Mało_stanowczy
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mało_stanowczy
-
Koci Pazurku - lubisz drapać? Czy Twój nick sugeruje, że broniłabyś się? Musiałbym użyć siły, żeby Cię zniewolić? Złapać za włosy, zaciągnąć przed lustro i kazać patrzeć jak Cię rozbieram? A potem zmusiłbym Cię, żebyś uklękła... trzymając w drugiej dłoni pejcz, gotowy żeby w każdej chwili go użyć, kazałbym Ci rozpiąc mi spodnie...
-
Szpicruta się rozsycha... proszę, jeden weekend i brykasz... może jak posiedzisz trochę na łańcuchu to przemyślisz swoje postępowanie i zaproponujesz karę... co Cię najbardziej zawstydza?
-
Brum, na pewno wolisz bez. Ciesz się, że pójdziesz w obroży a nie w kolczatce.
-
Brum, jak to drapiesz w drzwi? Po łapach chcesz? Chyba, że trzeba Cię wyprowadzić to od razu przynieś smycz.
-
Brum - albo zaczniesz współpracować albo będę miły.... Neit - chyba się nie zrozumieliśmy........................... Twój sernik na mnie to miał być komplement dla Ciebie, myślisz że tak bardzo fajnie być w serniku? :) Na szczęście następny etap to czyszczenie z sernika:) Milady - tak, pisałem o suczce. Zwróć tylko uwagę na wiele różnych rozwiązań - mogę mieć żonę i kochankę, być wdowcem/po rozwodzie i mieć kogoś z doskoku, zmyślać to wszystko, łącznie z wiekiem (to akurat potwierdzałoby Twoja tezę o mojej wyobraźni). A może jestem starym kawalerem? Mogę być na kontrakcie a żona/konkubina czeka w domu z listonoszem. Czyli Twoja teza o niepozwalającej na nic kobiecie w domu powstała tylko dlatego, że Ty tak to sobie wymyśliłaś. I tylko dlatego, że przyznałem się, że lubię dominować w związku, czyli z czystej przekory, jakże charakterystycznej dla kobiet... :) O właśnie, mogę być kobietą :)
-
Milady - moje opinie nigdy nie są pochopne. Nie twierdzę, że bezbłędne. Natomiast w kwesti widzenia i pisania - na jakiej podstawie sądzisz, że mam żonę? Czy gdzieś coś takiego wspomniałem? Ja wiem, że trudno zrozumieć jak można dobrowolnie zrezygnować z całodziennego siedzenia w necie ale niektórzy potrafią:) Może dlatego, że mają ciekawsze zajęcia? I czy nie wydaje Ci się, że łatwiej pisać o czymś, czego się doświadczyło niż o tym co być może by się chciało doświadczyć?
-
Nie brum, nie czytałem:) Obił mi się o uszy, to fakt. A czemu pytasz? Czyżbym bym był egzystencjonalnie ironiczny w mojej filozofii? ;) W ogóle z przykrością stwierdzam, ze ostatnie co czytałem to był service manual... i słownik :) Ale zainteresowałaś mnie i chyba poczytam:) Kto go napisał? ;) Znasz jakiś tytuł? :)
-
Miłego weekendu. Ja do drugiej roboty :(
-
niedobra brum... idę sobie... do poniedziałku... może jak potęsknisz to skruszejesz :) Cześć pa :) Miłego weekendu :)
-
brum - złe kobiety biorą przepisy z powieści kryminalnych :)
-
brum - pójdzie na zmarnowanie... i więcej już nie dostaniesz... Neit - proszę, nie kuś, na mnie działają złe, krnąbrne, nieposłuszne, wyzwolone kobiety... A jeszcze inteligentne... mmmm... i z bujną wyobraźnią... no już jestem w siódmym niebie... I nie muszę być cały w serniku... wystarczy w miejscach strategicznych :D mondlicht może pokaż brum co się robi z sokiem malinowym, płynącym po próżnicy ku ziemi... :)
-
sunia, BUZIAK :) Taki czuły i namiętny... :) Bo jakbym Cię wysłał do kąta za to, że odzywasz się bez pozwolenia to Ty byś się poskarżyła Adolfowi i znowu by wszyscy na mnie napadli :D
-
Neit, dopiero facet, który ma na sobie Twój sernik jest ideałem :D
-
Neit - no jesteś zła kobieta :) Lubię złe kobiety :D brum - normalnie wierzgasz... sok mi sie wylał... chodź zlizać. Suki lubią słodkie... a on się ciągle wylewa... i płynie... ;)
-
znów - a macie ustalone hasło na przerwanie zabawy?
-
brum, to nie koncert życzeń. Chyba, że ten sok malinowy rozleje mi się na brzuchu... no to mogę pomyśleć... :)
-
też - i żadnych maili ani gg? Jak przyjedzie to się z nim nie spotkasz. To Twoja jedyna szansa. Wystaw go do wiatru. Nie bój się, ręce go tylko trochę pobolą jak będzie musiał sam się zaspokoić. Brum - masz zamiar głodować? Bo nie przypominam sobie, żebym przewidział dla Ciebie inny posiłek... :)
-
Znów nie pamiętam - sorki, trochę przekręciłem Twój nick :) Miałaś taryfę ulgową - nie dostałas za prawdziwego focha :) To było niedopuszczalne... Poza tym nie musisz ciągle pić, po kilku razach się przyzwyczaisz i będziesz mogła na trzeźwo powiedzieć wszystko, co Twój pan będzie chciał usłyszeć :) A każdy kolejny klaps Ci to ułatwi...
-
też - nie zamierzam uczestniczyć w Twoim pogrążaniu się i nie napiszę. :) brum - o co chodzi? Neit - mimo mojego wrodzonego skur**syństwa naprawdę jej współczuję. I wiem co to znaczy, jak nie można się uwolnić od kogoś. Wiem, co to znęcanie się psychiczne i wiem, że wyjście z tego samodzielnie jest praktycznie niemożliwe. I wiem o kilku innych rzeczach o których nie chce mi się pisać. Dlatego staram się troszkę jej pomóc. Jeśli się nie uda - trudno, nie jestem matką Teresą.
-
brum, może Cię nakarmić? Posiłek wysoko białkowy... :)
-
też - nie rób tego. Pogrążasz się... Ja wiem co by mnie ruszyło :D
-
Sunia - dzięki, ale zdrzemnę się najwcześniej o 20... O 1 cm - chcę wiedzieć od Ciebie :)
-
brum, idziesz na łatwiznę... :) I nadal nie wiem czemu chcesz żebym się odwrócił... też tak - co byś wolała? No napisz to...
-
Sunia, jestem w naszym pięknym kraju, ale od 5 rano to już dla mnie wieczór :)
-
też - ale to logiczna konsekwencja :) Chyba, że wolisz ze mną? :D Wiem, jestem okropny :) brum, gdzie jesteś??