ekaterini
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ekaterini
-
No dobra ryjku, dostaniesz codziennie 5 godzin wychodnego. Może być? Pod palmami driny są obowiązkowe. Bo inaczej - po cholerę te palmy? ;)
-
Chocolate, taka temperatura to i dla mnie:) dlatego jadę we wrześniu, coby sobie nie przysmażyć dupska na amen. Zwłaszcza że ja rudzielec jestem, piegowaty w dodatku :) Ech a poza tym to biorę sobie 2 dni urlopu w tym tygodniu i siup na koncert, poczuć się jakbym znowu bła młoda :D życie...bywa piękne... :)
-
Ryjku załatwione. Będziesz moją osobistą niewolnicą - masaże, gotowanie, sprzątanie :) fajny plan!
-
Miss, ale może przynajmniej się powiększyły? ;) Ryjku, jakby co to przyjadę na dogrzewanie. Ja mam wizję wakacji prostą: plaża, morze, pinie, palmy, figi prosto z drzewa i ogromne ilości ryb morskich pochłaniane codziennie. Jak zwykle jestem mocno nadaktywna, tak teraz mam zwyczajnie ochotę na błogie lenistwo. A co! I astmę wykurzę temperaturą.
-
Ryjku, weź przypal ciasto. Narobisz wszystkim smaka a potem....zakalec ;) he, he. Co słychać poza nudą? ja właśnie tkwię w sieci i szukam ekonomicznych wakacji w ciepłym miejscu. Lubię takie organizowane samodzielnie. Mam ochotę wygrzać stare kości gdzieś, gdzie jet ciepło-wiem,że do lata daleko ale już teraz planowanie sprawia mi radochę. Poza tym jest ok. Z Lubym ostatnio coś aż za dobrze. Aż nie mogłam wytrzymać tej sielanki i trochę byłam wredna w weekend. Ale potem poczułam wyrzuty sumienia bo tak dzielnie to znosił..i się poprawiłam ;) Zjadłabym coś bardzo czekoladowego ale niestety.....dieta... :(
-
A nie widziałam, a co phil chciał zrobić swej urodzie? :D Ryjku, bo ja tak przefruwam jak kometa i lecę dalej :) dobranoc!
-
Cześć Phil :) Długie to sobie wyhodowałam na studiach i fajne były :) Ale potem mi się znudziły. Teraz z kolei znudziły mi się te krótkawe i chcę mieć średnie ;)
-
O, widzę że się towarzycho podcina, strzyże i czesze. Ja aktualnie zapuszczam włosięta, chciałabym takie do połowy pleców. Mam do ramion na razie. No ale od tego zapuszczania zrobiły się takie jakieś ulizane, więc tydzień temu poszłam do fryzjerki... fajnie mnie postrzępiła, nie tak przesadnie, żebym ewentualnie mogła włosy spiąć i żeby mialy kształt jak będą dalej rosnąć. Fryzura w sumie do niczego niepodobna ale fajnie jest :)
-
Na cokolwiek jest mate, nie piję :P ale sobie zaraz "kakałko" przyrządzę. Z tłustym mlekiem!
-
Dla mnie ten DOBRY wieczór to kolejne godziny walki z obżarstwem. No porażka... im bardziej powinnam schudnąć tym większą mam chcicę na czekoladę :O P.S. A mate nadal nie zamierzam pić! :P
-
Dobry wieczór :)
-
Dobranoc Anielico. Ja też chyba spadam. Wpieprzyłam wszystkie czekoladki i mnie zemdliło :O Już lepiej było wypić ten bimber, ale cholera, nie posiadam bimbru :(
-
Ja się nie będę pędzić żadnymi herbatkami :O herbatki pijam różne ale dla smaku. A co do odchudzania no muszę, nic nie poradzę. A w kwestii obietnic robienia brzuszków - namówiłam koleżankę na fitness i co? i mamy karnety ale nasze wychodzenie na zajęcia wygląda tak: idziemy dziś? eee, nie chce mi się.. no dobra, to jutro? nie, jutro nie... no dobra, ale za tydzień na pewno pójdziemy trzy razy ;) jak na razie- nie widzę żebym spektakularnie schudła po tych gimnastykach :P No ale dieta MŻ na pewno by zadziałała jakbym umiała pohamować ślinotok :O
-
Dzień dobry ;) jak tam mija poniedziałek? ja sobie kupiłam naczynie żaroodporne. Mam ochotę na zapiekankę z ziemniaków. Ale to raczej nie dziś :) Znowu miałam od dziś zacząć zrzucać zbędne zimowe kilogramy i oczywiście poległam na placu boju zajadając ciastka czekoladowe :( eeech...ale za to jakie pyszne były ;)
-
hejka :) Phil, wcale nie mam najgorzej bo wyjechałam sobie na łikend na Sląsk. I mam wiosnę w pełni rozkwitu! Sprytnie, nie?;) Ryjku, widzę że poważne problemy wczoraj poruszałaś. Wiesz, tak to jest że w cięzkich chwilach dowiadujemy się ile są warte różne związki z ludźmi. Ale później mozna docenić to co się ma! Ja ubiegły rok - nie wdając się w szczegóły - zaczęłam na chirurgii onkologicznej, skończyłam z niepewną diagnozą od pulmonologa i nowym upierdliwym leczeniem w perspektywie-a w międzyczasie m.in. tzw. mikroporonienie. Generalnie - masakra, posypałam się nagle na całej linii. Teraz, po tym wszystkim za to wiem, że moja rodzina (ta najbliższa, bo z dalszą to wręcz przeciwnie) stoi za mną murem i zawsze mogę na nich liczyć, a co więcej - wiem, że mogę liczyć też na własne siły.Mimo że było cieżko i strasznie, można się podnieść! A poza tym jakoś od nowego roku mimo problemów z układem oddechowym no i tymi stresami, które wyłażą mi przez bóle brzucha czuję się duuużo lepiej -prawie tak jak przed tym maratonem chorobowym - a psychicznie ostatnio rewelacyjnie. Czasem - nie zawsze- ale czasem jest tak, że takie ostre zakręty w życiu pomagają je całkowicie przewartościować i docenić zwykły dzień. Życzę twojej bratowej ryjku mnóstwo siły i oby jednak miała wsparcie w tym ciężkim czasie! A Ty, pewnie, jeśli ma cię to uspokoić to biegnij się przebadac, zresztą to norma powinna być, kontrola co jakiś czas, ale nie wpadaj w panikę. Choroba dopada niektórych, innych omija, a nawet jesli dopada nas to nie jest jeszcze wyrok. Czasem jest to mały koniec świata ale potem rodzi się nowy świat! wierz mi, mówię to z konkretnych własnych doświadczeń. Trzymam kciuki i ryjku....ryjek do góry! A jeszcze że tak zmienię temat, mój Luby ostatnio zdołowany bo w pracy szykują się redukcje...widzę że go to gryzie-on strasznie boi się zmian, zwłaszcza takich wymuszonych. Ech, widzę że jeszcze sporo pracy nad nim mnie czeka:) Miłego dnia wszystkim życzę, ja dziś zaliczyłam wizytę u fryzjera i mam nową koafiurę :) zapuszczam włosy ale od tego zapuszczania straciły \"kształt\" i troszkę je odcieniowaalm i fajnie jest!
-
Monia się uśmiechnęła i umknęła... :O
-
Są dalsze zwrotki :P Boszsze.... ja nie wiem o co chodzi ale mam dziś nieco dziwny nastrój :O ale w sumie nie narzekam :P
-
No dobra... Hej dałąbym ci gęby kieby nie te zęby!!! Hej stercom ci ta z pyska jako u koniska!! Hej, hu! :O ekhem... chyba jednak wrócę do piwa ;)
-
O, lubię taką zupkę od czasu do czasu, przy ognisku. Niestety zwykle później włącza mi się nastrój \"na ludowo\" :O a że lata całe tańcowałam i śpiewałam w licznych zespołach folklorystycznych, no to... nie szczędzę słuchaczom swojego talentu :P
-
Biegnę się wykąpać, wrócę świeżutka, pachnąca i z piwskiem w łapie ;)
-
Tata pewnie sam coś tam popija :P
-
W sumie to się ociepla :P znaczy żeby nie było aż takie całkiem mroźne, bo nie lubię....
-
Piwko już czeka :)
-
Ryjku no zaraz mi tu od pijaczek :P tak sobie myślę że jak się już i tak rozklejam to po dryniolu będzie milej ;) Angel - lekarze cóż, niech żyją zdrowi ;) a my też- z dala od nich. Hm, właśnie pochłonęłam zapiekane z serkiem i ziołami ziemniaczki. Mniam... co by tu jeszcze.... ;)
-
No i sobie poszli :O niedobrzuchy! a mnie tu nadal rzewność trzyma. Jak się tak dalej będę rozczulać to się schlam tym piwem, które czeka w lodówce :O