Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

IWE

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez IWE

  1. Witam Ja też dostałam prezencik, wprawdzie skromny, bo brak kasy, ale dostałam. My też rozmawiamy wcześnej na temat prezentów, każdy mówi, co chciałby dostać. MM jak zwykle mówi, że nic nie chce, bo sam też nie jest wyrywny, jeśli chodzi o prezenty, ale dziedzi są już duże w związku z tym oni kupują nam jakieś drobiazgi. Pieniądze oczywiście dostają od nas, ale muszą na nie zapracować, robią coś w domu, bo przecież nie ma nic za darmo. Sylewstra spędzimy w domu ze znajomymi, bo przecież nie możemy zostawić samego psa w domu. O północy zawsze jest huk petard na podwórku a mój pies strasznie się boi hałasu, czasami zamykam się z nim w łazience. Ale tez będzie wesoło, mam nadzieję. Miłego dnia
  2. Hej Ja też, tak jak Love chcę śniegu i słoneczka. A tu pada deszcz brrrrrr. W taką pogodę przypomina mi się wiersz z przedszkola mojego syna: \"Taka zima, to nie zima. Śniegu nie ma, śnieg nie trzyma\". Dalej nie pamiętam. Agrypino - zdrówka życzę. Ja też mam te dni, 10 dni wcześniej niż powinnam, to chyba przez nerwy. Ale to nie wina MM. Ostatnio jest ok. Miłego dnia wszystkim
  3. Witam Stan wojenny pamiętam doskonale. Byłam już mężatką, mieszkaliśmy ponad 200 km od moich rodziców i przez ten stan nie mogliśmy pojechać na święta do moich rodziców. Nie mogliśmy załatwić przepustki. To była najgorsza wigilia w moim życiu. Spędziliśmy ją tylko we dwoje, na dodatek były puski w sklepach, nie można było nic szczególnego przygotować. Święta były bardzo skromne i smutne. Pamiętam na wigilię mieliśmy tylko karpia i makaron z makiem. No i oczywiście opłatek. A po świętach zabrali mi męża do woja na trzy miesiące. Byliśmy wtedy pół roku po ślubie, tęskniłam strasznie. Jeśli chodzi o robienie zakupów obecnie, to nie ma problemu. Teraz jest inaczej, w sklepach półki uginają się pod ilością towaru, tylko niestety kasy brakuje. No cóż, takie jest życie. Miłego dnia
  4. Mój eksperyment: MIeszanka chińska (mrożonka) - usmażyć na patelni na niewielkiej ilości oleju. Przyprawić. Ugotować makaron. Wymieszać wszystko razem. Przełożyć do naczynia żaroodpornego. Jajka z niewielkoą ilością śmiatany rozbełtać, przyprawić i tym polać makaron. Wstawić do piekarnika na ok. 20 min. Można posypać też starkowanym żółtym serem. Mojej rodzince smakowało. Pozdro
  5. Dzisiaj fatalnie czuję się psychicznie. Może to ta pogoda. Agrypina zazdroszczę Ci, ja nie mam kumpeli, której mogła bym się wyżalić. Jeszcze nie tak dawno miałam przyjaciółkę, ale nie liczyły się moje sprawy, zawsze ona zatruwała mi życie swoimi urojonymi kłopotami. Musiałam jej tylko słuchać, a jak chciałam ja się wyżalić, wtedy okazywało się, że już musi lecieć, bo kolejny kochanek na nią czeka. Ale już jej nie ma w moim życiu, mam wreszcie spokój. Życzę miłego dnia :)
  6. Już jestem. Tak, jestem zajęta, mam sporo pracy. MM na śniadanka robione przeze mnie czekał 15 lat. Przyzwyczaiłam się, i rano nie narzekam. Wkurza mnie tylko popołudniowe lenistwo MM. Czasami daję mu szansę posprzątania po obiedzie, ale jak nie powiem, to sam z własnej inicjatywy rączek nie ubrudzi zmywaniem naczyń. A jeśli chodzi o kolację, to u mnie w domu jest samoobsługa. Każdy sam sobie robi, tylko nie posprzątają po sobie tak, jak bym chciała. No cóż, to chłopaki. Dzieci to mają dobrze. Mikołaki to idą do kina, zamiast lekcji. Moje dzieciaczki dziś mają normalne lekcje. No i dobrze. A ode mnie dostali tylko mikołaje czekoladowe. Już ich nie rozpieszczam, jak byli mali kupowałam jakieś zabawki. Zresztą MM też dałam czekoladowego mikołaja, a samo jeszcze nic od nich nie dostałam:( Asiak napisz jak było u psychologa. Love - co słychać? Anula - odezwij się Buber Pozdrawiam I wszystkim na mikołajki
  7. No nie mogę, tyle napisałam i wszystko zżarło. Może w takim razie później coś napiszę, bo teraz nie mam czasu. Pozdro
  8. Agrypina Piszesz o porannych obowiązkach, ja też mam więcej pracy rano niż MM. Wstaję o godz 5, robię sobie kawę i muszę się trochę przygotować do pracy, mam na myśli makijaż, uczesać się, żeby jakoś wyglądać. A później przygotowuję kanapki moim chłopakom. I tak - mężowi robię trzy kanapki podwójne tzn. 6 kromek chleba posmarować masłem i na to położyć wędlinkę, jednemu synowi też trzy podwójne kanapki, to też sześć kromek chleba, drugiemu jedną podwójną , to dwie kromki chleba i sobie jedną podwóją, też dwie kromki chleba. Oprócz tego robię dwie małe kanapeczki, żeby dzieci zjadły w domu przed wyjściem. Później idę jeszcze raz do łazienki i dopiero wtedy wstaje MM. Już ma oczywiście kawę przygotowaną, tylko musi najpierw wyprowadzić psa, a że teraz jest ciemno i zimno o godz, 6 to piesek szybciutko załatwi swoje potrzeby. A potem biegnę do pracy na godz. 7. Tak wygląda mój poranek. Nawet w wolną sobotę jak mąż idzie do pracy, też wstaję razem z nim i robię kawę i śniadanie do pracy. Rano nie rozmawiam z MM bo nie mam czasu, ale to i dobrze, bo się nie kłócimy, jak niektórz moi znajomi. Przychodzi do pracy i już jest wściekła, bo mąż ją zdenerwował z samego rana. Nie lubię tak, już wolę pomilczeć rano. Zresztą ja się długo rozbudzam, rano potrzebuję ciszy, żeby nikt do mnie nic nie mówił. To chyba przez moją chorobę, jest strasznie upierdliwa, ale moi domownicy wiedzą o tym i rano mnie nikt nie zaczepia w domu. Dopiero po godzinie i jak wypiję kawę jestem do życia. Love - zdrówka dla pieska, właśnie chyba powinnaś pójśc na konsultację do innego weterynarza, może coś innego Ci doradzi. Głowa do góry.:) Agrypina Asiak napisz jak było u psychologa Buber Betka poproszę o przepis na takie gołąbki, jeszcze takich nie robiłam Pozdrawiam
  9. Ach te święta. Niestety w tym roku będą skromne i prezenty również. Konto w banku puste i nie ma widoków na dodatkowe pieniądze. Wigilię, jak co roku organizuję u mnie w domu. Będzie moja mama i siostry z rodzinami. Zawsze umawiamy się, co która z nas ma zrobić, więc to nie jest tylko mój wydatek. Ja, jak co roku zrobię oczywiście pierogi z kapustą i grzybami. Moja siostrzenica zawsze zastrzega, że nie mogę kupić gotowych, tylko mają być mojej produkcji, bo twierdzi, że moje są najlepsze na świecie. A resztę to jeszcze nie wiem co mi przypadnie do przygotowania, bo jeszcze się nie umawiałyśmy. Na święta też jeszcze ni myślałam co przygotować. Chyba brak gotówki tak mnie smutno nastraja. A po za tym to cisza i spokój z MM. Jak zwykle zresztą. Wcześnie ciemno robi się na dworze, to MM przesypia prawie cały wieczór. Miłego weekendu.
  10. Witam Miłego dnia. Napisze coś później.
  11. Witam Pomarańczko może napisałabyś coś od siebie? Ja też chętniej czytam niż pisze. Asiak - jak po wizycie u psychologa? Love - trzymaj się. Wiem co to znaczy chory pies w domu. Miłego dnia
  12. IWE

    gramy

    sex - poezja
  13. IWE

    gramy

    szpital - pielęgniarka
  14. Asiak przykro, że Twój mąż w ten sposób podchodzi do życia. Mój związek stał się beznadziejny po prawie 9 latach małżeństwa. Wcześniej było nam bardzo dobrze. Były wspólne wypady do knajpy, do znajomych. Ale potem wdarła się nuda i tak już zostało. Mam dzieci nastoletnie i wiem, że oni nie wyobrażają zycia bez ojca, albo żebym ja miała innego partnera.
  15. Asiak miło, że napisałaś. Ja też kiedyś chodziłam do psychologa, ale ona dawała mi takie rady, że musiała bym być chłopem, żeby dostować się do jej rad. To wszysto było nierealne, bo nie mogłam zostawić dzieci samych sobie i zająć się tylko swoją osobą. Nie powinnaś mówić mężowi, że chodzisz do psychologa, nie musi o tym wiedzieć. Podejrzewam, że nie zrozumie Twojej potrzeby, że szukasz porad u jakiegoś fachowca. I wcale nie jest mi lżej, że się wyżaliłam, nadal chce mi się beczeć
  16. Witam [ czesc] Love Agrypina Ciepła Betka [ usta] Asiak pisz Ja też nie jestem kochana. Zawsze myślałam, że jest za wygodny i za leniwy, żeby się wysilać, żeby okazać pomoc przy domowych obowiązkach, pomóc przy dzieciach, jak były małe. Myliłam się. MM jest samolubny. Myśli tylko o sobie. Ale nie rozwiodę się z nim, nie mam dokąd pójść. Zresztą, to mieszkanie, które mamy zawdzięczamy moim rodzicom, a nie wyobrażam sobie życia w jednym mieszkaniu po rozwodzie. I tu się koło zamyka. Będę nadal robiła dobrą minę do złej gry. Jest mi strasznie przykro. Miłego dnia [ kwiat]
  17. IWE

    gramy

    poród - bobasek
  18. IWE

    Kto ma ochote dzis na kawke?

    Witam kawoszki i kawoszy. Ja właśnie piję kawę czarną bez cukru. Trzecią już dziś. A i koniaczku chętnie się napiję. Pozdrawiam
  19. IWE

    gramy

    spuchnięte oczy - płacz
  20. Cóż to nikt nic nie napisał? Czy nic ciekawego nie dzieje się w Waszym życiu? Pochwalcie się radościami, albo pożalcie się na zycie. Pozdrawiam
×