Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

estellaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez estellaa

  1. Gonia, spokojnie, ja będę , niestety, na straży tego topiku, tzn. w tym sensie, że u mnie to dłuuuga droga do dzieciaczka. Ana a czy Wy z Iskierką jakiś czarów na dzieci nie odprawiałyście ;-) poproszę o takie czary-mary :-) Ana , a piersi Cię nie bolą?
  2. An, no chyba mogę Ci pogratulować!!!! a czy Ty ni piłaś nic, albo nie jadłaś przed testem? a teraz po pracy leć robić betę, będziesz miał 100 % pewność. No, ruszyło się :-) teraz Ty Foli :-) i Czarna...bo chyba Wy dwie pierwsze jesteście w kolejce, co?
  3. no dobra to czekamy dalej, odświeżamy i trzymamy mocno kciuki!!!
  4. Ana, to niemożliwe!!! znów kupiłas posuty test ;-) to chyba jaieś fatum - leć do apteki po kolejny, albo od razu dwa kup!!!! rany julek!!!
  5. Gonia, jak to dobrze że wszystko ok. Kuruj się teraz i pogłaszcz brzuszek od cioci Estelki ;-)
  6. właśnie już po 12.000 z bijącym sercem wchodziłąm na forum...no tak, Ana o 12,00 poszła po test. Zanim wróci i go zrobi, to pewnie z 15 minut minie. ana - oby to był jeden ze szczęśliwszych dni w Twoim życiu!
  7. hejka, ja wczoraj się strasznie spłakałam i też stwierdziłam, że w ciąży nie będę, że nie będzie mi dane nosć dumnie dużego, okrągłego brzuszka. Nawet widziałam ten duży brzuszek oczami wyobraźni i ryczałam :-( oczywiście nie obyło się bez \"rozmowy\" z mężem - macie rację, mężczyźni są inni, spokojniejsi chyba, badziej opanowani, mniej narwani. Powiedziałm mu, że żałuję, że to nie ja mam problemy, bo już bym z tym walczyła , a on sobie \"biba\"...obraził się na mnie...może przesadziłam, on pewnie też się czuje winny, ale musiałam się wykrzyczeć. Dziś się pogodziliśmy :-) i tak nie potrafiłabym bez niego żyć!!! Zabajonku, przytulam Cię mocno!!!! Gusia, no no - wszystko już kupione dla Dzidzi? Iskierko- marsz do lekarza, bez ociągania!!! Ana, nie moge sie doczekać tego pozytywnego testu u Ciebie :-) Aga - witaj i jak tam Pawełek? już był na ćwiczeniach?
  8. Zabajonka, kochana, przykro mi bardzo!!! weszłam rano koło 7,00 do netu i przeczytałam o Twoim smuteczku, teraz miałam Ci odpisać...a tu taka wiadomość...strasznie mi przykro...nie wiem nawet co Ci napisać ....trzymaj się
  9. nie wygląda na cierpiącego. On nadal wierzy, że wszystko jest ok, że tamte badania nasienia były błędne, bo stresował się przy ich \"pobieraniu\" i że najdalej w ciągu pół roku naturalnie doczekamy się dziecka...marzyciel...kurcze... dziekuję Wam bardzo za wsparcie!
  10. własnie się na niego nadarłam, nie mam ochoty się przytulać! dobrze, że Was mam...jestem bezradna...ręce mi opadają, czasem chciałaby tym wszystkim się nie martwić, rzucić te badania w cholerę i przestać sie strać o dziecko. Ale weź człowieku i przestań, jak już wpdłeś w ten młyn pragnienia potomstwa, a na dodatek złego latka leca nieubłagalnie buuu alez ja dziś psuję nastrój, przepraszam
  11. dobranoc, idę płakać , bo się bardzo zdenerwowałam miłej nocki!
  12. ech, ale same wiecie jak to jest, jak nadzieja z przed nosa ucieka :-(
  13. Enigma, wróciłaś z koskowni ;-) tez jesteś na cyklu ;-) chyba raczej w którymś tam dniu cyklu ;-) ech, ależ jestem zła, aż się we mnie gotuje!!! mam przed sobą wyniki męża i są wszystkie w normie, a on mi jakiś głupot przez telefon nagadał. Buuu, to znowu nie to, ja się załamię - pod koniec lutego powtarzamy badania ansienia + posiem i mar test a oto wyniki mojego \"koksiarza\" ;-) FSH 7,86 miU/ml (norma 0,7-11,1) LH 5,33 mIU*ml (norma 0,8-7,6) testosteron 16,8 nmol/I (norma 9,0-38,0) prolaktyna 220 mIU/I (norma 53-360) no i przy prolatynie jest znaczek, że chyba za duża, nie wiem...taki zygzaczek. A mojemu mężulowi nie spodobał się wynik testosteronu, bo jak to taki niski...chyba go rozerwę na strzępy!!! a tak sie cieszyłąm! widac za wcześnie :-( już zaczynam mieć wszystkiego dość. {pwrórzymy badania i jak dalej będą takie g. to go chyva do jakiejś malezyjskiej ziłomaniaczki wyślę ;-)
  14. fOLI, DZIĘKUJĘ ZA FOTKI! pOWTÓRZĘ z masą ;-) piękna z Ciebie Dziewczyna!!! słuchajcie, mąż własnie odebrał wyniki hormonów, jedzie do domku, ale z tego co mi powiedział prze telefon - nie jest najlepiej. Wiecie, cieszę sie strasznie. Wiem , wariatka ze mnie, ale może własnie znalazła sie przyczyna złych wyników!!!! z tego co się dowiedziałm to za wysoka prolaktyna i testosteron w dolnej granicy normy...kurcze, kto by pomyślał taki \"jurny\" facet ;-) teraz leki i może sie poprawi! Trzymajcie za nas kciuki!!!!
  15. Pedagod - przykro mi :-( Czarna - trzymam kciuki!!! Nina, Twoja historia jest budująca, ale ja nie mam chyba tyle szczęścia co Ty
  16. Foli, czekam na obiecaną fotkę od Ciebie :-) a co do wyników nasienia mężula, to ja tu nic nie widzę o aglutenacji, jest tylko homogenizacja 30 minut, ale co to jest nie wiem :-( A wogóle to ile mąz musi mieć plemników, aby kwalifikował się do inseminacji? bo mi juz ta inseminacja po głowe chodziła, a teraz jak dowiedziałam się, że nasionka za słabe...wiem, wiem...powtórzymy te badania. Ale skoro ma (tylko) 3 mln/1 ml nasienia i z tego 40 % ruchomych (niestety w tym o ruchu a - pojedyncze, b -30 % a w miejscu 10 %), to kompletnie nie nadaje sie na inseminację? Foliku napisz mi jakie są \"wymogi\"? a może wiesz co to jest homogenizacja?
  17. Gonia, kochana trzymam kciuki za Ciebie i Maleństwo - wszystko będzie dobrze! zobaczysz!
  18. a wogóle to niezły ten lekarz w szpitalu, pewnie nerki cię bolały i stąd to białko w moczu, a on poszedł na łwtwiznę i powiedział, że to pęcherz
  19. Gonia, a może to dzidzi nerki uciska i stąd takie wyniki...no nie wiem daj zanć, jak będziesz wiedziała co i jak!!! trzymaj się!!!
  20. Gonia, spokojnie - wszystko będzie dobrze. Nie wczytuj się w net, bo tam jakies głupoty możesz znaleźć, Za pół godzinki będzie dostępny Twój lekarz i powie Ci co robić!!! tylko się nie denerwuj, pamiętaj dzidzia to czuje!!! wszystko będzie dobrze!!!!
  21. ostatnio oglądałm na axn film, o parze, która próbowała mieć dziecko, miała ogromne trudności, in vitro nie udawały się, w końcu trafiła do kliniki lekarza, który słynął z niezykłej skuteczności w zapładnianiu kobiet. Poddała się invitro i cud zaszła w ciążę!!! ale urodziła ciemnoskórego chłopca, chociaż oboje rodzice byli biali. To ponoc były częste praktyki tego lekarza, że \"dopasowywał\" sobie do plemników ojca inną komórkę jajową. Pech chcial, że wziął od kobiety-murzynki. a poza tym dawał kobietą \"nadzieję\" tak, że po invitro podawał im leki hormonalne, które przekłamywały testy ciażówe i zmieniały samopoczucie, tak, że kobiety były pewne że są w ciąży .A to była wyłącznie wina hormonów...oczywiście ciąży od początku nie było, a później mówił im że poroniły, ale skoro sie udało :-o to jest szansa na powodzenie dalszych prób smutne
×