Heja może to głupie, ale właśnie, całkowicie nieświadomie testuję nietypowy sposób na rzucenie palenia.
Otóż parę dni temu zaniemogłam i zachorowałam - kaszel tragicznie duszący no i tylko jak zapalałam fajkę musiałam gasić w połowie, bo nie byłam w stanie wypalić całej. Postanowiłam, że na razie zrezygnuję z papierosów, żeby wyzdrowieć. Ale kaszel zaczął ewoluować od suchego, przez duszący, do dusząco-mokrego i tak już trwa chyba ze 4 dni.
I w zasadzie nie za bardzo mnie ciągnie, żeby zapalić, więc chyba utrzymam ten stan :)