kasiula86
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kasiula86
-
Aguśka - moja dostaje glukoze do każdego mleka gdzieś od miesiąca. Z pocztatku myslałam ze moze sie zasyca ta glukoza, ostawiłam ale nadal było to samo tzn mało i baaardzo rzadko wiec dodaje dalej. Nawet sokow (rzcienczonych) nie daje tylko sama wode bo moze tez ja troche syciły ale efekt zaden :( Ma obecnie z tego mojego domowego mierzenia ok 65cm. 120...wow...nie pamietam kiedy zjadla tyle "na świadomce"....ale teraz juz sie zorientowała i nawet w nocy w spiku mi nie zje :( a caly jej dobowy bilans wlasnie to jedzenie w nocy na spiaco podbijało do marnych 400, a teraz? Mozesz sobie tylko wyobrazic jakie to sa ilosci. Wmusiła m jej ledwo co raz 30ml i raz 20ml łyzeczką. Normalnie ilości powalające...:o
-
Hej! Przeczytałam Wasz wątek od początku do konca i postanowiłam w koncu dołączyć. Skorzystalam już z paru rad. Moja Anula także jest refluksowcem co łaskawie potwierdzili w szpitalu (w sumie "na pysk" po objawach bo w bad,usg nie udalo sie uchwycic momentu podnoszenia bo mała nie raczyla zjesc wiecej jak z 15ml...). Jej "dane" mam w stopce także nie chce sie powtarzać. Cyrki zaczęly sie ostro od połowy maja. Do tamtej pory jadła ładnie 750-900ml na dobe ( w tym jakis dodatek kaszki sie znalazł, jakaś zupka, czy owoc ze sloika - wprowadzane miala wszystko wczesniej od 3msc na zalecenie lekarza). Od tamtego czasu systematycznie je mniej az na poczatku czerwac trafiła do szpitala (jadła po 100ml gora na dobe przez jakies 3dni i malutko piła). Morfologia, usg brzucha głowy, wymazy/posiewy (kał/mocz) - wszystko w porzadku także przyczyną na to wyglada jest refluks. Alergikiem nie jest. IgE calkowite wyszło 7 a norma do 15. Piła najpierw bebilon pozniej jak zaczeła mniej jesc genialna pediatra stwierdziła ze moze przestało smakowac to zmieniłam na nan, reakcja ta sama. Kazała dalej zmieniac ale nie zrobilam tego. Wogole temat jej pediatry - smiech na sali. Odkad skonczyla miesiac samidzielnie wprowadziłam jej nutrition i było ok do czasu tego maja. Teraz je 300 w porywach 400 ml na dobe. Aha jeszcze co do mleka w szpitalu na wszelki wypadek kazali jej dawac nutramigen (zanim były wyniki nt. alergii!) ale po wyjsciu ze szpitala gastroenterolog zdecydowal i o zmianie mleka i leków. Mała jest teraz na nanie ha + nutrition + gastrotus baby. Syrop z tego wzgledu ze po tych szpitalnych lekach (helicid i lacidofil) rzygala dalej jak widziala choc juz nie miala czym (przepraszam za dosłownosc, ale po tym badziewiu to najgorsze ulewania i podnoszenia sie chowaja...). Kazdy lekarz ma troche olew na jej sytuacje ponieważ mała JESZCZE w miare dobrze waży (ma 6900-7000g w zaleznosci od dnia), tylko ze ta wage ma od 6tyg i od wtedy ani grama sie nie zwieksza, no bo i jak jak tak mało je. 15go skonczy 5miesiecy. Pisze tutaj bo juz nie mam sily na wale z nią i niejedzeniem, ona potrafi nie jesc po kilkanascie godz i nie jest głodna. Mowy nie ma zeby sama zassała smoczek. A herbatke czy wode ciągnie az jej sie uszy trzesą wiec nie że nie umie, czy cos ją boli. poprostu wszystko co jest jedzeniem jest bleee. Ani mleko, ani kaszki, ani sinlac nawet zupki. No nic.
-
Aguśka - nie narzekaj, moja od połnocy nie tkneła nic...
-
Dzieki za slowa otuchy dziewczyny :) AniaAnia - super że sie dobrze wybawiliście :) A co do guzów, wcale nie trzeba z łóżka spaść :P Anula znalazła sobie nową zabawe - grzechotka raz po raz trzasnie sobie w głowę i radocha :P Głupol mały. Z racji tego prezentuje na czole pięknie wyhodowanego guza (malutkiego ale zawsze) :D Gastroenterolog małej i pediatra w jednym :P jest w tej chwili na urlopie (szcześciarz :D) wraca po 16-stym i znowu się do niego udamy, zapytam go czy warto by było endokrynologa odwiedzić. Co do tych bakterii w kale, o których pisalaś Sansei to mala miała robione w szpitalu i jest ok - nic nie ma. Podobnie posiew moczu - też nie ma bakterii, ani nawet w wymazie z gardla. A jeśli chodzi o alergie to mała ma IgE całkowite 7 (też miała w szpitalu robione) a norma jest do 15, wiec "typowym" alergikiem nie jest, ale wg tego gastro pije teraz zamiast zwyklego Nana, Nan HA zeby dla żołądka był lagodniejszy od zwykłego. W szpitalu kazali z grubej rury Nutramigen, pamietacie, pisałam zreszta ale gastro stwierdzil ze nie ma potrzeby. Mozna jeszcze bardziej "wypośrodkować" mleka i zostałby bebilon pepti ale mala strasznie na niego zareagowala, wiec odpada... A propo - przez to że Anula nie może pić Pepti mam jedną puszkę nieotwartą i jedną otwertą, z której były odjęte ledwo co 4 miarki. Byłby ktoś chętny może? Mogę odsprzedać :) Bo stoi i miejsce tylko zajmuje. Mam też jeszcze z czasow jak była na Bebilonie (zwyklym) całą puche 800g jek ktoś byłby chętny. No i Nutramigen- 1 puszka otwarta (z 8miarek wybranych) i jedna zamknieta cala. Nie ma to jak pohandlować :P Żartuje, ale tak naprawde może komuś sie przyda a i ja jakiś zarobie np na ten syrop dla młodej bo idzie w ekspresowym tempie max 2-2,5 dnia a prawie 30zl kosztuje! :(
-
Mloda zjadła ( a raczej wlalam w nią) wczoraj ok 21 30ml mleka (zamkneła sie w 270ml wczoraj), w nocy nic nie tkneła, o 10 rano kolejne 30ml cudem wciśniete po czym wyrzygane i do teraz NIC. Nul, zero, pusto - jak kto woli. Ona zyje powietrzem a ja chodze po ścianach. Jeszcze dzien, dwa takich jak dzis i wyladuje w psychiatryku. Poki co tylko kot ucierpiał - dzieki mnie uczy sie latać po pokoju jesli znajdzie sie tam gdzie nie trzeba, biedny...
-
Hej:) Ale tu gwarno :) Dostałam dwie puchy Nutramigenu!!! :D AniaAnia, Radosna - dzieki za chec pomocy. Radosna- jesli bede miec problem w razie wu z tym smierdzidłem zwracam sie do ciebie :P Moja malutka samodzielnie zasypia w swoim łóżeczku od urodzenia i tak jest jak narazie do tej pory co mnie bardzo cieszy. Okazało sie, że Anula nie toleruje (chyba) bebilonu pepti. Miałyśmy go spróbowac w razie jakby śmierdziel nutramigen jej nie wchodzil. Dostała raz pepti (4xmiarki nan+1pepti+nutrition+glukoza) i był wrzask, ryk, krzyk, horror jednym słowem. Zwymiotowała wszyściutko. Wyglądało jakby miała mega kolke, przez ponad 2h płakała, dopiero po viburcolu sie uspokoiła i padła ze zmeczenia jak kawka...Może to przypadek ale nie sadze, bo po nutramigenie takiego czegos nie było (ani nigdy po niczym innym). Poza tym za cholerke jej pepti nie smakuje ani nie wyraża po nim checi na nastepne jedzenie. O dziwo po nutramigenie jest inaczej - fakt, nie smakuje jej (nie dziwie sie :P), choc narazie daje jedna miarke (a co bedzie dalej???) ale jak juz załapie to buja sie w okolicach setki, ale przynajmniej po ok 4h zaczyna ssac piastki i jest szansa na wcisniecie kolejnej porcji. Teraz zjadla "aż" 40ml i padła :P Znalazłam artykuł pisany przez lekarzy, ze badania dowodza ze przy refluksie gdzie istnieje mozliwosc alergii (znaczy jesli refluks jest jedyna z oznak nietolerancji na dany alergen bez innych objawów) najpierw stosuje sie kuracje lekami 2-4 tygodnie a dopiero po miesiacu w przypadku braku jakiejkolwiek poprawy "przechodzi" sie na mleko dla alergików...Wiec jak dla mnie to w szpitalu kazali małej troche na wyrost wprowadzac te mleka bo nie ma jeszcze wynikow dot. alergii. Jak sie okaze że ją ma - to ok, trudno, bedzie musiała pić te świństwa ale jeśli sie okaże, że nie ma zapytam jej gastroenterologa czy nie można dawać jej normalnego mleka (nan) + leki na refluks i osłonowe, które jej daje i dopiero po tym miesiacu jesli nie bedzie poprawy zrezygnować z nana na rzecz tylko nutramigenu, bo po co dziecko meczyć. Tym bardziej,ze tak trudno o niego :( Dzisiaj pierwszy raz dałam małej Sinlac :) Na poczatku nie bardzo wiedziała co to, co z tym zrobić ale zmęczyła w koncu 90ml wiec wielkiej tragedii nie bylo. Oczywiscie jeszcze bedac w szpitalu wypytała dietetyczki co moge jej dawac co nie, nie miała zastrzeżen do wcześniejszej diety. Może jeść kaszki, kleiki itd byle same a nie mleczno-jakieś np kaszke bananowa ale na śmierdzielu. Zupki, deserki, soki też może jeść/pić, ale ja nie bede jej narazie dawać nic co zawiera jabłko (żeby kwasem nie podrażniac żołądka)
-
AniaAnia a moze ty wiesz gdzie moge kupic ten nieszczesny nutramigen??? Albo odkupic od kogoś??? Biore każda ilość!!! Pisz na gg jak mozesz 8522910 a jak nie to podam maila.
-
Hej. Nie pisalam bo wylądowałyśmy w szpitalu w nocy po tej wizycie u gastroenterologa!!! Wyniki krwi, posiewy, wszystkie usg ekg i inne rożności u malej - w porzadku. Jednkak że cisnelam w sprawie tego refluksa zrobiono dodatkowe usg opo jedzeniu aby uchwycic moment jak jedzonko sie podnosi ale oczywiscie nie wyszlo. Pomimo tego na podstawie objawow - m.in mała rzygneła na 2 lekarzy :P - stwierdzono refluks i dostała na to leki, działanie dopiero za 2 tyg najwczesniej... Ale...te leki to pikus...ze wzgledu na ten refluks mała ma byc na nutramigenie (w szpitalu juz dostawala, było ok choć to tak śmierdzące no ale po troszeczku pila) a tego NIGDZIE NIE MA!!!! W całej Polsce trudno o to. Poradzono nam w zamian tego bebilon pepti - raz mała to dostała...Wyła po tym jakby ja ze skory obdzierali. Nie toleruje tego wogole... Pozostaje nam życie o wodzie, chyba ze jakas hurtownia sprowadzi nutramigen :(:(:( Nic tylko w łeb sobie pier****ąć
-
Hej! Co do zajęć w basenie z tego co wiem to takim maluszkom polecane są takie miejsca w ktorych woda jest ozonowana a nie chlorowana, ma to duży wpływ m.in na skórę i drogi oddechowe. Ale sam pomysł jak najbardziej super. Na polecenie znajomej położnej wcisnęłam małą dzisiaj do innego pediatry (też ze specjalizacją gastroenterologia) na wieczór, bo do środy to bym chyba zgłupiała :o Może zleci jakieś badania, cokolwiek... Wczoraj zważyłam Anie, tak jak myślałam - schudła :( Niby 100g ale żeby przytyć przedtem te sto gram to musiała z 1,5 tyg "pracować", wiec w sumie to już duża strata :(
-
Moja dzisiaj picia ma ze 320ml...Dobrze ze chociaz pije, to sie nie odwodni...Ale jak tylko jej chce podmienic na mleko czy zupe to zaraz momentalnie sie kapnie i udaje ze pije tzn albo sobie lize smoczek albo podgryza...Ale to troche "dziwny" niejadek by był skoro potrafila sama sie upominac o jedzenie i wtrąbić nawet 220ml! Kleiku! A teraz nic, dupa blada. Jaaa twoj Felek już podwoił? Super :) Mojej to raczej "nie grozi" :o przynajmniej przez najblizsze tygodnie przy takim trybie jedzenia, a własciwie jego braku...:( Kurde niech już bedzie ta środa!!!
-
ta wyzej to ja, nie wiemj co to za nick wyskoczył :o
-
Kurka, widze ze niezłe zamieszanie sie zrobilo...:( Dziewczyny, powiem tak - ze ja juz od dawna podejrzewałam u małej refluks, stad jak miała gdzieś z miesiąc (nie pamietam dokładnie ile, bym musiala do jej "kajecika jedzeniowego" spojrzeć) zaczęlam jej zageszczac mleko nutritionem. Poprawa byłam, Anula swego czasu potrafila zjeść ponad 800ml dobowo ale gdzieś pare tyg temu coś sie "spsuło" i zaczeła jesc: po 700, potem 600 - no ok, moze miec mniejszy apetyt, tym bardziej ze zaczeła sie wiecej ruszać (boczki, brzuszki i te sprawy :P) no i próbuje sie dzwigać do siadania. Nie wiem, tak sobie myślę że jeśli to jest refluks to całkiem mozliwe - ponieważ po tej poprawie co było mala chetniej wojowała i mogło sie pogorszyć lub wrócić na nowo. Mam na myśli unoszenie sie treści pokarmowej do gardła, co chyba jest gorsze od "chlustów", no bo sie tego nie widzi, mozna nie zauważyć jakiś drobnych oznak typu mlaskanie już jakiś czas po jedzeniu (Anuli tak sie nieraz zdarza) i nawet nie wpaść że to refluks... Kolejne rzeczy przemawiające że to może byc to - dzieci "alergicznie" reagują na jabłka (przecierki, soki - obojętnie), ponieważ podrażniaja żołądek i powodują wieksze wydzielanie kwasu a co za tym idzie nieprzyjemne odczucia dla dziecka, dlatego też z automatu instynktownie je odrzucają. Natomiast zalecane są banany - są łagodne, nic nie podrażniają. I właśnie jak dawałam Ani na początku jabłko w różnej postaci (mus, przecier, skrobane, gotowane - różnie bo myślalam że dana forma jej nie smakuje), nawet spróbowalam poslodzić bo może jej za kwaśne? Ale ona kompletnie nie chciala czegokolwiek jablkopochodnego, natomiast banan bardzo jej smakował.... Może to wszystko zbieg okoliczności, może nie ale objawy się pokrywają z tymi refluksowymi. A może to coś podobnego? No nie wiem ,nie jestem lekarzem ale myślę że to może być "to" stad nie ide z malą do innego pediatry takiego zwykłego, tylko od razu "z grubej rury" :P i kierunek gastroenterolog...Czekam na tą wizyte jak na zbawienie jakieś...:)
-
No pewnie że tak, przesyłaj, jak możesz. Tylko to nie jest tak że ja ją zmuszalam czy coś zawsze czy zaraz jak zjadała mniej. Zjadła mniej raz czy dwa czy nawet cały tydz to nie robiłam paniki, nie podtykałam, dawalam wetdy jak sama (jeszcze wtedy) chciała, nigdy nie czesciej niz 4 godz! A teraz nawet upominanie jej zanikło. Wiem ze wmuszanie moze zniechecić ale jak jej nie wmusze to ona 24h potrafi nic nie zjesc a to chyba nie jest normalne...:o chyba ze ten art jest w pdf czy cos to moze maila ci podam?ale jak sie da to na forum wklej, moze innym kiedys tez sie przyda
-
Dodam tylko że nie ma temp, brzuch miekki, kupy robi bez problemu, wzdec nie ma, nie wyglada jakby ja cos bolało, nawet dziasel jakoś szczególnie nie trze takze raczej to nie zeby...Ogólnie jest normalna pośmieje sie, pozaczepia, ruchliwa tylko zaczyna sie cyrk i wycie jak przychodzi do jedzenia...
-
Anka totalnie odmawia jedzenia, wczoraj po wielkich wojach wmusiłam w nią niecałe 250ml w tym połowa to zupa...jak widzi butelke odwraca glowe, zaciska usta, ryczy. Nie mam juz siły, wyrzucam sobie ze jestem beznadziejna bo co ze mnie za matka ktorej dziecko kompletnie nic nie chce jesc! Najwieksza niechec ma do mleka co najgorsze! Ona potrafi 20 godz nic nie jesc i nie wyraza potem wogole zainteresowania jedzeniem! Powiecie ze upaly, no ale bez przesady - w domu nie jest jakos mega goraco pozatym to juz zaczelo sie przed upalami...czekam na nastepna srode jak na jakies zbawienie (gastroenterolog)...cały dzien rycze, mam tyły jak cholera przez tego gada małego, jestem juz wykonczona psychicznie tym niejedzeniem. Nie mam zadnej depresji ani nic z tych rzeczy poprostu wszystko to jest spowodowane ta sytuacja...przeciez jak tak dalej pojdzie ona wyladuje w szpitalu! chociaz nie wiem , moze i lepiej by sie stalo moze w koncu ktos by sie nia zainteresował dlaczego nie chce jesc, a uwierzcie probowalam chyba wszystkich dostepnych produktow dla 4miesiaca, w domu mam juz nie taki mały magazynek powoli - do wyboru kaszki nie kaszki, kleiki, rozne rodzaje smaki cuda niewidy, ostatnio nawet jakas w płynie znalazłam, zupki nie zupki, deserki - no nic jej nie leży. Na łeb idzie dostac. Ze smoczkami to samo - z kazdej firmy do wyboru do koloru, rozne kształty, rozmiary itd Juz mi brak pomysłów. Łyżeczka też odpada, nawet strzykawka - bo wszysko wyrzyguje. Tak sie potrafi zmusić że nawet jak wleje w nia, bo inaczej nie idzie tego nazwać , to napnie sie albo wsadzi raczke gleboko do gardła i zmusi sie do wymiotowania...
-
Ania, szczerze współczuje... Mam nadzieje ze z malutką wszystko bedzie w porządku jednak jak już "wydało się" ze jest alergia i lekarze temu zaradzą. Dziecko mojej psiapsióły niedawno miało kolejną operację serca (urodzilo się tylko z jedna polową) w Monachium, opieka supre, zero komplikacji, były tam ok 2tyg, na operacje potrzebowali ponad 40tys euro!. Dzien po przyjezdzie do Polski - tragedia, mala dostała paraliżu....Jak ja to uslyszałam bo zaraz sobie pomyslalam o babci. Nie wiem czy pamietacie ale opisywałam ze babacia w wigilie dostała udaru mozgu własnie z paraliżem...No i niestety nie zawiodla mnie intuicja co do tej dziewczynki...Okazało się że dostała udaru mozgu, sparalizowana cała prawa strona...A w lutym dopiero co skonczyła dwa latka...No mówie wam, zal dziecka jak nie wiem... Udalo mi się zapisac moją Anie do pediatry - gastroenterologa ale dopiero za dwa tyg prywatnie,choc to i tak super - bo nawet jakbym miala skierowanie na nfz (a wiadomo ze ta szajbnieta pediatra nie da) to i tak wszyscy dzieciecy gastroenterolodzy mają zapisy już do konca roku...:o Zobaczymy, co babka powie, moze cos sie wyjaśni dlaczego są takie problemy z jedzieniem...OBY :)
-
Wiwi - nie ma, kompletnie nic, banan na twarzy i zadowolona. A najbardziej zadowolona jest wtedy jak sie przymusi do wymiotowania i coś poleci...:o Co do tego zimnego mleka to moja też tak ma, teraz w ogóle nie podgrzewam tylko daje w temp pokojowej choć ona by wolała jeszcze zimniejsze. Co do wagi - jak utknela na 6600 to tak stoi już jakiś czas :( Bede probowała sie dostać do pediatry, ktorego polecila mi kumpela-położna ale do niego sie dostać to masakra...ale chociaz spróbuje. Ponoć zna sie na narozniejszych dziwnych przypadkach i czesto własnie u niego laduja ludzie jak inni lekarze nic nie potrafia zrobić...
-
Magdzia2 Chyba nie, bo bym tak miała cały czas a u mnie bardziej to przypomina sinusoide (czy cuś) :P. Ale mam tak, że np jest wszystko ok, mam dobry humor, nawet jak mala nie je czy tam marudzi itp a wystarczy jakaś mała iskierka i wszystko obraca się o 180 stopni...Wystarczy naprawde pierd - smoczek odłożony nie tam gdzie trzeba, pytania z serii "oczywiste"...
-
Magdzia2 pewnie jak moja by była tylko na cycu też bym jej dopiero dużo pózniej rozszerzała (przynajmniej gdzieś po 5mies wszystko), a ze jest na mm to moge troszeczke wczesniej niż "cycowe" :P maluchy zacząć nowości. Tym bardziej ze kaszki i kleiki mamy z powodu ulewań dość sporych a nie wedle mojego kaprysu, natomiast soki żeby jej "podrasować" troche diete tzn dostarczyć jej choć pare dodatkowych kcal bo jak pisałam wyżej mało i baaardzo niechętnie mi je (i tak już było zanim te upały się zaczęły, "zwalam" winę trochę na skok rozwojowy bo nic jej nie dolega). To mamy rówieśnice, super :D I ładnie twoja córa waży jak jest na naturalnym jedzonku, a mówią że niby mm tuczy ja jakoś tego nie zauważam... Wrecz przeciwnie - czesto słysze że dzieci tylko na maminym mleku lepiej i szybciej przybierają na wadze. Szkoda że moja jest na mm ale co zrobić... :o Mała nie wygląda na zmartwioną z tego powodu :D
-
Miało być "gatki" a nie jakieś galitki :P Literówka
-
Hej! Ania, może być, że po szczepieniu tym bardziej, ze przy pierwszym też tak było. Wiwi super, że badania w porządku. Co do ubranek moja "mała" też nosi już jakiś czas część ciuszków 6-9miesięcy (szczególnie sukienki), pojedyńcze ilosci zostały 62 ale to jakieś przerosniete to 62 w porównaniu z innymi ciuszkami w tym rozmiarze a tak to nosi 68 i ze 2-3 pary spodni 74. Wczoraj była ubrana w komplecik sukienka+takie ala galitki/spodenki do tego i był rozm 6-9msc a w szyi ledwo co ją dopęłam!!! Jeśli już jej bede to dalej zakładać to z rozpiętym guzikiem musi mieć bo będzie uwierało. My też wczoraj byłyśmy na szczepieniu, był płacz oj był...ale wydaje mi się, że troche mniejszy niż za pierwszym razem. Ale ponoć po mnie było bardziej widać zdenerwowanie :P Ania była zmierzona, zważona i wszystko ok :) Ma 6,5kg :D ale od ok 1,5 tyg waga stoi w miejscu :( Babka nie mogła się nadziwić, że od ostatniej wizyty tak urosła. A jak zaczęła się przewracać na boczki i próbować się podnosić do siadu to kopara jej całkiem opadła :P Też co zauważyłam - ostatnio po szczepieniu w miejscu ukłucia, małej bardzo obrzękły nóżki a teraz nic, tylko widać kropeczkę. Ogólnie lepiej zareagowała na tą dawkę. Z jedzeniem (że tak mało je tzn ok 500ml na dobe) to ponoć norma przy tej pogodzie... :o Pytałam jeszcze raz o dietkę Anuli i ok. Ale małej za chiny nie smakuje sok jabłkowy, ewentualnie troche pociumka marchew-jabłko a samego nie. Za to uwielbia babnanowy :) Narazie innych smaków jej nie dawałam, bo powolutku smakujemy nowości. Jak narazie zero reakcji nieporządanych :) Ciekawe skoro tak jej posmakował bananowy czy polubi kaszke bananową, teraz jak skończymy opakowanie zwykłej mleczno-ryżowej dam jej do próbowania właśnie bananową i malinową :) Oczywiście na początek w ilościach jak ja to mówie tyle co kot napłakał :P Podobnie z "nowymi" sokami robie - że najpierw podaję rozcieńczone z wodą bo jak ma wyjść reakcja alergiczna to po mieszance pół na pół z wodą i tak wyjdzie a przynajmniej skutki mogą być mniejsze/łagodniejsze :)
-
Nie uraziłaś mnie, bo nie ma czym :) Mała ma 6150 a miała już 6390...Przekarmiona raczej nie moze być bo wtedy co jadła ładnie to, fakt, zjadała po 200ml ale tylko 4 razy na dobe wiec to wcale nie jest nie wiadomo jak duzo, tyko normalnie. Zresztą koleżankaktóra jest położną mówiła że i tak mogłaby jeść troche wiecej. Tym bardziej że sie już ani razu nie budzi w nocy, potrafi przespać nawet 10godzin bez jedzenia a spałaby pewnie dłużej ale już specjalnie zaczynam głośniej sie zachowywać i krzatac żeby się wybudziła sama, bo zrywać gwałtownie jej nie chce. Dzisiaj na liczniku narazie 450ml wiec sama przyznasz że to bardzo mało, bede sie cieszyć jak do 500ml dojedzie...:o
-
Dzisiaj mamy powtórke z rozrywki :( Znalazłam odpowiedz eksperta na temat wit.D i wydaje mi się, że jest w tym dużo racji i zadowoli mamy: "Tak na prawdę nie ma jednej, z góry ustalonej granicy wieku do jakiej powinno się dziecku podawac witaminę D. To lekarz powinien zdecydowac indywidualnie do kiedy dziecko powinno dodatkowo spożyac witaminę D,a wyznacznikiem tego jest szybkość zarastania ciemiączek. Jeśli ciemiaczko zarasta za szybko lekarz może zalecić zmienieszenie podawania witaminy, jesli jednak zarasta zbyt wolno może wskazać podawanie witaminy D w większej częstotliwości. Jesli chodzi o sezon letni, to faktycznie wystarczy tylko 15 minut dziennie na słońcy, aby zapewnic 100% dziennego zpotrzebowania na witaminę D dlatego na okres lata trzeba często zaniechac podawania witaminy D. Na pewno nie powinno się dawkowac tej witaminy na wlsną ręke, ponieważ witamina D należy do witamin rozpuszcalnych w tłuszcach i jej nadmiar nie jest niestety wydalany z organizmu, ale kumulowany w róznych tkankach. Dodatkowo zbyt duże stężenie witaminy D powoduje również gorsze wykorzystanie wapnia przez organizm."
-
Jest po prostu z-a-j-e-b-i-s-c-i-e...Na liczniku 480ml łącznie na dzisiaj a kolejne rano o 7-8...Ania jadła wiecej jak miała tydzień.
-
Jasne że zmieniłam smoczek. Próbowałam "2", "3" 3-przepływ i krzyżykowy do kaszek już z racji tego nutritionu i najbardziej jej pasuje ten do kaszek z krzyżykiem. Do tej pory też jadła bez problemu 180 w pare minut. Szlak mnie dzisiaj trafi jasnt. Dzisiaj Anka idzie na rekord...niestety nie w tą strone co trzeba...Jest po 3 karmieniach i ma aż 320ml okupione płaczem zarówno moim jak i jej (moim po jej jedzeniu)...a bedzie jadła tylko raz... No k*** jasna co jest???? Ja już wymiekam, skoro już klne...Patrzyłam czy ma pleśniawki ale nie, buzia czysta, wiec to nie przez to, nic innego jej nie dolega, banan od ucha do ucha ma. Ona kompletnie straciła zainteresowanie jedzeniem!