. Nastawcie się myślowo, że rozpoczęliście już proces uzdrawiania. Ilekroć pomyślicie o danej dolegliwości, powtórzcie te kroki. cdn
-
W bezkresie życia, w którym jestem, wszystko jest doskonale, calkowite i pełne. Uznaję swoje cialo za dobrego przyjaciela. Każda komórka mojego ciala wyposażona jest w Boską inteligencję. Słucham tego, co mi ona mówi, i wiem, że jej rada jest dla mnie ważna. Jestem zawsze bezpieczny, chroniony i prowadzony przez Boską Opatrzność. Wybieram zdrowie i wodność. Wszystko jest dobre w moim świecie. Louise Hay
-
GUZY to fałszywe narośla. Ostryga, gdy dostanie się do jej muszli małe ziarenko piasku, chroniąc siebie, wytwarza wokół niego twardą i błyszczącą skorupkę. Nazywamy to perłą i uważamy ją za piękną. My natomiast, mając starą urazę, nie pozwalamy jej zabliźnić się, wciąż ją rozdrapujemy, a w jakiś czas potem pojawia się guz. Nazywam to oglądaniem starego filmu. Jestem przekonana, iż przyczyna, dla której kobiety mają tak dużo guzów na macicy, to nic innego jak przyjmowanie urazów emocjonalnych, uderzeń w ich kobiecość i pielęgnowanie tego. Ja nazywam to syndromem: „On wyrządził mi wiele złego". Jeśli jakiś nasz związek się rozpadł, nie oznacza to jeszcze, że coś jest z nami nie w porządku, ani nie ma wpływu na naszą samoocenę. Nie o to chodzi, co się dzieje, lecz o to, jak my reagujemy na te wydarzenia. Jesteśmy w stu procentach odpowiedzialni za wszystko, co nas w życiu spotyka. Jakie przekonania o sobie musicie zmienić, by móc przyciągnąć więcej ludzkiej życzliwości? cdn
-
OPUCHLIZNA CIAŁA symbolizuje zastój i stagnację w przeżywaniu emocji. Tworzymy sytuacje, w których otrzymujemy „rany", i trzymamy się kurczowo tych emocji. Puchnięcie często jest wyrazem powstrzymywanych łez, uczucia przygwożdżenia i usidlenia lub oskarżenia innych za własne ograniczenia. Odrzućcie przeszłość. Pozwólcie jej odpłynąć. Odzyskajcie swoją moc. Przestańcie rozmyślać nad tym, czego nie chcecie. Użyjcie swojego umysłu do tworzenia tego, czego naprawdę chcecie. Dajcie się ponieść nurtowi życia. cdn
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA___________witajcie SPOTKANIE Z LOUISE HAY Po operacji postarajcie się o łagodną i przyjemną muzykę, która nadawana byłaby możliwie najdłużej, i wypowiadajcie swoje afirmacje, na przykład: „Zdrowieję szybko, spokojnie i doskonale\". Mówcie sobie: „Każdego dnia czuję się coraz lepiej\". Jeśli możecie, przygotujcie sobie nagranie serii pozytywnych afir¬macji na taśmie magnetofonowej. Weźcie ze sobą magnetofon do szpitala i słuchajcie często tych taśm podczas rekonwalescencji. Zwróćcie uwagę na odczucia, nie na ból. Wyobraźcie sobie miłość płynącą z waszego serca, przez ramiona, do dłoni. Umieśćcie dłonie na tej części ciała, która ma wyzdrowieć, i powiedzcie jej: „Kocham cię i pomagam ci w powrocie do zdrowia\". cdn
-
Słyszałam wypowiedź jednej z czołowych postaci New Age o jej przypadku, kiedy to zaistniała konieczność dokonania szybkiej operacji. Przed jej rozpoczęciem rozmawiała z chirurgiem i anestezjologiem. Prosiła ich o nadawanie podczas operacji łagodnej muzyki i wypowiadanie pozytywnych afirmacji. Uzgodniła z pielęgniarką z sali pooperacyjnej, by postępowała tak samo. Operacja przebiegła bez komplikacji, ona zaś wracała do zdrowia bardzo szybko. Moim pacjentom zalecam, by stosowali afirmacje: „Każda ręka dotykająca mnie w szpitalu jest ręką uzdrawiającą i wyraża tylko miłość" oraz: „Operacja przebiega szybko, łatwo i świetnie". Oto inna afirmacja: „Czuję się doskonale w każdej chwili". Louise Hay
-
Czynią to na dwa sposoby: trują lub okaleczają. Specjalnością chirurga jest operowanie i jeśli zwrócicie się do niego, to zazwyczaj zaleci cięcie. Jeśli jednak zapadnie już decyzja o operacji, przygotujcie się do niej, by przebiegła tak głęboko, jak to jest możliwe. Wy też będziecie zdrowieć tak szybko, jak to jest możliwe. Poproście chirurga i personel o współpracę z wami. Chirurdzy i personel pomocniczy w sali operacyjnej często nie są świadomi, że chociaż pacjent jest nieprzytomny, to jednak słyszy wszystko, co się mówi, i absorbuje to w swojej podświadomości. Pozdrawiam bardzo serdecznie
-
CHIRURGIA jest też potrzebna. Jest konieczna przy złamaniach kości i w stanach powypadkowych oraz w przypadkach przekraczających możliwości kogoś, kto zapoczątkował proces uzdrawiania. W takich sytuacjach łatwiej jest poddać się operacji i skoncentrować uzdrowieniową pracę umysłu na myśli, by stan ten się nie powtórzył. Coraz częściej spotyka się wspaniałych lekarzy, którzy są szczerze oddani swojej pracy. Coraz więcej lekarzy skłania się ku holistycznej metodzie leczenia, zajmując się całościowo osobą pacjenta. Jednakże większość lekarzy nie stara się dotrzeć do przyczyny choroby, lecząc zaledwie objawy, skutki. cdn
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA___________witajcie SPOTKANIE Z LOUISE HAY SZTYWNOŚĆ w ciele odzwierciedla sztywność umysłu. Lęk powoduje kurczowe trzymanie się utartych schematów i uniemożliwia bardziej elastyczne zachowanie. Jeśli sądzimy, że jest tylko jeden sposób\" zrobienia czegoś, to często uświadamiamy sobie naszą sztywność. Zawsze możemy zrobić coś inaczej. Przypomnijcie sobie Wirginię Satir i jej dwieście pięćdziesiąt sposobów mycia naczyń. Zwróćcie uwagę, w jakiej części ciała występują usztywnienia, i sprawdźcie je w moim spisie wzorców psychicznych. Dowiecie się, co psychicznie was usztywnia. cdn
-
Śmiech nie przepłynie, jeśli nie może być swobodny i beztroski. To samo dotyczy miłości i radości. Życie nie jest goryczą, chyba że sami je nią uczynimy lub zdecydujemy się patrzeć na nie w ten sposób. Możemy dojrzeć całkowitą ruinę w drobnym niepowodze¬niu, możemy także znaleźć trochę radości w największej tragedii. To zależy od nas samych. Czasami staramy się zmusić nasze życie, by układało się w pewien sposób, mimo że nie jest to dla nas najlepsze. Niekiedy sami wywołujemy WYLEWY, aby zmusić się do pójścia w zupełnie przeciw¬nym kierunku, całkowicie przewartościować swój styl życia.
-
WYLEWY to skrzepy krwi, powodujące przerwanie dopływu krwi do pewnego obszaru mózgu. Mózg to komputer ciała. Krew to radość. Żyły i arterie ____- to kanały tej radości. Wszystko dzieje się zgodnie z prawem i zasadami miłości. Miłość jest w każdej drobinie inteligencji we Wszechświecie. Nie można dobrze działać i żyć bez doświadcza¬nia miłości i radości. Negatywne myślenie zatyka mózg i nie pozwala na przepływ miłości i radości w wolny i otwarty sposób.
-
wielu....itp Każdy BÓL jest oznaką winy. Wina zawsze szuka ukarania, a kara powoduje ból. Chroniczny ból wywodzi się z chronicznego poczucia winy, często zalegającego tak głęboko, że nawet nie jesteśmy tego świadomi. Wina to całkowicie niepotrzebne uczucie. Nie czyni nikogo lepszym ani też nie zmienia sytuacji. Wasz „wyrok" już minął, więc wyjdźcie ze swojego więzienia. Wybaczenie to tylko odpuszczenie, zezwolenie na odejście.
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA___________witajcie SPOTKANIE Z LOUISE HAY NADWAGA wyraża potrzebę ochrony. Szukamy ochrony przed urazą, zlekceważeniem, krytyką, wykorzystaniem, seksem i zalotami o seksualnym charakterze, lękiem przed życiem jako takim, a także jakimś konkretnym lękiem. Wybierz sobie to, co pasuje do twojej sytuacji. Nie należę do osób tęgich, ale nauczyłam się w ciągu minionych lat, że kiedy czuję brak bezpieczeństwa i niepewność, przybywa mi trochę na wadze. Kiedy mija zagrożenie, nadwaga likwiduje się sama. Walka z nadwagą to strata czasu i energii. Diety nie odnoszą skutku. Z chwilą kiedy kończymy odchudzanie, wracają kilogramy. Kochanie i akceptowanie siebie, zawierzanie procesowi życia i po¬czucie bezpieczeństwa opierające się na zaufaniu do mocy swojego umysłu - to najlepsza dieta, jaką znam. Zbyt wiciu rodziców wpycha dzieciom jedzenie bez względu na to, jakie są ich problemy. Dzieci te wyrastają na osoby, które w sytuacji, gdy pojawia się jakiś problem do rozwiązania, zachowują się tak, jakby stały przed otwartą lodówką mówiąc: „Ja nie wiem, czego chcę\". cdn
-
RAK jest chorobą spowodowaną głębokim urazem utrzymującym się tak długo, dopóki dosłownie nie zacznie zżerać ciała. W dzieciństwie wydarza się coś, co niszczy poczucie zaufania. To doświadczenie pozostaje wciąż żywe w pamięci. Człowiek żyje w poczuciu krzywdy i ma trudności w rozwijaniu i utrzymaniu ważnych dla niego związków emocjonalnych. Z powodu takiego systemu przekonań życie wydaje się być ciągiem rozczarowań. Uczucie beznadziejności, bezradności oraz straty przenika myślenie i w ten sposób łatwe staje się oskarżenie innych za wszystkie nasze kłopoty. Ludzie cierpiący na raka są także bardzo krytyczni w stosunku do samych siebie. Nauczenie się kochania i akceptowania własnej osoby jest dla mnie kluczem do uzdrowienia.
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA____________ SPOTKANIE Z LOUISE HAY OPARZENIA, SKALECZENIA, GORĄCZKI, OTARCIA, RÓŻ¬NEGO RODZAJU ZAPALENIA są oznaką złości wyrażającej się przez ciało. Złość znajdzie jakiś sposób wyrazu bez względu na to, jak będziemy starali się ją stłumić. Zbierająca się para musi znaleźć ujście. Obawiamy się, że złość może zniszczyć nasz świat, a przecież wściekłość może być po prostu oddalona przez powiedzenie: „Jestem zły z tego lub tamtego powodu\". To prawda, że nie zawsze możemy powiedzieć to naszym szefom, ale za to możemy wytrzepać tapczan lub wykrzyczeć się w samochodzie bądź pograć w tenisa. Istnieją bezbolesne sposoby fizycznego pozbycia się złości. cdn
-
Leczenie klimatyczne często daje dobre rezultaty, zwłaszcza gdy choremu nie towarzyszy najbliższa rodzina. Zazwyczaj dzieci astmatyczne wyrastają z tej choroby. Tak naprawdę oznacza to, że wyjeżdżają do szkoły, żenią się lub w inny sposób organizują dom rodzinny, i choroba znika. Często w późniejszych okresach życia pojawia się jakieś wydarzenie, które jakby przez naciśnięcie guzika przypomina przeszłość, i choroba wraca. Reakcja ta nie jest jednak wywołana tym, co aktualnie się wydarza, lecz raczej przypomnieniem tego, co miało miejsce w dzieciństwie.
-
Przyczyną ASTMY jest nadmierna i przytłaczająca miłość. Jest to uczucie, że nie ma się prawa nawet odetchnąć samodzielnie. Astmatyczne dzieci często mają nadwrażliwe sumienie. Przyjmują na siebie winę za wszystko, cokolwiek dzieje się w otoczeniu. Czują się „bezwartościowe", a zatem winne, i mają potrzebę karania siebie. Pozdrawiam bardzo serdecznie
-
ARTRETYZM to choroba wywodząca się ze stałego krytycyzmu. Przede wszystkim w stosunku do siebie, a także wobec innych. Ludzie uskarżający się na artretyzm często są bardzo krytykowani, jako że krytykowanie jest ich wzorcem. Ich przekleństwem jest perfekcjo¬nizm; muszą być doskonali zawsze i wszędzie. Czy znacie kogokolwiek na tym świecie, kto byłby doskonały? Ja nie. Po co zatem stwarzamy pewne wzorce, które nam mówią, że musimy być zawsze „super"; czy tylko po to, by trudno nam było siebie zaakceptować? Jest to takie mocne wyrażenie postawy „nie jestem dość dobry" i bardzo ciężko jest z tym żyć. cdn