Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

medalion

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Pozdrawiam wszystkie ,które mnie pamiętają i tym wszystkim którzy mi pomogli z,wracając sie do mnie bezposrednio ,dając mi nadzieje,którą widziałm w ich 'wyzdrowieniu"DZIĘKUJE!!!!!!!!!!!!!!1 i trzymam kciuki i zycze powodzenia dziewczynom ,które tutaj się zwróciły ze swoimi kłopotami:czytajcie,piszcie,słuchajcie a będzie dobrze:)
  2. Dziedziczka ja Ciebie rozumie...bo tez łapie sie na tym ,ze czasami chce zemsty,chce zeby mu sie noga podwinęła ,ale nie ..jest z kims i udaje przed wszystkim swietnego ,miego faceta ,zeby czasem ktokolwiek nie uwierzył moim słowom.. Ja juz pisałam,ze tez ja nie jestem zachukaną,nic nie robiąca ze soba kobieta,,,ja zawsze dbałam o siebie,robilam dla siebie i robie dalej ,,,,ale nie chce byc kolejnym kołem u wozu kolezanek,par,małzenstw czy to na wakacjach czy to w weekendy...powoli zaczynam sie czuc ze zapraszają mnie z litosci bo jestem sama... Teraz sie przeprowadzam w nowe srodowisko i co wdze w moimi domu same pary,w wieku kiedy byłam 10 lat temu...nawet sobioe nie moge udowdnic ,nie wspominając o innych ,ze stac mnie na Kogos fajnego ,normalnego....no ale co mam zrobić....czas \"wspanaiłosci\"juz minał:)
  3. Nebo nie wiem jakie Ci dać rady.....bo ja czasami tez jeszcze na coś liczę i mysle o Nim ,tylko ,że on nie wraca ....i nie wróci.... Musisz niestety sama go \"wyrzucić \"z myśli,życia.... Ty sama musisz znależć sposób,taki ,który Tobie pomoże. Ja tutaj \"zebralam\"kilka rad słow,które mnie pomogły..... Wiem ,ze nie można pozwolić na ranienie siebie.....bo chyba takie jego poroty szczęścia Ci nie dają. Przytulam i trzymam kciuki... M.
  4. Niebieska 29 Dziekuję Opóznienie lekkie to az i tylko 10 lat.... zapożno się obudziłam.....a moze zapózno stwierdziłam ,ze życie to nie bajka...w której chcialam żyć... Pozdrawiam...
  5. Niebieska29 Dziekuję:) w tej hierachii to ja byłam nad...ale nie dawąłm nigdy odczuć tego..inaczej pomagałąm ,kryłam,coś zmieniłam na jego korzyśc..ale juz nie chce...... Mam wrażnie ,ze ten Ktos ,juz chyba na mnie nie patrzy od dłuższego czasu...a ten wypadek był tk dawno ,że wtedy nawet nie myslalm ,że moje związki to jeden wielki toksyczny cyrk....
  6. Mam od kilku dni mega doła...a myślałąm ,ze jest ok.. Znów powoli schodzę na dno ...sama sobie to funduje.... Znów zaczynają wracać wpomnienia ..a myslałąm ,że sie \"wyleczyłam\".... Brak kontaktu tak na mnie zadzałal ...teraz znów tym razem to znalzł sobie lepsze zrodła ,ktore mu tę pracę załatwili ..a tak na nich psioczył przede mna ..a teraz tacy wspaniali..tylko dlaczego mnei go przydzielili...nie chce!!!!!!!!!mam zmienic prace prerz niego???na co ,gdzie ..nie bedę mu robić tej satysfakcji... Ostanio miałam takie mysli ...dlaczego 10 lat temu nie zginęłam w wypadku ..skoro wszyscy mwoili ,ze to cud ,ze z niego wyszam... Oj coś zle ze mną...co bedzie dalej....nie wiem...wiem ,ze mi żle...... ze mnie trzyma \"kotwica\" myslami o nim....poco............... Już sie nic nie zmieni,nawet nie chce...
  7. oneill Ja tez napisałam list..ostani ,żeby tylko sie wytłumaczyć ,ze mnie żle odbiera ,że taka nie jestem jak pisze...i k..nawet d..ek nie odpisal...kurcze ja się musialam ze wszytkiego tłumaczyć..dlaczego to robiłam.?.. a ja sie poczułam jak idiotka ,a on sobie juz \"urządzał\"nowe gniazdako z kims innym,a ja się ciągle obwiniałam ,zreszta on mi tez wpierał rzeczy ,,zebym tylko poczuła sie winna...i się czułam...osiagnął swój cel ...byłam na dnie....
  8. Oneill gratulacje dla córki..... chciałabym tak za rok sie cieszyć...... Pozdrawiam.:))
  9. Tortilla a moze zapytaj sie siebie czego chcesz sama?chcesz sie zmienić ,zrób to ,chcesz walczyc o zwiazek walcz jezeli jest tego wart..nic na siłę....sama musisz do tego dojśc...CZego chce teraz ,dla siebie...tak ja myśle ,a TY musisz zrobic co jest dla Ciebie najlepsze...buziaki..:) Ja nigdy nie bylam krnąbna jako dziecko ,pamiętam siebie jako wystraszona ,ciagle smutna dziewczynkę...krnąbna to ja jestem teraz ..ciagle wlacze o szacunek do siebie ze strony mojej mamy ,ale cieżko..bo jeszcze poczucie winy ,ktore wzudza we mnie po kolejnej kłótni....no ale cóz ..juz się nie zmieni..dlatego bardzo rozumię Blondynkę jak sie muis czuć....bo wiem jak mnie boli jak moja mama jest super dla moich braci czy innych obcych osób..ale zostawiam to.....trudno ... Tak się zastanawiam czy jak gdybym była w zwiazku tak poważnym czyli małżeństwo ,dzieci i trafiłabym na takiego meża ,jak niektóre z Was czy miąłbym siłe odejśc,odociąć się....chyba nie ,słaba jestem...wiem ile mnie \"kosztowało\"zerwanie takiego zwykłego przywiązania...pewnie gdyby On nie zerwał wszelkich kontaktów ,ja odzywalabym sie czasaami i dalej pomagała ....Miłego dnia
  10. Goniąc Kormorany Jak to robisz ,ze umiesz kazdej dać celną odpowiedż,podpowiedz.... Masz jakieś potajemne uklady z Najwyższa Siłą:)????Pełen szacunek Tortilla 29 Ja jak po przerwie zaczełam znów jezdzic to najgorszą była myśl ,że co zrobię jak zgasnie mi samochód na skrzyzowaniu ,jaki wstyd..dopiero instruktor z kórym miałam 2 lekcje powiedział mi ,w czym ja mam problem ,to odpale samochód i pojade dalej..i wiesz jak juz ten samochod mi zgasl na tym skrzyzowaniu i rzeczywiscie nic sie nie stalo ,wtedy pomysllaałm , że nie zawsze mozna być perfekcyjnym:) a pomyśl ,ze Hołowczyc tez moze miec taki przypadek w mieście na skrzyżowaniu:) Ja tak jak Ty do tej pory mam problem z proszneniem o pomoc,bo przeciez musze byyć perfekcyjna ,ale wiem ,ze to \"efekt\"porównywania mnie do innych,bo inna dziweczynka jest lepsza ,ładniejsza,jej sie udało a tobie nie ,,,te słowa na długo wyrobiły we mnie poczucie niskiej wartości,myślenie ,ze jestem beznadziejna ,nic nie warta..itp,jak poczytasz wczesniejsze moje wpisy to zobaczysz ,że obwiniałam sie nawet i to ,ze byłam dnem ,na który ktos mnie zprowadził ,bo ktos mnie oszukal i to ja czułam sie winna ,bo jestem beznadziejna bo ktos mnie perfidnie oszukał.... ale to tutaj ,czytając topik ,czytając ksiazki .polecane innym dziewczynom,zawsze cos dla siebie \"zabrałam\"wystarczyło czasami jedno zdanie ,ktore pozwoliło mi stwierdzic ,ze przecież jestem fajna ,wartościową kobietą,tylko zycie mnie trochę kopie ,może zbyt często.,może sama na to pozwalam ,bo jestem taka dobra ,ze mozna mnie wykorzystać...coż ....Więc nie bój sie prosić zwlaszcza nie wstydz,myslę ,ze \"perfekcjoniści\" tez maja to tego prawo:) A bagaż emocjonalny z przeszości ,kiedys gdzieś zostawię ,nie bede wiedziała gdzie i Tobie tez tego zyczę i Wszystkim Kobietom ,które tego potrzebują ,zostawic przeszłośc najlepiej na dnie oceanu .. Bardzo Wszystkim dziekuję za słowa i zainteresowanie mojim \"problemem\",który tak naprawdę nic nie zbnaczył z waszymi poważnymi ,gdzie trzeba chronić dzieci,siebie ,zaczynac od nowa ...Zyczę Wam i sobie również wytrwałosci w dązeniu do bycia zdrowym ,i zycia w \"zdrowym \"związku ,jezeli ktoraś tego oczekuje bo ja chciałbym ,...M. Buziaki dla Wszystkich...
  11. Lubie tutaj być...z Wami,chociaż nie mam już problemów ...zostałam sama sobie..nic nowego ..zawsze tak było... przeciez we wszystkich pseudozwiązkach to ja im byłam potrzerbna ,oni mnie tez ,tylko tego nie okazywali..no cóz.. nie czekam na kolejny związek bo pewnie byłby kolejnym rozczarowaniem...a moze nie ,wiem jedno ,ze dzieki Waszym wpisom stałam sie o killka lat swietlnuch mądrzejsza..bo wiem jak uciec nawet przed tosyczną koleżanka:)...Wiem ,ze miłosć własna jest bardzo ważna ,,,zreszta lubiłam siebie za wiele rzeczy.ale juz mi sie znudziło.,moje fajne towrzystwo...bo ileż mozna:) Dziewczyny ,wiem jedno ,kiedy mi zle czytam Wasze wpisy i wiem,ze zawsze coś dla siobie tuitaj znajde....kilka słow,czasami jedno ,które trafia prosto do mnie,,,Wiem czego chce,wiem kim jestem i gdzie ide,,,,i to jest najwaznejsze:) Ja tez chetnie na pogaduchy krakowskei sie wybiore.Pozdrawiam wszystkie......i Zyjcie zycime Waszym dla Was i Dzieci ,bo skoro m jest toksyczny to poco się dla niego czas tracić????????????????
  12. Witajcie wszystkie Podczytuje sobie Wasze rozmowe,zabieram co mnie dotyczy ,zostawiam rzeczy ,kótóre wiem,że dzieki \"byciu\"tutaj ,nie bedą mi potrzebne ,przynajmniej zrobie wszystko ,żeby tak było.. NIe bedę zabirala głosu ,bo nie mnie dawać porad...sama czasami jestem w stosunku do siebie toksyczna...ale pogodziłam się ,ze jestem DDA i nauczylam się żyć z tymi konsekwencjami,które nie udało mi się zwalczyć...ok,może kiedyś>uciekam od tosyczności ,która przejawia się w kazdej dziedzinie ...omijam nawet takie koleżanki u ,których to widzę teraz ,wcześniej nie...uczę się ..lecze sieę....i wreszcie wracam powoli do tej samiej kobiety sprzed kilku miesięcy ,pełnej humory,życia,życzliwości...ale i tek ,która mowi\"NIE\"bi nie chce..... Teraz gorący mam czas..sesja,pisanie pracy,,,ale dm rady,,,,,bo ..chce,.....bo nie mam innego wyjścia:) jedno zdanie do stuk_puk--------jestes dorosła kobietą ,,,,,nie dziwczynka po studiach,ktora musi uczyc sie od Ojca pracy...weż się w garść i idz do swojego życia,pracy.....praca i pobyt u niego nie jest dla Ciebie szcześliwy to pocc tam jesteś ,z Twoim zawodem znajdziesz pracęszybko....wiesz ,myślę ,ze dużo kobiet tutaj mając Twoje lata juz miały swój dach nad głową,,,,,nie oceniam Cię ,ale skoro masz problem z Ojcem ,to \"uwolnij\"się SAMA nikt Ci nie pomoże...Pozdrawiam.... P.S.Tarta tylko z truskawkami:) chetnie się pisze mam niedaleko do Krakowa ,oczywiscie jezeli stu-puk się nie obrazi....WSzystkim miłego popołudnia i niedzieli,.....
  13. Podczytuje sobie Was codziennei.Czytam topik od poczatku,niektóre wypowiedzi kilka razy..dochodze do wnosku,ze nie miałam żadnego problemu..ktos mnie tylko okłamał ,zle traktował dla swoich korzyści,,,,przeciez tak się robi w dzisiejszych czasach,dla niektórych to norma...ja akurat na takiego trafiłam...no coz widocznie poto żebym zrozumiala,że moje uczucia do kogos to nie tylko dawanie,pomaganie itp....ale to równiez branie od kogoś.Nie,nie usłyszalam slowa przeprzaszam bo nic dla niego się nie stało.. a dla mnie ..no własnie musiałam dotnąć ,poczuć dno ,musim sie upodlic ,upokorzyć,by zrozumiec,ze nie tedy droga...musialam krzyknąć hallo kobieto obudz sie to nie Ty kogos okłamałas ,to nie ty sie kims bawilaś ,ciebie tylko wykorzystali bo potrzebujesz miłości.....Niestety nie potrafie jeszcze kochać siebe ,ale juz sie lubiętzn ,ze wracam do siebie tej sprzed kilku miesiecy....bo od kilku lat nauczyłam sie lubiec siebie...ale kazde porzucenie przez faceta budzi we mnie poczucie beznadziejności,poczucie niskiej wartosci...a teraz ..teraz dzieki Wam ,waszym radom ,słowom tym bezpośredim i pośrednim,zrozzumiałam ,ze prawdziwy,zdrowy zwiazek to ja na równi z partnerem i nikt nie jest wazniejszy..nie wiem czy bede potrafiła oddzielić ziarno od plew....czy nie jeste jeszcze słaba ,czy bede umiała zaufac,,,nie wiem bo jako DDA nie umie byc konsekwetna w życiu uczuciowym ,w ogole w nim sobie nie radze .zebym chociaz w 1-10 tak sobie radzila jak w zyciu zawodowym to nie minelo by mi 10 lat na pakowanie się w związki ,które nie mialy zadnej przyszłości..Nie ukrywam ,ze mi cholernie smutno ze wracamm do pustego domu,ze sama spedzam popołudnia,,pewnnie juz zawsze bede tesknić do prawdziwego ,cieplego ,normalnego domu....Bardzo ale to bardzo wszystkim dziekuję....Przytulam Niebo,.KormornyVanecy,Glicyna,Yezz,4u,Blondi,inna-ja ,a tym wszystkim ,ktore sie tutaj znalazły ręcze ,ze jak bedą chciały to tutaj na pewno znów nauczą sie żyć ..tak jak przed byciem z Nim,z NIMI...duża bużka i myslę o was wszytskich ciepło i dziekuję...
  14. Giniąc Kormorany Wierzę,że ze swoimi celnymi uwagami i Twoją obserwacją \"dotrzesz\"do swojego syna.....przeciez nas nie znasz a wiesz ,której z nas co powiedzieć,casami tak trafnie ,ze nigdy na to nie wpadłybyśmy same.Dlatego daj sobie czas i synowi też ...wszsytko ma swoje miejsce ,swój czas..
  15. Niebo witaj w klubie ze zniżką formy..... wczoraj błahy powód czyli mysli ze nie podołam z przypilnowaniem \"budowy\",z ogaranieciem wszystkiego...co mnie czeka...o na dotek jeszcze mi sie przypomniało ,ze nikt do tej pory mnie nie obdarzył normalnym,zdrowym uczuciem ,tylko zawsze byłam potrzebna do czegos....smutne ale prawdziwe coraz bardziej dociera to do mnie....
×