Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina.

  1. 17 stycznia jest trzecia rocznica jej smierci..... Aż trudno uwierzyc, że już tyle czasu minęło....
  2. A na domiar złego mój ojciec ma ostatnio jakieś dziwne nastroje...mówi o śmierci, o tym, że nie wie ile jeszcze pożyje itp.... Zdołował mnie dziś okrutnie! Poryczałam się totalnie! Boję się o niego! pytałam czy się źle czuje, czy jest coś co chce mi powiedzieć, czy moge mu jakoś pomóc- powiedział, że nic się nie dzieje i ... tyle Jak był u nas w II dzień Świąt, wypił o jeden kieliszek za dużo....miał wisielczy nastrój....opowiedział mi, że często myśli o mamie...ze modli się do niej i prosi by mu się pokazała...ogląda jej zdjęcia i prosi by z nim porozmawiała....Normalnie łzy mi lecą jak o tym pisze.... Boję sie o niego.....
  3. Szafirowe Oczęta kochane! Dbaj o siebie, idź już na to zwolnienie i odpoczywaj! Z nadciśnieniem w ciąży NAPRAWDĘ nie ma żartów! Moja siostrzenica jest w ciąży, miała termin na wczoraj ;) przytyła 30 kg w ciąży i ma kłopoty z ciśnieniem! Ma mocno monitorowaną koncówkę ciąży, dziś lub jutro jedzie do szpitala by doleżeć do rozwiązania. A dziewczątko ma 23 lata, zawsze była typem chudzielca-sportowca , a tu takie problemy.... Z tą rywalką to nie jest żart?! Bezczelność! jesli to jest tak jak myśle, że dostawia się do twojego mężczyzny to..... ja bym zrobiła porządek! Ale nie znam sytuacji to się nie madrze.... AIR- ale masz fajnie w pracy! Zero szefa- to lubimy :)
  4. No i mamy \"roboczy dzień\" Nowego Roku :) Wczoraj padłam już o 20.30 spać, uspiłam małą i sama sie ułożyłam w łózku z błogim westchnieniem.... Jakaś taka połamana jestem.... Dziś jak D. wróci z pracy wybywam na zakupy, muszę kupić Julce czapke i jakieś body rozpinane na całej długości- wyrasta już z większości rzeczy, odkopałam zapasy większych rozmiarów, ale czapki nie ma..... :( Przyszła husta, którą zamówilam na allegro, ale Julka dostała histerii gdy próbowaliśmy ją tam ulokowac, jakaś taka nieporęczna jest.... Spróbuję dogadać się z facetem i wymienić na takie sprytne nosidełko, które też ma w ofercie. Zobaczymy czy się uda. Nosidełko się przyda na dłużej, bo na wiosnę zamierzamy wyruszać w trasy okołogórskie z Julką :) Już nie moge się doczekać wiosny, zapachu drzew, kwiatów....a przeciez nawet jednego dnia ze śniegiem nie było!!! Siostra D. jest zachwycona Julką , a ona ciocią! Wczoraj chcieliśmy ją zabrać do znajomych na dwie godzinki, ale gdzie tam! Kazała nam iśc i zostawić małą z nią! Jak wróciliśmy to sobie obie oglądały film na DVD :) W takich momentach doceniam luksus, gdy ktoś ma dziadków, rodzine do pomocy... Nawet nie wiecie jaką mamy frajde i cieszymy się jak dzieci, że jutro pójdziemy sobie pierwszy raz na kolację we dwoje! Julka zostanie z ulubioną ciocią... Korzystamy z pomocy, bo w piątek, albo w sobote już wyjeżdża ....
  5. Wow!!! Tygrys jakie BOSKIE życzenia!!! dziękuję :) Widzę , że ekipa diabełkowa z reklamówkami na plecach lub bez bawiła się świetnie ;) My też powitaliśmy Nowy Rok w boskiej atmosferze :) Nasze kochane dziecię zasnęło zaraz po kapieli i karmieniu o 20.00 i ..... spało do północy pod czujna opieką ciotki :) Juz o 21.00 zajechalismy na prywatke do znajomych, było cudnie! Tańce-hulance, w ekipie byl moj ulubiony kumpel-aktor, fantastycznie sie sprawdza w roli wodzireja! Poszalelismy do 1.00 i pojechalismy do domku, a tam....Julcia w objeciach ciotki, usmiechnieta, spokojna :) Az mi sie rece do niej rwaly! juz rozumiem te wszystkie matki, ktore gdy wychodza na dluzej z domu to i tak caly czas mysla o dziecku :) Po godzinie na imprezce moj D. popatrzyl na mnie i jednoczesnie powiedzielismy: ZADZWONIMY co u nich? I zadzwonilismy! Nadgorliwi! Dzidzia dala nam pospac do 10.00, teraz lezy sobie w lozeczku i rozmawia powaznie z misiami na karuzelce :) Nowy Rok rozpoczal sie sielankowo :) a oknem piekne slonce, +10 stopni! Zaraz idziemy na spacer. Mam nadzieje, ze i reszta diablow swietnie sie bawila. Pozdrawiamy
  6. Hej diabołki :) Korzystając z okazji składam życzenia Noworoczne :) Też chyba nie umiem tak pieknie jak AIR pisac, ale.... sie postaram :) Oby rok 2007 był dla nas wszystkich dobrym rokiem, też wierze w magie siódemek :) Dziekuję wam za to, że jesteście, za to ile pozytywnej energii od was codziennie otrzymuje, za wsparcie, rady i nieskończoną cierpliwośc do czasem mniej lub bardziej rozhisteryzowanej Niny :) Bez was byłoby nudno, smutno, źle, beznadziejnie..... Pozdrawiam goraco!!!! Około 21.00 wybywamy..nie wiem jeszcze czy sami, czy z Julką.... Marudzi dziś strasznie! Obstawiam namnożone niekorzystne warunki : pełnia, wiatr tak silny, że wyrywa wszystko wokół i deszcz.... Tak beznadziejnej pogody w Sylwestra nie pamietam... Wszystkim zyczę udanej zabawy!
  7. saszko kochana! Dopiero teraz jak wytluściłaś to co napisalam to do mnie dotarło, że może faktycznie nie jestem już tym macierzyństwem taka przerażona i niepewna? :) To już 8 tygodni z Julką, uczę się jej codziennie, ale prawda jest, że jej fochy, płaczliwość nie są już dla mnie traumą i sytuacją nie do przejścia! Dziś np. ma dzien marudzenia, co chwilkę podsypia a potem budzi się i płacze neszczęśliwa i obrażona na cały świat ;) Zauważyłam też, że....reaguję jak prawdziwa matka-lwica, gdy ktos krytykuje zachowanie Julki, współczuje nam tak absorbującego i placzliwego dziecka to..... skoczyłabym do gardła ;) ! No, nie az tak ostro, ale we mnie się gotuje, bo co z tego, że taka jest? ma charakterek i dobrze! Przynajmniej czuję, że mam dziecko :) A nie jakieś lelum-polelum :)
  8. Hej kochane :) Ale ciekawe tematy na diabłach: wspominki lat dziecięcych, rodzinne koligacje, Sylwestrowe plany.... :) Mail od rokitki boski! Nie mam pojęcia jak się uchowalismy! ja też z tych dzieciaków co to cały dzień na dworzu, zabawy w chowanego, berka, państwa-miasta, skakanie w pieski z piłką i rózne takie :) Słowa saszki i Brzusi o rodzinnych układach i niesnaskach przypomniały mi moja sytuacje rodzinną. Może faktycznie jedna z moich sióstr (ta najbardziej zajadła, złosliwa) jest już w tym wszystkim tak zaślepiona, że nie widzi nic innego. Dla niej ja jestem ta , która żyje sobie na niewiadomo jakim poziomie, mojej mamy nie odwiedza na cmentarzu, bo to była jej macocha, ojcem wogóle się nie zainteresuje, nawet nie zadzwoni zapytać o jego zdrowie! ja jestem , a raczej byłam z tych, co to zawsze pierwsi wyciągali rękę w takich rodzinnych sporach. Raz, że jestem najmłodsza i miałam nakładzone do głowy, żem jeszcze glupia i newiele wiem, więc czulam się w obowiazku przeprosić. Ale teraz się wszystko zmieniło: po śmierci mojej mamy opadły maski, kilka osób z mojej rodziny okazało sie zupelnie innymi niż myślałam, pojawiła sie zawiść, zazdrośc, że mi się układa.... Nigdy niczego nie dostałam od innych! na wszystko ciężko pracujemy oboje z D., a i tak nie jest wszystko tak jakbym chciała. mam kompleks tego, że nie skończyłam studiów, powrót na uczelnie po 3 latach bedzie bez sensu-nadrobienie różnic materiałowych to kosmos, a zresztą administracja publiczna to nie jest mój świat....D. to uwielbia, skończył te studia w szybkim tempie, dostał dobrą pracę w budżetówce, może nie zarabia kokosów, ale mamy stały dochód :) Mam 30 lat i szukam nadal miejsca w życiu! czuje gdzieś wewnętrznie, że pojawienie się Julii nakieruje mnie na wiele dobrych dróg :) za kilka lat jak mała podrośnie chcę zacząć studia, które MNIE interesują, może zmienię totalnie branżę? Przecież tyle możliwości stoi codziennie przed nami otworem, tylko, że człowiek jest tak zaskorupiały, zmurszały, że..... boi sie otworzyć na NOWE :) Przyjechała do nas na tydzień zwariowana zakonnica-siostra D. Naprzywoziła tyle słodyczy, że mi lzy stanęły w oczach.....jak ja mam mieć silną wolę i ich nie jeść? Zaproponowała nam, że zostanie na kilka godzin w Sylwestra z mała, a my będziemy mogli spokojnie posiedzieć u naszych znajomych na imprezce....sama nie wiem....nigdy nie zostawiałam Julki z nikim innym niż z tatą....ale siostra D. to \"fachowa siła\" pracuje na noworodkach w Berlinie, do dzieci ma fajne podejście.... Bardziej boję sie o to, że Julka da jej w kośc ;) Znam moje dziecko i wiem jak ją uspokoić, wiem kiedy marudzi z przemęczenia a kiedy z głodu lub z powodu mokrej pieluszki..... No nie wiem, zobaczymy jeszcze :)
  9. Hej diabołki :) Tygrys- boski pomysł na sylwestra! Jakbym miała tak blisko jak ty z Warszawy do Krakowa- to wsiadałabym w pociąg w te pędy :) Kocham Kraków!!!! ghana- twój luby to pracoholik, czy tak musi pracować? Szkoda, że ten wieczór spedzicie osobno... Brzusia- sytuacja niewesoła, też uważam , że jestes dzielna - ja mam jak AIR: jak ktoś jest dla mnie wredny...to ja dopiero!Trzymam kciuki za dobre stosunki okołorodzinne :) Co do podanego sposobu usypiania Hubcia- ja tak robię! Kapiel zawsze po 19.00- to czas tatusia, potem ja karmię Julkę i .... do 22.30-23.00 to posypia, to sie budzi i chodzimy ja na zmiane uspokajać i układać w łóżeczku. Stosuję metodę z \"Języka Niemowląt\"- uspokajam ją, przytulam i konsekwentnie odkładam do lóżeczka...ale to ciągle trwa i trwa! Mała to typowa Skorpionica- twarda sztuka ;) Oj trudno...musimy chyba przeczekac. saszka- taaaa...WREDOTA!!!...taaaa...a świstak siedzi i zawija..... :) Ja mialam dziś miły dzień, Julka miała grzeczny dzień, zauważyłam, że uwielbia słuchac rytmicznych wierszyków, więc czytam jej i czytam a ona słucha :) i tak śmiesznie piszczy do mnie i wydaje indiańskie okrzyki :) Już za kilka dni kończy dwa miesiące! Szok :)
  10. Witam już PO świetach :) Minęły, byly fajne, ale....czekam na te, za kilka lat, gdy Julia będzie starsza, będzie cieszyć się z choinki, prezentów, przygotowan....bo święta są najpiękniejsze z dziećmi, lub gdy sami jeszcze umiemy zachować w sobie dziecko :) Dziewczynki- bardzo dziękuje za życzenia, za cudnego kanarka od Brzusi :) saszka- fajnie tak wstać skoro świt :) szam- odpoczywaj na urlopie i koniecznie! odezwij sie po powrocie do pracy i napisz jak się czujesz, co u twojej rodzinki. Tygrys, AIR- piekne te cytaty z \"Biegnącej...\" mam wielką ochotę dopaśc tę książkę, ale to na razie niemożliwe....przy Julce nie moge nic poczytać, nie daje mi na to szansy w ciągu dnia, bo praktycznie nie sypia w dzień :( - ten typ tak ma! za to w miarę wysypiamy się w nocy, jak już padnie około 23.00 to my niestety najczęściej padamy razem z nia...a tak mi się marzy, by zasypiała po kąpieli około 20.00-21.00 i dała rodzicom kilka chwil dla siebie ;) Bardzo nam brakuje tych chwil tylko we dwoje....Nie umiem być TYLKO matką, chcę też być żoną dla mojego męża....na razie jest to baaardzo trudne :( Piszecie już o planach na Sylwestra....ja od kilku lat nie mam za fajnych wspomnień, jakieś posiadówy u znajomych i tyle, marzy mi się fajna, odjazdowa prywatka tematyczna, wszyscy poprzebierani, super muzyka, lekkie żarełko i kolorowe drinki....taaaa...MARZENIA! W tym roku, planujemy wpaśc na chilkę do znajomych, urządzają przyjęcie na 20-kila osób, Julka nam za długo nie da posiedzieć, bo już testowaliśmy ją na spotkaniach poza domem i generalnie cały czas marudzi i szuka cycka, to taki gest samouspokojenia, bo wyczuwa obce otoczenie, a ja nie mam zamiaru przesiedzieć kilku godzin w innym pokoju z małą przy piersi! To już wolę na luzaka, w domku, przed TV, z herbatką w dłoni :) Może też być czerwone winko :) AIR- ten rok NA PEWNO będzie lepszy niż poprzedni :) ja 2006 oceniam bardzo dobrze.Prawie cały rok, bo od lutego byłam w ciąży :) Byl to rok spokojny, nie spotkało nas żadne nieszczęście, teraz tak oceniam mijajace lata: czy wydarzyło się w nich cos dramatycznego, bolesnego, czy też nie.... U mnie była dziś przecudna pogoda, świeciło słonce, niebo było błękitne, poszłam z Julką na spacer i nie mogłam uwierzyc, że to już 26 grudnia! U nas jeszcze nie było wogóle śniegu! co to za zima? Ciekawa jestem czy styczeń i luty też będzie taki łagodny, nie uwierzę, że wogóle nie będzie mrozów, chociaż wcale za nimi nie tęsknie- zaoszczędzę majątek na ogrzewaniu!
  11. Hej diabołki :) Dzien urodzin był przemiły! D. zaskakiwał mnie od rana. O 3.30 przy karmieniu Julki zostały mi złożone życzenia :), rano przy sniadaniu został mi wręczony prezent- wyczekana płyta CD i DVD Szymona Wydry oraz bukiet 30! czerwonych róż :), po 14.00 wjechał na stół wielki i cudny tort urodzinowy (zapomniałam z wrażenia zrobić fotki, bo zaraz go zeżarliśmy z towarzychem) około 15.00 zjechała sie ekipa moich szalonych znajomych i impreza niespodzianka odbyła się w domku :) Czuję się dopieszczona i ..... wogóle tak fajnie :) Wiem, wiem...może to i infantylne, ale....nie uwierzycie, jak bardzo sie cieszyłam z tych wszystkich niespodzianek, bo..... nikt z mojej rodzinki, ani moje siostry, ani tato nawet nie zadzwonili z życzeniami! :( Zupełna porażka! Jula śpi od godziny w swoim łóżeczku, ale to bardzo niespokojny sen, co jakiś czas budzi się i popiskuje, ale zaraz zasypia...to pewnie wina mojej diety od wczoraj, a raczej braku diety i wsowania wszystkiego. Pomimo, że jem z umiarem to jednak coś jej tam przeszkadza..... Pozdrawiam was serdecznie i zwlekam się do łazienki, czas na szybkie mycie i sen, bo padam na pysk.... Wysłałam wam kilka ostatnich fotek. Pa! Miłego świętowania!
  12. Macham urodzinowo! stawiam na stół wieeelki tort z wieeelka trzydziestką z przodu :) Do tego mega butlę szampana - wypijcie za moje zdrowie :) Mam dziś dzień pelen niespodzianek, D. jest niesamowity! szczegóły po świętach :)
  13. O rany, o rany, o rany!!!! ja już CZUJĘ , że idą Święta :) Mimo, że jutro mamy jeszcze sporo do zrobienia, to jakoś nam tak niespiesznie i ...miło :) Julenka dziś jest dzieckiem niesamowitym: nie wiem jak to się stało, ale CAŁY dzien spi! no nie bez przerwy, ale budzi sie, je, bawi się chwilke, pomacha łapkami i nózkami i ... układam ją do łózeczka a ta sama....SAMA...sobie w nim zasypia! normalnie nie wiem co za kosmici mi podmienili dziś dziecko, ale podoba mi sie to :) Nawet polezała sobie grzecznie dobre 40 minut(!) na przewijaku z gołym tyłkiem, który wietrzymy w profilaktyce odparzeń pupy :) Wprawdzie mama robiła jej przez ten czas animacje, śpiewała piosenki Czerwonych Gitar i czytała wierszyki Brzechwy i Tuwima ( uwaga! wyraźnie się ozywia przy \"Lokomotywie\" i \"Ptasim radiu\" ) ale liczy sie sam fakt, że tak długo nie marudziła! Mój D. zamiast karpia, którego oboje nie lubimy, a poza tym żadne z nas by go nie zabiło!- kupił piekny filet z łososia, jutro pieczemy. W prezencie od mamy naszego przyjaciela P. dostaliśmy calą miskę domowerj roboty pierożków z kapustą i grzybami zbieranymi przez nich własnoręcznie- kochana jest! Mój D. zrobił przepyszne uszka , a ja dzis nagotowałam ogromny gar czerwonego barszczu, który pachnie grzybkami , czosnkiem i majerankiem :) ŚWIETA< ŚWIĘTA!!!!!!!! Kochani, ja dziś mam cudny nastrój, jestem przepełniona WDZIĘCZNOŚCIĄ, do losu, Boga lub kogoś kto jest TAm w górze i nad nami czuwa :) Jestem wdzięczna za to co mam, za to, że mam cudownego męża, śliczną córeczkę, zwariowanego psa, mam dach nad głową i pracę. Jestem wdzięczna za wasze towarzystwo, za wasze słowa, emocje, obecnośc w moim życiu.... Czerpię z was codziennie energię do życia, zapał do czynienia różnych zwariowanych rzeczy, do tego by być matką taką jaką zawsze chciałam być dla swojego dziecka.... Jest cudnie! To nic, że nie ma śniegu, białego puchu, który czyniłby te dni jeszcze piękniejszymi... I nawet to, że wkraczam w nowy etap mojego życia, przekraczam \"trzydziestkę\" jest dla mnie intrygujące i ekscytujące :) Buziaki i dobrej nocy wszystkim!!! P.S A jeszcze dzis urodziła się naszym znajomym o 2.35 w nocy cudna malenka istotka nazwana Kamilą! Są przeszczęsliwi!
  14. Sasiad wali głupa AIR :) !!! :D Zeby nie było to D. wymyslił ;) ghana- cudne życzenia- dziękuję! A ja piję czerwone winko i zajadam czekoladowego wafelka :) D. lepi pierogi- ale mam fajnie :) A w salonie stoi sobie skromnie , jeszcze nieubrana ale szalenie pachnąca choinka z lasu :)
  15. Zastanawiałam się dlaczego mnie tak zabolały słowa tej kolezanki.... Chyba chodzi o to, że i ja podświadomie mam leki, że źle opiekuję się Julką, że nie uczę jej samodzielnie zasypiać, że jestem na każde jej zawołanie....,ze ją rozpuściłam i teraz mam tak jak mam.... To irracjonalne- wiem. Tłumaczymy sobie z D. że za wcześnie na takie rygory przy 7-mio tygodniowym niemowleciu, ale jak widać, gdzieś to we mnie siedzi.... Nie wiem dlaczego tak strasznie boję się, że Julka będzie krnąbrna, niewychowalna itp. To jakies bzdury są przeciez! Cholernie brakuje mi przy boku mojej mamy.... Ona byłaby dla mnie nieocenionym autorytetem... Może dlatego tak kręce sie w kółko i często nie wiem czy dobrze robię?....
  16. Hej...macham sennie łapka.... Julka dała nam popalic...nie wiem co jej jest....marudzi od wczoraj, spac poszła po wielu próbach o 0.30 i po 1.00 już plakała...cala noc \"przespała\" ze mną w łożku, ale co chwilkę się budziła....wygląda jakby jej coś w brzuszku doskwierało....sama nie wiem... Teraz ją na chwilę zostawiłam w łóżeczku, puściłam karuzelke, ale już popłakuje.... :( Muszę od niej chwilkę odpocząc, bo zwariuję! Jestem też na maksa wkurw...!! Wczoraj wieczorem miałam telefon od dawno nie widzianej i nie słyszanej kumpeli, pytała jak tam mała, więc opowiedziałam zgodnie z prawdą, że akurat ma dzień wyjca i próbujemy ja uspokoić. Po kilku minutach rozmowy wsiadła na mnie, w wolnym przekładzie brzmiało to mniej więcej tak, że jestem beznadziejna, bo rozpuściłam dzieciaka, nosze ja na rękach, tule i kołyszę, nie umiem jej uspić jak każde normalne dziecko o 20.00 po kąpieli, to MOJA wina, że mała nie śpi do północy itp!!! Normalnie poczułam się tak jakbym dostała w pysk!!!! To ja mam odłożyć Julke i patrzeć jak ryczy godzinami, bo WIEM, że sama się nie uspokoi? Mam ją po kapieli nakramic, odłożyć do łóżeczka i pójśc sobie na film, a ona niech tam zaryczy się na śmierć albo wcześniej sama uśnie??!! Ja już nic nie wiem...może i jestem beznadziejną matka, nie umiem wychować zdyscyplinowanego dziecka, ale na Boga, ona ma dopiero 7 tygodni!!!!! Jak można rozmawiać o wychowaniu w dyscyplinie przy tak małym dziecku? Pamiętacie chyba, że sama miałam dylematy, czy np. Julka mnie już nie szantażuje itp? Chciałam jeszcze raz podziękowac wam wszystkim za rady, opinie....A teraz się okazuje, że ktoś kto nigdy nie widział Julki, nie był w jej towarzystwie nawet 5 minut i nie zna mojego dziecka wyraża takie opinie!!! Zabolało mnie to, powiem więcej- wkurwiło na maksa!!!! Co ja poradze na to, że trafilo mi sie płaczliwe, rozdygotane dziecię, które wymaga dużo ciepła i czułości?... Mnie też było ciężko zaakceptować fakt, że nie mam dziecka jak z reklamy: wiecznie usmiechnietego i słodko gulgającego do zabawek w łóżeczku..... Zaakceptowałam Julke taką jaka jest. Przepraszam, że znowu tak wywalam monotematycznie, ale od wczoraj jestem nakręcona na maksa, a w dodatku Julka masakrycznie marudzi i tego posta pisałam na kilkananscie podejść.....
  17. Hej diabołki :) Wróciłam z godzinnego spaceru z Julką, który cały przespała, a teraz dosypia u siebie w pokoju w lezaczku! Szok! Chciałam ugotować obiad, ale jak na złośc skończyl się gaz w butli i muszę czekac na Daniela.... Nawet wody na herbatę nie mogę sobie zagrzać, więc zapycham się chrupkami kukurydzianymi i wodą mineralną :(
  18. Hej kobitki :) Slucham sobie radia www.polskastacja.pl, odpaliłam przeboje z lat 80-tych i Italo Disco i .... mam uśmiech od ucha do ucha! Julka poszła na jedną ze swoich mega krótkich drzemek, więc skorzystam i coś do was skrobne. Kluseczko-dzieki za życzenia! Odpoczywaj! AIR- świetny nastrój w pracy :) Tygrys- twoje opowieści miejsko-komunikacyjne są dla mnie najlepszym rozpoczęciem dnia! A przystojniaków to i ja zawsze wypatrywałam w autobusach ;) Tematy okołomieszkaniowe są mi o tyle bliskie, że od 3 lat mieszkamy \"na swoim\" ale to nas kosztuje ciężkie pieniądze, bo i rata i opłaty....Ale nie wyobrażam sobie np. powrotu do mieszkania z tatą...darliśmy koty o wszystko, a tak mam spokój :) A wiadomo, ze spokój kosztuje ;) W związku z poczuciem wolności i spokojem we włsnym domu, nie mogę sobie np. pozwolic siedzieć w domu z dzieckiem, tylko od kwietnia wracam do pracy! Udało mi się wstrzelić w dłuższy o 2 tygodnie macierzynski, potem wybieram zaległy urlop i według moich obliczeń mogę do pracy wrócić nawet po weekendzie majowym :) a wtedy Julka bedzie już miała pół roczku- to będzie zupełnie inny dzieciak niż teraz! My choinkę ubieramy w weekend, w piątek wieczorem D. lepi pierogi i uszka z pieczarkami, bo tylko takie moge jeść jak na razie, w sobote ja zaczynam wielkie gotowanie i ieczenie, a D. sprzata. Lubię ten okres PRZED świętami, bo jak już jest : \"świeta, święta i poświętach\"....to mi smutno... :( Brzusia- zdjęcia Hubcia boskie! I zęba widziałam! A jak jego oczko? Znikam do kuchni, może coś ogarne podczas snu małej.
  19. Pisze jedna reka z Julka na kolanach, wiec wybaczcie brak polskich znakow. AIR-przytulam mocno , tez kiedys mialam podobne rozmowy z mama...i tez sie boczylysmy na siebie... Mamy to z jednej strony chcialyby miec dorosle, dojrzale dziecko- a z drugiej strony przerazone nie wypuszczalyby go spod klosza w normalne zycie... Zrzucam te wasze nieporozumienia na stres przedswiateczny-bedzie dobrze! Julka na szczepieniu byla bardzo dzielna, plakala jak ja kluli (2 razy), ja sie kulilam , bo ,mi jej szkoda bylo, ale tatus byl z nami i to on trzymal corcie i potem ja pocieszal. Po szczepieniu tez OK-żadnej goraczki i innych nieokojacych objawow. Moje dziecko zmienia sie z dnia na dzień! Do jej stalego repertuaru dzwiekow doszly dzis nowe okrzyki, zrobila sie bardzo radosna, czesto sie usmiecha i stara sie komunikowac z matka i ojcem. dzis pobila rekordy w spaniu: padla o 22.30 i spala do 4.00, potem od 5.00 do 8.00 i od 8.00 do ....10.00. Jestem wyspana! wczoraj ja mialam zly dzien....mielismy z D. niemila klotnie...od slowa do slowa...wyrzucilismy sobie wzajemnie co nas boli....i zrobilo mi sie dziwnie, bo nie zdawalam sobie sprawy z kilku rzeczy.... Jestem okropna, a najgorcsze, ze nie widze tego.... Pojechalam wkur....na zakupy, jak wrocilam po 2 godzinach to D. od razu do mnie podszedl i mnie przytulil, przeprosilismy sie wzajemnie, i powiedzielismy sobie cos o czym wspominala madrze szamanka....ze to my jestesmy dla siebie najwazniejsi, Julke kochamy najbardziej na swiecie, ale kiedys sobie pojdzie z domu...my bedziemy razem jeszcze dlugo dluzej :)
  20. Ja też jestem :) Bylam u zaprzyjaznionej kosmetyczki na woskowaniu i czuje sie bosko zadbana! :) pochlonelysmy tez sporo slodyczy i obiecalysmy sobie solennie, ze po swietach trzymamy diete :) Przyszedl prezent dla D. :) Ładny! Przymierzylam i stwierdzilam, ze wole meskie zegarki :) Jutro idziemy na szczepienie z Julka :( Bedzie ryk....Ona juz od wczoraj jest mega marudna, az boje sie pomyslec co sie bedzie dzialo w przychodni! Rozniesie budynek wrzaskiem! Gio-filmiki z Pati cudne! ja niestety swoich nie wysle, bo sa strasznie duze i nie przechodza... Alescie mi narobily smaka na grzane wino! Ale nie moge...Chlodze za to KARMI w lodowce, a na urodziny obiecalam sobie wychylic lampke szampana :) Co sie dzieje z szamanka? Ma ktos jakies wiesci? Brakuje mi jej tu.... ghana- biedna ty! Epidemia u psow....a ja narzekam osatnio na Tine bo sie tak zaczela lenic, ze co drugi dzien zamiatam cala szufelke siersci! W takich chwilach zastanawiam sie jak elles sobie radzi ze swoim pieknym bialym psiakiem? aha- dzis w ramach porzadkow przedswiatecznych wysprzatalam szafki w kuchni, wywalilam mnostwo niepotrzebnych rzeczy i mam nagle sporo miejsca :)
  21. Kluseczko- mam filmik z Julką! Wyśle, ale on chyba zapcha skrzynki... A ja mam olejek waniliowy, wpuszczam kilka kropel do kominka zapachowego i ...błogość!!! Czaję sie jeszcze na olejek o zapachu czekolady...może wtedy nie będe jej tak pożądała do zjedzenia ;) Wczoraj oboje z D. zjedliśmy na jedno posiedzenie po pół opakowania Ptasiego mleczka od Milki- PYCHA!!!!! Kluseczko- jednocząc się z toba w chęci poryczenia pod kocem od czasu do czasu- przytulam mocno! Julka dziś nie chce spać :( D. poszedł ja tym razem ululac do sypialni, bo ja lezałam z nia od 21.30 i sama ze dwa razy przysnęłam a ona- nic a nic :) Dzieki za komplementy :) No to faktycznie musiałam wam niezle namieszać moimi opisami i dołami skoro wyobrażaliście mnie sobie np. w brudnym szlafroku, przydeptanych kapciach i 5 dni niemytych włosach ;) Ale spokojnie- ja nie z tych kobit! Chociażbym padała na pysk to pewne sprawy wokół siebie i w domu trzeba załatwić :) elles- życzę dobrych priorytetów :) Powiem ci na pocieszenie, że ja miałam podobnie jak ty, dopiero jak wyprowadziłam się z domu mam inaczej. W moim domu rodzinnym nie do pomyślenia byłoby nie wysprzątanie KAŻDEGo kącika mieszkania na błysk! A ja .... mam inne priorytety :) misiu- deska w pingwiny? rewelka! :) AIR- masz rację co do \"tancząc w ciemnościach\"- mocny, depresyjny film. Na mnie zrobił ogromne wrażenie, podobnie jak \"Przełamując fale\" Wiecie, że już za tydzień Wigilia? Muszę jutro zrobic jakąs listę zakupów, kupić produkty i w piątek polepić pierożki, ugotowac barszczyk a resztę robię w sobotę. Tylko gdzie ten snieg?
  22. Na TV4 zaczyna sie film \"Tancząc w ciemnościach\" z Bjork w roli głównej. Polecam! Niesamowity, wstrząsajacy i jaka niesamowita muzyka!!!!!
  23. hej diabołki :) melduję, że zakupiliśmy kanape o słodkiej nazwie.... SARA :) Tygrysek :) Teraz zagraciła nam chwilowo salon, bo nie ma jak jej wnieść na pieterko, ale może wpadnie jakiś kolega i pomoże.... ;) rokitka- ja sie też tak dziś czułam...i padłam po 16.00, spałam do 19.00...Normalnie urwał mi się film :) Chyba skumulowało mi się zmęczenie i dziś pękla zyłka. Za to teraz ululałam Julke, D. siedzi w wannie w pianie i czyta...Playboya a ja popijam Karmi i piszę do was :) AIR- jesteś moją bohaterką co do porządków! ja w tym roku totalnie olałam temat, co w moim przypadku jest niesamowite. Umyłam dzis tylko 2 okna ;), przez które już totalnie nic nie było widać, a reszta czeka do wiosny :) Inne priorytety :) Wigilię spędzamy we trójke, tato jedzie do mojej siostry, więc tylko przygotuje uszka z pieczarkami (kapusty i innych grzybow na razie unikam), ugotuje barszczyk, usmażę rybkę, zrobie sernik na zimno i upiekę szarlotkę lub makowiec i .... to tyle :) Za rok to bedą święta! Julka bedzie już demolować mieszkanie, choinka to bedzie wyzwanie do ściągania bombek i światełek....no i prezenty!!! W tym roku Julka dostanie książki z wierszami Brzechwy i Tuwima- jak je poczytałam to slodkie dzieciństwo mi się przypomniało :) saszka- no własnie jak egzamin Toski? I co ona miała zdawać? szafirku- to razem pijemy w święta? ja też trzydziecha, ale jakoś nie mam z tego powodu doła. zaglądam ostatnio do lusterka i widze w nim...fajna babkę, która ma już co prawda kurze łapki i inne mankamenty, ale....lubię siebie :)
  24. Hej diabły :) U nas piękna pogoda, zaraz jedziemy we troje do miasta-wybieramy kanapę dla gości, bo nasza stara rozpadła się jeszcze latem :) Będzie to także kanapa do wysypiania sie, bo planujemy sie na nią co jakiś czas zamiennie przenosić na noc, wtedy jedno z nas zostaje z mala, a drugie śpi całą noc :) Chciałam się pochwalić, że Jula śmieje się do nas coraz częściej, macha konczynami jak zawodowy dyrygent, piszczy radośnie do obrazków jak pluszowa zabawka i ..... jest coraz bardziej kumata :) ostatnio przesunął się jej dzień i noc, bo zasypia dopiero około...23.00 pomimo kąpania i karmienia o 20.00, ale udaje się jej czasem spac do 5.00 rano, więc nie chodzimy jak zombie. szafirku- to my razem trzydziechę w te święta obchodzimy? To ja stawiam szampana i poświętujemy wirtualnie :) Mi marzy się taka niespodziankowa imprezka, pełno przyjaciół, dobre jedzenie....ale niestety mój D. napewno nie wpadłby na ten pomysł, poza tym ze względu na mała Julke nic takiego nie byłoby łatwe w realizacji... Życze miłego weekendu. My zamierzamy nadrobić zaległości filmowe- po drodze wstępujemy do wypozyczalni DVD i wybierzemy coś na wieczór filmowy :) Pozdrawiam
  25. Nie wiem, czy się cos dzieje z allegro, bo cały czas mnie kieruje na stronę logowania...i tak w kółko....jakas zwiecha? hasło i login OK, a nie moge nic kupić....
×