lonly
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Powróciłam na topik DLA SIEBIE Piszac tu kiedys było mi łatwiej panowac nad wszystkim. Do czasu kiedy zaczeły pojawiac sie złosliwe opinie. Wtedy niestety działo sie odwrotnie. Mam nadzieje , ze teraz bedzie inaczej . Jezeli ktos bedzie miał ochote napisac do mnie to zapraszam .
-
Po powrocie do domu włozyłam słodycze do pódełeczka i do schowka. Byłam strasznie głodna, szybko zrobiłam jedzonko wypiłam kawe i ciesze sie ze pokonałam siebie! Dla mnie to duzy krok do przodu. Spedziłam tez duzo czasu po za domem, byłam na długim spacerze. pozniej w centrum na zakupach . Niedawno rozmawiałam z mama. Mama zawsze pyta co jadłam . Rozpłakalam sie i mało brakowało a powiedziałabym jej o wszystkim. Ale wiem ze nie moge tego zrobic ! Nie chce zeby sie o mnie martwiła. Nie moze mi pomóc. Tym bardziej , ze nie jestem w domu. Musze sama sobie poradzic i ZROBIE TO. Mam przed soba 5 miesiecy zanim wróce do domu na stałe .Musze wyzdrowiec. Jesli mi sie nie uda ( bede sie bardzo starała wyjsc z tego) to po powrocie pojde do lekarza, sama... Rodzicom nie powiem, nie moge , nie potrafiłabym
-
Za mna kilka ciezkich dni. Ale przyszła pora zeby wziac sie za siebie po raz kolejny. Mija drugi dzien bez wymiotowania. Jakos sie trzymam . ale mamło brakowało. Niedługo jade do domu i kupiłam słodkosci dla bliskich :-) To chyba nie był dobry pomysł, bo przede mna cały tydzien . Obiecałam sobie ze ich nie rusze.W sklepie czułam ze nie dam rady...Juz nawet sie poddałam ! Ale przypomniała mi sie moja obietnica. Jesli przetrwam ten tydzien to bedzie dobrze .Moze to głupie ale tak sobie wymysliłam , ze w nagrode Bóg sprawi ze schudne . Ze jadac do domu bede wazyła tyle ile chce . Nie to , ze jestem jakos strasznie wierzaca ale moze w koncu powinnam... Dzisiaj rano na wadze było troszeczke mniej , nie spodziewałam sie tego po moich ostatnich szalenstwach. Moze to jakis znak ... Musze przetrwac ten tydzien, musze....
-
Czesc kreweta:-) Czesc KuleczkaFit:-) Krewecia - dlaczego sie nie odzywasz ? mam nadzieje , ze nie znikniesz na dłuzej . KuleczkaFit- odnosnie wagi powiem jedno : wydałam dzisiaj swoje prawie ostatnie pieniadze na baterie do wagi :-)Bo wczoraj sie wyczerpały . Piszesz , ze z pracy wracasz bardzo głodna i nie masz czasu na wazenie. A nie lepiej po drodze przekąsic cos małaego. Jak bedziesz jadła 4 posiłki to nie bedziesz głodna. Nie wiem jak tam masz w pracy z przerwami ale mozna sobie poradzic . Ja w domu zjadam sniadanie i po jakichs 4 godz mam lunch w pracy wiec wytrzymuje o sniadaniu do lunchu. od lunchu do czasu kiedy jesyem w domu mija 7-8 godzin. Dlatego biore ze soba przekask)( owoc, jogurt, galaretka;-P)i podwieczorek(kromka chleba z plasterkiem szynki iwarzywami).I np, 3 godz po lunch jak jeszcze nie jesytem głodna zjadam owoc albo jogurt i wcale nie mam przerwy tylko wychodze niby do toilet, a pozniej jak głodnieje zjadam kanapke I tym sposobem wracam do domu i nie jestem głodna i moge spokojnie przyszykowac sobie kolacje. Moja kanapka miała tylko 80 kcal a byłam syta i nie czułam głodu wogole , a kolacje zjadłąm BO TRZEBA:-) ( kromeczka 50 kcal, 20 g piersi kurczaka, sałata, ogóreczek korniszony, posypane ziołami -PYCHA). Tak wiec zabieraj ze soba oprócz lunchu dwie rzeczy , które mozesz zjaesc tak , zeby nikt nie widział:-) Krewecia - tymczasowo zrezygnowałam z szyneczki wieprzowej i zamiast tego robie sobie kanapki z piersia kurczaka. Ugotowałam piers na kostce rosołowej i pokroiłam w plasterki. Mam nadzieje , ze to dobre rozwiazanie :-) Buziaczki K. mam nadzieje, ze odezwiesz sie . Ja jutro mamna 12,30 do pracy wiec pewnie rano zajrze. paaaaaa
-
Hej :-) Krewecia wiem, ze jestes teraz w pracy :-) po długiej nieobecnosci . Na pewno zaskoczyłas wszystkich pieknym wygladem :-) Mam nadzieje , ze sie pochwalisz wieczorkiem:-) Ja dzisiaj wstałam wczesniej tak jak obiecałam ale pierwsze co to musiałam pójść i doładowac gaz i prad bo skonczyło sie i jedno i drugie . Wiec szybciutko do sklepu no i sniadanko wyszło tak o 10 .00 hi hi Ja dzisiaj musze wybrac sie na zakupy koniecznie . Własnie robie sobie liste . Jadac do Polski zabrałam pieniadze i za mało zostawiłam na czas po powrocie i zostao mi niewiele , a do wypłaty jeszcze 10 dni. W dodatku miałam dodatkowe wydatki. Mam nadzieje ze ten tydzien minie bez niespodzianek. A na jedzonko mi spokojnie wystarczy:-) Pozdrowionka :-)
-
Dziekuje Krewecia muuuła:-* Jestes kochana . Ju zjadłam grzecznie obiadek :-) A na podwieczorek wymysliłam sobie 100g selera naciowego z sosikiem czosnkowym( 200g jog nat 0,1% tł , czosnek + przyprawy) Bardzo zdrowe ale czy mi posmakuje? Zobaczymy Miłego popołudnia i buziaczki
-
Czesc Krewetka:-) Bardzo ci dziekuje za nasze pogaduchy! Wczoraj siedziałam do 3 w nocy i wstałam dopiero po 11. Tak wiec sniadanko było o 12. Zjadłam kromke chleba z jajeczkiem i cwiartke pomidorka , kawałeczek cebulki , selera naciowego i 3 łyzeczki jog nat. pychotka. Nie wiem jak to ocenisz ale ja jestem zadowolona:-) Oprócz tego pije wode , cherbatka zielona i kawka była. Na obiadek piers z kurczaka , ziemniaczek i surówka z kapusty kiszonej, selera naciowego , cebulki . ale obiadek dopiero po 15. Ciesze sie ze juz lepiej sie czujesz:-) Ja siedze dzisiaj w domku, przydałoby sie pojsc na zakupki ale jutro tez mam wolne wiec chyba dzisiaj sie polenie troszeczke;-P Buziaczki
-
Hej:-) Krewecia widze, zmiana stopki :-) Wyobrazam sobie jaka jestes szczesliwa , suuper:-) Tak trzymaj :-)
-
Kreweciu nie pisz ze twoje zdanie sie nie liczy , bo dla mnie jest wazne i zawsze sie ciesze jak jak sie zwracasz do mnie i wyrazasz swoje opinie i POMAGASZ Wystajacy brzuch na prawde mam i wszyscy to widza ;-) Nie kłamie przecież. Po co miałabym sobie wmawiac . Pracuje nad tym, robie brzuszki codziennie 150 -160 ale czy to cos da??? I don't know Krewecia BMI pewnie liczyłas z waga 52 ale to juz nieaktualne :-( Nie wiem ile waze ale troche wiecej . Jutro stane na wage rano , chyba... Paty nie martw sie o mnie , u kazdego to 50 kg wyglada inaczej. Mam nadzieje , ze u mnie przy tej wadze brzuszek zniknie i w koncu bede szczesliwa. ja tez przez moment myslałam , ze juz wszystko bedzie dobrze , ze jedzenie nie jest juz najwazniejsze . Ale niestety ... Wiem z czego wynikaja moje problemy z odzywianiem i akceptacja swojego ciała ... Np. jak byłam w domu to byłam szczesliwa, nie myslałam az tyle o jedzeniu , jadłam normalnie , ciasta , sałatki i nie przejmowałam sie niczym . ok,juz nie marudze
-
Czesc :-) Ja jak zwykle pojawiam sie nocą. Wróciłam z pracy jakies 20 minut temu i popijam czerwoną herbatke. Narozrabiałam dzisiaj ostro . Od samego rana a pózniej w pracy na lunchu który wypadł mi o 5.30 zrobiłam napad na słodycze i oprócz 6 pierozków z serem zjadłam jeszcze z 3 tys kcal słodyczy ! jestem załamana. Ostatnio za duzo wpadek u mnie i podjadania. A to dlatego , ze zauwazyłam , ze jak sobie czasami podjem to wszystko jest ok, ale to \"czasami\" zmieniło sie w \" cały czas\". Teraz zle sie czuje przez te słodycze. Wydety brzuch i zle sie czuje . Jestem nienormalna. Sama sobie robie krzywde. Ale koniec z tym !!!! od jutra jest dokładnie miesiac do daty kiedy jade do domu i chce wazyc 50 kg. Tak bym chciała, ale boje sie, ze mi sie nie uda. Wprowadzam zmiany ! KONIEC KISIELKÓW W NOCY,KONIEC PODJADANIA. Dlaczego mi nie schodzi ten brzuch! Mala pupa, uda itd a brzuch nadal odstajacy!!! Robie brzuszki ale jak tak dalej bedzie to znowu sie zniechece! Oj, przepraszam was za to marudzenie , ale mam na prawde dzisiaj fatalny dzien, oczywiscie na własne zyczenie:-( Krewecia jak zawsze zorganizowana :-) eh , gdybym ja taka była hi hi tzn, bede od jutra O!!! Pati , u mnie raczej nie ma takich deserków i jak byłam w Polsce to tez nie widziałam w lidlu . Ale moze to lepiej , ja na razie nie bede eksperymentowac . Zero słodyczy do 16 lutego. W chwilach słabosci kisiel albo budyn pol na poł z woda a wramach podwieczorku jogurt i koniec! Krewecia a ty jadasz jogurty??? U mnie sa takie 0,1TŁ i ma 100 kcal w 200 ml( kubeczek) jako podwieczorek moze byc??? dziewczyny dajcie mi troche siłuy , bo czuje , ze paaaaaaadam.
-
Czesc Kobietki:-) Witam Was serdecznie po raz pierwszy z Polski:-) :-):-):-) Jestem juz trzeci dzien w domku:-) Sporo sie wydarzyło . Pierwszy dzien był taki pełen emocji . Na lotnisku wszyscy zaczeli przytulac mnie jednoczesnie mama , tata, brat :-) Ale byłam szczeliwa:-) Pozniej jeszcze kilka przyjemnych niespodzianek w domku np. zmiana koloru mojego domu, bardzo ładnie teraz wyglada. Oczywiscie w miom pokoiku wszystko czysciutko, na óleczkach poukładane tak jak zostawiłam:-) Wieczorem niestety przyszedł czas na bardzo smutne widomosci. Dowiedziałam sie , ze kilka miesiecy temu zmarł ktos z najblizszych memu sercu, i niesty pogrzeb był nastepnego dnia i nie miełabym szansy przyjechac i lekarz doradził rodzicom, zeby mi nie mówili. Kolejna sprawa zwiazana z moja mama:-( Na szczescie z tym juz wszystko dobrze. Sama nie wiem co mam o tym myslec. Z jednej strony mam zal ze nie dowiedziałam sie o wszystkim na czas , ze baardzo duzo osób mnie okłamywało . Ale wiem , ze chcieli dobrze. ehhh Jestem w domu, wiec wszystko bedzie dobrze. Jestem szczeliwa.Dzisiaj piekłam z mama pierniszki na swieta:-)Do tej pory w domu pachnie;-)Bardzo przyjemnie.Nie wiem co mam jeszcze napisac. Czuje sie taka zagubiona jeszcze ... Czasem nie wiem czy to rzeczywistosc czy sen, wszystko tak szybko sie dzieje. Pozdrawiam was serdecznie. Buziaczki
-
Mam juz dosyc tych głupich wpisów na moim topiku!!! Czy wy wszystkie oszalałyscie? Tak na prawde to,chyba wy jestescie zazdrosne! Ja nie mam o co ! Osiagnełam swoj cel! Waze tyle ile chciałam i jestem szczesliwa! aniruszka - ty jestes nienormalna!!!!!!!!!! Co za brednie! A Patrycja obwinia sie , ze jest zła córka- masz fantazje! zgadzamsie- do twojego poziomu nawet sie nie zniżam, szkoda pisac Mam juz dosyc tego co tu sie dzieje!! Nie chce odchodzic bez pozegnania wiec na koniec dziekuje tym, którzy okazali mi wsparcie choc niewiele było takich osób. Żegnam
-
Czesc Patrycja. Zwazyłam sie wczoraj na swojej wadze , wiec ten wynik nie jest dla mnie taki na 100% wiarygodny.Mimo wszystko cieszy mnie:-) Zauwazyłam, ze prawie codziennie rano waga , która stoi w łazience pod szafka jest przesuwana . Moi domownicy wychodza zawsze przede mna do pracy, ale nie sadze by ktos co rano sprzatał w łazience:-) Ciekawe... kto wazy sie codziennie? hmmm
-
Witaj Patrycja. Nie , to nie koniec topiku,jeszcze nie... Musiałam odpoczac troche od tego wszystkiego co tu sie działo. Topic miał mi pomagac , a w ostatnim czasie stało sie odwrotnie. Mam nadzieje, ze juz wszystko bedzie dobrze.