Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina.

  1. Mam doła..tylko wam pomacham ...i znikam.
  2. Ja nie mam przyjaciołki...niestety....mam mase koleżanek, bliższych lub dalszych, ale to nie to samo... Jedyną moją prawdziwą przyjaciółka była mama, kochała mnie miłościa bezwarunkowa, akceptowała, ale jednoczesnie potrafiła trzeźwo ochrzanić. Brakuje mi jej.... Tym bardziej teraz, bo mam sporo problemów z tatą, ale nie chcę o tym pisać...za bardzo mi ciężko.... szam- współczuje nocek, ja jak się nie wyspię to chodze jak chmura gradowa, ostatnio Julka mnie doprowadza do rozpaczy, bo od ponad miesiąca wstaje zaraz po 6.00, a czasem zdarza się jej wcześniej (!)...gdzie te czasy, gdy wstawała przed ósmą.... :) Ale chociaz chodzi spac jak w zegarku: po 20.00 i śpi snem nie przerwanym do rana. Chociaz tyle.... Majorek- oj, to, to! Doskonale cię rozumiem, że masz ochote by ktos inny zajął się Małgosią, a ty w tym czasie mogłabyś spokojnie dom ogarnąc i wogóle. też tak miałam, ale teraz mam ten luksus, że Julke zawoże do niani i jeśli mi się uda wykroic dzień wolnego, bo np. w jeden dzień obskocze klintów z dwóch dni, to wtedy mam czas na posprzatanie mieszkania i wtedy mamy prawdziwie WOLNĄ sobote, nie musimy sprzatać, gotowac.... kasiek- współczuję przeprowadzki! Ja przezywałam dwie w swoim życiu i to koszmar jest, wiem. Tygrysek- masz cudna stopkę! I to jest jota w jote o Tobie :) AIR- moja jogmenko :) Współczuję chrapania taty, mój D. ostatnio zaczyna chrapać, ale ja mam stopery przy łóżku, bo nad naszą sypialnią mieszka pani-alkoholiczka, która wstaje o 4.00 rano i tłucze się nad nami jak powalona :( Wrrr! Nie mam jeszcze NIC do ubrania na sobotnie wesele. Dziś objeździłam galerie handlowe we Wrocku i nic nie znalazłam w czym nie przypominałabym worka kartofli.... Masakra.
  3. Kurcze jak cudnie! Kubica jechał jak burza, po prostu PIĘKNIE!!! ten chłopak zasłużył sobie na pierwsze miejsce, ma talent :) Uwielbiam go. A jak na razie to Niemcy nam depczą cały czas pod bramką....czarno to widzę ;) D. wrócił z wojaży zmęczony, opalony i uchachany. Niestety tak jak przewidywałam, ma mi chyba lekko za złe, że za nim nie tęskniłam, nie dzwoniłam itp. JA mam w głowie mnóstwo myśli, bo czy to nie znaczy cos więcej, że mi jest tak dobrze samej? Trochę mnie martwi to co się kłebi w mojej głowie....robię się coraz dziwniejsza po prostu. cynamonku, Tygrysku- może i w mojej głowie, ale nie ma co kryć- jestem gruba i tyle. I do tej pory jakoś strasznie mi to nie przeszkadzało i ...dlatego teraz tak wyglądam. Mam 32 lata i poczucie, że jestem już \"poza obiegiem\" jeśli wiecie o co mi chodzi.... Mam poczucie, że nie jestem atrakcyjna dla płci brzydkiej, chociaż od czasu do czasu zdarzy się coś miłego, miłe słowo czy piękne spojrzenie mężczyzny....martwi mnie też to, że jest mi to potrzebne, ale odkąd pamietam zawsze na ulicy zaczepiali mnie mężczyźni, czułam, ze się podobam...a teraz ...nie czuję.... Mam taki sentyment do mojego okresu z życia, jak miałam 21-25 lat...wtedy byłam niezla laska, a jak sobie przypomnę, że się odchudzałam przy 57 kg wagi...to mnie śmiech pusty bierze ;) Przepraszam, że tak wam smęce, ale jakoś mnie naszło.... Wyciągnęłam dziś z kąta rowerek treningowy, zaraz na niego wsiadam. Tygrys: wiem, że u mnie glównie musze trenowac aerobowo, spalac, a dopiero potem rzeźbić mięśnie np. na siłowni czy w domu ćwicząc np. 6 Weidera- dobrze mówię? rokitko-wysłałam maila :) Masz moje wszystkie dane osobowe- ojojoj!
  4. Ach jaki cudny mam weekend :) I to nic, że od nocy pada, na szczęście z przerwami, więc na krótki spacer rano już z Julka poszłysmy :) Czuje sie wyciszona, wypoczeta....D. się chyba obrazi, bo wcale do niego nie dzwonie, ciesze się samotnościa (oczywiście jak Julka już zasnie). Wczoraj zrobiłam sobie wieczór filmowy, oglądałam \"Lejdis\" i \"jeszcze raz\". Lejdis to cudo! Obśmiałam się jak norka, dopiero teraz widziałam ten film, czekałam na premierę na DVD, uważam, że Szyc jak zwykle boski, a Kot w roli Holendra...miodzio ;) I to jego \"Gosza\"...pokochałam ten film. A z wielkiej miłości do Frycza wypożyczyłam również polski film \"jeszcze raz\" i się nie zawiodłam! Cudna, lekka komedia romantyczna i chociaz nie cierpię młodego Cypryanskiego, to musze powiedzieć, że scena z całowaniem w jego wykonaniu...mmmmm..... Tak jak zapalnowałam, wczoraj mi się udało cały dzień spędzić z Julka na dworzu. Były spacery, park, zjeżdżalnie, huśtawki, karmienie gołebi na rynku w Jeleniej Górze...a wieczorem jeszcze po 18.00 grałyśmy w piłke w ogródku i lepiłyśmy babki z piasku :) Moje dziecko było tak wykończone, że już przed 20.00 poszła spać, a ja myk- DVD ! :) Dziś pada, ale jak pisałam wyżej: już zaliczyłysmy ponad godzinne spacerowanie w kaloszkach ;) D. wraca za 2 godziny.... A ja mam poczucie, że potrzebowałabym jeszcze ze 2-3 dni takie.... Dziwna jestem? Misiu-dzięki za link do stanikowni :) Ja mam duzo pod biustem. I wogóle jestem DUŻA...ostatnio pilnuje się z dieta, nie jem słodyczy i .... NIC :( Totalnie mnie to demotywuje, a na jakikolwiek ruch nie mam siły....jakaś wypalona jestem czy co? zaczyna mnie chyba męczyć to , że jestem gruba... Przepraszam, że wam smęcę, ale naoglądałam się wczoraj seksownych dziewczyn na mieście i wpadłam w kompleksy....
  5. Pobudka w sobote o 5.15 to chyba LEKKA przesada??!!! Moje dziecko mnie rozwala.... Nie ma jeszcze ósmej, a my już po sniadaniu, myciu, wysprzatałam kuchnie, przejrzalam maile.....boże!
  6. O NIE! Ja mówię serio- żadnego obnażania ;) I nawet przecudna saszka z równie przekochanym misiem nie dadza mi rady ;) AIR na którą godzine ty możesz być w sobote we Wrocławiu? Bo wtedy zarządzę, że odbieram i cynamonka i kasiek z dworca i git. Nie będę musiała krązyć po Wrocławiu, laski zejda się wszystkie w jedno miejsce i od razu z kopyta wyruszymy do rokity :) Rokitka, podeślę ci jeszcze zapytanie na maila, ale jakbyś mogła tak w skrócie ( na mailu rzecz jasna) opisac jak mam jechać... Będziemy podążały autostrada, wiem, że chyba przed Gliwicami jest zjazd....ale szczegóły na mailu. Zjadłam pyszną zupke kalafiorową na obiad...mmm..duuuuzo koperku...kalafiora.... :) Ale to nic dziwnego ten mój wczesny obiad skoro po 6.00 jadłam śniadanie ;) teraz pędze po odkurzacz, wieczorem przyjeżdża kumpela na plotki, zaraz pędem zrobie jakąs sałatkę , a winko się juz chłodzi ;) Yupiiiii....
  7. I nie będe się przed wami obnażać na zlocie , oj co to to NIE! Po co wam moje fałdy oglądać?
  8. Że co niby Tygrysie- że ja mam więcej niż C ??!!!! Nigdy w życiu ;) A z obwodem to ja próbowałam za radą Trinity i Suzannah ;) kupować o mniejszym obwodzie, ale 75 pije mnie niemiłosiernie i nie moge oddychać, 80 jest git, a 85 za dużo.
  9. Eh, te wasze rozmowy o STANIKACH :) Co ja się będe ze swoim 80C wychylać ;) Zawsze miałam B, ale od dodatkowych kilogramów i ciąży zostało mi C...nie ukrywam, że chciałabym wrócić do B i dawnej wagi, ale to się nie da , w moim przypadku rzecz jasna ;) cynamonku- gratuluję slubu, przygotowań...to fajny czas :) A czemu luty? Nie wolałas jakoś na jesieni lub na wiosnę? I ten zameczek..mmmm...podoba mi się taka wizja, szkoda, że za mało miejsca dla was. Co do zwyczajów to nie wiem czy ci sie podoba wersja taka typowo \"wiejska\" to znaczy z oczepinami, błogosławieństwem, jakimiś gramy itp. Ja ostatnio wole wesela BEZ tych atrakcji, a rzecz która strasznie mnie cieszy i się podoba to karteczki z nazwiskami przy stołach. Niecierpię biegac i szukac miejsc na chybił-trafił. szam- gratuluje przespanej nocy :) My od dwóch mcy cieszymy się jak durni, bo Julka przesypia CAŁE noce, nawet nie kwęknie , ale za to wstaje skoro świt, bo po 6.00 :( Mogłabym ją kłaśc później spac, ale to mi nie leży, bo jak chodzi spac po 20.00 to ja mam czas dla siebie oraz na papierki, internet, jakiś film w TV ;) Wolę już wstawać o świcie. Ja mam dziś znowu papierkowy dzień, mnóstwo pracy ale zaraz weekend! Aha- mamy z Julka BABSKI WEEKEND. D. pojechał na rajd w góry, wraca w niedzielę. Ale się ciesze z tego naszego weekendu. Dziś szybko posprzatam mieszkanie, by jutro mieć cały dzień dla niej. Po śniadanku pojedziemy do ulubionego parku na huśtawki i zjeżdżalnie, po obiedzie zrobimy sobie wycieczkę do lasu....mam zamiar cały dzień być na dworzu, o ile pogoda dopisze.
  10. Agata Mróz nie żyje.... Boże, ryczeć mi się chce...tak trzymałam za nią kciuki! Zostawiła malutką coreczkę...niemowlaka.... Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe???!!!!
  11. Misiu kochany!!!! Spóźnione, ale najszczersze życzenia!!!!! Wszystkiego najpiękniejszego!!!!! AIR- to znaczy, że nie tylko ja mam takie odczucia po obejrzeniu "Placu Zbawiciela".... saszka- blenderem? Można :)
  12. Hejka krejzolki :) Szam- jestes dla mnie NIESAMOWITA!!! Kobieca, piękna matka, żona....a opis twojego dnia....wspólczuje i chociaz nie mam trójki dzieci, to doskonale cię rozumiem w jakim oku cyklonu się znalazlas wczoraj. Ty masz Mirenę, a ja myślalam o takiej normalnej Nova100...ale się boje i od roku zbieram się na odwagę....nie wiem czemu...może dlatego, że nie mam tak fajnej lekarki jak ty.... Wczoraj wróciłam z Warszawy, przepraszam , że sie do nikogo ze stolicy nie odezwałam, ale wiedziałam, że nie będzie szansy na spotkanie. Jechałam w 30 stopniowym upale, jak dojechałam wieczorem to zaraz była imprezka, bo mamy nowego kierownika. ALE CIACHOOOOO!!! :D No taki słodziutki jak cukiereczek, brunecik, opalony, wymuskany, a jednocześnie MĘSKI...mmmmm I ma zajefajne poczucie humoru, gada z prędkością karabinu maszynowego (jeszcze szybciej niż ja !) i ogólnie zrobił na nas wszystkich super wrażenie. I najważniejsze; JEST MIŁY. Nie ma focha, przerostu formy nad treścia pod tytułem: jestem waszym kierownikiem i macie mnie słuchac, bo jak nie to w ryja :)! Wczoraj wracałam w równie cudnym upale, ale miałam wiatr w uszach (ręczna klimatyzacja okienna ;)), pęd mnie nakręca....jechałam sobie znowu z bardzo miłym panem, który pędził jak szalony, ale w granicach rozsądku....w niespełna 6 godzin byłam w domku i to z półgodzinnym postojem na obiad ;) Dziś mam tyle papierów do zrobienia, że az mnie trzepie na samą myśl....NIE LUBIĘ! Tygrys- cudne fotki! Jak ci ładnie i seksi w tej piance. A jacy fajni panowie wokół...ulalalaaaa.... Majorek- ale Gosia ma długie włosy! Moja Julka chyba nigdy się takich nie dochowa. I masz córeczkę tatusia, bo do ciebie nie jest wogóle podobna ;) No może z uśmiechu :) Moje dziecko się strasznie za mną stęskniło przez te 2 dni, do tego stopnia, że jak się przebudziła w nocy i to JA do niej zeszłam, to zrobiła WIEEELKIE oczyska i zaczęła wolac \"mama, mama\", przytuliła się do mnie tak słodko, że az miałam łzy w oczach....Kochany robaczek. Potem niestety prawie 2 godziny nie mogła zasnąć, chyba się bała, że znowu jej gdzies wyjadę. Dołączam do niewyspanych. Oglądałam wczoraj \"Plac Zbawiciela\"- mocny film! Takie kino polskie kocham, pełne niuansów, reżyserska perełka moim zdaniem. Mocno mnie poruszył ten film.... Gawron- a ja wczoraj widziałam równie cudną starsza panią, przechodziła przez przejście dla pieszych w Piasecznie...miała zwiewną, kwiecistą suknię, kapelusik z piękną wstążką w kolorze malinowym...białe , sznurowane , CUDNE (!) buciki bez palców, a w dłoni dzierżyła wiklinowy kosz. Normalnie jakby zeszła z obrazu wielkiego malarza! Mnie wzruszają starsi ludzie...bardzo....przyłapuję się na tym, że gdy widze jakąs kobietę podobną do mojej mamy, to nie moge oderwac od niej wzroku...nawet jak tylko ma na przykład podobną bluzke lub spódnicę jaką nosiła moja mama.....i wyobrażam sobie jakby wyglądała dziś....gdyby żyła.....miałaby już 70 lat......
  13. Rokitko- wszystkiego naj, naj!!! Samym szalonych, szczęśłiwych dni, wytchnienia, odpoczynku, usmiechu i samych życzliwych ludzi wokół!!!!!!
  14. Ja z rodzinka byłam od rana na dworzu, ale mała co nieco była to przyjemnośc, bo u nas od wczoraj upał 30 stopni w cieniu, powietrze mokre, lepiące....nie lubię! Po południu planowaliśmy obiad w ogródku, ale nadszedł deszcz...i nadal pada :( Dusimy się w domu i nas nosi. Zjadłam z tego wszystkiego czekoladę! Pierwszą od miesiąca. Nie smakowała mi....to czemu zjadłam prawie całą??!!!
  15. Ja nie wiem, jestem zalezna od AIR, cynamonka i kasiek To chodzi o piatek czy sobotę? Jeśli o sobote to chyba spokojnie dojedziemy.
  16. Czytam was na bieżąco, ale na odpisywanie zawsze czasu brak.... Dziś mam za to cudny dzień, rano mogłam sie wylegiwac w łóżku, a D. sam ubrał, nakarmił młodą i zawiózł do niani (!) wprawdzie wczoraj mu ten pomysł podpowiedziałam, ale liczy się efekt ;) Od rana siedze przy laptopie i wysyłam maile, miesiąc mam już zamkniety od przedwczoraj, ale i tak mnóstwo spraw do pozałatwiania. Wczoraj miałam za to męczący dzień, bo wstałam z masakrycznym bólem głowy, nie pomógł nawet IBUPROM w podwójnej dawce, jechałam te 200 km w jedną strone do klienta, pogadałam sobie, poustalałam, wypiłam kawkę i wyszłam ;) Potem miałam jeszcze 2 spotkania, ostatnie już odwołałam, bo do domu zjechałabym po 19.00, a łeb mi tak pękał, że nie widziałam takiej możliwości, by pracowac ponad miare. Humor mi poprawili w jednej hurtowni, bo wchodze sobie do biura (paniusia ze mnie na szpilach, korale, bluzeczki, mega torba od laptopa itp), przy biurku siedzi moja Klientka z jakims panem, który na mój widok miał dziwny popłoch w oczach. Klientka woła do mnie, żebym poczekała sekundkę, bo ona już konczy spotkanie i żebym sobie nalała kawy z ekspresu i usiadła. tak uczyniłam. A pan nadal na mnie lękliwie spogląda i w końcu pyta cieńkim głosem\" A pani to z URZĘDU SKARBOWEGO???!!!! Buhaha! Kapcie spadły i mi i Klientce, normalnie poplakałysmy sie ze śmiechu! Fajnie mieć taki groźny wygląd :) A swoją droga, ciekawe czemu ten pan (który potem okazał sie księgowym mojej Klintki) tak się boi skarbówki? Chę? Naprawdę uwielbiam moją pracę! Za ten kontakt z ludźmi, za ciągle coś nowego, co mi się przydarza w pracy, za wolnośc, za niezależnośc. Wczoraj sobie wracałam autkiem...szum wiatru w uszach ;), fajna muza, mijam pola, łąki, lasy...wszystko zielone i pachnie....normalnie się wzruszyłam :) To była taka chwila , która wrzuciałam do swojego dzbanuszka.... Chyba nie mogłabym robić czegoś innego, czasem wkurzam się na moją prace, na ludzi, układy.....ale typ pracy mi cholernie odpowiada. Czuję się wolna i niezalezna, a zawsze to co mnie dobijało, to wstawanie od linijki: punkt 6.00 by np. na 7.00 dotrzeć do firmy i podbic karte...tego nie cierpię! Gawron- znam ten motym z mentosami i colą. A swoją droga to lekarze polecają nawet dla dzieci wygazowaną, ciepłą cole na biegunke i kłopoty żołądkowe.... Nie stosowałam u Julki, ale mi kiedyś pomogło. AIR- ja tez chcę zobaczyć Sierociniec. Poprzednie dwa filmy czyli Inni i Labirynt Fauna bardzo mi się podobały. Może skocze sobie sama do Wrocka na jakiś seans? Albo zabiorę małżona? Tygruniu- oj, coś mi sie wydaje, że ty długo w tej firmie miejsca nie zagrzejesz. Nosi cię, już to widze, a poza tym ten problem z dogadaniem się z szefem.... Trzymam kciuki za ciebie i trafne decyzje. I udanego nurkowania! Ja w końcu ten weekend spędzam w domu, spokojnie. Ma być upalnie i slonecznie, więc posiedzimy z Julką w ogródku, pojedziemy do parku, pospacerujemy.... a w niedzielę Dzień dziecka. szam- fajne to spotkanie z Małgosią! Słyszałam już gdzieś głosy, że ten serial, co go kręci TV to podobno wielka kupa będzie i ma niewiele wspólnego z ksiązką....smutne jest to, że nasza telewizja i pseudoreżyserzy potrafią spieprzyć fajne \"gotowce\" na scenariusz. Podobnie było z Grocholą: pierwsza część Nigdy w Życiu, było cukierkowe, ale super zrobione, za to Ja Wam Pokażę- masakra! Wolszczakowa i Delag normalnie mnie irytowali, film to porażka z reklamą w postaci Acimeli przewijających się przez plan itp.....fe.... Idę odgruzować chatę.
  17. saszka- jak dobrze, że sie nic nie stało! Tak, to był TEN samochód....naprawdę twój syn miał dużo szczęścia... Uffff.... Ja juz mam miesiąc zamkniety i to z duuuuuużą górką :) Za miesiąc będzie problem, ale mam to gdzieś ;) Jutro w ten upał musze jechać 2,5 godziny w jedną stronę do klienta, bo odwlekałam to spotkanie i odwlekałam....i w końcu musze tam pojechac. A w piątek mam dzień zakupowy, jadę do Wrocławia nabyc sandałki i może w końcu coś na ten slub , który jest za 3 tygodnie!
  18. saszka- o matko! Czy to było na autostradzie? Dziś rano mijałam jedno auto, które lezało na dachu w rowie, ale to było przed 9.00 rano na autostradzie.... NIC mu się nie stało???!!!!!!!! Ja dzis siedziałam do poźna we Wroclawiu, ale plan już prawie zamkniety...ale ciiii....nie zapeszam ;)
  19. Hej robaczki! Wczoraj wróciliśmy z przecudnego mini-urlopu w Niemczech :) Było fantastycznie! Super pogoda, dziesiątki godzin zwiedzania, spacerowania...okazało się, że Halle to przepiękne miasto, pełne zieleni, uroczych parków, fontann, zamków i ciekawej architektury. Byliśmy w tamtejszym ZOO i szczęka mi opadła, bo taki tam wypas, że nasze wrocławskie Zoo to jakaś kupa przy tamtym ;) Większośc zwierząt ma piękne, duże boksy, sprawiają wrażenie otwartych, bo często-gęsto zwierzaki są oddzielone od zwiedzającyh tylko specjalną szybą...niesamowite wrażenie. Porobiliśy wiele fajnych fotek, jak znajdę czas wieczorem to pozmniejszam i podeślę. Całe 4 dni spędziliśmy na spacerach i zwiedzaniu, nachodziłam sie za wszystkie czasy, dobrze, że miałam wygodne buty! Julka padała nam w wózku i spała dwie godziny, nic jej nie ruszało, ani auta, ani jazda tramwajem, ani nasze głośne rozmowy! W sprawie zlotu: zabieram więc AIR, Kasiek i Cynamonnka z Wrocławia! Dziewczyny dogadajcie się jakoś sensownie w sprawie godziny odjazdu byśmy mogły jak najszybciej dojechać do Rokity :) Ze spaniem myślę nie będzie problemu ;) Namiot jest git, oby nie padało! AIR- dla mamy myślę, że lepsza byłaby druga (ale tak naprawdę chronologicznie pierwsza) częśc tej ksiązki czyli \"powroty nad Rozlewisko\", ale ja i tak najbardziej kocham \"Dom nad rozlewiskiem\". A wczoraj z rozdziawioną buzią oglądałam na HBO \"Pachnidło\"!!! UWażam, że film zrobili świetnie, wiernie oddana książka, nasłuchałam się opinii, że film to kupa, ale to nieprwda! Jak ktoś nie czytał książki to faktycznie film mógł go znudzić, ale ja z D. siedzieliśmy jak zaczarowani :) Sny.....sny miewam i to przecudne! Dziś w nocy miałam piękny sen...niestety nie mogę go nikomu opowiedziec ;) Nie było w nim D. ani nikogo mi znanego, a jednak....był to mega czuły i seksowny sen.......mmmmmmm..... (aż się zarumieniłam) Teraz wskakuję do auta i jadę powoli do domu....musze podjechać do mamuni na cmentarz...mam ochotę posiedzieć przy Niej...pogadać.....pomyślec.... Dziękuję za życzenia! Faktycznie, dziś przeciez i moje święto :) Ale Juleczka jeszcze jest za mała by mamie skladac życzenia i malowac laurki. Ale już niedługo.
  20. Hej cudowne kobity! Rokitko- dzięki za namiary i inne cenne wskazówki w mailu :) Odpiszę zaraz. Misiu- mail poszedł szybciej niż pisanie na papierze, chociaz wiem, że to lepsze....Wnioski o kredyt już złożone, jakies mini-rozmowy z D. tez były....jest OK....może nie BOSKO, ale OK :) A to juz dobrze. Tygruniu- co to za złe wieści cię oblazły? A sio! Przytulam i śle fluidki pozytywne. A ja wam macham łapka, bo za kilka godzin wyjeżdżamy ja, D. Julka i nasz przyjaciel Piotr do zwariowanej zakonnicy na kilka dni! :) Już się nie moge doczekac, tylko mam cichutka nadzieje, że tam nie będzie takiej pogody jak u mnie....tu od niedzieli non stop pada, leje , siąpi i temperatura około 10 stopni...brrrr! Życze wam miłego weekendu , który zaczyna się już dla wielu dziś wieczorem :) Dziękuję wam , że jesteście. Bardzo mi ostatnio pomogliście....tyle dobrej energii czułam wokół... To cudne.
  21. Poproszę na maila DOKŁADNE namiary, gdzie mam się stawic na zlocie :) To jest 5-6.07, czyli sobota i niedziela :) Ja jade przez Wroclaw na śląsk, mogę pozabierać ludziki z dworca, mam 3 miejsca w aucie, nie bójcie się, pojadę POWOLI :) Tygruniu- o tym pierwszym święcie co to dzisiaj jest to zadzwonił do mnie Daniel rano i mnie poinformował. Ciekawe dlaczego, wieeeesz? ;) Ale tak na powaznie o zlocie...do czy rokita na pewno tego chce? I wie na co się porywa? Ja zamierzam kupic kilka butelek wina i nagadać się z wami do bólu....obiecuje być grzeczna i karimatę i spiwór do spania juz zaraz spakuje do auta ;)
  22. Szam ! Cieszę się, że w twoim małżeństwie zaczyna wszystko wychodzić na prostą, ja z D. jesteśmy do was podobni pod tym względem: WIEMY, że nie dalibyśmy rady mieszkac pod jednym dachem z którymkolwiek z naszych rodziców. Po prostu mamy wielkie poczucie swojej terytorialności, jesteśmy indywidualistami, a inne pokolenie niekoniecznie musi nas rozumieć. Teściowa może nie jest wampirem energetycznym, ale po prostu nadaje na zupełnie innych falach, a ty czujesz się winna, że wykonuje u was tyle pracy i .... kółko się zamyka. Dzieciaki niedługo podrosną, zaczną się przedszkola i wtedy odzyjecie :) Ja się tak zawsze pocieszam. Julka konczy 2 tydzień u niani i .... jestem przeszczęśliwa!!! Mam rumiane, opalone i wesołe dziecko. Mam spokojna głowę w pracy i moge działać na wysokich obrotach, a nie na \"pół gwizdka\" co z moja \"nadambicją\" doprowadzało mnie do szału ;) Jedyny minus, o ile wogóle można to tak okreslić- to totalne wiszenie na mnie Julci, jak już wrócimy do domu. Dosłownie nie schodzi mi z kolan, ciągle się przytula, całuje, łasi....totalnie ignoruje ojca, zrobiła się zaborcza i glosnym rykiem reaguje na nas, gdy się przytulamy z D. lub ( o zgrozo!) całujemy. Tłumaczymy jej na spokojnie, że nie wolno tak się zachowywac, że tatus kocha mamusie itp....ale na razie to nie działa. Mam wrażenie, że to przejdzie, trzeba po prostu przeczekac. Nagle musiała się znowu przystosowac do nowego otoczenia, ludzi, miejsca, słów, jedzenia....biedne to moje dziecko było.... Tygrys- taaaaaaa, zawsze mnie to rozwalało: człowiek we własnym domu nie może sie poczuć swobodnie, bo za oknami ma mega widownię w postaci robotników. Mnie by to wykańczało! I nawet nie chodzi tu o paradowanie w ręczniku lub bez, ale zwyczajnie nie lubie podglądania, a tego się nie da uniknąc , gdy panowie maja przed twarzą nasze okna, nie? AIR- miłej weekendowej imprezki i wyjazdu! Mam taką kumpele, która zawsze trzeba co najmniej na tydzień wcześniej zaprosic na jakiś babski wypad, ale ona to już totalnie jest niespontaniczna, bo jakbym do niej zadzwoniła wczoraj i powiedziała, że dziś idziemy na piwo to..... na pewno by się wykręciła ;) tobie daleko do takiej opcji! ja, mimo żem Koziorozec- to jednak lubie czasem takie szast-prast i już gdzies pędzę ;) Chyba moja praca mnie tego nauczyła, tutaj nie można być osadzonym w sztywnych ramach, bo wtedy dupa blada! Dostałam dziś telefon, że we wtorek mam u siebie na regionie wizytę (wizytację?) głównego dyrektora i kierownika.....taaaa.....już ja ich przewioze po Klientach i po Wrocławiu ;) Ale nie powiem, że wogóle mnie to nie stresuje...nikt z nas nie lubi takich nadzorów....
  23. AIR- pieknie napisałas o tym sekatorze...podlewaniu....piękne! Tygruniu- super pomysł ze zlotem!!!! ja się pisze, JA!!! Rokitka na śląsku mieszka, tak? Dojadę, przyjade, przylecę! Sukienki nie nabylam...za to mam dwie super kolorowe bluzeczki z Vero Mody za psie pieniądze ;) Yupiii!!! A do jednej musze schudnąc kilka kg- fajna motywacja? idę poczytać coś....pieterko woła
  24. Macham wam łapką z Wrocławia! czekam własnie aż otworzą FACTORY OUTLET, w końcu mi się udało wykraść kilka godzin dla siebie i znalazłam to zachwalane centrum, zobaczymy czy coś dla siebie kupię :) Szukam czegos na wesele do kumpeli, mam wizję siebie w sukience kopertowej, najchętniej czarnej z delikatnym wzorem lub \"maźnięciem\" żółtym lub zielonym ;) Do tego biały, lekki żakiet i piękne , czarne pantofle bez palców :) Ja mam ostatnio sporo przemyśleń dotyczących miłości, związków.... Niestety w moim wieku, w moim gronie przyjaciół, po kilku latach małżeństwa...zaczynają sie kryzysy, separacje..... Coś się złego dzieje...po prostu... Znam tylko babską wersję wydarzeń, bo z kumpelami spotykam się na bieżąco, ale wydaje mi się, że brak jest porozumienia, rozmów, cierpliwości... U mnie też tak to wszystko działa: jak tylko jesteśmy zaganiani, nie mamy czasu dla siebie, na rozmowy przy herbacie, kawie , na spokojne śniadanie.....to oddalamy się....mijamy.... Nie cierpie tego! Do tego dochodzi pęd za kasą, bo z czegoś trzeba zapłacić ratę za mieszkanie, rachunki i nianię do Julki....eh....codzienność.... Trzymam kciuki za moich znajomych, za ich związki...by przetrwały te burze.... Pocieszam się, że każdy związek ma wzloty i upadki, u nas tez zawsze sinusoida: raz w dół, raz do góry.... I jakoś minie zaraz nam 5 lat po ślubie i 8 lat jak jestesmy razem....
×