Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

medalion

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez medalion

  1. ja też sie staram mysl;ec tylko pozytwnie ,,,ale znów wczoraj moja mmam zabrała mi chęc do zycia ...bo jestem wyrodna córka i jej nie poświecam czasu a ona jest po zabiegu i nie moze chodzic tylko jej siostra czyli ciocia cos jej gotuje,,tylko jak goście przyszli to juz przestała byc biedna i jak w zartach mowiłam ,ze mama ciagle płacze ,ze sie nie opiekuje to powiedziała ,ze zmyslam.....wiec poszłam...dzis rano zadzwoniłam i zapytałam w zartach czy mam brać ten urolop to zaczeła płakac ,ze ona jest biedna a ja sie jej czepiam...no i mam po dniu bo znów sie czuje winna...ale nie dam sie ,nie jestem jedym dzieckiem...zreszta ja mam na głowie ,szkołe ,bugdowe,prace ,ale co ...przeciez wyrodna córka jestem...żle mi troche bo mam wyrzuty sumieniea.ale ja nie mam cierpliwosci słuchac jakie to inne córki sąsiadek są pracowite i jaki mają szacunek do matki ,szkoda ,ze moja nie nie ma do mnie.....ale szkoda gadac ...dzis tez wpadne tam na chwile ,bo nie mam zadnego wsparcia od niej,,,od nikogo ,musze sobie radzic sama.... A wczoraj poczułam sie dumna bo On podawal nr gg mojemu koledze w pracy ,a ja powiedziłąm ,ze nie chce,ze mi nie potrzebny ....cisza z jego strony i moje oziebłe do widzenia...ale wiem ,ze dla niego nie ma to najmniejszego znaczenia ,przeciez ma kogoś innego kto dla niego sie stara a on dla niej.....a ja sie postaram sama dla siebie:) i tak najlepiej....
  2. Goniąc Kormorany Dziekuję.Czytajac posty od jakiegoś czasu myślam że miłoby było gdybyś mnie bezpośrednio odpisa la.Dziekuję.
  3. Goniąc kormorany to On był psychopata.....jego kłastwa tak wygladały,,,,i dlatego mnie okłąmal z,e ona umarla,żeby sie ze mna spotkac....dla mnie to tak jakby ją uśmiercił ,a dla niego to nic nie znaczyło ....rzeczywiscie czasami sie demaskował ,jednym słowem,kilkoma zdaniami...a ja nie przywiązywłam az takiej wagi,ale nie przypuszczałam,ze to wszystko było kłamstwo ,no tylko nie to ,ze ,spotykał sie ze mna dla pracy ,i dlatego pisał ,ze mnie kocha itp,żeby miec tylko prace....to tacy ludzie istnieją....i jak ja teraz mam komuś uwierzyć....no typowy psychopata....
  4. Drogie Dziewczyny Ja stram sie czytać posty od samego poczatku...i widzę jaką siłę i wsparcie dostały tutaj niektóre dziewczyny bo juz są zdrowe... Ja staram sie pozytywnie mysleć...wychodzi mi corazepiej :) Poczytalam troche o tym myśleniu pozytywnym,obejrzałm film \"sekret\",mam nadzieje ,ze bedzie coś z tego ..zaczęłam sobie układac afirmacjie i tak sobie żyje ...wczoraj \"spotkałam \"się z tą małą dziewczynką co we mnie siedzi....i..trochę sobie porozmawiałam....niestety troche uparta:) i nie chce zrozumieć niekórych rzeczy..ale z czasem może.. jest mi tylko smutno ,ze ze wszsytkim zostalam sama ,ale przeciez nigdy nie było inaczej...przede mną studia ,które trzeba skończyć,mieszkanie wykonczyć ,przeprowadzić sie.....więc kilka miesięcy zamieszania..ale co bedzie potem od pazdziernika.....nie wiem....moze chociaz jacys fajni sąsiedzi bedą i bedzie sie mozna troche \"zakolegować\".Przeczytałam w poczatkowych postach ,jak ktłóras z Was napisał słowa ,ze P.Bóg mi zamnkął drzwi ale otworzył okno ,zebym mogła zrozumiec ,pokochać siebie i coś w tym jest.Moze to był kolejny sk..w moim zyciu ,zebym wreszcie zrozumiął ,ze stac mnie na kogoś lepszego ,,,no tak sobie to wytłumaczyłam....bo nie wiem jak inaczej.Podobno jestem mistrzynią w tłumaczeniu wszystkiego na swoją korzyśc :) tak mi ktoś powiedzial dawno temu i dobrze niech bedzie ....nie bedę sie dołować z powiodu jakiegoś d....,który nie był wart ani jedenej łzy..i tak sobie bede powtarzać ..az uwierze to jedna z moich afirmacji:)Bardzo wam dziekuję za wsparcie .....bedę was sobie podczytywać...Miłego dnia dla Wszystkich.
  5. a ja jestem 4 w 3 ale nie ze wszystkim sie zgadzam :)
  6. Glicynio ja tez sie czuje gorsza niz inne lae zawsze mialam niska samoocene,jeszcze jestem mistrzynia ,żeby sobie to wmawiać,,,, zreszta jka ktos Ci powie na kim Ci zalezy ,ze jestes beznadziejna ,to chyba juz w ogóle masz mega dól...zastanawiam sie dlaczego mnie słowa tak ranią,,,,,dlaczego nie moge zapomn iec o tym co mi powiedział,dlaczego ciagle o tym mysle,ale uwierzcie mi mam mnówstwo zajec...ale wystarczy chwila to juz wracam do tego i zastanawiam sie dlaczego mnie tak oklamal,dlaczego skoro zawsze bylam fair wobec niego i dlaczego był taki chamski dla mnie,,no ale jemu nie zalezalo tylko mnie ,ja nie wiem czy go kochałam ,,,zalezało mi..i co mija plo roku a ja dalej mysle ,rozmyslam ,wracam ,zastanawiam sie ze pewnie sa razem ,dlaczego ja wybral a mnie nie,itp itd,chce \"wylogowac\"mysli o nim,o niej ,,ale nie moge,,,,,na pomoc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!przeciez mam tyle zajęc,,,pzeciez nigdy nie byłam taka ,zeby facet pozwolill sobie na takie zachowanie wobec mnie nigdy na to nie pozwoliłam ,,,to dlaczego taki smarkacz no tak bo byl młodszy ..tak mnie potraktowal,,,dlaczego nie umie zapomniec o tym ,o nim ,,,stwierdzam ze cos jest nie tak ze mną....chociaz sie staram..... Stwierdzam ,ze nawet nie poiwnnam tu być, bo ja mam problem ze sobą,mnie nikt nie bil ,nie znecał sie na nade mna ,dziecmi,,Wy macie problemy a ja to nic ,ja to pikuś,,,,,,powinnma isc do przedszkola ze swoimi problemami ,dlatego nie mam prawa nikomu radzić ,ale trzymam kciuki za te Dziewczyny ,które zdecydowały sie powiedziec NIE i myslą o sobie ,jestem pełna szacunku dla tych ,ktore juz sobie poradziły i doradzaja ,pomagaja... ja tez nie nawiedze samotnosci bo zawsze byłam sama...... Miłej niedzieli.
  7. Vacancy Nie obwiniam Jej ,ojca tez nie tłumaczę ,zreszta on nie żyje więc to mu nie potrzebne,ale jak pamietam ,niewiele by sobie z tego zrobił....No własnie to my mamy swiadomośc tego ,ze wychowaliśmy sie w takiej rodzinie i moze dlatego szukamy odpowiedzi dlaczego tak musiało być...przecież zazdrościliśmy innym dzieciom normalnych rodzin( ja przynajmniej tak),dlaczego musimy teraz walczyc z przeszłoscia.. pozdrawiam...
  8. postanawiam poprawę... schowaj się ...i korzystaj z rad dziewczyn bo są one bardzo mądre....czsasami sie przekomarzają ale jak to baby:)
  9. postanawiam poprawę... schowaj się ...i korzytystaj z rad dziewczyn bo są one bardzo mądre....czsaami sie przekomarzają ale jak to baby:)
  10. Niebo błekitne widzisz ja sobie teraz zdaję sprawę ,ze cale zycie chcialam miec rózowe okulary...wszytsko widziałam najlepiej ,nigdy nie chciałam ich sciągnąc....a potem ból,płacz...bo jest inacxzej Ja ostanio tez słysze od mamy,ze ona przezyła 40 lat piekła /małzenstwo/gdzie ojciec pił często ,awanturowł sie...do mnie dotarło niedawno,że Ona mówi tylko o sobie,,,,a my bylismy dziećmi nie umieliśmy sobie poradzić...a Ona dorosła inaczej wszystko przyjmowała....i mogła sobie poradzic ..mogła odejsc .ale tkwiliśmy w tym \"bagnie\"...teraz nie moge sobie emocjonalnie poradzić...moi bracia tez maja kłopoty czy to w wyrazaniu uczuć,czy w zdrowym podejściu do związku...ale i tak nikogo to nie interesuje bo przeciez jakie mam kłopoty jak jestem sama...no własnie chociaz taki ,ze jestem sam:)
  11. Witajcie Kochane gdybym umiała odczytać intyucję to pewnie by mnie tutaj nie było....ani żadnej z nas ...no lae cóz... Oneill pisala o rózowych okularach ..i własnie zawsze je miałam ...bo juz w dzieciństwie marzyłam sobie ,ze swiat jest inny,ze mam kochającyh rodzic ow,fajna rodzinę ,swoj pokój...radośc ,usmiech w domu...a kiedy nagle spadały te okulary był ból ,samotność..kazdy związek widzę przez okulary własnie różowe...teraz tez tak było....i to moje wyobrażenie ,ze on mnie potrzebuje a ja jestem szczesliwa bo moge byc potrzebna....a jak spadły okulary tzn.On mi je zrzucił...doznalm szoku ,cierpienia ,bólu...bo przeciez ja widzialam to inaczej...a było inaczej,jest inaczej....Mysłam ,ze czas leczy rany,,,to juz tyle czasu ,było dobrze bo nie kontaktowaliśmy sie ,nawet w sprawach służbowych prosiłam kogos innego.ale wczoraj do mnie napisał w sprawach słuzbowych,bardzo oficjalnie ,bez zbednych słow.Myślę ,ze Ona mu tak poradziła.....zreszta ja tez tak mu odpisałam....ale znów mnie \"rozwaliło\".przepłakałam całe popołudnie bo przeciez to było tylko moje wyobrażenie ,a On przeciez traktowął to tylko jako sprawy słuzbowe....to poco mi to wszystko pisał ,mówił ..poco...ja chyba mam jakąś nerwice natrectw ,ze słowo dla mnie jest tak samo wazne jak czyny,..sam a nie puszczam słow na wiatr ..sa bardzo wazne w moim życiu ...i pamietam te słowa te ,które mnie zraniły i te które dawaly mi radośc.. to ja KTOSSSSSSSS.Pamietam ,ze mialam kiedyś na kafeterii nic ....fajnie ,ze znalazłam Was tutaj ,tylko szkoda ,ze nie wcześniej kilka miesięcy... Oczywiscie fajnie ,ze jestescie ogólnie a nie ,ze ztego własnie powodu...Miłegp dzionka...
×