Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina.

  1. Wróciłam już do domku, myślałam, że \\\"sezon na kleszcza\\\" już się skończył, a tu dwa sobie wędrowały po mnie i szukały miejsca na zasiedlenie- brrr! Te dwa wypatrzyłam , mam nadzieję, że żaden mnie nie dopadł.... Tygrys- przekaże D. słowa uznania ;) Zaraz biorę się za szykowanie jakiegoś obiadu- mam domowej roboty pierogi ruskie, które kiedyś zamroziłam i jakims cudem jeszcze ocalały, więc hop- do gara! ghana- nadrobiłam niedopatrzenie i posłałam zdjęcia do ciebie
  2. Wróciłam już do domku, myślałam, że \"sezon na kleszcza\" już się skończył, a tu dwa sobie wędrowały po mnie i szukały miejsca na zasiedlenie- brrr! Te dwa wypatrzyłam , mam nadzieję, że żaden mnie nie dopadł.... Tygrys- przekaże D. słowa uznania ;) Zaraz biorę się za szykowanie jakiegoś obiadu- mam domowej roboty pierogi ruskie, które kiedyś zamroziłam i jakims cudem jeszcze ocalały, więc hop- do gara! ghana- nadrobiłam niedopatrzenie i posłałam zdjęcia do ciebie
  3. Witam słonecznie! Ależ piękna pogoda! Wstałam już dziś po 8.00 i byłam wyspana jak nigdy. Zaraz zabieram zabawki i idę do ogródka, musze tylko odczekac, aż słoneczko wysuszy rosę, bo zimno było rano okrutnie i cały ogródek mam mokry jak po deszczu. Podesłałam wam zjęcia. Niestety te ze ślubu nie sa ostre, mieliśmy beznadziejny aparat, a potem ten ktoś jak nam robił zdjęcia to nie mógł ustawić ostrości.... Ale są też zdjęcia remontowanego pokoju i Niny-grubaski! Wczoraj D. zrobił mi zdjęcia z pięterka jak leżę przed TV i objadam się chrupkami kukurydzianymi- nieźle..... Borewicz- witaj pracusiu! Napisz czasem coś więcej niż 3 słowa :) Kupiłam sobie rano nowy numer \"Twojego Stylu\" i zaraz zabieram się do lektury. A z filmów to juz nie moge się doczekac \"S@motności w sieci\"! Jestem ciekawa jak przełożyli tak piękną opowieść na ekran...
  4. Dzień doberek! Jaki piękny jest świat, gdy człowiek ma ciszę, spokój i moze zacząc dzień tak jak lubi! :D Za oknem piękne słoneczko, pierwsze pranie się już robi, musze pobieżnie ogarnąc mieszkanie, a potem jadę do miasta- uzbierało się trochę spraw do załatwienia. Po południu szkoła rodzenia i słodki, leniwy wieczór...... Jak ja to lubię! Wczorajsze poprawiny były jakieś takie...ospałe ;) Ale zmontowaliśmy na szybko ekipę mieszanej rodziny i zasiedliśmy na tarasie- było bardzo wesoło, okazało się, że pan młody ma bardzo wesoła rodzinkę! Po 17.00 zjechaliśmy do domu, zabraliśmy psa i pojechaliśmy do naszego ulubionego parku. Tam spotkaliśmy kilkoro znajomych i do 20.00 siedzieliśmy na dworze. Komary mnie pogryzły okropnie! Tygrysku- może Dzeki ma rozciętą poduszkę? A jeśli mu coś weszło to powinien sobie sam poradzić i wygrzebać, moja Tina tez tak miała, ale bardzo dobrze, że dostał zastrzyk, nie wda się żadne paskudztwo. AIR- mam kilka zdjęc z wesela, na pewno podeślę, tylko D. musi je zrzucić do komputera. A zaraz zrobię kilka zdjęc remontowanego pokoju :) Też oglądasz "Tańce z gwiazdami"? Ja jestem prawie uzależniona, kilka dobrych lat tańczyłam towarzysko i aż mnie nogi świerzbią jak to oglądam! Już na dzień dobry pożegnałabym drugiego Mroczka i Kaję Paschalska, bo mam ...... mroczki w oczach jak ich widzę! Zupełnie irracjonalne nielubienie mi się włączyło ;) Znikam do innych zajęc- pozdrawiam was gorąco!
  5. Niech żyje wolnośc, wolnośc i swobodaaaaaaaaa!!!! Lalalalalaaaaaa :) To spiewałam ja - Nina! Weselicho było fajne, nawet poskakaliśmy z moim D. przy wyżej wymienionym przeboju, a jak zaśpiewali \"jak się masz, kochanie-jak się masz\" - to nas tańczących otoczyły inne pary i tak jakoś wyszło....że zostaliśmy na środku kółeczka i musielismy dac popisowy numer z Niną z wielkim brzuchem w roli głównej :D Wybawiliśmy się super, spotkałam kilka osób z dalszej rodziny, których normalnie rzadko widuję, obok nas siedzieli przyjaciele młodej pary: pan psycholog, jego żona i dwie córeczki w wieku 4 lata i 10 m-cy i tak się zagadalismy w pewnym momencie na temat dzieciaków, metod wychowawczych i wyższości rozmowy nad karaniem.....że musieliśmy przenieśc się na spokojny taras, bo orkiestra zaczęła grać i uniemożliwiła nam rozmowę :) Jedziemy jeszcze na 14.00 na obiad i krótkie poprawiny, a potem mamy dzień dla siebie! Siostra D. rano wyjechała. U nas pogoda przecudna, ciepło i słonecznie, więc szykujemy jakiś wypad do parku i spacer z naszym zaniedbanym towarzysko psem ;) AIR- dobrze mieć takich przyjaciół, którzy potrafią bez owijania w bawełne postawić człowieka do pionu! Ja sobie bardzo cenię takich ludzi, a nie mam ich w moim otoczeniu zbyt wielu....Ludzie boją się otwarcie ze soba rozmawiać, skrytykowac, powiedziec co myślą o danej sytuacji. A czasem to tak bardzo pomaga i otwiera oczy! Dobra- nie zanudzam więcej, znikam w czeluściach łazienki :) Kluseczko- witaj! Waniliowe kosmetyki muszą być odjazdowe, ale na razie jestem uczulona na wszystko czym się posmaruję, więc musze sobie odpuścić zapachowe zabawy...zostaje mi więc tylko opcja aromaterapii poprzez kominek zapachowy!
  6. Dzień dobry! Piękna pogoda, nie za ciepło, nie za zimno, słoneczko świeci... Po 15.00 wyjeżdżamy na ślub, ciuchy już mam naszykowane, prezent zapakowany :) isa- nie lubisz wanilii? Ja uwielbiam! Pamiętacie, były kiedys takie perfumy Vanilla Fields (o ile nie przekręciłam nazwy)- teraz ich już nie ma od lat, a były boskie! Podobno tak ciepłe zapachy najlepiej pachna na brunetkach...to by tłumaczyło dlaczego perfumy Naomi Cambell są tak cięzkie i słodkie... Źle spałam w nocy, mała mi się chyba nisko ułożyła, bo non stop biegałam do toalety jak przysłowiowy kot z pęcherzem :) Tygrys- pracujesz nad brzuszkiem? No ja to dopiero będe miała co odpracowac na wiosnę! raz, że przed ciążą nie był najszczuplejszy, to co dopiero po.... Ale spoko, spoko- dam radę ;) Gio- bo my kochamy jeść! Jest tak niewiele przyjemności w życiu, więc po co się katowac? A tak szczerze- to ja nie wiem z czego ty chcesz się odchudzać?!~ AIR- ja rozumiem twoje zdenerwowanie, mi dopiero po 3 latach po zerwaniu przeszło i mogłam spokojnie przebywać w towarzystwie byłego....wcześniej dostawałam palpitacji serca, czerwieniałam na twarzy i trzęsły mi się ręce..... Napisz jak było! Baw się świetnie, trzymam kciuki!
  7. W radio słucham sobie Trójkowej Listy, jestem sama (!) w całym domku, no przepraszam Tinunia moja kochana sapie sobie sennie pod schodami :) Mój D. na imprezie integracyjnej, siostra D. pojechała nocowac do znajomych, jeszcze przed niedzielnym wyjazdem chce wszystkich obskoczyć. A ja mam michę chrupek kukurydzianych, butelkę soku-multiwitaminy i zaczynam imprezkę ! ;) Nawet zapaliłam sobie kominek aroma- tym razem zakochałam się w olejku waniliowym- jak on bosko pachnie!!! Sam zapach mnie relaksuje...do tego perspektywa samotnego wieczoru...miodzio! Dziewczyny, wy to jednak jesteście bardziej niż kochane! Jak już całkiem w siebie wątpie, i zaczynam wierzyć w to, że jestem wredną suką, bo nie uśmiecham się przyjaźnie do wszystkich 24 h/ dobę- to wy mi piszecie, że jest OK :D Znaczy, że jestem w miarę normalna :) Tak- ten ponad miesięczny maraton gości chyba wpłynął na mnie frustrująco. Ja nigdy nie byłam szczególnie wylewna, jestem egocentryczna, potrzebuję swojej przestrzeni, intymności i nawet tego o czym pisała isa- ja też lubię biegać nago po domu! Ale już od poniedziałku wróci nasza samotnośc we troje: ja, Daniel i Tina :) Tygrys- niezły powrót do domu!
  8. Oj AIR- boskie to powiedzenie! O mało nie oplułam monitora herbatą :D Dzięki! Ja zdaję sobie sprawę, że to normalne jest....ale nie lubię być taka nafuczona bez powodu..... ghana- twój Anioł oglada kolarzy? Kibicuje, czy jeździ? :) U nas wczoraj była bardzo przyjemna burza z mega wiatrem i ścianą deszczu, dziś zimno jak cholera, zaraz wybywam do miasta, musze zamówić kwiaty na jutrzejszy ślub i zakupić karty okolicznościowe. Pozdrawiam
  9. Bry! Wstałam dziś lewą noga i mogę warczeć! Z góry przepraszam..... Chyba po prostu mam już dośc tego, że od ponad miesiąca mam non stop gości i nawet taka osoba jak siostra D. zaczyna mnie wyprowadzać z równowagi! Dziś zrobiła mi pobudkę o 8.00 bo radośnie wbiegła schodami na antresolę , gdzie stoi komputer (pewnie miała cholernie pilnego maila!) a u nas w sypialni słychac to tak, jakby słoń właził po schodach! Taki urok drewnianych elementów mieszkania.... Jako, że teraz często budze się w nocy to chciałam sobie rano odespac...dupa! Niech ona już sobie jedzie! ja chcę pobyć SAMA we własnym mieszkaniu!!! Chyba mi cierpliwośc się skończyła do wizyt rodzinnych.... Wczoraj oglądałam program, gdzie padło hasło, że np. anglicy wychodzą z założenia, że dom to ich twierdza i nie tolerują obcych kręcących się po ich własnym mieszkaniu! Może ja mam coś z zimnych anglików, bo zawsze wychodziłam z takiego założenia- imprezki owszem, spotkania owszem, ale jak mi ktoś mieszka tak długo, to siłą rzeczy się krępuję, bo nie można się czuć w 100% swobodnie.... Jak to mówi mój kolega: lejce mi puściły! :) Oby do niedzieli! Ja chyba przechodze jakiś kolejny etap, bo teraz nie mam ochoty na żadna aktywnośc życiową tylko bym się zaszyła i przeczekała......
  10. Czy wy wiecie, że u mnie jest 28 stopni?!? Normalnie szok! super! Temat obiadu został roztrzygniety przez D.- zadzwonił z pracy zapytać, czy nie zrobilibyśmy grilla, więc kupiłam piękną karkóweczkę i warzywa do sałatki greckiej, ziemniaczki pozawijam w folię , natrę wcześniej ziołami i czosnkiem i ...pycha!
  11. Jak cudnie! Słońce świeci, jest cieplutko, ja zaraz zabieram się i idę posiedzieć w ogródku- może to ostatni raz w tym roku ?....... AIR- \"sam wiesz kto\"- niezłe! Zapewne nie zapomniałaś i nie zapomnisz....ale najważniejsze jest to by trzymac pion i brać z życia to co najlepsze :) A za rogiem juz pewnie czeka....NOWY sami wiecie KTO! Majorek- do kubeczka to i ja mam blokade sikac ;) A nie można jej jakoś pod pamperska takiego woreczka włożyć? Kiedyś czytałam coś na forum , że kobitki mają taki patent....zresztą Gio ci zaraz coś poradzi! Gio- kreacja jak marzenie! ta torebka rozwaliła mnie kompletnie- jest boska! Skąd ty takie fajne rzeczy wynajdujesz? U mnie chyba takich nie znajdę...ale kto wie? Będe na pewno odwiedzać takowe sklepy jak mała będzie rosnąć. Na razie mam troszkę ciuszków podarowanych, a najcudniejsza jest welurowa bluza na zamek z kapturem i raperskimi napisami! Odlot! Musze pogrzebać w internecie, bo marzy mi się dziś \"normalny\" obiad tj: ziemniaczki, suróweczka i do tego dobry kawał mięcha! Może mi żelaza brakuje czy co? A nie mam pomysłu na to jakie to ma być mięcho i jak je przyrządzić.... Jak macie jakieś pomysły (pytam tych, które nie są wegetariankami) to podeślijcie! saszka- jajecznica z dżemem! :D No co- taki nowoczesny omlecik ! Pozdrawiam
  12. Gio- ta wasza Pati z dnia na dzień rośnie jak na drożdżach! Widac, że ladnie przybiera na wadze- śliczny z niej bobas :) Właśnie wróciłam z miasta, wtrąchnęłam dziś za dużo kalorii, bo skusiłam się na 3 pączki (!), ale były pyszne, jeszcze cieplutkie, z konfiturą różaną....trudno...zamiast obiadu będzie sałatka grecka i już! Wydłubałam kilka książek z biblioteki, zaraz zalegam i poczytam... Tygrysku- ale najwazniejsze jest to, że pomimo lenia wstajesz i idziesz, bo ja....kładę się i leżę zamiast iśc na zajęcia :)
  13. Gio- kochana! Jednego jestem pewna- o zrozumienie na diabłach nie musisz nawet pytać! Wiadomo, że potrzebujesz czasu.... A jak jeszcze w tym wszystkim znajdujesz czas by pomagac innym...szok! Jesteś niesamowią kobietą! NIESAMOWITĄ! Całuję mocno i też prosze o zdjęcia Patrycji, marzę o własnym aparacie, bo wtedy i ja mogłabym wam co nieco podesłać ;) Na to sobotnie wesele planuję pożyczyć aparat od kumpla, jak się zgodzi to napstrykam trochę fotek, pokażę wam pokój po remoncie i wyburzeniu ściany ;) Do kompletu brakuje tylko łóżeczka dla Julki, komody i dywanika ....
  14. Dzień dobry :D Jakaś dziś zmulona jestem...może to pogoda, bo za oknem szaro, buro, w nocy padał deszcz.... Od 8.00 próbowałam zwlec się z łóżka, ale co jakis czas przysypiałam i dopiero o 10.00 dotarłam do łazienki. AIR- Fred na dobranoc jest cudny! :D Tygrys- jak ja ci zazdroszczę tego zapału do zajęć sportowych! ja to straszny leń jestem....Wieczory to bym najchętniej spędzała z książką, pod kocykiem i z kubkiem gorącej herbaty... Po porodzie obiecuję sobie, że zapiszę się na aquaaerobic, albo na zwyczajny step lub cos podobnego, ale jak siebie znam...to może być różnie z realizacją postanowień. Przez wakacje totalnie się odzwyczaiłam od telewizora i jak wczoraj zobaczyłam, że wróciły wszystkie programy, które kiedyś oglądałam to..... poszłam spać! Niewiarygodne :) Moja firma za tydzień imprezuje na Mazurach....ale im zazdroszczę! Znowu będą jachty, żeglowanie do rana, wesołe rozmowy...chłopaki już dzwonili i zapewniali, że wypiją za moje zdrowie i zdrowie mojego dziecka! :D Fajni są! A teraz zasiadam i przeglądam moje zapasy zdjęć w komputerze, musze wybrać 3 najfajniejsze i zanieść je do wywołania, bo chcę zrobić malą galerię na ścianie ;)
  15. Mam służbowego laptopa! mam słuzbowego laptopa!!! Był mój niezrównany kierownik i przywiózł mi nowiutkiego Della- ale frajda! Teraz tylko musze zakupic potrzebne akcesoria do zamontowania bezprzewodowego internetu i będę sobie mogła klikać do was z sypialni :) Już nie musze się bać, że nasz pecet odmówi wspołpracy- zawsze będzie zastępstwo. Ale mi humor poprawił, chociaż i tak dziś miałam świetny. Wróciłam od kosmetyczki-kumpeli w doskonałym nastroju, gładka jak pupka niemowlaka, dopieszczona.....nam kobietom niewiele potrzeba do szczęscia! Teraz ide się kąpać i lulu, zamierzam się wyspać, jutro musze jechac do biblioteki oddać ksiązki i wyszukac coś fajnego, tacie musze pomóc w kilku sprawach.... Dobrej nocy!
  16. Mała- wow! WOW! Zdjęcia są cudne :) Niektóre przenoszą w klimaty z \"Władcy Pierścieni\", i te tęcze, góry, kręte drogi.... Dech zapiera! Zaciekawił mnie Park Vigelanda- same figurki nagich mężczyzn...chm......nieźle...... Ogólnie jestem pod BARDZO, BARDZO dużym wrażeniem i marzy mi sie taka wycieczka....... AIR- my mieszkamy w kilkurodzinnym, sporym domu, każda z rodzin ma kawałek ogródka dla siebie, lub działki ogrodnicze niedaleko domu :) Chciałabym mieć domek jednorodzinny, ale to na razie nierealne...Poza tym ja uwielbiam nasze mieszkanie, bardzo dobrze się w nim czujemy, brakuje tylko dużego tarasu by zjeśc śniadanko na powietrzu :) Idąc do ogródka musze obejść cały dom naokoło, ale takie spacery mamy już opanowane :) Mamy jeszcze tu sporo do zrobienia, ale na całe szczęscie częśc mieszkalna jest odrębna od tej , która jest jeszcze w stanie surowym. Nasze mieszkanie było kiedyś...biblioteką! Jest zaadaptowanym pomieszczeniem, dzięki temu można było sobie zaplanowac różne dziwne rozwiązania :) Nawet zachowaliśmy parkiet oryginalny w salonie, po którym deptali bibliofile. zaletą takiej adaptacji są duże przestrzenie, totalna dowolność w rozmieszczeniu pomieszczeń.
  17. Hej diabły! Mała- zdjęcia sie własnie ściągają, pooglądam za chwilkę :D Słyszeliście, że od czwartku ma być cieplutko? Wczoraj oglądałam prognoze pogody do końca tygodnia, a tam na dolnym śląsku od 27 do 29 stopni!!! Super! Siostra D. się ucieszy, bo posiedzi sobie jeszcze na słoneczku, poopala sie w zaciszu :) Mój D. ma w piątek służbową imprezę, a ja planuję zaprosić znajomych i zrobić grilla- na zamknięcie sezonu! Mamy nowych sąsiadów! na naszym piętrze są dwa mieszkania, to drugie stało prawie cały czas puste, bo właściciele wybudowali kilka ulic dalej dom, mieszkanie przepisali na syna, ale ten wyjechał do Anglii i jak widac, nie ma zamiaru wracac.... Wczoraj jak wracałam z psem ze spaceru to widziałam dwójkę młodych ludzi, którzy rozpakowywali auto. ciekawa jestem co to za ludzie. My na szczęscie nie mamy żadnych ścian wspólnych, tylko nasza łazienka graniczy z ich pokojem więc nie powinniśmy sobie nawzajem przeszkadzać. Moje uczulenie i wysypka nie daje za wygraną! Wypróbowałam już wszystkie przepisane mi przez dermatologa maści i nic! swędzi cholerstwo jak diabli, a ja już zupełnie odstawiłam żele do kąpieli i myje się szarym mydłem, pije wapno, nie smaruję niczym innym poza maścią od lekarza i nic! Poczekam jeszcze z kilka dni i znowu nawiedzę dermatolga! całą ciąże mam takie przypadki- moja skóra wariuje! Wczoraj jak poszlismy na szkołę rodzenia to się okazało, że dwie z dziewczyn już urodziły! Obie 2 tyg przed terminem! Podobno porody były bez problemów, szybko i na temat :) Zmobilizowałam się do szybszego organizowania rzeczy dla dziecka!
  18. No! Skończyłam wszystkie papierki za poprzedni miesiąc! Powysyłam je on-line, raporty pozamykane! Mam względny luzik, nawet uhandlowałam jakies 30 000 przez telefon :) Patrzę na zegar, a tu już po 12.00! rany! Zaraz pędze z psem na spacer, nie musze pchac kamieni do kieszeni, bo takiej kulki jak ja nawet tak silny wiatr nie uniesie :) U nas też wieje koszmarnie, ale jak widzę to jakaś ogólna tendencja. Musze jechać do miasta, potem musze zrobić obiad, a po 16.00 jedziemy do szkoły rodzenia. Jutro za to udało mi się zaklepac termin u mojej kosmetyczki-kumpelki, moje stopy marzą o pedicure, a sama już sobie nic nie zrobię! Ostatnio próbowałam, to tak stękałam, że D. o mało nie umarł ze śmiechu. zaproponował, że on mi zrobi piękny pedicure nawet z malowaniem paznokci, ale ....po pierwszych 15 minutach kazałam mu spadać! Wolę oddać moje umęczony stópki w profesjonalne ręce. Czeka mnie też woskowanie- ja jestem jakaś zboczona na tym punkcie, bo nie cierpie włosów nigdzie indziej niż na głowie! No co? każdy może mieć jakies natręctwo- no nie ? ;)
  19. Air- staruszko! :) A ja czasem marzę, by wrócić do szkoły średniej.... To były piękne lata....zero obowiązków poza nauką i pomaganiem w domu, zero rachunków, kredytów, szarpania się.... Po powrocie ze szkoły rzucało się teczkę w kąt, jadło obiadek i pędziło na spotkanie z koleżankami! Boże, jakie to dziwne, że tamtejsze stresy i problemy z perspektywy lat wydają się tak banalne, a wtedy przepłakało się niejedną noc, bo wymarzony chłopak na mnie nie spojrzał, lub zaprosił tę &^%$ na imprezę Andrzejkową, a nie mnie .... :) Miałam niesamowita klasę, ekipe pełna indywidualności, do tej pory spotykamy się w małym gronie raz na miesiąc, reszta rozjechała sie po świecie.... Aż się rozmarzyłam ..........
  20. Dzień dobry! Ja też w nocy spałam beznadziejnie...rano nie mogłam się zwlec z łózka, ale mam sporo spraw do załatwienia, więc się zmobilizowałam.... U nas od wczoraj wieje tak silny wiatr, że wyrywa włosy z głowy :) ! D. jak wróci z pracy będzie musiał zabrać z ogródka naszą pergole i meble ogrodowe, bo już chyba nie posiedzimy w tym roku na zewnątrz.... Jesień idzie, nie ma na to rady! Na Kabaretonie było cudownie :) Tym razem fuul option! Mieliśmy krzesełka, kilka rzędów od sceny! I to uratowało nam życie, bo impreza trwała od 15.30 do 20.00! Największą klasę pokazał kabaret Hrabi- ja ich wprost uwielbiam! Zaraz potem był Kabaret Moralnego Niepokoju, ale bez Piotra, który uważam tworzy cały klimat...Mimo to reszta ekipy poradziła sobie świetnie bez niego, dali czadu! Uśmiałam się za wszystkie czasy i nawet nie przeszkadzał nam silny wiatr i padający co jakiś czas mdławy deszczyk. Potem pobiegliśmy całą ekipa do zaprzyjaźnionej restauracji, bo byliśmy wściekle głodni. Zjadłam cały talerz risotto, popiłam ciepłą herbatką i .... marzyłam o ciepłym łóżeczku :) Tak więc weekend mieliśmy baaardzo kulturalny, za tydzień weselicho i poprawiny, więc też będzie się działo!
  21. Cześc diabły! Faktycznie puściutko- ale to dobrze, bo widać, że wszyscy odpoczywają poza domem :) Wczorajszy koncert Rubika był....kiepski od strony technicznej. Znam ten koncert, mam go na płycie, ale w warunkach \"polowych\" nie brzmi tak dobrze... Akustyk był beznadziejny, kamerzysta, który opiekował się obrazem na telebimach to jakiś totalny amator....aż bolało patrzeć! Jestem pod tym wzgledem trochę "zboczona", bo mam przyjaciół, którzy są akustykami, dźwiękowcami, operatorami kamer, więc wiem jak może wyglądac doskonale przygotowany koncert...a jak łatwo można wszystko schrzanić... Ludzi było tyle, że nie mozna było igły wcisnąc! W połowie koncertu nogi i kręgosłup odmówiły mi posłuszeństwa i musieliśmy przesunąc się całkiem na bok, zasiadłam na klombie, zregenerowałam siły, a potem poszliśmy na pieczone ziemniaczki :) Pogoda była cudna, ciepły wieczór, mnóstwo ludzi.... dziś po 14.00 wybywamy na Kabareton, bo może uda nam się zając jakieś miejsca siedzące. Nie lubię nikogo absorbować swoja osobą, ale fizycznie nie jestem już taka sprawna jak przed ciążą.... AIR- zlot się udał? Ja tez mam większosć dzieciatych koleżanek, albo paczkę znajomych, którzy nie chcą wogóle mieć dzieci, więc zastanawiam się jak to bedzie z naszym życiem towarzyskim po urodzeniu dziecka.... Wszystko się zmieni, nie będe mogła już sobie spontanicznie wyjść do kina, na nocny koncert....te koleżanki, które mają dzieciaki- to są już 4-5 latki, więc inaczej funkcjonują...ja musze się wycofać na jakiś czas ..... Podchodze do tego tak, że w życiu już się nieźle wyszumiałam, a teraz po prostu nadszedł czas na inne ważne sprawy, na wychowanie dziecka, opiekę nad nim... Zmiana priorytetów- ot , co :D Miłej niedzieli!
  22. Dzień dobry weekendowo! Ale się tematy okołonaleśnikowe porobiły! Normalnie naszła mnie ochota na naleśniki po meksykańsku- ja robię z mięsem i papryką to Tygryska nie poczęstuję, ale nastęnym razem będa ze szpinakiem, czosnkiem i serem żółtym na wierzchu-pycha! Wczoraj byliśmy z D. w kinie na \"Biała Masajka\"- czytał ktoś ksiązkę? Ksiązka mi się bardzo podobała, a film jest zrobiony super! Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie głównych bohaterów: Masaja i Szwajcarke zakochaną w nim na zabój, a do filmu dobrali cudowną parę! Oglądało się miło, po 22.00 dojechaliśmy do domku i padłam jak kawka... Dziś wybywamy wieczorem na koncert Piotra Rubika w rynku- szykuje się wielkie widowisko, mam tylko nadzieję, że nie zacznie padać, bo tak jakoś niewyraźnie za oknem jest. Jutro za to mamy balsam dla duszy, bo najfajniejsze kabarety: Kabaret Moralnego Niepokoju, Hrabi- i wszystko za free ! Mała- po tak cudnych i długich wakacjach faktycznie ciężko \"zaskoczyć\" i wskoczyć w obowiązki :) Isa- ja mam jak AIR (moja duchowa siostra) : pakuję się wcześniej, z listą itp. Też nie wiem, czy mi z tym się lepiej żyje....czasem chciałabym wyłączyć swoją nadobowiązkowośc, puntualnośc, akuratnośc....Zazdroszczę luzakom podejścia do życia, mają chyba mniej stresów, bo ja zawsze martwię się na zapas, zamęczam się różnymi scenariuszami....i po co? Od wczoraj walcze z uczuleniową wysypką, nie wiem co mnie uczuliło, bo ja jak zwykle wszystko na raz: nowa oliwka do ciała, nowy żel pod prysznic, z jedzenia to też nie bardzo wiem co to mogłoby być.... Więc zrobiłam sobie wapno musujące, posmarowałam się maścią od pani doktor, która na początku ciązy wyleczyła mi brzydkie plamy uczuleniowe...chociaż ta wysypka wygląda zupełnie inaczej.....Ale zobaczymy. Za tydzień mam wyczekane wesele mojej najstarszej siostrzenicy, musi wszystko zejśc do tego czasu, bo i tak już cierpie, że będę musiała pójśc w ciążowych spodniach, gdyż żadna sukienka na mnie teraz fajnie nie wygląda, a poza tym nie poszalejemy z D. na parkiecie jak to zawsze nam się zdarzało.....Może chociaż zagrają kilka wolnych utworków dla takich ciężarówek jak ja? Miłego weekendu!
  23. Gdzie jest lato?!? Wyszłam na półgodzinny spacer z psem, wróciłam przemoczona, bo wiatr połamał mi parasolkę, zziębnięta pomimo polaru, ale dotleniona :) Dziś w ramach wolnego oglądałyśmy z siostrą D. \"SHREKA \" część 2 - uśmiałam się do łez, a teraz ona ogląda \"Zatańcz ze mną\" z J. Lo, bardzo lubię ten film, ale oglądałam go już ze 4 razy...na jakiś czas wystarczy :)
  24. Ale ruch od rana :) Aż miło! ghana- przepis brzmi już mega smakowicie, a co dopiero sama sałatka :) Musze zrobić! isa- no, no, no...zachciewajki? Ulallalaaaa....No nie, żartuję tylko- ale byłoby ciekawie-prawda ;)? Też bym wybrała pomidorową, chociaż sushi nigdy nie jadłam, a sam pan Chajzer z vizirem w tle.... to są zalety mieszkania w stolicy :) Tygrys- obśmiałam się z rana, bo dieta cudna na Purinie! Wyobraziłam sobie jak zasiadamy z moją Tiną do miseczek, ona zjada swoja porcję a ja przed TV podgryzam moją... :) mała- no tak, wakacji szkoda, ale czekam z utęsknieniem na zdjęcia i relację. Skandynawiaaaa!!! Ja otworzyłam oko o 9.00 rano, na telefonie 1 połączenie nieodebrane-pomyślałam, że nie jest źle. Jak tylko udałam się cichaczem do łazienki, bo siostra D. jeszcze smacznie spala w salonie to się telefon rozdzwonił jak oszalały, więc do tej chwili siedzę przy komputerze, wysyłam jakieś zamówienia, raporty- w sumie fajnie, że się coś dzieje, bo to ostatnie dni miesiąca, plan i tak będzie kiepski, więc domykam gdzie się da :) A że mam włączony luz to nic mnie nie stresuje :) Zgłodniałam przez te wasze przepisy sałatkowe!
  25. ghana- kopać nie będe, bo szkoda mi twojej pupy ;) Ale na pocieszenie dodam, że mój D. pisał pracę w 5 dni, tyle że klepał po nocach...ale dał radę :) Mobilizuję cię i to natentychmiast, będę sprawdzała postępy jak onegdaj Tygrys Airkę. Za sałatkę wielkie dzięki- uwielbiam! Mniam, mniam! Nalesniki zjadłam tylko dwa, bo napchałam je jabłkami, serkiem waniliowym więc po dwóch miałam już dośc, ale wyszły super. Tygrys- teraz czytam \"Dwie głowy i jedna noga\" Chmielewskiej. Wciąga! I jeszcze AIR przetestował tusz- ja mam aktualnie Bourjois, Volume Glamour , bardzo go lubię, ale ma wieeelką szczoteczkę i trzeba się nieźle nakombinowac żeby nie pomalowac sobie oczu w stylu \"miś panda\".
×