Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina.

  1. Uffff! Nawet praca w domu nie należy do przyjemnych, gdy w pokoju jest ponad 27 stopni!!!! Podrukowałam juz z milion pakietów promocyjnych dla klientów, muszę to jakoś rozwieźć w ciągu 2 tygodni, porozliczałam promocje na lipiec, wykonałam z dziesięc telefonów......normalnie pracowity poniedziałek :D Tygruniu- ty to kochana kobitka jesteś ! Ninie ksiązki pożyczysz, kciuki za mój jak na razie wirtualny remont trzymasz... ! Te pomysły z radia na temat rozmowy Zidana i Matteraca- boskie! ghana- ja ci zazdroszczę tego Krakowa! Teraz na Kazimierzu były dni kultury żydowkiej, poznałam w telewizji uliczki po których spacerowalismy w zeszłym roku z moim D. .... Kraków ma w sobie magię, urok i czar. Chciałabym mieszkac w takim mieście. Zaraz się chyba zbieram i podjadę pozałatwiać sprawy w mieście. Musze u mojego operatora załatwić jakąs kolejną promocję na telefon, bo w lipcu kończy się pakiet promocyjny , a z tego telefonu korzysta teraz D., poza tym musze go umówić do fajnego pana onkologa, u którego kiedyś i ja byłam, ma jakieś dziwne znamię na barku, niby nic, malutkie toto, ale kolor ma niezaciekawy- rózowo-czerwony..... Wolę dmuchać na zimne.....! Potem wizyta u klienta, potem przymierzanie sukien ślubnych, potem zakupy..... :D Lubię mieć milion spraw do załatwienia, tylko musze mieć przy sobie gruby notes, bo o połowie bym zapomniała bez niego!
  2. saszka- oj tak! Taki diabelski wypad czyni cuda! Cieszę się, że się super bawiłaś :D O braku klimy nie musisz mi mówić, znam ten temat doskonale :( Ja funkcjonuje w miare normalnie do temperatury 25 stopni, a potem to już w e g e t u j ę ;)
  3. Ulala- to był mecz! Trzymałam w sumie za Włochami, ale przyznac musze, że walka była bardzo wyrównana, no i doczekałam się karnych :D Zidana nie rozumiem, zachował się jak kretyn, ten cios głową to mi się z dzikim zwierzakiem skojarzył, a nie z inteligentnym facetem.... A takie ma piekne oczy ten Zidane..... U mnie wczoraj tez popadało, mamy znowu skasowana pergolę, oczywiście w niedzielę non stop z przerwami padało i grzmiało, więc na spacery z Tina musiałam się wstrzelić pomiędzy ;) Zrobiliśmy sobie leniwy weekend, ja czytam nadal Chmielewską- boskie sa te kocie worki! akcja sie zawęża ! Dziś do południa pracuję w domu, potem jadę do klienta, a potem wybieram z moją siostrzenicą sukienkę śłubną. Jej wielki dzień to 9 września, ja ją kocham jak siostrę rodzoną, a potem mi wyjedzie na drugi koniec Polski..... z mężem.....eh..... Tygrysku- nawet mi nie mów, że masz większośc książek Chmielewskiej! szkoda, że tak daleko od siebie mieszkamy...... Ale od czego są biblioteki :) Tato mnie zasmucił, bo okazuje się, że ten polecony fachowiec wyjeżdża do pracy do Niemiec już w tym tygodniu......sprawa się rypła...... Może mój szwagier będzie miał czas i ochotę sobie dorobić, tylko, że ja mam nie najlepsze stosunki z moją najstarszą siostrą.....jego żoną.....pisałam wam kiedyś, o tej awanturze o mieszkanie rodziców, które dostałam w darowiźnie od ojca.....ale może on będzie mądrzejszy....zobaczę.... Elles- ale super pomysł z tymi aktami! Ja tam nigdy nie chciałam, bo zawsze miałam spore \"ALE\" do mojego wyglądu, ale teraz, w ciązy...chm.....zaczyna mi ten pomysł kiełkowac w głowie.....Tylko, że to musiałby robić mój D. bo u kogo innego? Chciałabym mieć taką niezwykła pamiątkę, ciało w ciązy niesamowicie się zmienia...żyje swoim życiem. Dopiero odkąd jestem w ciązy uświadomiłam sobie, że JA , MY to czysta biologia, hormony, fizjologia.... Rana mojej Tinuni nadal nieładnie wygląda....Polewam ja co kilka godzin tym roztworem nadmanganianu, ona dzielnie zjada dwa razy dziennie antybiotyk zawinięty w pasztet ( :) ) jutro jedziemy na kontrol, a ja żadnych pozytywnych zmian nie widzę..... Może trzeba to spryskiwać Oxycortem w sprayu ? Pamiętam, że kiedyś na rany mojego poprzedniego psa to pomagało..... sama już nie wiem.... szkoda mi jej, teraz jest upał, a ona jeszcze z dziurą w brzuchu jak 5 złotych musi chodzić..... A taka jest teraz przylepa! Non stop za mną łazi, patrzy mi w oczy, kładzie pysk na kolanach. jak tu nie kochac takiego psa?
  4. No i lunęło!!! I to jak!! Pada już z godzinę, w domu nadal duchota, ale trudno ;) Posprzątałam, zrobiłam obiad, nawet zaległam z ksiązką na kanapie :) Teraz czekam na wolną łazienke, bo marzy mi się kąpiel w chłodnej wodzie, ale D. się zabarykadował i czyta sobie w wannie, a to może długo potrwać. Byłam dziś u taty, ma mi dac namiar na swojego znajomego, który się zna na pracach budowlanych i o ile nie ma na teraz żadnych zleceń to mógłby nam pomóc w naszym remoncie. On nie jest drogi, a jego prace znam , bo jeszcze w mieszkaniu rodziców kafelkował nam łazienke, robił przyłącza i hydraulikę i zrobił to super! To byłoby świetne rozwiązanie, bo D. sam nie da rady tego wszystkiego zrobić, a ja chociaz będę miała komfort psychiczny, że do porodu kawał roboty sie zrobi. Teraz tylko cały ambaras w tym by facet miał wolne i nie podwoił swojego cennika usług ;) AIR- fajny taki wieczór. O Malcie słuchałam w RMF FM, zazdroszcze spektakli, u nas w Jeleniej Górze tez kiedyś był festiwal teatrów ulicznych, ale powoli umiera....
  5. A jednak nie wylądowałam na leżaczku z książką. Jestem tak przesycona dzisiejszym upałem, że wolałam wziąc zimny prysznic i zalec na kapie ;) Rana Tiny na razie się znikomo goi- to przede wszystkim wina upału i infekcji. Dostała kolejny zastrzyk , a od jutra zaczynamy antybiotyk w tabletkach, we wtorek mamy się pokazać na kontroli :) Jutro mam pracowity dzień, od rana sprzatanie, potem właże do częsci niewyremontowanej i posegreguje rzeczy do wyrzucenia, kartony i inne śmieci. AIR- miłego imprezowania pomimo upału :) Co do ubioru w pracy to faktycznie dobrze mieć luz, chociaz u mojego D. w urzędzie niektóre panie jak wskocza w bojówki i koszulki odsłaniające tatuaże na ramionach to jakoś mi tak dziwnie ;) Nieurzędowo zasadniczo się ubierają. Majorek- do pieluszki się nie rozbiorę, ale i tak po domu chodze w samej koszulce i majtkach ;) Masz \"smaka\" na maluszka? fajnie, że planujecie brata dla Małgoni, my jak na razie mamy opcje tylko jednego dziecka, ale kto wie.... ;) Mój D. próbuje już gadac do Julki przez brzuch, chyba czuje się trochę zazdrosny, że ja już ją czuję, a on może tylko moje opowieści przyswajać :) Isa- podziwiam za prasowanie w ten upał! Ja dziś mogłabym ewentualnie myć lodówke - i to nieodłączoną od prądu ;) Tygrys- a z kim ta kawa? Wolno pytać ? ;) No dobra spadam poczytać ;)
  6. Uffff! Wróciłam!! Bożesz, w aucie miałam chyba ze 100 stopni, szczególnie gdy postał 2 godziny na betonowym, nasłonecznionym parkingu Klienta..... Teraz szybko gaszę pragnienie mrożoną herbatą własnego pomysłu: wrzuciłam wczoraj do dzbanka herbatę zieloną, wiśniową, melise z pomarańczą i postało do dziś w lodówce- mniam! Doprawione sokiem malinowym , zero cukru :) Zaraz pakuję moją chorą sunię do auta i jedziemy na zastrzyk. przed chwilą jej sprawdzałam dziurę w brzuchu i coś mam wrażenie, że podczas mojej nieobecności wylizała sobie to i owo, bo jest bardziej podrażniona niż rano.... Weterynarz każe ją zakuć w kołnierz a ja tego nie chcę! AIR- to mój \"panieński\" pies :) Jak zdechł mój ukochany Drzeki po 12 latach mieszkania z nami to wytrzymaliśmy tylko 3 miesiące i na dzien kobiet 8 marca pojechaliśmy z tatulem do schroniska i wybraliśmy właśnie ją! Ja po nią poszłam do kojca, siedziałam z nią w moim ówczesnym samochodzie marki maluch i uspokajałam ją, czule do niej przemawiałam, a tato załatwiał formalności. Miała wtedy podobno około 6 miesięcy. Ona sobie wtedy chyba wbiła do głowy, że to ja ją uratowałam z tego syfu jakim jest schronisko i od tamtej pory zawsze mnie traktowała bezwarunkowo jako samicę Alfa :) Jak żyła moja mamunia to ona była jej karmicielką\" dlatego Tina miała do nie wieeeelki szacuneczek :) Teraz ja ją karmię, pielegnuję, Daniel tez bardzo o nią dba, ale on zawsze jest traktowany z dystansu. Zwierzęta są niesamowite! Znikam do weterynarza, a potem słodki piątkowy wieczór !!! lalalalaaa
  7. Ciacho wyszło super! Prosze bardzo- stawiam na stół prawie całą blache, bo wczoraj na jeszcze gorace już czatowalismy z D. ;) Tygrys- to super, że z ręką OK, martwiłam się, że ten ból cos jednak oznacza, a tu proszę :) Kosteczke masz! super. a co z tymi oczkami u waszych psiaków się dzieje? i elles coś pisała i saszka i Tygrys....jakiś wirus czy co? Moja sunia dziś o niebo lepiej wygląda i się czuje :) Wczoraj zjadła cala miche kaszy, poprawiła suchą karmą wieczorem , więc dobrze, że apetyt ma! Rana tez lepiej wygląda, sama już psina kładzie mi się na ręcznik, ja wtedy to polewam, przemywam gazą.... D. sie śmiał, że ona mnie traktuje jak swoją mamę, bo tylko za mną wczoraj łaziła, podchodziła, brzuch pokazywała, a od niego uciekała.... Ciekawe o co jej chodzi...... Musze dziś w ten upał jechac do Wrocławia, podsumowac zestawy targowe, pomóc to rozliczyć....a ma być 33 stopnie! Jakoś przeżyje, ale w przyszłym tygodniu co moge to opędzam na telefon i internet. Majorek- jest dokładnie tak jak napisałaś: jak leżę na plecach to mi Julka w pępek puka :) Super uczucie! Dobra spadam, bo mam być na 11.00 a tu jeszcze musze Tinke wysmarowac i spakowac papiery. Miłego dnia kochane diabły!!!
  8. Piekę ciacho z czereśniami!!!! Jutro rano częstuje do kawki :) Byłam w bibliotece, wytaszczyłam \"Kocie worki\" Chmielewskiej- nie czytałam ! zapowiada się super.
  9. O rany! I jeszcze mam raporty zaległe do wysłania i rozliczenia za czerwiec!!!! Zupełnie mi to z głowy wyleciało, ale telefony i maile od kierownika i klientów szybko mi przypomniały......... P.S Zupełnie z innej beczki: moja dzidzia od kilku dni delikatnie puka mi w brzuch! na razie to takie uczucie jakby rybka pływała :) Ale słodkie!
  10. Już wróciłam! No i klops! Okazało się, że rana jest zainfekowana, ropa się leje, szyć nie można bo trzeba by to robić pod narkozą, usuwać kawał zainfekowanej skóry i dopiero szyć, teraz upały, więc ryzyko zakażenia wzrasta.... Tinę czeka leczenie antybiotykami, dziś dostała pierwsze zastrzyki, jutro kolejny, a potem zobaczymy jak na nie reaguje. Mam do rozrobienia roztwór nadmanganianu potasu i mam tym zalewać co jakiś czas ranę. Oczywiście, że nie wytrzymałam i nie poczekałam na Daniela! Od razu jak wróciłam, to zobaczyłam, że na podwórzu jest właściciel psa, więc zaprowadziłam Tinę do domu i spokojnie poszłam do niego z książeczką leczenia psa . Powiedziałam jak wygląda sytuacja, że potrzebuję zaświadczenie o szczepieniu jego psa i pokrycie kosztów leczenia. zatkało mnie, bo facet (typ dresiarza!) był bardzo miły i spokojny, powiedział, że oczywiście pokryje koszt jak tylko przedstawię zbiorczy rachunek, że przeprasza mnie za zainstaniałą sytuację, wczoraj jego dziewczyna nie upilnowała psa i taki jest skutek. Będę ją teraz bardzo pilnowac, nie mogę jej brać do ogrodu, bo ta rana jest na brzuchu i jeszcze jakieś robaki się tym zainteresują, zakleić tego nie można, bo będzie jeszcze gorzej..... Ech...... Jadę do miasta na zakupy a potem zabieram leżak i do cienia :) Ufffff jak gorąco. Dzięki za wsparcie i za zrozumienie. Pomimo takich sytuacji nie wyobrażam sobie bym kiedykolwiek nie miała psa w domu! Kochana Tinka :) Tygrysku- ja też częstuję czereśniami razem z tobą. Wczoraj moja siostrzenica narwała z D. całe wiadro ślicznych, wielkich i soczystych czereśni. Mniam! Teraz się zastanawiam co moge z nich zrobić ? Ciasto? Kompot? Macie jakieś pomysły?
  11. Jadę z Tiną do weterynarza. Jak tylko zeszłam rano do pokoju to od razu mnie przywitała....leżąc na plecach i pokazała moim oczom wielką, czerwona ranę na brzuchu!!!!! Jak ja mogłam wczoraj tego nie zauważyć??!!!!! Nie wiem czy to wymaga zszycia , czy nie, czym moge to przemywać, czym nie, Tina jak każdy pies sama się tym zajęła i wylizuje, ale jest jakaś taka osowiała i leży mi na nogach jak pisze, więc zaraz pakuję ją do auta i jedziemy. Wezmę zaświadczenie od wet o pogryzieniu, rachunek i zapukam potem do sąsiadów żądając zaświadczenia o szczepieniu i nie zostawię tego tak!!! Jak widze miałyście podobne przeżycia- ludzie są jacyś skretyniali???!!! Borewicz- skąd wiedziałeś, że pomyślałam tak jak ty? ;) Od razu zaplanowałam sobie wycieczkę na ul. Długą i nabywam takowy gaz, ale jak byłam wczoraj przy tej akcji to nie wiem czy umiałabym go użyć, bo pewnie i moja psina by dostała...to takie kotłowanie było....
  12. Jestem wściekła! Ta pojebana (sorry za określenie, ale inaczej nie umiem) suka marki Hasky moich sąsiadów znowu pogryzła moją Tinę! Wychodziłam z nia z ogródka, ta suka pieprzona latała luzem, trzy gwiazdy siedzą na leżaczkach a ta rzuciła się na moja psinę i wgryzła jej w kark! Próbowałam ją odgonić to prawie, że na mnie skoczyła, o mało nie udziabała też swojej pojebanej włascicielki!!! tak się wku****am, że ręce mi się trzęsły, brzuch zaczął boleć , nagle zapomniałam o kulturze i dobrym wychowaniu i tak zjechałam pseudowłaścicelkę, że powinnam cytując napisac tylko *********** !!!!! Powiedziałam, że to OSTATNi raz, gdy ten pojebany pies zaatakował moją sunię, że przy następnym od razu wzywam policję, żądam okazania szczepienia, a jak i mnie udziabie przy próbie rozdzielenia to jest to pies do uspienia i ja do tego doprowadzę!!!!!!! UFFFFFF! Nawet jak teraz o tym pisze to mnie telepie! Potem zszedł mój D. bo słyszał przez okno co się działo i on, jak to on, spokojnie i kulturalnie ale tonem nieznoszącym sprzeciwu powiedział, że to była ostatnia taka akcja, kolejna nie ujdzie płazem, a jak ich nie stać na kaganiec to my im zafundujemy. Panie-gwiazdy nic się nie odezwały, do mnie tylko coś próbowała mówić, że powinnam JA pilnowac też sowjego PSA, na co odwarknęłam, że to nie mój pies rzuca się i gryzie tylko jej i jeszcze jedno słowo, a powiem coś gorszego....... Co za ludzie! Obejrzałam Tine i oprócz wyrwanych kilku kępek sierści nie zauważyłam głębokich ran, na szczęscie. Tu tyle o nas, musiałam spuścić z komina :) Borewicz- a to psichujek ten pseudokerownik! Jak jest mały jak pisze elles to dawaj go nam. Poradzimy sobie z obszczymurkiem. Dla pocieszenia powiem ci, że mnie tez robią na kasie, co miesiąc nie moge sie doliczyć pensji, ale poza tym jakoś leci.... saszka- pisz, dawaj znaki co u ciebie, bo tęsknimy! No i kurde francuziki wbiły gola, kurde, kurde, kurde!!!!
  13. No! Posiedziałam w ogródku, a teraz gotuję smakowitą zupke jarzynową- taka \"śmietnikowa\" jak mawiała moja mamunia: kalafior, marchew, seler, fasolka szparagowa, ziemniaki, pietrucha- pycha! Nakupiłam też z tonę owoców i zapachałam się nektarynkami i czereśniami- jak tu nie kochac lata? no jak? Tygrysku- tez się cieszę, że mi się udało załatwić, bo już miałam obawy, że jak wrócę z macierzyńskiego, to na moim miejscu będzie kto inny pracował....Wiem, że chroni mnie kodeks pracy, ale wszystko można obejść..... AIR- ja mam takie stopery, co to wyglądają jak mini choineczka :D Nie musze się bać, że ich nie wyjmę, bo maja nózkę ;) A i wyspac sie pozwalają genialnie ! Ghana- nie smutaj się! Ja ostatnio jestem orędowniczką optymistycznego nastawienia, bo zauważyłam, że jak smęce i marudze i powtarzam jak mantrę czarne myśli i słowa to ...... czarne scenariusze się sprawdzają! a tak? wszystko idzie OK, spotkałam się z pierwszymi diablicami w Warszawie, pozałatwiałam wazne sprawy służbowe, dziś leniuchuję, jutro chyba też ;) ...... Nastaw się optymistycznie, nawet może być na początku poczucie, że to sztuczne i nieszczere, ale.... zadziała! Na bank! Przesyłam pozytywne fluidki i znikam w czeluści mojej kuchni :)
  14. I Włosi wygrali!!!! Rozgromili Niemców w 2 minuty!!!! Ale jazda!
  15. Hej kochani :D Mam juz komputer, bo od piatku był popsuty- mam pecha z nim chyba.... Mała- dzięki za fotki, super, że twój Anioł dostarczył aparat i szybciorem na odchodne nam pstryknął to i owo ;) Ale kurde- ja naprawdę się ŚWIECĘ!!! Cholera, może ja za dużo Uranu to w górach mam lub spożywam? Nie uważacie, że wyszłam dziwnie? Z ta poświatą to jak duch nawet ;) Ja wiem, że ciężarnej się nie mówi, że wygląda \"nieteges\", no ale....możecie być szczere! Spotkanie było BOSKIE!!! O rany, szybciorem nagadałam się z Tygrysem, uchachałam się do łez z opowieści Małej jak pierwszy raz skakała ze spadochronem i jak duże oczy może człowiek zrobić, gdy się boi... Tygrysek dzielnie machał łapką zakutaną w bandaż i szynę, a jej opowieśc o wspinaniu się na skałki to typowa historia Tygrysa: byle wyżej i bardziej ekstremalnie ;) Ale ja was lubie kobitki! Tygrys mnie skomplementował i powiedział nawet, że ..... z tyłu nie widac, że jestem w ciązy!! :D No tego to by było za dużo, jakby mi się brzuch na plecach kończył ;) Uśmiałam się do łez, pokazałam mój krzywy zgryz w całej okazałości- a co! Mój kochany kumpel oddał mi swoje auto służbowe, więc do hotelu pojechałam sobie sama jak królowa, tam czekała na mnie ekipa z firmy, której nie widziałam od lutego, chłopaki stwiedzili autorytatywnie, że ciąza mi służy i że mam nic innego nie robić tylko rodzić dzieci! Pewnie! a za kilka miesięcy jak będę małym czołgiem to zmienią zdanie ;) Na razie jest super, dopiero w zeszłym tygodniu \"wyskoczył\" mi brzuszek (chociaż Tygrysek nie mogła się go domacać ;) ) ale wszystko przede mną ! GIO- gratuluję małej Patrycji!!! Jest duża jak na noworodka, ja zaraz porównałam sobie jej główkę z ...... ta częścią ciała, przez która musiała wyjść na świat i .... zbladłam! Jak to zrobić, by przepchać arbuza przez cytrynę? Boję się chyba..... Znikam kochani, bo ledwie zipię, powrót pocuiągiem to fajna sprawa, ale wolę prowadzić auto :) Jutro mam zamiar się wyspać i NIC nie robić! Ciekawe czy mi się uda.......
  16. W kinie było super! Bajka \"AUTA"- polecam ogromnie :) Uśmiałam się do lez, a wcześniej mój D. zabrał mnie do nowej pizzerii i zjedliśmy pyszną pizzę- taka jak lubię, na cienkim cieście - mniam! Tygrysku, Isa- wysłałam wam maila z numerem mojej komórki, dajcie jakieś namiary na siebie, to w poniedziałek będę dzwonic i ustalac dalej co ze spotkaniem. Zaraz wyjeżdżam do Wrocławia- dziś kolejny długi dzień pracy mnie czeka, ale za to jutro wolne!!! Planujemy grilla z przyjaciółmi, ma się zjechać z 10 osób, będzie odlot! Gio- jak sprawy? podczytuję na topiku okołociązowym, że oczekiwanie nadal trwa i wysysa energię. Trzymajcie się- wszystkie 3 :) Moje bóle na szczęście przeszły, ja nie znosze panikowac i podnosić rabanu z byle czego, podczytałam gdzieś w książkach, że to mogą być bóle wiązadeł, bo wszystko się mocno naciąga i rośnie, a teraz przypada najszybszy okres wzrostu dziecka, no i do tego ta moja praca.....ciągle za kółkiem.... Ale mam zamiar wyhamować i to serio! W lipcu minimum wizytyt, wszystko na telefon i internet a od sierpnia prawdopodobnie idę już na zwolnienie.....zobaczymy.... AIR- jak samopoczucie, przeziębienie mija mam nadzieję? Gratuluję umowy!!! A chociaz warunki polepszył? Wypije twoje zdrówko wieczorem szampanem bezalkoholowym- może być :) ? Kluseczko- nie zapracuj się! Ghana- jak ja cię rozumiem z tym nienawidzeniem ;) Tylko czasem mnie to dopada, bo ogólnie moi klienci sa już rozpracowani psychologicznie ;) Wiem kiedy nic nie wskóram, a kiedy trzeba posiedzieć i pogadać o prywatnych sprawach, wysłuchać, doradzić .... bez psychologii nawet w handlu ani rusz! Pozdrawiam weekendowo i znikam popracować.
  17. Uffff! Ledwie zipię! Zaliczyłam ostatni dzień do zamknięcia planów, jestem wykończona! Od rana leje, siąpi, pada..... Brrrr! mam dośc na dziś, w ramach odstresowania się idziemy z D. do kina na bajke \"AUTA\"- mój kochany wygrał zaproszenia w radio! Tylko ciekawe czy będzie seans, bo juz kilka razy sie zdarzyło, że wygraliśmy bilety ale z powodu braku ludzi....seansu NIET!!! To sa zalety mieszkania w takiej miescinie jak Jelenia Góra, która kiedyś była miastem wojewódzkim ;) AIR_ jak poszło? Wiesz już na czym stoisz? Tygrys- ja najwcześniej na 17-18.00 dojadę, bo ode mnie to 500 km, a musze robić co jakiś czas przerwy i wychodzić z auta, bo mnie brzuch pobolewa od tego samochodu. Isa- jak tam plany na poniedziałek? dasz radę podjechać ze mną na babskie ploty? czekam na wieści :)
  18. Isa- super pomysł! Odbiorę cię z Piaseczna, dogadamy się na mailu :) W takim razie mi już wogóle obojętnie gdzie będziemy zasiadać i gadać :) Tygruniu- ty mi imponujesz zmysłem organizacyjnym! dziś się najeździłam jak durna, ale miałam bardzo dobry dzień, na koniec zakupiłam cały kosz owoców i zaraz zabieram się do zajadania Mniam, mniam
  19. Dzień dobry! :D Tygruniu ja będę jechała od Piaseczna, bo pojadę się najpierw zameldować w hotelu i takie tam. jak mi podasz jakąs ulicę, nazwę knajpki to przepytam mojego kumpla z Warszawy i on mnie mam nadzieję pokieruje :) U nas wczoraj od 13.00 lało, bez burzy, ale momentami za oknem była ściana wody! Ochłodziło się do 22 stopni, można oddychać pełną piersią :) Jest zachmurzone, ale mi to zupełnie nie przeszkadza. zaraz wskakuję do auta i pędzę! Ostatnie dni pracy w tym miesiącu ;) Pozdrawiam
  20. Uwaga, uwaga! Tygrysku, isa i wszyscy z okolic: przybywam w okolice Warszawy prawdopodobnie już w poniedziałek 3.07. Nie znam kompletnie miasta, ale zakupię sobie mapę , albo zatrudnię kolegę z Warszawy i on mnie podwiezie w żądaną okolicę (czytaj knajpę :) ) Będe popołudniu, wy zresztą i tak pracujecie, więc na spokojnie gdzieś się umówimy. Prosze o wskazówki, gdzie i kiedy i obiecuję się dostosować :) Proszę przygotować aparat fotograficzny, bo ja kobita z prowincji nie posiadam jeszcze cyfrówki :) Ale się cieszę! Lalalallaaaaaaaaaa, lalalalaaaaaaaaaa Gio- a może będzie można świętować czujeś narodziny ? :D
  21. saszka- trzymam kciuki! Bierz je! Nie daj się :) Może dziś chociaż odpocznę od upału, ma być maksymalnie 25 stopni, więc luzik ;) Od jutra czekają mnie trzy trudne dni: czwartek i piątek długie trasy i dopinanie planu, a w sobotę całodniowe targi u Klienta we Wrocławiu.... Ale za to Niedziela, ale za to Niedziela...niedziela będzie dla mnieeeeee :D Musze tylko zatrudnić tatę jako niańkę do psa, bo wyjeżdżamy około 10.00 rano w sobotę i wracamy najwcześniej około 24.00... Ktoś musi ja przespacerowac i nakarmić ;) Znikam do miasta, mam dwa spotkania i kilka spraw do załatwienia. Miłego dnia.
  22. Hej :) Borewicz- to super, że elles już wyszła ze szpitala! Teraz niech dużo odpoczywa. U mnie żar się leje z nieba, całą noc miałam pootwierane wszystkie okna w domu, jak zeszłam rano na dół to był miły chłodek, ale teraz znowu sauna sie robi.... Ja dziś pracuje w domku, w taki upał nie ruszam się nigdzie autem. Od czwartku ma byc troszkę chłodniej, a ja wlaśnie wtedy mam 3 dni pełne pracy, w sobote mam targi we wrocławiu i będe tam tkwiła cały dzień, a w poniedziałek prawdopodobnie będe pod Warszawą. Tygrysku dam ci znać co i jak :) Ja wprawdzie kompletnie nie znam warszawy, bo na szczęście moja firma jest za Piasecznem, więc omijam warszawke szerokim łukiem, ale może jakoś się znajdziemy ;) Na pozytywne myslenie Musierowicz jak znalazł! Jutro jadę do biblioteki to może coś ciekawego wynajdę do czytania .
  23. Uffff- jak gorąco! Majorek- no z tym komputerem to tak do końca nie wiem o co chodzi, bo on stoi pod biurkiem, ma przestrzeń, nawet nie ma ścianki bocznej obudowy, bo mój D. ciągle coś w nim dłubał i już nie chce mu się jej dokręcać na stałe.... Zobaczę, może to chwilowe zawirowania, ale ostatnio średnio raz na 2-3 m-ce mam wysypany system. A antywirusa mam. Nie kumam czaczy ;) AIR- ja też polecam tymianek i podbiał. Mój D. nazywa je "nabiał i rumianek" i nie cierpi ich okrutnie, a ja je jadam jak landryki ,gdy gardło boli. Pomagają! Powiem wam, że zabrałam się na serio za odkurzanie ksiązek o pozytywnym mysleniu. Czuję się jakaś taka wypalona, przytłoczona. Sprawy w firmie narastają, narastają....ja sama się nakręcam czarnymi scenariuszami i w końcu powiedziałam sobie STOP! Dzis kończę moją ulubioną L. Hay i poafirmuję trochę, pomyśle pozytywnie, popracuje nad sobą. Mam teraz ważniejsze sprawy na głowie niż zamartwianie sie przyszłością! Najważniejsze jest TU i TERAZ. Dzis po 13.00 wlazłam już do ogródka, zaszyłam się w cieniu, zabrałam w/w lekturę, psa, dzbanek wody z lodem i cytryna i przeleżakowałam tak do teraz! Zrobiłam sobie tylko przerwę na obiad- dziś upichciłam szybki omlet z pomidorem, cebulką i cukinią- pycha! Mało kalorii a cieszy ;) Spotkałam dziś kumpelę na mieście , jak powiedziałam jej , że jestem w piątym m-cu ciąży to powiedziała, że to niemożliwe! Że nic nie widać, no najwyżej można powiedzieć, że troche przytyłam i tyle :) Spoko-spoko, wszystko przede mną! Podobno w 3 trymestrze najszybciej przybiera się na wadze, więc nie ma czego świętować ;) Z wagą jestem ciągle na minusie od wagi wyjściowej, ale to dlatego, że tak długo męczyły mnie mdłości i torsje- teraz mam apetyt, wcinam sobie aż miło, ale że jest cudne lato i wysyp owoców i warzyw to kombinuje smaczne i niskokaloryczne dania :) Tygrys- jak oglądałam te zdjęcia z przeciskania się w jaskini to aż mnie ciary przeszły! ja bym tam w życiu nie wlazła! Boję się wąskich korytarzyków, jaskiń, tuneli- to nie dla mnie. Wczoraj byliśmy ekipą na koncercie Kukiza i Piersi- ale dali czadu! Wyskakałam się pomimo, że stałam daleko od falującego tłumu, Kukiz jak to Kukiz pokazał pazur i zacięcie polityczne, między piosenkami prowadził prawdziwe show- przypomniał znane przeboje i wszyscy bawili sie świetnie! Potem był cudny pokaz sztucznych ogni, uwielbiam to! Nie wiem co w tych fajerwerkach jest takiego, ale mają dla mnie niesamowita moc oczarowywania i ..... odstresowywania :) Wróciliśmy do domu dobrze po północy, ale było warto! Ja aktualnie męcze się z mega alergią, objawiającą się kichaniem, łzawieniem oczu i katarem! Miałam z tym spokój już jakieś trzy lata, a tu w ciąży wszystko się odnowiło. Mam jakies krople, skonsultowałam ich przyjmowanie z lekarzem, więc nie powinny mi zaszkodzić (prawde mówiąc to nawet nie pomagaja za bardzo ;) ) Komary tez u nas tną jak szalone, ale mam cały pojemnik OFF\'a - i działa! Omijają mnie szerokim łukiem :) Moja sunia juz drugi dzien nie chce nic jeśc- upał i jej daje się we znaki. Wczoraj nie ruszyła kaszy z mięsem, pochrupała troche suchej karmy, zjadła kromke chleba z pasztetem i finito. Nawet zwierzakom daje sie ten upał w kość. Uła- ale się rozpisałam! Przepraszam za dłużyznę, korzystam, że komputer działa :)
  24. :D Tak, będzie Julia! Dla mnie będzie Julką, Juleńką, Julą.....nie wiem skąd wzięło mi się to imię.... Po śmierci mamy chciałam mieć córeczkę , chciałam by nosiła imię po babci, której nigdy nie będzie jej dane poznać...Natalia... Niestety w moim bliskim towarzystwie i rodzinie urodziły się ostatnio dwie Natalki, nie chciałam powielać..... Będzie więc Julia- Natalia, na cześć mojej najukochańszej mamuni... Julka wzięła się z kosmosu, nie wiem skąd tak mam, ale jak jeszcze nie wiedziałam o ciąży to czasem sobie wyobrażałam moje dziecko i to była zawsze JULIA! Wszystko to nieogarnięte i niesamowite dla mnie :) Tygrys- uważaj na łapkę i nie szalej! Gio- jak oczekiwania? Napisałaś, że to lada chwila...czekamy na wieści! AIR- kuruj się! Weekend przed nami :) Nie daj się przeziębieniu. Majorek- fajny pomysł z tym dniem Ojca, ja dzisiaj odwiedziłam i mojego teścia i mojego tatulę, złożyłam życzenia, obcałowałam, poczęstowałam ciachem... Jutro mamy \"dzień gospodarczy\" tj. mnóstwo sprzątania, przymiarka do remontu pokoju i zniesienia sypialni, musimy wymierzyć ile będzie nam potrzeba regipsów, paneli, farby i takich tam. Może wieczorem zorganizujemy jakiegoś grilla w ogródku, a w niedzielę rano jedziemy na basen, a wieczorem na koncert Kukiza i Piersi i pokaz sztucznych ogni w Gryfowie Śląskim. To kawałek drogi od nas, ale skoro w naszym mieście NIC się nie dzieje to trzeba gdzieś ruszyć tyłek. W przyszłym tygodniu mam zamiar prawie nigdzie nie jeździć, zapowiadają upały powyżej 34 stopni! Zazdroszczę ghanie, że tak dobrze znosi upały , bo ja nie funkcjonuję w takich temperaturach! Pozdrawiam wsiech i zniakam oglądac mecz na Polsacie.
  25. IIIiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Będę miała córeczkę, będę miała CÓRECZKĘ!!!!! Wróciłam od nowego pana doktora, zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, bo inaczej sobie wyobrażałam pana ordynatora z naszego szpitala :) Miły , starszy pan, niezwykle uprzejmy. sam opowiada mi o wszystkim co robi i z czym to się wiąże itp. A już jak położył mnie do USG i szczegółowo, dobry kwadrans lustrował mi dzidzię, opowiadał o każdym fragmencie wykluczając kolejne wady i anomalia ..... to micha mi się cały czas cieszyła :) A jak zajrzał między nóżki dzidzi i z całą stanowczością stwierdził, że to na pewno DZIEWCZYNKA...... to już mi nic więcej do szczęścia nie było potrzeba!!! Ale się cieszę! D. tez wolał dziewczynke, chociaż i chłopak byłby boski, bo u nas same kobitki się rodzą :) Uła! Super!
×