Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina.

  1. Mam NIANIĘ!!!! :) :) :) :) :) :) :) :) szczegóły potem, bo mam urwanie głowy z Julka, a poruszacie dziś takie ciekawe tematy, że musze usiąść i naklepać mega wpis na spokojnie :)! Buziaki!
  2. Tygrysku- słoneczko :) ! Dla ciebie wielki całus i macham jak szalona :)) Pozdrawiam!
  3. A i chciałam się tylko podzielić nowiną, że mój tatulo konczy dziś 74 lata! To jest wiek :) Już raniutko obie z Julka zlożyłyśmy mu życzenia tj. Julka piszczała do telefonu ;)
  4. Hej kobitki pracujące :) U mnie dziś za oknami szaro, buro...brrrr! AIR- D. dał ogłoszenie w naszym lokalnym radiu i po tym zadzwonilo kilka pań....ale i tak nie mam w czym wybierać....zobaczymy po dzisiejszych rozmowach.... saszka- ogólny stan dobry! To super :) Wogóle kobitki wypoczęte, wyurlopowane- super. AIR- a co to za nowe podejście do spraw okołożyciowych? Że niby co? Że nie ma dobrych kandydatów czy jak? Gio- jak malowanie? Szam- już w pracy? co u was? szafirku- jak tam ? masz już jakies wieści? Jak się czujesz? Na kiedy ty masz termin, bo mi umknęło? Majorek- jak Małgonia? Pozdrów od wirtualnej ciotki :) mała- jak po rozmowie? Miałaś już ją dziś, czy jeszcze nie? Czekam na wieści. ghana- i co z tą umową przedwstępną? Musicie wpłacać jakieś zadatki-sratki itp? Kredyt się załatwia od razu? Kluska- jak samopoczucie? No i gruby misiu- proszę nam tu wpisac kilka słów od siebie, a nie tak rzuciła pączkami i znikła ;) rokitko- A ja znikam poczytać skoro młoda zasnęła :)
  5. Tygrysku- ale fajny wyjazd! dzięki za fotki, są piękne! AIR- a ja dokładnie napisze tak jak Gio: zazdroszczę szaleństw i korzystaj, bo potem już tak latwo nie będzie ;) Wypiłam herbatkę po góralsku i ... chyba sie uwaliłam. Alkohol pijam bardzo okazjonalnie od ponad roku, a tu i gorąca herbata, i sok malinowy i wiśniówka....błogo mi tak jakoś i rumience dostałam jak panienka na wydaniu. U mnie była dziś przecudna, wiosenna pogoda. Niebo błękitne, słońce grzało. Zapakowaliśmy Julke do wózka, zabraliśmy Tine i ponad 2 godziny spacerowaliśmy po szlakach, tam gdzie można było wjechac wózkiem. Ale było fajnie :) Julka trochę spała, trochę ogladała świat - wszyscy dotlenieni i zmęczeni wrociliśmy do domu. Jutro mam spotkanie z dwoma kolejnymi kandydatkami na nianie....musze znaleźc kogoś konkretnego, bo osiwieję. Daniel jak tak z nami spędza całe dnie w weekendy to mówi, że widać jak bardzo jesteśmy zwązane, ona najlepiej uspokaja się u mnie, ja już znam jej rytm dnia....mamy swój czas czytania bajek, gaworzenia na przewijaku, zabawy na macie.... Nie wyobrażam sobie na razie, że mam ją zostawić na te 8 godzin dziennie...wtedy to już wogóle będę spędzała popołudnia tylko z nią! Będę chciała zobaczyc co nowego umie, jak się zachowuje, czy nie jest smutna, czy nikt nie robi jej krzywdy....
  6. Kluska- ty nie machaj tylko pisz :) Dziewczyny- to, że ja wiem w czym chce iśc na to wesele to nie znaczy, że uda mi się takowy strój nabyć. Niestety już tak mam, że jak coś mi sie podoba to..... nie uwidzisz tego w sklepach.... Czasem tylko przystaje przed wystawą sklepu SIMPLE i się zaśliniam...oni mają mój styl, kocham ich ubrania, ale te ceny!!!!! ja odpadam.... Jestem po lampce wina czerwonego i jest mi błogo :) Wysprzątalam dziś całe mieszkanie, pralka wyprała dwie zmiany prania, zrobiłam obiad- risotto z warzywami, pojechałam na zakupy do marketu...wróciłam....uściskałam i wycałowałam moją Julencję, ktora na mój widok wydawała różne dziwne odgłosy piszcząco-gruchające, utuliłam ją do snu i ..... mam weekend ;) Jutro przyjeżdża mój teściu, ma być ładna pogoda więc wybierzemy się na spacer w lasy podgórskie :) Po południu robię sałatkę jarzynową na niedzielę, bo przyjeżdża moja kumpela a na obiad.... a na obiad mam zamarynowany w ziołach i czosnku kawał schabu w lodówce :) Ale jestem gospodyni domowa. Normalnie Gotowa na Wszystko! ;)
  7. Hej robaczki :) AIR- własnie, własnie. Wyłamie się napewno z towarzystwa glamour (super określenie!) i .... zakupię jakąs ładną garsonke, jasną. mam nawet wizję co chcę, ale takich nie widziałam....może zdążę gdzies coś takiego uszyć? To ma być jasna marynarka, wiązana jak bluzki kopertowe, ładna aksamitną taśma, tak na ukos....widziłam coś takiego w TV i się zachwyciłam! najlepiej bym się widziała w garsonce ecru, do tego czerwone dodatki, buty, torebka, jakieś fantazyjne korale :) To mój styl na takie wyjścia. Zobaczymy, jak nie znajdę nic, to szukam krawcowej i szyję, chociaz nigdy nic nie szyłam na miarę, zawsze mam wrażenie, że coś się nie uda... Z oknami współczuje, mnie też to czeka, a ja nienawidze myć okien! Może jutro obskoczę chociaż dwa, bo dzis u mnie leje od rana. Znikam sprzatać mieszkanie, potem czeka mnie góra prasowania. eh....
  8. Hej pączki i pączowinki :) jak tam zjadanie słodkości? ja już jestem po dwóch pączkach, D. kupił mi rano , a kolejne 3 doniesie po pracy ;) jak Tłusty czwartek, to tlusty czwartek! U mnie pogoda też beznadziejna, sennie, szaro, leje... Rozpoczęłam casting na nianię. Boże, nie wiedziałam, że to takie trudne. jedna już była, mieszka niedaleko, była opiekunką w złobku, pilnuje dzieci od dawna, ale.....musi dużo palic, bo az przesiaknięta była zapachem papierosów...to znaczny problem, nie chcę by ktoś mi palił w domu przy dziecku, a jeśli Julkę będę wozic do niani, to nie chce by przy niej palono... Potem telefonicznie umówiłam się z jeszcze jedna, ale jak podałam D. nazwisko, bo on pracuje w miejscu, gdzie może zweryfikowac osoby to zlapał się za głowę! To podobno chora na schizofrenię klientka opieki społecznej!!! Boże! przez telefon juz była dziwna, ale nie chciałam się sugerowac kilkuminutową rozmową...Aż mnie ciary przeszły. dobrze, że mieszkamy w takiej miejscowości, gdzie można sprawdzić kto jest kto, podpytać- ludzie się tu znają. Kolejną panią mam na jutro, reszta od poniedziałku. Trzymajcie kciuki! ja ufam, że moja mama czuwa nade mna i Julką i sprowadzi do nas super nianię :)
  9. ghana- trzymam kciuki! Oby Develooper był konkretny.
  10. Boże jak cudnie, wiosennie :) Byłam z Julką na dwugodzinnym spacerze, wokoł śpiewaly ptaszki, mała nawet oka nie zmrużyła tylko ogladała świat, opuściłam jej bude w wózku i miała szerokie pole manewru ;) Musiałąm się wrócić i zamienić zimową kurtkę na płaszcz wiosenny, bo się ugotowałam. Ale cudnie, od razu mi lepiej na duszy. Jestem podekscytowana, bo dzwoniły 3 kobiety w sprawie opieki nad Julką, od jutra rusza casting ;) Oby owocny, oby!!! Jestem przygotowana w szereg pytań, musze też zdać się na intuicję matki....mam nadzieję, że ją mam. 14.04 idziemy na wesele do koleżanki, to tzw. \"górna półka\" więc musze zainwestowac w jakąś kreację. To dla mnie stres, bo ja niecierpię zakupów, nie lubię kreacji typu gorset+spódnica, pomimo, że taki strój bardzo mi się podoba na innych, kobieta wygląda w tym elegancko i odświętnie, a ja...cóż....ja to taki typ bardziej sportowy: dzinsy, wygodne buty na płaskim obcasie, bluza, sweter, koszulka....taaaaa... Nie mam wogóle pomysłu co kupić, poza tym niecierpię przymierzania, wciskania się w te falbany, warstwy.... Może jakas garsonka, jasna, pastelowa? nie wiem..... Do tego buty, torebka....taaaa...faceci maja o niebo lepiej! D. ubiera swój ulubiony garnitur, ma super koszule+krawat i już. a ja nie kupowałam sobie już nic od tak dawna, że postanowiłam raz na sobie nie oszczędzać! A co!
  11. Witam znad kubka pachnącej, gorącej kawy i znad świeżutkiej, chrupiącej bułeczki, kórą rano kupił dla mnie D. (na Walentynki!?!) Obchodzicie te całe Walentynkowe szaleństwo? Ja w tym roku jakos nie mam ani weny, ani ochoty....Zapowiedziałam już D. że prezentów nie dajemy sobie, nie świętujemy itp. Ot, zrobie chińszczyznę na obiado-kolację do tego lampka wina i tyle. Nie czuję tej wszechogarniającej buchającej miłości, która ma dziś królować w każdym człowieku. nie lubie chyba takiego świetowania na siłę, szczególnie, gdy w moim związku jest tak sobie, a nie Walentynkowo....dziwne, ale jakoś mnie to nie martwi.... Gio- tak myslałam, że cię może zdołowałam....przepraszam....ale już znalazłam mały dystans do tego....musze, bo inaczej zwariuje... Wczoraj miałam też niespodziewaną, ale cholernie emocjonalną rozmowe z kierownikiem. Powiedziałam mu, że wracam do pracy tak jak ustaliłam za pierwszym razem czyli 16.04. Nie dam rady wcześniej, nie mam opiekunki i nie wiem wogóle jak to będzie. Byłam cholernie asertywna (!) i nie dałam sie przegadać. Chyba tak się nakręcilam, bo dosłownie chwilkę wcześniej rozmawiałam z taą kobieta, która była najważniejszą kandydatką na opiekunke dla Julii...niestety nic z tego... :( Pilnuje już tego małego chłopczyka, o którym mi mówiła i nie da rady opiekowac się taką dwójką kilkumiesięczniaków.... Załamałam się trochę, tym bardziej, że ogłoszenie już 2 dni wisi, nikt nie dzwoni....dziś D. ma nadać ogłoszenie w naszej lokalnej gazecie....MUSZĘ kogoś znaleźć....czas ucieka.... Czytam sobie po kawałku najnowszy numer \"Twojego Stylu\" , jest tam minn. ciekawy artykuł o współczesnych singlach-niesinglach. Ludzie nie angażują się szczególnie mocno w związki, wystarcza im seks i spotkania weekendowe. W tygodniu są zapracowani, wolą wieczory spędzać na swoich ulubionych zajęciach niż dzielić czas z druga osobą, partnerem..... ciekawa wizja życia...wygodna, spokojna, bez zobowiązań....tylko co z takimi ludźmi się dzieje gdy się starzeją, nagle nie mają wokół siebie nikogo....seks się kiedyś konczy, dzieci nie ma, są przyjaciele, ale skoro ludzie są tak zapatrzeni w siebie to jakie to przyjaźnie? czy przetrwają do starości, dadzą wsparcie i siłe na to by wstać kolejnego poranka i zacząć dzień? dziwne to wszystko.... Mam wokół siebie takie związki, takie małżeństwa nawet (!), zresztą .....sama taka byłam przez chwile....liczyła się zabawa, wspólne wyjścia, kino, teatr, książki, płyty......nie chciałam żadnej stabilizacji, dzieci, obowiązków....a NAGLE....jest JULKA i wszystko jest cudownie inne :) Inne, może i trudniejsze, może i więcej łez wylewam bo problemy wokoł naszego szczęścia gromadzą się na potęgę....ale....wiem, że MUSI być lepiej, kiedyś... Ale się rozpisałam filozoficznie od rana! Uderzcie mnie w głowę czy co? AIR- śliczne zdjęcie \"dowodowe\"! Nowa pasja =super pasja :) Czekam na kolejne fotki jak będziesz modelować drzewko. A co ogladasz na DVD? Wiecie, że w moim mieście nie ma już biletów na "Rysia"? Normalnie wykupione, pełne sale! szok! saszka-pozdrawiam! rokitko- dzieki za zdjęcia :) Ale mi się podobały! kasiek- dużo zdrówka szam- też się kuruj, dbaj o siebie i o calą rodzinkę :) elles- pozdrowienia dla ciebie i Borewicza Tygrys- już w tej Szwecji, czy jeszcze nie? mala- jak ferie? Kluseczko- jakieś plany słodkościowo...walentynkowe na dziś? Dla niewymienionych- duży i czekoladowe serduszko
  12. Nie pchajcie sie tak z tym pisaniem, bo czytać nie nadążam ;P
  13. elles- u mnie też szaro, ponuro.... Doszukując się jednak pozytywów w tym szarym dniu oznajmiam, że obie z Julką spałyśmy do 9.00! Obudziłam sie i patrzę, a moje dziecko leży wtulone we mnie i bawi sie tasiemkami z mojej koszuli nocnej! Bezcenny widok :) Teraz też śpi, widocznie i na nią działa ta szara aura usypiająco. Tygrys-oj. A ja tak chciałam zobaczyć \"Świadka koronnego\"! Ale przeczuwałam, że po takiej medialnej schizie jaką wykreowali wokół tego filmu to.....słabiutki bedzie. teraz czekam z utęsknieniem by zobaczyć \"Rysia\" ale... nie wiem jak to zrobic, by pójśc z D.... chyba zostanie nam wersja na DVD...za jakiś czas.... Majorek : \"I see dead people\" to też moje ulubione zdanie z tego filmu ;) hi, hi....ale z ręka na sercu wam powiem, że po tym filmie jak szłam w nocy do łazienki...to pozapalałam światła na całej trasie ;) Wywiesiłam ogloszenie o poszukiwaniu opiekunki....nikt nie dzwoni.....a ja powoli siwieje....czas ucieka, praca zbliza się nieuchronnie....nie wiem jak ja to przezyje...ogarnę.....
  14. Zazdroszczę dobrych humorów i znikam machając łapką....
  15. Hej robaczki- ale tu tłok! ;) Obejrzałam sobie \\\"Szósty zmysł\\\"- lubie ten film :) Mieliśmy dziś spokojną, rodzinną sobotę. Wysłałam D. na spacer z małą, a ja w tym czasie ogarnęłam mieszkanie. Potem zrobiliśmy pyszne spagetti i zasiedliśmy do allegro- wstawiam sporo rzeczy do sprzedania, zrobiliśmy częsciowe czystki w naszych rzeczach, których nie potrzebujemy, jakies lampy, rzeczy dla dzieci, sprzety, telefony....zobaczymy co się sprzeda, kasa pójdzie na specjalne konto- na \\\"czarną godzinę\\\" Myślałam, że jestem już milionerką, puściłam kilka zakładów w Dużym Lotku, była kumulacja 10 000 000, a tu nawet trójki nie ma.... :( eh losie..... szam- STO LAT, STOOOO LAAAAAAAATTTT!!!!! To spiewalam ja- Nina :) Wszystkiego co najpiekniejsze i dużo, dużo szczęścia :) Zrobiłam sobie sentymentalny wieczór i porządkowałam stare zdjęcia w komputerze....aż mi sie lezka zakręciła..... fajne czasy były, fajne czasy są , a jeszcze lepsze BĘDĄ! Prawda? tygrys- zazdroszczę tej Szwecji. Super! AIR- jak pierwszy dzien totalnego urlopowania?
  16. Brakuje mi tu AIR i jej porannych wpisów.... Ale się do was przyzwyczaiłam kochani :) jak Tygrysek wyjechała do Egiptu to codziennie o niej plotkowałysmy, zastanawiałysmy się co u niej, jak mija jej urlop....normalnie czuję się jakbym miała jedną, wielką, wirtualną rodzinkę :)!
  17. Hej robaczki :) Julka dziękuje za miłe słowa na swój temat :) Nie będzie może pięknością, bo mimo miłości, która zalewa mi serce umiem to ocenić, ale....jest dla mnie najcudniejsza na świecie :) ! I mam nadzieję, że zostanie blondaskiem ;) Tygrys- trzymałam kciuki, ale to widać jest tak jak pisała Gio- nie dla ciebie to było i już! A teraz trzymam kciuki, by w \"starej\" pracy zrobili mega organizację, byś miała dużo zajęc, biegania i .... o wiele większą pensje ! :) szafirku- daj znać jak poszło z ciekawym przypadkiem. Trzymam kciuki! Co do pracy, odpraw itp....to wszystko nie jest tak piekne jak napisałas, znam się trochę na kodeksie pracy i nie należy mi się żadna odprawa, mam umowe na czas określony, więc w tej kwestii obowiązuje tylko 2 tygodnowe wypowiedzenie i pa, pa! Poza tym stawiać się zawsze można, i mogę to nazwać asertywnością, ale gdy nie mam nic innego na oku, a rachunki mam co miesiąc to.....muszę się hamować w ostrych egzekwowaniach moich praw. Powiem ci szczerze, że znam niewiele firm, gdzie wypłacają ekwiwalent za niewykorzystany urlop jeśli się go nie wykorzysta do I kwartału danego roku....taka rzeczywistośc, przepisy sobie, a pracodawcy sobie.... nasłanie Inspekcji pracy nic nie da.....to mi się kojarzy z pieniactwem...ja tak nie chce i nie umiem.... Spróbuje uderzyć w tę nutę, że ustaliłam już termin powrotu do pracy z moim kierownikiem jeszcze w styczniu, wszystko już pod ten 16.04 poustawiałam itp. jeśli się nie uda...trudno, wrócę te 16 dni wcześniej, z Julka zostanie D. a od maja niania... No własnie NIANIA....to słowo mnie przeraża, bo nadal nie umiem sobie wyobrazić, że zostawiam moje dziecko z kimś obcym! Mam wrażenie, że tylko ja ją znam itp.....okropność! Wiem, że to mi minie po pierwszych tygodniach, ale teraz....teraz jestem w permanentnym stresie. AIR- ale ci sie fartło z tym urlopem i usterką internetu :) Życzę fajnego urlopu, chociaż nie powiem żebym nie była za tym, byś zamiast gnić w Poznaniu pojawiła się....w Szklarskiej Porębie ;) Ale rozumiem, że chcesz spokojnie spędzić te wolne dni, nadrobić zaległości, pobyć z mamą. Gio- jak tam twój remont? Bo o te inne, trudne sprawy nie pytam, bo wiem, że....to nie da się łatwo rozwiązać. Sama zaczynam niedługo walkę o spokój mojego ojca, bo on sam na to nigdy się nie zdecyduje.... Moją mamę wykonczyło takie życie, a teraz on czuje sie w tym wszystkim coraz gorzej....nie pozwolę na to! I już! Kluseczko- ale mi narobiłaś smaka na faworki! Ty to zawsze sprawiasz, że mi slinka cieknie ;) To już niedługo tłusty czwartek? Znaczy ostatki itp? Jakoś nie ogarniam upływających dni... U nas jest taka jedna, jedyna cukiernia, gdzie robią takie pączki jak opisał Tygrysek: bosko pachnące, z prawdziwą, różaną konfitura, ze skórką pomarańczy, z cudnym, nieodpadajacym w kawałkach lukrem...mniam! tygrys- jaka Szwecja??!! Kiedy, jak, o co chodzi?? saszka- poszalej na tym wyjeździe! ;) przytulam
  18. Kluseczko - dziekuje ci za wsparcie :) Sprawa z D. niejako wyjaśniona, wymieniliśmy maile-chyba lepiej nam się tak \"rozmawia\" tym razem nie byłam miła, nie dałam się zbyc, wywaliłam i ja i on to co nam leży na sercu i .... zobaczymy co dalej. Ważne jest to, że obojgu nam zależy, że ......\"Warto rozmawiać\"... W piątek mam spotkanie z kumpela, ona jest psycholożką, może mi coś doradzi w kilku sprawach, mam już nawet namiar na fajną pania psychiatre- potrzebna bedzie jej opinia do dokumentacji sądowej. Nina rusza do boju! P.S Byłam u moich ukochanych fryzjerek-wariatek. jestem odświeżoną platynową blondi , nawet Julka się do mnie smiała jak wrócilam po 3 godzinach :) Poplotkowałam z kobitkami, obie włascicielki salonu są w ciąży! Śmieją się, że to moja wina, że je pozarażałam, jedna rodzi za 1,5 m-ca, podziwiam ją, bo nadal pracuje, przytyła tylko 7 kg, wygląda ślicznie! Nie ma to jak babskie sposoby na poprawę humoru. dzis deklarowała, że już po 2 miesiącach od porodu wraca do pracy....taaaaa.....zobaczymy. Narazie ją wyśmiałam :)
  19. Chciałam tylko napisać, że nie zgadam się (wyjątkowo!) z saszką... Nie uważam, że sprawy takie jak moja rodzinna są mi zesłane przez wielkiego KOGOŚ, by mi COŚ uświadomić... Sprawy nie moge odpuścić jak mi radzicie, bo może to się skonczyc tragedią, a potem bym sobie nie darowała, że nic nie zrobiłam.... po prostu żadna z moich sióstr nie poczuwa się (jak zwykle) więc wypadło na mnie....nieważne, że karmię i chciałabym jak najmniej stresów przekazywać julce.... Wczoraj miałam tak koszmarny dzień, że udzieliło się to małej :( To niewiarygodne, jak dzieci wyczuwają smutek! Wczoraj po raz pierwszy mi się zdarzyło, że Julka nie chciała jeść z piersi, darła się jak opętana i odpychała obiema rękami!!! To już było ponad moje siły, poszłam wyryczeć się w łazience, a D. nakarmił ją butlą... Ponowna sytuacja była w nocy....ale tym razem kilka razy ja przystawiałam az w koncu zmęczona załapała i ...zaczęła jeść! dziś już jest dobrze. Co do urlopu...Szafirku wszystko fajnie, moge się upominać, egzekwować prawa itp, ale.....wtedy mnie wyleją od razu po powrocie! na moje słowa, że należy mi się zaległy urlop mój kierownik wczoraj powiedział, że owszem, ale nie w takim całym wymiarze, a poza tym to on tez ma zaległy urlop itp.... SZOPKA! Jestem w dołku....na dodatek między mną a D. ostatnio panuje zima....zapomniał o moich imieninach czym przelał czarę goryczy.... Pewnie znowu napiszecie, że to infantylne, że tylko miłośc sie liczy itp....ale uwierzcie mi...nie tylko miłośc się liczy...ważne są te sprawy poboczne, które chcąc- niechcąc tworzą nasz cały świat.... Znikam
  20. Ja mam dziś koszmarny dzień! najpierw telefon z pracy, mam wracać wcześniej niż planowałam czyli już od 1.04~!!!!! Maciezryński kończy mi się 9.03, potem nalezy mi się urlop zaległy czyli w moim przypadku 25 dni, ale NIE.....zostałam poinformowana, ze LEPIEJ będzie, gdy wrócę już od 1.04! Dla kogo lepiej? Rozmowa była mało sympatyczna....dziwna.....i poryczałam sobie potem....zresztą nadal ryczę..... Potem przyjechał mój ojciec z moją chora siostrą...odstawili mi rodzinny cyrk, cobym niezapomniała jak to jest mieszkać bez nich.....Ja mam jakaś koszmarną sytuację rodzinną! Czy ktoś wie jak się ubezwłasnowolnia osoby na rencie I grupy?? Ze stwierdzonym upośledzeniem umysłowym? Mam spory problem z siostra, zaczyna się robić coraz gorzej, ojciec nie daje już rady, boję się, że go wykończy....a z tego co wiem to na leczenie musi sama wyrazić zgodę....a ona jest cwana i z szyderczym uśmiechem mówi, że do żadnego szpitala jej nie wyślemy itp.....Kszmar! chyba stracę pokarm z tych nerwów..... Przepraszam, że tak wam wywalam wszystko, wyzewnętrzniam się w sumie obcym ludziom, ale .....ja nie mam już siły! Po prostu nie mam siły........ Idę sobie dalej poryczeć..... Aha- stawiam ptasie mleczko- mam dziś imieniny....fajnie nie?
  21. saszka- ja d o s k o n a ł a??!! Chyba ci się kochana moja Niny pomyliły ;) ja NIGDY nie bywam doskonała, bo albo zrobię coś głupiego, albo powiem cos jeszcze głupszego, albo mam focha, doła, ewentualnie głupawkę zupełnie nieadekwatną do danej sytuacji ;) Poza tym nie bywam schludnie ubrana, bo zaraz się upackam, wyleje coś na siebie, zrobię mega oczko w rajtopach, ewentualnie podrę spódnicę lub odpruje plise od płaszcza...... Na twarzy w najmniej odpowiednim momencie wyrasta mi pryszcz, włosy straszą odrostem lub broda mi się błyszczy na kilometr ;) Paznokcie sa blade i połamane, skórki obgryzam notorycznie i nerwowo, a na rekraacyjnych spacerach z dzieckiem upocę się często jak mysz .... Taaaaaaaaa.....d o s k o n a ł a - to słowo nie istnieje w moim słowniku.
  22. AIR- smacznego! Ty jestes szczupła to jedz i nie narzekaj! ja jestem gruba i beznadziejna, a i tak zjadłam zapas słodyczy zgromadzony od świąt... a powinnam tylko jabłuszka i marchewkę chrupać kurna! W dupie to mam!
  23. Uwaga- bedzie długi i męczący post ! Tygrysku- a czemuś sie o mnie martwiła? :) jestem, jestem....chociaz humor mam do dupy! na łowach byłam i .... nawet nie zdążyłam obiec połowy sklepów! W jednym ciucholandzie znalazłam za 17 zł (gdzie te twoje zakupy po 2,7 zł!) czarną, jedwabną bluzeczkę-tunikę na ewentualne okoliczności \"wychodzące\", ale nic poza tym.... A potrzebuje małych T-shirtów, bluzek sportowych, dżinsów, spodni do treningów typu fitness ;) i butów..... Wróciłam zła i zdołowana, bo ja ostatnio nic , totalnie nic nie moge sobie kupić! Wyładowałam frustrację na Bogu ducha winnym D., który mnie omijał przez caly weekend szerokim łukiem.... Mamrotałam cos o tym, że ja do końca życia się będę ubierać w lumpeksach, że wyglądam jak strach na wróble, że moje koleżanki mają piekne skórzane buty i cudne ubrania a ja.... ciągle jak ten wycieruch i po cholerę ja pracuje itp..... Ufffff! Gdyby nie to, że biore pigułki to pomyslałbym, że mam PMS...a tak? Cholera wie co mi jest! Rano była piekna pogoda, więc wyszłam z julką na spacer- ja chyba znienawidze te spacery! Muszę znieśc wózek na parter, ubrać Julke, ubrać siebie ( w tym czasie Julka dostaje pierwszej mega histerii, bo nienawidzi swojej czapki i kombizezonu), potem zabieram Julke pod pachę i Tinę i wychodzimy. dziś mała dostała na spacerze drugiej mega-histerii-zupełnie nie wiem o co jej chodziło-zresztą focha ma od wczoraj i jest pieruńsko marudna. na spacerze mijali mnie jacys turyści, którzy wyrazili swoje oburzenie, że Tina sobie spaceruje luzem, więc nawarczałam na nich i wyjaśniłam półgebkiem, że jakby mój pies był agresywny to szedł by na smyczy i w kagańcu! I tak byłam miła, bo mogłam im skoczyć do gardła....taki mam dzis nastrój. Potem Tina zgarnęła opieprz, bo zostawiłam wózek z Julką przed sklepem i kazałam jej pilnować małej ( co czyniła niechętnie ale jednak!) a tymczasem ta czarna małpa polazła sobie samowolnie na drugą stronę jezdni i wąchała jakieś podejrzane śmieci! Wróciłam upocona, zła, z ryczącym dzieckiem pod pachą! uffff! Mam dość. Chce mi się spać, boli mnie głowa i chcę zniknąc na jakiś miesiąc z powierzchni Ziemii...... NIE DA SIĘ! To tyle na temat moich marzeń..... W ramach próby walki z moim złym nastawieniem do ludzi i świata wyciągnełam z pólki lektury typu \"pozytywne myślenie\", \"Możesz uzdrowić swoje życie\" itp i .... zamierzam cos poczytać i zacząc wprowadzać w życie bo oszaleje i ja i ludzie którzy mnie otaczają!
  24. Hej :) Własnie udało mi się uśpić Julke...mam nadzieje, że przespi chociaż godzinę , bo mam ochotę poćwiczyć, wyciągnęłam hula-hop (dzięki Kluseczko za podpowiedź) i idę walczyc z kilogramami :) U mnie za oknem na razie słoneczko, ale widze, że z gor schodzą już chmury :( Teraz jest pełnia księżyca i ja dziś koszmarnie spałam! Nie wiem czy księżyc jest tego powodem, ale miałam takie jakieś ciemne, smutne sny....obudziłam się zmęczona i jakaś taka....wypluta..... Może trochę ruchu mi poprawi humor, jak mała się obudzi to zabieram ją na spacer.
  25. Cholerka- ghana ja też nie mam pojęcia co z tymi żabkami! Ale ja jestem blondynka- trudno.. ;) Tygrys- ale fajnie masz z tymi rozmowami :) Ja tez uwielbiam chodzić na rozmowy kwalifikacyjne, a najlepiej wtedy, gdy się ma pracę ;) Co do skośnych brzuszków- to ja robię: łokieć lewy do prawego kolana i na odwrót. Macham takich 100 i .... umieram :( A normalnych brzuszków, z nogami podkurczonymi i opartymi o np. szafę to zrobie.....góra 40! A w szkole średniej robiłyśmy z kumpelą takich 200 (!) , miałyśmy boskie brzuchy a i tak uważałyśmy sie za grube....czlwiek to durny jest..... Gdzie te czasy, gdy waga wskazywała 58 kg......uła! Ale chyba teraz jestem o niebo szczęśliwsza :) więc bilans wychodzi na zero.
×