Nina.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nina.
-
Dzień dobry! Borewicz, Kluseczko- dzieki za wywołanie mnie do tablicy :) chciałam tylko powiedziec, że od czwartku spadła na mnie lawina róznych przypadków : auto jak wiecie popsute i najwcześniej będe je miała jutro, w piątek padł mi komputer- nie wiem co mu było, ale wczoraj wieczorem dopiero go zreanimowali! Bałam się o dane, o maile....ale uratowane! :) tak więc dopiero dziś poczytałam co u was, wszystko wiem, poodpisuję jak będe miała więcej czasu! Wczoraj popsuł nam sie telewizor- mamy jakieś zmiany prądu ostatnio i to może powodować, że sprzęt szaleje :( Ale Nina zakasała rękawy, pogmerała w telewizorze....i po pół godzinie NIE WIEM jakim cudem zaczął działać! :) Normalnie chyba się na politechnike zapisze, bo zaczynają mnie kręcić te układy scalone, płytki, przewodniki ;) Na domiar wszystkiego jest koniec miesiąca zakupowego, plan w najlepszym razie zamknę na 90%- to i tak dużo, ale dostaję telefony od niezadowonego szefostwa....taaaaaaaaaa..... W niedziele mam wyjazd służbowy na szkolenie na Mazury- tym razem aż pod Mikołajki. Nie chciałam sama jechac tyle km, wic obmyśliłam sobie plan, że podjade do koleżanki do Bytomia i z tamtąd właśnie mnie któryś z kolegów odbierze.....ale wczoraj sie okazało, że też nie wiadomo....więc .... mam to w D.... i nie pojadę chyba! A tak chciałam, bo już kilka miesiecy nie widziałam się z ludźmi z firmy, chciałam z nimi pogadać, bo od sierpnia nie będe już praktycznie nigdzie jeździć.... :( Dowiem się dzisiaj jak to wszystko wygląda, może jednak ktoś mnie zabierze.... Szkolenie ma byc nudne i męczące- kolejny zonk, na dodatek dyrekcja ma dla nas specjalne spotkanie wieczorne połączone zapewne ze .... zjebką (przepraszam za wyrażenie) i hasłami w stylu \"zapierdalajcie\" (sorry) - a to mnie doprowadza do agresji prawie, bo nie lubie buractwa i od przełożonych oczekuję kultury osobistej- ale to chyba za dużo.... Znikam, bo mam dziś wizyte u lekarza- może będe już wiedziała czy nosze w brzuchu córeczke czy syna? :) A potem do pracy! Pozdrawiam was kochani! Specjalne ucałowania dla Elles! Jesteś niesamowicie dzielna!
-
Popijam sobie czerwony barszczyk \"z wora\"- ktos chce? Smaczny :) Autko okazuje się bardzo chore=kaputt..... Może i do wtorku zostanie w warsztacie, jeśli uszkodziło silnik to będzie nieeezła faktura- trudno, niech firma placi skoro pozwala nam nadal jeździc takimi złomami ;) Ja nie narzekam. Od poniedziałku jeżdżę swoim prywatnym autem, biorę fakturki na paliwo i luzik! Widze spora dyskusje o naszej kochanej służbie zdrowia. Ja nie powiem nic mądrzejszego ponad to, że kompletnie nie umiem rozmawiać z lekarzami, wkurza mnie niekompetencja, wyciąganie kasy itp. Tym bardziej, że od kilku dobrych już lat sa mi zabierane pieniążki na NFZ i co z tego? Wszystko robię prywatnie, ostatnim sukcesem było zarejestrowanie sie do dentysty na fundusz! Kluseczko- nie daj się, zmieniaj lekarza, rób wszystkie potrzebne badania i daj znać jak ze zdrowiem. Na temat tabletek anty- mam swoje zdanie. ja po prostu bardzo źle je znoszę. Kilka lat temu brałam przez okres może 3 lat, próbowałam różnych, robiłam przerwy- dupa! Po prostu ja dostaję zaraz mega-migren, puchne, mam zawroty głowy. To nie dla mnie. Po porodzie nie mam pojęcia co stosować, nie mamy zbyt dużego wyboru: albo tabsy, albo spirala. dlaczego faceci mają tylko jeden dostępny środek czyli prezerwatywy, a my musiamy wpychac w siebie chemię?! Co to za sprawiedliwość Chę? Się pytam?! Mogliby i oni miec łatwo dostępne tabletki, tanie i proste w obsłudze, a my miałybyśmy w końcu spokój :)
-
Wszystkim mamom, mamusiom zyczę w dniu ich święta- WSZYSTKIEGO NAJ, NAJpiękniejszego! U mnie tez zawirowanie od wczoraj: wracam sobie po południu do domu autkiem, staję grzecznie na czerwonym świetle prawie już pod domem, gdy autko gaśnie i nie daje sie ponownie uruchomić! Dzwonię sobie na assistance, bardzo uprzejma pani wysyła do mnie w ciągu 15 minut ( tak!!!) pomoc drogową. Bardzo miły pan zabiera moje autko na lawete i mówi, ze to pasek rozrządu poszedł , i że to powazna sprawa. Cóż.....auto znowu w serwisie, ja mam dziś przymusowe wolne, nie cieszy mnie to szczególnie, bo mam na dziś pełną listę spraw do zrobienia i znowu się wszystko rypło! Ja to powinnam pisac pamiętnik i zatytułowac to potem \"Przypadki pewnej blondynki\"! Mój D. dostał mega głupawki, gdy spytał mnie czy nie słyszałam charakterystycznego brzęczenia paska podczas jazdy powiedziałam mu, że owszem, ale myślałam, że to głośnik trzeszczy i raz po raz waliłam w niego i .... przestawało brzęczeć! Normalnie kawały o blondynkach to mało jak na mnie :D Ale chociaz mam wesoło, nie nudze się nic a nic! Ale jakiego ja mam farta z tymi autami służbowymi! Poprzednie popsuło mi się dokładnie pod firmą w Warszawie, potem miałam awarię hamulców i zablokowane auto kilkanaście metrów od domu, a wczoraj już prawie dojeżdżałam pod dom po przejechaniu 300 km! Fuksiara :D Borewicz- dzięki za relacje o Elles. Życze jej coraz sprawniejszych wypraw do WC! :) Dziewczyny z tym szamponem przeciwłupiezowym dla psa to na serio? Boję się żeby jej to nie zaszkodziło.... Gio- a ty masz jakiś sposób na łupież dla psa? Tygrysek w Polsacie- WOW! A ja nie oglądałam...... Widziałam tylko przez moment jak Kaczyński witał Papieża i nie mógł sobie poradzić z odczytaniem przemówienia! Bożesz jaki to stres dla niego, kluchy miał w gardle- aż mi się śmiać chcialo! Co do Papieża....chmmmmm....nie wiem jak wy, ale dla mnie to już nie to...nie ten.... Jak przyjeżdżał Jan Paweł II to autentycznie się wzruszałam, było w nim coś takiego.... No po prostu to WIELKI człowiek był! Nie wazne czy Papież czy nie- po prostu to był Autorytet i już! Ghana- jak poszło? Ja zaraz zmykam z domu, zabrałam dziś mojemu D. auto i pozałatwiam chociaż częśc spraw, bo bym spokoju nie miała. A wieczorem czeka nas imprezka. I to jaka! Będą ludzie z pracy Daniela, kilkoro naszych znajomych. Jedziemy do Karpacza do Karczmy Polskiej na biesiadę przy kominku- ale będzie wesoło! Pozdrawiam diabełki i znikam.
-
Dzień dobry!
-
Dzień dobry!
-
To jeszcze raz ja- ale wam dziś nie dam spokoju! Mam prośbę i pytanko do psiarzy- czy ktos wie, jak wyleczyć u psa łupież? Ostatnio dosyć często musiałam kąpac moją Tine, \"dośc często\" jak na nią, bo nigdy nie kąpałam jej co 3 miesiące, ale ostatnio ciągle nieprzyjemnie pachniała... Kąpię ją w szamponie dla psów, ziołowy. Niestety efekt ładnej sierści utrzymuje się tylko kilka dni, potem wyłazi sypki łupież.... Jest na to jakiś sposób? dzięki za rady. Idę się kąpać.
-
Borewicz i elles to danonki :) Pomaranczowy ciekawski ;) Witam i ja, miałam dzis cięzki dzień, nie chce mi się nawet gadać. Borewicz- o rany! czy ty zawsze musisz wszystko hurtowo robić? Skąd tyle złych rzeczy na jednego człowieka? No i te papierosy- fuj! Ja rozumiem, że stresy zapalasz, ale 3 paczki??!! Podeślę ci jakieś cukierki do ciumkania czy inne misie Haribo, bo..... mi cie szkoda, i twoich płuc szczególnie. Super , że z Elą już wszystko wychodzi na prostą, lekarze i pielęgniary to bardzo ważne, by byli ludzcy, bo inaczej człowieka cholera bierze jak patrzy na ich fochy i nadąsane miny- szczególnie teraz, gdy nawet Centrum Zdrowia dziecka strajkuje i mają w dupie , że rodzice z dziećmi na poumawiane wizyty nawet po kilkaset km przejechali! A tam STRAJK! ja chcę już weekend! jutro mam cięzki dzień, ale może znowu opędze wszystkie spotkania zaplanowane na jutro i piątek i w piątek będe mogła pojechac do Mamuni na cmentarz, ogarne trochę mieszkanie i wysprzątam auto w środku, bo mnie udusi kurz. Tygrysek - pasztet wyszedł boski! To ciacho francuskie polecone przez Kluseczkę jest ekstra! Oto przepis jakby kto chciał ;) PASZTET Z TUŃCZYKA 2 puszki tuńczyka w sosie własnym 4 ugotowane na twardo jajka 1 surowe jajko 1 żółtko cebula posiekana natka 1 torebka ugotowanego ryżu 3-4 łyżki ketchupu 50 dag ciasta francuskiego Przygotowanie: ciacho francuskie po rozmrożeniu rozkładam w foremce pasztetowej, którą wcześniej smaruje tłuszczem. Tuńczyka odsączyć z zalewy, przełożyć do miski i dobrze rozgnieśc widelcem. Dodać przyprawy do smaku, ketchup, drobniutko posiekaną cebulę. Utrzeć na jednolitą masę. Jajka ugotowac na twardo, drobniutko posiekać, dodać do masy tuńczykowej. Wsypac posiekaną natkę, ryż, wbić surowe jajko i ponownie wymieszać. Do formy wyłożonej ciastem wlać gotową masę , przykryć ciastem, zlepic brzegi, posmarować żółtkiem równomiernie i ponakłuwać widelcem, aby farsz mógł swobodnie parować podczas pieczenia. Piec około 40-50 minut w temp. 175 stopni. PYCHA!
-
dzień dobry
-
Borewicz mi napisał w smsie, ze Elles jest na sali pooperacyjnej, stan dobry, jak tylko dojdzie do siebie to zaczyna rehabilitację. :D Trzymajcie sie kochani! Borewicz teraz trudna rola przed tobą, musisz ją wspierać i tlumic w zarodku dołki i zamartwianie się np. studiami. Ucałuj ją od nas , pozdrów po raz setny ! Widze dziewczyny, ze tu kilka \"psiar\" się zebrało. ja mam skundloną wilczycę, suczyca moja kochana jest po przejściach, zabrałam ją 8 lat temu ze schroniska, uwielbia mnie i kocha bezgranicznie za to, że wyrwałam ja z koszmaru- takich uczuć i wdzięczności nie da się opisać! Wymagała dużo pracy, cierpliwości. nauczyła mnie okazywania uczuc, obowiązkowości, a od kiedy mieszka z nami : ze mną i Danielem, to traktujemy ją jak nasze dziecko :) Ciekawa jestem jak zareaguje na nowego członka rodziny, będzie zazdrosna, bo teraz to ona jest najukochańsza i dopieszczana, ale musimy ten temat jakoś ogarnąć, by miała odpowiednią hierachię : najpierw dziecko a dopiero potem ona. Wróciłam z miasta, spotkania odwołane, przesunięte cześciowo na jutro, częściowo na telefon, bo czuję się jakoś dziwnie i nie mam ochoty tłuc się kilkaset km autem. zajadam pączka na polepszenie samopoczucie- aha kupiłam to ciasto francuskie , które polecała Kluska- faktycznie tanie jak barszcz! mam ekstra przepis na pasztet z tuńczyka zapiekany własnie we francuskim cieście- zamierzam dziś go zrobić, jak się uda to wam powiem co i jak :) Majorek- na co to szczepienie? ostatnio czytałam , że tylko podstawowe są refundowane przez NFZ, a resztę trzeba samemu wykupywać, a ceny są rozniaste: od 40 do kilkuset zł! Koszmar! AIR- bardzo mądre słowa, to co napisałaś o tym, że każde zdarzenie w życiu ma nam coś uświadomić, czegos nauczyć. Imponujesz mi tym, że tak potrafiłaś do tego podejść! jesteś niesamowita babka! Co do tropienia śladów przodków- to ja aż wypieków dostaję , gdy czytam o takich rzeczach! bardzo żałuję, że nie żyją już moi dziadkowie, moja mamunia....oni mogliby mi tyle opowiedzieć! Musze przekazac mojemu dziecku skąd pochodzi, jaką miał i ma rodzinę. To ważne. Rokita- brakowało tu twoich cytowanych wierszy i tekstów piosenek :) Gio- jak ci jest? Przytulam mocno. Kluseczko- jak samopoczucie? Powyjaśniały się te sprawy oczekiwań w twoim związku? saszka- co u ciebie? nie odzywasz się prawie....
-
Dobrego dnia diabły! Nie damy się przeciwnościom! Pozdrawiam
-
Gio- !!! Boże ja też już nie widze monitora.... Dlaczego to tak musi być? Dlaczego??!! Borewicz- pewnie, że będzie OK, musi i już. Innej opcji nie ma! daj znać co i jak. I jak tylko się obudzi i będziesz mógł to ją ucałuj ode mnie ! elles- kochana
-
Ja tez miałam do dupy poniedziałek. Cały weekend lało i wiało, a tu od rana słońce, człowiek ma milion spraw do załatwienia i nawet nie może naładowac w sobote i niedzielę akumulatorów na leżaku! Wrrrrr! Przesiedziałam w urzędzie , w wydziale komunikacji 4 godziny (!) tak!, bo musiałam wyrejestrowac wspołwłaściciela czyli Bank, bo spłaciliśmy już ten nieszczęsny kredyt samochodowy. Kosztowała mnie ta \"przyjemność\" zmarnowane 4 godziny w bezsensownej kolejce, 80 zł i TYMCZASOWY dowód rejestracyjny, co oznacza, że za miesiąc znowu czekam na STAŁY dowód pewnie w podobnej kolejce- koszmar! Ale chociaż towarzycho było wesołe, bo już wszyscy dostawaliśmy głupawki i tak się nam jakoś fajnie zaczęło gadać, że z kilkoma osobami , zupełnie obcymi przegadałam te godziny! Nieźle :) mam zupełnie stracony dzien, nie załatwiłam służbowych spotkań, a jutro kolejny młyn........ Gio- ..... Daj znać jak się czujesz...... I czy to faktycznie dziś...... O Eli myślę non stop , jakby ktoś coś wiedział- dajcie znać, nie chcę zawracać głowy Borewiczowi.... Pozdrawiam
-
Elles- też dołączam sie do pozytywnych fluidów, modlitwy. Będzie dobrze- zobaczysz! Myślę o Tobie i trzymam kciuki!!!
-
saszka- to własnie po twoich opowieściach o \"Hi way\" poszłam tam z jeszcze wiekszym rogalem na buzi i zastanawiałam sie, czy moja ekipa też będzie jedyną, zaśmiewającą się w kinie, ale nie :) A widziałas jakie fajne wycieraczki miął w busie? na co reagowały? :D Gio- kociołek żeberek...brzmi smakowicie :) ja dziś miałam sałatke grecką z ogromną ilościa fety i oliwek , do tego zapiekane ziemniaczki. Ale się dziś lenię! Poczytałam sobie kilka godzin opowiadania hiszpańskie, potem obejrzałam coś w TV, a zaraz ide się dalej lenić. Nawet dziś nosa z domu nie wyściubiłam poza porannym spacerem z psem i chyba mi już lepiej. Na kaszel mam przewstrętny syrop, ale tylko taki wolno mi teraz brać- fuj! Pozdrawiam i znikam w czeluści domostwa :)
-
Dzień dobry :) Gio- dziękuje za zdjęcia! Ale wam zazdroszczę! Było wesoło, diabelsko i ..... ja też tak chcę! Póki jeszcze wciskam się za kierownicę, musze was jakoś zwołać w tej Warszawie. Isa- co do \"Kodu\" to masz zupełną rację...chyba! Bo ja go jeszcze nie oglądałam, było kilkoro moich znajomych i wszyscy mówią to co ty! Więc sobie daruje i poczekam az wyjdzie na DVD, obejrze dla porównania z książką. za to wczoraj byliśmy na \"Hi Way\"! Boski film! To nie jest typowa komedia, to jest po prostu MUMIO :) Ubawliśmy się do łez, kilka tekstów krąży od wczoraj w naszym towarzychu, musimy koniecznie to obejrzeć jeszcze drugi i trzeci raz. Polecam. Pogoda nadal irytuje: wczoraj była burza i wichura, połamało nam pergolę w ogrodzie i musze pomyśleć o zakupieniu zwykłego ogrodowego parasola, takiego, który się umieszcza w kółku, na środku stołu. Będzie można go składać podczas wiatrów i deszczu, a z takim wielkim namiotem to nie jest łatwe ;) Poza tym zmarzłam wczoraj wieczorem, bo zrobiliśmy sobie z ekipą też wypad po pubach i knajpkach i dziś jestem \"pociągająca\" i kaszlę jak gruźlik. mam zamiar dziś NIC nie robić poza czytaniem książki, poza internetem i poza .... spaniem ;) AIR- ale miałas super wieczór! Taki babski clubbing to jest to :) Pozdrawiam cię gorąco! Miłej niedzieli!
-
No dobra- zupa jarzynowa będzie na jutro, gar ugotowany- ktoś chce? A na dziś robie kurczaka w sosie smietanowym z brokułami i makaronem świderki- potem to zapiekam z żółtym serem- mniam! I dużo bazylii, oregano, papryki, maggi ;) jak tak sie czasem w tej kuchni zawezmę to w ciągu godziny i ze 3 dania zrobię! Lubię gotowac :) Zresztą to po mnie widać ;) Ale co tam. Wkurza mnie ta pogoda! Jak w kwietniu, a nie jak w maju..... Jutro chyba pójdziemy w końcu na \"Hi Way\", strasznie chce to zobaczyć , potem moze jakies spotkanie z przyjaciółmi.... A w niedziele rano na basen! Popływam sobie, że ho, ho!
-
Boze jak ta kawa mi smakowała :) Chałki nie było, ale rogal tak! Kluseczko- ciacho fr. dowiozę ci później, bo ja na wsi mieszkam i tu nie mają takich rzeczy, niestety.... AIR- mówisz, że bywasz w Karpaczu? Rany! To 15-20 minut samochodem ode mnie :) Jak będziesz w okolicy to dawaj znać! Ja zaczynam 16 tydzień, czyli 4 miesiąc. Znalazłam wczoraj w szafie mojego Daniela cudne spodnie dresowe. Nie wiem jak on je tam zakamuflował, ale sa świetne!szkoda, że nie czarne, tylko niebieskie, ale leżą jakby były na mnie szyte :) Pochodze w nich czas jakiś, póki mi brzuch sie będzie mieścił. My teraz z D. przymierzamy sie do remontu. Kurcze, żałuję, że nie mam cyfrówki, ale planuję zakup najpóźniej za miesiąc,to podeślę wam zdjęcia mojego mieszkania PRZED i PO, tym bardziej, że mam kilka fajnych pomysłów do zrealizowania :) Wogóle to ostatnio jestem czynną "podglądaczką" forum na www.gazeta.pl o mieszkaniach. Podglądam, oglądam, analizuję. Tylko forum o ciązy i poradach omijam szerokim łukiem, bo ostatnio sie naczytałam o komplikacjach, sluzach, bólach- fuj! az się przestraszyłam, daniel zabronił mi czytać głupoty :)
-
No rany- dziewczyny! Spotkanko się ekstra szykuje w Warszawce, a mnie tam nie maaaaaa :( buuu..... Ale nic to- musimy się na ten lipiec zorganizowac! AIR mnie z lesnej głuszy wyciągnie- nieźle! :) Melduję, że właśnie wróciłam ze spaceru, zmokłam okropnie, bo jak wychodziłam to piękne słoneczko świeciło, ale jak wracałam...to lunęło i to nieźle. Teraz znowu świeci słońce, więc ja juz nic nie kumam.... Kum, kum ;) Pogadałam sobie poł godzinki z moją kumpelą ze sląska przez telefon, szykuje się do zmiany pracy, zawirowanie ma w życiu ogromne, rozstała się z facetem, ale to był mega dziwny związek, bardziej układ niż związek. Poplotkowałyśmy az mnie szczeka od gadania rozbolała. Teraz zabieram się za jakąs zupinę na obiad. Dziś chyba jarzynowa, bo mi ostatnio warzywek ciągle mało :) A i pójde sobie do sklepu po rogala, albo jakąs słodką bułkę, bo mam ochotę na delikatną, słabiutka kawę z mlekiem, a takie cuś do niej najlepiej pasuje. Albo chałka- o! Słuchajcie , chyba wracam do żywych, bo kawy nie piłam już od ponad 10 tygodni, a tu mi się zachciewa :) IIIIIIIIiiiiiiiiiii...... normalnieję?
-
Tygrys- jak to jutro do pracy? Przeciez jutro sobota jest! znowu coś odrabiacie? Chwal się! czy, czym? :)
-
No kurcze nie mogę sie oderwać od kompa! Zrobiłam za to porządek w Outlooku, wyczyściłam niepotrzebne maile, posegregowałam w folderach słuzbowe wiadomości. Co do \"Kodu\" to macie absolutną rację! dziwne to całe zamieszanie, każdy inteligentny człowiek wie, ze to beletrystyka, a nie dokument, a tu takie wielkie halo. Tez słyszałam, że film nie oddaje nawet w połowie tego \"czegoś\" co ma ksiązka, ale nie omieszkam sama tego ocenić w kinie ;) Mam okropne zaległości w oglądaniu nowości, w moim mieście sa beznadziejne kina, małe, niewygodne , z dźwiękiem mono. zawsze jeździliśmy do Wrocławia na premiery, do Multikina, ale odkąd jeżdżę służbowo tą trasą 2-3 razy w tygodniu to w weekendy po prostu mi się nie chce.... Muszę się teraz zmobilizowac i wyjśc z domu z psem na spacer, bo całkiem zgnuśnieję przy tym kompie ;) Tygrys- czytałam \"11 minut\" - fajna!
-
Witajcie :) Ja dzis mam wolne, wszystkie wizyty zaplanowane na dwa dni zrobiłam wczoraj i ..... luzik :) Szkoda, ze pogoda do d...y, niby zachmurzone na maxa, niby ma padać, a tu wczoraj posiąpiło tylko. Nie lubie tak! Albo ulewa, albo nie :) Musze siedzieć w domu, a tak to bym sobie poleżała na lezaczku i poczytała. Mam teraz cudne opowiadania \"Opowieści Luny\" klimat jak \"Sto lat samotności\" czyta się jednym tchem , jak baśnie z 1001 nocy! Co do problemów z kasa w związku- kiedyś bardzo mnie uwierało to, że to ja jestem osobą niejako utrzymującą nasz dom, ale rozmawiałam kiedyś z bardzo mądrą kobietą, ktora otworzyła mi oczy, bo uświadomiła mi, że najwazniejsza w tym wszystkim jest MIŁOŚC. Więc jeśli codziennie czuję, że mój facet mnie kocha, dba o mnie tak jak umie, troszczy sie i martwi, że nie może mi dać tego wszystkiego o czym zamarzę- to w czym problem? Mamy równouprawnienie, same je wywalczyłyśmy, więc nie mam się co krzywić ;) Niejako to do mnie dotarło..... Tylko , że we mnie drzemia mam wrażenie dwie osoby, jedna -tak jak Kachni napisała- nie wyobraża sobie siedzenia w domku i zarządzania finansami męża, ale ta druga- chciałaby czasem być słabą kobietką, która idzie przez życie wsparta o silne ramię meża ..... Ehhhhh...kobieta to skomplikowana istota! To dziwne, że mając prawie 30 lat na karku człowiek nie wie tak naprawdę kim jest, i czego chce od życia.... No, no! Ale na wywody mnie wzięło z rana, ale zainspirowały mnie wpisy Kachni i ghany
-
Wracam właśnie od pani okulistki. Diagnoza: mogę rodzic siłami natury! Myślałam, że z moimi oczami i krótkowzrocznością dosyć znaczną to będzie problem, ale się okazało, ze oczy mam zdrowe pomimo wady. Już wiem na czym stoje i moge się odpowiednio \"nastawiać\". Obu opcji sie obawiałam, więc nie wiem czy mam się cieszyć, że nie będę krojona pod narkozą czy nie.... Najlepsze jest w tym wszystkim to, że podczas cesarki nie mogłoby byc na sali mojego męża, a jego obecnośc dla mnie jest bardzo ważna.... Zaczynam się teraz bać normalnego porodu...... O rany!
-
Mój Daniel był współwłaścicielem firmy przez ponad 3 lata. Nie wspominam tego mile, bo nie było go w domu, wszystkie koszty i odpowiedzialnośc ponosił on, bo wspolnika miał tzw. ukrytego. Zamienili się rolami rok temu, mój Daniel zamknął firmę i został z długami w Zusie - spłacamy je cały czas.... szkoda gadac.... Facetów trzeba pilnowac, bo są jakoś cholernie optymistyczni i beztroscy... Ojojoj, ale się zerwała wichura! Musze iśc do ogródka zamocowac jakoś lepiej pergolę, bo widzę, ze dwie nózki juz jej latają w powietrzu....!!!
-
Na początek 100 lat i wszystkiego najlepszego naszym Aleksandrom, Oleńkom :) Spełnienia marzeń, świetnej pracy, miłości na całe zycie i diabelnie diabelsko wesołego zycia! Ja w sprawie dochodów się nie wypowiadam.... Zarabiam nie najgorzej, ale za to mam milion zobowiązań, niektóre na 2 lata, inne na .... 25 ;) Na razie to ja utrzymuję dom , bo mój Daniel zarabia typową urzędnicza pensję... Nie powiem żebym była szczśliwa z tego powodu, bo nie mam poczucia bezpieczeństwa, po macierzyńskim MUSZE wracać do pracy i najmowac obce nianie, a sama chętnie zajęłabym się wychowaniem małego człowieka ....Ehhh...... Wkurza mnie to, a jednocześnie mam w swoim gronie sporo par, gdzie to facet zarabia super kasiorkę, żona siedzi z dziećmi w domu i jedynym jej problemem jest jaki kolor ścian wybrać na wiosnę? Nie chcialabym tak żyć.... Nocleg do 100 zł - dam radę. Nie wchodzi w grę spotkanie rano, bo ja jade średnio 7 godzin do warszawy i nie wiem jak bym to zrobiła ;) A tak wogóle to gotuję dla psa wątróbkę i smierdzi w całym domu- fuj! Niecierpię wątróbkiiiiii, ale ona ją uwielbia i zjada pełną miskę kaszy wymieszanej z tym czymś. Chyba ją bardzo kocham, tę Tinę :)
-
Miało być : Trzymajcie sie i NIE dajcie przeciwnościom- ofkors :)