fuksja po psychologu znacznie lepiej sie czuje, troszke mam wiecej wiary w siebie, nie denerwuje sie tak szybko, jest jakas poprawa, ciesze sie ze juz po jednym spotkaniu jest lepiej:)
Za to w zwiazku nie bardzo jest lepiej.Moj bez powodu sie na mnie wkurza i mowi podniesionym tonem.(ja sie nie daje juz tak wyprowadzic z rownowagi, jestem spokojna i to go chyba bardzo dziwi)Ta kapiel i ten mily wieczor to byl chyba przypadek...Zastanawiam sie ciagle czy to ma jakis sens, juz tak nie tesknie jak kiedys, ostatnio jak sie widzielismy, myslalam o koledze:/ z drugiej strony nie wyobrazam sobie, zeby Go nie bylo...