Nina.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nina.
-
Nina sennie macha łapka do wszystkich :) Ledwo żyję! Spać mi się chce non stop, mój D. chyba przejął po mnie stan lenistwa, bo rano stwierdzilismy zgodnie, że dziś NIC nie robimy, tylko odkurzymy, bo moja Tina znowu zaczęła sie lenić i całe kłęby z sierści walają się juz po 2 dniach od sprzątania.... Potem ja zalegam z \"Harrym Potterem\" na kanapie, a mój D. robi porządki w komputerze :) Wczoraj było nawet fajnie na tych targach, dojechałam dopiero na 9.30, bo calą drogę sypał śnieg i było cholernie ślisko, zostałam tam do 18.00 i potem znowu w drogę- tym razem do domku. Nie zostawałam w hotelu, bo wolałam się tłuc te 3 godziny w aucie niż spędzić noc poza domem... Dojechałam na 21.00, szybko się umyłam i ...poszłam spać! A dziś o 8.30 ledwo podniosłam powiekę to pomyślałam: ale jestem niewyspana!? czy to normalne? Dobra, nie smęcę już wam diabołki, idę poczytać. mała- gratulacje! Zazdroszczę tej pasji, z jaką piszesz o swoim zawodzie. Tygrys- jesteś od dziś moim IDOLEm zakupowym! Za niecałe 9 zł taka rozpusta? Ja też tak chcę! Gio- dziękuję za maila....Poryczałam się , szczerze! Powiem wam w sekrecie, że postanowiłyśmy, że będziemy się z Gio wuymieniać tematami \"okołociążowymi\" poza diabłami, bo nie chemy was zanudzać. Takie fajne jesteśmy ;) AIR- miłego weekendowania z Michałem Asia- trzymałam kciuki! isa- spóźnione życzenia, złóż tez życzenia mężulkowi :)
-
Aha- jeszcze cos z nowych niusów : moja sunia Tina od kilku dni jest megaczuła, megapieszczotliwa i przytulaśna :) Śmiejemy się z D. że może ona teraz będzie się integrowała ze mną i przechodziła ciążę urojoną ;) Nie wiem co jej jest, ale taka przylepa już dawno nie była. Teraz jak siadam do komputera to układa mi pysk na kolanach i wpatruje się swoimi oczkami w panią :) Słodka jest! Tygrysku- napisałam \"z raz\" bo znam siebie- leniwy leniwiec! A z tymi okularami fajna sprawa- może wypróbuję. Odezwę się do was najwcześniej w sobotę, pozdrawiam już prawie weekendowo. Pa
-
Czy ja teraz juz tylko mega długie posty będe wystukiwac?
-
Dzień dobry :) Ja chyba odpuszczę sobie jakikolwiek sport, bo jestem taka senna ...zmęczona i półprzytomna, że szok! Kładę się spać z pomrukiem zadowolenia, że cudnie miękka poducha, że dłuuuugi sen mnie czeka- budzę się po 8-9 godzinach i ..... dalej bym spała! Totalnie NIC mi się nie chce! I to mnie- wiecznie zabieganej, gdzieś pędzacej, ciągle coś robiącej kobitce! Jutro mam koszmarny dzień, bo muszę wstać o 5.00, by na 8.00 dojechac do hali targowej, gdzie odbywaja się targi mojej branży. Co mnie podkusiło, zeby zgłosić tam swoja obecność?! To jest koszmarna nuda: siedzi się od 9.00 do 22.00, przewijaja się ludziska, trzeba się uśmiechac i opowiadać o produktach- brrrr! Może uda mi się tam zwinąc cichutko w kącik i zasnąć? Nikt chyba nie zauważy?! ;) Mam tam zaraz obok zarezerwowany pokój w hotelu, by nie tłuc się do domu nocą, więc najwyżej jak już będę miała dośc to sobie pójdę spać! A co! Tygrys- dzięki, że się doiformowałas w mojej sprawie u instruktorki. Ja faktycznie poczekam te 2-3 m-ce jak Gio radzi. Karnet na basen mamy, więc pewnie z raz pójdę :) Czy znacie jakieś metody by przegonic mega lenia? Bo aż mi samej głupio, że taka rozmemłana jestem...... Aha- Gio. Chciałam nanieśc poprawki do swojej teczki. Tu zawsze o rozmiar stanika pytali: ja od kilku dni nie mieszczę się w prawie żaden mój stary stanik!! To co to będzie za kilka m-cy? Najpier cyc i brzuch a potem.... NINA :) Dobrze, że w czerwcu remont nas czeka i przenoszenie sypialni na dół, bo inaczej mogłabym piętro zarwac ;) Buziak dla wsiech i uciekam! mała- trzmam kciuki za \"pokazową\" lekcję. To musi być okropny stres- nie lubię takich sytuacji. asia- witaj! isa- Burger King? No ładnie ;) elles- pozdrowienia Kachni- , piękny hipcio i buzia :)
-
Aha- mam pytanko, chyba do Tygryska najbardziej, bo ona się zna, a jak nie wie, to się w klubie zorientuje : czy mi wolno coś ćwiczyc? Mam na mysli rowerek stacjonarny, ćwiczenia na ramiona, brzuch? Bo ja nie chce być sflaczałą mamą, już i tak za dużo przytyłam, nie chcę się teraz broń Boże odchudzać, ale chodzi mi o poprawienie kondycji i zadbanie bym nie stała się galaretowata piłeczką z kauczuku ;)
-
Melduję się już w domku :) Ominął mnie dziś długi wyjazd, wymanewrowałam sprytnie tak, że wszystko dało się mailem załtwić ;) Gio- kwas foliowy brałam jeszcze przed ciążą, bo powoli się przymierzalismy do dzidziusia, a tu BĘC! sam się szkrab przymierzył ;) Lekarz mi też przepisał Folik, więc wykupiłam, do tego Luteina- mam brać 2 razy dziennie. Zero leków tylko Nospę, jeśli już mi naprawde będzie źle, bo ja bóle w dole brzucha miałam przez ostatnie 2 tygodnie, ale od kilku dni już nie mam :) Z podnoszeniem rąk to wiem....słyszałam...tyle tego wszystkiego do przeczytania, douczenia się! Mój D. dzwonił dziś do mnie rano z pracy i mówi, że konspiracyjnie czyta w internecie wszystko na temat ciąży , a musi nieźle się nagimnastykowac, bo ma bardzo wesołą ekipę w pokoju i jakby się dowiedzieli co on czyta...to byłby MŁYN :) dziś do szczęscia były mi NIEZBĘDNIE potrzebne pierogi ruskie! Opętało mnie dosłownie na ich widok w sklepie. Kupiłam cale kilo, zrobiłam sobie na ciepło , z cebulką, maggi i ..... tartą marchewką! Nie wiem dlaczego takie połączenie- mnie nie pytajcie ;) Po prostu MUSIAŁAM tak zjeść. Od słodyczy mnie odrzuca, serio! Nawet nie mogę patrzeć na czekoladki, które mój D. trzyma na stole w kuchni, żadnych słodkich smaków. Czy to oznacza, że będzie chłopiec ;) ? Oj , ale się porobiło. Tygrys- czekam na zdjęcie w krótkiej fryzurce. ja już ci kiedyś miałam nawet podpowiedzieć, że w krótkich byłoby ci super, bo raz mi podesłałaś zdjęcia, gdzie włosy ci się tak ułożyły jakbyś miała krótkie- i wygladałaś świetnie! AIR- nie płacz z mojego powodu :) dzięki za drzewko :) Majorek- będe pytać ciebie i Gio. prosze się przygotowac na maile ! Kluseczko- całuję rokita- dzięki za maila, dołączyłam cię do skrzynki adresowej- strzeż się ! A tak wogóle to musze zakupić aparat cyfrowy. Koniecznie. Idę się położyc, bo spanie mnie ostatnio dopada tak średnio około 14.00.... A wieczorem idziemy do kina na \"Dowód\" - podobno fajny, zakręcony, coś jak \"piekny umysła\"
-
Kochani!!! Teraz ja się popłakałam.....! Czytając te wszystkie ciepłe słowa od WAS..... Ja was uwielbiam! A wczorajszy wieczór oczywiście musiał byc \"Inny\" niż sobie zaplanowałam, bo jakże by to było inaczej u Niny :) Mój D. zadzwonił z pracy, że będzie dopiero wieczorem, bo mu jakiś serwis wpadł po drodze i zarobi parę złotych.... Czekałam cierpliwie....tak cierpliwie, że aż zasnęłam! Jak się obudziłam, to mój D. oglądał na dole TV i zajadał obiado-kolację. Chciałam wczesniej kupic takie miniaturowe, śliczne buciki dzieciece i mu je dać, ale pomyślałam sobie....że to nie w moim stylu, więc po prostu przytuliłam się do niego ściskając w dłoni test ciążowy i powiedziałam, że musze mu coś POWIEDZIEĆ..... Kurcze! Zaskoczył mnie, bo nawet nie dokończyłam, a on poderwał się do góry złapał mnie na ręce i jak szalony biegał po pokoju! Pies dostał świra, bo on lubi nasze wygłupy, nawet jak niedokońca wie o co nam chodzi, więc wyobraźcie sobie ten wir! Powiem szczerze- poryczałam się, bo takiego szczęścia, uśmiechu od ucha do ucha nie widziałam chyba jeszcze u mojego męża.... Zareagował tak jak każda kobieta marzy- z klasą :) Potem dłuuuugo gadaliśmy, mój D. powiedział, że już cos podejrzewał, bo ostatnio się zmieniłam, no i te moje zachcianki! Pamiętacie tę niesamowitą ochote na ciemne piwo? a ogórki? Ogórki zajadałam non stop przez tydzień! Nie wiedziałam, że tego typu \"atrakcje\" są już od takiego poczatku! Nie mam na razie mdłości, ale nie cieszę sie na zapas ;) Jestem zafascynowana, zaniepokojona, inna..... Wczoraj zaplanowaliśmy na lato mały remont, musimy sypialnię przenieśc na dół do małego pokoju , gdzie teraz stoi komputer i masa szaf, bo nie będe z brzuchem biegać po stromych schodach. Będzie malowanie, kupowanie zasłon i paneli.....Eh :) Trochę się boję, że \"zapeszę\", bo to dopiero pierwsze tygodnie, więc wszystko może się zdarzyć, ale wypytałam wczoraj mojego doktora o kilka spraw i mnie uspokoił.... Gio- kochana! Powiem szczerze, że wiem jak masz na imię, ale jestem tak skupiona na GIO, że ...... zapomniałam! Z ogromnym bukietem padam do nóżek i dziękuję za gotowośc do zasypywania mailami i smsami! na pewno bedę! mam milion pytań! Dobrze, że jesteś :D Buziaki dla wsiech i znikam do pracy, za jakiś czas zamierzam zwolnić tempo, wiem już jak wygląda ciąża u nas w firmie i w naszym zawodzie, bo niedawno koleżanka rodziła, teraz już drugi miesiąc pracuje po macierzyńskim- nawet czasem z malutką jeździ do klientów- podobno są wtedy zszokowani i godza się na każde warunki ;) Kurcze , a jak będzie z moimi wakacjami? Chyba mogę spokojnie jechać? To będzie dopiero 3 miesiąc.
-
Czesc I dzień Dobry! To bedzie WAZNY dzien! Trzymajcie kciuki!
-
Cześć! I dobranoc
-
Dzieńdoberek :) Kachni- ja wiem, że mnie zaraz strzelisz w łeb, ale musze to napisać: u mnie dosypało śniegu! Jest biało jak szlag- fuj :( Tygrys- nie, nie skończyłam Harrego. Jakoś nie moge znaleźć chęci, czasu do czytania....Ciągle się kręcę po domu, tu przysiądę, tam coś zrobie i .... mijają godziny ;) A książka leży.... AIR- dziś pierwszy raz odpaliłam DVD z Jogą- masakra! Chciałam sobie rano poćwiczyć, zaraz po przebudzeniu i .... ledwo dotrwałam do końca płyki! Nawet nie wiedziałam, że jestem taka sztywna, nieelastyczna, pokurczona! Mam nadzieję, że następnym razem pójdzie mi lepiej, bo się zniechęcę! I z tym oddechem nie mogłam sobie za bardzo poradzić... Idę sobie zrobić zdrowe śniadanko, potem spadam w miasto, bo mam sporo rzeczy do załatwienia ;) Miłego dnia diabołki!
-
Zrobiłam coś dla zdrowia i poćwiczyłam 40 minut! a zaraz zasiadam na kanapie z Porterem -piwkiem w roli głównej i oglądam \"Alternatywy 4\"- mogłabym to oglądać non stop :)
-
Uffff! Nareszcie weekend! Jestem wypompowana, w pracy mnóstwo dodatkowych zadań, promocji....myślałam, że tylko ja się w tym już pogubiłam i mam mętlik w głowie, ale okazało sie, że nie- dzwonili dziś do mnie dwaj kumple z innych regionów i tez mają kwadratowe głowy jak ja od nadmiaru informacji!! :) I w dodatku wiosny nie widac :( AIR- wow! Sekretarzenie w kancelarii adwokackiej to jest COŚ! Ja nawet kilka lat temu szukałam tego rodzaju pracy, ale ...nie udało się. Trzymam za ciebie kciuki! Majorek- taaaa, ty masz tak jak ja : naoglądam się np. takiej Magdy M. i potem warczę na mojego, domowego \"Piotra\" :) Powiem tylko tyle- czasem nie doceniamy tego co mamy :) Ale my kobity tak już MAMy...trudno ;) Kluseczko- nie smutaj się ! Odpocznij sobie w domowych, rodzinnych pieleszach. a z tym zębem to faktycznie jakiś długi temat ... Nie zazdroszczę. Ślę pozytywne fluidki! szam- jak to??!! Nie będzie cię?! To teraz w takim razie obarczam Tygrysa rolą INFORMATORA, i POSŁAŃCA wieści i informacji pomiędzy Tobą a Diabłami :) Tygrys- zgadzasz się? szamciu- trzymaj się cieplutko i pogłaszcz dzidzię od cioci po brzuszku ;) Borewicz- no ładnie! Mega wypas- Borewicz jeździ już ze swoim KIEROWCĄ! No to teraz tylko czekać, aż będziesz miał swoją pokojówke i Panią od naciskania klawiszy w postach do nas :D Tacy to się umieją ustawić :) Kachni- wiem, wiem, że nie masz czasu :) Ale pozdrawiam gorąco! A ja wybrałam się dziś z moja psina na spacer...chmmm. teraz to nie jest takie proste, bo droga płynie rzeka wody, naokoło samo błoto...pies nie lubi jak mu wycieram łapy po powrocie, ale trudno- nie sprząta po sobie, to musi to zdzierżyć! Mam samotny wieczór przed sobą i nie wiem co z nim zrobic....
-
Kachni- jak zwykle rozmowna ;) Już jestem PO ! Poszło gładko, nawet wyszło taniej niż sądziłam, potem zabrałam tatę na ciacho i kawę i pogadaliśmy sobie od serca :) Okazuje się, że w mojej rodzinie dzieje się coraz \"ciekawiej\", myślałam, że mój ojciec należy do \"gruboskórnych\" facetów i niewiele rzeczy go obchodzi, a tu okazało się, że on też to wszystko przeżywa jak ja.... Skończył niedawno 73 lata, jest w świetnej formie fizycznej- oby tak dalej! Zwierzył mi sie, że na Wielkanoc chce pojechac na grób swojej pierwszej żony, chce odwiedzić rodzine, a w lecie chce pojechać do domu rodzinnego- na drugi koniec Polski. Chce mu pomagać jak tylko mogę! Pisałyście o dniu kobiet- nic nie przebije mojego teścia, który wczoraj o 6.20 (!) obudził nas dzwoniąc na stacjonarny. ja zerwałam się ze ścisnietym gardłem, bo dla mnie każdy telefon o tak dziwnej porze = złe wieści. A tu mój teść z życzeniami! Myslałam, że go przez słuchawkę uduszę, ale potem sama się z tego śmiałam.
-
Macham łapką porannie :) Jadę na 8.00 podpisac w końcu ten akt notarialny- zostajemy przy darowiźnie. Droższe to o prawie 1 000 zł, ale ..... innego wyjścia nie ma. Dołować się już dłużej nie zamierzam, bo to okropny stan jest! Schowałam sie na 2 dni, by i wam humoru nie psuć :) AIR- ja dziś włączam Jogę! Ja, ja!Ye, Ye! Co do Wielkopostnych postanowień: idzie mi nienajgorzej. Apetytu na słodycze nie mam- co mi jest?! Piwko pije, ale nie obiecywałam, że nie będę :) Tylko do tego portera mnie ciągnie..... ;) Mam za soba mega intensywne dni w pracy, dziś tez walcze do wieczora, ale za to może jutro uda mi sie zostać w domu i odgruzować dom?
-
Jestem zła... Wszystko się popier****ło ! Okazało się, że gwiazdeczki z kancelarii notarialnej nie douczyły się paru rzeczy i dzwoniły do mnie, żebym przyjechała BEZ ojca do nich godzinę wcześniej. Pomyślałam sobie, że coś jest pewnie nie tak- i miałam rację! Okazuje się, że nie moge zrobić tej umowy dożywocia, bo urząd skarbowy (o czym panny nie wiedziały) traktuje taką umowę jak umowę sprzedaży i żąda..... 10% podatku od wartości!!! Takie koszta nie wchodza w grę, nie jestem na nie przygotowana. Dodatkowo okazało sie jeszcze kilka spraw, które komplikują tą umowę, więc chyba będe zmuszona podpisac umowę darowizny, zapłacić te 4000 zł kosztów, podatków itp i .... modlić się, by moja siostra nie zażadała kiedyś zachowku od tej darowizny, bo wtedy to już całkiem popłyne finansowo...... KOSZMAR!!!! Z tego wszystkiego poryczałam się w samotności, załapałam deprechę, posiąpiłam sobie w rękaw i podołowałam się jeszcze bardziej , bo uświadomiłam sobie, że nie mam nikogo bliskiego, komu mogłabym sie wyżalić.... Wiem, że marudze jak małe dziecko, ale czasem mam w dupie tą dorosłośc z jej problemami, finansami, ratami, rachunkami! Dlaczego ja musze miec zawsze pod górkę? O wszystko musze się szarpać, załatwiac, gonić, prosić..... Znam tyle osób, którym wszystko przychodzi bez problemu, a człowiekowi ciągle wiatr w oczy.... Chciałam wrócić na studia, ale teraz to już zupełnie nie dam rady płacić za nie i za te wszystkie rachunki i raty.... Błędne koło! Na pocieszenie kupiłam sobie SHAPE z płytką DVD \"joga\", to wersja wyciszająca, początkująca , więc może chociaz na te 30 minut oderwę się od tej posranej rzeczywistości. Nie wiem, czy zrozumieliście chociać troszkę z tego mojego bełkotu, bo w głowie mam jeszcze milion myśli , ale nie będe tu nimi przytłaczać..... Musze się wziąc w garść! Czy ktoś może mnie strzelić na odlew po pysku, to może zajmę się piekącym policzkiem i mi przejdzie biadolenie?
-
I czemu tak marudzę? No czemu? :(
-
Piekny poranek: za oknem słońce i świeży śnieg :) Mimo tego wstałam z jakimś takim...dołem..... Nie wiem co mi jest.... Borewicz- o kurna! Co można dodać, po tym co najsensowniejszego napisała Gio? Chyba tylko tyle, że trzymam kciuki, nie daj się policjantom-oblucjantom i zdaj ten egzamin w tempie zawrotnym, tak, żeby tym egzaminatorom czapki pospadały ;) Trzymaj się! Ucałuj Elę. Kachni- dzięki za słowa wsparcia. Masz rację, że TAKIE sprawy trzeba załatwiać od ręki, bo potem może być jeszcze gorzej.... A tu jeszcze się pojawiły wczoraj nowe klopoty rodzinne.....ehhh....ja sobie nie radze w takich sytuacjach, za bardzo się przejmuję..... szam- jak to, czy ktoś pamięta? CAŁY CZAS! Życze sił do zmagań z Zuzią, sił do noszenia małego synka i wszystkiego co najlepsze! Chyba nadchodzi wiosenne przesilenie czy co....bo mi się po głowie dziwaczne myśli tulają.... Buziak dla wsiech i gnam do pracy, a o 11.00 podpisuję umowę notarialną, potem znowu do pracy....wieczorem musze się przygotować na jutrzejsze BARDZO ważne spotkanie biznesowe....ufffff! Niech ktoś zatrzyma ten pędzący świat! Ja wysiadaaaaaaam
-
Nie Tygrysku, czekac nie moge... Sytuacja rodzinna jest bardzo zaogniona i chcę chociaz to mieć z głowy. Poza tym wzięłam pożyczkę z banku i na te opłaty notarialne (opłaty to ponad 3500 zł) i na spłatę poprzedniego zobowiązania i jeszcze trochę zostało na wakacje. Trudno- raz się żyje! Nie lubię być zadłużona, ale w mojej obecnej sytuacji to raczej nie jest mozliwe żyć bez debetu....ehh.... Dlatego też dopadła mnie ...mała deprecha....nie czuję się bezpiecznie finansowo, a to jest dla mnie bardzo ważne jeśli chodzi np. o dziecko. Jeśli nawet będziemy mieli dziecko, to ja po 4 miesiącach musze wrócić do pracy, mój D. nie utrzyma ze swojej pensji rodziny...wręcz przeciwnie.... Dobra, kończę, bo zaczynam przynudzać i smęcić.... Mam doła.................................................................
-
Niedzielne dzień dobry! Gio- przytulam mocno... Ty to nie możesz narzekać na stagnację w życiu....Dobrze, że to się tylko tak skończyło! Az mnie dreszcz przeszedł! AIR- a u mnie nie było już tego Shape w dwóch ulubionych kioskach! W poniedziałek musze poszukac gdzie indziej, bo mam ochote na Jogę :) Ja dziś ledwo zlazłam po schodach z sypialni...uda mam masakrycznie zakwaszone! Ale nie dam się! Tygrys- te nawiązania są głównie do przedostatniej części, już nie pamiętałam jak zginął pewien bohater (nie piszę który, ze względu na czytającą AIR) a tu rzucają nazwiskami i ... się gubię ;) Zaraz dopijam herbatę i wskakuję do wyrka na kolejne rozdziały Harrego. U mnie za oknem okropna pogoda, mgła, zimno, szaro i ponuro. A w \"Dzień dobry TVN\" widziałam, że nad Warszawą piękne sloneczko było..... buuuuuu..... Jutro podpisuje u Notariusza umowę dożywocia, to taka wersja przekazania praw do mieszkania mojego taty.....chce mnie zabezpieczyć na przyszłośc, a poza tym pisałam wam kiedyś, że moje siostry chciały mnie totalnie wykolegowac i położyć łapę na tym co jeszcze moja mamunia zapisała na mnie.....Ehhhhh.....rodzina..... Chodze ostatnio jak chmura gradowa, nie wiem co mi jest, ale jestem kłębkiem agresji. wystarczy coś nie tak powiedzieć, nie tak zrobić, a ja już popadam w skrajne emocje! Mam nadzieję, że to tylko PMS....... Widzieliście- znowy zmienili tematy/kategorie na forum. Musze sprawdzić jak to teraz działa.
-
Ło Jezu, ale się napociłam! AIR- mam pytanko, czy ty płytkę z Shape na pośladki robisz CAŁĄ!? Bo ja dziś po 15 minutach umarłam prawie, ale warto było! Mam za sobą 45 minut ćwiczeń- czuje się rozgrzeszona z pysznego, chociaż niezbyt tuczącego obiadku . Tygys- czytam dzis pół dnia najnowsza część Harrego i kurcze, chyba będę musiała wrócić do poprzedniej (Zakon Feniksa) bo jest tyle nawiązań do poprzedniej części, że się gubię.... Ho, ho- w sprawie moich zachciewajek...to byłoby super, gdyby to było TO, ale.....chyba zbyt piękne..... Dzwonił przed chwila mój cioteczny brat, którego pierworodna córa- Emilka kończy jutro roczek. jak ta mała już gada! Nawrzucała mi do słuchawki jakieś \"gu, gu, papa, baba, cio, cio......\" i ... uciekła demolowac kuchnię! Podobno żadna szafka kuchenna nie jest już dla niej tajemnicą, obchodzi wszystkie \"inteligentne\" zabezpieczenia :) Dzieciaki! Ide sobie wypić ciemne piwko i obejrzeć coś na DVD....tylko co..... A na TVP1 jest dziś "CHICAGO"- dla tych , co lubią musikale- polecam! Świetna rola Kaśki Zeta- Jones i wychudzonej wersji Brigett Jones.
-
Ahoj! Witam was po czesku ;) Szkolenio-narada była super! Zwiedzilismy sobie miasteczko, połaziliśmy po pubach, nagadaliśmy się z dawno nie widzianymi kolegami/koleżankami z pracy :) Pokoje były ....jednoosobowe! Rozpusta! Dzień wcześniej spędzaliśmy wieczór w jednym z pubów przy pysznym piwku i knedlikach i już \"zawczasu\" umówiliśmy się na 9.00 na śniadanie- tak żeby każdy się wyspał, zjadł spokojnie, bo o 10.00 miała się zacząc typowo handlowa rozmowa z dyrekcja, narada wojenna prawie, bo szykuje się walka z konkurencją i to na noże! Więc Ninka sobie spokojnie nastawiła budzik w komórce na 8.00...spokojnie wlazłam rano pod prysznic, umyłam głowę i o 8.15 rozległo się walenie do drzwi- to moi uchachani od rana koledzy stwiedzili, że koniecznie i natentychmiast MUSIMY isć na śniadanie , bo oni umierają z głodu! Kazali mi narzucić na koszulkę swetr i prawie półnagą wyciagnęli na korytarz! Normalnie- dorośli ludzie, a jak dzieci :) Na całe szczęscie udało mi się niepostrzeżenie wciągnąć jeansy na tyłek i bosa , z mokrymi kłakami siedziałam juz o 8.20 na śniadaniu! Moje koleżanki się \"poobrażały\" bo gwiazdy wstały tak późno jak ja i spokojnie się szykowały... Ech ci faceci...nudno by było bez nich ;) Za to dziś czuję się fatalnie... Nie wiem co mi jest...głowa mi pęka, niedobrze mi od rana, a wczoraj ani kropli nie piłam (żeby nie było!), bo auto prowadzilam. Ale widze, że dziś nie ja jedna chora... Kluseczko- przytulam Tygrysku- czytałam, że choróbsko i ciebie dopadło- ty to twardzielka jesteś! Gratuluje jeszcze raz - tym razem umowy na piśmie. Majorek- te kobitki z filmiku, to tak jakbym moja panią Kazię z mojej pierwszej stancji we Wrocku widziała! Koszmar! Miałam non stop przetrzepane rzeczy, zakręcała mi takim sprytnym ustrojstwem strumień ciepłej wody, wiec czasem myłam się w lodowatej, a wtedy miałam włosy do pasa, więc sobie wyobrażacie jak takie włosy można umyć w cieniutkiej strużce wody- brrr! Takie babiszony to bym od razu powystrzelała. Idę robić obiad.....
-
Jakie piekne słońce mam za oknem :) A mnie trzymają przy komputerze, bo jakieś maile wazne do pouzupełniania dosłali....wrrrr! Ja chcę pobiec do lasu, powdychac świeże powietrze...poopalać blade lico.... Ło Jezu- już 10.00 !!!!!
-
Z lavazzą w dużym kubku zapraszam na śniadanie :) Tygrysku- jak sie czujesz? Pomogło wyleżenie się w łożeczku? Na pewno! Ja znikam za jakąs godzinke w teren, mam zapisana calą stronę w kalendarzu- milion spraw do załatwienia, bo jutro wyjeżdżam na 2 dni do Czeskiego Lieberca na szkolenio-naradę :) Musze przygotować stosy dokumentów, wysprzątać auto, bo po drodze zabieram kogoś z zespołu szkolącego.... Lubie te wyjazdy, tylko mam problem w jednej kwestii- uważam, że jesteśmy grupą dorosłych ludzi, a kierownictow traktuje nas jak...dzieci, bo zawsze nas umieszcza w pokojach dwu-trzyosobowych! Nie byłoby to jakoś szczególnie dziwne, gdyby nie to, że ja zawsze mam w przydziale moją koleżankę, z która próbowalam się już na wszystkie sposoby dogadac, ale niestety- to taki typ człowieka, który ZAWSZE wie lepiej, lubi dyrygowac i co tu kryć...miałyśmy kilka nieprzyjemnych wymian zdań, bo ja nie należę do osób, które dają sobie w kasze dmuchać! Uwierzcie mi na słowo- to naprawdę antypatyczna osoba..... I najzwyczajniej w świecie nie przepadam za jej towarzystwem , szczególnie w pokoju hotelowym 2 metry na 3 metry oraz doprowadza mnie do pasji jej ogólne niechlujstwo, rozrzucanie bielizny po łazience...umywalka cała we wlosach...oraz jej uwielbienie do prób pożyczania ode mnie np. grzebienia (!?) lub dezodorantu w kulce (!?)- przeciez to obrzydliwe! Ostatnio się zbuntowaliśmy z chłopakami i tak zakreciliśmy panią w recepcji, że każdy dostał jedynkę! Może i u Czechów się uda :)
-
Isa, a gdzie zdjęcia twe na mojej skrzyneczce? No gdzie? :( dzieciaki masz boskie! Nocny buziak dla wsiech na dobranoc i znikam w łazience.....
-
Dzień dobry :) Stawiam Lavazze na stole i uciekam, bo od dziś zero słodyczy (ciekawe ile wytrzymam?) AIR- a co on ci tam odblokował? Super, że zasypało cię mailami :) Jadę w teren, ale u nas taka zima , że drogi białe i zasypane. Nie wiem jak na głównych, ale u mnie za oknem biało! Pozdrawiam wsiech Miłego dnia