Nina.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nina.
-
mała- przepraszam! Przeczytałam co napisałaś o Bielawie...zakodowałam sobie, że już ci odowiedziałam! Nieźle. Niestety to daleko ode mnie :( Odpada, ale WIELKIE dziękuję za info!!!!! Pogoda paskudna, znowu wieje koszmarnie, leje deszcz i jest ciemno- brrrr! Robimy sobie z Julka leniwy dzień ;) Ona dosypia, a ja poczytam \"Twój Styl\"-kupiłam minn. ze wzgledu na dodaną płytke walentynkową z super muzyka....akurat taka na dziś . Wypatrzyłam sobie na allegro jedyny zegarek, który mi sie podoba w 100% i ... oniemiałam jak zobaczyłam cenę! Szkoda, że taki drogi, bo w moim stylu :) Ja mam pociąg do męskich, masywnych zegarków, ale nie nosze srebra, a większośc ma srebrne koperty lub bransolety. A to ten mój wyszukany: http://www.allegro.pl/item155360577_krug_baumen_chronograf_18ct_gold_przyjrzyj_sie.html
-
Ja też nie lubie polskiego dubbingu.... Jest jeden film na który strasznie chcę iśc do kina i nawet zwołuję babski komitet na tę okoliczność: \"Jasne, błękitne okna\" w reżyserii Lindy. Podoba mi się historia jaką tam opowiadają....
-
Hej kobity! saszka- a ja cie uwielbiam :) Składam życzenia z okazji okragłej rocznicy , i ..... po cichutku się zastanawiam czy i mi bedzie dane takową obchodzić z D....... Ja też mam dziś rocznice....ale smutną....to już 3 lata od smierci mamy.... Nie pomyślałabym, ze ten czas zleci tak szybko! Więc takze już 3 lata jestem na Kafe, bo trafiłam tu szukając pomocy, kontaktów na szpitale itp...Na diabłach pojawiłam się chyba w lutym 2004..... Brakuje mi bardzo mamy, tego co ją otaczało:harmonii, miłości bezwarunkowej, bezpieczeństwa..... Najbardziej żaluję, że nie doczekała się wnuczki....już sobie wyobrażam jakby ją rozpuszczała! ;) Dziś po południu jade na mszę w jej intencji, pewnie bedzie tylko tato i ja....D. zostaje z Julką w domu, sami przyjmą księdza, bo dzisiaj chodzi po kolędzie.... mała- dziękuję za zdjęcia Tygryska! :) Tygrysku- dziękuję za zdjęcia Tygryska ;) ! Tygrysku- super strój! Ty i ta panienka w paskach wygladałyście odlotowo! Ja w ramach dbania o kondycję zniosłam wczoraj z antresoli rowerek treningowy, a dziś planuję z Julką ćwiczyc brzuszki :) Ona na lezaczku a ja na podłodze obok. elles- AIR napisała świetnie: nie ma co się dołowac! popatrz na filmy Barei , tam dopiero był horror, a ludzie i wtedy umieli się smiać. Teraz pomimo wszystko mamy więcej mozliwości, możemy się kształcic, brać kredyty mieszkaniowe, wyjechać- jak nam nie pasuje .... Wszystko to MOŻEMY...kiedys nie.... Z Julką doszłysmy już do takiego porozumienia, że moge rano się spokojnie umyć (nawet głowę dziś umyłam!), zjeśc sniadanie i ... popisać z wami, a ona godzinę sobie leży i gada z misiami, albo przysypia :) Cudne dziecko! Jest już tak wyregulowana, ma stałe pory na rózne czynności, np. po południu ma 2 godziny płaczu i marudzenia ;), uspokaja się na rączkach taty. Okazało się, że niemowlaki naprawdę kochają przewidywalność i regularne czynności, poza tym KONSEKWENCJA i SPOKÓJ nie mówiąc już o morzu MIŁOŚCI dają super efekty :) Jakby mi ktoś powiedział dwa miesiące temu, że wszystko się tak dobrze pouklada....to i tak bym nie uwierzyła :) Teraz tylko sen z powiek spedza mi moja praca....boję się tych stresów, rozmów, podjudzania...ale trudno. Zacisnę zęby, powiem sobie, że robię to tylko dla pieniędzy...i bedę szukać cały czas czegoś innego :) jaka ja dziś mądra jestem- cholerka! :) Miłego dnia!
-
W jednym poście użyłam dwa razy słowa dupa- jestem niekulturalna. PRZEPRASZAM ;)
-
Tygrys- dlaczego ja nie dostałam zdjęć? No dlaczego, sie pytam grzecznie!? Elles- czekoladomaNinaczka- boskie! :) No cóz...niezdrowa ta czekolada, ale jaka pyyyyyychaaaa :) Martini też uwielbiam, ale nie moge teraz za bardzo.... Raczę się od czasu do czasu lampką czerwonego winka lub połową szklanki piwka z sokiem- mmmmmmm...rozkosz! mała- no ja też niedawno się dowiedziałam, że nie kompetencje a UKŁADY się liczą....i to jeszcze czy sie pije z dyrekcją na zjazdach...ja nie pije i mam pewne tematy w dupie, a to nie jest mile widziane.... Generalnie stwierdziłam, że chyba nie nadaję się na przedstawiciela...kręci mnie to , bo daje dużo wolności, sporo gadżetów pobocznych i niezłe zarobki jak się trafi do dobrej firmy, ale.....to taki specyficzny światek, to parcie na kasę, na to by ciągle więcej i więcej....ta rywalizacja....te zafałszowane rozmowy....generowanie plotek i kopanie w dupę.... Nie umiem tak, nie chcę! ja doskonale się czuję jako sekretarka/asystentka. Pracowałam już w dużej spółce niemieckiej, kochałam tę robotę.... Może poszukam czegoś podobnego? Niestety w moim mieście trudno o taką pracę, bo za mało firm, poza tym obstawia się takie stanowisko po znajomości w większości naszych przypadków :( dziś przeglądałam wyborczą, dodatek praca....nic nie znalazłam.... Jutro kupuje gazete lokalną i poprzeglądam.... Oglądałam dziś teatr TVP-nawet fajna amerykańska sztuka. Brakowało mi takich spektakli. Teraz D. ogląda \"Leona zawodowca\" a ja zmykam spac, bo po 3.00 pobudka na karmienie.
-
No tak- Gio nas pyta o anoreksję! Toż ja non stop pisze albo o jedzeniu albo o mojej młodej :) Wpierdzielam ostatnio jak \"niwimco\"! Głównie słodycze, ale to wina prezentów- cały barek tego był, połowę porozdawałam, ale nie miałam serca oddać czekolad z orzechami- uwielbiam Milki :)!!! Gio- ja to bym nawet chciała mieć jadłowstręt ;) Ale to co piszesz to nie anoreksja- mam kumpelę anorektyczke, wyszła z tego, ale wiem co i jak. Po prostu masz wizje tych spreparowanych mięs i kiełbas, naczytałaś się a teraz jest skutek tego. ja wolę nie wiedzieć co jem, bo bym miała tak jak ty! Powiem szczerze, że za mięsem nie przepadam, zjem od czasu do czasu, ale nie, żebym umierała jak na obiad nie będzie kotleta! Ostatnio jadam mnóstwo zup, ale to żadne zupy według mojego taty, bo tam same warzywka, zero zasmażek, mięsa, wkładek itp :) Na szczęście D. też tak lubi jeśc, jak jest głodny to dopcha się kanapkami i już- nie przejmuję sie! szam- napisze do ciebie i to dziś jeszcze :)
-
Hej wszystkim :) Właśnie przeczytałam w internecie, że na śnieg to nie ma co liczyć tej zimy....najwyżej kilka dni....Ja tam nie tęsknie do chłodów i sniegu- jak przestanie tak wiać to idę na spacer z młodą- za oknem błekitne niebooooo!!!! nie wiem jak to zrobiłam, ale rano jadłam na sniadanie kanapkę z twarożkiem i miodem, wstaje od stołu do Julki i widze, ze zapaćkałam pół stołu i podłogę pod nim ;) taaaa, grunt to rozmach :) ja mam dziś leniwy dzień z Julencją, wstałyśmy przed chwilką, teraz młoda gada do misiów i rozkazuje pluszakom, a ja nadrabiam zaległości w czytaniu :) Tygrys- z tym planem B to nie taka prosta sprawa....Jak zacznę szukac pracy to zaraz muszę podac termin od kiedy będę dyspozycyjna, a ja..... nie wiem! Nie wiem jak się sytuacja rozwinie w starej firmie, a obiecałam sobie, że sama nie odejdę i już! Za dobrze tam płacą, za dużo bonusów i wypracowanych różnych rzeczy.... A jak było w kinie?
-
elles- nie, ja obchodzę 6 lutego :) Ale dzięki za życzenia :) Ufff! Weekend minął bardzo towarzysko- wczoraj byliśmy u znajomych, dziś znajomi u nas... Julka z tego wszystkiego padła punkt 20.00 :) Ja chyba nie lubię już imprez...wolę spokojne wieczory w domku, z Julką i D...... Boże! Nie pomyślałam nigdy, że to napiszę! ;) Mała- pisz co tam u ciebie w pracy. W razie czego powspieram i przytulę :) Ja wczoraj czytałam ciekawy artykuł w internecie o zwalnianiu pracowników..okazało się, że w wiekszości firm stosuje się drogę okrężna, zepsucie atmosfery, szczucie pracownika po to by sam miał dośc i się zwolnił lub podłożył. Odkryłam, że kiedyś coś takiego na mnie zastosowano! Wtedy to ja rzuciał wypowiedzeniem, miałam dośc , byłam w tak koszmarnym stresie, że normalnie nie umiałam funkcjonowac! Musze uważać,by teraz nie dać się wkrecić w coś takiego- tym bardziej, że są już pierwsze symptomy: niby-plotki, jakies zasłyszane wieści na temat mojej osoby i mojego miejsca w fimie...taaaaaa! Tylko jak uzbroić sie w filtr, który przepuści te wszystkie informacje i pozwoli mi się odciąć od tego g***na! Pozdrawiam wieczornie znad miski chrupek kukurydzianych.
-
hej robaczki! Tygrys- fuksiaro! Nic tylko wygrywa te bilety i wygrywa ;) My też z moim D. mamy opatentowane wygrywanie biletów w naszej lokalnej gazecie, ale teraz to się nie sprawdza....Nie lubię chodzić sama :) za to w ciąży się naoglądałam mnóstwo filmów, naczytałam mnóstwa książek i nasłuchałam muzyki :) teraz Julka lubi \"czytać\" , przy głośnej muzyce jest uchachana po pachy :) Teraz sobie słodko śpi-nauczyliśmy ją, że zasypia najpóźniej o 20.30! Mamy wtedy czas na film, na pogaduchy, na lampkę winka :) Jak D. opowiada w pracy, że nasze 2,5 miesięczne dziecko kładziemy spac okolo 21.00 i śpi do 4.00 rano to .... pukają się w głowę :) ! Już wole to, że marudzi i nie spi w dzien dlużej nic 30 minut :) Jutro idziemy popołudniu do znajomych-nasz kumpel wyjeżdża do Irlandii- dostał prace jako informatyk! Zostawia tu kobiete i roczna córeczkę, ale pewnie popracuje kilka m-cy i wroci, albo ściągnie kobity do siebie :) Pozdrawiam was wieczornie.
-
Chciałam do was pomachać tęsknie! Od wczoraj nie mieliśmy prądu! Wichura była i jest taka, że nie tylko deszcz padal poziomo, ale wyrywało wszystko co możliwe :) Dziś od rana palę w kominku, chwalę opatrznośc , że go mam, bo inaczej musiałabym się pakowac z Julką i jechać do taty- byłoby za zimno dla niej. Nasze ogrzewanie gazowe potrzebuje prądu do rozruchu pieca.... Nagrzałam w domu żywym ogniem do... 22 stopni! Normalnie musimy się chyba przerzucić na kominek, w tym roku nie kupowaliśmy drewna, bo myśleliśmy, że nie dogrzejemy sypialni tym sposobem- a okazuje się, że pomimo, iż efekt się rozkręca powoli ;) to daje zamierzony skutek :) Byłam wczoraj z tatulą u specjalisty. Okazało się, że ....tato chodzi do niego od 15 lat z inną przypadłością sie leczyć! pan doktor zrobił mu USG, przebadał dokładnie i powiedział.... że to nic groźnego!!!! To zwykła torbiel, jak narośnie tak, że będzie przeszkadzała to się ją usunie chirurgicznie i tyle :) !!! I nie wziął od nas ani złotówki, a jak telefonicznie się dowiadywałam o koszt wizyty, to taka z USG to 70 zł. Jestem przeszczęśliwa, tatulo też odetchnął, najpierw został przeze mnie wyściskany i wycalowany, a potem....obsztorcowany! Powiedziałam mu, że ZAWSZE ma mnie informowac o swoich problemach zdrowotnych, że to, iż nie mieszkamy razem nie znaczy, że się nim nie opiekuję! Popłakał się i on i ja........... Uffff! Jeden problem z głowy! Co do mojej pracy...nadal mam doła...wczoraj poryczałam sobie do poduszki, ale przetrawiłam już to...MUSZĘ sobie jakoś dać radę! Trudno- mam taką , a nie inną sytuację. Pozostaje mi wrócić do pracy i pracować rzetelnie-jeśli się okaze, że pomimo to mnie zwolnią to będzie znaczyło tylko tyle, że to nie jest firma dla mnie. Wkurza mnie , że udało się kilku osobom stamtąd podkopać moją samoocenę. Zaczynam o sobie myśleć: beznadziejna, nieudacznik, niewykształcona... A przecieć to bzdura jest! Muszę myślec pozytywnie, pogłaskac samą siebie po główce, od czasu do czasu samą siebie porozpieszczać i przytulić.... Jestem dla siebie i moich bliskich za surowa! To mój podstawowy błąd; wymagam od siebie i bliskich za wiele! Tylko jak wrzucić na luz? Już tyle razy próbowałam... Nie mam pojęcia ską to się we mnie bierze, miałam szczęśłiwe dziecinstwo, nie musiałam niczego udowadniać, nie musiałam spełniać ambicji rodziców, miałam w nich zawsze wsparcie... Potrzebny mi chyba mądry psycholog, który odkryłby skąd mam w sobie tyle samokrytycyzmu, przerostu ambicji nad treścią ;) Dziś z powodu awarii prądu poczytałam sobie z Julką zaległe gazety, piszczała oglądając ze mną kolorowe strony, niestety nie umiem czytać tak szybko jak ona ;) Po minucie nudził ją pokazywany fragment strony i domagała się zmiany scenerii, a leniwa matka nie doczytała jeszcze danej strony.... mówi się trudno ;) I tu przydałby się kurs szybkiego czytania- prawdę mówiąc nie miałam pojęcia jakie umiejętności przydają się przy niemowlaku :)
-
Mam doła jak stąd do Warszawy.... :( nawet mi sie o tym nie chce pisać, gadać..... Pół nocy nie spałam bo ukladałam plany B...... W mojej firmie dzieje się źle....za długo tam nie popracuję po macierzyńskim i nie chodzi o tą kumpelę.... A ja nagle zrozumiałam co jest dla mnie ważne: chcę wychowywać Julkę , chcę być z nią w domu przynajmniej 2 lata! I nawet nie wiecie jak bardzo boli to, że nie moge tego zrobić!!!! Peprzone kredyty!!!! Najbardziej mnie wku%$^a to, że gdy wiem co chcę robić w życiu NIE MOGE, NIE MOGĘ tego robić!!!! Po cholere mi ta dorosłość? Do dupy to wszystko....
-
Hej :) Tygrys- widzisz jaka jesteś rozchwytywana? każdy by cię chciał za sąsiadkę :) widzę, że obie z AIR mobilizujecie się do szukania lepszej pracy- gratuluję konsekwencji! AIR- sprawa z garnkami to chamstwo! Typowe w marketach! Ghana- no własnie, dziewczyny mają rację: dlaczego nie zainteresujecie się innymi mieszkaniami niż w standardzie developerskim? Pewnie ceny też sa koszmarne za m2 w Krakowie, ale macie gwarancję, że nie bedziecie czekać 2-3 lat.... My mamy mieszkanie z rynku wtórnego, w dodatku zaadoptowane po .... bibliotece! mamy oryginalny \"bibliotekowy\" parkiet w salonie. Poprzedni właściciele fajnie rozplanowali ponad 100m2 przestrzeń, więc po zakupie musieliśmy tylko odmalowac ściany i już :) Jest jeszcze cała częśc do remontu, ale omijam ją szerokim łukiem, jak wchodzę do mieszkania to zamykam oczy w \"surowym\" przedpokoju...otwieram drzwi do salonu i .... jestem u siebie :) Ale ostatnio pod wpływem stresu, że stracę pracę i nie będzie z czego spłacać kredytu miałam sny, że zamieniliśmy mieszkanie na trzypokojowe bliżej centrum miasta. Moja podświadomośc tak pracowała w nocy, że wyobraziłam sobie piękne mieszkanko, małe ale przytulne i to w mieście, żebyśmy nie musieli dojeżdżać.... Pogoda za oknem cudna! Wiosna a nie styczeń! czy ktoś ma jakieś przecieki i informacje, czy zima w tym roku to wogóle będzie? Jeśli nie będzie chociaż kilku tygodni mroźnych, to robactwo nas zje w lecie...brrr! U mnie w ogródku i tak w zeszłe lato widziałam rózne najdziwniejsze owady....a co dopiero teraz, gdy nic ich nie wymrozi chociaż troszkę? Niecierpię owadów!
-
mała- co ci? Ja padam na pysk.... Julka dziś była mega absorbująca! Za długo pospałyśmy rano, bo do 10.00... jasne, że z przerwami, ale jednak... Potem nie mogła zasnąc w dzień, koszmarnie mi marudziła i płakała...nic nie pomagalo...a to płacz taki typowy na wyciszenie, taki od zmęczenia..... Boli mnie kręgosłup od noszenia i tulenia.....W wieku 30 lat czuję się jak rencistka.... Brzusia- no kuwa mać! Lekarze to kretyni! jak można tak eksperymentować na niemowlaku? Ja już się boję jak Julce coś się trafi.....pfu, pfu! na psa urok! Ale ja od razu walę prywatnie- mam boskiego pediatre- to guru na całą Jelenią Górę i okolice. W przychodni mam powaloną lekarkę, chodze tam tylko na szczepienia.... No właśnie: Gio, Brzusia: ja szczepię Julkę w normalnym , nieodpłatnym trybie, ale chciałabym dodać jakąs szczepionkę np. na zapalenie opon mózgowych- wiecie coś na ten temat? saszka- dzięki za fotki, są boskie! Pomocnic miałaś co nie miara :) A jaka odjazdowa kreacja! Ja powiem tak: ta durna husky co to zawsze gryzła moją Tinę ma kolczatkę- ja na nich wymusiłam po ostatnim poturbowaniu jak sama oberwałam. I ostatnio jak chciała się wyrwać do Tiny to ją chyba nareszcie zabolało i przestała się szarpać :) Franca jedna! Sorry- ale ja mam uraz do tej rasy i już. Nie podobają mi się zimne oczy tych psów...takie zimne i pełne czegoś takiego, że mnie dreszcze przechodzą.... Brrrrr! A jeszcze ci ludzie trzymają tego psa cały czas w domu, spacerek to 3 minuty: do ogródka i tyle! stąd w niej tyle agresji! Idę do wanny, może odmocze sobie jakiś kawałek kręgosłupa i przestanie tak bolec? Potrzebuję ruchu, na basen nie mogę, bo nie mam z kim...na jakiś aerobic bym chciała albo co. Tygrys- czemu ty nie mieszkasz gdzieś obok mnie to byśmy obie chodziły, mobilizowałabyś mnie! Tylko, że ja przy tobie padłabym na pysk.
-
Kurcze ten rok dla mnie nie będzie ZWYKŁY!!!! Jedna informacja goni drugą: o 16.40 zostałam ciocią! moja ukochana siostrzenica urodziła córeczkę- Zuzię :) Biedula męczyła się ponad 10 godzin, ale pisze , że BYŁO WARTO :) To cudowna wiadomośc...jest i gorsza.... Dzwoniłam do mojego taty pogratulować, że została PRADZIADKIEM, a ten smutny jakiś....zaczęłam go ciagnąc za język i w końcu się wydało dlaczego ostatnio tak ciągle gadał o śmierci...dlaczego miał doła... Nie wdając się w szczegóły ma pewne zmiany, podejrzewa najgorsze....raka.... Od durnego lekarza z przychodni dostał tabletki! Ale ja już mam namiar na specjalistę, zabieram go tam jak najszybciej bedzie można. Modlę się by wszystko było Ok..... modlę się by to było niegroxne i do usunięcia..... To wszystko to za dużo jak na mnie.... Ciągle coś.....
-
Hej robaczki i berety! Borewicz- no, mój D. ma ze mna przechlapane.... ;) Ale i tak mnie kocha! on jakiś dewiant jest :) Lubi jak mu sie ryje beret :) (ups!) Byłam na dwugodzinnym spacerku z córencją- pogoda wiosenna, zgrzałam się okropnie! Co rusz miałam przestoje, bo spotykałam sasiadów, znajomych...z tym minutka pogaduch, z tamtą 2 minutki... Nie ma to jak mieszkać w małej mieścinie :) saszka- ja nie pomogę w wyborze imienia, ale ta stronka od elles ma ich chyba z milion-coś wybierzesz. ja jestem zakochana w imieniu Frida, ale to dla suni... Obiecałam sobie, że po Tinie nie chce żadnego psa! No chyba, że Julka jakiegoś przytaszczy do domu ;) Pies to obowiązek, a ja mam już nadmiar obowiązków.... Nie mówiąc już o planach urlopowych- każdy wyjazd to stres dla Tiny, mimo, że oddaję ją do mojego taty, to ona ma taką minę jakbym ją porzucała na zawsze... I ja mam dziecko oddać pod opiekę obcym babom? Jak ja to przeżyje, jak nawet oddanie psa na 2 tygodnie mnie stresuje? Na środe wieczorem umówiłam się na spotkanie z moim kierownikiem, który mnie zastępuje-podpytam co i jak....może coś mu się wymsknie.... na razie staram się nie nakręcac. Do 9.03 mam urlop macierzyński, potem biorę zaległy urlop i na początku maja wracam. Wtedy będę się martwic, a to jeszcze 4 m-ce! Byłam dziś z Julka w firmie, gdzie pracuje D.- zrobiła furore! Wszystkie panie w wieku około emerytalnym dostały jakiegos szaleju, Julka była wniebowzięta, bo była w centrum uwagi :) Dostaliśmy od \"koleżanki\" D. z pracy zaproszenie na jej 50-cio lecie urodzin- ogromna impreza w Restauracji SPIŻ- musimy iśc z Julką, bo nie mamy komu jej zostawić pod opieką, może da nam się chwilkę pobawić? Chciałam sie pochwalić, że Julka coraz więcej gada, gulga i piszczy! jak tak dalej pójdzie to gdy zacznie naprawdę gadać, to ..... zagada nas na śmierć :) Gadulstwo ma po mamusi i tatusiu- nie ma bata, musiała to odziedziczyć. Ostatnio lezy sobie sama w łózeczku i prowadzi poważne rozmowy z misiami na karuzelce oraz wydaje różne dyspozycje misiom na tapecie :) Potrafi tak z godzinę! a ja mam czas na prace domowe :) Złote dziecko.
-
Ja stateczna? Fiu, fiu!!!! saszko kochana :) Żebym jeszcze była DoJRZAŁA WEWNĘTRZNIE! to byłoby super! I żeby mnie nie przerażało zycie, a raczej....jego zle, przykre strony..... I żebym nie czuła się jak dziecko we mgle..... I żebym była niezależna finansowo i sobie mogła pożyc tak jak chcę! taaaaaa, ale się rozmarzyłam ;)
-
Hej robaczki! Ale dziś senny, niemrawy dzień.... Najchętniej to bym zakopała sie pod kocykiem z ksiązka i herbatką....ale przy Julce to nie jest mozliwe... Zaraz zabieram sie za robienie pizzy- mamy dużo różności w lodówce, które trzeba wykorzystać- a na pizzy taki miks jest super! AIR- fajny miałas dzień, a i dziś takie spokojne picie kawy i gapienie się przez okno to jest to co i ja lubię :) Tygrys- to teraz bedziesz niedługo znała pół Polski! Świetne takie postanowienie Noworoczne by spotykac nowych ludzi, znanych tylko wirtualnie :) Brzusia- i jak Hubcio? Brakuje mi tu szamanki.... :( Tak lubiałam czytac jej posty! szam- wróć!!!! Tygrys- ja też przymierzam się do wystawienia kilku rzeczy na allegro- nigdy tego nie robiłam, zawsze tylko kupuję :) Ale przydałoby się trochę grosza, więc muszę się zebrac do kupy ;)
-
Brzusia- duzo zdrówka dla Hubcia! ja dziś wymyśliłam patent na pseudospacer dla Julki- zapakowałam ją w ubranko, czape , zapatuliłam w łóżeczku i ....poowierałam okna! Spała w pokoju 2 godziny! szok! i to w dzień! kolejny szok! :) Jako, że za oknem lało to Julka miała udany \'spacer\" :) Ale jestem -co? A teraz siedzimy sobie z D. w salunie ;) popijam Karmi i zajadam fryteczki pieczone w piekarniku :) ..... Co do pracy...to sama nie wiem jak to jest tak do końca.... ja nie uważam siebie za świetnego pracownika- są lepsi, ale lubię to co robie, moja praca daje mi dużo wolności, swobody, poczucia, że nie mam szefa nad soba 8h/dobę :) Jesli sie podzieje tak jak mówiła kumpela to pojde sobie na bezrobocie, będę wychowywała moją cudną córeczke i szukała czegoś podobnego.Dostane 580 zł zasiłku :) Starczy na ratę i ... na waciki :) Wole jeść suchy chleb i pić wode z kranu niż szarpac się bez sensu dla kasy. Tygrysku- ja zupełnie nie rozumiem twojego wcześniejszego wstydu jesli chodzi o twoją pracę- przeciez to fajna fucha jest! Wiem, wiem...niezgodna z twoja osobowościa, ale zobaczysz- już za rogiem czeka na ciebie super-hiper job! Dobra, czas sie umyć jak człowiek, Julka śpi od ponad godziny-jest szansa, że znowu przespi 6-8 godzin ciagiem :) Kochane dziecko! dzis na pożegnanie dostałam od siostry D. cudne czekoladki! W drewnianym pudełku, z napisem "2006 rok-rokiem Mocarta". czekoladki są w kształcie skrzypiec, fortepianu...dołączono do nich płyte z muzyką Mocarta! zapusciłam sobie ją do porządków sobotnich, ale jakos za podniosły nastrój mnie dopadł i musiałam wrzucić do CD jakies upa-upa, bo głupio przy Mocarcie machac szczotą :) buziaki
-
To ja sobie kurde ide powieść pisać ;) ! dzieki :) Przemyślałam wszystko....przeciez tak naprawdę NIGDY nie ma gwarancji pracy...więc o co to halo? Wróce do pracy, wcześniej wybadam teren, poczekam ....jeśli będa chcieli mnie zwolnić to zwolnia....pójde na zasiłek, będę miała czas dla Julki, poszukam na spokojnie czegoś innego.... Muszę zachowywać się jak DOROSŁA baba, a nie jak dziecko! dlaczego ja na wszystko tak emocjonalnie reaguję? zatrzymałam się w rozwoju czy co? zawsze sobie wyobrażałam \"statecznych\" trzydziestolatków jako poważnych, odpowiedzialnych ludzi....a sama mam \"kiełbie we łbie\"..... Aha- mam sporo rzeczy do sprzedania na allegro- więc kilka m-cy jakoś przebiduję :)
-
Dobra! Wrzucam na wstrzymanie.... Wolałabym chyba nie wiedzieć.....
-
Cała się trzęsę...nie wiem jak sie opanowac, wziąc oddech i powiedzieć sobie: nie martw sie kobieto na zapas! Zadzwoniła do mnie przed godzina kumpela z firmy, pracowała w innym dziale, awansowali ją 3 m-ce temu na kierownicze stanowisko. Dzwoni do mnie i ryczy w słuchawke, bo.....moja firma nie przedłużyła jej 3 miesięcznej umowy na stanowisko kierownicze! Po prostu podziękowali jej z dnia na dzien za współpracę! Ale to nie wszystko: zadzwoniła do mnie, bo twierdzi, że zawsze byłysmy wobec siebie lojalne, dużo razem przeszłysmy w tej firmie i .....podobno jej dyrektor, powiedział jej, żeby się nie martwiła, załatwiła sobie jakąs pracę na pół roku, bo potem.....może objąc moje stanowisko!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie wiem ile do końca jest prawdy w słowach tego dyrektorka, czy nie powiedział jej tak tylko, by jej poprawić samopoczucie, ale.....w każdej plotce jest ziarnko prawdy, więc może faktycznie zaraz po macierzyńskim ktoś będzie próbował mnie usunąć???!!!! Nie będzie to chyba takie latwe, bo raz, że zwalnianie po urlopie macierzyńskim chyba nie jest możliwe, dwa, że mam jakąs niejasną sytuację z umową o pracę: niby mam na czas określony do 2008 roku, ale w międzyczasie była to 3 umowa i wszystkie zaświadczenia jakie brałam z kadr np. do kredytu informowały, że...mam umowę na czas nieokreślony! Sama więc nie wiem jaką tak do końca mam umowę, muszę to sprawdzic -zaraz w poniedziałek dzwonię do kadr. jesli na czas nieokreślony to nie będzie łatwo mnie zwolnic, bo od razu idę do sądu pracy.... Ale nie musze wam chyba pisac, jak bardzo skoczyło mi ciśnienie, jak się poryczałam....teraz będę do maja cały czas zastanawiać się co dalej? Bez pracy nie damy rady.....totalny dół!!!!!! cała się trzęsę w środku, siostra D. mnie uspokaja, mówi, żebym się nie denerwowała tak bo starcę pokarm...ma rację, tylko, że to łatwo powiedzieć..... Musze to wszystko co dziś usłyszałam poukładać sobie w głowie.....
-
Bylismy na tej kolacji, własnie tam tyle przegadaliśmy czasu.... Kwiatów mu nie będę kupować :) Ja czuję się też często niedopieszczona, poza cudownymi niespodziankami urodzinowymi mój mąz też za bardzo się nie stara...... Nie wiem...wpadłam w jakiś marazm.....nic mi się nie chce....nawet pielęgnować związku....to chore!
-
Hej. U mnie szaro, buro, pada i wieje silny wiatr....ze spaceru z Julka nici.... A ja mam jakiegos doła....Wczoraj rozmawialismy z D. o tym, ze powoli trzeba zaczac rozgladac sie za jakas niania dla Julki albo za zlobkiem....jestem tym przerazona, bo nie moge sobie wyobrazic, ze zostawie 6-cio miesiecznego niemowlaka z obca kobieta! Mam typowe przekonanie matek, ze tylko JA wiem jak ja utulic, gdy placze, ze tylko MNIE potrzebuje.... Rozwazalismy nawet mozliwosc, by to D. poszedl na kilka m-cy na urlop wychowawczy, przynajmniej do czasu, gdy skonczy rok i bedzie mozna ja poslac do zlobka....ale nie damy rady wyzyc tylko z mojej pensji...za duzo mamy zobowiazan, dopiero po styczniu 2008 odetchne finansowo....ale to jeszcze rok.... Poza tym jego szefowa by chyba dostala zawału! Nie mialaby nikogo kompetentnego w jego dziale, a tam przewala sie spore pieniadze i ktos musi wiedziec co robi...... Nie wiem co robic....poczytalam wszystko na temat zlobkow, wiem, ze mnostwo kobiet oddaje tam malutkie dzieci....ale mi chyba serce peknie! Zadnej sprawdzonej niani nie mam, jedna mam polecona, musze do niej zadzwonic i powoli podpytac, czy jest zainteresowana.... Kurcze! Jeszcze tyle m-cy jestem w domu, a juz sie stresuje! Poza tym D. ma do mnie żal....podobno go odsunelam....jestem mniej czula....wszystko skupiam na Julce....nie zdawalam sobie z tego sprawy....ja nigdy nie bylam wylewna, to on w naszym zwiazku jest tym, ktory czesciej sie przytula, potrzebuje bliskosci....ja jestem dziwny typ....ale okazuje sie , ze chyba przegielam.... Jutro siostra D. wyjezdza do Berlina wiec sprobuje jakos to wszystko nadrobic, zmienic... Tylko, ze przy Julce to nie jest najlatwiejsze .... jak juz czlowiek mysli, ze spi snem kamiennym to ona nagle sie przebudza i potrzebuje by ja przytulic, wysluchac jej zali i polozyc do lozeczka.... Ja podobno ostatnio tylko WYMAGAM i wydaje polecenia! Ale , gdy tak nie będę robić to NIC w naszym domu nie ruszy z miejsca, znam swojego męża i wiem, że gdybym go co jakiś czas nie stawiała do pionu to ciagle tkwiłby w tym samym miejscu...on już tak ma.... Eh.....dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane? Dlaczego w moim życiu nic nie dzieje się ot tak, po prostu, łatwo i przyjemnie? No dobra, może poza porodem - bo ten wspominam niezwykle przyjemnie :) w dodatku coś niedobrego dzieje się z Tina....ma nowe legowisko z takiego nieprzepuszczalnego, ciepłego materiału i nagle zauważyliśmy na nim mnóstwo dziwnych plam....podejrzewam, że może mieć jakies wycieki...weterynarz ostatnio pytał czy nic takiego nie zaobserwowałam, ona od 2 lat była na antykoncepcji hormonalnej, żeby nie miała cieczki i te zastrzyki mogą powodować ropomacicze.... A wtedy trzeba operowac....nawet nie chce myslec jaki to koszt i stres! Musze z nia isc na kontrol, usg itp. Mam nadzieje, ze to nie to, bo podobno przy tym schorzeniu psy są osowiałe, nie mają apetytu- a ona wprost przeciwnie!
-
Też oglądam \"American Beauty\".... ten film ma wiele znaczen.... Gio- a mnie wydaje sie, że Julcia robi się coraz bardziej podobna do tatusia.....Te same minki :) Ale to dobrze, bo podobno, gdy córeczka jest podobna do ojca to ma szczęście w życiu :)
-
Na poprawienie nastroju pooglądałam sobie zdjęcia mojego dzieciaczka- Julka jutro kończy 2 miesiące! Podesłałam wam kilka fotek.... Buziaki