Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

__bliska__

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez __bliska__


  1. paliłam calą wieczność, palilam dużo i nigdy nie próbowalam przestać, choc zawsze wiedziałam, że kiedys bede chciała, a nie próbowałam wcześniej, bo wiedziałam, że to trudne i że moge sie na tym potknąc, a drugi raz spróbować rzucić bedzie jeszcze trudniej... jakos tak na początku kwietnia pomyslałam sobie, że jak bede chciała przestać, zawsze to bredzie niewygodny moment i kiedys i tak mnie ta męczarnia czekai, więc czemu nie miałoby byc to teraz? w tym momencie dowiedziałam się o raku płuc u bliskiej mi osoby i pomyslłam sobie, że jeśli nie zapalę juz ani jednego papierosa, to ten ktos wyjdzie z tego i na dokładkę nikt z bliskich nie umrze na raka... nie zapaliłam więcej ani jednego papierosa, nie męczę się, bo nie ma takiej możliwości, żebym moich bliskich skazała na zagladę, więc nie mam dylematów :D po rzuceniu palenia ok miesiąc czułam od siebie nikotynę...nikt nie czuł tylko ja, zwłaszcza z wlosów do dzis szukam czegos w torbie i po chwili orientuje sie, że przeciez grzebie w poszukiwaniu papierosów :) dopiero od niedawna nie rozglądam sie za papierosami po każdym nawet najdrobniejszym posilku ... ciągle odkrywam nowe radości związane z niepaleniem... utyłam chyba z 5, może 6 kg ciągle jem coś, fatalnie sie czuję z nowym nałogiem, bo ze slodyczy trudniej mi teraz zrezygnowac niz kiedys z papierosów... tez miałam okresy bezsenności - wtedy siedziałam na kafe :D ruszajcie się ile możecie...najlepiej kupic sobie karet do silowni, na basen-->> wtedy trzeba iść... najlepiej nie uzależniac sie w rzucaniu nałogu od nikogo, żeby nie popłynąć razem z nim, w uprawianiu sportu też (zgodnie z zsasdą: licz na siebie) :D nie przeszkadzaja mi osoby palące w otoczeniu, wcale ! nie czuje sie lepsza od reszty świata tylko dlatego, że rzuciłam papierosy.. nie czuje, że jakos specjalnie uwrażliwiły sie moje zmysly (zwłaszcza mój zmysl powonienia) nie mam już nawyku stawania dalej od osoby, z która rozmawiam z powodu przeświadczenia, że śmierdzę papierosami... jesli mi się cos jeszcze przypomni, napiszę :) pozdrawiam i żytcze duzo sił tym, którzy chcą wytrwać
×