ekaterini
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ekaterini
-
A wiesz Smutna Niedzielo, bardzo dobrze znam te Twoje "bolączki". I wcale mnie nie dziwi, że pomimo wszelkich zalet i uciech Twego życia, tak się męczysz. Tak to właśnie jest... powiem Ci, że ja tu na tej mojej pipidówie na początku byłam całkiem sama i było kiepsko, ale się zawzięłam i wytrzymałam tu dla pracy. Teraz trochę czasu minęło, poznałam ludzi, poznałam miejsce, zaaklimatyzowałam się tymczasowo (na stałe stanowczo czuję, że to nie to), mam znajomych, mam jakieś "życie" a poza tym w pracy trwam mimo różnych nieprzyjemności, bo wiem, że dostałam szansę pracy w miejscu, o którym marzy wiele osób "po fachu" i widzę że doświadczenie, które tu zdobywam jest bezcenne. Zaciskam zęby i staram się widzieć to, co dobre - i mam nadzieję, że w przyszłości to wszystko jakoś zaprocentuje. Poza tym dzięki tej pracy i temu mojemu wygnaniu poznałam właśnie mojego mężczyznę i to jest na pewno pozytyw, mimo że się z tym męczę! ALe do czego właściwie zmierzam - chciałabym Ci pokazać, że czasem jest trudno, czasem nawet bardzo trudno,ale wiem z doświadczenia, że nieraz z tego, co trudne, rodzą się dobre rzeczy. I trzymam się myśli, że z tej mojej nieustannej tęsknoty też wyniknie coś dobrego. Bo dzięki temu wiem, jak bardzo mi zależy, a powiem że dotychczas byłam raczej lekkoduchem ;) Więc po prostu nic nie poradzimy, jest jak jest, trzeba żyć i iść do przodu i wierzyć, że będzie dobrze. Trzymam kciuki za lepszy nastrój!
-
Witam mimo mrozu cieplutko :) u mnie w mojej wiosze, znaczy w tej, gdzie pracuję, było dziś minus 22. Brrrr.... ale nadal żyję-jak to mówią, złego diabli nie wezmą. Philosophie - a konkretnie co Cię w tym sierpniu interesuje? jakie klimaty preferujesz i jakie okolice? coś pomyślimy i na pewno wymyślimy :) Poza tym to witam serdecznie wszystkich, którzy się tu zjawiają gdy mnie nie ma... bo wiecie, postanowiłam sobie postanowić ( :P ) że nie będę w pracy właziła na kafe. Ciekawe jak długo wytrwam ;) dlatego trochę mi ciężko popołudniami nadążyć za wszystkimi wątkami...
-
Melduję się posłusznie po dłuższej nieobecności i witam wszystkich :) U mnie...śnieg...śnieg...aha i dużo śniegu! A poza tym mój Luby wyjechał do siebie, nie wiem kiedy się teraz zobaczymy i jakoś mi nijako. Nie znacie jakichś zaklęć na przyspieszenie czasu? Dzisiaj napadłam wypożyczalnię dvd i planuję wieczór filmowy, ale stanowczo bez horrorów - bałabym się później sama spać!
-
Ryjku- masz to jak w banku, wytańczę się za wszystkich a znając siebie po procentach również pośpiewam ;) AnGel- współczuję, przerobiłam to rok temu więc znam ten ból...trzymaj się cieplutko, ślę mnóstwo wirtualnej witaminy C. Udanego Nowego Roku wszystkim!
-
Helou! U mnie też -10, śnieżek ale taki niewielki (wyżej w górach już bardzo śnieżnie), a w ciągu dnia było słonecznie i ślicznie. Taką zimę jestem w stanie tolerować ;) Jutro przybywa mój Luby i mkniemy na sylwestrową zabawę :) Humorek dopisuje a jak widzę Wam także! Mikołaj u mnie też spisał się dobrze choć prezenty mniej fikuśne niż te u philosopha ;) A wiecie co, dziś kupowałam trunki wyskokowe i pani ekspedientka nie poprosiła mnie o dowód! Pierwszy raz od..... wieeeeelu lat! Pierona, starzeję się chyba ;)
-
Smutna niedzielo - no to smucimy się wspólnie... choć ja już się z MOIM pogodziłam i tęsknię znów do niego, mocno. Zobaczymy się za 3 dni a dla mnie to jak wieczność, choć wiem że to już niebawem i przywyklam do dluższego czekania. Rodzice jakoś tam zyją, ale powiem Wam, że niezbyt wesolo tu w domu. Wczoraj przyszalałam zakupowo. A co, stara sprawdzona metoda terpaeutyczna, korzystam z pobytu w \"wielkim mieście\" ;) Pozdrawiam wszystkich ciepło.
-
Choc to już prawie po Świętach, spóźnione zyczenia ode mnie-niech się Wam darzy i niech ten dzień będzie samą radością :) U mnie, hmmm. Jestem u rodziców, jedno chore, drugie miało wypadek, no szkoda gadać. Robię sobie bilans w myślach całego tego roku i jest mi raczej średnio. Nie wiem, co dalej. Ale niewazne, nieraz już bywałam w dołku i na szczęście mam na tyle rozsądku, że wiem, że zawsze później jest się w górze;) Śnieg spadł na Śląsku, idę dziś do przyjaciółki na ploteczki, jutro mam w planach zakupy-potrzebuję nowych spodni! I do przodu. W Szlwestra maa impreya domowa z kilkoma znajomymi z pracy. Do mej drugiej polowki chwilowo się nie odzywam. Zobaczymy co dalej. Wszystkiego naj!
-
AnGel tak ogólnie mnie dół złapał. Nie możesz się doczytać czemu bo po prostu nie tłumaczyłam o co biega. Trochę dołuję się \"lekkim\" spięciem z Lubym, trochę sytuacją w pracy (od wczoraj mam tu mały koszmar i próbują mnie wrobić w bardzo przykrą sprawę - nerwy zszargane), trochę mnie hormony przyatakowały i w sumie jakoś tam po prostu odporność psychiczna mi siadła. Czuję cały czas od kilku dni ucisk w gardle i ból brzucha ze stresu. I wiem, to minie. Ale dziś mnie trzyma ten dołek. No ale duża już ze mnie dziewczynka, dam sobie z tym radę. I mimo wszystko cieszy mnie myśl, że jutro zobaczę rodzinkę i siądę z nimi przy kolacji :) Aha, czy ja Wam mówiłam, że Was lubię? jeśli nie, to uwaga: FAJNI JESTEŚCIE :)
-
Taaaaaak, też to sobie powtarzam :O
-
Ryjku jesteś urocza w tym nastroju pełnym skowronków :) :) :)
-
Ostatni dzień w pracy, wracam dopiero 5 stycznia. I tylko to mnie cieszy. Niestety jutro muszę jechać bardzo wczesnym świtem, bo kiepsko z połączeniami w okresie świątecznym. Doła mam. Ale nic to, będzie chyba lepiej? kiedyś...
-
U mnie pogoda też parszywa, a do tego właśnie sprawdziłam, że \"mój\" pociąg jutro nie jedzie:/ nie wiem teraz jak się dostanę do domu, znaczy do rodziców, chyba będę musiała niestety jechać nocnym pekaesem, a to znaczy, że przy wigilijnej kolacji będę siedzieć jak zombie.... eeeech wiecznie kłody pod nogi :(
-
Uroczy wierszyk :) Ryjkkku - czas minął... bardzo szybko ;) eeeech....... A dziś zapraszam na wirtualną kawę!
-
Witajcie :) koniec weekendu... i jutro do pracy, na szczęście tylko na 2 dni :) co tam słychać ciekawego?
-
Dzięki, Ryjkku! Ja Wam wszystkim życzę miłego weekendu :)
-
ON, on, oczywiście :) P.S. Proboszczom nie otwieram od ...nastu lat :P
-
Ja się chyba na Wasze naleśniczki spóźniłam, ale zabrałam się za obiad na jutro, żeby nie tracić czasu na gotowanie (zgadnijcie kto mnie odwiedza! :) ). I podjadam cały czas po trochu wszystkiego ;)
-
Zagilgasz nas Ryjkkku :)))
-
Dzień dobry :) Ryjkkku, do wtorku już niedaleko, wytrzymasz :) Philosophie, ten news o kolejarzach na Śląsku to mi się nie podoba bo jadę wtedy do rodziców na Święta:/ mam nadzieję że obejdzie się bez zbędnych szopek, a może pojadę nocnym pociągiem? hmmm... A poza tym nagle się pojawiły 3 różne propozycje sylwestrowe a mnie się...odechciało imprez;) raczej bym chętnie zaszyła się daleko od wszelkiej cywilizacji. Zobaczymy, może się to uda :) A w ogóle to życzę wszystkim miłego piątku!
-
Ano, dzień dobry. Cześć pracy.
-
Łooo mamuniu ale się objadłam... i uśmiałam też... w sumie miło było , o dziwo :) ale przybyło mi ze 3 kiloski. A co tam, tylko 2 razy do roku ma się wigilię;)
-
Ja to jestem taki Jasio Wędrowniczek i mieszkałam już tu i ówdzie... mój dom zawsze pozostanie na Śląsku ale nie muszę tam KONIECZNIE mieszkać, skoro nie mogę. Ogólnie to nie przywiązuję się za bardzo do miejsc i lubię niepewność, gdzie tez znajdę się za rok :) jakaś jestem mało stacjonarna... a teraz zmykam służbowo-wigilijnie. Miłego po południa!
-
Do Pani Ryjekkk - dziś 17. grudnia, dzień bez przeklinania! :P
-
Witaj Aniołku, humor musi się poprawić a z pracą, życzę powodzenia - pamiętam jak mnie dołowało szukanie pracy... i wiesz Philosophie, ja też wylądowałam tu wśród goroli (choć w pewnym sensie GÓRALI hehe) i powiem Ci że robię tu za egzota jak czasem \"wymsknie\" mi się coś po naszymu ;) rzadko się to zdarza, ale zdarza. Kiedyś mam nadzieję wrócić na Śląsk, choć \"mój chop\" nie chciałby się tam przenieść. No ale ON to znów inna historia... tak mnie wczoraj wkurzył że z nerwów poszłam spać o 8 godzinie !
-
Witajcie :) ja się nastawiam psychicznie na popołudniową wigilię służbową. Widzę w tym jeden plus, a mianowicie, że nie muszę dziś przyrządzać obiadu ;) Miłego dnia wszystkim!