IWE
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez IWE
-
Agrypina trzymaj się. Wiem, że musi być Ci przykro, jak na Tobie wyżywa się mąż. Ja niestety też cierpię na chroniczny brak gotówki. Niestety, żyje się nam ciężko w ostatnim czasie. A MM wczoraj do mnie powiedział, że może codziennie zmywać naczynia po obiedzie, żebym tylko nie paliła. Nie wierzę, że na długo starczyło by mu chęci na codzienne sprzątanie. Jest już na to za wygodny. Całuski dla wszysttkich Miłego dnia
-
Witajcie Love - no to masz już z głowy operację pieska, teraz szybko się wykuruje i będzie wesoły jak dawniej. Najgorsze te choroby, bo jak pies chory, to tak sie przeżywa, jak chorobę członka rodziny. A to prawda, żeby leczyć zwierzaka, to trzeba mieć kasę. Moj pies jak miał anginę w tym roku, to dwa szczepienia i musiałam zapłacić 100 zł. Dobrze sobie liczą. Życzę zdrówka dla pieska. No i oczywiście dużo zdrówka dla Ciebie. U mnie dzisiaj prawie zima. Jest trochę śniegu i morozek niewielki. Trochę przyjemniej, bo nie lubię chlapy. A w domu nic nowego się nie dzieje. Spokój. Agrypina napisz coś więcej. Pozdrawiam. Życzę miłego dnia
-
Witajcie Love :)- no widzisz, nie trzeba się było tak martwić. Cieszę się z Tobą. A jak zdrówko, czy juz lepiej? Agrypina Wszystkim miłego dnia papatki
-
Witam Love - dużo zdrówka życzę. Teraz taka pogoda, że o przeziębienie nie trudno. Kurujcie się z córcią. Szkoda mi Twojego psiaka, wszystko bedzie dobrze. Agrypina Pozdrawiam
-
Czyam Wasze wypowiedzi, i Wam współczuję. Ja swoją teściowa widuję raz na kilka lat, chociaż nie mieszkamy tak daleko od siebie. I tak jest dobrze. Ale pomyślałam właśnie, że my też kiedyś będziemy teściowymi. Czy o nas nasze synowe będą tak myślały? Pozdrawiam
-
Witajcie Co gotujecie dziś na obiad? Zabrakło mi pomysłów.
-
Odświeżam Niestety, mam problemy, ale to nie na ten topik. A z mężem, jak zwykle, spokojnie. Nie jest czepliwy, raczej wygodny i jemu jest zawsze dobrze. Miłego dnia
-
Smutno, jak młodzi ludzie odchodzą............... Rodzicom pozostaje pustka, której niczym nie można zapełnić. Agrypina - wracaj szybko do zdrowia. To prawda, że pies dyscyplinuje, że jest lekarstwem na samotność. Zauważyłam w swoim życiu taką rzecz, że jak dzieci były małe, to miałam znajome mamy z piaskownicy, a teraz jak od kilku lat mam psa, to mam znajomych mężczyzn, z którymi spotykam się na spacerze z psem. Ave piszesz, że boisz się psów. Ja też kiedyś strasznie bałam się psów, ale od kiedy mąż przyniósł naszego sierściucha do domu, to już się nie boję. Wiem tylko jedno, że z psem jest gorzej niż z dzieckiem. Dzieci można wziąć ze sobą, jak się idzie do kogoś w odwiedziny, natomiast mojego psa nie wszędzie mogę brać. On jast taki wygodny, lubi siedzieć na kanapie, a nie wszyscy to lubią. Ciepła - współczuję Ci, że masz takiego impulsywnego męża, a przy tym chyba też pedanta. MM jak się obrazi, to najwyżej siedzi cicho i z nikim nie rozmawia, dziwne jest to, że jak jest na mnie obrażony, to i na dzieci również, no cóż, taki ma charakter. A jeśli chodzi o parządek w domu, to jak mówię, że jest bałagan, to mi odpowiada, że ja jeszcze nie widziałam jak wygląda bałagan. Jemu zawsze jest czysto, ale przy tym nie jest upierdliwy. Bo niestety są też tacy panowie, co nie sprzątają w domu, tylko zwracają uwagę żonie, że jest nieposprzątane w domu. U mnie relacje z mężem ok, oby tak dalej. Zaczęłam też się starać. Życzę wszystkim zdrowia, bo ta jesienna pogoda niejednego może złamać. Pa pa pa pa
-
Dzisiaj króciutko. Tylko Was pozdrowię, och i życzę takiej pięknej pogody jaka jest u nas. Zgadzam się z Tobą Love, że człowiek jest w jakimś sensie samotny. Ach, często tak jest, że to my same komplikujemy sobie zycie, a może po prostu to życie nas przytłacza. Uśmiechnijmy się, życzę miłego weekendu. Pa pa
-
Witajcie Love - nie dziwię się, że płaczesz z powodu pieska, bo to jakby nie było członek rodziny. Pamiętam jak mój piesek był chory, leżał taki smutny bez życia, szkoda mi go było strasznie. Ale do dzisiaj, po tej chorobie boi sie strasznie szczepień. Jak muszę go zaszczepić, to skubaniec już pare metrów do weterynarza muszę go nieść, bo nie chce iść, a po szczepieniu nie nadążam za nim biec, tak szybko ucieka do domu. Jak widzę wszyskie żałujemy swoich zwierzaczków. Nie martw się Love, wszystko będzie dobrze, życzę tego z całego serca. Ech zimna - jak zdrówko? Ciepła - jak twoja córcia? Pamiętam jak dzieci chodziły do żłobka, a później do przedszkola, to też często chorowały. I zawsze był telefon do pracy oczywiście do mnie, żeby odebrać dziecko, bo gorączkuje. Nigdy nie dzwonią do ojca tylko do matki. A przecież ojcie tak samo jest zobowiązany do opieki nad dziećmi, jak matka, i też przesługuje jemu opieka nad dzieckiem. No ale moje dzieci już wyrosły z częstych chorób, na szczęście. Ewcyk - odezwij się proszę, napisz coś jeszcze. Agrypina - na jakim szkoleniu BHP byłaś, że powiedziano Wam, że nie płaci się za zdarzenia w drodze do pracy i z pracy, przecież to nieprawda. Płaci się, jeśli opłacasz NW to masz ubezpieczenie całodobowe, i odszkodowanie powinnaś dostać. W dzień Wszystkich Świętych byłam na grobie mojego taty. Minęło już ponad 12 lat i ciągle tak samo boli. Jest jakaś pustka, której nie można zapełnić. Pamiętam jak dowiedziałam się o śmierci mojego taty, pomyślałam sobie, że już nic gorszego mnie w życiu nie spotka. Po jakimś czasie dopiero dotarło do mnie, że przecież mam dzieci, męża i oni są mi najbliżsi. Zrobiło się okropnie smutno, a dzień jest taki piękny. Świeci słoneczko, i ani jednej chmurki na niebie. Chciała bym przesłać Wam kwiatki, ale nie wiem jak je robicie. Zdrówka i buziaczki dla całej paczki. Pa pa pa pa
-
A ja już dawno odczuwam jesienną chandrę. Coż, że drzewa śliczne, kolorowe, ale strasznie mi smutno i źle. Zresztą dzisiaj mam migrenę już od rana i nic mi się nie chce robić. Zdrówka wszystkim i miłego dnia. Pa pa
-
Witam miłe panie i miłych panów. No cóż, czytam Was codziennie, a nie piszę, bo i nie ma o czym. Mokka, no widzisz, jeszcze TM chce biskości z Tobą, za rękę Cię trzymał w czasie spaceru. Nie pamiętam kiedy ostatni raz MM trzymał mnie za rękę w czasie spaceru. Dwa dni temu powiedziałam MM, że może by dał mi całuska na pożegnienie, jak wychodziłam do pracy. Odpowiedział mi, że chyba jestem chora. No , niby to były żarty, ale całuska też nie dostałam. Cóż, takie to jest wpólne życie po dwudziestu kilku latach. Niby razem, a jednak osobno. Wczoraj po południu zbuntowałam się. MM jak zwykle legł wygodnie przed telewizorem, to ja też. Posprzątałam tylko kuchnię po obiedzie i nic więcej nie robiłam w domu. Nie mam na dzisiaj przygotowanego obiadu, nie poodkurzane w domciu. Wieczorem powiedziałam rodzince, właściwie to głównie synom, że jak ja miałam naście lat, to maja mama nie sprzątała już w domu, tylko myśmy sprzątały. Może to były inne czasy. teraz młodzież jest leniwa, a może to dlatego, że nie mamy córki, tylko synów. Goda dużo zdrowia Twojej mamie. Ciepła- cieszę się, że będziesz miała pieska. To jest duży obowiązek, ale jeszcze większy przyjaciel. To jest jedyna istata na ziemi, której można się wyżalić, zawsze słucha jak sie do niego mówi. Agrypina- no i cóż stało się z Twoim paluszkiem? Ech zimna - zdrówka życzę Miłego dnia wszystkim