usterka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez usterka
-
* * * Sarenko Moja nie Dobranoc tylko Dzień dobry w ten poniedziałkowy ranek nawet sikorki już wstały , jedzonka szukają , coby te swoje żółte brzuszki nakarmić . ruchliwe toto , rozkwilone , kolorowe - aż człowiekowi weselej jak popatrzy http://www.plfoto.com/zdjecie.php?picture=85839 Niewolić Sarenko Moja to ja lubię papryczki czerwone i żółte razem , bo wtedy najładniej wyglądają w słojach . A czy Twoje kubki smakowe lubią marynowaną paprykę ? bo jeśli tak , to ja może prześlę mailem słoik smacznie zniewolonej papryczki ?
-
Na puchate pisklątka i przytulne kociątka ! .. a jaa ? mnie nikt nie zaprosił Tak . Kto by chciał mieć na impresce dzikie , co siedzi wystraszone pod stołem i za nic nie chce wyleźć . To smutne . * * * Sarenko Moja u mnie też fajna ( pogoda ) . Jest wietrznie i deszczowo , tak jak usterki lubią . Na razie niewolę papryczki , ale później to sobie wyjdę na spacer . Sarenko Moja , czemu Ty tak daleko mieszkasz , ja znowu sama na ten spacer . A , przepraszam , przecie Anioła mogę wziąć dla towarzystwa . Ech .. * * * Zielonooka . Nieśmiałe dziecię , zdradź swoje imię . ??? To ja czekam na tą zdradę . * * * Majeczko czy Twój Połówek już zdrowy ? W ogóle napisz co porabiasz . * * * Przyjaciółko Weewci . Tu jest miejscóweczka . Taka w sam raz dla Ciebie . Między Mają a Komandorem Tarkinem . Chodź . Przyjdziesz ? Powiedz , masz może małą córeczkę ? Hmm , bo jak nie masz to to jest trochę dziwne pytanie . * * * Komandorze Tarkinie - to Ty potrafisz tak żeby na wszystko starczyło czasu ? Ja nie potrafię . Co słychać ? co słychać ? znowu to echo
-
~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Komandorze Tarkinie Wszystkiego Najlepszego Z Okazji Urodzin . Żeby łagodność , ciepło i wszystkie te miłe , dobre rzeczy których pragniesz otuliły Cię miękkim obłoczkiem . ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~
-
no tak , o 16 : 45 nie puścili niewiarygodnych podróży w głąb ludzkiego ciała , tylko dokument o Osamie ....... Ja nie wiem , ja mam chyba jakiś inny program niż wszyscy . * * * Sarenko ? * * * Komandorze Tarkinie - a jak Ty do pracy wstajesz , jeśli tak późno chodzisz spać ? Przecież tak nie można . Nigdy nie myślałam o sobie że mogę być .. hmm ... fajna . Czy to na pewno o mnie chodzi ? Noszę imie którego nie lubię i z którym nie potrafię się utożsamić . ---------------------------------------------- Ja ogłaszam strajk . Jeśli nie zaczniecie opowiadać co u Was słychać , to ja się nie odzywam .
-
* * * Sarenko Moja - no , to bardzo źle tak tłamsić wszystko w sobie . Napisałaś kiedyś że Ważny też jest skrytą osobą . Czy On Cię potrafi \" otworzyć \" ? Być obdarzonym przez Sarenkę zaufaniem to wielka rzecz , ale nie można Sarenko ufać pierwszym z brzegu usterkom . Nie wiadomo jakie szaleństwa się w nich czają , trzeba być ostrożnym . Pisałaś że masz delikatną konstrukcję , łatwo Cię zranić , nawet nieświadomie , a usterki to takie .. usterkowe są . Dobre chęci mają co prawda , ale charakter trudny . Sarenko jeśli interesują Cię takie tematy , to jutro o godzinie 16 : 45 w telewizyjnej dwójce bedzie kolejny odcinek \" Niewiarygodnych podróży w głąb ludzkiego ciała \" . Fascynujący program . W ostatnim odcinku było o zaufaniu i strachu , o procesie poznawania nowych ludzi , o tzw . neuronach lustrzanych , które pomagają czytać w myślach innych ludzi i takie różne ciekawostki . Czytałam o wyciągu z pestek grejfruta dobre opinie , a skoro jeszcze nasza Maja poleca , to przy najbliższej okazji wypróbuję . Sarenko tu masz link do tego specyfiku . Najmniejsze opakowanie Citroseptu kosztuje ok. 20 zł . http://www.citrosept.pl wydaje mi się że Herbapol też ma takie coś w ofercie , ale nie mogę znaleźć * * * Maju - to ja oczami wyobraźni widzę te grzyby , one pewnie rosną w gajach pomarańczowych ... Hmm . Teraz nie wiem , bo chciałam swoją chatkę na kurzej łapce na wrzosowiskach stawiać , ale może w zagajniku cytusowym też byłoby fajnie . Nie odzywasz się . Chyba nie wpadłaś w jakąś czarną dziurę ? Halo , Majeczko \" no powiedz coś , powiedz coś ... \" !
-
* * * Sarenko Moja i Komandorze ja zabraniam chorować ! No nie dajcie się ! Mam kilka sprawdzonych sposobów , pewnie nie skorzystacie ale na wszelki wypadek napiszę - Flos Sambuci - Fructus Rosae - Flos Tiliae ( do dostania w Herbapolu , a czasem w zwykłej aptece ) - zmieszać w proporcjach 1:1:1 1 łyżkę mieszanki zalać szklanką wrzącej wody i parzyć pod przykryciem 15 - 20 minut . fajna jest też herbata imbirowa , która działa rozgrzewająco sok z cytryny , gorące kąpiele na przeziębione gardło pomaga płukanie go wodą z olejkiem goździkowym ( olejek goździkowy jest silnym antyseptykiem , działa przeciwzapalnie i znieczulająco ) można również używać goździków w całości - zamiast pastylek do ssania ( także na noc ) , dodam że Bardzo Ładnie się wtedy pachnie * * * Sarenko Moja - opowiedz co słychać u Ciebie . Tak mało piszesz o sobie . Zapomniałam Ci powiedzieć , że Ty też bierzesz udział w mojej psychoterapii . Zechciałaś zostać Sarenką - to dużo dla mnie znaczy . I w ogóle zawsze jesteś dla mnie dobra i ciepła . Jak ktoś mnie tak traktuje , to zawsze łagodnieję , a czasem nawet wydaje mi się przez chwilę , że może są we mnie jakieś zalążki dobra . Dziękuję . Nad czym pracuję - lepię gliniane anioły do sklepu z pamiątkami .. .. oczywiście zmyślam jak zwykle , ale to dlatego że marzy mi się taka praca . Pomarzyć czasem jest tak przyjemnie . * * * Komandorze Tarkinie - ............... P.S. Jak to mówią ? : obiecanki cacanki , a głupiemu radość ( ... )
-
* * * Weewciu - jak kradłam o kubkach smakowych dla Sarenki i Zapomnianego , to ukradłam też coś dla Ciebie . Tylko jakoś okazji nie było , ale teraz to Ci przepiszę .To jest artykulik o psychice kota , coś na kształt instrukcja obsługi ( kota ) : \" Wyobraźmy sobie , że przychodzą goście . Kot jest członkiem rodziny i tak trzeba go traktować . Wyciąganie go z kąta , żeby pochwalić się nim przed gośćmi , powoduje , że traci zaufanie do właściciela i traci poczucie bezpieczeństwa w jedynym miejscu na świecie , w którym przyszło mu żyć . Kot się boi wszystkiego , co nowe , zwłaszcza obcych ludzi . Zaczyna się kulić ze strachu , powiększają mu się źrenice , ciało robi się sztywne od napiętych mięśni . Jeśli spotyka go to często , staje się nerwowy , nieufny i może zacząć chorować na choroby cywilizacyjne , na przykład na serce . Kot jest istotą bardzo ciekawą , więc będzie chciał sam sobie obejrzeć nowych \'domowników\' , ale potrzebuje na to czasu . Dlatego zostawmy go w spokoju . On będzie sobie siedział gdzieś pod szafą i oswajał się z nowymi głosami oraz sytuacją , aż ją opanuje słuchowo i węchowo . Wówczas wybierze moment , który uzna za odpowieni , i powolij , krok za kroczkiem , zacznie się zbliżać . Najpierw usiądzie w bezpiecznej odległości i poobserwuje . Potem podejdzie jeszcze kawałek i znow usiądzie . W ten sposób goście też będą go sobie mogli obejrzeć , jeżeli chcą . Ale nie pozwalajmy im brać kota na ręce . Kot wogóle nie lubi jak się go zmusza do czegoś , a obcych się boi i tak powinno być ! To leży w naszym interesie . Inaczej wymknie się kiedyś przez niedomknięte drzwi , a pierwszy lepszy człowiek weźmie go na ręce i zaniesie do siebie ... \" I co Ty na to , Weewciu ? Trzeba uważać na czarcikowe serduszko . Wiesz co , ja nawet Czarcika rozumiem , bo jak ktoś obcy nawiedza usterkowy dom , to też bym w pierwszym odruchu najchętniej wlazła pod szafę . Niestety się nie da ! O tak , ja rozumiem te kocie mechanizmy .. -------------------------------------------------------------------------------------- Na dzisiaj tyle , zrobiłam sobie tylko małą przerwę na herbatę , teraz wracam do pracy bo termin nagli . Usterkowe pozdrowienia dla Wszystkich , Majeczko napisz jak się czujesz .
-
* * * Majeczko , to Ciebie też ? Biedne te nasze głowy . Ja już tak od 14 lat cierpię , to jestem przyzwyczajona . A Ty jakoś sobie radzisz ? Powiedz mi jaki to rodzaj bólu , może mogę Ci zasugerować coś na ulgę . Komandor nic mi nie chce napisać , skompiradło jedne , kilku literek kobiecie w potrzebie żałuje . To się sama muszę zorganizować widzę . Wiem , zanucę sobie ulubioną przyśpiewkę mojego wujka : U naszych dzieweczek piękny porządeczek : świnki w sionku ryją , psy talerze myją , a łyżki pod ławą zarosły murawą , hej ! ................................. * * * Weewciu wpadnij na chwilkę , powiedz co słychać , Sarenka gadać nie chce , ani Karin , ani Komandor
-
* * * Zielonooka - nie płacz . Jak chcesz , to podaj mi swoją datę urodzenia ( dzień i miesiąc ) a ja Ci powiem jakim ziółkiem jesteś i przepiszę Ci \" Twoją \" charakterystykę z zielnika . Chcesz ? * * * Karin Czarnooka - chyba nie chcesz , żeby przyszedł Pan Włodek i zaczął handlować Twoją miejscóweczką ? Tak po prawdzie to brakuje tu kogoś , kto by te różowe - no wiesz co - pisał . Mówiłaś że tęsknisz , to gdzie Ty się podziewasz ? * * * Komandorze Tarkinie - czy nie znalazłby się dla biednej zbolałej usterki jakiś wiersz ? Wszystko jedno jaki , byleby był . Albo piosenka ? Tak w ramach niekonwencjonalnych metod leczenia . Czuję że by mi pomogło . Proszę Proszę Proszę ................ Zastanawiam się jak Ci idzie nauka spokoju od rzeczy zwykłych . Bo to bardzo ważna sprawa . Tyle lat już minęło , a ja wciąż pamiętam rozmowę z kobietą chorą na raka . Ona miała na łóżku mnóstwo kolorowych gazet i wycinała z nich przepisy . Powiedziała mi \" jakie to dziwne , nigdy nie przypuszczałam że będę kiedyś tęsknić za gotowaniem zupy .. \" Nie wiem , czy zdążyła tą zupę ugotować , ale myślę sobie że mądrze mi powiedziała . Żeby smak życia odnajdować w talerzu zwykłej pomidorówki . I tego wszystkim Nieśmiałym życzę .
-
* * * Sarenko Moja - przypuszczam , że równie dobrze mogłabym Cię zabrać na Marsa i wmówić , że Twardowski to zielony z czułkami ... Bo masz taaaki nastrój . Smutno mi że jesteś smutna . Powiem Ci że ze mną też nie jest najlepiej . Nie ma dnia , żebym nie myślała o zwianiu stąd na drugą stronę . Sarenko ? Ja się cieszę że jesteś i żyjesz , bo gdzie ja bym drugą taką Sarenkę znalazła ? No gdzie ? Drugiej takiej nie ma , Ważny na pewno się ze mną zgodzi ! Chodz tu i porozmawiaj z nami . Ty jesteś bardzo zamknięta w sobie , zawsze się zastanawiam czemu ? Na pewno nie jest tak , że nie masz nic do powiedzenia . Czy Ty się boisz mówić ? Może Tobie by się przydała jakaś terapia z mówienia ? Sarenko , może Ty sobie kup takiego fajnego rudego chomika , albo maleńką chińską myszkę ? Jeśli lubisz , oczywiście . Takie stworzenie zawsze można przytulić i jak się do niego gada to ono nigdy , ale to nigdy się z człowieka nie śmieje . Przynajmniej ja nie widziałam . No bo z ludzmi to różnie bywa . P.S. Nie zauważyłam dotąd żebyś opowiadała głupoty , poza jednym wyjątkiem : mam na myśli ostatnie zdanie Twojego posta ! * * * Zielonooka - Uparciuszku , nie możesz wiedzieć , czy pomoże , jeżeli nie spróbujesz . Rozśmieszyłaś mnie tym psy ... chologiem , ale coś mi się wydaje , że może Cię uraziłam moją sugestią . Jeśli tak , to bardzo przepraszam . Chciałam dobrze . \" a może my wcale nie żyjemy ???? \" , coś podobnego napisał kiedyś Komandor : że czasem Mu się wydaje że nie istnieje , ja też tak czuję , może wszyscy nieśmiali mają podobnie ? Zielonooka opowiedz jakie są osoby z czata dla nieśmiałych ? Bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń , bo ja nie zaglądam do takich miejsc .
-
* * * Sarenko - w ostateczności zawsze mogę Ci przesłać życzenia .... telepatycznie . Albo trybem domyślnym . To znaczy , że kiedy przychodzi ten dzień , Ty się Moja Sarenko domyślasz , że ja Ci dobrze życzę . Sarenko , gdy wokół Ciebie zaczyna się panoszyć samotność , to wołaj swojego Anioła na pogaduchy , w końcu za co mu płacą ? Ech , Twój Anioł to ma z Tobą dobrze . Taka cicha i spokojna Sarenka . Mój jest biedny . Wczoraj widziałam , jak ukradkiem wkładał sobie watę w uszy . * * * Weewciu mój ostatni post udało się wysłać tylko dlatego , że zapisałam go w dokumentach i wklejałam w okienko uparcie do skutku . Z którymś razem poszedł . Teraz też tak zrobię . Niebieskooka z mruczącym kotem na kolanach , opowiedz następną historyjkę , dobrze ? Bardzo je lubię . * * * Zapomniany - ja chciałabym wiedzieć , czy Rzeczka podziela Twój entuzjazm dla stworzonek typu uroczych pajączków i jeszcze bardziej czarujących węży(ków) . Ja wiem , że ich małe , czarne serduszka chcą żyć , tylko dlaczego koniecznie przy mnie . * * * Maju - dziewięć roześmianych buź to bardzo optymistyczne przesłanie , ale ja bym wolała , żebyś zamiast obrazków użyła tych literek które są na klawiaturze i opowiedziała NIMI co słychać . * * * Zielonooka - \" gdyby jeszcze nie te pary \" ? Całe szczęście , że te pary są . Od książek i filmów to tylko oczy się psują . A jak oglądasz na żywo to nie . Ostatnio taka jedna para całowała się pod moim oknem . O jak się całowała ! Aż sobie stołeczek przyniosłam , łokcie oparłam o parapet i patrzyłam . Wiem , jestem okropna . * * * Tansza - dziękuję za pozdrowienia A gdybym bardzo żałośnie prosiła , to byś jakieś rady dla chorobliwie nieśmiałej usterki znalazła ? Bo na razie to mi tylko jeden sposób przychodzi do głowy , żeby się wyleczyć . Otóż trzeba zmienić stan skupienia : ze stałego w lotny . Mam na myśli spotkanie z taką miłą starszą panią , która nosi w pracy kosę . Ach , Śmierci , moja terapeutko , kiedy przytulisz usterkę do swej chudej piersi . * * * Kocie - znowu to robisz . TYLE czasu się nie odzywać ! Ja już się od Ciebie odwiązałam i nie chcę się przywiązywać znowu . Niedobry Kot . My z panem Włodkiem mamy poważne luki w wykształceniu i nie wiemy co to jest , ta amnestia . Sprawdzilibyśmy w słowniku , ale nie chcemy pozbawiać naszego usterkowego stolika podpórki . Bo to by zagrzażało stabilności . Tego stolika , ma się rozumieć . Pan Włodek mówi że powyższy utwór to nie żadna romantyczna piosenka tylko socjotechniczna manipulacja zmiękczająca obrażone usterki . * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * jak mi księżyc cudnie zagląda przez okno do pokoju
-
* * * Sarenko , najpierw straszysz dużą czcionką i wykrzyknikami , a potem się dziwisz . Jeśli Twoje piegi to tajemnica państwowa , to w porządku , nic nie mów . Nie opowiadaj też przypadkiem , co robisz na urlopie i jakie masz plany . Ściśle tajne . Ściśle tajne . Wszystko ściśle tajne . I o czym tu z takim sarenkowym agentem rozmawiać ? Serwus , Agencie Sarenko . * * * Weewciu , też się właśnie zastanawiam czy nie zrezygnować z internetu . Po czterech telefonach do administratora sieci internet nadal szwankuje . Nawet nie wiem , czy uda mi się tego posta wysłać , bo mi ciągle łączność zanika . Weewciu , moim zdaniem Twój sen nie ma nic wspólnego z wirusofobią . Myślę że coraz bardziej przywiązujesz się do swojego kotka i dlatego takie sny . Po mojemu usterkowy komputer symbolizuje życie , a wirus okoliczności zewnętrzne , na które nie masz wpływu . Gdy nam na czymś bardzo zależy i kochamy , to lękamy się to stracić . Poparzona Weewcia to Weewcia pełna bólu po stracie tego , co kocha . Musi być w Tobie dużo lęku , nawet jeśli nie chcesz się do niego przyznać, to on ujawnia się w śnie . A zresztą może się mylę , ale ja tak właśnie czuję Twoj sen . Zajrzyj Weewciu do mojego profilu , do ostatnich dwóch linijek wiersza . * * * ShubNiggurath - Gwałtowna Istoto , o lobotomii to szeptem proszę , bo wystraszysz moją urojoną świtę . Pam Włodek co prawda już dawno żyje własnym życiem , ale na wzmiankę o likwidacji centrum dowodzenia zaczął się wiercić niespokojnie . Czy Twój problem dotyczy tylko sfery damsko - męskiej , czy ogólnospołecznej ? Wyszarpywać sobie jakiekolwiek okolice \" centrali \" jest wysoce niehumanitarnie , toż to osobowość można uszkodzić . A Ty jak podejrzewam oryginalną posiadasz ? * * * Rzeczko , przypomniałaś mi jak w dzieciństwie karmiłam dziadkowego konia cukrem . To bardzo miłe wspomnienie . \" Agent Sarenko \" ma rację . Zapomniany nas porzucił . Zrobił z nami to , co się robi z dziecięcym rowerkiem . Kiedy dziecko wyrasta z rowerka , wynosi się ów rowerek do piwnicy . Niech się w samotności okrywa kurzem i pajęczynami . Nie jest już przecież potrzebny . * * * Komandorze Tarkinie - a o Tobie to już w ogóle nie wspomnę . Podpadłeś pod kilka usterkowych paragrafów . Żegnaj . * * * Zielonooka nie smutkuj w tym lesie za bardzo , bo na przyszły rok z Twoich łez szare nostalgie wyrosną . Znajdą przyrodnicy nowy gatunek kwiecia , rezerwat zrobią i nici z działeczki pod lasem . --------------------------------------------- No to wszystkim wygarnęłam . Gdybym już miała się tu nie pojawić , pamiętajcie o spotkaniu po drugiej stronie . Jeszcze życzenia dla Karin ( bo potem mogę nie mieć sposobności ) : wszystkiego najlepszego z okazji urodzin życzy Waszej Książęcej Mości usterka .
-
Sarenko ty .. ty ... Ty Potworze Fikuśny Jeden , wystraszyłaś mnie ! A żeby Cię moja szwędająca chatka w lesie dopadła i jeść poziomek nie pozwoliła ! P.S. Mam ostatnio kłopoty z internetem . Jeśli zniknę znaczyć to będzie że go nie mam i zbieram się na odwagę , żeby do administratora sieci zadzwonić . Nie cierpię dzwonić !
-
* * * Cześć papciowo - smerfowa Weewciu .. hmm .. jakoś to dziwnie brzmi . Nie cierpie wymyślać niezgrabnych powitań ! To kiedy do nas wracasz ? * * * No nie wiem Sarenko jak to będzie , niczego obiecać nie mogę . Słyszałam że 10 sierpnia 2054 roku ma padać . Możliwe , że ze względu na zaawansowany reumatyzm nie będę mogła przylecieć . No i jak pada , to chatka na kurzej łapce lubi wędrować po okolicy i potem trzeba jej szukać ( a nikt przecież nie lubi , żeby mu się jego mieszkanie jak bezpański pies szwędało po lesie .. ) , a z kolei miotła jak naciągnie wilgocią, to się psuje .. i w ogóle same przeszkody widzę . To pewnie dlatego że ja realistka jestem . Ale pan Włodek to na pewno będzie . Wlaśnie obmyśla poszerzenie oferty akwizytorskiej o termofory , bandaże samonośne , wózki i rozruszniki serca . Jakie tam piwo Sarenko , pan Włodek mówi , że on wszystkim stawia kroplówkę z glukozą . Gratis , wyobrażasz sobie ? Nie , źle usłyszałam , gratis to będzie tylko dla tych , którzy zakupią jakiś produkt z jego listy . Eee .. Sarenko Moja , skoro wyszedł Ci Papcio Smerf to coś w tym musi być . Bo dlaczego np. mnie nie wyszedł ? Bo jestem głupia maruda i do synonimu Papy Smerfa mam jak stąd do Chin . Mogłabyś wkleić swój wynik , to bym sobie przeczytala . Zielonooka też . Jak się Sarenko sprawy mają z Twoim urlopem , czy już wszystko ustalone ? Czy złapałaś tego lata jakieś piegi ? Bo jeśli nie , to koniecznie pamiętaj , żeby na urlopie buzię słoneczkiem potraktować i nałapać fikuśnych kropek ile się zmieści . Myślę że Ważnemu podobałaby się Piegowata Sarenkowa Żona .
-
* * * Cześć papciowo - smerfowa Weewciu .. hmm .. jakoś to dziwnie brzmi . Nie cierpie wymyślać niezgrabnych powitań ! To kiedy do nas wracasz ? * * * No nie wiem Sarenko jak to będzie , niczego obiecać nie mogę . Słyszałam że 10 sierpnia 2054 roku ma padać . Możliwe , że ze względu na zaawansowany reumatyzm nie będę mogła przylecieć . No i jak pada , to chatka na kurzej łapce lubi wędrować po okolicy i potem trzeba jej szukać ( a nikt przecież nie lubi , żeby mu się jego mieszkanie jak bezpański pies szwędało po lesie .. ) , a z kolei miotła jak naciągnie wilgocią, to się psuje .. i w ogóle same przeszkody widzę . To pewnie dlatego że ja realistka jestem . Ale pan Włodek to na pewno będzie . Wlaśnie obmyśla poszerzenie oferty akwizytorskiej o termofory , bandaże samonośne , wózki i rozruszniki serca . Jakie tam piwo Sarenko , pan Włodek mówi , że on wszystkim stawia kroplówkę z glukozą . Gratis , wyobrażasz sobie ? Nie , źle usłyszałam , gratis to będzie tylko dla tych , którzy zakupią jakiś produkt z jego listy . Eee .. Sarenko Moja , skoro wyszedł Ci Papcio Smerf to coś w tym musi być . Bo dlaczego np. mnie nie wyszedł ? Bo jestem głupia maruda i do synonimu Papy Smerfa mam jak stąd do Chin . Mogłabyś wkleić swój wynik , to bym sobie przeczytala . Zielonooka też . Jak się Sarenko sprawy mają z Twoim urlopem , czy już wszystko ustalone ? Czy złapałaś tego lata jakieś piegi ? Bo jeśli nie , to koniecznie pamiętaj , żeby na urlopie buzię słoneczkiem potraktować i nałapać fikuśnych kropek ile się zmieści . Myślę że Ważnemu podobałaby się Piegowata Sarenkowa Żona .
-
* * * Zielonooka - nie smutaj się Zielonooka , jesteś miłe stworzenie , jeszcze ten , który powinien zapatrzy się w Twoje oczy . Gdybym była władna , wysłałabym w Twoje strony tłustego amorka , niechby pokłuł siedzenie tajemniczego adoratora strzałą .. Za tą wodę w głowie . No i na odwagę . Nie smutaj się . Jak dobrze , że ja nie cierpię na samotność . Mam przecież Pana Włodka . Tylko co z niego za kompan . Jakby mógł, toby mnie pewnie sprzedał . Sama stworzyłam Potwora . A z tymi przebojami lata to zupełnie nie wiem co jest teraz na topie . Jakoś ostatnio radia nie słucham . Ale ściągnęła mi się przypadkiem piosenka Grechuty \" Głos \". Nie znałam jej wcześniej , no i zauroczyla mnie od pierwszych dźwięków . Piękna jest . Leśna Panno , a Tobie nie przeszkadzają komary , pająki i inne boże robaczki ? Bo widzisz , ja ostatnio trafiłam w lesie na wylinkę po wężu , to od razu założyłam buty i przeszła mi ochota na bose dreptanie ... A mech tego lata taki mięciutki że aż miło . Aha , a z tym zapominaniem o Tobie to nieprawda . Jak tylko za mną słodkie chodzi , to zaraz sobie przypominam Ciebie i Twoje powiedzenie \" coś pysznego w siebie wciągnąć \" . Okrutnie nam się z panem Włodkiem podoba takie ujęcie tematu . * * * Karin - Księżniczko , Ciebie chyba naprawdę porwał ten zielony smok , czy jakaś inna zmora . Niedługo Twoje urodziny , to mam nadzieję że zajrzysz na topik poczytać życzenia ?
-
Sarenko przy takim tłoku chcesz światło gasić ?
-
no to zostaliśmy sami : ja i Pan Włodek Nie będziemy nikogo prosić żeby z nami rozmawiał ... Nie będziemy nawoływać i szukać ... Nie będziemy tęsknić ... My jesteśmy przyzwyczajeni , My nikogo nie potrzebujemy !
-
5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5 Kasieńko - powodzenia jutro ! Pamiętam i będę trzymać kciuki ! Podałabyś godzinę ? 5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5=5
-
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%% Rzeczko Zapomnianego - bardzo miło mi Cię poznać . Mam nadzieję że dołączysz do naszej ferajny i będziesz się dobrze czuła w naszym towarzystwie . %%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%% * * * Zapomniany Czy się zgadzasz , czy się nie zgadzasz - nikt Cię o zdanie nie pytał .. Prawda jest taka , że każda Kobieta wałek na wyposażeniu mieć powinna i basta ! Rzeczko , Zapomniany to dobry chłopak , ale taki trochę .. hmm .. problematyczny , więc jakby przydarzyły mu się jakieś usterki ( ! ) , wiesz co czynić . Przyjmij proszę ode mnie ten oto Wałek .. do ciasta .. i używaj go wedle zapotrzebowania . Instrukcja obsługi wałka .. do ciasta : Zaraz , zaraz , gdzie jest mój akwizytor ? Panie Włodku proszę zapoznać Rzeczkę z instrukcją obsługi . Poczekaj jeszcze chwilkę Rzeczko , bo pan Włodek w magazynie był , muszę go odkurzyć i poprawić krawat . O , już . Pan Włodek odświeżony i profesjonalny : - Niezmiernie nam miło powitać Panią w gronie użytkowników naszego Wałka model RU 100 ( reduktor usterek - 100 % skuteczności ) . Gratulujemy udanego nabytku i życzymy miłej obsługi .. Wałek RU 100 należy przechowywać w miejcu widocznym i dostępnym , znaczy się pod tzw . ręką . Jest to argument wnoszący zgodę i harmonię w domowe ognisko . KONSERWACJA : Powierzchnię roboczą wałka jeden raz w tygodniu wycierać DEMONSTRACYJNIE z kurzu wilgotną szmatką ( czynność ta ma na celu wzmocnienie naturalnych więzi partnerskich )
-
O , Sarenko , jesteś ! A skąd masz borówki ? Może Ważny nazbierał i przyniósł Damie Swojego Serca? To by bylo roman .. fajnie znaczy się . Pychota ! Teraz to ja już naprawdę zmykam .
-
o losie mój ... placek z pianką truskawkową .. murzynek .. babeczka .. waniliowa .. .. taka tęsknota mnie dopadła , że się dobrałam do zapasu rodzynek . To przez Was ! Zapomniany - ja ten wałek z chęcią oficjalnie wręczę Twojej Rzeczce - tylko Ją tu zaproś . Poważnie mówię . Komandorze - dziś po południu robię to samo , co przez całą niedzielę - grzeszę . Bo pracę zarobkową uprawiam w niedzielę . Już pewnie diabełki zacierają rece : szykują miejscówkę , grzeją smołę w kociołku .. to na razie nie będę się śpieszyć z umieraniem . A może dostanę opis Twojej niedzieli , poprzedni bardzo mi się podobał ? Według mnie była taka : godz . 9 : 24 - poranne przebudzenie . Komandorowy Kot po ocknięciu przewraca się na drugi bok i zasypia godz . 11 : 33 - czas na małe co nieco : łasuchowanie ciasta z pianką truskawkową godz . 12 : 00 - kocie mycie - prawą łapką , potem lewą ( szalenie wyczerpujące ) godz . 12 : 43 - odpoczywanie i mruczenie godz . 12 : 50 - zasypianie godz . 13 : 21- krótkie przebudzenie i spojrzenie jednym sennym okiem w kafeterię godz . 13 : 28 - kolejna drzemka godz . 15 : 39 - nagłe przebudzenie ( ach te pchły ! ) i podrapanie się za lewym uchem godz . 15 : 40 - czas na porządną popołudniową sjestę po wyczerpującym dniu . Zwinięcie się w kłębek i zapadnięcie w senną krainę marzeń ( - w której nie zagrażają kotom gwaltowne usterki z dozownikami ) ... moglabym tak zmyślać do wieczora , ale już uciekam do swojej pracy . Komandorze , broń się , bo zostaniesz obwołany topikowym Śpiącym Królewiczem ! I Kafeteryjka z Kasieńką będą Cię musiały całować ! Oooo , już to widzę : wielkie łoże z baldachimem , a na satynowej poduszcze ... zaraz , zaraz przecież ja już miałam uciekać ? Ach , ta usterkowa głowa . Kasieńko , Kot swoje ciasto z pianką zjadł sam , a Zapomniany coś nazmyślał z tą babeczką , bardzo chętnie bym spróbowała Twojego murzynka , to taki domowej roboty ? Kasieńka szykuj elegancką suknię i rób się na bóstwo , w razie jakby trzeba było Komandora wybudzać z leniwej niedzieli pocałunkiem . Kafeteryjka to samo .
-
Jejku , Weewciu , ja cię nie poznaję ! Ty już taka zostań , dobrze ? Mnie też ta magiczna muzyka uspokaja , chociaż z drugiej strony to trochę mi się rzewnie robi i wilgotno pod rzęsami . Dziękuję Weewciu . U mnie też pochmurno i mżawka . Upiekłam sernik ( w całym domu rozkosznie pachnie wanilią i ja też pachnę ) , zaraz wychodzę złapać trochę wiatru w usterową głowę . Fajnie sobie leżycie . ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Sarenko Moja - Słyszę cię ! usterka jest zawsze gotowa wysłuchać smutków , tylko co z tego , Sarenko , skoro ty nie chcesz o nich opowiadać ? Tylko robisz te swoje @ @ Szkoda że jesteś tak daleko ode mnie , zaprosiłabym cię na sernik i pogaduchy !! Czy to może ktoś z twojego otoczenia działa na ciebie tak przygnębiająco ? Napisz COŚ WIĘCEJ ! ( S ) Zaklinanie : Ciemności - rozstąpcie się przed usterką poszukującą błądzącej Sarenki . Ciszo - otul Sarenkowe Ciało miękkim puchem . ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Kafeteryjko jak poszło ?
-
* * * Weewciu - jestem Bardzo zadowolona z twojego kota , nie wiem czy zauważyłaś że on cię otwiera na świat uśmiechu i pogody ducha ? Miło jest zobaczyć że tak ładnie się dla nas rozpisałaś . Lubię jak opowiadasz , brakowało mi tego . I wcale nie musisz pisać do każdego z osobna . Tak jak piszesz jest dobrze . Ja mojego kotka znalazłam w piwnicy . Brudne to to było , głodne i łase na pieszczoty . A Komandor to miał na myśli takiego kota , który w nim siedzi - w środeczku - on go karmi karpatką i lodami , wiesz ? Weewciu dziękuję za różę !! To pierwsza róża jaką dostałam w życiu ! I do tego magiczna . A ze zwierzątek to nabardziej podobały mi się żyrafy . I jeż . I jeszcze kot śpiący za kaloryferem . * * * Kasieńko - widzisz , tak to wychodzi , gdy czarne oczy uparcie skrywają za zasłoną rzęs powody swojego zagmatwania . Poprawisz się ? Wpadnij czasem zwyczajnie powiedzieć co u ciebie słychać , dobrze ? * * * Sarenko Moja - pytałam czy bardzo bolą opuszki palców ? W końcu CAŁE 12 zdań napisać to już nie są żarty . To poważna sprawa . Co porabiają usterki ? usterki to ciągle widać na kafeterii , więc wiadomo co się z nimi dzieje , pytanie jest CO PORADIAJĄ Sarenki , że ich nie widać ?! * * * Kafeteryjko - powodzenia jutro . * * * Zapomniany - o jakich obrażeniach ciała ty mówisz ? Dozownik to przecież blef był , a wałek to też nie narzędzie bólu . Plan miałam taki : chciałam zrobić pierogów z jagodami i przekupić cię . Powiesz - dostaniesz cały talerz , nie powiesz - oddam Komandorowi , a ty będziesz patrzył jak on je . A ty myślałeś ze co ja tym wałkiem chciałam robić ? No pierogi przecież ! Przekupne pierogi ! Niektórzy są dziwni . Podejrzewają usterki o brzydkie rzeczy . * * * K . Tarkinie - mam nadzieję , że twój nos ma optymalną - jak na komandorowego kota - temperaturę . Bo to będzie znaczyło , że wszystko jest ok . A jutro niedziela : z dwóch dostępnych opcji wybierz czereśnie zamiast dołowania . Tak ci doradza usterka , której czasem przychodzi do głowy jakaś rozsądna myśl .
-
Komandorze Ja przeczuwałam że Twoja cisza w pracy będzie sprzyjać jakimś smutnym myślom . Pomyślałam sobie , że na pewno zaczniesz patrzeć w chmury i twoje oczy nabiorą wilgoci od błekitnego chłodu . A mówiłam : uważaj ! Jeśli chodzi o Miłość Twojego Życia - zobacz co się Zapomnianemu przytrafiło . Porwał Go nurt rzeki , która wcześniej wyrzuciła go na brzeg . Wszystko jest możliwe . Na pewno nie zgubię swojego portfela . Wiesz co , ja Ci zacytuję jednak czwarty utwór , który tam mieszka , tak na poprawę nastroju : \" Śmiesznym się ludzki wiek układa szykiem : z rana półgłowkiem człek i rozrzutnikiem , pysznym w południe , a za dnia upadem kutwą łakomym i mrukliwym dziadem . \" ... ładne , prawda ... ? Noszę to sobie tak , dla przestrogi . Nie wiem czy zacytowałam idealnie z oryginałem , bo z pamięci . ` Lepiej przypinać skrzydła niż zdejmować ` . Masz rację , tylko widzisz , ja się boję upaść pod ich ciężarem .To jest dziwne uczucie gdy ktoś ci przypina skrzydła . Komandorze ja je zdejmę , włożę w specjalny futerał i zaniosę do topikowego schowka , dobrze ? Piękne są , ale nie jestem przyzwyczajona . Zobacz , tu , o tu , na ramieniu , mi skórę obtarły . Muszę przykleić plasterek . Boli . Nie widziałam , czy za oknem był wycig chmurek , jakoś czasu ostatnio nie było , żeby w niebo spoglądać . Ale zaraz nadrobię . A więc patrzę : Komandorze , nie ma żadnych chmurek , to pewnie przez ten wiatr , u mnie znowu pada desz . Ciekawe czy to wszędzie taka pogoda , czy tylko w mojej okolicy ? Kafeteryjka pisała , że u niej też padało wczoraj . P.S. Bardzo rozsądne to Twoje śniadanie , tylko czy nie za małe , jak na wyrośniętego kota ? Ja jestem ciekawa , co Weewcia i Zapomniany na to , że koty jadają mandarynki .