

Nina.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nina.
-
Hej :) dzisiaj znowu spałam jak niemowlak :) Raz mnie tylko obudził silny wiatr, wiało jak diabli! teraz rozpisuję plan moich kosztów jako przedstawiciela na region dolnyśląsk do końca roku- nie cierpię tego raportu, bo to straszna dłubanina, ale musze wyszukac stary z zeszlego roku i zobaczyć co się da zrobić metodą \"kopiuj-wklej\" a co trzeba będzie wyliczyć z kalkulatorem w ręce....brrrr! Trochę się przejęlam, bo dziewczyny z tematu ciązowego: listopad 2006 zaczęly rodzić jak szalone! Jakoś nie może do mnie dotrzeć, że to już koniec drogi, że za miesiąc o tej porze będziemy juz ja, Julka i Daniel ;) Nie umiem tego ogarnąć.....dziwne uczucie..... Wracam do papierków! Do roboty!
-
Oj jakaś obolała jestem...... zaczynam chyba etap marudzenia .... trudno.... Moja kumpela się dziś nie odezwała, dziwnie się z tym czuję, bo nie mam pojęcia o co chodzi, nie zrobiłam nic co mogłoby ja urazic.... Dziwna jest.... Ide zaraz spac, bo ostatnio znowu dopada mnie tak jak w I trymestrze ciągła senność, dziś spalam do 9.00 rano, potem jak D.wrócił z pracy to nie wiem jak i kiedy zasnęłam w sypialni na dobre 40 minut.... Buziaki i słodkich snów :)
-
\"Gościówa\" .... jakoś tak dziwnie, bo wczoraj jak byłyśmy w mieście to poszła odwiedzić swoją rodzine, która ma w Jeleniej Górze, dojechała do nas wieczorem, zabrała torbę i pojechała do rodziny, bo dziś ma robic za nianię i pilnować córeczki ciotki. Nie mam pojęcia czy wróci, kiedy wyjeżdża....jakaś dziwna się zrobiła, nie wiem co jej jest....nie umiem się z nią dogadać....szczerze powiem, że nie mam pojęcia po co przyjechała :) Ale jakoś mnie to nie martwi! jestem wredna, ale co tam!
-
Wróciłam ze spaceru- Boże jak jest pięknie! Drzewa w milionie barw: od brązów, rudości po soczystą czerwień... Niebo błekitne, wiatr silny, ale ciepły.....jak ja kocham taką jesień! Tina jakaś taka niezwykle czuła się zrobiła...cały czas idzie mi przy nodze, trąca mnie pyskiem co jakiś czas i domaga się głaskania...czyżby ona coś przeczuwała? ;) Ja nic nie przeczuwam- wręcz przeciwnie: mam opcję że przenosze ciążę.....ale tu nikt nie jest dobrym przewidywaczem, więc po prostu czekam :) Obudziłam się dziś w środku nocy po jakimś złym śnie i nie mogłam zasnąć. Boję się porodu, tego co będzie PO....a jednocześnie staram się oswoić te lęki, tłumaczę sobie, że nalezy to traktowac jak kolejne zadanie do wykonania :) Staram się traktowac poród jako wyczekany, pełen cudu finał 9-cio miesięcznej drogi... Kurcze- chyba się zmieniam :) Coś mi się tam w głowie poprzestawiało, staram się wypracowac w sobie spokój i .... optymizm! Oby nie zabrakło i go w kulminacyjnym momencie! Wczoraj byłam u okulistki, przebadała mnie dokładnie, męczyła ze 40 minut, ale w końcu powiedziała, że mimo mojej sporej krótkowzroczności mam zdrowe oczy, czyli żadnych przeciwskazań do normalnego porodu :) ! Wypytałam też o soczewki, pobyt w szpitalu i już wszystko wiem: mogę sobie zakupić wyszukane w internecie soczewki do przedłużonego noszenia i po prostu nie zdejmowac ich przez kilka dni i nocy. To dla mnie ważne, bo bez soczewek czuję się bardzo niekomfortowo....
-
Dzień doberek :D ! Kurcze tyle napisaliście, że ledwo co doczytałam :) Super! AIR- ja rześka? No chyba! D. się ze mnie śmieje, że miał mi juz od 8 m-ca buty wiązac, skarpetki wkladać, aja ciagle SAMA i SAMA ;)! ja od zawsze taka \"Zosia-samosia\", więc i teraz się nie daje, chociaz.....powiem wam, że ostatnio sie przyłapałam, że zupełnie nieświadomie wydaję różne dźwięki sapiąco-stękające....taaaaaa...dobrz, że w ostatnim miesiącu jest mi tak ciężkawo, a nie wcześniej. Wyobrażacie sobie, że miałabym leżec cale 9 mcy w łóżku? Szok! Moja kumpela tak miała i na koncu była juz tak słaba, że bała się, że nie urodzi normalnie, bo sił nie będzie miała. szam- ślicznie napisałaś o swoim mężu.....tak! To własnie wchodzenie na inny etap związku :) ja zawsze myślałam, że liczy się tylko ciągłe \"drżenie kolan\", \"motyle w brzuchu\" i chemia, ale.....potem to wszystko się pieknie zamienia i ...jest jeszcze lepiej :) Tymek i Zuzia- cudne zdjęcia! Mały jest boski, a Zuzia taka opiekuncza, starsza siostra. Mówisz, że nie planujesz już powiększania rodziny? ja teraz też tak mówie, że tylko Julka i koniec, ale nie zarzekam się....kto wie jakie emocje mnie opadną w związku z wychowywaniem małego człowieka. saszka- świetna historia o górach! Uśmiałam się, z tej grożącej wam kary za nieprzestrzeganie przepisów górskich itp. A co do Tośki to bidula z tą łapką! Ja jestem przeciwna biciu zwierząt, raz zbiłam Tinę i nigdy więcej! mam do tej pory wyraz jej oczu w pamięci..Boże jak ona na mnie patrzyła! jakby miał żal...a jednocześnie rozumiała, że zrobiła źle... Ale ostatnio jest grzeczna jak aniolek, kupiłam jej piękną poduche-legowisko, D. ją wczoraj wykąpał- lezy sobie teraz cała szczęśliwa na miękkim posłaniu, puchata i pachnąca :) Słodka jest! Gio- Pati czytająca ! I te kolczyki słodkie.... :) Majorek- witaj!To Małgosia juz robi rundki po domu? Ucałuj szkraba od wirtualnej ciotki! ghana- nie ma żartów z woreczkiem! Ja myślę, że to stresy uaktywniły sprawę, ale zadziałaj z lekarzami szybko!
-
Ja tylko się melduję, że jestem :) Julka grzecznie w brzuchu :) \"Gościówa\" przyjechala, jedziemy na zakupy do centrum. Odezwę się jakoś obszerniej wieczorem! Buziaki
-
Mojej \"gosciówy\" jeszcze nie ma - nie wiadomo kiedy dojedzie, bo wpadła w objęcia swojego byłego faceta z mojego miasta(!) ...niezła jest! Brzusia- tak, jestem na 549 stronie waszego topiku, ale czytam wytrwale, powolutku, bo tam kopalnia PRAKTYCZNEJ wiedzy jest :) Jestem mega zrelaksowana- napuściłam sobie pełna wannę wody ( a co tam rachunki!) , nalałam mojego ulubionego olejku , zapaliłam waniliową świece.....i poczytałam sobie Musierowicz ;) Jestem jak nowo narodzona! teraz popijam czarna herbatkę z sokiem malinowym i ....chyba zaraz pójde spac ;) Mój D. mnie dziś wzruszył niesamowicie, zrobił się jeszcze bardziej czuły, dba o mnie, zasypuje miłymi słowami....normalnie tak się do tego przyzwyczaję, że potem bedzie bidny ;)! Nigdy bym nie pomyślala, że ten facet bedzie TAKIM partnerem. Tfu, tfu- nie zapeszyć!!!!! Julka to będzie na 100% córeczka tatusia, będą mieli swoje tajemnice, D. już się rozmarzył, że chciałby jej zaszczepić miłośc do górskich wędrówek, do sportu- to dobrze, bo mamusia to antytalent jeśli chodzi o sport ;) Nauczy ją pływac, jeździć na rowerze,.....ale dalekie plany! Nasz P. ma już umówiony na 7.11 tomograf i 8.11 jest hospitalizowany na onkologii we Wrocławiu...dziś rozmawialiśmy przez telefon...nie miał najlepszego nastroju, ale po kilu minutach rozmowy i stawiania do pionu...myślę, że się polepszyło.... Umówili się z D. na męski wieczór przy piwie- uwazam, że to najlepszy pomysł, zapomni na chwilę o tym wszystkim, będzie miał ochote to pogada, wyżali się...a jak nie to pogadaja o dupie Maryni i też będzie dobrze!
-
Aaaaa- i doczytałam na czerwcówkach, że najwięcej dzieciaków rodzi się w pełnie księzyca! Od razu sprawdziłam kiedy jest pełnia i podobno 5.11 i 5.12!!! Do grudnia na pewno nie donoszę Julki, ale ten 5.11 to ciekawa data, bo na ten dzień zamówili sobie Julke moi znajomi- oboje mają urodziny 5.11!!! :)
-
AIR- rogale - mniaaaam :) Ja zajadam pudding karmelowo-waniliowy-pycha :) Ale się dziś w nietypowy sposób relaksowałam ;) - wyprasowałam górę prania przy zapuszczonej płytce \"Starego Dobrego MAłżeństwa\"! Rozmarzyłam się, pospiewałam nawet pod nosem......przypomniały mi się stare czasy, rajdy górskie, imprezy w schroniskach, granie na gitarze i wspólne śpiewanie przy ognisku..... :) A teraz dość, bo kręgosłup mnie łupie od tego stania, a tu trzeba obiad robic. zachciało mi się gulaszu z kasza gryczną :)
-
Dzień doberek :) AIR- no własnie te \"ostatnie nogi\" .... mój D. nie jest zachwycony wizyta, wczoraj stwierdził, że lubi moją kumpele, ale jest już tak skoncentrowany na oczekiwaniu.....że woli być tylko we dwoje ;) Słodki jest! Ale bez przesady-dam sobie radę :) Asertywności musze się uczyc, bo jak próbuję to potem się okazuje, że ludzie się obrażaja, bo jestem w tym wszystkim zbyt oschła i szczera....taaaaa..... rokitko kochana :) Ty sie nie rumień tylko piszi, piszi :) Moja Julka będzie szczęściarą, że niebo jej dało tyle internetowych babć i ciotek :) Prawdziwej babci nie pozna, druga schorowana najbardziej jak można...dzidkowie oderwani od rzeczywistości chociaż kochani.... :) mała- wow! Imponujesz mi tymi zajęciami, studiami....Chyba też się zarumienię, bo ja.....leniwa jestem jak nie wiem co! Pozdrów Anioła-fajnie miec przy boku kogoś tak mądrego. Brzusia- to skandal z tą opłatą za pobranie krwi! Miałas rację ja też bym zarządała zwrotu! dzięki za info o temperaturach dla niemowlaka itp. mam jeszcze jedno pytanko: ile razy dziennie się przeciera spirytusem pepuszek malucha do momentu aż nie odpadnie? Nie wiem czy raz, czy kilka razy.... szam-ja też dostała zdjęcia cd. Tymek i Zuzia są boscy! uwielbiam to zdjęcie, gdy składa rączki...jak aniołek :) Cudo! napisz jak się odnalazlas w innej rzeczywistości-to jest w pracy :) Masz nianię? Gratuluję zamążpójścia!!!! I upraszam się o więcej fotek :) Borewicz- dzień dobry :) jeszcze 3 tygodnie
-
Dzień doberek :) Czas na poranna kawę z wami! Kluseczko- sliczne zdjęcia! Prawdziwie złota, polska jesień, a ty wyglądasz jak leśny Elf :) Mała- ty to spokojnie nie umiesz usiąść ;) Ale dobrze to znam-tez tak mam ;) Anioł i Dudziakowa? Wow! Szkoda, że nie odbieram u nas tego radia..... AIR- ksiązki faktycznie dobrane niesamowicie ;) ! Co do kosmetyków to ja ostatnio odkryłam żele pod prysznic Luksja- aktualnie mam melonowy- RAJ! jak on pachnieeeeeee :) W sprawie książek jadę dziś między innymi do biblioteki, może uda mi się też dostac do mojej okulistki (prywatnie niestety) -musi sprawdzic mi oczy i potwierdzić czy mogę rodzić siłami natury, już raz byłam na takiej wizycie, ale kazała mi przyjść na sam koniec ciąży. AIR- niech sobie chłopak sam radzi! nasza matura wyglądała zupełnie inaczej, oni teraz przygotowują te prezentacje, większośc metodą \"kopiuj-wklej\" z internetu ;) Nie masz się co przejmowac- da sobie radę :) Znikam na dzień cały, bo mam kilka telefonow służbowych do wykonania-kierownik zrzucił to w piątek na mnie, bo sam....nie daje rady ;) Potem jadę do miasta uzupełnić lodówkę, bo nawet masła już nie ma. ghana- jak po weekendzie? Majorek- daj znak życia. Szam- pierwszy dzien w pracy- to dziś? czekamy na twoje wpisy :) Gio- gdzie sie zachomikowałaś? isa, saszka, rokita- pozdrawiam
-
Hej AIR :) A nie mówiłam, że będziemy same ze soba gadac? ;) Ja też spędziłam cudny dzień, pogoda była boska, więc zaraz po pysznym obiedzie poszliśmy z D. i Tiną na spacer. Nic mnie nie bolało, nie ciążyło, więc zrobiliśmy niezłą rundkę po łąkach i lasach. Pies przeszczęśliwy, ja dotleniona- super! Potem zaległam przed TV, a teraz jestem już wykąpana i zadowolona, usadowiłam się w sypialni i podczytuję topiki ciążowe ;) D. ogląda rajd w Brazylii a ja mam zapuszczoną przecudną Enyę w CD i jest mi tak dobrze.... Cieszę się, że miałaś udaną niedzielę- a jakie ksiązki kupiłaś? Co do kosmetyków, to mi też kończą się zawsze hurtowo. jakiś fajny zakup? Moja kumpela mi ostatnio dala mnóstwo próbek Mary Kay- nigdy nie stosowałam tych kosmetyków, są stosunkowo drogie- taka średnia półka cenowa, ale wypróbuję to co mam i się okaże czy dobrze służą mojej cerze- jednak zacznę dopiero po porodzie, bo teraz i zaraz Po będę miała różne niespodzianki ze skórą- hormony szaleją.
-
Miało być tak:
-
łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!!!!!!! Wiecie co AIR zrobiła??!!! Wiecie???!!! Wycięła i zredagowała wszystkie, WSZYSTKIE moje wpisy od początku i zrobiła....DZIENNIK CIĄŻOWY NINKI!!!!! Dostałam go od niej mailem, poryczałam się czytając..... AIR- chyle czoła przed tobą, jesteś WIELKA!!!!!! Nie wiem noramlnie co napisac, przytkalo mnie.... [kwiat [ serce] [kwiat [ serce] [kwiat [ serce] [kwiat [ serce] [kwiat [ serce] [kwiat [ serce] [kwiat [ serce] [kwiat [ serce]
-
Właśnie wyszedł od nas P. ..... ma skierowanie na kolejny tomograf, nie wygląda to najlepiej, ma zmiany w płucach i nie tylko.... Staramy się trzymać pion, ale jest trudno. od poniedziałku ruszamy z przyspieszeniem terminów, najważniejsze jest jak najszybciej zrobić tomograf, 8.11 ma już miejsce w klinice i prawdopodobnie chemię.... To wszystko do mnie nie dociera, przypomina mi się najgorszy okres sprzed 3 lat, gdy w Wigilie okazało się, że moja mama ma duży nowotwór mózgu....wszystko wraca i paraliżuje.... Kluseczko- pisałaś, że ten nowotwór jest dobrze wyleczalny- trzymam się tego jak jedynej dobrej informacji... Przepraszam, że wam tak truję....ale muszę....z D. też gadamy tylko o tym i zaraz naprzemiennie o Julce- temat naszego dziecka wpływa na nas jak balsam.... AIR- cóż to za tajemnica związana ze mną? zastanawiam sie co u Tygryska- pewnie już szaleje :) Pozdrawiam
-
Gotuję zupe pomidorową.... Nie mam specjalnej ochoty na nią, ale na nic innego też nie.... jakoś apetyt mi uciekł zupełnie..... dziwne
-
No własnie isa- nie za dobrze? :) Kurcze Zakopane..... :) Nigdy nie byłam. Ostatnio z D. zrobiliśmy sobie taki ranking miast w Polsce i miejsc na świecie gdzie chcielibysmy pojechać....fajnie się rozmarzyliśmy.... ;) Niestety w rzeczywistości to trochę inaczej będzie wyglądało. dziś dzwonił mój kierownik- zmęczony cuś i jakby zapału miał mniej ... ;) Mówi, że mi zazdrości, że mam to wszystko w d... bo w firmie sytuacja bardzo napięta, ostatni kwartał roku zawsze u nas jest gorący- zarząd ciśnie na wyniki, klienci cisną o kasę...błędne koło ;) A mi to zwisa i powiewa tym razem :)! Ale luz. Mam teraz inne sprawy na głowie....za to jak wrócę w kwietniu to dopiero będę miała młyn! Dlatego korzystam teraz z błogiego spokoju. Jeszcze mi nie zabrali auta służbowego! Śmiejemy się , że na porodówkę pojedziemy służbówką, a jako, że to auto "sportowe" ;) bo ma tylko 2 siedzenia i kratę za plecami to....Julkę przypniemy w bagażniku :) Żartuję oczywiście.
-
Dzień dobry :) Jestem tak podekscytowana urlopem Tygrysa jakbym to ja sama leciała do Egiptu :D !!! Wysłałam jej przed chwilką smska- niech się wybryka i wyszaleje i naopala za mnie też ;) Są juz na lotnisku i czekają na ekipę z TRIADY. Wstałam dziś po 6.00 razem z D. bo ten cholerny kaloryfer się włączył i trykal jak szalony- no cóż czeka D. pracowita sobota, trzeba będzie rozpruć kawałek ściany wokół tego dziadostwa, bo to coś w ścianie stuka...jakaś rurka się nagrzewa czy co? SZAM!!!!! zapomniałam wczoraj z tego wszystkiego powitać cię radośnie, rozwinąc czerwony dywan i powiedzieć, że czekam z utęsknieniem na twoje cudne posty i info o Zuzi i Tymku :) Pisz, pisz,pisz! A ty już do pracy wróciłaś? Chyba nie.... Słuchajcie mam pytanie- przede wszystkim chyba do Majorka , bo na czasie: co się kupuje w prezencie na roczek dla córki chrzestnej? W grudniu mamy takową ważną imprezkę, D. jest ojcem chrzestnym, uwielbiamy tą mala i chcemy by dostała coś fajnego...na pewno warto podpytać rodziców co potrzebują, ale wiecie...chciałabym mieć świadomośc co wogóle wchodzi w grę. AIR- musimy teraz podtrzymywać diabelski topik, bo pamiętasz, że zdarzały się dni, że tylko ty, Tygrys i ja pisałyśmy? Jak ja pójde do szpitala to wogóle zostaniesz jedna na posterunku, ale na ciebie można zawsze liczyć :D Czy mówiłam już wam, że was uwielbiam? Rokitko- dziękuję za pięknego maila . Nie uwierzysz ale się poryczałam....ty to wiesz jak mnie wzruszyć :) Dziękuję za te slowa i wogóle..... Gio- nie napisałam jeszcze, że w nowej kurtce i butach żadna zima nie jest ci straszna! Cieplutko to wszystko wygląda i pasuje do ciebie! A jeszcze pytanko okołodziecięce: jaką temperaturę należy trzymać za dnia i w nocy przy niemowlaku? 20-21 stopni? My mamy ogrzewanie gazowe i kominek, trzeba to jakoś tak zsynchronizowac by była stała temperatura, bo jak do tej pory to grzaliśmy tylko kilka godzin po południu, bo my raczej lubimy chłodek, ale teraz.....Julka rządzi :) Pozdrawiam i znikam w otchłani internetu z poranną kawą.
-
Kochani :) Miałam dziś urwanie głowy, od rana miałam wir: rano przyjechał mój tatulo, pogadalismy sobie miło, zapakowałam mu pół blachy szarlotki a potem odwiozłam go do domu a sama pojechałam do kosmetyczki na pedicure, bo stópek już sama nie dosięgam ;) Potem biegałam po mieście i robiłam ostatnie zakupy dla Julki, jak dojechałam do domu to padłam na pysk....ale podniosłam sie i pojechaliśmy z D. po tapetę zmywalną- musimy wytapetować kącik Tiny, bo masakrycznie wybrudziła ściany, a chce by było higienicznie. Potem zleciało ze mnie totalnie powietrze: zadzwonili znajomi- nasz przyjaciel dostał wyniki histopatologiczne i to jednak nowotwór.....Został skierowany do Poradni Onkologicznej we Wrocławiu, ale zaczynamy działac na własną ręke i szukamy dojśc do kliniki wojskowej i innych lekarzy, by móc to wszystko skonsultowac. Nie możemy się skontaktowac z P. nie odbiera telefonu, nie możemy jechać do niego do domu, bo jego mama od początku nie wie o niczym, jest schorowana i P. boi się jak ona by to zniosła..... Boję się o niego....nie może się załamac, przeciez nastawienie jest bardzo ważne!!!! Tygrys- kochana! baw się dobrze, chłoń wrażenia, obrazy i przywieź milion zdjęć :) Będę o tobie myślała! Pozdrawiam diabołki i idę do łóżka.....nie mam siły na nic....
-
Ale nasmrodziłam tymi plackami! Ale za to jak smakują...mmmmmmmm :) Teraz pootwieram kilka okien, niech sie wietrzy, a sama idę chwilkę polezec- zaraz przyjedzie D. z pracy. AIR- chyba masz rację...ale ja miałam na myśli jednorazowe rzeczy, koszule i ciuszki dla dziecka, które potem dostawałoby się np. do domu :) Wiem, wiem- marzenia! W szpitalu w Hamburgu, gdzie kiedyś pracowała siostra D. dawali całe wyprawki, wszystko nowiutkie, ładnie zapakowane-od czapeczki, kaftanika po smoczek. A ja głupia nie chciałam kiedyś wyjechac na stałe do Niemiec ;) Pozdrawiam ludzi pracy i nie tylko i idę odpocząć
-
ghana- co się dzieje? Przytulam mocno! Wróciłam ze spacerku- słońce świeci cudnie, kolory takie na drzewach, że żałuje iż kompletnie nie mam talentu malarskiego :) Ledwo się dowlokłam do domu- zero kondycji, skurcze łapią...iiiiii tam! A zaraz zabieram się za te placki z gulaszem. Torby jeszcze nie spakowałam do szpitala, bo D. gdzieś ją zachomikował , ale większośc rzeczy uzbierałam i polozyłam na komodzie Julki. Ilez tego! Ręczniki, szlafrok, koszule, pieluchy....mam jak turystka z 3 torbami jechać?! dziwne te nasze szpitale....powinni zapewniac i kosmetyki dla dziecka i ubranka, dla matek wkłady poporodowe i koszule do karmienia.....taaaaa....bida z nędzą!
-
No to ładnie: za oknem mam niesamowity obraz- mgła, przebłyski słońca a wszystko spowite białą szadzią..... U mnie rano było .... - 4 stopnie!!! I po raz pierwszy wlączyło się ogrzewanie w nocy, więc mieszkanie musiało się wychłodzić do 14 stopni, bo na tyle mam ustawiony czujnik. A D. skrobał dziś zawzięcie auto przezd wyjazdem do pracy....idzie zima, nie ma na to rady :) Spałam dziś nawet dobrze :) Standardowo dwa wstawanka do toalety, potem się trochę przydługo kręciłam na łóżku, ale w końcu usnęłam. Torbę do szpitala dziś pakuje, wole być gotowa. Ale tak szczerze powiedziawszy to sama jestem ciekawa ile w tych prognozowaniach mojego lekarza jest prawdy i czy okaże się, że jako lekarz ma dobre oko ;) Tygrysku- to normalne z tym wrażeniem, że bez \"wspomagacza\" gorzej widzisz. Ja tak zawsze miałam, a teraz to bez soczewek przy mojej wadzie to czuję sie ślepa jak kret! No cóż, każdy ma jakies wady- ja mam ...wadę wzroku ;) Dziś nigdzie nie wyjeżdżam, nic nie załatwiam. Mam w planach zakopanie się w książkach, potem przygotowuje obiad: \"chodziły za mną\" od dawna placki ziemniaczane z gulaszem- dziś robię! Mniam :) A wczoraj byłam przelotem u koleżanki, ona jest jaroszką i poczestowała mnie kaszą gryczana z gulaszem i surówką. Gulasz był oczywiście z kostki sojowej- nie wiem jak ona to robi, ale to było pyszne. A ilekroć ja podchodzę do dań z soi to smakują jak tektura, pomimo przypraw, sosów itp. Brzusia- wiem, że już tu o tym pisałam, ale wyłóż mi jak krowie na rowie: ty Huberta układałaś w łóżeczku pod kołderką? Bo ja codziennie słyszę różne rewelacje, że nie wolno pod kołdra tylko w rożku, albo w śpiworku do spania i .....sama już nie wiem... Może i zakupię takowy spiworek, ale kołderka też na to mi się widzi...Tym bardziej, że ja mieszkania nie będę przegrzewać. Podczytuję was czerwcówki od momentu maja/czerwca, gdy zaczeły się u was porody, bo uważam, że u was to kopalnia wiedzy, ale zanim przebrnę przez te prawie 400 stron od maja do teraz to....oczy mi wypadną ;)
-
Macie rację- już nie panikuję :) Jak zareagował D.? Typowo dla niego: ze spokojem i usmiechem, a potem zaczął się miotać i przekładac jakieś śrubki i narzędzia :) On jest niesamowity! Uspokoił mnie trochę, zrobił na pamiątkę kilka zdjęć Niny 2w1 (jutro porozsyłam) . Co za różnica za tydzień czy za miesiąc? nawet lepiej wcześniej bo Julka będzie mniejsza i łatwiej wyjdzie? :) Ja tak zawsze reaguje- totalna dygawka i szok, a potem sama siebie stopuję. Tygrys- 28.10 bardzo ładna data! Pomyślimy ;) Cieszę się, że z oczkami już dobrze- to prawda, że te rzeczy jak soczewki i inne bajery drogie jak diabli! mała- trzymam kciuki za oddanie teczki! Buziaki dla wszystkich
-
O rany, o rany, o rany!!! Jestem rozdygotana i lekko- co ja mówię- CIĘŻKO przerażona!!!! Pan doktor na kontrolnej wizycie powiedział, że .............daje mi najwyżej 2 tygodnie do porodu!!!! Łiiiiiiiiiiiiiiiiii, ja jestem nieprzygotowana psychicznie!!!!!! Rany, rany, rany!!!! Podobno szyjka już ma tylko 4 cm, mała waży 2900 g, skurcze mam coraz częściej.....i pan doktor zawołał: rodzić , tylko rodzić! Normalnie szczęka mi opadła, ja w głowie sobie zakodowałam jeszcze czas do 10.11, a tu takie jaja.... Pan doktor powiedział, że czeka na Julkę, lepiej szybciej niż później, bo po co mam być wielkim, 4 kg dzieciakiem... Aż wypieków dostałam! Pan doktor oczywiście miał ze mnie ubaw, bo podobno cisnienie mam jak od linijki- cały czas takie samo, tyję ksiązkowo 2 kg na miesiąc....Taaaaa..... O niczym innym teraz nie mogę myślec, chyba mam noc z głowy, mam poczucie, że NIC nie wiem......rany, rany, rany!!!!!!!!!
-
:) Jak miło zjeśc z wami śniadanie! Wlaśnie kończe kawkę, mam sporo papierków do zrobienia, to chyba ostatni rzut, bo powoli, ale coraz bardziej uparcie wycofuję się z rozmów z klientami, załatwiania promocji....odczuwam już większy luz, brak telefonów :) To nawet jest fajne! dziś miałam sen, że urodziłam Julkę! Był tak realny jak wszystkie moje sny ostatnio (to podobno typowe w III trymestrze). Był i szpital, i porodówka i ....zastój pokarmu ;) Ufff- jak się rano obudziłam to szybko dotknęłam brzucha- sprawdzałam czy ona tam jeszcze jest. Chyba zaczyna się \"gorący okres\", dni mijają nieubłaganie ( 26 do terminu), a do mnie jakoś nie może dotrzec, że niedługo spojrzę w oczy własnemu dziecku! To jakaś metafizyka! Dobrze, że juz prawie wszystko dopięte na ostatni guzik, musze tylko jeszcze spakowac torbę do szpitala i moge .....czekać. Tygrys- te klopoty z soczewkami w środku dnia to typowy objaw przesuszenia oka. Najczęściej od komputera własnie, bo jak człowiek siedzi przed monitorem, to podobno o wiele rzadziej zwilża oko zamykając powiekę- stąd te problemy. Musisz podpytać okulistki czy masz kupić krople nawilzające, ja tak miałam na początku, gdy oko się przyzwyczajało do \"ciała obcego\", a teraz po prostu zamykam na chwilę oczy i ... uczucie suchości przechodzi. Nie wiem jak ty to robisz, że te soczewki wywracasz z lewej na prawą :) Spróbuj trzymac się jednej strony przy zdejmowanu, potem tą samą stroną wkładaj do pojemniczka i już! najlepiej jak zdejmujesz to wewnętrzną (tę, co jest na oku) trzymaj cały czas gotowa do zalożenia i tak układaj w pojemniczku. Ale to wszystko sama zaraz rozgryziesz, każdy musi wypracować swój system ;) Brzusia, AIR- dzięki. Ja wiem, że leki tylko po uzgodnieniu z lekarzem, dlatego na razie nic nie robię. Po południu mam kontrol u lekarza to mi powie co się dzieje. Te skurcze mam coraz częściej w ciągu dnia, pewnie moja macica trenuje przed wielkim maratonem ;) rokita- boskie zdjęcia! Ja nie jestem jakąs wytrawną górzystka, pomimo, że Karkonosze mam na wyciągnięcie ręki, ale ..... brakuje mi możliwości małego spacerku po szlakach. Mieliśmy taką małą tradycję, że co roku w porze jesiennej szliśmy na wycieczkę w góry... W tym roku nic z tego nie wyszło: ja zaraz rodzę, a P. po operacji... Trzymajcie kciuki za mojego D.- ma teraz cięzki tydzien w pracy. Mają jakąs kontrol z województwa, będą sprawdzać miedzy innymi i jego dział. To jego pierwsza kontrola w tej firmie, jest odpowiedzialny za sporo spraw....widze, że to go bardzo męczy, wczoraj był strasznie spięty....już myślał o pracy.