Mało_stanowczy
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mało_stanowczy
-
Brum, czujesz się zaspokojona? Czy jeszcze rzucić Cię na łóżko i przywiązać? Zakneblować, żebyś nie krzyczała... siłą rozchylić uda... wejść brutalnie, bez pieszczot... pokryć jak sukę... jeśli będziesz wierzgać przylać Ci po tyłku... wykorzystać... dla swojej przyjemności... żebyś poczuła się przedmiotem... patrząc Ci w oczy miećc satysfakcję, że każde pchnięcie sprawia Ci coraz większą przyjemność - przyjemność, z którą walczysz i nie chcesz się do niej przyznać... pieścić Twoje piersi trzymając Cię za włosy, żebyś się nie rzucała...
-
Neit, a co z tym... hmm... podłużnym przedmiotem? ;) Jakoś mi się z wałkiem do ciasta kojarzy... OOOJJJ... :) Brum, pytałem o coś... Niewyraźnie? Może powinienem szarpnąć za włosy, jednocześnie dopychając rączkę? A może wziąć... wałek do ciasta i Ci przymierzyć?
-
Brum - czasami, w niektórych sytuacjach lubię. A co? :)
-
Czy wtedy jest szansa na szarlotkę? ;)
-
Brum.. Hmmm... czyli jeszcze Ci mało? To może brutalnie wepchnięta rączka od pejcza Cię uspokoi? Tylko rozchyl pośladki... Neit - czuję się uwodzony :) Ale i tak z szarlotki nie zrezygnuję :D
-
Neit - członka, czy misiaczka? ;) Ale masz fantazje... no no no ;)
-
Brum, nie rozumiem... na to czekałaś czy chcesz więcej? :) Neit - tak, powinnaś współczuć choćby przez solidarność jajników:) Zła kobieto, mi chodzi o szarlotkę!! :D
-
Purpurowa, tęskniłaś? :) Tłumacz sobie jak chcesz co robiłem przez weekend, dla Ciebie mogłem być w klubie dla gejów i wyrwać jakiegoś przystojnego misiaczka, żeby potem czuć na plecach jego oddech przesiąknięty alkoholem. Myślałem, że nie dam rady, miał olbrzymiego członka... do tej pory ciężko mi siadać...
-
Mruczysz? Podoba się? A może za mało było? Chcesz posikać się z bólu? To nadstaw drugi pośladek...
-
Brum - jestem MAŁO stanowczy :D Oczywiście jeśli to było o mnie ;) Naprawdę mnie martwisz - jesteś złośliwa, co też mi się podoba :D I kto pozwolił odzywać się z kąta, który sobie wybrałaś przy łazience?? :)
-
Milady, Twoje przypuszczenia są mi obojętne, aczkolwiek miło, że czujesz potrzebę podzielenia się nimi właśnie ze mną. Jeszcze trochę i nabierzesz dystansu, może nawet sama do siebie :) Speak for yourself. Neit, no myślałem, że będziesz wspierać Brum w niedoli... :) To komu zabiorę szarlotkę? Pazurkowi? :)
-
Brum, zaczynasz mnie niepokoić... nieposkromiona suka, nie ogląda seriali, w kinie się nudzi - mam nadzieję, że tylko FILMEM... zaczynasz niebezpiecznie zbliżać się do mojego ideału... DO KĄTA I LEŻEĆ!!!! :D Należy Ci się kilka razów szpicrutą! Tak, żebyś zawyła! :)
-
A tu cisza... wszyscy się po krzakach rozleźli, nawet nie ma komu przylać... albo przynajmniej wytargać za kudły... czy choć wyprowadzić do łazienki... :)
-
Neit - nie boisz się, bo Cię nie straszę :) A jeśli nie poczęstujesz mnie szarlotką to zabiorę Brum :) Ups, miałem być miły dla niej za karę... :D
-
Neit - czy sądzisz, że każdy sernik może tak po prostu na mnie leżeć? :) Tracisz niepowtarzalną okazję... przynajmniej w kwestii sernika. :) Nie wiem, czy Ci wybaczę, zdecyduję po szarlotce. Porównać mnie z "każdym"... No wiesz... to prawie jak deklaracja niepodległości... Jeszcze chwila i zachce Ci się konstytucji... :)
-
Tak dawno nie byłem w teatrze że zapomniałem... przepraszam, to się więcej nie powtórzy... Może do kina? Co Ty na to? Chciałbym znać Twoja opinię... "Klan"? Przyjdę z frezjami... Wino półwytrawne? Czy pozwolisz, że wezmę Cię pod rękę? Chciałbym czuć Twoją bliskość... patrzeć z uwielbieniem i oddaniem w oczy...
-
Brum, skarbie, usiądź na fotelu... może herbatki? Chciałbym obejrzeć z Tobą zachód słońca... a wcześniej "Na dobre i na złe" Czy mogę coś dla Ciebie zrobić? Może pójdziemy do teatru? Potem kolacja w restauracji... Zaniosę Cię do domu na rękach... będziesz moją księżniczką... Doprosiłaś się...
-
Pazurku - a kto nosi spodnie? Może w ogóle ja pójdę do kąta, co? Pozwoliłem wybrać kąt? Pozwoliłem. To wystarczy tych pieszczot. Skoro wspomniałaś o jedzeniu... co dziś na obiad? ;) A po tyłku i bez pejczyka możesz dostać... tylko ładnie poproś. :)
-
Już powiedziałem. Albo wybierasz ten kąt albo będę mówił do Ciebie... kotku. I będe przytulał... I szeptał czułe słówka... Zrobię kolację, nastrojowa muzyka, świece na stole... ogień w kominku...będziemy mogli usiąść razem na futrzaku i patrząc w ogień delikatnie będę Cię masował po plecach... Czy już klęczysz w tym kącie? ;)
-
Brum, możesz wybrać sobie kąt przy łazience. Koło drzwi.
-
Dop***dalam, brum się nie daje. Trzeba ją brać :D I nie buntuj jej, bo to ją będzie potem bolało :)
-
Brum do kąta. Pazurek - może jeszcze nożyk i widelczyk? Talerzyki wyszli. Korzystaj póki jestem dobry, miły i uprzejmy, jeszcze są wolne kąty i wycieraczka. :) Dop***alasz hej :)
-
Pazurku - coś kręcisz. Mówiłaś, że kawa w kubeczku a nie w spokoju... ;) Brum, przez Ciebie marudzę, bo miałaś ze mnie to wszystko zlizać. Suki lubią słodkie a Ty nic... a na deser miała być bita śmietana...
-
Hmmm... sernik... sok malinowy... teraz jeszcze kawa... zaczynam się czuć jak ostatni posiłek...skazańca :P
-
OK brum... widzę, że ciągle usiłujesz się wymykać... to żebyś nie musiała publicznie śpiewać... powiesz wierszyk. Chodź, idziemy na spacer i będziesz po drodze recytować.