Fantasy
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Fantasy
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
Jeżeli w małżeństwie nie uklada się, dzieci wcale nie pragną za wszelką cenę by tatus mieszkał z mamusią. Ci co to wypisuję o krzywdzie dzieci nie mają na ten temat zielonego pojęcia. Ja jako dwunastolatka chciałam by rodzice rozwiedli się w koncu i skończył się ten codzienny koszmar. Fakt, że rodzice mieszkaja razem, nie zawsze oznacza, że to jest najlepsze dla dzieci.
-
Ale to nie oznacza, że kochanka ma czuć się gorsza.
-
Kocha się niekoniecznie dlatego, że tamten ktoś jest lepszy. Czasami bardziej nam po prostu odpowiada i tyle. Więc jeżeli nawet odszedł do innej to wcale nie znaczy, że ona jest lepsza od nas.
-
do istnieją dzięki za życzenia, ale nie sądzę by mi brakowało rozumu. Posiadam na pewno go więcej od wielu prymitywnych pomarańczy...
-
Jeżeli ktoś uważa, że kochankowanie to k\'\'\'\'\'\'stwo, to co powiedzieć o żonach które wydzielają mężom seks za konkretne rzeczy. Mąz musi sobie na seks zasłuzyć, bo inaczej nic z tego. Czy nie bywa tak w wielu małżeństwach ?
-
Nawet jak wypadnę, to i tak mi nic nie będzie. Złego diabli nie wezmą :D. Ale dzięki za troskę
-
*A*G*A* Fajnie się z Wami gada, ale muszę wracac do mycia okien :D :D :D.
-
Ja nie twierdzę, że to co robię to najlepsze wyjście. Zdaję sobie sprawę, że to wyjście tymczasowe, awaryjne że tak powiem :D. Wyrzuty sumienia ma każdy normalny człowiek. Ja je też mam oczywiście. Nie zabijają one chwil przyjemności bo wtedy myśli zajęte są zgoła czym innym.
-
Hmmm, można by dyskutować na ten temat. Żeby podać argumenty musiałabym wyciągnąć na forum konkretne osobiste przykłady. Więc sobie daruję. Powiem tylko, że zanim ja zdradziłam przez długi czas czułam się sama opuszczona i zdradzona przez mojego partnera. I to nic nie szkodzi, że nie zdradził mnie fizycznie, że cały czas był w domu. I nie jest prawdą, że nie usiłowałam nic z tym robić, bo robiłam. Ale do licha ileż można?
-
Chodzi mi o to, że tak zwanych zdradzaczy nie nalezy wrzucać do jednego worka. Nie zawsze są to puści i bezmyślni ludzie, szukający za wszelką cenę przyjemności bez liczenia się z konsekwencjami. Życie niesie nam różnie niespodzianki... I nie piszę tego w celu wybielenia się, ale dorzucam swój głos w topiku. Swój punkt widzenia.
-
Wtedy jest inna sytuacja. I ja wcale nie chcę usprawiedliwiać zdrady. Zastanawiam się tylko nad jej róznym aspektami i przyczynami. Jasne jest, że ktoś zdradzający kochającego i oddanego partnera zasługuje na całkiem inne potraktowanie.
-
Wiem, praktykujemy je tu przecież wszyscy :-). I te zdradzone i Ci paskudni zdradzacze. Chociaż mam też swoją teorię zdradzania. Dlaczego żona, ktora zrezygnowała z seksu bez uzgodnienia tego z mężem ma uchodzić za świętą? A czy mąż który całymi dniami siedzi bezczynnie w domu, ożywia się dopiero na widok piwa, albo zawodów sportowych jest lepszy od zdradzacza? Przecież tacy małżonkowie też w jakiś sposób zawiedli na całej linii. Dlaczego wszystkich tak bulwersuje zdrada seksualna? Przecież to bardzo często wynik postępowania tych świętych, skrzywdzonych małżonków. I nie chcę słyszeć, że nalezy rozmawiać. Rozmowy były nie raz i nic z tego nie wyszło.
-
To prawda. Ale też słyszałam, że uczyć należy się na uniwersyteteach a nie na błędach. A ja pomimo skończonego uniwesytetu musiałam kurna i tak uczyć się na błędach :D :D :D. Chociaż jeden błąd był całkiem całkiem :-)....
-
No to ja mam szczęście do schludnych facetów. Jeszcze nie miałam do czynienia z takim co by siał za sobą brudnymi skarpetami :D :D :D. A to fakt, że sporo uczymy się od naszych przeciwników. Tyle, że nieraz ta nauka kosztowna jest jak diabli...
-
Właśnie o to mi chodzi. Wcale nie czuję potrzeby ubliżania komuś, gdy coś mi się nie udało. Kobiety mają w celu wygadania sie i wyżalenia dobre przyjaciółki. Pomarańcze prawdopodobnie przyjacioł nie mają, dlatego sieją jadem na forum. Mi tez kiedys bardzo pomogło forum o Kochankach. Wtedy dotarlo do mnie, że moja sytuacja nie jest odosobniona i jest wiele kobiet prowadzących tzw. \"podwójne zycie\". Chociaż tak naprawdę żyje się tylko raz :-)
-
Ciekawe od kogo słyszałeś o tych brudnych skarpetkach :D :D :D. Ale masz specyficzne poczucie humoru. Dawno się tak nie uśmialam :-). A tak na poważnie to każdy mężczyzna wniósł coś do mojego zycia, nawet nieudany związek mnie sporo nauczył.
-
Głos mężczyzny w naszej babskiej dyskusji jest na wagę złota :-). Sporo wniosłeś do tego topiku xyzed...
-
On już ja wybrał wcześniej i nigdy z niej nie zrezygnował. Ktos kiedyś napisał na \"Kochankach\", że nawet jak mężczyzna kocha swoją kochankę (co też się zdarza) to bardzo rzadko zostawia żonę. Taka jest prawda. Fakt, facet umie pisać. Powiem Ci, że prawie na 100% pisał podobne smsy do żony. Zauważyłaś przecież, że ona uważa go za faceta bez skazy. To tylko Twoja wina...itd, wg żony oczywiście. Na pocieszenie Ci powiem to co to już bylo powiedziane \"co nas nie zabije to nas wzmocni\". Jeszcze jedno doświadczenie za Tobą
-
Strzelec63, rozumiem. Tak każda sprawa ma dwie strony. To co napisałam dotyczyło żony xyzeda, tak jak odebrałam z tego co pisał...
-
XYZED , akurat Tobie wierzę i rozumiem bo zetknęłam się już z podobnym przypadkiem. To co piszesz pozwala także inaczej spojrzeć na facetów-kochanków. Chociaż przyznaję, że większość z nich nie budzi mojej sympatii. Nie łudź się tylko, że kiedyś dasz swojej żonie wszystko czego pragnęła (w sensie materialnym, oczywiście), bo apetyt wzrasta w miarę jedzenia i zaspokojenie jednych pragnień rodzi następne.
-
No dokładnie tak jest. Ten topik nie jest do oceniania. Rozmawiamy i próbujemy nawzajem się zrozumieć. Są tu zdradzone żony takie jak anna75, które nie mają zamiaru opluwać kochanek. To świadczy i ich wysokiej kulturze osobistej a nie fakt zdradzania czy nie.
-
A miało być kulturalnie :-(
-
Oczywiście, że kochanki są takie same jak wszystkie kobiety. Tylko kochanek nie widzi jej rano z potarganymi włosami, nie obiera przy nim ziemniaków. Każde spotkanie z kochanką lub kochankiem jest jak święto a żona lub mąż to dzień powszedni.
-
Ks...jak ja mogę mieć pretensję, że on napisał smsa do żony? Ja też mam męża i nie mam zamiaru się rozwodzić. A że mnie to zabolało, to tylko mój problem.
-
Dokladnie tak. Niektórzy chyba tego potrzebują.
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9