Drumla

Yvon... no a ten twój to już przesadził... przecież do 18 kg przy normalnej wadze to jest ok, a jak ktoś jest szczupły to nawet 22 ? :/

Żaba ten twój ginekolog strasznie restrykcyjny... 16 kg to przecież nie jest strasznie dużo.

No to spory malec już... oczywiście nie dorówna corce Ewy :) Ja jutro idę do gina i zoabczymy ile waży moja kruszyna... ja stwiam na 1455 :> HBS to wątróbka chyba? Czyl wirus zakażenia wątroby, czy coś takiego.

Moja mała może być albo wysoka albo niska (ja mam 162 a mężyk 182 :) ) Jest dziewczynką więc i tak i tak będzie fajnie.. chłopczyk ma lepiej jak jest wysoki.

Co do wielkości brzuszków i położenia, to mój od początku był niziutki, jak mi opadnie to chyba bęzie kołysał się nad kolanami :-D Pępek jeszcze nie wyszedł, ale już jest mniej niż pół opuszki od wynużenia. widzę dno ;) Ogólnie już widać że wyjdzie mi w kształcie uśmiechniętych ust albo cipki jak kto woli... tzn. z dołu jest głęboki a z góry mu się spieszy do światła i taki przecinek widać :-D Kreski czarnej jeszcze nie mam i nie chcę mieć, ale jestem brunetką więc może mi jeszcze wyskoczyć (moje dwie koleżanki blondyny miały kreski).

Niegrzeczny mężuś... pewnie już żałuje swych słów. Żaba ... ale zawsze coś... mi tam się 1000 przyda. Mogloby nie być nic i wtedy by było gorzej ;) Ja tam wogóle nie lubię takich podarków od Państwa, mogliby poprostu ściągać mniej podatków a nie teraz udawać, że mi coś dają. No i naprawdę spadam papa

Cześć Moja koleżanka ma taką poduszkę - rogala. W sumie jest fajna i można rzeczywiście używać nie tylko do karmienia, ale trzeba się jak wszystkiego nauczycć \"obsługi\". Koleżanka do dzisiaj nie wie jak ją układać i kładzie na niej dziecko a i tak musi je prawie trzymać :-D Ale jak jej położna położyła poduszkę i dziecko to bylo gites. Ale o ile mnie wzrok nie myli to to nie jest żadna z tych poduszek które dałyście w linakach. Tamta jest duża i taka troszke flakowata. a jednocześnie zwarta... trzeba by dotknąć. Może to coś takiego jak mówiła Pia, że formuje się do ciała. Ale dizsiaj mialam noc... zgaga mi podchodziła aż do gardla (chyba zgaga). Zjadłam wczoraj korniszony i trochę chipsów i mam za swoje. Ale tak dziwnie... obrzydliwka... budzę się w nocy i i się tak odbiło że aż mi do czubka gardła poleciało i musiałam jak lama przełykać :-D Dobrze że mi się nie ulało ;) Nigdy więcej korniszonów, bo nimi mi sie odbijało. A ja lecę do pracy. Odebrać wyniki krwi i moczu a jutro albo w czwartek do gina :) No i jutro na dzień nauczyciela jedziemy sobie do Jarnołtówka na jedzenie i picie zamiast szkoły. W sumie się cieszę bo śliczna pogoda.

Tylko 2 strony do nadrobienia ale na nich dużo treści... Patinka... trzymaj się kobitko, w końcu będziesz naszą prekursorką. I tak długo wytrzymałaś, dzidzia jest już duża :) Kciuki żeby była silna i żebyś szybko wróciła do domku. Kessi... mojej koleżance odszedł czop i chodziła potem jeszcze przez 4 tygodnie! ale strachu się najadła, bo gin jej powiedział, że to może być już w każdej chwili. Podobno czopy różowe znaczą że już niedługo a przezroczyste, że jeszcze troszkę. Oszczędzaj się, ale ja poszłabym do lekarza jakiegoś żenbby cie zbadał i zobaczył jak tam szyjka i dzidzia jak ułożona. Ewa... ale masz kawał dziewczynki :) Ciekawe ile moja waży? W tym tygodniu może się dowiem. Buziaczki dla was wszystkich idę spać :)

Tak po każdym karmionku, normalnie tak jak po jedzeniu myjesz talerze (tylko tu myjesz we wrzątku :) ) Idę oglądać Siódme Niebo... akurat odcinek "porodowy"

Cześć dziewczynki Widzę że była dyskusjana temat rzeczy do szpitala. U nas w sumie nic nie rządają od ludzi (ani kasy ani pieniążków) ale jak się wychodzi ze szpitala to trzeba mieć w co dziecko ubrać (jest taki spis, ale ogólnie tego ine sprawdzają czy masz), no i na szkole rodzenia mówią, że mile widziane jest wrzucenie do wspólnego kosza z ubrankami szpitalnymi jakiegoś ubranka dla dziecka (może być używane). Na szczęście żadnych wenflonów i lewatyw nie trzeba przynosić, w końcu to szpital. Oni dorabiają sobie u nas za to na dodatkowych usługach: poród rodzinny 150zł, znieczulenie 600zł!. Pozatym odradzam kupowanie Leko, moja koleżanka kupla ich dużo a teraz i tak myje pępuszek roztworem spirytusu na patyczku do uszu (tak jest najwygodniej i najdokładniej), może mi pożyczy spirytusu, bo nie zużyje całej butelki chyba :) Laktator kupię po porodzie, bo a nóż widelec nie będę mogła karmić i co potem z nim zrobię. A i tak w pierwszych dniach nie jest potrzebny. Podgrzewacz kupię na pewno (bo szybko działa i można to w pokoju zrobić ;) ). A sterylizator niekoniecznie- moja mama opowiadała, że przy pierwszym dziecku to rzeczywiście wygotowywali a potem to już dzieci się \"na wrzątku wychowywały\" (ja tez jestem wrzątkowym dzieckiem a nie miałam żadnych problemow brzuszkowych, ani alergii itp. Wczoraj uroczyście zakończylam 29 tydzień a dzisiaj zaczynam pierwszy dzień 30 tygodnia (ale ten czas leci), jeszcze z dwa miesiące i będę czekała na skurcze ;)

A ja pochłaniam serek wiejski (uwielbiam te granulki) i kromeczkę z drzemikiem jagodowym. Potem prenatalik na drugie ;) Schizo.. ja silent hill oglądałam juz kiedyś i pamiętam piąte przez dziesiąte, że film kończy się tak jakby to wszystko działo się w nierealnym świecie (jej wyobraźni?) ona nic nie znajduje, a jej też nikt nie znjaduje (tak jakby umarła, zaginęła). Coś takiego. Zakręcony film, ale fajny klimacik.

Czwarta :P :-D Dziś idę zrobic badania moczu i krwi a we wtorek do lekarza. Ciekawe co z moją szyjką od szpitala. Fajnie że dizś ostatni dzień do pracy... normalnie w tym tygodniu weekend mi się przyda.

Jak taki kochany to bym nie rodziła bez niego :) Będzie ci smutno. Kiedyś mądra pani powiedziała, ze praca, studia itp. to jest na chwilę, a dziecko ()i mąż chyba też) na całe życie i tu błędu nie można popełnić.

Izu... a co na to twój mąż? Może rzeczywiście udałoby mu się urlop bezpłatny wziąć? Czy płatny?

HEj Piszę do was z pracy... właściwie jestem po pracy ale czekam na wywiadówki, nie opłaca mie sę na godiznę wracać do domu, bo jakbym dosżła już musiałąbym się zbierać spowrotem :-D Pia.. mi też mówią doświadczone koleżanki, że spokojna ciąża to często spokojne dziecko... w sumie jestem spokojna w tej ciąży, ale stresuję się czasem tymi twardnieniami i szyjką ale jak można się tym nie stresować... no i czasem jakiś dzieciak w szkole mnie podkurzy, ale wtedy mówię sobie \"wyluzuj, to nie twój biznes\" i działa. Na szczęście w domku mężusia mam taką ostoję spokoju, że się tam od razu uspokajam. Przez ciążę pokłóciliśmy się chyba tylko z 3 razy, no i zaraz zgoda.

i jeszcze to... http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79334,3215537.html to coś też dla ciebie mea

http://www.forumginekologiczne.pl/forum/vt,0,245,20706 Mnie by ta odpowiedz uspokoiła :)

Kessi... moja koleżanka wyprała pieluchy i rzeczywiście bez prasowania to wyglądały jak ścierki aż się przestraszyła, że jakiś szajs kupiła... ale po wyprasowaniu wróciły do normy :-D

Dobra idę poleżeć z mężykiem... Schozofreniczka, dzisiaj panuje tu mała epidemia przeziębień. Biedaczki są kichulki i smarkulki...

Dobrze, że chociaż o tym wiesz że masz coś z tarczycą... mam nadzieję że u mnie z tym wsyzstko w porządku, bo moje tabletki właśnie mają jod.

amorek... dlaczego nie mozesz jodu?

Żabka... ten feminatal z kwaasmi omega jest fajny. Podobno dobrze robią te kwaski na mózg i koncentrację. Ja kwasy omega biorę osobno co jakiś czas. Właśnie mi się skończyły i musże skoczyć do apteki.

ręczniki też zawsze pieżemy przed użyciem jeszcze (nawet kilka razy) bo inaczej się "ślizgają" po ciele, a nie zbierają wody. Mam taki swój ulubiony ręcznik... piorę i używam, piorę i używam :)

Mam pytanie do naszych doświadczonych mam... czy prasowałyście zawsze ubranka. Jejku jak ja tego nie cierpię. U nas w domu niczego się nie prasuje poza pościelą, mężyk nawet koszul codziennych nie prasuje :-) No tylko takie wyjściowe, gdy chce być elegancji :P