KALINA BIESIADNA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez KALINA BIESIADNA
-
Posluchajmy zwierzen Heleny \"Inwestycja życia\" Nie miałam łatwego życia. Rodzice wychowali nas surowo, po wojskowemu. Duży piękny dom, modne stroje i zabawa – o tym marzyłam od dzieciństwa. Robiłam wszystko, żeby tylko to osiągnąć. Wyrwać się z mojej wioski i zacząć zupełnie nowe życie – tylko o tym myślałam. Miałam wielu mężczyzn, ale tak naprawdę to byłam samotna. Z żadnym nie związałam się na dłużej. Potrzebowałam ich tylko po, aby zrealizować swój plan. Ludzie gadali o mnie, ale ja się tym kompletnie nie przejmowałam. Do czego to podobne, żeby taka kobieta jak ja, niegłupia przecież i już swoje lata mająca, cudze kąty musiała wycierać? Mieszkam u swojej siostrzenicy, Mileny, od dwóch lat. Nie jest mi źle, nie powiem. Obiad ugotuję, z dzieckiem się pobawię, telewizję pooglądam i tak dni płyną. Emerytura przyjdzie, to pójdę na bazarek, kupię trochę zieleniny, zagadam z kimś, a potem znowu wracam do tej swojej samotni. Bo Mileny ani jej męża nigdy nie ma w domu. Dobre z nich dzieciaki, nie powiem, i pokoik mi ładny wyszykowali, dywan, kwiaty, i na ogród mogę wyjść, kiedy tylko chcę, ale co z tego, skoro ich nie ma przez całe dnie, a ja mam przecież swój dom daleko stąd, swoich sąsiadów, swoją ulicę. Tylko wracać do niego nie mogę. Nic tam na mnie dobrego nie czeka. cdn
-
Kolejny wiersz Phila Bosmansa,,, ZA PIEKAN MASKA W ubieglym tygodniu przyszla do nas mloda kobieta, oczy ukryla za ciemnymi okularami, by nikt nie widzial,ile plakala, jak bardzo jej piekna twarz byla stwardniala i zatroskana. Po czterech latach malzenstwa zyla rozwiedziona. Szukala szczescia w swiecie bez Boga, w przyjemnosciach i uciechach, i byla teraz gleboko rozczarowana i zupelnie zalamana. "Jestem napchana tabletkami__powiedziala. Mezczyzni,ktorych mialam,nigdy nie byli moimi przyjaciolmi. Nie wiem,co to przyjazn. Jestem skonczona,zrozpaczona,coz mam zrobi? Czy spotka mnie jeszcze cos dobrego? Czy jest jeszcze Bog?
-
WITAJ uwielbiana BIESIADO KOCHANE DRZEWKA_____________witajcie SREBRNA AKACJO Nie znosze balaganu !!! JODELECZKO______--zmien nick -skoro tak bardzo chcesz tutaj pisac!Byla juz tu JODLA i innych nie bedzie.Nie chce ,aby JODLA byla kojarzona z JODELECZKA! Mysle,ze wyrazilam sie jasno !!!:) Zoledz____ obralysmy za nicki__nazwy drzew a nie owocow.Nie staraj sie zmieniac naszych wymogow.Albo akceptujesz,albo niestety zegnam.Jest wiele innych topikow!Tutaj ja odpowiadam za porzadek !!!Nie dbam,czy ci sie to podoba ,czy nie. ODROBINA SZCZESCIA \"Czy dobrze Pan spal?____zapytalem. \"Nie__odpowiedzial.__Potrzebne mi byly tabletki nasenne. Nie wytrzymuje tego. Zgielk,wie Pan,halas____to straszne. Radio z gory,telewizor tuz obok, dyskoteka z naprzeciwka. Zasnalem dopiero o trzeciej,ale o czwartej sasiad uruchomil motocykl,by pojechac na ryby, i ruszyl z halasem odrzutowca. Taki umeczony poszedlem potem po poludniu do cichego lasu,ale gdy znalazlem sie juz na miejscu, rozlozyla sie kolo mnie grupa mlodych ludzi z tranzystorem nastawionym na caly regulator\". Jeszcze nigdy nie bylo tylu nadmiernie rozdraznionych ludzi, tylu chorych na serce,dusze i nerwy. W dzisiejszych czasach stracilismy poczucie ciszy. A przeciez tak bardzo potrzebujemy ciszy, nie tylko po to,by znalezc spokoj, lecz takze po to,by stac sie ponownie czlowiekiem, a nie przekreconym koleczkiem w wielkiej przekladni zebatej. Kochaj cisze,szukaj ciszy! Lezy w niej odrobina twojego szczescia. Pozdrawiam bardzo serdecznie
-
Mądrzy ludzie zawsze mnie męczyli i wyczerpywali. W ich towarzystwie czułem się jak przed uprzedzoną do mnie komisją egzaminacyjną. Wiecznie musiałem uważać, ponieważ nie spuszczali mnie z oka, obserwując mnie spod ściągniętych brwi, jak myśliwy zwierzynę, czy też właściwie reaguję na ich mądre uwagi, czy jestem dostatecznie mądry, by oni, ludzie mądrzy, odzywali się do mnie? Niestety, mądrzy ludzie zawsze mnie męczyli. I nigdy niczego się od nich nie dowiedziałem, niczego istotnego. Najczęściej wyjaśniali, dlaczego coś nie jest dobre: życie, dzieło jakiegoś człowieka, wiosna albo jesień. Lecz nigdy nie powiedzieli, że życie jest również dobre, śmierć - czymś naturalnym, a człowiek nie tak całkiem beznadziejny; na to byli zbyt mądrzy. — Sándor Márai
-
Ci, którzy pragną usunąć strach przed śmiercią drogą sztucznych rozumowań, mylą się głęboko, gdyż jest absolutną niemożliwością wyeliminowanie organicznego lęku przez abstrakcyjne konstrukcje. Jest absolutnie niemożliwe, by ten, kto serio rozważa problem śmierci, nie czuł przed nią lęku. Nawet tych, co wierzą w nieśmiertelność, prowadzi ku temu przeświadczeniu również lęk przed śmiercią. Jest w tej wierze bolesny wysiłek człowieka, aby ocalić - nawet bez absolutnej pewności - świat wartości, w którym żył i do którego wniósł swą cegiełkę, aby wyprzeć nicość z doczesności i uwiecznić to, co uniwersalne. — Emil Cioran
-
Ci, co utrzymują, że strach przed śmiercią nie ma głębszego uzasadnienia, bo póki ja jestem, śmierć nie istnieje, gdy zaś już nie żyję, JA nie ma - zapominają o tym dziwnym zjawisku, jakim jest stopniowa agonia. Jakiejż pociechy może dostarczyć sztuczne rozdzielenie ja i śmierci człowiekowi, który ma potężne jej odczucie? Jakiż mogą mieć sens subtelności i logiczne argumentacje dla kogoś, kto do głębi jest przeniknięty poczuciem nieodwracalności? — Emil Cioran
-
Ludzie umierają z braku widoków na przyszłość. — John Maxwell Coetzee
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA____________-witajcie SREBRNA AKACJO JARZEBINKO kochana____pewnie juz wrocilas,wiec przybiegnij do nas.Czekamy na Ciebie Bardzo,ale to bardzo stesknilam sie za Toba. Glowa zajeta myslami,,,,,jestem daleko,,,,,:( ZYJ W NADZIEI Co dzien,co godzina,w wioskach i miastach, w klinikach czy gdzies przy krawezniku, wszedzie na swiecie ludzie, ktorzy w glebokiej niedoli zakrywaja rekoma twarz, wybuchaja lzami z powodu tylu cierpien nie do zniesienia, ktorzy bezradni lkaja nad nieublagana smiercia. Dlaczego tyle bolu,tyle cierpienia? Dlaczego rak? Dlaczego wypadek? Dlaczego kalectwo? Dlaczego umierac w wiosnie zycia? Dlaczego? Kogo chcesz o to zapytac? Nauke? Mozliwe,ze wyjasni ci w szczegolach przyczyny choroby i smierci. Ale na co zda ci sie taka odpowiedz? Gdy myslisz o zmarlych,o wlasnej smierci, o cierpieniach niewinnych,natykasz sie na tajemnice. Mozesz probowac o tym nie myslec,zapomniec. A jednak dla kazdego z nas nadejdzie godzina, gdy sami bedziemy musieli wkroczyc w noc.Gdybym tylko mogl w owej godzinie modlic sie do Boga,wzywac go. Dlaczego gasisz slonce,ktore sam zapalasz? Wtedy bede miec nadzieje,ze sercem doswiadcze spraw, ktorych nie moglem pojac rozumem. Bog jest miloscia.Kocha cie i tych,ktorych kochasz. Pomysl o tym przy grobie swoich zmarlych. Zyj w nadziei, ze umrzesz,by zyc wiecznie w milosci. Phil Bosmans Pozdrawiam bardzo serdecznie
-
Rozumiem smutek osob,ktorzy mieszkaja z dala od mogil swoich bliskich i ktorzy z roznych przyczyn nie moga ich odwiedzic :( Szczegolnie w tych dniach.,, MÓJ SMUTEK Coraz bardziej mi gaśnie blask tej mojej Jutrzenki, już mnie na brzeg nie wiedzie, śpiew uroczej Syrenki. Gdzieś się gubię w przestrzeni, chaos wdziera do wnętrza, smutne myśli nachodzą, i niepokój się spiętrza. Choć to wbrew mej naturze, nic tu faktu nie zmieni, bo podążam wciąż pewniej, do kroczącej jesieni. A w jesieni chociaż są, dni pogodne, radosne, brak im barwnej zieleni, tej widocznej na wiosnę. Więc wybaczcie mój smutek, który w strofy się wdziera, bo mam czasem na miękko, choć udaję twardziela. Krzysztof Roszczyk
-
Święto zmarłych Dzisiaj dzień mamy szczególny Święto refleksji zadumy Czcimy naszych bliskich pamięć Oni odeszli w nieznane Każdy na cmentarze spieszy Kwiaty znicze na grób niesie Tam odwiedzi swoich bliskich Odmówi za nich modlitwy Pamiętajmy też o zmarłych Znajomych oraz nieznanych Odwiedźmy groby żołnierzy Daleko z nich każdy leży Zapalmy pamięci świeczkę Odmówmy za nich modlitwę Za wolność swe życie dali Niechaj nie zostają sami S-c 2007-11-01 Napisany 2007.11.01
-
OTWARTE DRZWI Pomysl o swych umarlych i posluchaj ich! Nie zajmuj sie teraz tylko bialymi chryzantenami. Umarli przemawiaja w tych dniach. Odszedl na tamten swiat ktos, kogo chciales zatrzymac obiema rekami. Blagales,plakales i modliles sie, ale to wszystko na nic sie zdalo. Jestes byc moze calkiem rozgoryczony? Ale ukochany zmarly,ukochana zmarla prosi cie: Poddaj sie,uspokoj sie,daj spokoj! Posluchaj nas,zmarlych! Byc moze stoisz rozzalony z kwiatami przy grobie kogos, kto przedwczesnie zmarl. Sa matki,ktore odeszly przedwczesnie, bo ich dorosle dzieci zatruly im zycie niewdziecznoscia i nieczuloscia. Placz spokojnie przy grobie,jesli przyszedles zbyt pozno z kwiatami i odrobina milosci. Ale posluchaj! Takze ci zmarli mowia o przebaczeniu i pokoju. Dla wszystkich,ktorzy wierza i kochaja, grob nie jest zamknieta jama, lecz otwartymi drzwiami do nowego i piekniejszego zycia. Phil Bosmans
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA____________witajcie ORZECH.Dziekuje! Przystrajajac grob swoich bliskich,zawsze rozgladalismy sie ,czy w poblizu nie ma jakiegos zaniedbanego i opuszczonego,ktory porzadkowalismy i na ktorym zapalalismy chociazby jeden znicz. Jak to jest w swiecie___chociazby w Meksyku? \",,,pierwszego listopada najgwarniej jest na cmentarzach. Przy ozdobionych kwiatami i świecami grobach spotykają się całe rodziny i ucztują w intencji pamięci zmarłych. W świetle ognisk popijają piwo i śpiewają wraz z zespołami mariachis. Dzieciaki biegają między nagrobkami, ktoś zatańczy, ktoś inny opowie dowcip. Zmarłym niedbającym o rzeczy materialne wystarcza woń kwiatów i chleba. Nad ranem zapachy jedzenia, campas chil stają się mniej intensywne. Według tutejszych wierzeń to znak, że zmarły się zjawił\". Wiecej informacji znajdziemy pod tym linkiem: http://www.kafeteria.pl/namarginesie/obiekt.php?id_t=560 Pozdrawiam bardzo serdecznie
-
W Swieto Zmarlych na cmentarzach panuje nastroj powagi i skupienia,,,, POMYSLEC O SMIERCI Zyjacy podazaja z kwiatami do zmarlych. Nad listopadem unosi sie mysl o smierci. Ale niewielu potrafi te mysl zniesc. Pragna zyc,zyc pelnym tchem, korzystac z zycia i czerpac z niego przyjemnosc. Czym jednak jest zycie,skoro jutro umrzesz? Nie zachowuj sie jak klown,ktory zaslania sobie oczy, ktory nie chce nic widziec i o niczym wiedziec. Pomysl jeszcze dzis o wlasnej smierci, byc moze po raz pierwszy w zyciu. Pomysl,ze takze ty bedziesz kiedys musial samiutenki wkroczyc w noc. Umieranie budzi groze,strach, jesli na oslep przekraczasz kraine, o ktorej jeszcze nigdy nie myslales, o ktorej jeszcze nigdy nie sniles. Umieranie latwiej zaakceptujesz, jesli nauczysz sie dystansu, jesli otworzysz sie na tajemnice, ktora czeka na ciebie po smierci. Jesli uwierzysz,ze istnieje Bog, ktory cie lubi nie tylko wtedy,kiedy zyjesz, lecz takze wtedy,kiedy umierasz. To umieranie oznacza: Jak dziecko odnalezc ojca, w krainie,gdzie panuje dobro. Phil Bosmans
-
WITAJ BIESIADO wieczorowa pora KOCHANE DRZEWKA___________witajcie DRZEWKO OLIWNEDziekuje!!! Wreszcie dotarlam do domu.Marzy mi sie prysznic i do lozeczka,bo gazetki nowe czekaja :) i pewnie \"telefony\" tez :) Dzisiaj zaliczylam meksykanska PARADE HALLOWEEN.Och,jacy oni byli chojni w rozdawaniu ,a raczej w rzucaniu cukierkami,szczegolnie wtedy,kiedy robilam im zdjecia :):):) Tak naprawde ___to Halloween przypada w piatek.Wtedy dopiero zacznie sie szalenstwo.:D P.S. Nie jestem intruzem,ale \"Zycie w radosci\" przeczytam :) Pozdrawiam bardzo serdecznie
-
KOCHANE DRZEWKA___________dla WAS moja dedykacja :) Krajobrazy http://strony.aster.pl/mira1/piosenki-jesien/krajobrazy.htm Woła mnie, woła mnie jesienią Wiatr od Połonin od Wetliny Dęby jak koral sie czerwienią W zgubionych listach od dziewczyny Stromo ścieżkami pnie sie Otryt Świerki w obłoków patrzą lustro Wrzesień od rannej rosy mokry Okrywa pola białą chustą Rwącym strumieniem niebo płynie, Przyszłość przeszłości nie pamięta Ponad drogami i w dolinie Echem kołacze się kolęda. Woła mnie, woła mnie jesienią Wiatr od Połonin od Wetliny Tylko zgubionych listów nie mam I chyba nie mam już dziewczyny Tylko zgubionych listów nie mam I chyba nie mam już dziewczyny Tylko zgubionych listów nie mam I chyba nie mam już dziewczyny Spiewają:Trubadurzy
-
http://strony.aster.pl/mira1/piosenki-jesien/piosjes-2/jesienwpasiece.htmJ Jesień w pasiece Nie byłem z wami na ulicach pojechał Sławek - ja zostałem może znów było za daleko a może się zwyczajnie bałem a potem... zagłuszaczki charkot spikera głos się gubił: - że Lublin najpierw myśleliśmy a okazało się - że Lubin... ...Na gałkach radia palce i zagłuszaczki charkot: - a tam ulice znów wymarłe patrol spotyka patrol Mówicie - śpiewki moje smutne bólu się boje tak jak wy tak jak oni... Jakie to miasto będzie znów następne może Ełk - może Toruń - może Konin O ludzkiej śmierci nie opowiesz pieśnią wiersza kadzidło zmarłym odważnym wszystkim pokłon niski pogarda dla kanalii ...na gałkach radia palce i zagłuszaczki charkot: a tam ulice znów wymarłe patrol spotyka patrol... Mówicie - śpiewki moje smutne - lecz życie kocham tak jak wy tak jak oni... Nie chce by palce, które struny szarpią musiały szarpać jutro za spust broni O ludzkiej śmierci nie opowiesz pieśnią wiersza kadzidło zmarłym odważnym wszystkim pokłon niski pogarda dla kanalii Mówicie śpiewki moje smutne cóż, czas niewesoły - wasze twarze w tramwajach... następnym razem pewnie się spotkamy jakiegoś Grudnia, Kwietnia, albo Maja
-
WITAJ BIESIADO KOCHANE DRZEWKA___________witajcie Oj,ochlodzilo sie w ostatnich dniach,,,No coz____jesien! Wybieram sie na poranny spacerek.Przy okazji drobne zakupy. Zadaje sobie pytanie___po co wprowadzono te opcje _zglos do usuniecia,skoro nie ma zadnej reakcji na moje zgloszenie.Kolejna bzdura! Ignorowac intruzow!!!! W jednej ze swych opowiesci Anthony de Mello pisze: Oto pewien człowiek znalazł jajo orła. Nie wiedział, co z nim zrobić, więc podrzucił je do gniazda kwoki. Z jaja wykluł się orzeł, który zachowywał się jak inne kurczęta, a gdy dorósł – jak kogut. Biegał po podwórku, grzebał w ziemi, zjadał robaki. Nauczył się nawet gdakać i piać. Mijały lata i orzeł-kogut się zestarzał. Któregoś dnia zobaczył szybującego wysoko, wspaniałego ptaka. Patrzył na niego z podziwem i zazdrością. Oszołomiony zapytał gdaczącą obok kurę, kim jest to szybujące w przestworzach, majestatyczne stworzenie. „To orzeł, król ptaków” – odrzekła kura. – „Ale nie myśl o nim. My jesteśmy inni. Ani ja, ani ty nigdy mu nie dorównamy i nie wzbijemy się tak wysoko”. Orzeł posłuchał rady i nigdy więcej o nim nie myślał. Umarł przekonany, że jest jedynie podwórkowym kogutem. Pozdrawiam bardzo serdecznie
-
KOCHANE DRZEWKA______troche natrudzilam sie w szperaniu: SMIECH__to ZDROWIE!!!!:D Z usmiechem zegnam sie! DOBRANOC:):):) BIESIADO!
-
Już od dawna wiadomo, że osoby skore do żartów, pełne optymizmu żyją dłużej niż wiecznie zatroskani pesymiści. Darmową receptę na „śmieszny” lek każdy może sobie przepisać sam. A jak go stosować? Psycholodzy Wojciech i Marek Wareccy radzą, by zacząć od prostego testu: stanąć przed lustrem, popatrzeć na odbitą w nim postać i pośmiać się z niej. Jeśli potrafisz to zrobić, to jesteś na dobrej drodze. Ci z wiecznie smutnym obliczem to pesymiści widzący w każdej szansie na poprawę losu wyłącznie trudności. Uśmiechnij się! Pogodnym optymistom dostrzegającym w każdej trudności szansę o wiele łatwiej żyć!
-
Papieski dekalog pogody ducha Dzisiaj spróbuję żyć tylko z dnia na dzień i nie będę dążył do rozwiązywania wszystkich życiowych problemów jednocześnie. Dzisiaj nie będę krytykował nikogo z wyjątkiem siebie. Dzisiaj będę cieszył się pewnością, że mam prawo do szczęścia nie tylko na tamtym, ale także na tym świecie. Dzisiaj dostosuję się do okoliczności i nie będę się łudził, że okoliczności powinny się dostosować do mnie. Dzisiaj poświęcę choćby dziesięć minut na wartościową lekturę, pamiętając, że tak jak pożywienie jest niezbędne dla ciała, tak wartościowa lektura jest niezbędna dla duszy. Dzisiaj zrobię dobry uczynek, ale nie powiem o nim nikomu. Dzisiaj zrobię co najmniej jedną rzecz, na którą nie mam ochoty, a jeśli wprawi mnie to w zły humor, postaram się, by nikt tego nie zauważył. Dzisiaj sporządzę szczegółowy plan tego, co zamierzam zrobić. Być może nie wypełnię go w całości, gdyż będę się wystrzegał pośpiechu i niezdecydowania, ale przynajmniej go zredaguję. Dzisiaj będę niezachwianie wierzył – nawet gdyby okoliczności świadczyły o czymś przeciwnym – że dobra Opatrzność Boża zajmuje się mną tak, jakby na świecie nie istniał nikt oprócz mnie. Dzisiaj przełamię strach. W szczególności nie będę się obawiał cieszenia tym, co piękne, i wiary w dobro. Jan Paweł II „Dziennik duszy”
-
„Uśmiechnij się!”____Jan Pawel II Nie wiem, czy będę się umiał wypowiedzieć w waszym..., w naszym języku włoskim. Gdybym się pomylił, poprawcie mnie – od tych podszytych delikatnym humorem słów rozpoczął swój pontyfikat Jan Paweł II. Tłum zebrany na placu Św. Piotra wybuchnął śmiechem, ludzie bili brawo. Papież w mistrzowski sposób pokazał, jak potężna siła tkwi w poczuciu humoru. Wypowiadając dwa proste zdania, natychmiast zyskał sympatię Włochów. A nie było to łatwe, gdyż mieszkańcy Italii – przyzwyczajeni od wieków, że zwierzchnikiem Kościoła zostaje ich rodak – mogli potraktować Polaka z nieufnością czy wręcz niechęcią. Nawet najbardziej wzniosłe kazanie nie przełamałoby lodów tak szybko, jak ten pogodny żart. Znalazło się w nim wszystko, co pomaga w nawiązaniu dobrego kontaktu z drugim człowiekiem: życzliwość, brak poczucia wyższości, przyznanie, że są sprawy, w których nawet papież nie jest nieomylny, i dowartościowująca każdego słuchacza prośba o pomoc. „Jestem jednym z was” – zdawał się mówić Jan Paweł II, ale robił to tak, by ludzie sami doszli do tego wniosku. Tym różnił się od tysięcy przywódców, którzy codziennie składają podobne zapewnienia, a mimo to mało kto w nie wierzy. Jego słowa wspierał zawsze łagodny, niewystudiowany, lecz wypływający z głębi duszy uśmiech. Nie było miejsca na świecie, w którym żartem dobranym w taki sposób, by wszystkich rozbawić, a nikogo nie obrazić, nie zdobyłby sympatii tłumów. – Słyszę, jak chłopcy, którzy sprzedają moje portrety, wołają: „Papież za dwa peso...” – przerwał homilię, wygłaszaną w Argentynie. Zebrani zamarli. Spodziewali się surowej reprymendy. Tymczasem Jan Paweł II dokończył: – Myślę, że warto znać swoją cenę. A jak zareagowałby polityk, biskup, prezes firmy, gdyby usłyszał, że jest wart dwa złote? Na wszelki wypadek lepiej tego nie sprawdzać. Obracając zaskakującą sytuację w żart, papież błyskawicznie podbijał serca słuchaczy.,,,,:)
-
KOCHANE DRZEWKA____________pozdrawiam WAS! http://www.samre.info/kartki/88/kartka88.html
-
SREBRNA AKACJO dla Ciebie :)_________orkiestra gra!!!! http://www.samre.info/humorglowna/galsztuki.html
-
JARZEBINKO____klikaj na kazdy obrazek u gory!:)
-
GORSKI OSET http://www.samre.info/wierszeglowna/innewierszemenu/gorskioset.html