

Nina.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nina.
-
Gio- tak!tak!tak! Tak jak napisała ghana- pisz, jesli tylko masz taką potrzebę to pisz! Wszystko to przerażające, przytłaczające jest dla jednej osoby... Boże! dlaczego ten świat jest tak pomyślany? Jednego dnia żyjemy, śmiejemy się- pędzimy za kolejnym meblem czy gadżetem do domu.....a zaraz potem ŁUP! Zmienia się coś nieodwracalnie...... Gio- przytulam cię mocno, też ślę pozytywne fluidki....Trzymaj się! ................................................................................. Ja ledwie dziś wstałam, całą noc miałam jakieś dziwaczne sny, totalnie odjechane i oderwane od rzeczywistości, otworzyłam oko o 8.20 i tylko z poczucia obowiazku (byłam umówiona na telefon z klientem rano) wstałam z łóżka, bo inczej to bym przeleżała do 10.00..... Mam już dośc tego upału...źle się czuję...jakaś taka...niedorobiona.... ;) Na pociechę jest woda w kranie :) Można się spokojnie umyc
-
Aha- jeszcze bym zapomniała wam napisac o rozczulającym D ....... Widząc mój nienajlepszy humor od kilku dni...pojechał po pracy do miasta i ....przywiózł mi 3 śliczne czerwone różyczki na poprawę nastroju, miseczkę borówek słodkich jak miód oraz jako, że on zawsze był maksymalistą- z tone owoców, bo wczoraj coś przebąkiwałam, że musze się wybrać na ryneczek i zakupić jakieś nektarynki, bo mnie az trzęsie za owocami :) Kochany jest! Rozczulił mnie totalnie, nabzdyczenie mi minęło! W takiej sytuacji nie mogę strzelać focha- cwaniak!
-
Ulala- u nas chyba juz reglamentują wodę w sieci!! Musiałam sie umyć jednym palcem w strużce wody ;) Nieźle.... człowiek dopiero w takich momentach widzi jakie ma wygody :) Bieżąca woda! Gio- te historyjki nocne z balkonu...normalnie kapcie mi pospadały!!! ja zaraz się zastanawiam jak własne dziecko uchowac przed takim towarzystwem i stylem zycia? Popcorn i Bravo Girl kiedyś czytałam :) ale to było z 14 lat temu....pewnie były zupełnie inne tematy niż teraz ;) Moja biedna psina przeżyła dziś nielada stres u weterynarza! Okazało sie, że przy takim upale u wielu psów dochodzi do zatkania gruczołu jakiegoś tam w okolicy odbytu, robi się stan zapalny, psa to swędzi, piecze, potem jest tylko gorzej.... Oczywiście moja suka musiała to załapać! Pan doktor wyczyścił jej ów gruczoł- szczegóły wam daruję, powiem tylko, że upociliśmy sie oboje, bo ja musiałam ją trzymac, psina piszczała z bólu, smród w gabinecie był taki......że rany i jejku i co tam jeszcze!!! W sobotę czeka ją powtórka...a już dziś miała dośc i prawie łzy w oczach...moja bidula.... Cały dzień leżała smutna , dopiero teraz się ożywiła..... Normalnie ANAL-FATAL!!! ;) Jakby kto pytał to pierwsze objawy to tarcie tyłkiem o podłoże...moja jeździła pupą po trawie, że ho, ho! Jutro ma być jeszcze upalniej....ja nie wyrabiam! dziś nawet w ogródku leząc w cieniu zrobiło mi się taka jakoś nieszczególnie i ewakuowałam się do domu...ale tu też temperatura powyżej 27 stopni....niewiele lepiej, ale lepiej :) Nagotowałam botwinki na jutro, narobiłam sałatek, bo D. jutro obchodzi w pracy spóźnione imieniny, więc musiałam go \"uposażyć\" :) Polecam mój nowy wynalazek: żółtka fasolka szparagowa, ser feta, pomidor, koperek i sos z oliwy z oliwek + ocet winny oraz przyprawy- pycha! No dobra, znikam juz do wyra, bo jakaś taka nietomna jestem..... Tygrysku- a ja nie mam od ciebie jeszcze żadnego maila!
-
Dzien dobry :) ja juz po śniadanku i nawet tym razem nie porozrzucałam po stoliku białego sera ;) Tygrys- Laveta super to taki płyn na sierśc własnie. Kiedys uratowała moja Tinę, gdy juz kompletnie nie wiedziałam co robić, bo leniała niesamowicie! Ja to jej daje do jedzenia, można tez do wody. To drogie cholerstwo, bo mała butelczyna, która starcza na 2-3 tyg. to 30 zł! Ale trudno...jak ma jej przywrócić ładną sierśc to warto. saszka- oto cos o nosówce : Rozróżniamy dwa podstawowe rodzaje nosówki: nieżytową i nerwową. Nosówka nieżytowa zaczyna się krótkotrwałym wzrostem temperatury ciała psa, pogorszeniem apetytu i samopoczucia, nieznacznym zapaleniem spojówek lub biegunką. Następnie temperatura spada, by po 2-7 dniach ponownie wzrosnąć. Pies traci dobre samopoczucie i jest smutny. Nasilają się objawy choroby. Następuje wypływ z worków spojówkowych i z nosa, zwierzę nie je i wykazuje objawy zapalenia gardła bądź migdałków. Ciężarne suki mogą ronić. Nosówka nieżytowa może mieć różne, niekiedy nakładające się na siebie postacie: oddechową (obfity wysięk z nosa, zapalenie jamy nosowej, zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc); jelitową (biegunka, wychudzenie, odwodnienie); oczną (owrzodzenie bądź perforacja rogówki, światłowstręt, silne łazawienie, zapalenie tęczówki prowadzące do ślepoty); skórną (zaczerwienienie i krostki bądź pęcherzyki na skórze brzucha, ud, wewnętrznej stronie małżowin usznych); tzw. chorobę twardej łapy (po kilku tygodniach od choroby skóra na opuszkach łap i na nosie staje się szorstka i spękana). Więc najlepiej sprawdź to u weterynarza, bo jak widac odmian jest sporo..... Majorek- ja bym chciała miec na DVD te odcinki "Zaklinaczki"....jak pooglądałam ze dwa razy to mi się jakoś raźniej zrobiło, że zawsze z każdej sytuacji jest jakieś wyjście :) A wczoraj zadzwoniłam do poleconej położnej ze szpitala, omówiłam z nia kilka spraw, na konkretne spotkanie mamy sie umówić w październiku, na około 6 tygodni przed porodem. Dała mi tez namiar na szkołę rodzenia, chcę tam pójśc kilka razy, czuję ogromną potrzebę przećwiczenia oddychania, opieki nad noworodkiem i takie tam.... Niby wiem, że to siła natury, że wszystko moje ciało samo będzie wiedzieć, ale wiedzy nigdy dość ;) zajęcia są w pon. i czwartki o 17.00, mój D. tez chce chodzić, ale ja na pierwsze spotkanie chciałabym iśc sama....ostatnio sie poprztykalismy i jakoś nie chcę by tam ze mną szedł......
-
Ja jestem....ino przelotem do łózka.... dzien minął dziwnie.... zapisałam z pół pamiętnika, uporządkowałam gonitwę myśli....może starczy na kilka dni :) saszka- ja też nie chcę straszyć, ale to może byc początek nosówki! Pies nie powinien miec kataru i takiej wydzieliny! Chyba, że rasowe maja inaczej..... Ja jutro rano jadę z moją gwiazdą na kontrol do weterynarza, ma dostać tez kolejny zastrzyk antykoncepcyjny, wejdzie na kanał, bo ma problemy z pewnym gruczołem, który się ...ekhem...opróżnia u weterynarza i to nie jest miły widok i zapach....wezmę tabletki na robale i Lavetę super, bo sieśc z niej od tego upału leci tonami! Tak więc przeglądzik psa za około 80 zł mnie czeka.....toz ja mniej u ginekologa płacę!
-
To bedzie chyba dziwny dzień.... Jestem jakaś dziwna od wczoraj....zamknęłam się w swoim świecie, przez głowę non stop pędzą tysiące myśli...niby coś chcę zrobić, a jednak nie.... Może mam objawy jakiegoś przesilenia? szok po odstawieniu pracy? :) Nie wiem.... Miotam się pomiedzy porannymi telefonami, ochotą by coś zrobić, pogonić sprzedaż, ale zaraz potem.....jestem jak przekłuty balonik....odpuszczam.... Nie lubię się tak czuc! Chciałabym zniknąc, wyjechac, pobyc sama w jakimś nieznanym, spokojnym miejscu, znowu zapanowac nad swoim ciałem...ale na to nie czas teraz.... Teraz żądzi mną Julka, to przez nią zjadam te kilogramy nabiału, masuję kremami brzuch, nie dopinam już spodni, nie mieszczę się w letnią sukienkę... Chyba dopada mnie jakiś dołek...nie wiem co to jest...strach przed tym co będzie za 3 miesiące, strach przed zetknięciem z inną, nieznaną rzeczywistością, lęk o to czy dam radę, czy będę miała na kogo liczyć, na kim polegać, czy będzie nam starczać do pierwszego, co będzie z moją pracą jak wrócę..... Dobra- idę sobie, bo zalałam was nietypowo, bo pesymistycznie od rana... Miłego dnia!
-
Ghana- wrrrrr! Az mnie trzesie jak słysze takie historie! czy ludzie już powariowali totalnie??!! jak można oddawać zwierzę ot tak, bo nie takie jak sobie wymarzylismy? tak samo postepuje się już z dziećmi, ludźmi starszymi.... To przeraża....i poraża..... Ja zostałam inaczej wychowana, jestem nawet nadwrażliwa, egzaltowana...to nie pomaga w życiu, ale chociaż czuję, że mam dusze i serce, a nie pusty mięsień! Kluseczko- ja czuję sie świetnie! Dyryguję w domu ostro, wkurza mnie, że mój D. tak powoli dłubie ten remont, bo mam wizje, że ja na porodówce, a w domu rozbabrane wszystko.....eh..... We wrześniu planuję już kupić łózeczko i jakąś wyprawkę, wolę być przygotowana niż zostawiać wszystko na głowie D. , nikt inny nam nie pomoże.... Jestem jeszcze cała rozdygotana, rozbuchana po lekturze \"Samotności w sieci\"...skończyłam ją kilka godzin temu, poryczałam się koncertowo, mam głowe nabitą pieknym językiem, smakami, zapachami....Uwielbiam, gdy coś tak na mnie działa...zmusza do emocji, przemyśleń.... Gio- Tygrys ma racje, znajdź typowy topik dla hodowców psów, albo po prostu dla zwykłych psiarzy- tam najpewniej znajdziesz zrozumienie, tu na Kafeterii można się czasem bardzo rozczarować.... linking- wszystkiego najlepszego w dniu imienin! Stawiam martini dry z oliwką (mam na taki drink straszną ochotę, ale nie mogę...) rozmawiałam dziś z moją kumpelka z drugiego końca Polski, ma prawie 6-cio miesięczną córeczke i uwierzcie lub nie, ale ta mała sterroryzowała rodziców dokumentnie! Młoda mama nie radzi sobie i już pozwala takiemu maluchowi dyrygować, jak to możliwe? Słuchałam tego wszystkiego lekko przerażona, bo oboje wydawali mi się normalni, zwyczajni, a tu sie okazuje, że sytuacja\" dziecko" ich przerosła.... Za dużo by opisywać, ale jestem w szoku! Skoro już teraz dzieją się takie jaja, to co będzie , gdy mała będzie miała 2-3 latka, zacznie się okres buntu i \"wszystko na nie\"- to co wtedy? Uciekna, bo boja się własnego dziecka? Boże, spraw, bym ja taka nie była! Nie, nie, nie!! częstuję kolacyjnie gołabkami domowej roboty :) Wyszly mi ...niczego sobie :D Moja gorsza połowa ;) zjadł juz z 5 i ledwie zipie na kanapie...ładnie....a miałam nadzieję, że dziś skończy regipsy i zacznie kłaść gładź ..... Mam ochotę na chłodną kąpiel, a potem do łóżeczka. dziś posiedziałam sobie pół dnia w ogródku, poczytałam, poganiałam z psem, od razu mi lepiej na duszy. Gio- napisz do Szamanki i pozdrów równiez ode mnie! Jak synek, co u Zuzi, jak się czuje sama szamanka? Brakuje mi jej tutaj....
-
Oho! Ghana- widze, że dużo sie dzieje od rana ! Napisz jak już wyklaruje sie co i jak. Gio- przytulam mocno! Nawet nie wiesz, ale jak cię poczytałam....to sie poryczałam.....bo mi się przypomniała moja mamunia, która do samego końca nie pozwalała się wyręczać w sprawach domowych.... Widzieliśmy, że się źle czuje, kazaliśmy jej leżeć....a ona i tak wstawała i poprawiała po nas. To było silniejsze od niej! I ja chyba będę miała tak samo. Nie umiem odpuścic sobie, wrzucić na luz i powiedzieć: mam w dupie wszystko, jestem zmęczona idę do ogródka i zalegam na cały dzień nic nie robiąc! Nie umiem tak! rano musze ogarnąc co się da, a jak leżę już w tym ogródku to i tak planuję zajęcia na kilka kolejnych dni! To chore jest! Ale ja mam to na pewno po mamie i ojcu- oni pod tym względem byli jednakowi: pracowici, prędcy, wszystko robili na \"już\" , nie zostawiali nic na później..... Mój D. przez to cierpi, bo ja jestem bardzo wymagajaca wobec siebie, ale i wobec niego....a on jest ...z innej bajki pod względem postrzegania co jest na JUŻ , a co może leżec odłogiem ;) Miałaś Gio prawdziwy młyn w domu, starałaś się wszystkimi zaopiekowac....ale czy zaopiekowałaś się sobą? Daleko mi od napisania: GIO zdobądź się na zdrowy egoizm, bo wiemy jak wygląda sytuacja, że i tak kolejnego dnia wstaniesz i zaczniesz sie krzątać, załatwiać, nieśc pomoc. Moge tylko cichutko prosić.....Gio wyhamuj odrobinkę jeśli się da... Pobądź sama ze sobą na twoim ukochanym, przytulnym balkonie, zamknij oczy....odpocznij.... Ja dzis mam niezły młyn, musze podomykac przez telefon kilka spraw, potem te golabki...potem mam zamiar ODPOCZĄĆ!!!!! AIR- widziałam twojego kociaka oczami wyobraźni! :D Boski !!! Musiał być niezły młyn jak wyskoczył z łazienki. Pamiętam kiedyś chodziło po internecie takie zdjęcie kota , który stał w kabinie prysznicowej i błagalnie patrzył by go wypuścić.....miał mine jak kotecek ze Shreka! Tygrys- taki rejs po Nilu i plażowanie w Egipcie to super sprawa! zawsze mi się marzyła taka wersja :) Kluseczko- trzymam kciuki za nową pracę! Pojawiaj się jak najczęściej!
-
Właśnie przeczytałam, że Ewa Sałacka nie żyje.... Myślałam, że to jakiś głupi żart.... Podobno zmarła na skutek wstrząsu po ukąszeniu osy czy pszczoły..... To się w głowie nie mieści! Żeby w tych czasach brak surowicy, czy innej odtrutki dla uczulonych prowadził do śmierci??!! Ostatnio ją oglądałam w TVN .....jakoś mi się nie chce to w głowie zmieścić...kobieta 49 lat.... Od tego upału to i mnie się juz nic nie chce.... Pojechałam dziś do miasta , narobiłam zakupów jak głupia, wpadłam do biblioteki i nie omieszkałam wytaszczyć kilku fajnych ksiązek.... Jak wróciłam....to nie miałam sił na nic..... Jutro mam twarde postanowienie, by nigdzie nie wyjeżdżać autem! Rano robię gołabki na obiad ( pierwszy raz w życiu!), potem zalegam w ogródku z książkami, napojami, Tiną- chowamy sie w cieniu i tak trwamy! isa- ja też ci zazdroszczę tej Turcji, zakupów, planowania :) Ale podobnie jak Gio - to jest zazdrośc pozytywna! Ja nie pojadę nigdzie dalej przez dłuższy czas.....Ale nie powiem, żebym jakoś szczególnie z tego powodu się smuciła ;) Oglądałam dziś na TVP2 "Zaklinaczkę dzieci"- normalnie ta kobieta jest niesamowita! Podchodzi do dziecka i kłopotów z nim jak do zadania i .... zawsze ma 100% sukces! jak się to ogląda to wszystko wydaje się takie łatwe...gorzej później we własnym zyciu zachować tę konsekwencję, zaradność, pomysłowość. Chciałabym byc dobra mamą....chciałabym mieć DOBRE dziecko... ;) Idę sie pomoczyć w zimnej wodzie, może mnie ochłodzi na chwilkę.... Dobrej nocy diabły!
-
isa- skąd wiesz? O tym, że mój kierownik ma problemy w domu? bo wiecie, on w gruncie rzeczy bardzo fajny facet jest, w moim wieku, ambitny. Tylko do kobiet nie ma szczęścia.... Po 2 latach rozpadło się jego toksyczne małżeństwo z 8 lat starszą kobitą, przeżywa to cały czas, jak czasem ze mną rozmawia zupełnie prywatnie , to widzę, że ona jeszcze głęboko siedzi mu w sercu , jak drzazga... Nie umie sie związac z jakąś normalną dziewczyna w jego wieku, ciągle pakuje się w jakieś afery sercowe. Ostatnio jak był u nas, pogadał sobie z Danielem, zjadł u nas kolację, pooglądali razem mecz...jak wyjeżdzał to powiedział \"Wiesz co, ja też chciałbym tak życ...Mieć rodzinę, kochającą kobietę , dziecko....\" szkoda mi go bardzo, ale on mieszka na drugim końcu Polski i nie umiem mu poukładac pewnych spraw na odległośc. Poza tym każdy musi sam kreować swój świat, jeden czuje sie szczęsliwy w domu , z rodziną, otoczony dziećmi, inny od tego ucieka jak najdalej, w głowie mu tylko kariera i coraz większe pieniądze. To tyle o kierowniku, znikam do miasta.
-
Oj Tygrysku! Mnie też ciary przechodzą na te 160 km/h na motorze.... Ja panicznie się boje jazdy na takowym jednosladzie.... A ta mini- hi, hi :D Niezle! Sunia czuje sie swietnie, ranka jest juz mala i powoli sie zabliznia, tylko smierdzi moja psina okrutnie, od upalu, od tych polewan nadmanganianem....musze ja wykapac, ale jeszcze nie teraz. Jade na zakupy, bo lodowka swieci pustkami, ja ostatnio wcinam non stop nabial w postaci serow bialych i serkow Danone, zajadam to marchewkami i pomidorami :) Szkoda, ze juz nie ma truskawek..... AIR- no wlasnie ten \"malowany ptak\" to przejrzalam pobieznie i ...chyba masz racje. Carolla tez lubie, a to jego pierwsza ksiazka , jak na razie najbardziej lubie \"Zaslubiny patykow\". Metoda jaką zastosowalam na kierownika okazala sie jak najbardziej sluszna :D Zadzwonil przed chwila i rozmawial zupelnie normalnie, jakby nic sie nie stalo, PODZIEKOWAL za wszystkie maile i zaakceptowal moje akcje promocyjne, na których najbardziej mi zalezalo bo musze sie wyzbyc kilku kukulczych jaj od klientów ;) Super! Jednak w spokoju sila, a ja zawsze taka egzaltowana i predka...Nerwus ze mnie jeden.... Moze kiedys mi sie to zmieni i bede powabna, spokojna pania w sile wieku? ;) No dobra- sama sie usmialam z tego co napisałam! To tak jakby Tygryskowi zakac uprawiac te wszystkie sporty swiata jakie ona kocha namietnie :D
-
Uffff! Roztapiam się..... Jak tu spać w takim upale? Okna nie moge otworzyć , bo od 4.00 rano mam jazgot ptaków (drzewo mam zaraz obok sypialni) nie da się wytrzymać..... Dziś pierwszy dzień legalnego wolnego, a ja już od 7.20 pracuję i wysyłam dokumenty! Rozwalił mnie od rana mail od mojego kierownika. Pełen pretensji, wytłuszczony na granatowo, wielkimi literami. Napisał do całej naszej sześcioosobowej ekipy jakieś dyrdymały, straszył zabraniem premii bo ..... nie odpowiedzielieśmy mu na jakiegoś maila!!! Wczesniej po tego typu głupim, histerycznym mailu dostałabym agresji numer 10 i złapałabym za telefon i zrugała przyjemniaczka ostro! Ale teraz...teraz mam to gdzieś ;) Uśmiechnęłam się pod nosem na takie poranne rewelacje, odpisałam na zaległego maila, wysłałam swoich dodatkowych 5 i ..... czekam na odzew. Ja już przestałam się tak spuszczać, zrobiłam co mogłam w tym miesiącu, teraz nalezy mi się odpoczynek i tyle! Mam ważniejsze sprawy na głowie :D KLUSECZKO_!!!! Gratuluję serdecznie i z całego serca nowej pracy!!!! Ale zrobiłaś niespodziankę! Po cichutku, po malutku.... i bęc!! Życzę samych sukcesów, poznania nowych, ciekawych ludzi i ..... internetu w służbowym komputerze, żebyś mogła nam pisac co i jak. Ja mam teraz czas na czytanie, więc nadrabiam: wczoraj skończyłam dwie ksiązki z biblioteki i zabrałam się za wydrukowane ebooki- aktualnie rozsmakowuję się drugi raz w życiu w \"Samotności w sieci\". nie wiem co ta ksiązka ma w sobie, ale jest napisana takim językiem, że każde słowo dociera w samo serce, zryczałam się wczoraj i wzruszyłam przy niej :) Czekam teraz na film na jej podstawie, bo na Walentynki ma wejśc do kin, w rolach głównych Cielecka i Chyra.... co do Cieleckiej to mi pasuje, ale Chyra...on ma twarz mordercy i cwaniaka, a rola Jakuba to kwintesencja męskości i .... kobiecej strony faceta :) Chyra do tego nijak mi pasuje.... W kolejce czeka jeszcze \"Życie Pi\" , \"Malowany Ptak\" i \"Kraina Cichów\"- ale rozkosz !! Mam na ten tydzień zaplanowane kilka spotkań z kumpelkami, bo jak się zwiedziały, że jestem w domu to wszystkie chcą przyjechac na ploty! Problem w tym, że wszystkie 3 za bardzo się nie lubią, trzeba je poupychac w inne terminy.....Zabraknie mi tego wolnego :) !!
-
Super AIR! :) I ja dołączę ! ****************************************************************** NICK....... IMIĘ....... URODZINY..... IMIENINY ****************************************************************** AIR.........Maria.........22.01...........02.02 NINA.......Dorota.......25.12...........06.02
-
Gio- bardzo mi przykro z powodu ojczyma.... Nie zdaje sobie człowiek sprawy jaki jest problem z krwią, dopiero gdy dotyka to bliskich widzimy co się dzieje... Trzymam kciuki, by wszystko poszło dobrze! Dziewczyny- ja nie umiem \"leżeć i pachnieć\" :) Mnie rozrywa milion myśli i pomysłów, gdy nic nie robię i chociażby w domu, ale musze COŚ robić! A w kontakcie telefonicznym i mailowym i tak muszę być...taka praca.... saszka ma rację- chyba bym umarła, gdyby kazali mi siedzieć w fotelu, czytać i nic innego nie robić! Rano wstałam z pieknym postanowieniem załadowania pralki, odkurzenia mieszkania itp, a tu ... dupa! Awaria prądu, włączyli dopiero chwilke temu :) Pojechałam więc do miasta, zrobiłam zakupy, kupiłam mojemu D. prezent, bo dzisiaj się imieninuje ;) i wróciłam grzecznie do domku. Za godzinke odbieram go z pracy, bo wychodzi dziś wczesniej i jedziemy szukać paneli, farb i innych potrzebności. saszka- udzielaj sie tak dalej! Pisz nam, pisz! Mam pytanie: słuchajcie, może zrobimy taka jedną, wspólną tabelkę tu na diabłach, gdzie wszyscy wpisali by swoje daty urodzin (bez roku, jakby co!) , datę imienin.... Mielibyśmy takie zestawienie i kto by chciał to miałby możliwośc je wykorzystać i zrobić sobie nawzajem niespodzianki :) Co wy na to? Ja nie umiem tworzyć takich tabelek, ale na topikach ciążowych, albo na topikach o odchudzaniu takie tabele są non stop, dziewczyny wpisują tam wszystkie dane i mają!
-
Uffff! I ja sie w końcu doturlałam mocno roztopiona do komputera! U mnie było dziś 33 stopnie w cieniu....MASAKRA! Odwaliłam trasę od 8.00 do 15.00, o mało co , a miałabym zagotowany mózg, ale musiałam dokończyc pewne sprawy, bo od jutra..... WOLNEEEE!!!!!! Pan doktor na dzisiejszej kontroli dał mi L4 do końca lipca, ale czad! Będe sobie pracowac przy komputerze i z telefonem w ręku, żadnych wyjazdów, zajmę sie domem, czytaniem, porządkowaniem remontowym.... Moja dzidzia czuje się świetnie, serducho ma zdrowe, zamachała do mamusi na USG, a pan doktor na moje pytanie co począc z OGROMNĄ , przeogromną ochota na piwo z sokiem odparł- \"jak to co? Napić się!\" Powiedział, że szklanka piwa nikomu jeszcze nie zaszkodziła, mam sie nie przejmowac i wytrąbić skoro tak bardzo mnie trzęsie :D Majorek- 100 lat, 100 lat!!! Stawiam dla ciebie piwko z soczkiem i brzoskwinie z bitą śmietaną :) saszka- ta od pora fajna piosnka jest :) Pośpiewałam sobie , a co! Tygruniu- podeslij mi swój nr gg na maila, bo ja nie mam! zazdroszczę tego Egiptu i to bardzo, ja na razie mam na dwa lata spokój z wypadami za granicę, ale marzymy z D. by kiedyś znowu pojechać na Kretę- tam spędziliśmy najcudowniejsze wakacje w życiu :D isa- mam kilku znajomych co mają bigle i musze ci powiedzieć, że jestem zaskoczona! Myślałam, że skoro to angielska rasa to będa to fajne, poważne psiaki, takie maskoty, a tu się okazało, że bigle to istne szajby są! Potwierdził to weterynarz, ostatnio rozmwaialiśmy o rasach psów. Bigle mają niespożyta energię, są wymagającymi psami- a tak niewinnie wyglądają! Moja psina sie prawie wykurowała, ranka się zabliźnia, musze ja za jakiś czas wykąpac bo śmierdzi przeokrutnie! Jutro szaleję na zakupach, musimy znaleźć jakieś fajne panele, a w niedzielę jedziemy do marketów bydowlanych po farby i inne pierdoły....a kasy ubywa....w zastraszającym tempie!
-
Dzis to był MEGA dzień! Dzień pod hasłem \"Ku**a mać?\"!!! Wstałam lewą nogą, jak do was popisałam kilka zdań to jeszcze było w miarę, ale potem nawaliła mi drukarka, a ja PILNIE (!) potrzebowałam wydrukowac masę dokumentów . Nie naprawiłam, pojechałam bez i jakoś musiałam sobie radzić. Dzień miałam mega długi, cały czas za kółkiem, wysiadałam 5 minut u Klienta \"bla bla bla\" i wsiadałam i dalej Heya! Wróciłam wypompowana, dziecko mnie już nawet nie kopie, tak się dziś wytrzęsło po dziurach- wrrr! Wróciłam, a pod domem strać pożarna- oczy mi wyszły, bo zaraz mam wizje przeokropne, panowie stanęli wielki wozem dokładnie tarasując brame wjazdową do mojego podwórkowego parkingu, więc od razu mogłam ich zapytać co tu robią, co się stało. A ci z uśmiecham, że ..... napełniali koledze basenik wodą!!!! No kurna! To znajomi tego dresiarza co jego suka mi psa pogryzła i napełnili ogromny jak stadion basen wodą , by jego siostrzenica i pół wiochy miało się gdzie pluskać!!! Normalnie kapcie mi spadły ze śmiechu i zdziwienia, poprosiłam by panowie udostępnili mi wjazd na posesje, bo jestem umęczona i chciałabym juz iść pomieszkać. Potem nawalił mi ...komputer! Nawrzeszczałam na mojego D., bo wkurza mnie ostatnio straszliwie, on ma zawsze wszystko w nosie, ja się stresuję, bo nie mam na czym pracować, a on zawozi to do serwisu , oni coś pogrzebią i działa! I dalej nie wiemy co było, sytuacja zaczyna się coraz częściej powtarzać , a ja dostaję kurwicy (nieletni nie czytać!). Potem dzwoni do mnie kuzynka, że jej siostrę po 12 latach małżenstwa z dwójka przecudnych córeczek zostawił mąż!! Nagle!! Dla jakiejś baby!!! Znam go i w życiu, w życiu (!) nie pomyślałabym o czyms takim! To było medalowe małżeństwo..... Jednak jak widac nie do końca.... Dziewczyna chciała popełnić samobójstwo, szukali jej dwa dni, bo gdzieś znikła , w szoku była czy co, szczegów nie znam. Przed chwilą , gdy pisałam do was pierwsze słowa tego postu dzwoniła moja kumpela, że jej mąz, a mój bardzo stary znajomy miał wypadek samochodowy, lezy w klinice we Wrocławiu, ma zmiażdżoną nogę , połamane kości twarzy, więcej nie wiadomo..... Boże!!!! Nie wiem co się dzieje, że to wszystko się zwaliło na ludzi właśnie dziś. Jestem zdołowana, przerażona, powiedziałam kumpeli, że jeśli będzie czegokolwiek potrzebowac ma NATYCHMIAST kontaktować się ze mną.... Ja jestem w środę we Wrocławiu, a jak będzie trzeba to będę tam z nią jeździc codziennie, ona jest w takim stanie, że nie może prowadzić auta..... Przywaliło mnie to wszystko, i te durnoty dnia codziennego, i cięzka praca i wiadomosci o przyjaciołach..... Korzystam z tego, że Daniel jakimś cudem uruchomił komputer, bo chciałam się wam wyżalić, D. zabrał się i pojechał rowwerem na przejażdżkę, on chyba tak odreagowuje stres.... Jakby mnie nie było jutro to znaczy, że komputer nie dał się zreanimowac ponownie i oddałam to ustrojstwo do serwisu... Pozdrawiam was cieplutko
-
dzień dobry! Witaj Tygrysku- to super, że wyjazd się udał! I na dodatek jeszcze spotkanie z ghaną! :D ja zaraz wybywam, mam dziś długą trasę ....nie chcem, ale muszem, jak mawiał były prezydent ;) Pozdrawiam wszystkie diabły! Pa
-
saszka- WOW! Ty to masz dopiero fajnie! Gio- czy jak się pokarm zbiera na widok Steffena to dobrze, czy źle? Bo nie kumam ;) Poleżałam jednak z ksiązka 2 godzinki w ogródku, masa wędrujących chmurek zapewniała mi co jakiś czas cień. Poczytałam sobie, poleniłam się, a zaraz wybywamy na obiad- znajomi zwołali wypad na rybkę, jest taka fajna smażalnia w drodze do Karpacza, więc niedaleko od nas. Wprawdzie miałam dzis ochotę na pizzę wegetariańską ze szpiankiem, ale dla dobrego towarzystwa jestem gotowa z niej zrezygnowac i zajadać się smażonym pstrągiem lub inną rybka oraz frytkami :D Pozdrawia was puchnąca w okolicy talii (jakiej talii?!) wasza Pszczółka Maja- Nina.
-
Dzień dobry! elles- Włochy?!! Zazdroszczę!!! W takim razie czekam na masę zdjęc PO :) Ja mam słabośc do Włoch, byłam tam tylko raz, a teraz marzy mi się taka prawdziwa Sycylia, pachnąca winem i oliwkami.... Może jeszcze kiedyś tam pojadę? Kto wie? saszka- jak to ci poprawia humor to mogę szczebiotać, a co! U mnie to bywa tak, że jednego dnia tryskam energią i dobrym humorem, a drugiego jestem wypluta i nic tylko bym ryczała.... Ale ostatnio dzielnie stawiam czoła moim małym przeciwnościom życiowym i liczę, że nic złego mnie nie spotka. Kluseczko- napisz, napisz jak już będziesz chciała :) czekam na wieści od ciebie,. Wczorajsze ognicho było super! Uśmiałam się tak, że aż mnie brzuch bolał, będę musiała chyba po 8 miesiącu ciąży wyraźnie ograniczyć kontakty z ekipą imprezującą, bo przez nich jeszcze wcześniej urodzę! Ale chociaż będę miała uśmiechnięte dziecko, bo matka non stop zębami świeci :D Zdjęć było sporo, koledzy to maniacy fotografii, jak mi podeslą na maila to coś wam pokażę ;) Mamy w ekipie prawdziwego aktora, który gra w naszym teatrze i on jest tak kreatywny, że potrafi w pół sekundy wciągnąc w dialog i niezłą szajbę resztę towarzycha. Dziś nie mam żadnych planów, D. jeszcze śpi, ja zjadłam śniadanko, byłam wcześniej z Tiną na spacerze a teraz.... nie mam co ze sobą zrobić! W ogródku połamana pergola leży smętnie, więc nic nie ochrania od słońca, nie wiem czy wyleżę z książką, bo jak ognia unikam plażowania! Miłej niedzieli!
-
Dzień doberekkk!!!! :D Alem uchachana od rana :D Wczoraj ciężki i długi dzień zakończyłam babskim zlotem czarownic - to znaczy 5 kobitek ze szkoły średniej, które mniej lub bardziej regularnie się spotykają! Było bosko! Spotkanie przeciągło się do połnocy, obeszłyśmy kilka pubów, zrobiłyśmy furorę w Sphinxie, poruszyłyśmy WAŻNE tematy, podzieliłyśmy się doświadczeniem remontowym, bo 3 z nas są w trakcie :budowy domu, remontu domu, remontu mieszkania i przystosowywania go dla nowego członka rodziny ( to ja! ) Takie spotkania czysto w babskim gronie maja moc terapeutyczną, tym bardziej, że mamy w swoim gronie panią psycholog ;) Wróciłam szczęsliwa, zrelaksowana, pełna nowych pomysłów na urządzenie mieszkania, pełna ciekawych spostrzeżeń na temat wychowania dzieci . A dziś rano powitało mnie pięne słoneczko i ....poranny chłodek! Na spacerze z psem nawet lekko zmarzłam- ale to boskie uczucie po tym okresie duchoty i lepienia się ubrań. Wczoraj zaliczyłam też wizytę u weterynarza- rana Tiny w końcu zaczęła się ładnie goić, pochwalił moje wysiłki, pogadaliśmy sobie jak zwykle z pół godziny o wszystkim i o niczym, okazało się, że oboje uwielbiamy skecz \"U Chińczyka\" Ani Mru Mru oraz moj ukochany \"Bożydar, Bożo-wporzo\" Kabaretu Moralnego Niepokoju :) Dziś wieczorem jesteśmy zaproszeni do stałej ekipy na ognicho na wsi połączone z tańcami i śpiewami- będzie wesoło! Tygrys- udanego wyjazdowego weekendu życzę! AIR- nie smutaj się! No cos ty! Ja uważam dokładnie tak jak Kluseczka- każda mama szuka winy w sobie , gdy widzi, że jej dziecko cierpi lub przeżywa trudne chwile. Ja tam sama z siebie wiem, że jestem nieprzystosowana do dzisiejszych czasów, ale szczególnie mi to jakoś nie przeszkadza....otaczam się takimi ludźmi, którzy akceptują moją innośc , bo i oni sami sa inni ;) AIR- jestes kochaną, dobrą , inteligentną kobietą. Masz wiele do zaoferowania światu i temu jednemu, JEDYNEMU, ale przeciez nigdzie nie jest powiedziane , że już, zaraz, teraz masz go spotkać! Przecież do cholerki masz całe życie przed sobą i milion osób zdążysz jeszcze poznać, polubić lub nawet pokochac.... Majorek- mała Gosia zaczyna przejawiać czysto diabelskie zainteresowanie komputerem! To jak najbardziej prawidłowa reakcja! Niedługo do nas dołączy i będzie opisywała co u niej ;) Gio- dzięki za info na temat aparatów, mam nadzieję, że ucałowałaś Patrycję od cioci Niny :) saszka- jak oko Tośki? Kluseczko- cieszę się, że pracujesz w normalnym trybie ;) A czemu się tak rzadko odzywasz? Co u ciebie? Masz jakieś plany urlopowe? elles-
-
Dzień doberek :D Zmiana planów- jutro ma być troszkę chłodniej, dlatego długa trasę przerzucam na jutro, a dziś tylko jakieś 250 km łącznie ;) Borewicz- boski pomysł z wnioskiem dla saszki! saszka- wypełniaj i urlopuj się :D Wiem, wiem...łatwo powiedzieć, trudniej zrobić..... A z tymi 15 minutami to ja tez chyba tak mam! Mój D. zawsze się wkurza, że nawet śniadania w weekend spokojnie z żoną nie może kontemplować, bo ja zjadam co tam jest przewidziane, wypijam kawę i ..... już gdzieś pędze, coś robię. Może my mamy niezdiagnozowane ADHD? AIR- słodki ten pomysł z kartką dla niuni Gio :) Jesteś kochana kobitka. Gio- ale masz raj! Czytałam na tamtym topiku, że bałaś się jak to będzie, gdy oni tam...ty u siebie.... A tu proszę! 24h masz cudną Patrycję! Jak ona znosi te upały, a jak Kasia się czuje? Tygrys- nigdy nie oglądałam poziomek od środka! elles- też uważam, że musisz z nim ponegocjować, bo to o stypendium chodzi , a nie o zwykłe \"bo tak! \" . Trzymam kciuki i nie denerwuj się :) Kluseczko- a gdzie byłaś, gdy cię nie było? Mam nadzieję że nie przepracowałaś ciurkiem 72 godzin lub coś koło tego? saszka- ja wczoraj pierwszy raz w życiu robiłam ten zastrzyk Tinie i .... okropne uczucie! Ona tak na mnie spojrzała! Nie dość, że ją męczę i kilka razy dziennie przewracam na plecy i polewam jej ranę roztworem nadmanganianu, to teraz jeszcze bolesne zastrzyki jej robię! Ona jest taka kochana! Jak spojrzy na mnie tymi swoimi ślepkami to mnie za serce chwyta i nie mogę! Niech ona zacznie już zdrowieć, bo to nie na moje nerwy jest. Co do Toski to lepiej jej nie pozwalaj się kąpać. Może ta infekcja oka to właśnie z wody? Kto wie...... No dobra znikam do pracy ( i pędzi przez pokój nie patrząc na porozwalane meble i ogólny syf budowlany)
-
Remont w toku! Meble powyciągane, ogólnie mam burdel w chałupie i zaczynam chodzic wkurzona :) AIR- ja wiem, że MUSZĘ wyhamowac, ale sie nie da, nie da! Obiecuję sobie, że po 20.07, ale jak siebie znam to odwleke i ten termin. Mój D. już na mnie codziennie wrzeszczy i upomina, ale z drugiej strony nie ma argumentów, bo musze zadbać o nasza przyszłośc skoro jego sytuacja finansowa jest taka jaka jest.... Ktos musi działać by inny....... Przyzwyczaiłam ludzi, że wszystko robie SAMA, lubię miec nad wszystkim kontrolę, baczenie....ale nie teraz! Teraz powinnam mieć inne sprawy na głowie, rozmawiac z moim dzieckiem , które kopie mnie coraz intensywniej, może chce matce dołożyć z półobrotu jak siostra Chucka Norisa- bym wreszcie otrzeźwiała! Zaraz biorę się za wkładanie ubran do rozbebeszonych szaf, które musieliśmy wynieśc z remontowanej przyszłej sypialni i nagle po upchnięciu ich w salonie zrobiło sie tak jakoś....beznadziejnie ciasno. Zamykam oczy i będę przemykac po omacku slalomem pomiędzy tymi meblami... saszka, ghana- super, że spotkanie się udało! Kolejne diabły spotkały się na żywo! Tygrysek- obeszłam dziś cały ryneczek warzywno-owocowy w moim zapyziałym mieście i nigdzie nie znalazłam poziomek! Hańba! Jutro wcześnie rano musze wyjechać do pracy to może równie wcześnie zjade do domu- mam dośc upałów!
-
Ja tez pobęde nudna ;) - gorącoooo!!!! My po prostu nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich temperatur, owszem bywały upały po 30 stopni, ale to trwało kilka dni, a nie miesiąc.... Wczoraj chyba dostałam jakiegoś lekkiego udaru po kilku godzinach spędzonych w aucie, potem jazda w korkach na drugi koniec miasta do weteryniarza....wieczorem czułam się koszmarnie, bolała mnie głowa, nie miałam siły otworzyć oczu.... Zrobiłam sobie zimny prysznic i okłady , wypiłam morze wody i ... o 20.30 poszłam spać!!! Ledwo dzis otworzyłam oczy o 7.30, więc coś mi jednak musiało być.... Podobno wczoraj było u nas prawie 38 stopni!!!! Isa- wielkie dzięki za wskazówki dotyczące aparatów :D Są dla mnie naprawdę cenne. Tygruniu- napiszę do Gio na maila, może odpisze, chociaż na to nie licze w zaistniałej sytuacji ;) No właśnie Gio- jak niunia znosi te okropne temperatury? AIR- ja nawet siedząc się pocę i paruję ;) Życze owocnych zakupów, pochwalimy się obie jak wrócimy co nam się udało złowić ;) elles- trzymam kciuki za egzamin. Co to dla ciebie! Tygrysku- skąd wytrzasnęłaś poziomki w Warszawie? Marzy mi sie pucharek poziomek skropionych jogurtem lub bitą śmietaną...Mniam!
-
No cholerka! Upał taki, że mi się mózg zagotował prawie.... Byłam od rana w trasie, potem spakowałam psa i na kontrol do weteryniarza- będzie OK :D Goi się niemrawo, ale czego mam żądać w takie upały? Zostałam dziś pouczona jak się robi zastrzyki i przez kolejne dni sama lecze moją sunię! człowiek się uczy przez całe życie :) Tygruniu- u mnie D. za ścianą wali, tnie, przybija....zaczął w końcu remont, nawet nie śmię mu przeszkadzać , bo nieźle mu idzie. jak tak dalej pójdzie to w przyszłym tygodniu malowanie, panele na podłogę i sypialnię mamy na cacy! Do połowy sierpnia dostaniemy tez transzę kasy z banku (pod hipotekę) więc ruszymy z resztą remontu. Nie jest tak źle.... elles- piękna nóżka, piękna :) Zazdroszczę takiego spaceru! Isa- motor tez piękny...był....ja też jak AIR boję się ścigaczy i takich tam, w życiu bym na motor nie wsiadła! Isa- a jakie profile masz ładne! Oba! Idę zaraz zrobić prasówkę, jutro pracuję w domu, potem objeżdżam sklepy meblowe i budowlane. Szukam komody, takiej z blatem do przewijania niemowlaka, byłam dziś w IKEI a tam tylko 3 rodzaje, nie do końca takie jak chcę.... Szukam tez powoli jakiegoś aparatu cyfrowego- polecicie coś? Tak w granicach do 1000-1200 zł? na co mam zwracać uwagę, na ZOOM, piksele itp? Jak pytam moich kumpli, którzy sa maniakami fotografii to mózg się lasuje, bo oni tylko markowe sprzęty np. CANON, same obiektywy zaczynają się od 2000-3000 zł, a na cholerę mi taki sprzęt skoro nie robię artystycznych zdjęć? Połowy funkcji nie wykorzystamy a ja nie preferuję szpanu dla szpanu :) Tygrys- ja też cię podziwiam za te super zakupy w cenie 20 zł! Jutro i ja ruszam na łowy. szukam sukienki i spodni, byłam dziś na dziale ciążowym w H&M a tam same namioty, jak ubrałam jedna taką tuniczkę to wyglądałam od razu na 9 miesiąc!
-
ghana- ja kocham to miejsce , gdzie mieszkam! Mam piękne widoki, jak wracam do domu to witają mnie góry i stawy rybne..... ale do Krakowa mam wielki sentyment, kto wie, może w poprzednim zyciu byłam Krakowianką-Krakuską ;) ? Znikam w końcu , bo nic nie zadziałam :)