Przeczytałam właśnie \"Zniewolone dzieciństwo\" Alice Miller.
\"... moje zadanie widzę nie we wzywaniu rodziców, by obchodzili się ze swymi dziećmi inaczej, niż przywykli, ale w zwróceniu się w tej sprawie do dziecka tkwiącego w dorosłym. Póki mu się nie pozwoli uświadomić, co jemu samemu wyrządzono, jego życie uczuciowe będzie częściowo sparaliżowane, a wrażliwość na upokorzenia dzieciństwa przytępiona.\"
\"Wielu ludziom trudno zrozumieć ten prosty fakt, że każdy prześladowca kiedyś sam był ofiarą prześladowania i że ktoś, kto od dziecka mógł czuć się wolny i silny, nie ma żadnej potrzeby poniżania innych\".
\"Żadne życie ani żadne dzieciństwo nie jest wolne od frustracji . Nawet najlepsza matka nie może nauczyć się rozpoznawać wszystkich sygnałów dziecięcego cierpienia. Ale to nie samo cierpienie wywołane frustracją prowadzi do schorzeń psychicznych, tylko zakaz przeżywania i wyrażania bólu z powodu przeżytej frustracji; zakaz ten wydany przez rodziców, najczęściej jest wynikiem działania ich własnych mechanizmów obronnych.\"
Jak dla mnie bardzo ciekawa lektura - o \"czarnej pedagogice\" której echa są i dziś przekazywane z pokolenia na pokolenie,o pamięci \"cielesnej\" dotyczącej wspomnień z najwcześniejszego dzieciństwa, o zrozumieniu i wybaczeniu rodzicom.