Zdesperowana2

Kaciusia spokojnie, jak będziesz miała chwile to wyślesz.. mamy czas, nigdzie się nie wybieram :P Jak już załatwisz sprawę z sąsiadką, to daj znać jak poszło :) Ja właśnie wróciłam z siłowni.. przyjemnie wykończona :)

Ania w takim razie gratuluje tak wielkiego spadku wagi. Od dziś jesteś moim autorytetem :) I czekam na zdjęcie w tej koronkowej sukience, które tak wszyscy chwalą :) Kaciusia na Twoje fotki tez czekam.. :) Daj znać jak tak z Sąsiadką? Jakieś postępy? Hoopna dziękuję bardzo.. mam nadzieję, że już wkrótce uda mi się znaleźć pracę w zawodzie :) Świetnie, że tyle ćwiczysz, tak trzymaj! A czym Wy Kochane się zajmujecie (zawodowo)? Bo dołączyłam do Was trochę później i właściwie nie do końca wiem.. ;( Ja niedawno wróciłam do domu. Na obiad miałam dziś grillowaną rybkę i chlebek kukurydziany. Za chwilę jadę do Siostry na kawę, bo dzwoniła, że zrobiła jakiś dobry dukanowski deser :P A później pewnie siłownia.. choć wszystko mnie boli. Zakwasy w ogóle nie przechodzą, a właściwie każdego dnia są większe.

Witam z rana przy porannej kawie :) Za 10 min muszę wychodzić, ale postanowiłam jeszcze zerknąć na moment. Kaciucia oczywiście, że nie mam nic przeciwko i chętnie wymienię się z Tobą fotkami :) Ja też się boję ważenie.. Najgorsze, że jak coś poszło w górę, albo nawet nie spadło.. to ja się zaraz załamuję.. :(

hoopna widzę wpadłaś na podobny pomysł.. dieta, zdrowe odżywianie.. to chyba najlepsze rozwiązanie.. :) Jak Ty dajesz radę do nas pisać na tej swojej maszynie? Przecież to trzęsie niesamowicie :P haha..

hoopna ale się uśmiałam :P Dziękuję bardzo za komplementy, ale nawet sobie nie zdajesz sprawy ile ja mam kompleksów. Zdjęcia są robione w zeszłym roku (jeszcze przed odchudzaniem), waga mniej więcej taka jak teraz ;) Gratuluję niepalenia! :* Aniu oczywiście z Tobą też chętnie wymienię się zdjęciami, tylko podaj mi maila :) Poważnie schudłaś na Dukanie prawie 40 kg? Bo aż zrobiłam wielkie oczy.. dwa razy przeczytałam to zdanie :P To niesamowity wynik! W jakim czasie dokonałaś tej przemiany? :) A czemu Ty Kochana wstajesz o 5 rano? kaciusia ciężka sprawa z tą Twoją sąsiadką. Masz rację, raz na jakiś czas, to fajnie, ale bez przesady...Bo później człowiek nie wie jak się zachować. Może odczekaj kilka dni i tez zrób coś dobrego i jej zanieś, a przy okazji w trakcie kawy daj jej delikatnie do zrozumienia, że planujesz zmienić nawyki żywieniowe, zdrowe odżywianie, itp.. Może przestanie przynosić sałatki z majonezem :P U mnie dziś dzień na pełnych obrotach. Jak wyszłam o 6 do zakładu karnego, to dotarłam do domu ok. 17. I mimo wielu negatywnych opinii, wciąż uważam, że to jest to, co mnie kręci.. :) Później szybka kawa u koleżanki, bo jutro wyjeżdża. A wieczorem jeszcze siłownia (powoli się wkręcam, choć nadal wszystko mnie boli). Dopiero niedawno wróciłam. Wzięłam kąpiel.. a teraz chwila relaksu przed TV. Dziewczęta już wkrótce nasze ważenie.. ;)

kaciusia ja też staram się ignorować te komentarze.. ale czasami to jest silniejsze ode mnie, bo żadna z nas nie jest już dzieckiem i wiemy co robimy. Nikt nikogo do tej diety nie zmusza.. Więc jeśli ktoś nie chce, to niech nie stosuje i tyle.. :) A to całe przestrzeganie jest po prostu wkurzające! Dobranoc Kochane.. Mnie czeka pobudka o 5 rano :(

Ania dziekuję bardzo :) Naprawdę wypluwałaś jedzenie? No to dieta na 100%!! Ja mam wrażenie, że tym razem to już się nie przykładam do diety tak bardzo jak za pierwszy razem. Ewa biegasz po 12 km? Wow.. robi wrażenie. Ja bym pewnie nie dały rady. Ostatnio kiepsko z moją kondycją (ale pracuję nad tym). hoopna jesteś boska. To jest istne cudo.. Jak Ty robisz te torty? Jesteś po prostu niesamowita!! haha.. i żaden klawisz ze mnie.. wysłałam moje fotki :) Co do resocjalizacji.. oczywiście rozumiem, że każdy może mieć swoje zdanie na ten temat.. ale to jest to co lubię i ja mojego nie zmienię :) Wróciłam niedawno z siłowni i już czuję zakwasy na całym ciele :p Na kolacje była pyszna makrelka.. a z zakupów wróciłam z wielka reklamówką nabiału :P A teraz kolejne pytanie.. kim jest nasz nowy gość? Ostatnio często się pojawia i to z dosyć pesymistycznym i irytującym podejściem.. :/

Pozalatwialam trochę spraw.. I teraz znowu jadę do Mamy. Właśnie siedzę w pociągu. Na weekend co prawda zdarzyło się kilka drobnych grzechów, ale ogólnie jadłam bardzo mało, więc jakoś nie mam zbyt dużych wyrzutów sumienia :) hoopa wszyscy tak zachwalają te Twoje wypieki. A czy ja mogłabym też zobaczyć ten tort? :) a w ogóle, to jak Ty dajesz sobie rade na diecie z tymi wszystkim ciastami? :P

Hoopna to widzę podobnie jak u mnie. Wchodzę do fryzjera i sama nie wiem czego chce i z czym wyjdę tym razem :P miałam już na głowie chybie wszystkie kolory... Chwilo trzymam sie złocistego blondu, ale juz znowu marzy mi sie jakas zmiana :) daj znać jak wyszło ;* Ewa masz racje, duża rodzina to wielki skarb. Moja Mama z takiej pochodzi...i te wszystkie zjazdy rodzinne.. Cudowna sprawa :)

Kaciusia ja i tak podziwiam to hh, ja ostatnio pokrecilam dwa dni z rzędu dosłownie po kilka minut i mam cale boki w siniakach :P U mnie dzis na śniadanko dukanowski chlebek i kefir naturalny. A zaraz po tym wizyta u dermatologa :/

Ja chciałam tylko zameldować, że wyjeżdżam dziś i wracam prawdopodobnie w niedzielę wieczorem. Czeka mnie sporo roboty w nadchodzących dniach, więc nie obiecuję, że będę często pisała.. ale na pewno będę cały czas dietkowała :) hoopa.. Jaką chcesz fryzurkę? Jakaś mocna zmiana, czy tylko delikatne cięcie? Ja sama w tym tygodniu odwiedziłam fryzjera :) Ewa co prawda papugi nigdy nie miałam.. ale uwielbiam zwierzęta.. :) Aktualnie mam małego psiaka, tzn. już staruszek, bo ma 10 lat, ale to ratlerek.. więc ciągle niewielki :) Ewa to Ty masz trzech synów i żadnej córy? ;) To Ci się udało Kochana ;)

A co do tej siłowni jeszcze to na razie chodzę tak jak mi czas pozwala, ale planuję robić to bardziej regularnie i myślę, że ok 4-5 razy w tygodniu. Ania ja chętnie poznam przepis na te słodkości.. ;)

Ewa to ten Twój syn idealny dla mnie. Ja mam 24... i ten wzrost.. ach ;) haha hoopna karnecik wykupię dopiero jak wrócę do siebie. Na razie jestem jeszcze u Mamy.. ale kiedyś regularnie trenowałam i mój Trener pozwala mi korzystać teraz z siłowni za darmo ;) Dziś znowu byłam.. Ja właśnie zjadłam kawałek dukanowskiego sernika i do tego kawka. Wiem, że już dosyć późno.. ale czeka mnie dziś jeszcze sporo roboty, więc się nie martwię.

Ania dziękuję za przepis.. Brzmi fajnie i pewnie jest dosyć syte, na pewno spróbuję :) Co do problemów,oby szybko się poukładało, bo zbyt długo to ja tak nie wytrzymam... hoopna... może powinnaś zmniejszyć dawkę? Albo brać coś słabszego? Z tymi tabletkami to też nie ma co szaleć.. Ja właśnie popijam kolejną kawkę.. ;)

Ewa dobrze, że sprawy powoli się rozwiązują i już widzisz jakieś pozytywne zakończenie. Pamiętaj, że cały czas jesteśmy z Tobą :* Dziękuję Kochane za rady. Może to i racja, że za dużo stresu. Ta cała przeprowadzka.. Muszę szybko znaleźć nową pracę.. I problemy w związku (a raczej mój wielki mętlik w głowie i to, że sama nie wiem czego chcę).. Może jakoś przejdzie.. Ostatecznie zasnęłam ok. 4 w nocy. Na śniadanie zjadłam dziś jogurt z otrębami i wypiłam kawę. Już czuję zakwasy po wczorajszych ćwiczeniach. Jaką Wy owsiankę ciągle wcinacie?

kaciusia przeglądałam stronę z kotem (nawet dzisiaj).. Fajne przepisy tam są. Za ptasim mleczkiem akurat nie przepadam, ale znalazłam tam fajny przepis na krówki... które przeokrutnie mnie kuszą.. :) Ja przez 2h przewracałam się z boku na bok, spać nie mogę.. więc wstałam. Ech.. Skąd u mnie ta bezsenność ostatnio? I do tego ten potworny ból głowy.. Liczę na to, że tabletka szybko zadziała.

hoopna nawet nie wiesz jak się cieszę, że to nic groźnego. Domyślam się, jaki to był dla Ciebie stres. I jestem z Ciebie dumna, że mimo tych zmartwień nie zapaliłas :) Ja już po siłowni.. o jejku, czuję, że jutro się z łóżka nie podniosę. Już dzisiaj mnie wszystko boli..

Ewa dziekuję Ci bardzo. Niestety to zamknięcie lodówki wcale nie jest takie łatwe :P kingatrz popieram wszystkich którzy pisali przede mną... Nie myśl teraz o diecie, wylecz sie na spokojnie.. a wtedy powrócisz do Dukana. Zdrowie najważniejsze :* hoopna trzymamy kciuki i czekamy na wieści, co Ci lekarz powiedział. Ja wczoraj w nocy dodałam jeden post, ale teraz widzę, że mi go nie dodali. Choć może to i dobrze, bo był bardzo pesymistyczny. A wszystko przez to, że wczoraj znów zawalilam i załamałam się przez to. Miałam takiego dołka przez tą moją słabość. Oprócz tego zaliczyłam wczoraj fryzjera, kosmetyczkę, dentystę i odwiedziałam informatyka. Pięknie mi sformatował laptopa, zostaje jeszcze wymienic klawiaturę.. Dziś początek dnia jak zwykle dobrze, kawka i jogurt z otrębami. Dlaczego te wieczory wszystko psują? ;(

Oj, to chyba dzis wszystkie nagrzeszylysmy, bo ja też :( Cały wieczór podjadam i przestać nie mogę. A wyrzuty sumienia jak stad do księżyca!!! Najgorsze, że juz środek nocy, a ja spać nie moge i jeść sie dalej chce :/

Dziękuję za mile słowa :) Kingarz wracaj szybko do zdrówka Kochana ;* Ja tylko na moment. Oddalam laptopa do naprawy i pisze z telefonu. Ogólnie wszystko dobrze, choć w domu coś za dużo jem.. Ale tylko dukanowskie rzeczy, więc może nie będzie źle..

kaciusia chyba pominęłam jakiś wpis, bo coś mi umknęło. Mąż ma urodzinki? Co ciekawego dla Niego wybrałaś? :) Udanej zabawy :) hoopna już wkrótce zgodnie z obietnicą biorę się za ostre ćwiczenia! Kochane moje, zważyłam się dziś rano iiiiiiii Uwaga! 4 kg mniej! Myślę, że to całkiem niezły początek i oczywiście kolejna potężna dawka motywacji. Właśnie wracam z zakupów z wielką torbą dukanowskich produktów. Co prawda jeszcze długa droga przede mną, ale czuję, że tym razem będzie dobrze. W ogóle mam teraz trochę wolnego, zanim zacznę kolejny semestr w szkole i znajdę pracę w nowym mieście i postanowiłam wykorzystać ten czas na poprawę wyglądu i zdrowia. Tak więc za godzinę czeka mnie kosmetyczka, w poniedziałek fryzjer i dentysta.. później jeszcze obowiązkowo ginekolog.. zaraz po tym karnecik na siłownie i może jakieś solarium.. Ach... jaki piękny dzień :)

hoopna przeprowadzam się z Warszawy do Poznania. Mam nadzieję, że to całe łakomstwo jest tylko wynikiem stresu i już wkrótce minie. Gratuluję kolejnego dnia bez papierosa Kochana :) Ania_C egzamin mam o 17, a kciuki na pewno się bardzo przydadzą, więc dziękuję :) Współczuje choroby w domu. Uważaj, żeby i Ciebie nie złapało przy okazji. Dobrze, że to był tylko podwyższony stan wody w organizmie i już się wyrównało :) Jejku, Wy tu się tak systematycznie ważycie.. a ja już prawie 4 tygodnie nie stawałam na wagę.. aż się boję co zobaczę, jak się w końcu zważę.

kingatrz ja popieram hoopne.. leć do lekarza i sprawdź co jest grane. Nie męcz się! U mnie wczoraj był ostatni dzień w pracy. Tak mnie miło pożegnali, że aż żal rezygnować. Dziś ostatni egzamin i już jutro przeprowadzka. Aż się boję podróży z tymi wszystkimi bagażami. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale ostatnie kilka dni strasznie mnie ciągnie do jedzenia. Niby jem tylko Dukanowskie rzeczy, ale mam wrażenie, że zdecydowanie za dużo.

Chyba wszystkie tutaj mamy podobne rozterki. Ja też już mam dosyć diety i tego ciągłego zwracania uwagi na jedzenie. Nawet jak odwiedzam znajomych, to się zastanawiam, czy wolno mi kawę posłodzić. Coraz częściej odmawiać wyjść na miasto, itp, bo to oczywiście wiąże się z jakąś knajpką, czy restauracją.. i te wszystkie ograniczenia. Jest naprawdę ciężko.. Ale jak tylko wyobrażę sobie siebie w pięknym letnim bikini, albo nawet w zwykłej obcisłej bluzce, to nie mogę przestać.. Więc koniec narzekania Dziewuszki. Zmieniamy nastawienie i dukanujemy dalej :) Kto wie, może tym razem wszystko ułoży się inaczej.. :) Ja na śniadanie jak zwykle jogurt z otrębami. Dzień minie niemal jak wczorajszy, nauka do egzaminu, małe sprzątanko, praca (dziś ostatni dzień przed przeprowadzką, szkoda się tak żegnać) i krótka wizyta w sądzie.. Ach! Będzie dobrze... Musi być :)

kaciusia u mnie wystarczy chwila hh i już mam całe czerwone boki.. a jak Ty kręcisz częściej i dłużej.. to w ogóle podziwiam ;) Ja właśnie piję kawkę i wcinam jogurt z otrębami. Zaraz czeka mnie porządne sprzątanie, a później nauka (w środę ostatni egzamin), do pracy dopiero na 15. Co do ważenia, ja chyba moje będę musiała przełożyć na początek lutego (1 lub 2), bo dopiero wtedy będę miała dostęp do wagi.