Drumla

spytaj się lekarza Dmoi, ale wydaje mi się że na odciągniętym mleku jest ok... bobovita nie ma kaszki manny bez modyfikowanego, ale moze inne firmy mają

Domiw... jak najbardziej do zupki, wręcz to zalecają w zupce ale ja zupki chce podawać dopiero po skończeniu 5 miesięcy więc narazie podawać będę w mleku sztucznym bo dokamrmiam nim lidkę dwa razy dziennie Kimizi... tam małymi literkami pisze ze najnowsze wskazania pediatrów mówią o ekspozycji na gluten którą zaczyna się u niemowląt karmionych piersią w 5-6 miesiącu a sztucznie po 6 miesiącu. To podawanie 2- 3 gram kaszki glutenowe (bobovity kaszki manny z melkiem modifikowanym wychodzi wtedy 2 płaskie łyżki) raz dziennie na 100 g przecieru jarzynowego (ja będę podawać do mleka) prze okres 2 pełnych miesięcy. podobno to zmniejsza prawdopodobieństwo uczulenia na gluten, to tak jakby szczepionka przeciwglutenowa ;)

DomiW... ja karmię piersią i dokarmiam butlą a zacznę ekspozycję jutru, będę dodawać 2 płaskie łyżki mlecznej kaszki manny bobovita do mleka sztucznego które jej daję wieczorem,

nick......dziecko.....data urodz.......waga i wzrost........aktualnie meaaa......Nadia..... ur.1.12.2008.....3730g 58cm......9000g.....76cm mamatomka...Tomek...28.11.2008....3180g 54 cm.....7700g.....70cm Ciepła........Amelia.......08.12.2008....3870 55cm.......8,300g.....? Drumla........Lidia.......26.12.2009.....3640g 54cm.....ok.6000....68/70 dokładniejsze wymiary po badaniu na które idę w poniedziałek

mała się budzi

mi się też nie chce na sapcerek, ale idę do mamy na obiad więc troszke wyprowadzę tę moją Lidkę, na razie ładnie śpi od ponad godziny więc nie bedize marudna w domu... jak wstanie to ją wrzucam na kocyk inech fika

oj mogą być bardzo trudne, moja to mała złośnica :-D Teraz się smieję, ale jak pomyślę to mi nie do mśmiechu ale moze mnie zaskoczy, czasem oczekujemy trudności a potem ich nie ma... no ale wolę się pozytywnie zdziwić niż rozczarować

Ja wracam do pracy 15, w piątek na rozgrzewkę :(, ale musze wytrzymać tylko do 20 czerwca bo potem wakacje. Też mi żal mojej kruszynki, bo zasypia wciąż przy cyku i na spacerach więc babcia będzie musiała drałować (babci też mi skzoda :) ) dziewczynyy które karmią piersią... jak przyzwyczajałyście dzieciaki żeby zasypiały same, masakra moja to chce cycka i tyle, a przecież do 18 nie będę jej cyckiem usypiać :P

holly... gluten nie dodają on poprostu jest w zbożach i ich przetworach :( no i rzeczywiście cholernie uczula (kto by pomyslał że chlebek może uczulić) co więcej powiązują to niekkiedy z autyzmem !!! moja koleżanka ma dizecko o profilu autystycznym a ma też alergię na gluten i lekarz jej powiedział ze teraz podejrzewa się że może to mieć na siebie wpływ bo dużo autystów właśnie ma te alergię ... ja od jutra zaczynam ekspozycję na gluten która ma trwać 2 miesiączki Misty... ja zamierzam karmić do 6 miesięcy a potem jak będzie tak będzie... ja mam z trym karmieniem ciągle kłopoty, bo mam mało mleczka

tak sobie na bierząco pokomentuje podczytując, bo potem nie mam czasu nigdy jak już wszystko przeczytam i nadrobię :P mamatomka... na kupkę dobre są owocki... jak już wprowadzasz nowości w diecie to wprowadz też deserek jakiś owocowy a soki pędzą zę hej ale je się wprowadza później baryłko... moja też się nie przekręca, na boczki owszem a na brzuszek to tylko jak jej lekko pomogę podtrzymując za tyłek, byłam u rehabilitantki i powiedziala ze jej się rozwojowo mała bardzo podoba wiec chyba to jest ok :) Kasia... dzialka jest superancka, jak się ma dziecko w mieście... oczywiście do działki na ktorej się coś uprawia trzeba dorosnąć... często dzieje się to koło 50 :-D moi rodzice ciągle tam ganiają, a ja tylko z małą wracam do czytania

ale jestem wypluta wczoraj żygałam jak kot, masakra, czymś się strułam... mam nadzieję że do dzidzi to nie przejdzie, noc miałam męczarnię, bo było mi raz gorąco a raz zimon jak się odkryłam, a teraz jestem osłabiona :( Gonia... nie zamartwiaj się jesteś piękną kobietą i jaieś plamki cię nie zbrzydzą... szczególnie że pewnie w naszych czasach jest mnóstwo sposobów tuszowania. Mi by brak słońca nie przeszkadzał bo jestem z tych co na plaży siedzą pod parasolką, ale rozumiem że cieplolubnym kotkom mogłoby być szkoda słonca.

czytam o tych rehabilitantkach i myślę sobie że są troszke przeczulone.. ktoś już tu powiedział że każde dziecko rozwija się we własnym tempie. Moją lekarz wysłał do rehabilitantki bo słabo dzwigała główkę jak sie ją ciągnęło za rączkę i wyobraźcie sobie na drugi dzień po skierowaniu babcia ją podnosi a ta główka w lini z kręgosłupem :) i tak już jej zostało że jak poszłam do rehabilitantki to się dziwiła dlaczego lekarz skierował małą do niej. Moja koleżanka znów chodzi od 3 miesięcy do rehabilitantki (słabe napięcie) i ta zadała jej ćwiczenie... pierwszy miesąc ćwiczyli i dzidziol zrobił postępy, drugi już rzadziej ćwiczyli... dalsze postępy... ale największe postępy były w trzecim miesiącu kiedy już nie ćwiczyli wogóle :-D Prababcia Lidi opowiadła jak opiekowała się kiedyś dzieckiem kobiety która poszła do szpitala na dwa tygodnie, ta kobieta cały czas owijała dziecko w kokonik... mimo tego ze miało już 6 miesięcy (wyobrażacie sobie!), więc prawie wcale się nie ruszało i jak je babcia moja rozkokonowała to ono przez kilka dni było lekko zdziwione a potem zaczęło i jak za dwa tygonie kobieta wróciło to już się rwało do siadania i obrotów... więc nic rozwoju nie powstrzyma ale i nie przyspieszy.

Mea... tylko twoja dzidziunia jest bardzo silna, już siada a moja na razie się rwie do siadania ale robi to niepewnie. Kurcze ale chyba nie będzie wyjścia, bo z mojego fotelika to ywrośnie na bank, już jest na styk... i o ile po mieście to z wożeniem nie mam obaw bo jakoś za wytrzyma to boję się dalekiej jazdy...

Babeczko... no to mnie pocieszyłaś... wiesz ja nie mam szczególnie złych wspomnień z cesarki ale wydaje mi się że za każdym razem jak otwierają brzuszek coś się może zdzarzyć i troszke się cykam.

dziewczyny tak się zastanawiam... moja mała do lipca wyrośnie z fotelika samochodowego a wyższej wagi foteliki są juz siedzące... kurcze a mi się wydaje że ona wtedy dopiero będzie zaczynać siedzieć a przed nami długa droga do warszawy i boję się że dziecko przemęczy kręgosłupik :( ? Jak myślicie?

a co do ciąży to mi się marzy, bo przechodziłam bezproblemowo... bardziej boję się drugiej cesarki i potem pierwszych miesięcy... żeby dziecko kolek nie miało, choć jak teraz lidia się zrobiła aniołkiem to rpawie o tych jej gazach zapomniałam :-D

ja wczoraj próbowałam małą kocykować za radą Pii (hehe jak to się odmienia :) ) i nawet nieźle to wyszło, ogólnie okazało się że wytrzymała tam tyle samo ile na macie, tylko że bardziej się na boczki obracała żeby sięgnąć zabawek. Na obrotu z brzuszka na plecki i odwrotnie jeszcze czekam. Zastanawiam sie ile my kupujemy zbędnych gadżetów a moja Lidia śiwetnie się bawi pustą plastikową butelką, woreczkiem itp... a drogie zabawki leżą w końcie, moze są sla niej na razie zbyt skomplikowane. jak dostaną od chrzestnej zdjęcia z chrztu to zaraz dam do galerii, tylko musze ją napaść z płytką .... moja mała ma lekką biegunkę (tzn. robi kupki dwa razy dziennie, raz dziennie a wcześniej było to co kilka dni) i w kupce ma czasem śluziki więc się niepokoję, ale poczekam chyba do wizytu 8. maja bo ma wtedy szczepionkę. Sama nie wiem :(

Witam :) Ja już po chrzcinach... kurcze ale się zmęczyłam, mimo tego ze mała była w kościele super grzeczna a na przyjęciu noszona i obfotografowana że hej więc też grzeczna ... tylko nic wczoraj nie spała prawie z wrażenia, wiec dziś mega padlinka jest (jeszcze śpi). Przed kościołem to myślałam ze będziemy mieli sajgon bo wyszliśmy wcześniej na spacer żeby zasnęła a ta nie chce i ryczy... mąż mówi żeby nie brać na rączki bo co zrobimy w kosciele no ale tak ryczała ze co chwile była na rączkach... a weszła do kościoła i spokuj a pod koniec mszy to nawet zasnęła sobie :) Co do ubranka to wyszło jednak troszke na moje, bo wyprułam ze stroju teściowej koronkę ze srebrzeniami, obciąłam spodenki tak, żeby były przed kolanka i doszyłam kwiatuszki, kupiłam koronkowe rajtuzki, no i było nawet nieźle, wyglądała ślicznie... a nie ubrałam też kapelusza od teściowej, tylko zwykłą bawełnianą czapeczkę jak po kąpieli tylko doszyłam kwiatuszek taki jak przy tuniczce :) Dziewczyny ja mam pytanie jak reagujecie na zdjęcia z lampa błyskową robione waszym dzieciom, czy to im szkodzi na oczka? Ja musiałam wczoraj troszkę przystować zapędy , bo każdy chciał mieć z małą tysiąc zdjęć, kurcze aż oczka szeroko otwierała jak jej tak błyskali

samadama... jaką wiązankę... też chszczę w niedzielę i pierwsze słyszę o tym?

holly... no ja nie umiem się długo gniewać i już troszkę przerobiłam ubranko teściowej, powyprówałam cekiny itp. no i ubieram to co dała... tylko dokupiłam czapeczkę i rajtuzki... jak ochłonęłam to pomyślałam sobie że to nie jej złośliwość tylko nadgorliwość (która jest gorsza od faszyzmu :-D) i że chciała dobrze... zresztą mnie przeprosiła przez męża i powiedziala że możemy zrobić co chemy więc mi spuściła powietrze :-D Tu widać jak bliskie mieszknie z teściową może zaostrzać atmosferę (tak jak u ciebie babeczka), bo jeszcze dwa dni wcześniej to bym jej zrobial awanturę pod wpływem emocji... a teraz już mi przeszło misty... kaszkę mannę gotuje się osobno i miesza potem z przecierem albo mlekiem sztucznym (tak robiła moja koleżanka). Ja dokarmiam bebilonem comfort, bo moje cycuszki nie wydalały, pomimo częstego przystawiania i picia litrów wody, mała potrafila mi wisieć na cycku i wisieć... teraz dwa razy dziennie dostaje po 100 ml i zjada tyle ile może (po 30, 40, 50, 60 ... zalezy od dnia) i już tak nie wisi. Daję jej przez smoczek aventu nr 2 i comfort (bo jest gęstsze) przez niego ciężko leci więc niunia sie nie rozleniwia i dalej z chęcią ssie cycka. Nowości wprowadzę jak mala skończy 5 miesiąc... czyli w 6 miesiącu a zacznę od sławnej marchewki, potem ziemniaczki a potem się zobaczy.

czy wasze dzieci też tak język wystawiają i robią pffff ?? Moja od wczoraj tak cuduje, cały jęzorek na wieszku i coś tam próbuje gadać i psykać... śmiesznie to wygląda

hejka :) nadrabiam... Misty, nie wiem czy ktoś ci już odpowiedział ale ja w kwestii dietki maluszka... to o czym pisałać (kaszka mamma w przecierze) to ekspozycja na gluten. U karmionych na piersi zaczyna się wcześniej bo po 4 , 5 miesiącu (karmionych sztucznie po 5, 6 chyba). Pytałam się lekarza to powiedział, że można do przecieru jarzynowego dodawać co drugi dzień łyżeczkę kaszki manny albo do mleka swojego czy sztucznego, jesli troszkę dokarmiasz (ja dokarmiam). Kaszka manna ma gluten i ogólnie mozna ją podawać bez ograniczeń po 9 miesiącu a wcześniej podają dziewczyny kaszki kukurydzi9ane czy kleiki ryżowe

nie trzeba się bać żłobków, większość dzieci tam się dobrze bawi, gorsze to jest psychiczne wyzwanie dla mamuś, no i więcej chorób przywlecze, ale z drugiej strony to pobudza układ odpornościowy... ja raczej bałabym sie o miejsce w żlobku, tak jak mówi kasia... u nas w opolu są tylko dwa i pół żłobka :) no i kolejki cholerne... koleżanka musiała stać do zapisów 5 godzin jak za komuny, od rana ale i tak gwarancji przyjęcia nie miała... za to jak już się dostała to potem wracać z przedszkola nie chciała jej mała ja na szczęście mam babuszkę pod bokiem, co prawda ma już swoje latka moja mama ale radzi sobie jeszcze z lidką, więc od 15 maja wracam do pracy

Hej :) Ja na chwilkę bo moja mała pod karuzelką już dopomina ise uwagi ... ciepła... mi się wydaje że poprostu paluszki są takie ukrwione, dlatego w szpitalu zabraniają ich obcinać na początku. mojej małej w szpitalu raz pobierali krew na te choroby dziedziczne i jak mi ją oddali to jak zażynane cielę była cała we krwi a to tylko było młae ukłucie, więc zdarza się... jak nie płacze to jej nie boli więc ok :)

Ale mnie podbuntowałyście :-D No zobaczymy co z tego wyjdzie... w każdym razie fląderka zespuła mi chumor bo tak czy inaczej ktoś będzie miał zły humor... albo ona albo ja... i musiała to zrobić ?? No zmykam na kolacyjkę i powałkuję męża