Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina.

  1. Udało mi sie wstrzelić ze spacerem w piękną, słoneczna pogode, bo teraz to jakaś mamałyga za oknem się robi...jutro ma padać...podobno. Zwariowana zakonnica fajna jest, lubię z nią rozmawiac. Bardzo, ale to BARDZO nam pomogla już kilka razy w życiu. Jestem tylko lekko przerażona, bo ona ma co roku ponad miesięczny urlop, zawsze od sierpnia do pierwszej połowy września i .... znacie mnie...zresztą już kiedys o tym pisałam...mnie męczą goście, którzy sa w moim mieszkaniu dłużej niż 3 dni. No trudno, już tak mam :( Pamiętam jak AIR mi pisała, że gośc jest jak ryba: po trzech dniach śmerdzi...czy coś takiego. Ja lubię moją intymnośc w domu, a teraz to będzie wogóle sajgon, bo zapowiedzieli się moi kuzyni z dzieckiem, potem drudzy z dzieckiem, siostra na miesiąc, niania z Julka w tym wszystkim.....a gdzie MÓJ spokojny, rozkoszny domek? Moje mieszkanie zamieni się w hotel....i jakos mi to nie pasi :( No trudno, jakos wytrzymam te dwa miesiące-zleci szybko, no nie? ghana-butki cudne! ja mam upatrzone czerwone, na obcasie, bez palców...są przepiekne, tylko nie wiem czy będę miała odwagę w nich chodzić....ja to tak chyba jak gruby miś napisała: nie bywam elegancką kobietą... Pokochałam dżinsy, T-shirty, adidasy....a tu zaraz trzeba się wbijać do pracy w marynary, u mnie towarzystwo w firmie lekko zadufane, markowe rzeczy itp. Ja zawsze miałam to gdzieś, markową to mam tylko dżinsową koszule Levisa z ...lumpexu :) Nigdy mnie to nie kręciło, a tu nagle czuje sie gorsza....i nieatrakcyjna....Skąd mi sie to wzięło? Brzusia- to dobrze, że u Hubcia nic nie wykryli, ale aż tomograf? Boże ile on się nabada przez pierwsze miesiące swojego życia!! Nie znam jego całej historii, ale jak kiedys podczytywałam czerwcówki, to tam non stop pisałas o jakiś badaniach....Miał jakąś diagnozę? Stwierdzone coś? Przytulam was mocno! Tygrysku- ty masz dziś wolne i tak wcześnie wstałaś? I jaki ogrom czynności wykonałaś! WOW! Cynamonku- koty lubie, ale...czyjeś ;) Marzy mi się kiedys, na \"stare\" lata taki grafitowy kot Brytyjczyk...boskie są! I podobno oazy spokoju i godności kociej :) saszka-gdzieś ty po lasach latała? i jeszcze zakwasy ma ;) No cała saszka. A rokita czemu nic nie pisze- chę? A ja mam lęki, bo oprócz czegos co mi po nocach chrobotało za ścianą (czytaj: prawdopodobnie mysz), mamy od kilku dni istne zawody i wyścigi CZEGOŚ nad głowami, między naszym obniżonym sufitem, a podłogą sąsiadów....D. porozkładał jakieś trutki, na razie nic nie działa, bo to COŚ dziś urządziło taki popis , że mi skóra cierpła...Kuna jakaś, tchórzofredka czy inne licho? I to u mnie w domu!!! skaranie Boże!
  2. Sprzedałam na allegro kolejna rzecz! to wprawdzie tylko 40 zł ale mam ! saszka- mleko gotujesz czy co? ;) Zwariowana zakonnica usnęła na kanapie obok mnie...zmęczona bidulka....dają jej w kośc na tym oddziale noworodków w szpitalu...znowu naopowiadała mi rożne kosmiczne historie...aż się włosy jeżą! dobrze, że nie mówiła mi nic przed porodem, bo bym chyba non stop myslała o tym co się złego może przydarzyć mojemu dziecku....
  3. Ło Matko z córką! Przyjechała zwariowana zakonnica i przywiozła: karton (!) słodyczy w tym moja ukochana BIAŁA CZEKOLADA, kosmetyki dla Julki, dwa worki ubrań dla Julki, salami, lampke z aniołkiem i .... jeszcze jakies 2 kartony różności, których nie przejrzałam.... Julka patrzy w nią jak zaczarowana, nawet nie pisnęła od 16.00 gdy przyjechała, a cały dzień dawała mi w kość....taaaaaa..... Chyba pojde na mega spacer by spalić kalorie, bo Musiałam, po prostu MUSIAŁAM zjęść pół białej czekolady :( Ło Matko!!!!
  4. Julka w jakis tajemniczy sposób zasikuje się ostatnio po szyję! Nie ma siusiaka (bo to podobne typowe zasikiwanie u chłopaków) a i tak daje radę :) Już się gwiazda denerwuje przy przebieraniu, bo musze ją rozebrać do golasa i nowe ubrania wciskać ...... Normalnie nie nadążę prać i prasowac ;) Teraz przysnęła, a ja w międzyczasie poprasowałam i zawiesiłam firanki, musze jeszcze poodkurzać i zmyć podłogi, bo dziś przyjeżdża zwariowana zakonnica-siostra mojego D. :) U mnie pogoda nijaka-taka....chłodno, i zachmurzone, ale postaram się wykroić godzinę na spacerek z małą. AIR, Tygrysku- ja też opowiadam mojemu D. o Diabłach i czesto wzdycham, że Wy tak daleko mieszkacie, bo mogłybyśmy poszalec razem ;) Pamiętacie jak kiedys pisałam o moim marzeniu, żeby udało sie zebrac silną ekipe i wyjechac w jakies ciepłe miejsce? saszka by zorganizowała ;) Ale byłoby odjazdowo! Już to widze oczyma wyobraźni :) wakacje życia normalnie ! Mój pies wreszcie skończył cieczkę i mogę z nią wychodzic na spacery, ale teraz ma jakies inne \"odbicia\"- je za dwóch, dosłownie wylizuje miski, a zawsze była niejadkiem....nie wiem co jej jest...i jeszcze wróciła jej ochota na spanie w naszym fotelu! Wczoraj kłade się w nocy spać, a tu słysze w salonie: tup, tup, tup...Tina gdzies podążyła i ....ucichła. To ja hop z łóżka- wtedy słysze szybkie: tup, tup, tup i Tina jak gdyby nigdy nic wróciła na swoje legowisko! Dostała ochrzan, na fotel położyłam moją torbę żeby nie wlazła. Normalnie w dupie się psu poprzewracało! Jeszcze mój ukochany fotel ma zamiar zaświnić, oblenić...niedoczekanie! Cynamonku...tak myślałam, że dobrze kojarzę ;) to ty juz długo w tej Anglii....i jak ci tam? Planujesz kiedyś wrócić czy wolisz żyć tam? Co do motywowania się do sportu....to ja jestem największym beztalenciem w tej kwestii :) Na razie zostały mi spacerki z dzieckiem, a jak wiosna ruszy pełną parą to weekendy są nasze! I wtedy będziemy dreptać jak ta Pyza po Polskich drogach :) Brzusia....no z tą obrączką to faktycznie przykre....tez bym się poryczała i zażądałabym zrywania podłogi! A co ;) Sny nieciekawe...błoto to podobno nic dobrego.... A mnie się ostatnio prawie codziennie śni mamunia....dziwne są to sny....w każdym wiem, że nie żyje lub, że umiera.....ale nie są jakieś szczególnie smutne...takie wspomnienia jakby....ostatnio mamunia gotowała rosół w dwóch mega garach! Modlę się za nią, może tego potrzebuje? A może chce mi coś przekazać? Nie wiem czy wam pisałam jak na dzień przed porodem CZUŁAM jej obecność....!!! Wieczorem byłam sama w domu, siedzę i oglądam TV, a tu nagle....jak nie gruchnie moja buteleczka z perfumami na podłogę! A stała na szerokim parapecie, na okienku pomiędzy kuchnią a salonem....i nie było możliwości by sama z siebie spadła! Od razu pomyślałam, że to mama, nie wiem dlaczego....i uśmiechnęłam się ....coś do niej wyszeptałam....a godzinę później dostałam pierwszych skurczy przepowiadających! Wierzę, że jest moim Aniołem.....moim i Julki.....
  5. Ale gwar :) ! jak za starych, dobrych czasów ;) Cynamonowy cynamonku :) Alez ja wcale przerażona i niejako napadnięta się nie czuję! Po prostu do mnie dotarło, że piszę nie tylko do ludzi których znam ;) Ja cię chyba kojarzę ze Smuteczkowa....już wtedy pisałas, że wyjeżdżasz do Anglii...dobrze kojarzę? Tylko nick mi z głowy wypadł. O służbie zdrowia w Anglii i Irlandii nasłuchałam się ostatnio, bo mam tam już trochę znajomych....podobno masakra! O dentyście nie mów nic, bo i ja MUSZE się pojawić w gabinecie, ale się PANICZNIE boję....normalnie wole już rodzić i to bez żadnego znieczulenia ! szam- Prosze cię bardzo :) Ninką sie podzielę, taka jestem ;) Te albumy i pomysł z ukrywaniem jest fajny, ja mam na razie zdjęcia Julki na bobasach.pl Pytałaś o Julke -wczoraj byliśmy u lekarza-pisałam już i on obejrzał rączkę i stwierdził, że to nie jest nic niepokojącego, związanego ze złym odczynem poszczepiennym tylko alergia skórna, która dokładnie się umiejscowiła na rance po szczepieniu. Musze zmienić jej mleko na HA, sama musze odstawić czekoladę, mleko, sery żółte, jogurty i zobaczymy. To nie jest taka typowa, ostra alergia, ale same początki, delikatne objawy (oprócz tej brzydkiej rączki) więc nie panikuję . elles-ha, ha, ha- dobre to z nikami na pamięć :) A Szanowne Państwo Danonkostwo może by się częściej pojawiało, hę? Już miałam dzwonić do Borewicza by cos skrobnął, bo pomyślimy, że w tej nowej pracy każą mu tyrać 24h/dobę. Chciałam jeszcze duuuużo napisac, ale młoda się obudziła i żąda natychmiastowej uwagi ;)
  6. Hej kobitki :) My już w domku. Gruby Misiu- dzięki za info o fotelikach w aucie, my nie mamy poduszek, więc w takim razie mloda może jechać obok mnie, z przodu :) No własnie- co u ciebie i twojej rodzinki? Okazało się, że to nie żaden nieprawidłowy odczyn tylko.....alergia skórna! Prawdopodobnie Julka jest alergikiem, mamy to sprawdzić i używac kilka dni specjalnej maści. Jeśli pomoże- to to jest alergia, a wtedy musze jej zmienić mleko i ja musze wyeliminowac nabiał z pożywienia!!!! Nie jest to jakaś silna alergia, ale jest...więc trzeba to poobserwowac i tyle. Mój lekarz-guru, sprawdził się niesamowicie. To boski starszy pan, przyjmuje u siebie w szpitalu na oddziale, nie bierze za to ani złotówki, za mną stało w kolejce już dwoje innych dzieci do przebadania...ten lekarz to na pewno z powołania! Podziwiam go, bo często-gęsto ma dyżury w szpitalu, noc i dzień, a potem przyjmuje setki telefonów w domu, dla każdego jest spokojny, cierpliwy....to opinia wielu moich znajomych, aż serce rośnie, że jednak sa jeszcze jacyś normalni, czujni lekarze. Julcia dziś grzeczna jak aniołek, kochana moja! W samochodzie oglądała sobie widoczki, ciumkała swoją maskotkę i spokojnie siedziała. dała się panu doktorowi pooglądac z każdej strony, nawet walnęła bezzębny uśmiech ;) A nawiązując do imion dzieci- to ja sobie zaklepuję córeczkę Ninkę. O ile nam będzie jeszcze dane ;) Dziś dzwoniła moja kumpela- mam zaproszenie na kawkę po południu i na plotki :) Chyba pojadę , bo ostatnio się nie nagadałyśmy na tej parapetówce, bo byli jeszcze inni goście, a my....mamy takie swoje tematy. Za oknem piękna wiosna, ale u mnie wieje zimny wiatr...nie idę z Julka na spacer, bo po wrażeniach padla i śpi w łóżeczku.
  7. Bry! Gio- dzięki za radę. zamierzam smarować i wogóle, ale za godzine jedziemy do tego mojego pediatry \"guru\" od dzieci i zobaczymy co on powie....nie wygląda to najlepiej. szam- Lena-cudne! Maja-również! Jakbym miała kiedyś 2 córeczkę to będzie .... Nina. bardzo mi sie podoba to imię, kojarzy się nieodmiennie z przepiekną, przecudowną Niną Andrycz....Już Julka miała być Nina, ale.....D. się nie podoba, poza tym mam wrażenie, że Julka sama sobie wybrała imię, bo nigdy bym nie pomyślała o ...Julce własnie :) szam-chciałam ci powiedzieć, że link z waszymi rodzinnymi zdjęciami , którego podałaś na maila mam już w \"ulubionych\" i zamierzam czesto oglądać! Ja uwielbiam takie zdjęcia i mogę je oglądać godzinami :) AIR- w samej marynarce?! no, no...podziwiam koleżankę.Ja bym chyba umarzła. cynamonowy cynamonie :) Witaj. Wiesz, że ja mam tak, że tu pisze, pisze , pisze i wogóle nie zastanawiam się, że czytać nas może KAŻDY! To znaczy, że podczytuje nas sporo innych osób, których totalnie nie znam! A ja się tu codziennie wyzewnętrzniam. Kurde ;) Truuudno, jakoś musza te osoby znieśc moje wypociny :) AIR- cudny opis tego o czym piszemy na diabłach! Po prostu boski! (kurde co ja z tym \"cudnie\", jeszcze ktoś pomyśli, że coś brałam ) saszka- kochana moja! 16.04 wracam do pracy! Myślę, że padli by trupem, gdybym jeszcze zażądała 2 tygodni urlopu, hi, hi!!! Już wybrałam wszystko co mi się należy, czyli 18 tygodni macierzyńskiego i 24 dni zaległego urlopu wypoczynkowego....Mieli focha już o to, że nie wracam z uśmiechem na ustach 9.03! No cóz....takie czasy.... Ale propozycja jest strasznie kusząca....niestety nie dla nas....dzięki wielkie za pamięć! 31.03 mam wieczór panieński u kumpeli, do której 14.04 idziemy na wesele :) Yupiiii!!! Chyba poszaleję! To będzie pierwsza impreza bez Julki i bez .... Daniela :) NA PEWNO poszaleję :) !!!! ghana- ekspres do kawy cudo!!! ja mam taki zwykły zwany \"kawiarką\", jest aluminiowy i robię w nim Lavazzę, nie próbowalam dolewać mleka do kawiarki, a w opisie tego twojego jest, że można dolewać. Może spróbuje, chociaz ten mój aluminiowy to inna półka...kosztował jakies 40 zł ;) Brzusia- to jak z tą gorączką u Hubcia? Pojawia się i znika? A on jakoś inaczej się zachowuje podczas gorączkowania czy wogóle nie ma to na niego wpływu? Biedulek. AIR- i jak zakończyła się sprawa z dzbanuszkiem? Musisz odkupić czy przeszło bez bólu? saszka- KRAKÓW.....kocham to miasto :) A Kazimierz jest moją ukochaną jego dzielnicą. Ostatnio wywołałam zaległe zdjęcia , byliśmy tam z D. na długi, majowy weekend w ...2005 roku ;) I jak tylko Julka podrośnie to powtórzymy. Dobra znikam się pakować i przebierać Julke, bo zaraz jedziemy do szpitala. Po raz pierwszy jadę z nią sama autem! Ona z tyłu, tyłem do kierunku jazdy...Chciałam ją sobie umocowac z fotelikiem na przednim siedzeniu, przepisowo-tyłem do kierunku jazdy, ale D. mi mówi, że chyba nie wolno.... Brzusia- wolno czy nie wolno tak przewozić, bo ja nie wiem...
  8. Jutro jadę z Julką do szpitala! Bylismy dziś na szczepieniu i prosiłam panią doktor z przychodni by obejrzała jej rączkę, mała ma brzydką blizne po szczepieniu na gruźlicę, zrobiła się wielka jak jajo, czerwonawa, ze sztywną, zeskorupiałą skórą... Pani doktor powiedziała, że \"nigdy nie widziała takiej reakcji na szczepienie, i że nie wie co z tym zrobić!\" Gdy poprosiłam o skierowanie do przychodni specjalistycznej, żeby to obejrzeli to powiedziała, że nie widzi JESZCZE potrzeby i .... kazała smarować to miejsce Bepanthenem!!!! No żesz kurwa mać! Przepraszam, ale jak ktoś kto pracuje jako lekarz może się tak zachowywać? zaraz po wyjściu zadzwoniłam do naszego pediatry, do którego chodziliśy prywatnie i kazał mi jutro około 13.00 być w szpitalu, on ma dyżur i ją obejrzy. ja myślę, że to nie jest nic poważnego, ale liczy się sam fakt ZAINTERESOWANIA i minimalnej pomocy pacjentowi!No i dochodzi jeszcze kwestia wątpliwej wiedzy pseudo pani doktor.... Julka dziś się masakrycznie spłakała na szczepieniu, juz podczas badania dostała histerii na widok wspomnianej pani doktor (rozpoznaje zlych ludzi), a mnie się serce krajało... Potem za to miała mega humor, poszli z tatusiem na dwugodzinny spacer, u nas było 19 stopni!!! Nie wiedziałam jak ją ubrać, bo jestem wrogiem przegrzewania dzieci. A ja w tym czasie jak przystało na Nine wymyłam 6 (!) dużych okien i jedno małe w byłej sypialni ;) Tygrys - własnie słyszałam w radio co się stało! Ale , że to obok ciebie to nie wiedziałam! Znikam cos poczytać, póki mała śpi. GIO- wszystkiego najlepszego w dniu IMIENIN!!!!! Buziaki , całuski, ciasteczka!!!
  9. AIR- siostro!!! ;) A juz myslałam, że jestem ostatnia łajza , bo nawet nie umiem jak dorosły człowiek się ograniczyc :) ja mam dziś Dzien Wciągania....mam nadzieję, że to nie oznacza.....tego co może oznaczać ;) Mój D. i moi pracodawcy chyba by tego nie przeżyli! A ja chyba TAK :) Ha, ha, ha. Nie, nieeee- to taki żarcik (ho, ho,ho) A dziś miałam niezapowiedziany nalot moich siostrzeńców i siostrzenicy (wiek 20, 19, 15 lat)- było bardzo miło, a co najważniejsze Julka była w nich ZAKOCHANA :) Ostatnio boi sie obcych, płacze jak ktos tylko zajrzy jej do wózka- a dziś pełny luzik! Siedziała sobie u mnie na kolanach, zaśliniała maskotke-krówkę (buziaki dla Tygryska-ty wiesz dlaczego!) i obczajała młodzież , raz po raz obdarzając młoda ekipę bezzębnym usmiechem! Spotkanie było fajne, to ciekawe, że mam lepszy kontakt z siostrzeńcami niż z własnymi siostrami..... Buziaki rozsyłam i znikam spać, a na koniec pokaże wam jakie patenty już sa do karmienia takich małych Julkowych, marchewkowych gapciów: http://www.allegro.pl/item172676616_sliniak_z_rekawami_z_ceratka_rozm_80_86.html
  10. Brzusia- a to nie jest jakaś trzydniowka? ja bym stawiała na to lub na zęby właśnie.... No moja Julka napewno nie będzie niejadkiem ;)! Żebyście widziały co dziś wyprawiała! Wciągała marchewkę az furczało, jak tylko była przerwa w jedzeniu dłuższa niż 3 sekundy, bo przeciez musiałam sięgać łyżeczką po nowa porcję do słoiczka to ona.....zlizywała marchewkę ze śliniaka i ze wszystkich innych, popapranych wyżej wymienionym warzywem miejsc!!! Normalnie żałowałam, że nie mam jej jak nagrać , bo wyglądała bosko. Marchew miała nawet w ....nosie, bo wciagała jak odkurzacz. Potem musiałam jej czyścić nochal, bo kichała na mnie pomarańczowo :) Mlaskała i ciumkała zadowolona, jutro chyba zrobię przerwę a jak nie będzie się nic działo to pojutrze zupka jarzynowa ze słoiczka :) Mam teraz tylko problem, bo Julka zapaćkała się przy tym jedzeniu do połowy dokumentnie i plamy nie zeszły mimo szybkiego prania....musze jej wydzielić jakiś ciuch \"jedzeniowy\", bo nie wyrobię na ubrania.... Tygrys- ale ci zazdroszczę aktywnej niedzieli! Ja nie mogę narzekac, bo tez kilka godzin spacerowaliśy, ale to się nawet nie umywa do tego ile ty spaliłaś kalorii. AIR- niestety nie wytrzymałam obietnicy, oszukałam samą siebie i .... zjadłam dziś calą czekoladę z mega orzechami!!! nie wiem co mnie napadło....Normalnie mi odbiło.... Wieczorem czeka mnie karny rowerek-minimum 40 minut- zero wymówek. A dziś jade po raz pierwszy od nie wiem kiedy na solarium! jestem masakrycznie blada, skóra taka jakaś...pozimowa.... Wykupie karnet to mnie zmobiliuje do krótkich, ale czestych wizyt.
  11. Kluseczko, Gio- nie wiem dlaczego ale nie mogę NIC do was wyslac, ani nawet odpowiedziec na maila- odrzuca mnie! Nie wiem czy macie przepełnione skrzynki na yahoo czy traktuje moje maile jako spam? dziwne....
  12. Ale dziś mieliśmy cudny dzień :) Po wczorajszej, szarej, deszczowej, mulącej sobocie dziś od rana świeciło słoneczko, więc zaraz po późnym sniadaniu wybyliśmy w czwórkę (ja, D. Julka, Tina) na 1,5 godzinny spacerek. Potem obiad, drzemka Julki i .... pojechaliśmy autkiem do naszego ukochanego parku, tam spotkaliśmy znajomych i spacerowaliśmy kolejne 1,5 godziny :) Wróciliśmy skonani, ale szczęśliwi i dotlenieni- Julka chyba nawet przetleniona, bo brykała wieczorem aż miło! dziś jadła pierwszą w życiu marchewkę ze słoiczka :) Poszło o niebo lepiej, zjadła ze smakiem 3 łyżeczki, zabrudziła wszystko wokół, ale miała dużo radochy. Jutro kolejna tura- powolutku zaczynamy dokarmianie :) Kluseczko- a myslisz, że ja często nie zastanawiałam się czy mój związek to związek, a nie kumpelstwo? To chyba typowe na pewnym etapie...lub na etapie braku etapu ;) Trzymam kciuki :)
  13. Przejrzałam sobie Diabły część2 i znalazłam swój PIERWSZY wpis!!!! 11.05.2004!!!! Jestem z Wami już prawie 3 lata :) Wzruszyłam się...poczytałam troszke....Akurat trafiłam na zlot we Wrocławiu....ale ludzi tam było...czy my to kiedyś powtórzymy? Chciałam tylko nieśmiało przypomnieć, że za miesiac wracam do pracy i na pewno w maju lub w czerwcu będę w Warszawie :) Tygrys- wczoraj był \"Harry Potter i Więzień Azkabanu\" Biedne te twoje stópki :( ja mam takie, że nawet nowe kapcie mnie obierają ;) Róża była? No, no :)
  14. AIR- WOW!!! Fryzura jest po prostu boska! Wyglądasz mega odjazdowo! Tak z pazurem ;) Zazdroszczę ci tej lekkości w zmienianiu fryzur- ja mam jak Brzusia. A nawet chyba jeszcze bardziej, bo moją obecną fryzurę mam od 10 lat, z małymi modyfikacjami koloru i cieniowania co najwyżej.... U nas dziś paskudna pogoda, zimno, wilgotno, pada....na spacer nie możemy iść i kisimy się w domu :( Ale na jutro zapowiadają rozpogodzenia- muszę wyjśc na spacer , bo zwariuje! Oglądałam sobie wczoraj \"Harrego Pottera\" na TVN- nie widziałam tej części- nawet fajna. dziś mielismy mega falstart z dokarmiania Julki- zrobiłam jej pierwszą w zyciu kaszkę, usadziłam ją w leżaczku i zaczęłam karmić....pierwsza łyżeczka wywolała wielkie zdziwienie...nie umiała tego przełknąc...wypluła....druga łyżeczka....bez entuzjazmu...wypluła.....przy trzeciej dostała mega histerii i ...... musiałam nakarmić ją szybko cycem ;) Wydaje mi się, że jest jeszcze za mała na taką konsystencję. Za kilka dni spróbuję z marchewką lub jabłkiem. Musi się przyzwyczajać do dań innych niż cyc, bo za miesiąc wracam do pracy i nie może jeść caly dzien tylko butli z mlekiem modyfikowanym....
  15. Miły dzień :) Pomimo włączonego trybu jęczącego-marudzącego u Julki, pomimo burej pogody za oknem...pomimo... W tak zwanym międzyczasie pomiedzy jękami Julki udało mi się ( nie wiem jakim cudem) wysprzatać całe mieszkanie, umyć i wysuszyć włosy, zrobic obiad i .... wystawić 5 rzeczy na allegro :) Juz mi się udało coś sprzedać za 150 zł- mam kase na wymarzone buty :) Wiiiiii :) Tygrysek- ja też mam winko :) czerwoną Kadarkę :) AIR- ale mnie dziś nosiło ! Miałam niesamowitą ochotę na słodycze, nie wiem czy to przez ten aktywny i wypełniony obowiązkami dzien, czy nie wiadomo przez co...... Na szczęście w domu NIC nie było! Ale marzy mi się taka czekolada z bakaliami.... ;) Teraz ide się wykapać i lulu.
  16. Wszystkiego najlepszego kobitki z okazji naszego święta! :) Wiem, wiem- nie wszyscy to święto lubią, ale ja uważam, że każdy powód jest dobry do wręczenia kwiatka czy zlożenia życzen :) A ja Tygrysku częstuje świeżutką bułką z twarożkiem i dżemem śliwkowym, a do tego pyszna Nescafe Ekspresso. U mnie leje , jest szaro i buro....po wczorajszej pogodzie to prawdziwy szok dla organizmu ;) W ramach Dnia Kobiet zamierzam posprzątać mieszkanie i zrobić 2 mega prania :) Tygrysku- udało ci się to wszystko spłukac z włosów? ja mam uraz z dzieciństwa-miałam dłuuuugie włosy, nasza sąsiadka poleciła mi maseczkę na bazie nafty, żółtek i cytryny....nałożyłam i ....nie mogłam tego domyć! Myłam głowe chyba z 5 razy, potem włosy były wymęczone, wypłowiałe. Od tej pory żadnych maseczek domowej roboty! Ten peeling z kawy mnie kręci, ale raz zrobiłam i potem nie mogłam doszorować wanny.....same trudności ;) Idę się ogarnąć, kawa wypita- czas do roboty :)
  17. Wygrałam na allegro aukcję!!! Jestem włascicielką tej czarnej sukienki kopertowej z krótkim rękawkiem :) I to za 50 zł! Jestem happy :) Kobiecie niewiele potrzeba do szczęścia. Dziś miałam wogóle cudny dzień: dwugodzinny spacer w pełnym slońcu, Julka przeszczęsliwa, bo ubrana tylko w bluzę, lekką czapeczkę i portki, miała wolne rączki, posadziłam ja wyżej, bo nie lubi już leżec plasko i strzelała oczami we wszystkie strony. Ja upociłam się w bluzce z krótkiem rękawkiem i cieniutkim płaszczyku....pogoda była cudna! Po południu byłam na parapetówce u wspomnianej wczoraj kumpeli- wiiiiiii- jak ślicznie :) Byłam u niej jak wszystko było w stanie surowym skute ściany, brak podłóg...a teraz pastelowe ściany, jasne podłogi....pieknie, cudnie! :) Julka podczas mojej nieobecności dostała od taty jakąs kosmiczna porcję mleka, ona- po tatusiu to ma- zjadła całą mega ilość, a potem puściła na niego mega pawia, zalewając wszystko wokół ;) taaaaaa......
  18. Gio- pieknie to napisałas..... i sama prawda.... ja to dokładnie odczułam...najbliższa rodzina stała się NAJDALSZĄ.... Ale trudno- tak bywa. mam swojego Anioła, tam w górze... A Julka to mój Aniołek tutaj :) Dziś D. poczuł się zazdrosny jako tatuś....mamy teraz z Julka swoje chwile na plotki i uśmiechy....ona wtulona we mnie sobie ciumka cyca...potem szybki rzut niebieskich ocząt w moje niebieskie oczy ...szeroki , bezzębny usmiech...i gaworzenie: guuuu, rrrrr, iiiiii.....i takie szczęście na jej twarzy...i taki zawadiacki usmiech! - A tatuś siedzi obok i pyta: \"o czym wy tak kobity gadacie\" ? -A ja na to: \"ciiiii...to nasze babskie sprawy\"...... :) CUDNE!
  19. Brzusia- przytulam mocno .... A ja się rozczuliłam, bo ktoś z topiku o Śmierci najbliższych (Gio- pamiętasz , tam cię spotkałam po raz pierwszy) znalazł mojego maila i napisał do mnie.... To moja rówieśniczka...4 miesiące temu zmarła jej mamunia....chciała pogadać, wyżalic się , wypisac.... Zapytała o to co mi pomogło przetrwać, co sprawiło, że umiałam dalej życ...bo ona nie może.....a ma 7-mio miesięczna córeczkę! Wczoraj napisałam do niej maila...pisałam go godzinę i cały czas płakałam....wróciły wspomnienia..... Od śmierci mojej mamy minęły już 3 lata i 2 miesiące...może ktoś mi nie uwierzy, ale nie było ani jednego dnia bym o niej nie myślała, bym jej nie wspominała.... Teraz, gdy jest Julka jeszcze bardziej mi jej brakuje, ale .... może to chore, ale....czasami NAMACALNIE czuję jej obecnośc.... Chciałabym bym taką matką dla Julki jaką ona była dla mnie....
  20. Gio- tak mi pisz!!!! :) Ale boska wizualizacja :) Uwielbiam.... Mnie dziś roznosi energia, piekne przedwiośnie mamy, dziś było +12, jutro ma być +16, byłam na spacerze z Julką ,a tam ptaszki śpiewaja, zielono jakoś tak, bazie, zapach wiosny, słoneczko- ehhhhh- CHCE SIĘ ŻYĆ!!!! Majorek- boska Gosia :) Taka śliczniuuutka! Jutro jadę na parapetówe do kumpeli- ale się ciesze, bo ona na to mieszkanie czekała prawie 3 lata! Czuję się tak jakbym to ja się wprowadzała :) Jupiiiii :)
  21. Hej kobitki :) Brzusia- jak to golf? TY? Z takimi warunkami golf? Grzech! Ja na twoim miejscu bym lubiła dekolty, golf to raczej dla mnie ;) Super, że z Hubciem wszystko OK i jak Gio pieknie napisała! Że delikatny, czuły....i o więzi ....az mi się łezka zakręciła, bo ja też bym tak chciała z Julką....by miał we mnie przyjaciółkę, i żeby wiedział, że ZAWSZE może na mnie liczyć, że ZAWSZE bedę po jej stronie... Takie relacje miałam z moją mamą. Wiedziałam, ze nawet jakbym zrobiła najgorsze głupstwo w swoim życiu to ona będzie za mną stała murem. Wiedziałam, że o wszystkim moge jej powiedzieć, a i tak czesto wytwarzałam głupi mur między nami...Byłam głupia i tyle! A Julcia ostatnio mnie rozczula na maksa, bo przy karmieniu co jakiś czas robi sobie przerwę i tak słodko zagląda mi w oczy, uśmiecha się i gulga po swojemu cała rozanielona....! A ja wtedy się rozpływam!!!! Za takie chwile oddałabym wszystko. I jeszcze mam świadomośc, że będzie ich coraz więcej ;) Tygrysek- mówisz, że inny kolor sukienki i na wesele? wiesz, ciekawy pomysł, musze poszukać. Na allegro taki robot - kombajn kosztuje już od 120 zł. Musze się skusić, bo zaraz się zaczną zupki dla Julki, a i ja chętnie bym zjadła zupę krem z brokułów i wypiła soczek z marchewki ;) idę się kąpać i spać, D. ogląda \"Skarb Narodów\" a ja jakoś nie mam ochoty na film z N. Cagem...
  22. szam- jupiiiiii!!!! :) Kobiety górą! Ale się cieszę, że wszystko Ok z dzidzią, i że to córeńka.... A imię już jakieś wybrane? na obie wersje jakby co? Zdradzisz? :) A jak znosisz tą ciążę? Pisalaś, że nie lubisz tego stanu...a jak tym razem? Tygrys, AIR- sukienki w moim stylu, proste i czarne, a ja kocham ten kolor ;) Nie, na wesele raczej nie...u nas się przyjęło, że na ślub nie wypada ani w białej, ani w czarnej kreacji wystapić. Kupuję ją dla siebie, do pracy i wogóle. Na ślub jeszcze nic nie mam, ale mam 1,5 m-ca czasu. ghana- ja tez bym poszła na taki babski Dzień Kobiet. Może cos wykombinuje i zrobimy sobie małą, dwuosobowa imprezkę z moją koleżanka, która od 1.03 mieszka na nowym mieszkanku, a jej mąz wyjechał na miesięczne szkolenie? Kto wie.... saszka- przelewiki? Ja wolę dostawać niż realizować ;) Tygrys- a mi się marzy taki robot kuchenny-kombajn. Ze sokowirówką, blenderem, mikserem w jednym. Robiłabym sobie i Julci soczki, koktajle owocowo-mleczne, zupki kremowe...mchmmmm...zaraz pogrzebię na allegro i podbadam ceny. I stanowczo okulary nie nadają się do brykania ;) ja odkąd noszę soczewki to czuję się o niebo lepiej!
  23. A na allegro znalazłam cudną sukienkę kopertową- taką chciałabym mieć. Musze pomierzyć i wybrac jakiś rozmiar http://www.allegro.pl/item171214974_etam_czarna_kopertowa_sukienka_40_.html Albo taka z długim rękawem: http://www.allegro.pl/item171228592_atmosphere_czarna_kopertowa_sukienka_r_14.html
  24. Melduję, że zdrowiejemy :)! Ja wczoraj wchłonęlam ogromną ilośc Rutinoscorbinu, herbat z sokiem malinowym i miodem i sokiem z cytryny, a na wieczór zrobiłam mleko z miodem i czosniem i pozbylam się mega kataru! Julka z nas wszystkich jest najzdrowsza, nawet katar jej zupełnie przeszedł ;) Dzielnie zniosła moja kurację mlekiem i herbatą z sokiem z cytryny- nie ma żadnych uczuleń i wysypek, bo dzieci często tak reagują na cytrusy i mleko. Kochana jest! :) Mój słodki dzieciak wczoraj skonczył 4 miesiące! Oboje z D. wspominaliśmy z rozczuleniem jak to w pierwszych tygodniach jej życia rozpaczliwie pragneliśmy by miała już 4 miesiące, by skonczyły się kolki i nieprzespane noce ;) Boże - kiedy to było ;) A Julka wczoraj była przekochana, chyba wyczuła, że rodzice ledwie zipią i postanowiła nas nie zamęczać. Spała, słodko się śmiała i bawiła, jadła i .... znowu spała! Nie było płaczów, jęków, marudzenia. Tygrysek- taki dyskomfort w oku to okropna sprawa. Soczewka napewno wypadła, okulistka chyba MUSIAŁABY ją zobaczyć!? Mam nadzieję, że szybko ci się oczko wyleczy :) AIR- a ja mam jakoś odwrotnie niż ty....to znaczy zamykam się bardziej na ludzi, jestem mniej pewna siebie niż kiedyś...nie wiem z czego to wynika...nawet taki taniec brzucha krępowałby mnie....co mi jest?!? Gio- a widzisz?! Trzeba się kurować porządnie i bez oszukiwania ;) wracaj do łóżka! sio!
×