"Ad.1. Wierz mi, że żaden facet z tych, których dotąd spotkałam w swoim życiu nie był na pierwszej randce zainteresowany ustalaniem priorytetów- nawet tych "tak zwanych". Rozprawiali głównie o sobie (istny słowotok!), co nie w każdym przypadku było dla mnie interesujące".
x
Rozumiem, że pierwsza randka była od razu ostatnią? Z mojego punktu widzenia to logiczne następstwo.
xxx
"Ad.2. Robiłam tak za każdym razem (ile razy?- w pewnym momencie przestałam już liczyć). Kobiety (określmy to) "którym się udało" usmiech.gif uświadomiły mi, że rozmawiając z facetami od samego początku o priorytetach- jestem dla nich "zbyt poważna i rozsądna" a faceci tego nie lubią takich (czy to prawda?)"
x
Jeśli chcę wyrwać foczkę na jednorazowy numerek - zdecydowanie prawda. Jeśli szukam kobiety do związku - zdecydowanie nieprawda.
xxx
"wszystkim tym kobietom udało się znaleźć facetów"
x
Na jak długo? Czy nadal są szczęśliwe? Czy te kobiety są do Ciebie podobne? Czy zależy im na tym samym, co Tobie?
xxx
Ad.3. Ta wasza (jak napisałeś męska "prosta natura" jest w rzeczywistości dla mnie najbardziej "pokrętna i skomplikowana" na świecie"
x
I to podstawowy błąd w Twoim rozumowaniu:) Fakty są takie, że kobiety nie przyjmują do wiadomości prostych przekazów i same, na własne życzenie je komplikują, szukając "drugiego dna", którego zazwyczaj nie ma. Potem zadają pytania na podstawie wyciągniętych wniosków, co wprawia nas w absolutną dezorientację i odpowiadamy cokolwiek, po czym następuje u Was etap kolejnej analizy, wniosków, pytań, a my mamy wrażenie, że musimy coś mówić bez kontroli nad aparatem mowy, bo nie mamy pojęcia o co chodzi:)
xxx
"To, z czym się zapewne oboje zgodzimy (i o tym pamiętam!) jest, że z wami- facetami trzeba rozmawiać "prostym językiem" i o wszelkich rzeczach komunikować "kawa na ławę", bo nie ma cudów, że się "sami domyślicie". i "będziemy rozumieć się bez słów". W kontaktach kobiet z facetami po prostu nie ma takiej opcji"
x
Po prostu wiemy, że domyślanie się może prowadzić tylko i wyłącznie do nieporozumień:)
xxx
"Ad.4. (najistotniejsze). Nie wiem czy to dobrze, że po pierwszej randce facet nie oddzwania"
x
I znowu wracamy do tego, czego oczekujesz. Jeśli faceta - to niedobrze. Jeśli metroseksualnej ciotki - to dobrze.
xxx
"Nie zmienia to sytuacji, że na swojej drodze wciąż spotykam tylko facetów "w krótkich spodenkach" lub wręcz "biegających na golasa" usmiech.gif - chodzi oczywiście o STAN UMYSŁUusmiech.gif . Wciąż marzy mi się taki "w garniturze"usmiech.gif ale jeśli mam go szukać już tylko w trumnie usmiech.gif to raczej zrezygnuję"
x
Taki w garniturze tylko w trumnie. Cała reszta w krótszych lub dłuższych spodenkach. Sztuka polega na tym, żeby znaleźć faceta, który wie, kiedy na chwilę odłożyć bieganie na golasa, bo na drodze właśnie pojawiły się pokrzywy:)
xxx
"P.S. Ostatnio trafiają mi się jeszcze tzw. "życiowe przegrywy" ( nie zdołali skończyć nawet "zawodówki"!)- funkcjonujące w życiu na zasadzie "jakimi nas Panie Boże stworzyłeś- takimi nas masz"
x
Może dlatego masz uraz do ustalenia priorytetów na pierwszej randce?:)
xxx
Ten Nr 1- "wyśniony" (pamiętasz o kim piszę?)- biedak jak mnie poznał (w necie wszystko jest możliwe!) to nie mógł uwierzyć we własne szczęście. Ale jak to mówią "ciągnie swój do swego". Przerosło go to w pewnym momencie i teraz uwikłał się w romans z mężatką- taką jak on "Panią Przegrywką", której poziom umysłu nie wznosi się wyżej, niż serial "M-jak miłość" usmiech.gif . Kontaktu formalnie nie zerwaliśmy ale najgorsze jest w tym wszystkim, że w tym facecie się zakochałam (: Nr 2 to "kumpel" ("jesteśmy kumplami"-tak mi napisał- cokolwiek to znaczy)- naprawdę fajny, rozsądny i życiowo ogarnięty facet, z poczuciem humoru i dużym dystansem do siebie. Ale jak do licha budować przyszłość z kimś, kto nie jest w stanie zarobić nawet na własne tylko utrzymanie? Wybacz ale rola "sponsorki" w takim układzie tym razem mnie przerasta"
x.
Z własnego podwórka, które niejako determinuje moje postrzeganie świata - ja na pierwszej randce (mam na myśli randkę sensu stricte, nie spotkanie na kawie, drinku itp. i nie w czasach "siana w głowie" ustaliłem praktycznie wszystkie priorytety. I wcale nie było tak, że mieliśmy pełną zgodność. Ale każde z nas miało możliwość już na początku zastanowić się, czy pewne różnice w poglądach będą przeszkodą, czy nie. Na samym początku znajomości, zanim nastąpiło "zaślepienie" i utrata zdolności logicznego myślenia. Tylko że ja chciałem związku, a nie laski na kilka wieczorów. Zapewniam Cię, że w tej drugiej sytuacji słysząc o priorytetach na pierwszej randce spieprzałbym przez okno w kiblu.
x
"Tyle na razie. Uciekam "pod jabłonkę", bo pogoda dopisuje a ptaki o tej porze roku śpiewają przepięknie! Pozdrawiam)"
Miłego dnia:)