estellaa

Moniczko,co to za dołki - bądź dobrej myśli - przeciez w brzuszku bardzo prawdopodobnie, masz już maleńkiego bobaska!!!! Andzia, biedactwo - biedny ten Twój tata i Ty też, tzn. Twój nosek - uważaj na siebie!!! Foli, jestem baaardzo pozytywnie nastawiona. A wczoraj to się nawet \"przestraszyłam\". Tak sobie z mężem rozmawiałam, że przez ponad rok przyzwyczaiłam się do myśli, że dzidzi od razu nie będzie. Mimo, że co miesiąc miałam nadzieję. A teraz wyczytałam, że w Novum bardzo często kobiety zachodzą w ciąże podczas 3 pierwszych miesięcy wizyt; i pytanie - ejku, przeciez to się staje realne, że być może i nam się uda w ciągu 3 miesięcy i ...jakiś strach mnie ogarnął Moniś, gdzie jesteś - jak Twoja córcia po usg?!!!!!!!!!!!!!!

Foli , a Ty juz w piątek jedziesz do Łodzi? kurcze, dopero co czekałyśmy na wieści o tym jak przebiegła inseminacja... a jak się czujesz po clo, czujesz jakiś wpływ tego leku na orgaznizm? ciekawe co u mnie i mężusia wykryją

cześć! co jeszcze Was nie ma? ale u mnie śniegu napadało, zima przyszła ;-) a ja jeszcze kurtki i butów na zimę nie kupiłam :-( musze się wybrać na zkupy :-) ale Wam pięknie pęcherzyki rosną :-) trzymam kciuki, aby coś z tego było :-)

Enigma, no ćwiczę, ćwiczę :-) w sobotę tak dałam czadu, że nie mogłam następnego dnia się ruszyć. A dziś poprawka :-) ale jednak biegała nie będę - na taką pogodę to psa z kulawą noga szkoda wypędzić .... ;-) Ja kupiłam olej z wiesiołka, nazywa się Oeparol, jest w formie kapsułek. Będę brała od dziś (5 dc) do owulacji, która w tym miesiącu po raz pierwszu będę miała (mam nadzieję ) monitorowaną :-) tzn.cykl...jeju, ależ ja kręcę... tylko dawkowanie jest tam 1-2 razy dziennie po 2-3 tabletki i nie wiem jaką opcję wybrać, może max ;-) czyli 6 tabletek dziennie, przez około 9 dni, ooo to akurat starczy, bo w opakowaniu jest 60 kapsułek. Do tego w okresie blisko owulacyjnym popiję trochę guajazyklu, bleee :-o na codzień, na czczo piję mielone siemie lniane, działa ono ochronnie na żołądek, ale podobno i na śluz jest dobre- zobaczymy jaki będzie efekt. Mam tylko nadzieję, że moje jajeczka będę prawidłwo wzrastały.... no cikekawa jestem , kiedy nam się uda :-) coś czuję , że baaaardzo szybko :-)

hej! ja już w domciu - kupiłam Oeparol :-) jak mówicie, że jest taki dobry na ślzuzik :-) ile tego łykacie? maksymalną dawkę?

hej Dziewczyny! mmm, 3 miesiące strań, jak ja bym tak chciała :-) u mnie już 13 minęło :-( i w sobotę dowiedziałam się, że kuzynka zaplanowała drugie dziecko, aby sobie urlop wychowawczy przedłużyć i nie wracać do pracy, poszła do dentysty, wyleczyła zęby, zrobiła badania i zaszła w ciążę w miesiącu w którym chciala :-) fajnie, że jej się udało nie ukrywam, ale nie mogłam zasnąć myśląc o tym, dlaczego ja tak długo żyję wyłącznie nadzieją... ale okaże się w piątek, oj, ciekawe co mi specjalista powie - pewnie dopiero po monitoringu i badaniach będzie coś wiadomo, ale to już pierwszy krok do bobo :-) no i od dziś dieta - ciekawe czy zgodnie z planem schudnę te 5 kilosów w miesiąc- dodam, że nie mam zamiaru sie głodzić, tylko zminimaliować węglowodany i więcej ćwiczyć :-) Andzia jaką płytke kupiłaś? a może któraś z Was ma poprzednie płyty dvd z ćwiczeniami Tamilee Web (nie wiem czy dobrze napisałam), bo mi się tylko jedną udało kupić :-(

hejka! Dziewczyny życzę Wam baaaardzo owocnych przytulanek ! :-) no i mam postanowienie na stary rok :-) dzis rano weszłam na wagę i jestem w ciężlim szoku :-( od wiosny przytyłam 5 kilogramów!!!! wyobrażacie to sobie!? myslę, że przyczynił sie do tego stres w dużej mierze - praca męża, bezskuteczne strania o dziecko i zajadanie problemów pustymi węglowodanami. Od poniedziałku zaczynam ostro, do 20 grudnia MUSZĘ mieć 5 kilosów mniej, także będę Wam teraz marudziła o mojej diecie ;-) Enigma wspieraj mnie proszę, bo Ty jesteś forumkową fitneską :-) no i chyba jednak zacznę biegać wieczorem po lesie, mąż powiedział, że będzie ze mną jeździł :-) Uda mi się :-) to jeste teraz mój cel nr 1 i wiecie chyba w tej chwili to jest ważniejsze nawet od dziecka. Zawsze miałam kompleksy związane ze swoim wyglądem i muszę coś zrobić, a by nie popaść z tego powodu w dołek. Oczywiście będę się leczyła na niepłodnośc, a dziecko, jak wiecie, same sobie wybierze odpowiedni czas, aby się pojawić :-) Do dzieła :-) AAA i mam fotki przecudownego Mateuszka ze śliczną mamusią Miją :-) kto chce?

obyś nie dostała @ !

POSZŁY :-)

czesć :-) jeju, pisałam Wam o diecie...co ztego, że ćwiczę, jak własnie zjadłam batonik aczekoladowego i popiłam kawką , mniam. Ale od poniedziałku szkalban na słodycze!!!! a juz za tydzień ide na wizytę do kliniki, wreszcie! czuję, że mi pomogą wkrótce zajść w ciążę :-) Monik, ajak tam Twoje sampoczucie?

Suzinko prześlij mi prosze zdjęcie od Mii A kto jeszcze chce fotką ślicznych córeczek Soul ?:-)

A MI MALUSZKA MII :-)

hejka! aż sprawdziłam, przecież Ola ma termin dopiero na luty!!!! mam nadzieję, że wszystko będzie ok Prześlijecie mi fotki maluszka Mii, bo nie dostalam. A wogóle cześć Mia - miło, że od nas zaglądasz Mamusiu :-) Foli, ja do kliniki idę za tydzień - dziś dopiero mam 2 dc. A zdobylaś clo? A i dostałam forki bliźniaczek Soul - śliczne i duże :-)

to na rośniecie pęcherzyka clo? tak? ja Ci niestety nie pomogę. Ale ja nie słyszałam, żeby to było na zamówienie, w razie czego leż raniutko do jakiegokolwiek gina i niech Ci pisze receptę!!! ja coś czuję, że mi mnie taka stymulacja czeka :-( Foli, a jak ogólnie sampoczucie, chociaż ciut lepiej?

endometrium 9- 10 mmm ?!!!! ja to mam chyba za małe endometrium, może to jest przyczyna?! ze dwa razy robiłam usg i drugiej fazie cyklu miało raz 7 mm, raz 7,7 mm a raz 8 mm

cholercia, Foliś, nie tak miało być! Współczuję Ci Maleńka!!!! Dlaczego nie możemy się wreszcie doczekać naszych dzieci, czemu tak jest, los jest okrutny. Niby mamy siłę walczyć o potomstwo, ale ja mam wrażenie, że tą siłę sobie czasem w mawiamy. B ędziemy miały dzieci tak czy siak. Ale my chcemy teraz już! dlacxzego natura jest taka przewrotna, że młoda kobieta z silnym instynktem macierzyńskim nie zachodzi w ciążę!? pytania bez odpowiedzi... Foli strasznie mi smutno, że inseminacja się nie powiodła - nie wiem co Ci napisać. Może zapisz to wydarzenie jako pierwszy punkt w walce o potomstwo. Może jednak mąż był osłabiony wiruskiem (mówiłaś, że się przeziębił) i stąd niepowodzenie. A może zbyt pragnęłaś i sie nie udało...ale jak tu nie pragnąć?! ja np nie wiem co by sie musiałao stać i na jakim etapie życie musiałabym być, aby się wyluzować i nie myśleć,,, uda nam się dziewczyny, będziemy mieć najpierw fasolki a później nasze cudne, wymarzone, wyczekane dzieci, na które decydujemy się z pełną odpowiedzialnością. Tak czy siak - nie może być inaczej. Foli /ty jesteś w pełni zdrową fizjologicznie kobietą, mąż ma słabe nasionka, ale to nie jest aż tak ogromny kłopot i uda Wam się mieć potomstwo. Pozostaje wiara na następny cykl. OBY TEN KOLEJNY CYKL BYŁ NASZYM OSTATNIM W DRODZE DO DWÓCH KRESEK!!!! Pamiętacie, w tym roku musi się udac no w każdym razie w 2006 r. z pewnością urodzimy!!!!

Foli, trzymaj się, przeciez wiesz że @ nie przyjdzie :-)

o i własnie Pani w trójce mówiła o moim argumencie na 1

Witam! ja tez słucham trójki. I już się boję, bo może i mi pozostanie wyłączie in vitro i co? mam to robić gdzieś na \"zpaleczu\", bo to jest nielegalne. Nie przemawiają do mnie argumety, że ciąża z invitro jest zagrożone, że są częstsze poronienia, że stymulacja jest szkodliwa dla zdrowia. Jednym słowem wyszło na to, że in vitro unieszczęśliwia kobiety! co za bzdura! czy oni nie potrafią zrozumieć, ze największym szczęściem dla takich kobiet jest zapłodnienie!!!3 i kolejny argument, że to jest mordowanie, że zapłodnione zarodki przez in vitro to prawie ludzie i muszą ginąć, bo wybiera się najlepsze. Ale przecież takie zarodki podczas naturalnego stosunku nie mają nawet szansy stać się zarodkami, a co dopiero mówić o zapłodnieniu!!!!i stanieu sie ludźmi!! a dlaczego lekarze, który dokonują oczyszczania macicy po poronieniu, nie trakrują fasolek jak dzieci, jak ludz? co? n o powiedzcie - tylką są częste przypadki, że lekarz po zabiegu wyrzuca fasoleczkę do kosza, bazczelnie odpowiadając matce, że to przeciez nie dziecko...aż płakać się chce!!!!!

hej! Foliś, cały czas mocno trzymam kciuki! mocno!!!! Moniś, ale Ci mąż dał do wiwatu, niedobrus - tak to bywa, że nie zawsze można się zgodzić ze swoją polówką - mam nadzieję, że dziś Cie przeprosi jakimś ładnym prezencikiem :-) a u mnie @ na całego. I dobrze, ale dzię mi się chce spać, zaspałam do pracy, na szczęście jakoś zdążyłam. Ale ziewam strasznie, nawet kawa nie pomaga - jakoś musze to przetrwać, innego wyjścia nie mam :-o Enigma, wczoraj wyciągnęłam taki gumowy pas \"odchudzający\", kiedyś dostałam taki od męża. I podczas ćwiczeń rzeczywiście miejsca owinięte pasem mocno sie pociły, mam nadzieję, że tluszcz się palił :-)

Kolacji nie jadam :-) to mi zostało z dawnych nawyków :-) chociaż to a jeśli chodzi o bieganie - mieliśmy z mężem biegać po lesie, bo ja mieszkam na typowym blokowisku i nie jest atrakcją biegać przy trasie szybkiego ruchu ;-) pojechaliśmy wię c do lasu, ale on biedak jest po kontuzji kolana i kostki i go boli :-( a sama po ciemku do lasu nie pójde, jestem cykor dzięki Enigma za wsparcie. A słuchaj stosujesz dodatkow jakieś masaże balsamy, owijanie folią? bo moje ciało jest też w coraz gorszej kondycji. Musze sie za siebie wziąć, bo jak tak dalej pójdzie po urodzeniu dziecka będe potwór

Enigmaa, jak ja Ci zazdroszczę motywacji! ale ja się biorę za siebie - muszę wrócić do dawnych nawyków- ja ponad 7 lat regularnie chodziłam na siłownie, od roku jest coraz gorzej, chociaż prznajmniej dwa razy w tygodniu biegam na siłkę, ale są to głównie aeroby. Teraz ćwiczę w domu mam płytę godzinną kształtującą ciało, mięśnie. Postanowiłam, ze będe tą godzinnę dziennie poświęcała wyłącznie swojemu ciału! musze, mój mąż to zagorzały siłomen i nie mogę być przy nim rozlazłą babką, nie chcę!obejrzałam się w lustrze, bleeee trzymaj kciuki z amoją wytrwałość! dzięki

pewnie ja, bo tak mi się chce jeśc żebym konia z klopytami zjadła, a dopiero wcinałam, buuu, jak ja będe wyglądała :-(

ja tez myślę, że Foli się teraz udało :-) Enigma, poproszę o motywację!

Sylvuniu droga, ja moge wagi nie zrzucać, byle tą galaretę z brzucha i boków zgubić. Kurcze,wiecie, przed staraniami o fasolkę, prowadziłąm taką super zbilansowaną dietę, nie głodziłam się, tylko odpowiednio ustalałam proporcje, do tego częste ćwiczenia - siłownia, TBC - ciało miałam jak marzenie (no bez przesady oczywiście ;-). A jak zaczęłam się starać o dzidzię, to w drugiej części cyklu drastycznie ograniczałam wysiłkowe ćwiczenia, tylko lekkie aeroby, jak zaczynał się nowy cykl to siła spadała i zanim doszłam do formy, znów była druga faza cyklu i ćwiczenia light. Poza tym porażki i kolejne stracone cykle zajadałam słodyczami (na pocieszenie) i efekt niezadowalający. Teraz chciałabym znów spróbować wrócić do formy, ale zapału mi zabrakło i nie wiem skąd go brać :-( na razie ćeiczyłam i poniedziałek i wtorek i tak zamierzam codziennie do piątku włącznie. Później weekend przerwy i od nowego tygodnia znowu. Tylko żerbym ja się jeszcze potrafiła zmobilizowac do ograniczenia węglowodanów! oj, ale się rozpisałam, przepraszam...