Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Juulka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Juulka

  1. tez sie biorę za pracę...jutro wyjeżdżamy i bardzo dobrze bo nie ma jak nie miec lodówki koło siebie.... pomyslcie dziewczyny....przecież jakieś jedzenie nie może mieć nad nami aż takiej władzy.... I co ? ile tej przyjemności podczas tego jedzenia....kilka minut a stresu !!!! :) Będę potem :)
  2. echo,kochana brzuszki ????...jak ja sie zgiąc nie mogę....hehehehehehehehehe Żartuję ale masz rację,pewnie,że mogę. Wstaje co prawda przed 6 co rano bo mój syn juz uważa o tej porze ,że się wyspał . Ale jakoś to zrobię. Też wyglądam młodziej niż mam w metryce ale to myslę,że zasługa podejścia do życia. staram sie nie narzekać choc na przykład teraz jestem na wychowawczym i z forsą krucho ale może jakoś sobie dorobię. W każdym razie 100 lat tu nie byłam i cieszę się,że znowu tu jestem :)
  3. dziękuję za błyskawiczne i milutkie przyjęcie Jedna dzidzia mała,druga lat prawie 9 :) Z dokumentów wynika ,że mam 34 lata nie wiem jakim cudem bo cały czas wydaje mi się,ze mam 24 lata :) Jak poczuję odwagę to napiszę moje wymiary ale powiem Wam kiepsko / rozmiar 46 / ale co tam dzidzius zdrowy to najważniejsze. Od jutra zaczynam kopenhaską. Nie krzyczcie na mnie proszę,ale wiem co robię. Muszę dostać kopa na początek - a byłam raz na kopenhaskiej 5 lat temu. Ciezko było ale kobiety!!!!!!!!!!!......jak ja potem wyglądałam!!!!!!!!jak mnie wszyscy pytali co ja zrobiłam,bałam się,że zacznę się unosić nad ziemią. I własciwie potem też chudłam.... W każdym razie najpierw kopenhaska,potem 1000 kcal...a potem sie zobaczy. Na żadne sporty poza gimnatyka nie mam szans - ponieważ dzieci to raz a dwa to to,ze wyniosłam się Bogu dzięki na wieś i oddycham ale i wszędzie mam daleko. Mogłabym owszem....ale za duzo zachodu.Najpierw zajecia w domu,potem córka ze szkoły,jeszcze dodatkowo robię biżuterię - czasu nie mam - ale ruchu też w sumie niewiele. Mam rowerek stacjonarny ale podczas kopenhaskiej nie będę ćwiczyła bo i bez tego jest cieżka ta dieta. A na śiadanie jadłam...hehehehehehehe kaszkę mleczną z bananami....tylko nie mówcię nikomu ;)
  4. Witam moje drogie, Przegladam rózne tematy - Wy jestescie najfajniejsze więc to do Was - jak pozwolicie sie dołączę. Mogę już przejśc na dietę bo przestałam karmić synusia piersią. Do zrzucenia mam....ooooo.....nie mam takich cyfr na kopmuterze hehehehe.... Ale poważnie 30 kg musze zrzucic. Zawsze miałam figurę ok - nie byłam za chuda / choc raz ważylam już 47 kg - okropność....ale kieeeedy to było / Utzrymyałam wagę zawsze ,formę też - o dietach wiem wszystko - wyobraźcie sobie ze ja pierwsza puscilam w obieg informacje o soutch beach - nikt tu wczesniej jak to pisalam o tym nie slyszal. Ale tak- leki na zajscie w ciaze - potem dmuchanie i chuchanie - zero ruchu ,karmienie piersia - no i oto jestem :) jak chcecie :)
  5. Słonko :) dzięki za książkę ..... staram się lezeć choc mi to nijak nie wychodzi,dzisiaj sie wdałam z moja koleżanką w dyskusję o mojej szyjce wątpliwej urody / jak sie okazało / no i tak : nie wolno nam teraz podobno : chodzić po schodach,jeżdzić samochodem,podnosic rak do góry,pic kawy i generalnie niewiele nam mozna....to znaczy...teoretycznie mozna ale wszystko to powoduje / co tez niby wiedziałam/ skurcze których nie czujemy no a co za tym idzie szyjka się skraca...i bach ! gotowe. Nie wolno tez stymulowac sobie piersi a zwłaszcza sutków / jak to usłyszałam to moja wyobrażnia zaczęła produkowac w myśli wizję siedzącej mnie i kręcącej sobie sutki jak potencjometry i jak dotarałam do domu to miałam ataki smiechu,mąż mój stwierdził,ze to od nadmiaru smiechu ....że brzuch mi skacze góra- dół - dziecko robi za młot pneumatyczny i dziwię sie ,że mi szyjka się skraca.... Jednak nie ma nic cenniejszego jak poczucie humoru w takich sytuacjach. Ale rzeczywiście mniej mi twardnieje ten brzuch. Za co muszę dziecku dzisiaj kupic skrzydła / bedzie aniołkiem / na jasełkach szkolnych których premiera w szkole JUŻ w ten czwartek .Piore maniakalnie wszystko - na wypadek jakby mnie połozyli do szpitala...i w ogóle to zaczynam świrować. Ale mimo wszystko jakiś dół jest. Może dlatego,ze teraz znowu szykuje sie się zostawac samej w domu co kilka dni.A ja sie PANICZNIE boję sama spać.W dodatku bardziej się boje o Werkę niż o siebie. Ale z marszu boję się jak leci ogólnie. Wiem........jeszcze nie jest za późno.Moge to leczyć. Pozdrawiam Was.
  6. Słonko,ja tez poproszę...może poprawi mi to humor juulka@wp.pl Dzięki.
  7. hej.... zatem leże,choc lekarz nie kazał...brzuch jakby mi rzadziej twardnieje ale ja i tak nie chce iść do szpitala. W pierwszej ciąży - ok. Ale teraz nie,nie chcę żeby Weronika tęskniła ,ja nie chce tęsknic za nią.Mam ostatnio nerwowe wybuchy,choć sie kontroluję...ale za długo pracowałam nad soba,żeby teraz moje dziecko pomyslało że sie denerwuję na nią i dziwnie to kojarzyło z moją ciąża i \"nowym\" dzieckiem. Mój mąż jest cudownym ojcem / mężem zresztą też - po 15 latach ,bardzo młodo wyszłam za mąż - nauczyłam sie małżeństwa i nie jestem już czepialska - w dodatku umiem docenić co mam / ale wolałabym być w domu. Przecież ona ma tylko 8 lat.....głupia jestem co ? :) Na każdym kroku widzę jak starsze dzieci zostają wyraźnie odstawione bo pojawiło się małe dziecko.Wymaga się od nich zrozumienia,samodzielności ,ciszy,bezawaryjności ...niby wszystko jest ok,ale przecież te maluchy to przezywają. I tak juz nie możemy pospac razem bo Weronika bardzo kopie w nocy,na ręce jej nie moge wziąść a lubimy się przytulac... O takie mam własnie dylematy. Co do zakupów...prawie nic nie mam i w dodtaku nie ciągniemnie do kupowania.Mam tak falami,przeplataja mi się fazy euforii i dołka.A wydwałao mi się,ze jak juz zajde drugi raz w ciąże to będzie to pełnia szczęścia ...no i jest ale nie doceniałam siły hormonów. Boje się teraz robic cokolwiek z tą szyjka co to sie mojemu panu doktorowi nie podoba....bałagan twórczy mnie otacza a ja tak nie lubię bałaganu. Bywam znowu spiąca - tak jak w pierwszym trymestrze. Kiwam sie jak chodzę :) Pozdrawiam...dla odmiany napiszę coś jak będzie faza euforii. Idę czytac dalej i lezeć.
  8. słuchajcie.....mam szybkie pytanie - czy Wam twardnieje brzuch ,skraca się szyjka itp.... ? Bo mój chce mnie położyc \" jak tak dalej pójdzie\" do szpitala. Nic nie czytałam,musze teraz wyjśc - będę za kilka godzin ,wtedy poczytam i popiszę .Ale chciałam tylko zapytac o ten brzuch.Nastraszył mnie bardzo.
  9. witam moje drogie.... Wczoraj przeżyłam koszmar - cały dzien jak matrix. bolała mnie głowa,było mi niedobrze,kręciło mi się w głowie,bolała mnie głowa.... mam bóle migrenowe ....jestem po rezonasie / robiłam w marcu / bo pomimo wytrzymałosci na ból bałam sie tego bólu bo jest nie do opisania....za każdym razem kiedy mnie bolała TAK głowa bałam się zasnąć bo byłam pewna ,ze sie juz nie obudzę.koszmar.Natomiast następnego dnia wchodzę na obroty ale kiepsko to wychodzi.Jestem z natury energiczna ale przy takiej okazji / głowa / 3 dni mam wyjete z zyciorysu. Przepraszam Was za to...jutro powinno być lepiej.Weszłam się tylko Wam pokazać i sprawdzic czy moje kolczyki sie sprzedały... Topik będzie zył i miał się dobrze ale dzien jest naprawdę fatalny. Pozdrawiam Was serdecznie. Jutro rozpiszę się o tej cukrzycy / o ile mnie\" puści\" ten tępy ból/ Pytam : GDZIE JEST SŁONKO ???? Martwię się.
  10. Słonko dzięki :) Dzisiaj jadę choć połowę pozałatwiać co do zgagi to w pierwszej ciąży miałam okropną zgagę a Weronika była łysa. Teraz mam też zgagę ale one chyba te dzieci moje do tatusia swojego się wdały ,tatusia z włosami nie widziałam dobrych kilka lat - najdłuższe jakie sobie \"zapuścił\" to miały może z 1 cm :) Słonko co do cukrzycy ,dowiem sie dzisiaj - bo teraz jest za wcześnie żeby jej zawracać głowę - bo podobno paradoksalnie miód obniża cukier z tego co pamiętam kiedys z lekko kontrowersyjnej dyskusji w rodzinie.A to przez to ,że mam cukrzyków natomiast ja sama mam bardzo niski cukier i jest to równie groźnie jak wysoki a przy tym mam niskie cisnienie - a do flegamtycznych nie należę. Dziwne to wszystko,dowiem Ci się wszystkiego i napiszę jeszcze dzisiaj. W naszą ciążę wpisany jest strach ,ja sie poknęłam kilka razy,raz mnie Weronika we snie kopnęła w brzuch ,boli mnie ząb kilka miesięcy a ja nie poszłam do dentysty - wiem wiem wiem wiem - powinnam ale się boję i już.Boli sporadycznie więc to bagatetlizuję. Brzmi jak banał ale będzie ok - zobaczysz....
  11. nooooooo..... Słonko dziekuję ,że Ci się chciało to opisać wszystko..... rozjasniłaś mi trochę w głowie,mam nadzieję,że lekarz zrobi mi to od ręki. Mam jednak kilka pytań ,u mnie pewnie tez zakład pracy to wyśle.Dziwna sytuacja jest bo ja pracuję w Rzeszowie a kadry mamy w Krakowie.Z Zusu z Krakowa przychodzą mi pieniądze i rozumiem,że tam wysyła firma te papiery....tak... ? Byłam już wzywana na komisję do Opatowa / dla urozmaicenia / bo jestem z Sandomierza..../ tam mieszkam / pomieszane co ? I co teraz robisz,powiedz mi jeszcze - bo terminy nam się mniej więcej pokrywają ,czy bierzesz do 18-stego stycznia zwolnienie....? Jeszcze tego nie wiem - jak bedziesz miała chwilkę to Cię proszę napisz.
  12. amadzia .... Z gotowaniem to ja miewam problem : sama jadłabym tylko zupy bez żadnych smietan itp. woda,ziemniaczki,marchewka,seler, itd... lub rosół lub zupa czosnkowa lub zupa cebulowa/ a nie lubiłam zup / Córka moja lat 8 jada jedynie pomidorówkę ,rosół - mięsożerna jest i owszem oraz ziemniaczki,kopytka,kluseczki .Nie jadła poza jabłkami żadnego owocu / raz się skusiła i ugryzła banana - raz wyssała sok z mandarynki / Dziwne bo my z mężem jestesmy owocożerni. Nie jadła nigdy rzeczy typu pomidor,sałata ,ogórek - nic....komplenie nic !!!! Raz ugryzła jeden plasterek ogórka i raz ,może dwa zjadła mikroskopijną część sałaty - o czym potem dowiedziała się cała rodzina jak co najmniej o wydarzeniu na skalę kontynetu. Mąż osobisty został rozpieszczony przeze mnie kulinarnymi eksperymentami / zupa chinska przepis od chińczyka :),prawdziwa włoska pizza na włoskim cieście ,placki z cukinii ,spagetti z sosem robionym w domu ,zupy przecierane,zapiekanki itp./ Wszystkie te dania rzecz jasna nie są drogie i nie jadalismy tego codziennie ponieważ ja byłam bardzo zaangazowana głownie czasowo w pracę więc weekendy mielismy właśnie takie smakowite. Obiecałam sobie,że jak juz zajdę w ciążę będę robiła obiadki o stałej porze,urozmaicone surówkami itp. Sęk w tym,ze ja nie bywam głodna w ciąży ...przez kilkanaście tygodni nic mi się nie chciało robić,sił zero,bóle brzucha.mdłości. I teraz jak mam cos ugotowć....o luuuudzie ...i w dodatku zadowolić każdego. Choc mąż nie wybrzydza nawet jak zdarzy mi się nie ugotować / bo zdarza mi się / Ale kilka przepisów mogę rzucić :) Luuuuuuuuuuuuuudzie jaki ja mam słowotok dzisiaj rzeczywiście :)
  13. Jestem .... Powiedz mi agunia jak możesz co nalezy do moich obowiązków ? Czy to ja mam pamietac o tym / a co najważniejsze to ja mam wiedzieć że nie powinnam być dłużej niż 182 dni / czy to pilnuje lekarza aby mi nie dał ani dnia dłużej zwolnienia ? Czy w sumie zwolnienie nie może miec więcej niż 182 dni ? Czy ja mam sobie to przypilnować a jesli tak to co mam robić ? Napisz jak możesz i bedziesz miała chwilkę.Tego typu sprawy to dla mnie czarna magia.W zyciu nie była na żadnym zwolnieniu. Chcę uniknąć sytuacji ,że zaniedbam i coś i nagle zostaję bez kasy. Z innej beczki : nie wiecie czy to usg 3d daje rzeczywiście pewność,że wszystko ok ? Idę placę i wiem na 100% że nic dziecku nie jest ?
  14. O własnie !!!! Lubię mojego ginekologa,jest super - ufam mu - wszystko ok. 3 moje szwagierki u niego rodziły - więc \" sprawdzony\" :) Ale ja bym chciała jednak zrobić sobie dokładniejsze usg - nie wiecie jakie jest najlepsze 3d , 4d.....pod względem czy dziecko wszystko ma zdrowe - wszystko dobrze rozwiniete itd. ?
  15. pyśka....nie wiem dokładnie jak to jest - ale jutro tak jak sobie załozyłam będę wiedzieć .Podobno na jakiś czas przed upływem 182 dni zwolnienia musisz sie starac . wiedząc rzecz jasna,że dalej nie możesz chodzić do pracy / o tzw. zasiłek rehabilitacyjny - gdzie to trzeba si e starac ,co i jak - nic nie wiem- ale wiem na pewno....dłużej nie można. Co do tych dwóch tygodni to nie chcę sie pozbywac ich przed porodem,zdecydowanie wolę je po porodzie :) ale to da się obejść ostatnie zwolnienie wystarczy miec od intenisty na przykład czy innego specjalisty byleby nie od swojego ginekologa.
  16. oo amadzia też mnie rozgrzeszyła - dzięki. Mam ten sam problem - zaganiana w pracy od kilku lat wydawało mi sie,że to taaaakie cudowne gotowac na spokojnie obiadki - ale co tu wymyslac jak sie ma dziecko niejadka ? Też mi sie niewiele chce prawdę mówiąc.Ale fakt - jak sie zwycięży ze sobą to potem jest satysfakcja.
  17. rozgrzeszenie udzielone - dzięki pyśka :) u mnie chyba w normie - 28 tydzień - małe / nie znam płci - może w poniedziałek będę wiedziała / się wierci wypycha mi narządy,skacze po pęcherzu i generalnie zawładnęło moim wnetrzem - robi co chce ,budzi się koło 21 -szej i prawie codziennie prowadzi ożywione życie nocne :) Czuję się dużo lepiej niż w pierwszej ciąży a przynajmniej podchodzę do wszystkiego bardziej na luzie. Nie kupiłam jeszcze nic - kompletnie :) Poza łożeczkiem ,wanienką , becikiem / uważam,że becik jest the best / ciuszków po Weronice nie mam nic.Ciuszki sa super ale jednak jakoś wydaje mi sie,że te pierwsze ciuszki dzidzius pownien mieć nowiutkie a nie po siostrze. Wózek muszę kupić bo Nika zajeździła swój.Pościel,ciuszki,pieluchy kosmetyki.........wszystko kompletnie musze kupić. Zrobiłam sobie spis .... będę kupowała z córką głównie któa lubi czuć sie potrzebna w tej sytuacji. Poza tym dowiedziałam się,że nie mgoę przebywać na zwolnieniu dłużej niż 182 dni. A mi minie 14 stycznia 182 dni....muszę o tym poczytac lub kogos zapytać - ale nie dzisiaj \" pomyslę o tym jutro \" jak mawiała Scarlett - nie żebym ja jakos specjalnie lubiła. Mam nareszcie imie dla dziewczynki dla chłopca Filip się zdeaktualizował lekko gdyż teraz wszyscy chrzczą chłopców imieniem Filip ,więc muszę jeszcze zastanowić. System wynagradzania w mojej firmie - jak pamietaja niektóre z Was pozbawił mnie znacznej części wynagrodzenia podczas zwolnienia - zaczęłam robic kolczyki i sprzedawać na allegro - może się jakoś to rozkręci. Choć sobie obiecywałam ,że jak zajdę w ciąże to będę żyła bezstresowo i świadomie przeżywała każdy dzień - to nie da się - mam problemy które powodują że myslę o tym cały czas - zdarza mi się obudzić w nocy i nie spać 2-3 godziny - koszmar. Ale jak przeczytałam o Agi mężu to zrobiło mi sie wstyd - no ale moje kłopotoy sa innego kalibru - trudno sie jednak nimi nie przejmowac - ale lepiej,ze ten pseudomąż poszedł sobie teraz - jak znam zycie będzie chciał wrócić - Aga jak chcesz pogadać moge Ci dac moje gg.Cały czas jestem w domu. Kupiłam sobie za mały sweter - cuuuudowny / vintage rzecz jasna / ale juz widzę siebie za kilka miesięcy i dłuzszymi włosami - zapuszczam twardo i w tym sweterku .bioderek zero :) :) :) :) Ale póki co to jednak finanse mnie prztłaczaja gdyby nie dwa ostatnie kredyty byłoby ok ale kto mógł przypuszczac,że tak łatwo pracownika można zrobic w jajo. Pozdrawiam
  18. zjawiam sie i proszę o wybaczenie za moje milczenie jak mi wybaczycie to zacznę pisać,inaczej się boję ...
  19. To było tak : Przyjechałam dużo za wcześnie / 40 minut / i czekam.Na korytarzu siedża już 3 kobiety z czego wiek dwóch z nich wykluczał ciąże. Pytam więc kobiety obok mnie do któego gabinetu czeka.Okazało się ,że też do co ja.Pytam na którą godzinę.Na 12:00 ja miałam wezwanie na 12:40.Rozluźniłam się po czym kobieta pyta mnie który raz jestem,ja że pierwszy - ciąża.Ona mówi,że ona też !!!! ciąża i że jest już 3 lub 4 raz.Pytam od kiedy jest na zwolnieniu a Ona mi mówi,że od lipca tak jak ja.Myslałam,że jak raz się pójdzie to koniec kropka. Pan doktor się spóźniał....i spóźniał.......i spóźniał.........zaczynałam spać.Łapałam juz tą fazę,ze kiwała mi sie główka na boki.Gorzej....zaczynała mi sie kiwac głowa i zaczęłam podczas tego kiwania otwierać usta.....:) :) :) :) To tytułem wstępu lekko żartobliwie Pan sie spóźnił.PRZEPROSIŁ ładnie i wezwał mnie pierwsza chyba dlatego,że jechałam aż 40 km. Weszłam : Dzień dobry - dzien dobry Podałam ubogą dokumentację mojej ciąży A pan do mnie : Przepraszam Panią najmocniej ...to ten głupi system. Ma pani - mam nadzieje swiadomośc,że to wina systemu. Mówią ,że to komputery ale przecież ktoś te komputery programuje prawda. Kilka pytań o ciążę .Wymiana zdań.Kilka cennych wskazówek na przykłąd na temat mojego niskiego ciśnienia i niskiego cukru.Byłam tam może 4 minuty.No przesadzam max. 7. I to tyle. Żadnego badania,sprawdzania - nic. Szalenie kulturalny pan. Byłam bardzo mile zaskoczona. Ale wiem że wzywać mogą po kilka nawet razy.Wyobraźcie sobie.
  20. hej....ano własnie może jutro po tym Zusie będę bardziej rozgadana w innym niż Zus temacie bo póki co to żyję tylko jutrem.Jak wrócę to opiszę wszystko bo nastroju dzisiaj za grosz. Nie denerwuję się tym nawet ,tylko chciało mnie z początku trafić...ale smutno mi,że mnie pracującą 12 lat bez zadnego w zyciu zwolnienia wzywają. Po co ? Będą sprawdzać czy sobie nie przykleiłam brzucha ? Z Sandomierza codziennie dojeżdżałam do Rzeszowa to jest prawie 90 km skrótami .Codziennie 14 godzin poza domem.Wracałam na 19:45....i to są warunki dla ciężarnej ? Szkoda słów
  21. Nie jestem w stanie tego przeczytać zwłaszcza dzisiaj :) ,za duzo tego jest .Będę po prostu na bieżąco w temacie. To moja druga ciąża.Mam juz córcię - lat prawie 8 .Fantastyczne dziecko.Wczoraj dopadł Ją jakis wirus / rozlozył pół pierwszej klasy / i przez 12 godzin / jak nigdy dotąd / walcylismy z gorączką.Sukcesem bylo zejście do 38,2....ale na szczęscie od połowy nocy już jest w miarę spokojnie. Mój ,przepraszam....nasz dzidziuś już kopie natyle ,że kopnął siostrę.Córka mówi do Niego Filip ,ja Maksymilian a mąż Mikołaj. A najzabawniejsze jest to,że niewiadomo jaka płeć.:) :) :) :) Dla dziewczynki nie mam imienia.Może Alicja ,Emilka,Milena....Pojęcia nie mam. Termin mam na 05.03.2005. Jestem z Sandomierza. Przytyłam w sumie 1 kg ...no może 2 ale brzuch mam taaaaaki jakbym przytyła z 15 .
  22. Witam,jestem Julka Rodzę w marcu.Niunia mnie tu zaprosiła więc jestem,kompletnie nic nie czytałam jeszcze ale najpierw chcialam się przedstawić i przywitać. To druga ciąża ...a teraz musze poczytać zeby wiedzieć o czym piszecie...
  23. czyli...ktośtam...nazwijmy to po imieniu ,nie bardzo wiesz o czym piszesz chyba co ???? :) Rodzenie w domu trąci poczatkiem wieku 20-go i wstecz... osobiście nie mam nic przeciwko rodzeniu w domu...ale się to Twoje rodzenie w domu nijak ma do naszych \" jakby z PRL-u radami / Albo jesteś nowoczesny albo nie.Zdecyduj się na to skoro ustalilismy,że o rodzeniu wiesz niewiele. pozdrawiam i bez urazy :)
×