Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina.

  1. Kluska- ale ci zazdroszczę końca remontu!!!! Też czekam na zdjęcia. Ja jestem lekko przerażona, bo nas czeka mega malowanie i zakup nowych mebli do pokoju mojej sześciolatki :) Już się boję bałaganu, bo oprócz malowania dojdą drobne naprawy, tu szpachla, tam tynk....brrrr! Upał faktycznie dołujący! Wiecie co....ja już nie daję rady żyć w takim tempie, praca w takim trybie jaki mam teraz, non stop w trasie, a wieczorem przy kompie mnie wykańcza.... Wróciłam do pracy i wpadłam w mega lej po bombie. Dziś od świtu na nogach, we Wrocku spotkanie za spotkaniem i pędem łamiąc wszystkie dozwolone prędkości- na 16.00 do przedszkola mojej córy- dziś oficjalna uroczystoćc zakończenia przedszkola. Było pięknie, Julka miała kilka wierszy do wyrecytowania, dostała piękny dyplom i górę prezentów....faaaajnie być przedszkolakiem! W pracy mega wkurzenie, szef wszystkich szefów był dziś z moim kierownikiem u mnie na terenie i próbował mnie wrobić w prezentację dla wielkiej grupy buraków z branży, która ma się odbyć w weekend 1.07! Odmówiłam, bo to że mam czas zadaniowy w umowie , nie oznacza pracy w weekendy. Szef się zagotował i wykazał mi dobitnie, że jeszcze zobaczymy czy zlekceważę służbowe polecenie prezesa..... Noooooo...faktycznie zobaczymy, bo zawsze mogę się "rozchorować" od 30.06 ;) Udowodnię , że nie można ludzi traktować jak śmieci. Mogłabym pojechać tam, owszem, ale forma wrobienia mnie, oraz fakt, że z innych koncernów będą tam MARKETINGOWCy do przeprowadzenia w/w prezentacji, a nie taki ludek jak ja- zajmujący się czymś innym.....doprowadziło mnie do pasji. Kierownik co dziwne mnie wspierał, sama jestem ciekawa jak się sprawa zakończy. Jestem już zniechęcona tym wszystkim i zniesmaczona....muszę szukać nowych dróg....nie wiem jakich jeszcze. Wróciłam do pierwszej ksiązki Soni Raduńskiej...czytam i się delektuję...uczę się uważności, wybierania tego co dobre dla mnie, dla moich bliskich, uczę się siebie od nowa, coraz i już..... Potrzebuję czasu na ŻYCIE a nie na pracę w korporacji, uganianie się za wynikami, realizacją chorych wizji. Czy za dużo chcę?
  2. WRÓCIŁAM!!!!! Jestem w jakimś dziwnym stanie, mam tyle myśli w głowie, tyle bym rzeczy jeszcze chciała zrobić, zobaczyć. To nie był wymarzony urlop, nie taki na 6+ jak w zeszłym roku, ale było fajnie :) Nie jestem w stanie opisać na razie nic. Szafirku- co sie stało w pracy?! Nic nie kumam! Brakowało mi was, nic nie wiem, niewiele doczytałam, ale napisałyście bardzo mało.... Dziś zupełnie mi odbiło, bo przez 6 godzin (!) odgruzowywałam mieszkanie z D., prałam, wywieszałam, umyłam wszystkie 10 okien.....jestem debilką , ale nie umiałabym odpocząć w takim zasyfionym mieszkaniu, 3 tygodnie nie sprzątane, lodówka odłączona przed urlopem, więc dziś pucowanie i układanie.....jestem jakaś powalona.
  3. Miś urodziny ma? STO LAT, STO LAT, STO LAT!!!!! Kluska- zrozumiałam, sorry, nie będę już, nadal to we mnie kotłuje się, bez sensu. Masz rację. Tygrysku- pozdrawiam serdecznie , wy dziś z Gosią urzędujecie? Zazdroszczę. Saszka- ojej, faktycznie...zadziałaj....u nas na przeciwko jest taka babinka, w naszym domu ma dzieci, mało ją odwiedzają, nie daje sobie pomóc, jest agresywna dla nich, z innymi rozmawia....znika w oczach własnie....przesiaduje na leżaczku w ogródku, w grubum płaszczu i czapce, mówi, że jej zimno....pytałam kilka razy czy w czymś nie pomóc, nie zrobić zakupów itp, ale odwarknęła, że przecież sama ma nogi to pójdzie i że nic nie potrzebuje..... Boję sie takie starości.....starośc jest głupio wymyślona.... Pakowanie główne zakończone, rano dopakujemy kosmetyki i jakies drobiazgi, o 3.00 pobudka, o 4.00 wyruszamy :)
  4. Szafirek- WIEDZIAŁAM! My jedziemy do TEGO SAMEGO HOTELU :) Ale czad! Trochę nas wkurza Itaka, bo już 3 raz zmienia godzinę wylotu, własnie zabrali nam pół dnia, mieliśmy wylatywac jutro o 7.40, a przesunęli na jutro na 15.00.....mam nadzieję że to jedyny minus. Więc w recepcji pytam o pokoje w bungalo. Wracam do rozmrażania lodówki ;) Cynuś- mi tez wczoraj mimo wszystko było smutno, poczułam, że pewien etap za mną....szkoda, że tak brutalnie i po chamsku wlasnie decyzja została podjęta za nas....to przykre. Rozczarowałam się człowiekiem, który udawał, tyle czasu udawał...
  5. Szafirku jesteś kochana, bo kulinarnego było mi żal..... A powiedz, gdzie ty byłas na Evii w zeszłym roku? Jakieś wskazówki?
  6. Jestem pierwsza na czarnej liście :) I dobrze :) Też zamykam ten rozdział, ale został niesmak, wielki niesmak i rozczarowanie człowiekiem, chociaż przeczuwałam już coś daaawno. Rokiś! Wszystkiego najlepszego!!!! Nie umiem robić kwiatków, nie umiem edytowac.... Ale ślę ci wirtualne ulubione kwiaty!!!!
  7. Do Ciebie? Zawsze! Byłaś, jesteś i będziesz Szafirkiem :) Kurcze...mam od rana odpalone gg, rzadko to robię i już jakieś dwa bęcwały zagadały....matko! Czy ludzie nie mają co robić w pracy? Szukają wrażeń? Ale, że się siada i wrzuca kogo chcesz poszukać czy jak? Ja tego nie kumam już....jak człowiek jest w stałym/szczęśliwym związku to może poflirtować w realu ale też nie za dużo, ale na gg? Po co? Ja chyba się starzeję ;) Tadadadaaaaaam!!!! Zrobiłam WSZYSTKIE papiery, zaraz pakuję tyłek do auta i robię ostatnie zakupy, potem woskowanie bikini (!) i wieczorem prasowanie tego co wyschło (D. prasuje, ja wkładam i wyciągam do i z pralki) a jutro Reisefieber.
  8. Szafirowy Szfirek i Muchomorek jak mniemam :)
  9. Zjadłam SzFirku ;) Jajecznicę na maśle. Ale marzę o kromce chleba od Misia... Eh...
  10. O Matko!!!! Misiu!!!! Ale mi narobiłaś smaka! To się nie godzi! Tak się nie robi kulkom :) A ja nie jadłam śniadania jeszcze...od rana klepię raporty.
  11. Pielęgnując Dziecko w sobie składam i sobie i Wam kochani życzenia Wszystkiego Dobrego! Uśmiechu, wolności od kłopotów i tych małych i tych poważnych. Chęci do zabawy, do szaleństwa, do bycia niepoważnym dorosłym bez usztywnionego karku. Do dawania sobie prawa do śmiechu od rana i tupania nogą , gdy nie dzieje się tak jak byście chcieli. :)
  12. dzięki linkingowi chodzi za mną piosenka Andrusa" Piłem w Spale, spałem w Pile....." :)
  13. Z czytanej Raduńskiej.... "(...) Idealny mężczyzna to przede wszystkim ten, który widzi twoje najlepsze strony, uważa cię za swój ideał (...) Ponieważ kocha cię zarówno taką, jaką jesteś, i taką, jaką możesz się stać, jego widzenie pomaga ci odnaleźć się i być sobą". Niby banalne, a jakie mądre.... Cześ wszystkim! Gdzie jesteście? Pokończyłam wszelkie prace biurowe na dziś i zaległam na kanapie z książką, mam dwie godziny dla siebie :) Cudownie!
  14. Helou :) cynuś- moja wesołość jest wprost proporcjonalna do nadchodzącego urlopu i zamkniętych planów w pracy i dopchaniem kolankiem 40 000zł u baaaardzo sympatycznego klienta :) Zostałam skomplementowana i się po babsku cieszę ;) Bo Pan Klient bardzo przystojny i mądry jest. Od takich Panów komplementy lubimy :) I macie chyba rację, coś w tym jest: wesoła kulka jest jakoś zawsze bardziej oblegana przez facetów i niefacetów toże niż nadąsana modelka ;) Więc się będe zdrowo kulać, ale 75kg zamierzam nie przekraczać! NO! Jadę do domu zaraz, czekam aż zamówienia się wyślą, dziś popołudnie z Julcią. AIR- nie znam się na piwoniach, ale chyba są delikatne...a nie kupisz nic po wyjściu z pociągu? Kluska- dzięki za przepis! Zaraz kopiuję :)
  15. Z zasady nie streszczam książek! Wrzuć w google , coś doczytasz. Nie lubię opowiadać książek, one żyją we mnie, sorry, mam na punkcie książek świra.
  16. Tygrysku- ja cię kocham za dobre słowo, ale powiem tak: wyglądam jak kolorowa kulka :) Ale trudno, dobrze mi z tym, chociaż wolałabym by było mnie mniej..... Trzymam kciuki za 28 sesji zatem i za nieswędzenie! Oświadczam, że od soboty nie będę miała telefonu- służbowa komórka zostaje WYŁĄCZONA do 18.06!!!!! Macie namiary na D.? Jakby co to on zabiera telefon ;) Tygrysku- ja nie wiem czy ci się pisarstwo Soni spodoba.....to pisarstwo melancholijne, dziennik kobiety dojrzałej. Przeczytałam 3 książki, w kolejności napisania: "Białe zeszyty" "Kartki z białego zeszytu" "Solo" Te ksiązki mnie dotknęły, sa takie kobiece, mądre, pełne uważności.... Bardzo mi to teraz pasuje.
  17. A zauważyliście, że ja jestem Nina z kropką? Niech se będzie, bo tez zapomniałam kiedyś hasła... Macie rację....jakby tu wrócił jeszcze Borewicz, Gio.....ale to se nie wrati..... Nie ma co wzdychać, trzeba się cieszyć stanem aktualnym. Ja się cieszę jakby co i podskakuję. Głównie ze względu na pomyślne 10 minut codziennych u Tygrysa. Czekam z utęsknieniem na Szam, ma wrócić jak tylko skończy kontrolę. Misia ściskam serdecznie -pomysł z szafą genialny! Na Kluski przepis poczekam nawet i rok :) Nie ma sprawy. Sztukę, o której piszecie zaczęłam oglądac, ale....nie wciągnęła mnie tym razem i poszłam do sypialni czytać Raduńską....no nie umiem się od tej ksiązki odkleić! A mówiłam wam (nie, nie mówiłam, bo ostatnio nie dane mi było), że przed wylotem do Turcji mieliśmy spotkanie w Warszawie i pojechaliśmy całą ekipą do OCH teatru na "pocztówki z Europy"? Ale cudowna sztuka! I jacy aktorzy na wyciągnięcie ręki! Pietraszak, Zawadzka, Marysia Seweryn! teatr mnie urzekł sceną na środku, a po obu jej stronach jest widownia...super efekt. To był balsam dla mojej duszy, zamierzam to powtarzać jak tylko będę w stolicy! ............................................................ Moja Julka padła po 16.00 spac, mam nadzieję, że nic jej nie bierze, że to tylko efekt wybiegania się na dworze i wczesnego dzisiejszego wstania . Oby nie choróbsko, bo w sobotę wyjeżdżamy!!!!!!! Aaaaaaaa! Plan zamknęłam, tylko kosmetyczne sprawy jeszcze dopilnuję, jutro kawa u klienta we Wrocławiu i upychanie kolanem 40 000zł, potem pędem po Julke do przedszkola i również pedem do alergologa, bo już mi się tabletki skończyły i kicham jak szalona, o zużywaniu chusteczek do nosa w ilości karygodnej nie wspomnę! Truskawki mam w lodówce i jogurt, zaraz sobie zrobię pełną miseczkę, ale musze jeszcze chwilę wytrzymac, bo Julka ma pokój zaraz przy kuchni, a że ma sen zająca to zaraz się wybudzi....niech sobie pośpi... Saszkaa jest bardzo pięknym nickiem. Prawie tak pięknym jak sama Saszka. A ja znowu utylam :( ja nie wiem jak to się dzieje, tylko przestałam ćiwczyć i przez tydzień pobytu w Turcji nie zajadałam się jakoś strasznie i .... brzuszek jak pszczółka Maja, jakaś taka okraglutka jestem znowu....ja nie mam siły już! Olewam temat, po wakacjach się zabiorę za mordercze treningi ponownie- teraz nie mam najmniejszej ochoty. Na pocieszenie kupiłam sobie przepiękną, papuzio-kolorową sukienkę! Wyglądam w niej (w swojej opinii) wery, wery kolorowo i wesoło i tak ma być. No!
  18. Saszencja....nie pasuje mi ;) Saszka to saszka, innej opcji nie mam. Objadłam się młodych ziemniaczków z koperkiem, na deser truskawki.....uwielbiam maj! ghana- minie więc chandra, musi. Gosika- super takie działania w ogrodzie. Mi brakuje ogrodu, do którego mogłabym wyjść z salonu, wypić kawę na tarasie....u mnie się nie da. Ogród mam, ale za domem. Bliskośc górskiej rzeki i skał powoduje dużą wilgotność i brak możliwości zjadania śniadań na trawie...ale jak się nie ma co się lubi......
  19. Kadarka- czy ty jestes z pomorza? Bo ja z dolnego śląska i u mnie jest szaro, buro i ponuro. Podeślij słońce! Saszka! Z hasłem walczyłam i ja, ale się udało. Zamykam plany i targety, będzie premiaaaaaaaaaa!!!!
  20. Tygrys- kciuki trzymam niezmiennie! I ślę tonami pozytywne myśli! Ghana- no właśnie, co ci? Smuteczek weekendowy jak mój, czy coś głębszego? Pamiętaj, że ostatnio miałaś naprawdę dużo na głowie! I jeszcze Iwona ci dokładała trosk....nikt nie jest z żelaza, kiedyś musimy odreagować. Druga kolacja.....hmmm....Klusko.....Ty możesz sobie pozwolić na każdą ilość kolacji lasko! A pewnie, że chcę twój przepis na kruche, dlatego napisałam o moich porażkach w wypiekaniu, bo dla mnie jesteś guru od ciast i słodkości :) Podejmę ostatnie wyzwanie, jak nie wyjdzie to się poddam zupełnie. Julka już w przedszkolu, spałyśmy dziś razem co jest niebywałą rzadkością- korzystamy, że nie ma taty ;) Kot nas obudził o 5.00 rano (!) bo zachciała sobie poskakać a to na okno w sypialni, a to pogadać do ptaków za oknem....masakra. Zgarnęła opieprz i zasnęłyśmy ponownie. Miałam wstać o 7.00, ale tak nam sie bosko drzemało....o 7.30 po przytulankach i porannych całusach zlazłyśmy na dół. A ja teraz zasiadam do maili, potem w trasę. Miłego dnia Diablice!
  21. Jak dobrze, że są DIABŁY....Boże jak dobrze! Źle mi było bez was, oj źle...... Świadomośc tego, że zawsze się gdzieś odnajdziemy.....daje mi uśmiech od ucha do ucha :) Idę poczytać dziecku bajkę i znikam z netu. Już wiem od czego znowu będę zaczynać poranki: od kawy wypijanej niespiesznie przy czytaniu Diabłów :) Yupiiiiii!!!!!
  22. Hej, hej ROKITKO! :) Kadarka- za to kocham maj. Za bzy, za konwalie......szkoda, że już się kończą.....
  23. Kadarka! Oplułam monitor :) GENIALNE i jakie ....prawdziwe. Ja niestety nie umiem ograniczyć, odchudzam się całe życie, a i tak jestem kulka. Za to sympatyczna ze mnie kulka. Kluska- z mojewypieki.blox piekłam już chyba z 5 ciast kruchych różnych i .....prawie każde mi się nie udało :( Powinnam się pogodzić z tym, że piec nie umiem, a kocham ciasta! Za tarty, kruche z owocami, drożdżowe ze śliwkami- dałabym się pokroić . I NIGDy nie kończę jeść na jednym kawałku. Coś robię nie tak, mimo, że zgodnie z przepisem....jestem lewa do pieczenia. Inni zabijają każdy doniczkowy kwiat, a inni.....spieprzą każde ciasto. Tygrysku- opis waszego dnia z Rokitką brzmi pięknie. Siła diablic działa! Tak, to prawda, ten topik jest już tyyyyyle lat. Uroczyste obchody za rok? jestem za. ja dziś jestem w bardzo nostalgicznym nastroju....mój D. wyjechał, a do mnie dociera jak bardzo mi go brakuje. Snułam się cały dzień, nie umiałam sobie znaleźć miejsca....gdyby nie mała Julka- zwariowałabym, albo zapłakała się. Podczytywanie Raduńskiej tez mnie tak nastraja.....to dziwny, ale tak mi potrzebny stan. Melancholii..... Jutro wróci tryb: przedszkole-praca-dom i nie będzie czasu na rozmyślania.... cynamon- u was zimno? Współczuję. Kubek herbaty i kocyk i mi się dziś marzy, ale nie dane mi będzie, bo Julka mimo, że już wykąpana zainstalowała się w mojej sypialni i oświadczyła, że dziś śpi z mamunią ;) A ja planuję oglądanie Kabaretonu na Top Trendy-Polsat- to mnie rozweseli.
  24. Tygrysie- było cudownie! Turcja jest przepiękna, ludzie życzliwi- już wiem czemu jej nie polubiłam za pierwszym razem: to Rosjanie mi ją skutecznie obrzydzili. Teraz bywało podobnie, ale wyłączałam się na pijackie bełkoty i cieszyłam się pobytem. Klienci okazali się mega rozrywkowi, więc chadzaliśmy spać około 4.00 rano ;) Jestem wytańczona za wszystkie czasy. Poznałam mnóstwo fajnych ludzi, nawiązałam sporo kontaktów, to był naprawdę świetny wyjazd. Teraz żyję naszym urlopem, za tydzień o tej porze będę się już wygrzewać w Grecji....ten czas tuż przed wakacjami-BEZCENNY. A dziś D. wyjechał na swoje szkolenie, więc od rana biegałam z Julką po parku, byłyśmy na lodach- teraz siłą ściągnęłam ją do domu, bo marzę o chwili na kanapie, z ksiązką. Wracam do Soni Raduńskiej, przeczytałam jej "Białe zeszyty" "Kartki z białego zeszytu" a teraz czytam "Solo", polecam najgoręcej jak potrafię! Sonia pisze tak, że mam ciary na całym ciele, pisze tak, że mam wrażenie, że to moje myśli. Co kartka to złota myśl, co kartka to mądrość życiowa tak prosta niby i oczywista.....a jak trudna do zauważenia w codziennym pędzie. Smakuję jej książki i na pewno muszę je kupić do własnej biblioteczki, bo na pewno będę do nich wracać. Słuchajcie- jak wpisuję post, to strasznie długo się on wczytuje, może to wina ilości stron? Czas założyć nowe diabły- co sądzicie? Tygruniu- a jak ci było z Rokitką? Zazdroszczę wam tego spotkania.
  25. Witam porannie :) Jestem "słomianą wdową" od dziś. D. wyjechał na szkolenie do Międzyzdrojów, wraca w czwartek w nocy, moja córka się cieszy, że mamy babskie dni. Po śniadaniu wybywamy na wycieczkę , pakujemy kosz piknikowy i ruszamy. Cudna niedziela! Takiej Wam życzę.
×