Nina.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nina.
-
Dzień dobry! Nie było dane mi się wyspac, bo mój popier***ny sąsiad od 7.00 mi nad głowa drzewo rabał! trzeba być skończonym kretynem- wrrr! Mam pecha, że nad nami jest cieniutki, drewniany strop i ONI mają tam jakies stryszki, pokoiki i cholera wie co! Ja wtedy wstaję z wyra i ... WALĘ w ten sufit jak powalona, mam w dupie, że cisza od 22.00 do 6.00 obowiązuje! Aż mnie reka boli- ała! Jak się mieszka w domu wielorodzinnym to się idzie na kompromisy , poza tym oni maja jeszcze milion komóreczek, piwnic- niech tam rąbią! Wrrrr! Ale jestem wku....od rana! Niech ich tylko spotkam to wygarnę co myślę , bo ja nie z tych co buzię w ciup trzymają! NO!! Jak ochłone to napisze coś milszego na początek dnia :)
-
A tak z innej beczki- gdzie jesteś Gio? Bo saszka na nartach to pamiętam, rokita sie zakopała gdzieś...
-
Borewicz- GRATULACJE!!! Dzieki za wiadomośc- twój toast wypiłam już tak jak pisałam- tyle, że wzniosłam go soczkiem :) Pozałatwiałam wszystkie sprawy w mieście. Po przejściu się główną ulicą mojego miasta...byłam ściurana jak koń po westernie! Normalnie jestem taka słaba jakbym wyszła ze szpitala! Szok! Może na weekend zjedzie do mnie moja psiapsióła ze śląska....plany jeszcze niedokładne, bo cos tam jej nie pasuje z dojazdem, ale jakby się udało byłoby super! Śmiałysmy się, że nie napije się ze mną to chociaż mój D. się ucieszy z towarzystwa do trunku, bo ostatnio moim jedynym \"ekscesem\" jest cola :)
-
cześć dziewczyny! Zebrałam się do kupy ( ;) ) i zmobilizowałam, bo dziś mam pierwszy dłuższy wyjazd do miasta i milion spraw do załatwienia, dla pewności spisałam je na kartce, bo ja mam pamięc dobra, ale krótką :) Nie chcem, ale muszem ;) Jakies urzędy z tatą musze obejśc, jakieś zakupy porobić, mam dwie wizyty u klientow mimo chorobowego, ale oni są w samej Jeleniej Górze, więc daleko nie mam ;) czuję się nadal paskudnie. Wczoraj natrafiłam na taki topik z przymróżeniem oka na gazeta.pl z \"przewidywaniem\" płci dziecka, np. po tym jak się przyszła mama czuje, co je, na co ma ochote itp. Wyszło, że córka! Ucieszyłam sie, tym bardziej, że rozmawiałam z moją ciotką-klotką przez telefon i mówiła mi, że ona przy córce też tak koszmarnie się czuła jak ja, a potem był syn i wogóle nie czuła, że jest w ciąży :) Wiem, wiem, że to takie gadanie, ale mi się spodobało :) Jakby biegała po domku mała Julka lub Natalka to byłoby super! AIR- współczuję, że to nie konkret-umowa, tylko nadal staż i trzymam kciuki za kancelarię! Elles, Borewicz- też trzymam kciuki! Dajcie znać jak poszło, bo będe głupio wyglądać przez cały dzień z zaciśniętymi w kułak pięściami ;) Szam, szam- no właśnie. Pozdrawiam gorąco i czekam na wieści co u ciebie :) Mała- hej! Majorek- ale sobie jaja robią z tymi chrzcinami! ja rozumiem, że katolicyzm ma swoje zasady, prawa itp... A ja czuję się hipokrytką, bo wierze w Boga, w kogoś kto tam , nad nami jest, ale nie umiem, po prostu nie umiem zgodzić się na chodzenie do kościółka, śpiewanie psalmów, dawanie na tacę....Gdzie tu duchowość?! Nie- to trudny temat, nie chcę go rozkręcać, bo to mieszanka wybuchowa.... Życzę sukcesów w załatwianiu spraw. daj znać jak idzie :) Co do odejśc Wielkich Ludzi....to kolejny taki rok.... Od 2004 mam wrażenie, że odchodzą Wielcy......chociaż to pewnie nic dziwnego, jak życie to i śmierć, ale ja nie umiem tego nigdy zestawić na jednej szali.....Po prostu nie.....
-
Mieszkanie ogarniete- teraz czas na zupę. Może pomidorowa? Dziwnie się gotuje jak się nie ma ochoty na nic, tylko na spanie...... Mój D. też dziś nie mógł rano wstac, telefon mu dwie drzemki wydzwonił, a on nic. Musiałam użyc siły, by jakoś się podniósł ;) Nie lubię tych zmian czasu........
-
Widze, że Tygrysek dzielnie trwał na posterunku :) dzień dobry! Ja znowu \"przechorowałam\" cały weekend...nie wiem o co w tym chodzi.... W piątek czułam się świetnie, byłam na babskiej imrezce, pogadałyśmy do północy, byłam tylko troszkę zmęczona....a w sobotę sie zaczęło! Skutek jest taki, że przeczytałam sporo \"Wyznań gejszy\" (średnio mi się podoba) oraz wyspałam się w zapasie na dwa tygodnie! Dziś trochę lepiej, znowu postawiło mnie coś niezdrowego na nogi: ostatnio moje zdrowie podreperowały frytki, a wczoraj miałam ogromną ochotę na zimną Coca Cole, bo od tych herbat robi mi się już niedobrze.... Wypiłam dwie szklany i pomogło! Musze dziś troche ogarnąć mieszkanie, bo w sobotę nawet nie ruszyliśmy porządków, kłaki Tiny przewalają się pod nogami, a ja tego nie cierpię. Znikam w czeluściach mieszkania :) Miłego dnia!
-
Na początek to kasiek..przykro mi z powodu psa. Doskonale rozumiem stratę, mój poprzedni żył 12 lat z nami i jego śmierć bardzo wszystkich w domu poruszyła....... Ta moja \"chwila leniuchowania\" ....skończyła się przed chwilą! Przeleżałam cały czas na kanapie , dokończyłam \"Harrego i Ksiecia Półkrwi\"- ale się zryczałam na koniec! Wiem, że to głupie, ale to chyba te moje hormony tak wariują, bo popłakałam się jak dziecko..... Potem obróciłam się na prawy bok i ...spałam! Dopiero przed chwilką obudziła mnie moja sunia, bo chciała iśc na spacer. Majorek- a u mnie "na wsi" to dopiero kałuże i woda! Trzeba iśc w starych spodniach, bo auta chlapią jak szalone, a tak wogóle jak te śniegi topnieją....to rózne \"niespodzianki\" wyłażą na wierzch i rany! jak to śmierdzi! Fuj! \"Czerwonego kapturka\" tym bardziej musze zobaczyć, bo kocham takie odjechane bajki :) Przeczytałam gdzieś ostatnio, że szykują \"Shrek Trzeci\"- pod takim tytułem właśnie i nawet uchylili rąbka tajemnicy o czym będzie. AIR- bardzo fajna stronka, ta którą mi poleciłaś! Poczytałam, dodałam do ulubionych- dzięki. Wczoraj oglądałam jakąs powtórkę na TVN Style \"Miasta kobiet\" i tematem przewodnim było dziecko, jego pojawienie się w rodzinie i jak to zmienia relacje między partnerami. Ciekawa sprawa.... Takie dziecko to ma niby scalać rodzinę itp, a przecież wiadomo, że na samym początku to mężczyzna czuje się odsunięty, mniej ważny, kobieta jest zmęczona, lekko (lub bardziej) przerażona nowymi obowiązkami......to wszystko może poważnie zagrozić związkowi. Mam sporo przemyśleń na ten temat...my z moim D. wogóle dużo rozmawiamy...ja jestem ta pesymistka, zawsze mam najczarniejsze scenariusze, a on..... spokojnie mnie wyciąga za uszy z dołków....i trwa! Oby mu sił starczyło! Ja z herbat to ostatnio tylko zwykłą , czarną pijam, marki Lipton. Od czasu do czasu mietę. Mam całą szafkę wypełnioną po brzegi różniastymi, ale odrzuca mnie mocny zapach i aromat. Ide wziąc prysznic, potem prasowanko i moge powoli się szykowac na wieczorne babskie wyjście :)
-
O! Widze, że \"Wyznania gejszy\" robią furorę :) Tygrys- opowiedz później wrażenia z filmu! Też się cieszę, że się cieszysz :D Miłego dnia ! P.S Mimo -7 stopni za oknem czuję, po prostu CZUJĘ, że to wiosna idzie! A wiecie, że podobno w ten weekend krócej śpimy o godzinę? Zmiana czasu- nie lubię, ale za to dłuższy dzień będzie!
-
Dzień dobry! Nie moge cos spać...za oknem przepiekne, błękitne niebo!!!! Idę jeszcze chwilke poleniuchowac ;)
-
O! Właśnie miałam dopisac do AIR, że coś przycichła ;) I że chyba za dużo pracy ma. A jak z ta pracą w kancelarii? Coś już wiadomo? Normalnie będziesz sobie pracowała jak w \"Magdzie M.\" , jak tacy przystojni adwokaci tam będą jak Paweł Małaszyński................. to ja do ciebie przyjadę ! Nawet z mega-brzuchem! Zarzuce go za kratę w aucie i heya! Nach Poznań :)
-
Cały dzien coś jem :) Malutkie porcyjki, ale zawsze ;) A to suchar, a to serek wiejski, a to .....suchar :D Dzwonił mój niezrównany tatulo- jest BIGOS! Mój D. zaraz po pracy przywiezie, do tego ziemniaczki...mniam. No tak, a ja też tylko CIĄGLE o jedzeniu. Czytam sobie Harrego, a zaraz potem czeka na mnie ksiązka \"Wyznania gejszy\". Mam straszną chrapkę na film, bo zapowiada się bosko, ale lubię sobie przed ekranizacją przeczytać ksiązkę, bo potem to mam juz narzucone twarze aktorów. Za tydzień w piątek ide na USG. Może będzie już słychać bicie serduszka? A jutro mam babskie spotkanie u mojej kumpeli- zjadą się "czarownice" ze średniej szkoły! Ale będzie ubaw! Mój D. znowu robi za kierowcę, ale sam się zgłosił! Nic nie kazałam. Zresztą ja teraz nic nie ruszę, co ma alkohol w składzie :) Więc prowadzić moge , no problem! A u koleżanki jest piekna półka do pokazania mojemu męzowi- taka podświetlana, z bajerami świata ;) Osobiście przez pana domu wykonana. Mieliśmy taką robić w planowanej jadalni, ale...... zamiast jadalni będzie sypialnia, a potem pokój dla dzidzi ;) Jak to się człowiekowi priorytety zmieniaja, no kto by pomyslał......
-
Kluseczko kochana- ty to mnie potrafisz ubawić w pięc sekund :D Ważyłam się rano i jest na plusie 0,5 kg! Więc ok. To chyba po tych wczorajszych frytkach ;) No i pamiętajcie, że w pamięci mam jeszcze bigos od jutra :) Majorek- a ja tak strrrrasznie chciałabym dziewczynkę! Ale po tym co jem, to wychodzi, że chyba facet.... Zresztą to dopiero sie okazę w 4-5 m-cu. Ale taka mała blondyneczka jak by mi tu biegała po domu..iiiiiiiii...... :)
-
A co my sie tam będziemy pomarańczowym tałatajstwm przejmować !? to NASZE diabełkowe forum i wara jak komuś sie nie podoba! Wrrrrr! Poza tym ja właśnie za to uwielbiam ten topik- można tu gadac naokrągło o wszystkim , a i tak ktos zawsze się dołączy i miła dyskusja się wywiąże :) Pomogła mi jak na \"teraz\" czarna zwykła herbata i tost s serem białym :) Za oknem tak pieknie! Pootwierałam okna, niech wiosna wpada do domu :) Zaraz się wybiorę chyba na spacerek- to mi dobrze zrobi. Uśmiałam się dziś z mojego taty- dzwoni do mnie przejęty rano i pyta jak się czuję, czy nadal tkwię w łazience, a ja mu na to : poproś bardzo w moim imieniu Panią Elę (taty znajoma), żeby zrobiła dla ciężarnej fajtłapy taki dobry bigosik jaki ostatnio był u ciebie na imieninach! Bo ja bym sobie zjadła go np. z ziemniaczkami, ale ugotowac to nie dam rady......bo mnie zapachy zabiją..... Tato podjął temat i doszły mnie słuchy, że jutro będzie bigos! Kochany tatulek! Ale jestem gwiazda- nie? Ale co ja poradze? No co ;) Na jednym temacie \"okołociązowym\" dziewczyny non stop o młodych ziemniaczkach piszą, o truskawkach itp.....ślina się leje jak nic! dzwonił do mnie wczoraj po 19.00 ten dyrektor , co na wieśc o ciązy \"O Jezu!\" zawołał. Pytał co i jak, jak się czuje, czy można mi w czymś pomóc itp. Niby miłe to było, ale takie jakieś..... sztuczne.... Ja go znam z kilku niemiłych sytuacji i nie umiem sobie nagle wbić do głowy, że jego obchodzi to co jest ze mną , tylko raczej to, czy i kiedy wrócę do pracy! Bo tak podpytywał mało subtelnie, co będzie w kwietniu itp. No to dowaliłam z grubej rury, że to, iz aktualnie jestem na L4 nie oznacza, że mam gdzieś pracę, wręcz przeciwnie- jestem w stałym kontakcie z klientami, plan mam zamknięty w marcu na ponad 100%, więc myślę, że OK :) I ...... rozmowa się skończyła :) Majorek- dzięki za wytłumaczenie \"darmówek\". ja mam zapewnioną dostawę z Berlina, od siostry mojego D., bo ona na położniczym ma dyżur, więc takie wyprawki przywozi nam co jakiś czas.
-
Zapeszyłam .... :(
-
Dzieeeeeń dobryyyy! Ulalala :) Za oknem wiosna :) Słoneczko świeci :D A ja mam pierwszy dzień bez żadnych sensacji żołądkowych! Wczoraj wieczorem miałam straszna ochote na niezdrowe fryty, więc mój D. nasmażył miche i sobie pojedlismy ;) Chyba pomogło ;) A dziś rano przed wstaniem wypiłam zimne mleko i zjadłam suchara i ..... żyję! Boże jak dobrze :) Juz zapomniałam, że poranki mogą byc \"normalne\"- oby nie zapeszyć!
-
dla wszystkich ciężarnych - rady, wskazówki i możliwość pogadania
Nina. odpisał agniecha_79 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witaj eszira! Na kiedy masz termin? Bo u mnie dziwnie liczą, niby na listopad, a na stronce w internecie wyliczyło na 10 grudnia! Czuję się fatalnie, tylko ryczę, spie i mam mdłości. -
Hej diabołki :) Tygrys- to dziwne jest, bo ja od kilku dni wogóle nie wymiotuję, tylko mam non stop mdłości.... Dziś mega fatalne samopoczucie, tylko spałam, troszkę czytałam, teraz się wzięlam w garsc i poszłam z psem na 10 minutowy spacer.... Nic mi sie nie chceeeeeeee.......... Jutro rano mam się zważyć i jeśli nadal chudnę, to czeka mnie szpital i kroplówy- fuj. dziewczyny- jak któraś chce odstawić słodycze to...polecam zajść w ciążę :D Mnie odrzuca od wszystkiego co słodkie, wogóle prawie każdy zapach mnie drażni, dziś zjadłam tylko 2 tosty i serek wiejski, zaraz podgrzeje sobie troszke wczorajszej jarzynowej.... Marzy mi się ogorkowa, ale robić się nie chce ;) Musze tez poprosić mojego teścia, by zrobił swoją specjalnośc- bigos! Aż oczy mi się śmieją na wspomnienie -mniam. Majorek- niezła akcja \"wciągania\" słodyczy ;) Co to są \"darmówki\" ? I dzięki za poleconą stronke w mailu, poczytam! AIR- ale ci fajnie! taki demakijaż i kremik to faktycznie cudnie kobiecie humor poprawia :) Kremy mają podobno dobre, poszukam w internecie jakie ceny. Kluska- Kluseczko za kanapki z serem dziękuję :) są w moim typie ostatnio :) Co do zalet spożywania słodyczy nie będę się aktualnie wypowiadać, ale zapewne jak mnie rąbnie tak około 6 m-ca to będę wam tu non stop wypisywała o tym co zjadłam słodkiego i w jakiej ilości . Co do oczu wrażliwych (nosze soczewki, więc też szukam takich kosmetyków niepodrażniających) to mam przetestowany tusz 2000 kalorii MF i cienie zwyczajne-Inglota. Mi pasuje. Natomiast mam mega uczulenia po Oriflame i Avonie.
-
dla wszystkich ciężarnych - rady, wskazówki i możliwość pogadania
Nina. odpisał agniecha_79 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzieki za miłe słowa. Ten mój stan płaczliwy, depresyjny to chyba hormony.... Szkoda, że tak źle musze znosić te pierwsze tygodnie ciąży :( Jest mi non stop niedobrze, śpię też prawie bez przerwy...jestem smutna, płaczliwa .... Kiedy to minie? Na razie jestem na zwolnieniu, ale kiedyś będę musiała wrócić do pracy, jak ja sobie dam radę? Tym bardziej , że moja praca to nie jest siedzenie za biurkiem, gdzie mogłabym udawać, że pracuję, a przykładałabym głowę do blatu stołu i sobie cichutko spała...... -
Macham sennie łapką na dzień dobry. Gio- aleś porezała Borka! toz to stres jest cholerny, ja bym pewnie nawet nie wiedziała, gdzie sie kluczyk wkłada :) Po wczorajszej pieknej pogodzie i świergocie ptaszków nic nie zostało! Za oknem szaro-buro, sypie drobny śnieg- FUJ! Nic mi się nie chce.....idę cos zjeśc i potem lulu...
-
Pospałam sobie.... Oddzwoniłam na 7 nieodebranych (miałam wyłączony dzwonek) ;) Dzwonili też do mnie z pracy ludziska z gratulacjami- aż dziw, że ciąża wywołuje tyle emocji w ludziach! Ja jeszcze tego wszystkiego nie czuję....ale spoko, spoko- poczuję :) isa- tak jak Tygrysek radzi- instaluj i bedziesz miała wszystko co trzeba. Wy o tych bananach, a ja wam powiem, że nigdy nie przepadałam. No ewentualnie sok bananowy pomieszany z porzeczkowym- pycha! To mój ulubiony drink bezalkoholowy! Dziś mnie jeszcze uratował serek wiejski! Opchałam się nim po uszy i nakazałam mojemu D. zakupić kilka w drodze z pracy :) I nawet nie miałam okropnych torsji! A teraz gotuję zupkę jarzynową, masa selera, pietruchy i marchwi a do tego ...ryż. To mi się kojarzy z zupka jaką mi mama zawsze gotowała gdy byłam chora :) U mnie za oknem słoneczko , pół na pół z chmurami, pootwierałam okna w domu- niech trochę wiosennego powietrza w nim zamieszka!
-
dziś pierwszy dzień wiosny! Zapomniałam! Ale pogoda za oknem nie nastraja do wiosennych rozmyślań.... Pamiętam jak w szkole średniej chodziliśmy w tym dniu na pikniki przy ognisku, było ciepło, siedziało się na trawie , jadło kiełbaski....Ehhhhh... AIR- wow! Fajna sprawa taki pokaz makijażu! I to jeszcze na sobie. Mary Kay poleca moja kosmetyczka, stosuje u siebie w gabinecie. Trochę za droga półka jak dla mnie, ale co tam, trzeba czasem zaszaleć. Ja idę na kanapę i spróbuję poczytać \"Ksiecia Półkrwi\". Zjadłam dwa tosty z serem! I nawet mi smakowało :)
-
Bry! Dzieki diabolki za miłe słowa... Ja po prostu mam chyba wysyp hormonów, bo ciagle mam doła i chce mi się ryczeć... Nic nie pomaga, nawet oglądanie kabaretów ;) Czuje się fatalnie i mam tego dość. Nie jestem po prostu przyzwyczajona do takiego stanu, nie byłam gotowa na TAKIE perturbacje...ot, co! Borewicz.....przykro mi! Nadal trzymam mocno kciuki, daj znać kiedy następny termin. Musi być dobrze i już! Tygrys- ja nawet czytać nie moge, bo po kilku stronach powieki mi opadają i ...idę spać. Ile można spać?! Z pracy tak do końca nie uda mi się zrezygnowac i odciąć się. Niestety... Musze monitorować sytuacje, dostaje telefony, musze załatwiać kilka spraw... Idę sobie zrobić coś na śniadanie... Aż się boję, ale idę :)
-
Ledwie zipię.... Ledwo wytrzymałam drogę do lekarza i z powrotem: dostawałam mega mdłości na zapachy spalin, spryskiwacza do szyb ....Ehhhh Pan doktor mnie zbadał, stwierdził, że schudłam 2 kg, jestem odwodniona i ...chciał mnie położyc na kilka dni do szpitala pod kroplówki!!!! Na szczęście doszliśmy do porozumienia i dostałam leki : DIPHERGAN i METHIOVIT. Mam brać 2 razy dziennie, jeśc nawet na siłę, najlepiej zimne posiłki- np. jogurty z płatkami, serki itp. Dostałam 2 tyg zwolnienia i ...ide leżeć... Jak się nie poprawi to pójdę do szpitala....... Trochę mi z tym ciężko, bo ja zawsze byłam bardzo aktywna zawodowo, wydawało mi się, że świat sie tylko wokół tego kręci...i jak teraz zmienić priorytety? Zadzwoniłam do mojego kierownika z wieścią, bo i tak zaraz się wszystko wyda jak tylko do Warszawy moje zwolnienie lekarskie dojdzie. zaskoczyła mnie jego reakcja, szczerze się ucieszył i pogratulował, powiedział, żebym się nie martwiła, że on jakoś to tak zorganizuje, żeby było dobrze. Potem za to zadzwoniłam do mojego Dyrektora, trochę się bałam, bo to dziwny facet jest....i tak jak myślałam, pierwsza reakcja była dziwna : \"O Jezu!\", ale zaraz potem się zreflektował i powiedział, że OCZYWIŚCIE bardzo mi gratuluje, ale cóż...sztuczności w głosie nie udało mu się ukryć... Nie oczekiwałam broń Boże tylko pozytywnych reakcji, pochwał i pieśni pochwalnych na moją cześć, chciałam tylko poinformowac moich przełożonych, bo musimy razem jakoś zorganizowac pracę na moim terenie..... Ale się porobiło! Do mnie to wszystko chyba nadal nie za bardzo dociera... aaaa- jest jeszcze jedna sprawa. Rezygnujemy z wycieczki do Tunezji! Pytałam dzisiaj doktora jak on to widzi, powiedział, że on nie może mi nic zakazywać, bo jestem dorosła itp, ale że on osobiście uważa, że ciąża nie jest najlepszym momentem na zmiany otoczenia, klimatu, diety... Więc wspólnie z moim D. stwierdziliśmy, że trudno..... Jutro składamy rezygnacje, trochę nas to szarpnie po kieszeni, ale nie tak jak cały wyjazd- zostaną pieniązki na becikowe :) Idę coś w siebie wmusić, bo kiszki marsza grają a ja nic tylko wode i wode pije.....
-
To był koszmarny weekend! To nie jest normalne , żeby aż tak zle się czuć! Nie pojechałam dziś do pracy, bo świat mi fruwa przed oczami, cały czas siedzę z głową w łazience, albo spie, albo placze.... Jade zaraz do lekarza, rozmawialam z nim rano prez telefon , powiedzial, ze mi cos przepisze na te mdlosci... czuje sie tak , jakby potracil mnie tramwaj! Jak mi nie przejdzie do jutra, to oglaszam wszem i wobec, ze zaplace kazde pieniadze za dobicie Niny! Przeciez nie mozna tak funkcjonować!
-
Borewicz- jutro trzymam kciuki! Bo to już jutro, prawda? daj znać jak poszło!