Monia29
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Matko jedyna!!! Sorry za liczbę wpisów, ale coś mi się zawiesiło.... no to... odświeżałam :D i odświeżałam.. haha ;)
-
Dziewczyny!!! Dawno nie pisałam, ale parę problemów po drodze... ale nie z odchudzaniem:) Dzisiaj zjadłam trzecia tabletkę z drugiego opakowania zelixy, narazie efekt- minus 8 kg!! Jak dla mnie bomba, czuję się dobrze, wciąż dużo piję, ale to bardziej z przyzwyczajenia. Muszę się tylko zmobilizowac do cwiczeń, bo narazie czasu brakuje mi czasu.. Otóż, ja jem nawet sporo( w porównaniu z tym, co Wy tu piszecie). Pierwsze śniadanie ok 8- dwie razowe skibeczki z serkiem grani light i pomidorem, czasem wcześniej jakiś owoc, np. jabłko. Drugie śniadanie, ok 11,30- 12- coś podobnego, albo dla odmiany chlebek chrupki (tylko gruboziarnisty), jakaś surowa marchewa, albo jogurt naturalny. Albo płatki musli, lub jakieś typu Figura z chudym mlekiem. W domu, ok 15 - 16 obiad- ugotowane warzywa z mała ilością makaronu, albo surówki cała micha, albo jakiś zestaw surówkowy, zależy. Kolacja, to zazwyczaj arbuz, albo coś w tym stylu. Przez ten cały miesiąc zdarzyło mi się zjeśc pizzę, właściwie pół, wypic 3 piwa i 3/4 butelki wina. Uważam, że efekty są spore, tym bardziej, że zaczynam wchodzi w \"stare\" ciuchy i znajomi coraz częściej zauważają zmiany... Czuję się dobrze, zainwestowałam w zestaw kosmetyków 3D firmy Eveline (na cellulit, jędrny biust;) itp)... Dobrze mi, bo wracam do swoich rozmiarów. Z doświadczenia wiem, że im mniej się je na diecie, tym wolniej z czasem się zrzuca.. Spowolniona przemiana materii, nie działa tak dobrze. Odstawiłam słodkie, czasem napiję się tylko zielonej herbaty nestee, która ma cukier. W sumie nawet na słodkie nie mam ochoty, dlatego lubię zelę ;) ps: nawet przed okresem nie brało mnie na słodkie. pzdr
-
Monia29 dołączył do społeczności
-
Witajcie:) U mnie chwilowo waga stanęła na - 5kg, ale uważam, że to i tak nieźle. Zaczęłam właśnie 3 listek tabletek.Ale odchudzam się nimi, jak sądzę- z głową. Czyli: -jadam 5 niedużych posiłków dziennie, i co najważniejsze, zróżnicowanych! - choć nie mam za bardzo czasu na ćwiczenie, to staram się ograniczać lenistwo do minimum, czyli np. zastępuję windę schodami itp. - piję ok 3 litrów samej wody mineralnej dziennie, do tego herbatki ziołowe no i jedna kawa, ale czasem... - zupełnie nie ciągnie mnie do słodkiego, potrafię kupić mężowi lody, wafelki, czekoladę i nawet najlepsze na świecie ciastko czekoladowe w Ikei i w ogóle mnie to nie kusi;) -kontroluję ciśnienie krwi, choć przyznam, że złe było tylko przez pierwsze 3 dni.. Do Piotra: To nie tak, że jesteśmy głupie, leniwe etc... Mi życie dało szczęście i wcale nie muszę udowadniać nikomu, że jestem fajna. Mąż kocha moje krągłości i nawet jest trochę niezadowolony, że się odchudzam. Ale ja chcę wrócić do mojej wagi, chcę się czuć dobrze, szybko biegać, kąpać w stroju bez wstydu, że mnie przybyło. Do tego, czas na polepszenie stanu skóry, odciążenie kręgosłupa... Jest wiele za, zapewne parę przeciw. Dobrze mi, że żyję świadomie. Lubię mieć wpływ na swoje życie, co wcale nie oznacza że jestem psychol;) pzdr
-
Nie ma problemów z wypróżnianiem, jeśli będziecie jadły trochę zróżnicowane jedzonko;) i przede wszystkim, trzeba jeść, żeby sie metabolizm nie zwolnil, bo wtedy chudnie się przez dwa tygodnie, a potem stop...