Nina.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nina.
-
A u mnie kurcze szpital w domu :( Ja ledwie zipię, wieczorem dopadło mojego D. w nocy prawie nie spałam, bo łep mi pekał, zatoki dawały w kość, o 2.00 w nocy przetrzepałam apteczke, bo myślałam, że znajde Apap...a tu tylko Ibuprom, a tego nie moge brać, ze względu na Julkę.... Pospałam łącznie jakieś 3 godzinki, Julka spała jak ...niemowlę ;) do 5.00 rano. Ona się najlepiej z nas trzyma, nawet katar jej chyba przeszedł, maseczek nie mamy, w aptece tez nie mieli, a ja powstrzymuję się by jej nie wycałowac jak co dzień, staram się nad nia nie pochylac itp.... rokitka- Shape to taki miesięcznik dla kobiet. gazetka o zdrowym stylu życia, dużo ćwiczeń, diet, porad. Często-gęsto dodają fajne płytki DVD z ćwiczeniami. teraz jest taniec brzucha. Idę sobie poleżeć w kątku.....
-
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina. odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Witam... Byłam na tym topiku w 2004 roku jak zmarła moja ukochana mama.... Przechodziłam to wszystko po kolei, tak jak Wy..... Musiałam skorzystac z pomocy terapeutki, bo nie mogłam sobie poradzić z bólem, z poczuciem winy, ze strachem i samotnością... Terapeutka mi bardzo pomogła....pozbierałam się, ale....powiem wam jedno- jest takie stwierdzenie w psychologii, że żałoba po to trwa rok, by przeżyć wszystkie etapy rozstania...pożegnac się.... to prawda. U mnie minął dokładnie rok od śmierci mamy, gdy COŚ się zmieniło...umiałam już nie ryczeć non stop, mogłam oglądać jej zdjęcia... Jesli ktoś z was potrzebuje pogadać to piszcie na maila...dorbug@interia.pl Może pomogę. -
Katar nie odpuszcza. Żebyście mnie widzieli jak karmiłam wieczorem Julkę!! Ona zawsze je z piersi, a potem na noc dojada butlę, ciekło mi z nosa tak masakrycznie, że....wsadziłam do każdej dziurki po tamponie OB i gwizdałam na katar :) A D. miał ubaw po pachy ;) Polak potrafi- a co? Za raz idę się szybko myc i zrobię sobie mleko z miodem i czosnkiem- to smak mojego dzieciństwa :) Zawsze jak byłam chora to mamunia robiła mi takie mleko na noc, a ja je uwielbiałam :) Czytałam gdzieś, że najlepiej byłoby zjeśc po prostu kanapkę chleba z masłem i pokrojonym czosnkiem, bo wtedy nie zabija się tych specjalnych związków antybiotykopochodnych, które zawiera czosnek, ale ja nie dam rady....po surowym czosnku brzuch bolałby mnie 3 dni :( no i Julka miałaby nie za smaczne mleko...
-
No tak....czy to jakiś wirtualny wirus szaleje? najpierw Gio, a teraz ja..... Padam na pysk, głowa mi peka, z nosa się leje...ledwie zipię... Boję się o Julkę, jak ona ma być zdrowa jak ja prycham i kicham? U mnie pada deszcze ze śniegiem.....suuuper... :(
-
A mój D. imprezuje w pracy.... Kurde wkurza mnie to, że tam ciągle znajdują okazję do picia :( A to imieninki-srinki, a to urodzinki, a to obrona magisterki.... Nie wkurzam się na niego, bo przecież to bez sensu... Ale nie podoba mi się to....i jak widze te stare baby , które nawalone wracają do domów, do dzieci....jakoś mnie to wpienia...nigdy nie rozumiałam nawalonych na maksa bab, a tak się pije w urzędzie u mojego D.! I to w godzinach pracy.....ręce opadają.... Będę złośliwa , gdy powiem, że chyba już wiem dlaczego nie chce mu się ruszyć dupy i zmienić pracy? Będę? Bo gdzie indziej miałby tak wesoło- kuwa!
-
ghana- to masz chyba przedsmak .... macierzyństwa ;) jak czytam : tu Redi tam Fliper, to mi się sam uśmiech na twarzy maluje :) Ja mam tylko jedno dziecko, a czuje jakbym czytała o sobie ;) My z Julka obie zakatarzone :( Jak jej nie przejdzie w ten przysłowiowy tydzień to idę do lekarza, niech ją osłucha...nie kaszle, nie rzęzi, ale jednak trzeba sprawdzić.... Jestem w stresie, bo od podstawówki nie miałam leczonych zębów, nigdy mi się nie psuły, na kontrole chodziłam raz w roku i zawsze to samo: \"zero ubytków\", ale w czasie ciąży już miałam malutką dziurke i ją wyleczyłam, a teraz zaczyna mnie pobolewać ząb! Musze iśc do dentysty, ale powiem wam, że to dla mnie trauma! Ja się panicznie boje borowania, ślinię się na fotelu gorzej niż ząbkujący niemowlak...brrr!!!! Nie wiem jak, ale musze się zmusić i iśc skontrolować stan uzębienia tym bardziej, że podobno po ciąży, w czasie karmienia mogą się pojawiac ubytki....BOŻE!!!! Tygrysku- Testosteron to film numer dwa który muszę zobaczyc, bo w kolejce czeka już \"Ryś\". U nas w teatrze sztuke Testosteron, na której podstawie nakręcili film grają non stop od kilku lat i sala jest pełna! ja na tym byłam 2 razy i poszłabym jeszcze raz, fantastyczny spektakl, u nas magistra Miśkiewicza (nie wiem, czy też tak nazywa się w filmie) grał cudny aktor, a w filmie gra go podobno Kot. Nie chce mi się zupełnie sprzątać, chociaż to piątek i wypadałoby.... U mnie od wczoraj leje, teraz wiszą chmury i znowu nie pójde na spacer z Julką :( AIR- \"zgapiłam \" od ciebie :) Obiecałam sobie, że minimum przez cały marzec nie zjem nic słodkiego! Wielkie wyzwanie jak dla mnie, nie jakieś wielkopostne czy coś, ale ot, tak...dla siebie. Robię swoisty test, czy NIE JEDZĄC tylu słodyczy coś schudne pomimo karmienia małej...bo jak wczoraj przymierzałam letnie rzeczy....to się lekko podłamałam.... ;) Rowerek na razie nie działa, ale to dopiero kilka razy jeździłam! No i musze się zmusić ćwiczyć brzuszki i inne cuda na mięśnie owego wspomnianego BRZUCHA. Oglądałam wczoraj na TVN Style \"Jak się nie ubierać\" i musze powiedzieć, że marzyłabym o udziale w takim programie! Jakoś ostatnio wogóle nie umiem robić zakupów ubraniowych! Co kupię to leży, bo jakieś takie bez sensu się wydaje po przyniesieniu do domu....a to co mi się NAPRAWDĘ podoba nie leży na mojej półce cenowej ;) ......Ehhhh...... A chciałabym chociaz raz być taka stylowa i zadbana.... Dlaczego niektóre osoby (W tym ja) mają tak, że jakoś zwyczajnie wyglądają? Co mnie dziś napadło??!!!
-
Air- \"własciwa\", bo wcześniej miała jakies plamienia, ale się okazało, że po dwóch latach brania zastrzyków antykoncepcyjnych takie objawy mogą byc. teraz ma przerwę w zastrzykach, a my męczymy się z jej cieczką :( Tina jest nauczona, że minimu 8 godzin wytrzymac musi, jak oboje z D. pracowaliśmy to nie było innej możliwości, a u taty być nie chciała-mimo, że on z nia wychodzi co godzinę ;) Więc nie ma wyjścia. Ale fakt, że jak byłam w ciązy i już nie pracowałam to nauczłam ją , że wychodzimy około 12-13.00 na godzinny spacer, teraz z Julka tez tak miała, więc się jej nie dziwię, że się na nas obraziła. Tygrys- Julcia rzuca zabawkami też :) Ale ma taki pałąk z zawieszonymi maskotkami i grzechotkami i macha lewą ręka jak śmigłem, uderza w grzechotki i robi wiatr :) Air- no, fajną ma tą matę. Wylicytowałam za 50 zł, a to Tiny Love, nowa kosztuje od 160 zł nawet do 300! Szok! Fajna sprawa- kłade ja na materacu na łóżku, czasem na podłodze, na kocu- ale tam za zimno i ona sobie lezy , bawi się zabawkami, ćwiczy kończyny, uczy sie przemieszczać i obracać.
-
Melduje, że za oknem mam wielką tęczę, a wczoraj mieliśmy pierwszą wiosenną (?!) burzę!!! Ale jaja! Julka siedzi obok w leżaczku i napierdziela w zabawki, aż wiatr robi ;) Wczoraj dała matce popalić, cały dzień tylko na rączkach, płakała....az się wystraszyłam, że ten katar to jak u Gio- zapowiedź czegoś poważniejszego, ale temperatury nie ma, kaszlu też nie....może to był Dzień Focha? Gio- ty się kuruj! Ze zdrowiem nie ma żartów! Tygrysku- ty hakerko :) Super, że jesteś :) Sprawdź tylko kochana czy ci twoi informatycy nie mają programiku do śledzenia stron, które otwierasz w pracy- okazało się, że u D. internet od dawna jest ograniczany (!) a ten cwaniak dogadał sie z główną szychą informatyczną w ich firmie i ma loginy by korzystać bez ograniczeń :) I ten informatyk mu własnie powiedział, że jest taki programik zainstalowany, który widzi jakie stronki się przegląda. Tina dostała \"właściwą\" cieczkę, jest obrażona, bo nie zabieram jej na spacery jak wychodze z Julką, ale to ponad moje siły: wózek z małą, wielki pies na smyczy i kilku adoratorów za nami, przed nami....Musi czekac cierpliwie na powrót D. z pracy. Jeszcze kilka dni i z głowy.
-
Tygrys- nie daj się! jestesmy z tobą :)! To chamstwo ograniczać wgląd stron internetowych, ale to niestety czeste w pracy... :( Kurcze, żeby tak u mojego D. coś takiego zrobili, to może to zmobilizowało go do zmiany pracy ;) Brak internetu zawazyłby na takiej decyzji na 100%!! Moja Julka ma pierwszy w życiu katar :( Biedulka, tak mi jej szkoda, zakrapiam jej nos, oczyszczam i obserwuję żeby się to nie przerodziło w coś gorszego...
-
ghana- no nie żartuj! Może to objawy tej grypy czy jakiegos innego gowna? teraz taka pogoda, że choróbska wszystkich łapią. Nie mozesz iśc do domu i sie połozyć do łózka? Wykombinuj coś i się kuruj!
-
dzińdybry :) U mnie leje, siąpi, plumka... Przed chwilką dzwonił kierownik- wczoraj wyslałam mu mailem swój wniosek urlopowy do 16.04 (!) z opisem, że 9.03 koncze macierzyński i wystepuje o zaległy urlop w wymiarze 24 dni itp itd... Nie odzywał się cały dzień, więc pomyslałam, że padł zemdlony pod stół i nie może dojśc do siebie, ale dziś zadzwonił i jak to on- próbował mnie \"wybadać\" , podpytać czy mam nianie itp. Kłamałam jak z nut, że nie mam, że od 16.04 z Julka będzie D. (to prawda!) a od maja będę się martwić :) Kierownik próbował mi wcisnąc wersję, że NAPEWNO znajdę opiekunkę do końca marca , bo to duuuuuzo czasu i wtedy \"zobaczymy\", więc od razu wyjaśniłam mu, że nic nie \"zobaczymy\", że po to wysłałam wniosek urlopowy, by moja sytuacja powrotu do pracy była jasna i ja zdania nie zmienię :) Tak Tygrysku- trzeba się szanować! Miałam teraz duuuzo czasu i różnych sytuacji okołofirmowych, które mnie utwierdziły w przekonaniu, że u mnie w pracy nalezy z nikim nie rozmawiać szczerze, nie wyżalac się broń Boże, gadać tylko o suchych faktach, planach, targetach, obrotach- smutne, ale niestety konieczne. Inaczej kopią pod tobą dołki, szukają słabych stron i później to wykorzystują- NIGDY WIĘCEJ! No! W tak bojowym, ale radosnym nastroju wkraczam w dzień :) Gio- dzięki za fotki Patrycji, odpisałam ci ale mojego maila odrzuciło...masz chyba zapchaną skrzynke czy cuś..... Tygrysku- masz rację! nie wolno dawać soba pomiatać, bo skoro już teraz masz być na zawołanie, to co będzie potem? rokita- piekny wiersz.... AIR- ja kiedys od tego olejku to miałam podrażnione oczy.... Szam- pozdrawiam :) Ja wczoraj sprzedałam coś po raz pierwszy na allegro! Zegarek męski za całe ..... 8 zł :) Pierwsze koty za płoty. Wystawiałam też dwie lampy, ale nie znalazły na razie chętnych. Musze powystawiać też trochę książek, płyt CD, ciuszków po Julce. Ale się zasłodziłam wafelkami.... :( A i chciałam się pochwalić, że moje dziecko wraca do normy :) Wczoraj była przekochana, nadrabiała chyba ten skok rozwojowy, bo spała długo, a dziś w nocy pobiła swój rekord- spała od 20.00 do 6.00!!!! ja się w międzyczasie ze 3 razy budziłam, bo jednak mam organizm ustawiony na inne pory wstawania nocnego ;)
-
miało byc, że macham sennie łapką.....
-
i ziewając zmyka spać.....
-
Taki dzień jak dziś , to ja bardzo lubię :) ! Pogoda wiosenna, słoneczko świeciło, zapakowaliśmy Julke i psa i poszliśmy powędrowac po szlakach.... Zeszło nam ponad 1,5 godziny, znaleźliśmy nawet skrót naszej trasy, wózek wytrzymał wyboje, łąkę i polne dróżki ;) Potem dotlenieni zjedliśmy obiadek, Julka zmontowała sobie szybka drzemke w łóżeczku i po 16.00 pojechaliśmy do znajomych. Wróciliśmy przed 19.00- dzien aktywny! A przed chwilka zlazłam z rowerka treningowego, udało mi się przejechać 30 minut i spalić 350 kalorii ;) Obawiałam się, że jego szum będzie budził Julke, ale zamknęłam drzwi od sypialni i pedałowałam w salonie oglądając TV- skoro Julka się nie obudziła to test zaliczony i teraz mogę sobie spokojnie wieczorkiem odpalić babski serial w TV i popedałować minimum 50-60 minut :) Może w końcu schudnę? Tygrysku- super fotki z firmy :) Odpisałam ci co na mnie wywarło największe wrażenie ;) Będe powtarzała do znudzenia, że zazdroszczę ci tej pasji jaką jest dla ciebie fitness.... AIR- ja też bez makijażu jestem jak wymazana gumką ;) To koncówki rzęs się rozjaśniają. I też wolę się z podmalowanym okiem. Majorek- fajne sa takie rodzinne dni-prawda? Ja też uwielbiam na spacerki wychodzić razem z D. saszka- nie nerwuj sie! piszi, piszi. Chce wiedziec co u ciebie! Kluseczko- ja ostatnio wypiłam wielka lampke winka i .... padlam! Zrobiłam się strasznie ekonomiczna w piciu, od lutego zeszłego roku alkohol pijam baaardzo okazjonalnie z określonych powodów ;) Jutro piekę kokosanki- znalazłam przepis tak banalnie prosty, że aż cudny. A ja kocham kokos! • 3 białka • 20 dag cukru • 20 dag wiórków kokosowych Etapy przygotowania 1. Białka ubić na sztywną pianę. Następnie po trochu dodawać cukier oraz wiórki kokosowe. Blachę wyłożyć pergaminem. Z masy, łyżką układać małe kupki na blasze. Piec w piekarniku rozgrzanym do około 180C do momentu, aż ciasteczka będą lekko rumiane, uważając jednocześnie by się nie przypaliły. Mniam!
-
saszka- kochana :) Masz rację! Nie sprzatam już i ... już :) na zakupach byłam, nic nie kupiłam...ja nie wiem....nie nadaję się czy co? Widziałam przepiękne , czerwone pantofle!!!!! O cenie nawet nie wspomne....łza mi się zakręciła w oku i tyle...... Julka nadal grymasi... Odebrałam w Empiku 142 wywołane zdjęcia- ale miałam oglądanieeeee :) Ide do małej bo znowu grymasi....
-
My listopadówki przeniosłyśmy się na zupełnie inne forum, gdzie trzeba się logować by coś napisac, więc może będziemy miały spokój, bo to co ostatnio sie działo z pomarańczkami przechodzi ludzkie pojęcie! A ja jestem półprzytomna- ktos zamienił mi dziecko! Wczoraj wieczorem płakała tak strasznie, że się wystraszyłam, że może coś jej byc....ale to było ze zmęczenia, bo nie mogła usnąc od 17.00 do 20.00!!! A to ewenement, bo ona zawsze w dzień śpi jak w zegarku: co 1,5 godziny na 30 minut :) Potem spała do 2.00, a potem- jazdaaaaaa, pobudka co 2 godziny- przypomniały mi się czasy noworodkowe :) Zaraz znikam na zakupy, jak cos upoluje to wam obfotografuje :) Miłej soboty.
-
Ale jestem ściurana! dzis miałam mega pracowity dzień, postanowiłam mianowicie wysprzatać dom, zrobic pranie, ugotować obiad, wyszorować czajnik z kamienia, umyć głowę.........gdy już zrobiłam to wszystko to padłam jak betka na kanapę i nie miałam siły na nic! W tak zwanym międzyczasie biegałam do Julki, przewijałam, karmiłam, zabawiałam, utulałam do snu :) Stwierdziłam, że kiedys mój perfekcjonizm mnie zabije ;) D. o mało nie padł ze śmiechu jak ze zbolałą mina oświadczyłam mu, gdy wrócił z pracy, że....nie zdążyłam umyc okien i są masakrycznie brudne i wogóle to posprzatałam \"po łebkach\" bo przydałoby się wypastowac parkiet i dokładnie wypucować szafki w łazience..... Musze się leczyć :) Za to jutro mam wolne od sprzatania, rano jadę na zakupy, porozglądam się czy jest już coś ciekawego, co nadawaloby się na wesele, mam ochotę na czerwone buty na wiosnę, oraz musze kupic nowe dżinsy... ghana- biedna ta twoja psinka! Mam nadzieje, że łapka będzie się szybko goić. Tygrys- gratuluje zdanego egzaminu :) AIR- dzieki za link do moich kobitek -matek polek :) Już sie odnalazłysmy w nowym miejscu. Moderatorzy twierdzą, że to było włamanie na serwer i takie tam.....nie wiem, nie znam się. Szam- nie martw sie podwójnymi zakupami. sprzedaj na allegro lub pogadaj z drugim sprzedającym może anulujecie transakcję- ja tez raz tak miałam i się dogadaliśmy.
-
Jestem wkurzona i to na całego!!! Znowu na tej powalonej Kafeterii robią burdel, wykasowali szereg topików, wtym nasz listopadowy!!!!! jestem wściekła!!!!! Ciekawe czy nam znowu tego nie zrobią, ale kasowali chyba wszystko powyżej 400 stron...... pamiętacie jak w zeszłym roku, zniknęły nam Diabły2??!!! Normalnie siem wku*****łam piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
-
Zrobiłam sobie wieczór czytelniczy dziś....ale udało mi sie tylko ponadrabiać zaległości w prasówce :) Nie mam w domu nic ciekawego do czytania, ale w sobotę jestem w mieście i na coś zapoluję w bibliotece, mamy oboje z D. ochote na \"Pachnidło\"- może znajdę ? Z dzieciństwa to ja właśnie \"dzieci z Bullerbyn\", cała seria \"Ani z Zielonego Wzgórza\", Musierowicz!!!! (zaczytywałam się nią ostatnio w ciąży), ojejku...tak wiele czytałam, że już nie pamietam wszystkiego..... Książi, książki.....mam nadzieję, że zaszczepię miłośc do nich Julce- oboje z D. uwielbiamy czytać, to dla mnie boski relaks :) Znikam zaraz spać, bo mi się oczy dziwnie kleją...a nie ma jeszcze 22.00
-
Tygrysku- ostatnio gdzies zasłyszałam, że jak ktoś ma sporo tkanki tluszczowej to ćwiczenia- np. na brzuch (brzuszki na 100 000 sposobów itp) moga jedynie wzmocnić mięśnie , ale nie zlikwidują tkanki tłuszczowej, bo do tego jest potrzebny trening kardio minimum te 40-60 minut. To prawda jest? Trochę przygnebiająca wizja, bo to oznacza, że nie ma sensu ćwiczyć mięśni brzucha, bo i tak niewiele w wyglądzie się poprawi, chyba że znajde czas i zapał by ćwiczyć na rowerku te 40-60 minut i spalac tłuszcz.... O rany!
-
Taaaa \"u mnie cepło\"- miało być, że ciepło u mnie jest :) AIR- nie obrzydzaj już tak doszczętnie tego biednego Małaszyńskiego Tygryskowi! Przecież jak ona przeczyta o tych scenach z motorem to się wturla pod biurko ze śmiechu i żałości! :D
-
Hej robaczki :) A u mnie cepło, pada deszczyk co jakiś czas i ogólnie jest wiosennie :) Dziś mam taki \"dzbanuszkowy\" dzień i co rusz cos do niego wrzucam: pyszne śniadanie, z ukochanym twarożkiem i dżemem sliwkowym, goraca kawę z mlekiem, mój ukochany wielki kubek, który czekal na mnie rano ;) ...usmiech Julki na dzień dobry...wiem, wiem...to objawy choroby psychicznej- TRUDNO ;) Az mnie kręci żeby napisac tu poemat na cześc mojego ukochanego serka śniadaniowego....pycha! Ale oszczędzę wam! :) Oglądałam wczoraj \"Skazanego na Bluesa\"- bardzo mi sie podobał! Uważam, ze Fraszyńska była w swojej roli nawet lepsza niż Kot jako Riedel.I ta muzyka!!!!! Mała- wiiiiiiii!!!!!! Pewnie, że trzymam kciuki, kurcze będę miec koleżanke-panią wicedyrektor :) Powodzenia! Tygrys- no taaaaak, skąd możesz wiedzieć, że Małaszyński to Małaszyński skoro nie oglądałaś \"Magdy M.\"? ja podobnie jak Szam- bardzo lubie ten serial, jest słodki, bez przemocy, ładni ludzie, ładne widoczki, ładne kariery ;) czekam na czwartą serię. Małaszyński mi sie podoba i już! Mój D. też tego nie rozumie, mówi, że to pedał (ups!) itp, ale .....mi się podoba :) Ma w sobie to \"coś\" co mnie kręci..... AIR- ja wole czekoladę, orzechy w czekoladzie, ptasie mleczko Milka, wafelki-pryncypałki.... itd. itp Za to mój D. jako prawdziwy Wodnik (tak jak ty) woli żelki, galaretki . Tygrys- ty mnie nie załamuj! Co ty masz do zrzucania? A u mnie nie jest tak różowo, czuję, że przytyłam od tych nieszczęsnych słodyczy, ale....na razie nie planuję wakacji w ciepłych krajach, wiec rozbierać się nie zamierzam to i moge poukrywać to i owo. Znieslismy miesiąc temu rowerek treningowy na dół i .... stoi i się kurzy! Wymówek mamy wiele: a to, że nie opłaca się pedałować 15 minut, a tyle mam czasu w dzien, bo Julka sypia po 30 minut i zanim się "zbiorę w sobie" i zasiądę....to już bez sensu, bo wyniki się osiąga po minimum 40-60 minutach dziennie, a to, że może i popedałuję wieczorem przy filmie, ale....on mimo, że magnetyczny to hałasuje i obudzi Julke itp! Taaaaa
-
No to ja cię AIR znowu podziwiam: ja bez słodyczy nie dam rady! Nie umiem , po prostu nie umiem z nich zrezygnować....trudno, że pupa rośnie...jakies przyjemności w zyciu trzeba miec :) Ale bardzo bym chciała z nich zrezygnowac, ostatnio zauważyłam, że mam paskudny nawyk jedzenia przy komputerze i ani sie spostrezgam a tu-bach- paczka ciastek, lub poł paczki paluszków z sezamem znika....to niedobry nawyk takie podjadanie. Tygrysek to ma luz, bo spala to wszystko na treningach....a ja nie mam gdzie chodzić na zajęcia, u nas beznadzieja jeśli chodzi o aerobik itp, a poza tym nie chcę zabierać tego czasu Julce....szczególnie jak już wróce do pracy, to popołudnia będa dla mnie bardzo ważne. Pocieszam się, że oboje z D. tyjemy równo ;) A od wiosny mamy zamiar dużo się ruszać, spacerować, zabierać Julkę na całe dnie w trasy...Już teraz jak jest ładnie to wychodzimy na minimum 2 godziny- u mnie jest gdzie polazić, a jak już będę miała auto służbowe do dyspozycji to zapakuję wózek i małą i pojedziemy do mojego ukochanego parku- tam jest raj dla dzieciaków :) Tygrysku- \'Świadek koronny\" ma tak wielką reklamę , że musiał być do niczego....tak mi się właśnie zdawało....obejrzałabym go tylko ze względu na Małaszyńskiego, który jest totalnie w moim typie fizycznym, ale ogólnie za nim nie przepadam...nie moja bajka ;) zawsze mnie kręcili wysocy mężczyźni :)
-
dzieńdoberek :) Polska faktycznie podzielona pogodowo: u mnie w górach +5 stopni i słońce, ale od jutra zapowiadają deszcze, a na Północy mróz trzyma. Wczoraj mój D. przyniósł mi z pracy nową \"Claudię\", zaskoczona patrzę o co mu chodzi, bo nigdy nie kupuje mi czasopism, no chyba, że jestem chora i wyraźnie go o to poproszę- ale okazało się, że do numeru dodaja film \"Skazany na Bluesa\" o Ryśku Riedlu!!! Nie widzielismy jeszcze tego filmu, a bardzo chcieliśmy, kocham Dżem, mam mnóstwo wspomnień związanych z ich muzyką :) Dziś robimy sobie filmowy wieczór :) Gio- b e z n a d z i e j n a - taaaaaaa ;) Ściemniac to MY ale nie NAS! Prosze tu nie kokietować i pisać jak zwykle :) A co do problemów....to tych innych jeszcze nie rozwiązałam, biorę się za to jak wrócę do pracy i będę miała auto, wtedy tez będzie niania lub D. z malą, a ja spokojnie wszystko zacznę załatwiać. Szam- idź na to zwolnienie i odpoczywaj. Powiem ci w tajemnicy, że.....troszkę ci zazdroszczę! Ja uwielbiałam być w ciąży ( no może oprócz 6 tygodni, gdy byłam prawie przykuta do muszli klozetowej ;) ), może kiedys i my bedziemy mieli jeszcze jedno dziecko....jak się wszystko poukłada finansowo, D. zostanie dyrektorem czegośtam, to kto wie ;) Ale wtedy musowo siedzę z niunią do 3 roku życia! Bo tak! Powiedz Szam, bo się pogubiłam- ty nie masz w domu internetu? Znowu będzie nam tu ciebie cholernie brakować -wrrr! Ale te tematy okołopielęgnacyjne i urodowe mi się podobają :)! Idzie wiosna i trzeba trochę w tym temacie poszaleć :) Ja we wtorek idę na woskowanie, bo po porodzie hormony mi chyba totalnie wariują i .... niedługo bede przypominała Yeti! A w ciąży włosy mi tak słabiutkie rosły, cera była gładziutka....ten kochany estrogen :) W sobote wybywam na zakupy, może już rzucili do sklepów jakieś wiosenne garsonki, u nas cholerka nie ma nigdy dużego wyboru, ale może coś znajdę w moim stylu. Jak coś upoluje to obfotografuję i wam pokażę :) Wczoraj Julka wyprawiała niesamowite wygibasy na łózku, chciałam jej strzelic kilka fotek, a tu aparat do mnie mówi : wymień baterie...szkoda.... Za to dziś czeka ją sesja, bo jest pięknie ubrana- ostatnio zapluła i zasikała wszystkie ubranka prawie, uzbierałam dwie pralki i się pierze właśnie, dlatego dziś jest wystrojona w najfajniejsze śpiochy ;) Moja laska-nebeska :) Wlaśnie wysyłam internetem zdjęcia do wywołania do empiku, uzbierałam 140 zdjęc, z dawnych czasów i już z Julką. Mam je tylko w komputerze, a ja lubię sobie czasem zasiąśc w fotelu i pooglądac stare fotki :) I powspominać. Podoba mi się, że potem moge je sobie odebrać w moim jeleniogórskim Empiku, format 10x15 49 groszy- to chyba nie tak dużo?
-
No, zupa nastawiona, Julka przysypia po spacerku- mam chwilkę by odsapnąć ;) Kochane- my kobiety jesteśmy WIELKIE! Zaczynam wierzyć w swoją moc, intuicje, przeczucia itp. Po ostatnich spotkaniach z kandydatkami na nianię byłam lekko podłamana: palaczki, zero zainteresowania Julką, takie, które wola pilnowac u siebie w domu, miałam czasem w trakcie rozmowy dreszcze jak je obserwowałam! A dziś jako ostatnia przyszła przemiła, w miarę młoda kobieta, spokojna, opanowana, od razu nawiązala kontakt z Julką, rozmowa przebiegła rzeczowo i spokojnie i już po 20 minutach wiedziałam, że to ta, albo żadna :) Jesteśmy umówione na wizyte u niej w domu, sama zaproponowała żebym poznała jej męża i dzieci, mieszka dosłownie kilkaset metrów od nas :) Dogadałyśmy sprawę finansów, zaczniemy na spokojnie w kwietniu , gdy będę jeszcze w domu. wtedy ją ze wszystkim zapoznam, posiedzi kilka dni z małą, przyzwyczają się do siebie. Od 16 kwietnia D. bierze urlop do końca miesiąca i to on będzie się opiekował Julką, bym przez pierwsze 2 tygodnie pracy miała totalne poczucie , że Julka jest bezpieczna z tatusiem, a nianię uruchamiamy na dobre od maja. Kamien spadł mi z serca :) I od razu życie wydaje się piękniejsze. Ufam swojej intuicji i wiem, że jestem twarda babą! Nie dam się byle kłopotom, musze się tylko jeszcze nauczyć by nie wpadać od razu w czarną rozpacz jak się pojawiają problemy- tylko mam się z nimi brać za łby, bo wiem, że ZAWSZE jest jakies wyjscie :) Normalnie bucha dziś ze mnie pozytywna energia- chyba sobie wydrukuję i powiesze na lodówce mój dzisiejszy wpis, bo jak załapię znowu doła to bedzie jak znalazł :) A teraz na temat okołokosmetyczny, który dziś poruszacie: jak ja to lubię! :) czasem żałuję, że nie skończyłam szkoły wizażu, kosmetycznej..to fajna praca i totalnie mnie kręci. Mam przyjaciółkę kosmetyczkę i widziałam calą jej drogę od początku do teraz, gdy ma stałe klientki i super dochody :) malować się lubię, robiłam to zawsze intuicyjnie i okazało się, że dobrze- byłam kiedyś na studium dla sekretarek/asystentek i mieliśmy między innymi zajęcia z kosmetologii z przecudna kobitką-Panią Dorotą. Pani Dorota kazał nam w czasie jednych z zajęc zrobić sobie samemu makijaz i ona to potem oceniała- poszło mi super, mimo, że była wtedy 19-sto letnią gówniarą! :) ja zakupy kosmetyków poprzedzam studiowaniem na www.wizaz.pl recenzji danych produktów. Musze powiedzieć, że tak natrafiłam na sporo fajnych kosmetyków, które stosuję od lat. AIR- no nie! Elfowski płaszcz i te sexi buty! powiem ci, że jak siebie znam to sama bym się za toba obejrzała na ulicy, chociaż preferencje seksualne mam ścisle ustalone na hetero ;) Często oglądam się za piekną kobietą, mój D. się smieje, że ma ze mną luz, bo może dowoli gapić się na ładne babki, często sama mu takowe pokazuję! I nie chodzi tu tylko o urodę, ale o ubiór, o to \"COŚ\"....które na pewno dziś emanowala z AIR w sposób szczególny :) nam kobietom takie rzeczy fajnie poprawiają humor- prawda? ja ostatnio wpadłam na zakupy do marketu, spotkałam dawnych kumpli z kursu językowego i pogadalismy sobie błyskawicznie w ciągu 15 minut, a ile miłych rzeczy usłyszałam na swój temat! Nie chcieli uwierzyc, że jestem mamą prawie 4-ro miesięcznej córeczki :) Było mi baaaardzo miło. Ehhh ta próżność ;) ghana- he, he- oglądałam kiedys te odcinki \"Gotowych na Wszystko\" . Niezły patent miała ta blondyna na wyrwanie niani, ja jeszcze trochę i też bym tak robiła. I własnie ta blondyna, matka , żona i bizneswoman w jednym -najbardziej mi się podobała w tym serialu. Kobita z jajami :) Super zakupy zrobiłaś! ja używam od dawna podkładu rozświetlającego AVON- jedyny, który mi podpasował, chociaz generalnie nie lubię AVONu, od lat jestem wierna tuszowi do rzęs Volume Glamour Bourjoua (nie wiem jak się to pisze!), kremy zmieniam, bo moja skóra często wariuje i mam : trzydziestoletnią, którą trzeba pielęgnowac przeciwzmarszkowo, jednocześnie jest przetłuszczająca się i naczynkowa- taaaa! Łatwo nie jest ;)