Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

michuraptor

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Wiecie co. ja mam podobny problem ponad miesiac temu zostawila mnie kobita. 2 tyg za nia latalem udowadnialem uczucie stawalem na rzesach i tak to nic nie dalo az w koncu uslysalem ze mnie nie kocha. Powod odejscia jest prosty... dawala mi zaniki ze cos jest nie tak a ja nie zwrazalem na to uwagi, olewalem ja. Wszyscy wiecie o co tu chodzi.... jak walczylem miala mnostwo watpliwosci mowila ze chce odpoczac i zobaczyc czy zateskni. Przy szczerej rozmowie powiedziala ze nie wierzy w moja przemiane, nie ma gwarancji ze sie nie zmienie bo ludzie sie nie zmieniaja itd itd. powiedziala ze teraz zabiegam o nia bo jestem w szoku ale mi to minie... no ale mi nie mija. bardzo ją kocham. Nie mam pojecia czy kogos ma. jak sie pytalem to powiedziala ze nie powie... odebralem to ze chce mi zrobic na zlosc. Minal miesiac i tydzien odkad nie pisalem, zero znaku zycia. tydzien temu mialem urodziny nie wyslala mi zyczen. Moje pytanie jest takie... ja poprostu czuje ze ona poczula ze ja mam ja w dupie. Minal jakis czas ( miseiac i tydzien)i chcialbym pojsc pod jej uczelnie odebrac ja z zajec i zaprosic na spacer. byc twardym facetem. nie robic z siebie cipka. Zapytac co u niej itd opowiedziec co u mnie.... co o tym myslicie??????? dobry pomysl??? nie wiem czy ma kogos... mimo wszystko chcialbym sprobiwac... najwyzej powie ze nie moze isc bo sie z chlopakiem spotyka.....
  2. Wiecie co. ja mam podobny problem ponad miesiac temu zostawila mnie kobita. 2 tyg za nia latalem udowadnialem uczucie stawalem na rzesach i tak to nic nie dalo az w koncu uslysalem ze mnie nie kocha. Powod odejscia jest prosty... dawala mi zaniki ze cos jest nie tak a ja nie zwrazalem na to uwagi, olewalem ja. Wszyscy wiecie o co tu chodzi.... jak walczylem miala mnostwo watpliwosci mowila ze chce odpoczac i zobaczyc czy zateskni. Przy szczerej rozmowie powiedziala ze nie wierzy w moja przemiane, nie ma gwarancji ze sie nie zmienie bo ludzie sie nie zmieniaja itd itd. powiedziala ze teraz zabiegam o nia bo jestem w szoku ale mi to minie... no ale mi nie mija. bardzo ją kocham. Nie mam pojecia czy kogos ma. jak sie pytalem to powiedziala ze nie powie... odebralem to ze chce mi zrobic na zlosc. Minal miesiac i tydzien odkad nie pisalem, zero znaku zycia. tydzien temu mialem urodziny nie wyslala mi zyczen. Moje pytanie jest takie... ja poprostu czuje ze ona poczula ze ja mam ja w dupie. Minal jakis czas ( miseiac i tydzien)i chcialbym pojsc pod jej uczelnie odebrac ja z zajec i zaprosic na spacer. byc twardym facetem. nie robic z siebie cipka. Zapytac co u niej itd opowiedziec co u mnie.... co o tym myslicie??????? dobry pomysl??? nie wiem czy ma kogos... mimo wszystko chcialbym sprobiwac... najwyzej powie ze nie moze isc bo sie z chlopakiem spotyka.....
×