Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

enigmatic

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez enigmatic

  1. enigmatic

    Moja nerwica...

    masz racje:) rodzaj uzależnienia ale chyba pozytywnego, no tak? ja tez się dziwnie czuję jak nie mogę zajrzec poza tym potem musze czytac żeby nie wypaśc z obiegu i tak bym chciała doradzic coś kazdemu ale nie jestem w stanie, bo nie wszystkie problemy są mi bliskie i czas ograniczony na pisanie!
  2. enigmatic

    Moja nerwica...

    cześc wszystkim:) Zdrówko - brawo!! nie bój się nocy, bo przyjdziesz tak umeczona po tych jabłkach, że zrobisz obiad, obrobisz swoje zwierzątka i padniesz:) a poza tym taka praca z ludźmi młodymi dobrze Ci zrobi bo na pewno będzie kupa smiechu:) Gosia - jak poszło PZU i droga? odezwij się:) a ja juz mam dosc - cieszę się bardzo, że Ci ulżyło i nie masz nam za złe naszych uwag, ale to tak jak napisała Xanaxik - piszemy przez pryzmat swoich doświadczeń i każda stara się jakoś poradzic, uwierz mi - na pewno z głębi serca bo te wszystkie problemy nie są nam obce. Każda z nas ma jakieś inne:) a przecież jesteśmy tu szczere, nasza anonimowośc skłania nas do tego bardziej niż w realu, i nie piszemy tego co ktoś chciałby usłyszec bo przecież nie o to chodzi, tylko co to myślimy na dany temat. I to jest bardzo cenne. I warto czasem poczytac nasz posty po parę razy żeby lepiej zapamiętac bo dziewczyny piszą mądre rzeczy, ja sama już się lepiej czuje od kiedy tu jestem:) i nie mów, że w Twojej głowie coś jest złe, to nie tak, Ty po prostu musisz sobie uświadomic pewne rzeczy, powiedziec sama do siebie: jestem warta miłości, jestem warta tego aby mnie dobrze traktowano i zasługuję na wszystko co najlepsze! I uwierzyc w to!!! i powtarzac to sobie codziennie, setki razy:) masz narzeczonego, który Cię kocha, Ty go też kochasz więc jest Ci łatwiej niż tym, co są kompletnie sami ... głowa do góry dziewczyno! xanaxik - jak będziesz marudzic to na Ciebie ryknę;) masz jak w banku, hehe
  3. enigmatic

    Moja nerwica...

    może powinnas poszukac sobie jakiegos zajęcia poza domem żeby nie mysleć o tym co sie w nim dzieje. Skoro na razie i tak tam mieszkasz i nie pracujesz to staraj się wychodzić jak najwięcej, nie wiem, jakiś sport, kino, koleżanki, wyjścia z chłopakiem ... a co on na to wszystko? rozmawiasz z nim szczerze o swoich problemach? później się odezwę bo teraz musze lecieć!:)
  4. enigmatic

    Moja nerwica...

    kto na Ciebie krzyczy? czy w moim poście znalazł się chociaz jeden wykrzyknik?
  5. enigmatic

    Moja nerwica...

    "mam już dość" - zauważ, że my tu wszystkie wyrzucamy z siebie to co nas boli, wyżalamy się, niektórym po prostu to pomaga:) inne udzielaja rady na podstawie własnych doświadczeń, mówią o tym jak sobie radziły w różnych sytuacjach i w ten sposób tez pomagają, ale nie jestesmy gabinetem psycho-terapeutycznym, i nikt tu nie dostanie gotowej recepty na to jak ma dalej postępować i żyć ... bo do tego potrzeba więcej niż tylko troche "poklikania" na forum, poza tym nie jesteśmy przeciez lekarzami:) pomagamy sobie na ile to mozliwe, właśnie przez wygadanie i wyżalenie, więc nie bądź proszę rozżalona na to że nie znajdujesz tu pomocy. Ja w każdym razie mocno Cię przytulam i życzę powodzenia w dalszym szukaniu pomocy, i poczytaj sobie nasze rady z postów kiedy do nas dołączyłaś od czasu do czasu ... bo to co wtedy pisałyśmy chyba jest aktualne cały czas, tylko zapominamy o tym:)
  6. enigmatic

    Moja nerwica...

    do "a ja już mam dośc" - przestań się obrażać:) jestem w pracy i nie moge co chwilę wchodzić na forum ... reszta dziewczyn pewnie też. robisz jakieś kroki w kierunku znalezienia mieszkania? albo pokoju?
  7. enigmatic

    Moja nerwica...

    citalec to antydepresant a ja mówię o suplemencie, który przygotowuje organizm kobiety do wzrostu płodu:)
  8. enigmatic

    Moja nerwica...

    kwas foliowy ma diametralny wpływ na kształowanie układu nerwowego w początkowym stadium ciąży! najlepiej przed zajściem w ciążę brać go przez kilka miesięcy, ok 3 np. nie wiem co to jest citalec, na wszelki wypadek sprawdź skład, może to jakiś preparat zawierający kwas foliowy
  9. enigmatic

    Moja nerwica...

    Gosiu musisz sie przemóc i mysleć nie o tym, że spotkasz wariata na drodze ale o tym, ze dojedziesz bezpiecznie! ale to kwestia zmiany toku myślenia i wiem, że po Twoich przygodach może to byc trudne ale nie uciekniesz od tego, więc postaraj się o jeździe samochodem mysleć tylko w kategoriach udanych podróży!:)
  10. enigmatic

    Moja nerwica...

    Basia7771 - myślę, że powinnas zapytać ginekologa, wydaje mi się, że nie trzeba zbyt długiego czasu po zakończeniu brania słabych antydeporesantów do zajścia w ciążę, ale upewnij się u specjalisty. A bierzesz kwas foliowy? Gosia - wszystko dobrze pójdzie, PZU to tylko sprawy papierkowe, poradzisz sobie! nikt Cie tam przecież nie skrzywdzi:) trzymam kciuki:)
  11. enigmatic

    Moja nerwica...

    moi drodzy, na tym forum nie jesteśmy po to aby obrzucac sie błotem i inwektywami, jesteśmy tu w zupełnie innym celu. I to, czy ktoś pisze z błędami orgograficznymi czy stylistycznymi tak naprawdę nie ma znaczenia, bo spotykamy się tu w celu znalezienia pomocy oraz wsparcia w naszych problemach a nie w celu wyładowania swojej agresji czy nienawiści. Tak więc bardzo proszę tych, z których kipii agresja aby przeniesli się w inne miejsce i nie zasmiecali naszego topika. Chamstwa i nienawiści mamy dość na codzień dookoła nas więc nie życzymy sobie tego tutaj. pozdrawiam i życzę WSZYSTKIM dobrego dnia:)
  12. enigmatic

    Moja nerwica...

    Jagoda - bardzo fajny artykuł:) ale polecam jeszcze jeden z tej samej strony: http://psychosomatyka.110mb.com/readarticle.php?article_id=129 są w nim podane wszystkie pozytywne skutki uprawiania sportu jakie możemy osiągnąc ale chyba zapomnieli o jednym, dla nas tak ważnym: pod wpływem wysiłku fizycznego w naszym mózgu uwalniają się endorfiny, tzw. hormony szczęścia, nazwane tak dlatego, że odpowiadają za nasz dobry nastrój, ich wzrost powoduje wzrost naszego dobrego samopoczucia:) te same hormony uwalniają się kiedy jemy czekoladę i ... kochamy się:) tak więc ja teraz zamierzam podnieśc poziom swoich endorfin i lecę pojeździc na rolkach:) pozdrawiam Was wszystkie!
  13. enigmatic

    Moja nerwica...

    Efka - do Ciebie jeszcze:) historie podobne:) to wycie w poduszkę! uspokoiłam się, ale Wiesz ... jak słyszę że to nie tylko mój problem, i słucham porad to jest mi lepiej, bo czasem trzeba usłyszec od kogoś, że coś takiego też przechodzi lub przechodził i co robił w takich sytuacjach. Rozmawialiśmy ostatnio z moim partnerem trochę na te tematy, starałam mu się wyjasnic przyczyny swoich obaw, duzy wpływ na to ma - jak mówisz - zdrada, jaka przeżyłam, rozwód ... to jest rana na całe życie, zabliźniona mniej lub bardziej, ale w psychice się zagnieździło, i czasem daje o sobie znac. Jest to strach przed kolejnym zawodem ale Ty mi to pięknie tłumaczysz:) masz rację, mój facet nie szukałby sobie towarzyszki życia na jakiś czas mając dzieci, bo przecież on też chce w końcu spokojnie zyc, poza tym wiem, że jest mu dobrze bo mam świetny kontakt z dziecmi, one mnie bardzo szybko zaakceptowały i polubiły, więc właściwie mogę byc spokojna:) ale Wiesz ... czasem się odzywa ten mój strach, szczególnie właśnie wtedy, jak on mi okazuje mniejsze zainteresowanie niżbym tego oczekiwała, wtedy włączają się moje analizatory i zaczynam się wpędzac w te scenariusze, z których mogłabym już napisac kilka książek! Póki co, próbuję nabrac do tego wszystkiego troche dystansu i szukam zajec dla siebie, uprawiam sport, klikam z Wami:) a jak on się nagle zainteresował co za forum sobie znalazłam! pogoniłam i powiedziałam, że to forum tylko dla mądrych kobiet;) Efka, dziękuję Ci za Twoje słowa:):) xanaxik - co to za brak energii? w uśpienie wpadłaś jakieś? hmm, znam to dobrze ale widocznie właśnie Tobie brakuje na razie porządnego bodźca, przyjdzie w końcu:) ściskam Was dziewczynki, charciki włoskie;)
  14. enigmatic

    Moja nerwica...

    cześc babki! poczytałam sobie i spróbuje przelac swoje przemyslenia na poście. Antosia - boisz się widzę wszystkiego, boisz się tak jakby życia ... przestań kochana tak myslec bo zaczniesz ściagac na siebie te wydarzenia. Jeśli sama nie potrafisz to radzę tak jak Stres-stop lekarza, najlepiej psycholog, bo może nie potrzebujesz leków tylko rozmowy, wygadania się i porady specjalisty w tej materii:) Kierowniczka - w czym pójdziesz na te wesela to tak naprawdę nie ma znaczenia, ja też mam awersję do zakupów;) ale obędziesz między ludźmi, rozerwiesz się i pojesz dobrych rzeczy;) Redbullka - u Ciebie widzę podobny problem jak u \"a ja już mam dośc\'\" (ale sobie nicka wymyśliła;)) wykańczający wpływ rodziny, wampiry energetyczne, ciężka sprawa, ale zacznij myślec o sobie a nie o tym jacy oni są, jesteś niezależnym człowiekiem, na pewno bardzo wartosciowym i musisz uwierzyc w siebie, myślec o sobie i swoim życiu, o tym co Ty czujesz i popracuj troszkę nad sobą, poprzez uświadomienie sobie swojej wartości:) jak to zrobisz to rodzina też spojrzy na Ciebie inaczej, tak jak juz kiedyś pisałam, inni postrzegają nas tak jak my sami siebie:) Soho - Ty widzę chorobliwie nieśmiała od dziecka! tacy wrażliwcy inaczej przeżywaja świat, i jest im trudniej życ, szczególnie w dzisiejszym swiecie, kiedy jest przepychanie łokciami, walka o wszystko i jeden wielki bieg, wiem że trudno Ci się w tym wzystkim odnaleźc, i z wierzchu możesz wyglądac na osobę twardą ale wnętrze delikatne i łatwe do zranienia ... Gosia - odeśpisz stres, odpoczniesz i będzie lepiej! wszystko za Tobą, patrz do przodu, nie ma co roztrząsac i rozpamietywac przeszłości, myśl o tym co będzie, i myśl optymistycznie:) 13-latka - dzieciaku jak Ci w tym szpitalu? jestem ciekawa co lekarze stwierdzili ... pisz malutka jak tylko będziesz mogła, bo taka młodziudka jesteś, że poruszasz w nas matczyne struny:) na pewno wszystko będzie dobrze! Jagoda - masz rację, jesteśmy wszystkie zdolne i pracowite, i mądre i w ogóle, tylko te nasze pokłady energii są jakoś tam uśpione i czekaja na bodźce, które je uruchomią:) mnie jakos bodźce ostatnio poruszyły ale na jak długo tego też nie wiem:) wszystko może się zmienic w sekundę ale na razie nawet tak nie myślę, podładowałam się trochę i jest mi dużo lepiej. I myślę sobie, że tak będzie długo ...:) a ja już mam dosc - kobieto, przywitałas się wczoraj wieczorem i zamilkłaś, co u Ciebie? jak klimaty rodzinne? coś jest lepiej? odezwij się!
  15. enigmatic

    Moja nerwica...

    witam moje drogie:) dzięki za gratulacje, jestem ciągle w euforii ale potwornie zmęczona bo dziś cały dzien poza domem, wycieczka nad otwarte morze, łażenie po całkiem pustej przepięknej plaży z piaskiem jak ... właśnie nie wiem do czego porównac, trochę jak mąka ale sypki jak bułka tarta;) zwiedzanie okolicy bo chcemy sobie zakupic jakąś działeczkę na domek letniskowy. Więc jestem odurzona świeżym powietrzem i zbieram się do spania. Jutro się odniosę do Waszych postów, poczytam dokładniej bo nie mam teraz siły. Całuski i spokojnej, dobrze przespanej nocy:)
  16. enigmatic

    Moja nerwica...

    Gosiu - trzymam kciuki i przsyłam Ci moja pozytywną energię! i pamiętaj o tym co mówiłam wcześniej ... myśl o drodze tylko pozytywnie:):):) odwzwij się później kierowniczko - strata dziecka to chyba najgorsze co nas może w życiu spotkac ... współczuję. Miesiąc temu zabił się na motorze mój kuzyn, chłopak 21 lat, ja to mocno przeżyłam ale patrze na jego rodziców .... boszsz, człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego ile w życiu może znieśc ... wszystkim Wam wysyłam trochę optymizmu bo jestem na razie na fali mojej euforii:) i zyczę udanego dnia, charciki włoskie;)
  17. enigmatic

    Moja nerwica...

    to jeszcze cos optymistycznego ...:) po tym jak sie dowiedziałam że zdałam wybrałam się na rolki, tzn. na rolki wybierałam się cały dzień ale wiadomośc o egzaminie tylko mnie uskrzydliła! więc pojechałam na te rolki, sama oczywiście, bo dla mojego Starego Miska było tym razem za ciepło;) i jeździłam sobie ścieżką nad morzem, widząc to morze, które tak kocham, czując wiatr w uszach i we włosach, który tez kocham, nie patrząc na nic i na nikogo (oprócz ludzi włażących na scieżkę), słuchajac jazz'u z koncertu na plaży ... uśmiechajac się do ludzi, bo uskrzydlała mnie mysl o zdaniu tego cholernego egzaminu ...:) jaka byłam szczęśliwa!!! jak dawno się tak nie czułam!!! było mi tak dobrze, jak już dawno nie było ... i ... myslałam sobie, że jak wrócę do domu to Wam to wszystko opiszę ... nie wiem czy to jest na miejscu, w świetle Waszych problemów pisac o tym wszystkim, o moim szczęściu, ale przeciez Wiecie doskonale, że .... jutro może byc zwrot o całe życie. Jutro mogę tu siedziec i płakac, i prosic o radę. Ale dziś jest ok, i chcę się tym z Wami podzielic, bo nie chce Wam tylko płakac ale też dzielic się tym dobrym co mnie spotyka ... co prawda był zgrzyt, a jakże, jak wróciłam do domu, Stary Misiek był juz w łózku, nie grał!!! ale tylko dlatego że im serwer siada, a chciałam z nim wypic szampana, którego przywiozłam, stwierdził, że jutro, wiec piję z Wami teraz nie szampana co prawda ale czerwone wino:) troszku przykro mi sie zrobiło, ale pomyślałam sobie, że ktoś ze mna podzieli moją radośc, nawt jak dopiero jutro to przeczytacie, to nic, ja przynajmniej moge sie wypisac i wiem, że ktoś na pewno to przeczyta. A jesli nie? to trudno. Dzis nic nie zakłóci mojej radosci:)
  18. enigmatic

    Moja nerwica...

    trudno mi odpisac na wszystkie Wasze posty z osobna a bardzo bym chciała, bo pomimo tego że sama mam problemy to chciałabym pomóc każdemu ...:) pewnie wszystkie już śpicie, ja dopiero usiadłam i zamierzam wlac w Was trochę dobrej energii, stres-stop, zgodnie co życzyłas wszystkim na dobranoc, żeby się nie zamartwiac:) dzis mam szczęśliwy dzień, jestem jak naładowana, i nic mnie teraz nie zagoni do łóżka! nie wiem czy zmieszcze wszystko na jednym poście co mam do powiedzenia, będziecie miały co czytac jutro od rana, hehe zacznę od tego, że jakis czas temu jak zawaliło się moje życie, nie pisałam jeszcze dlaczego, a dlatego, że mój eks-małżonek postanowił ułożyc sobie życie z inną kobietą, młodszą oczywiście, po 11 latach wspólnego życia, wtedy właśnie, jak juz się otrząsnełam z tego wszystkiego, to zrobiłam różńe postanowienia, tak, jak niektórzy robią w każdym nowym roku. Postanowienia dotyczyły głównie odbudowania wiary w siebie i poczucia własnej wartości. Jednym z nich było zdanie egzaminu FCE z angielskiego. Po powrocie do rodzinnego miasta, nad ukochane morze, po uporządkowaniu wszystkich spraw zapisałam się do szkoły ang. i rozpoczęłam żmudną naukę. W związku z tym, że jakiś tam poziom prezentowałam to nie musiałam zaczynac od początku. Miało to trwac 2 lata. Z różnych względów, głównie z braku determinacji i wrodzonego lenistwa w pewnym momencie okazało się, że potrwa to 3 lata, ale to nic. Polubiłam moją grupę, fajni ludzie, świetnie spędzany czas na lekcjach, kupa śmiechu, odstresowywacz. Od lutego do czerwca tego roku nauka non-stop. Dosłownie codziennie, z pracy do domu, szybki obiad, żadnych rozrywek i ... testy, testy, testy. I lekcje. Kosztowało mnie to wiele. Odstawiłam na bok wszystko, bo egzamin w czerwcu. Trochę nieporozumień w mojej nowej rodzinie, bo oni nie rozumieli, szczególnie dzieci, że można się tyle uczyc! Bo po co? Było mi trudno też własnie przez nową rodzinę, bo zamieszkałam z nimi, bez swojego własnego kąta, tułałam się z moim laptopem pomiędzy kuchnią a dużym pokojem kiedy reszta chciała oglądac tv. Poza tym to moja nowa rodzina, więc musiał tez byc czas na integrację, budowanie dobrych relacji, itp. W najgorszych chwilach jeździłam do swojego mieszkania i tam się zaszywałam z testami i laptopem aby w spokoju się uczyc. Młode pewnie się zdziwią ze tyle się uczyłam ale pragnę im uświadomic,że po 30-stce inaczej wchodzi wiedza do głowy! No więc kosztowało mnie to przejeżdżanie kilometrów z pracy na lekcje do sąsiedniego miasta, potem powrót do domu (nowej rodziny) pod miasto, i tak w kółko, przez te parę miesięcy myślałam, że zwariuję. Czerwiec ... egzaminy ..., w trzech turach, poszło, nie znam wyników bo dopiero w sierpniu. Więc już o nich prawie zapomniałam, zresztą włączyły się moje analizatory, które mi wyliczyły, ze na pewno nie zdam, że zabraknie mi pewnie ułamek procenta do zaliczenia. I juz zaczęłam tak myślec: przecież nic mi się w życiu nie udaje, to dlaczego mam zdac ten egzamin? to nie dla mnie ... na pewno. Dziś sobie przypomniałam, zalogowałam się na stronę i .... SZOK! zdałam!!!! słuchajcie, zdałam! bosz ... jaka jestem szczęśliwa!!! osiągnęłam cel, udowodniłam sama sobie, że mogę, że potrafię, że chyba nie jestem aż tak beznadziejna ...
  19. enigmatic

    Moja nerwica...

    afera - ja teraz biorę coaxil, pozwala mi normalnie funkcjonowac a chyba pomaga bo jest mi lepiej, żadne ziołowe nie pomogły w ostatnim czasie, może mam już na nie uodporniony organizm ...
  20. enigmatic

    Moja nerwica...

    Gosiu, przede wszystkim nie rozmyślaj o tym, bo tak jak pisałyśmy chyba wczoraj, swoimi myślami przywołujemy zdarzenia. Jeśli masz przebadane serce i jest ok, to znaczy ZE JEST OK! I nie myśl o tym. A do samochodu im prędzej wsiądziesz tym lepiej dla Ciebie ... musisz przełamac strach i barierę przed jazdą, bo po czymś takim najlepiej jak najszybciej zmierzyc się z tym co nas spotkało. I jesli mogę coś doradzic, to zanim wsiądziesz do samochodu, zrób sobie taka wizualizację drogi - tzn. pomyśl sobie o trasie jaka Cię czeka, od początku do końca, że jest udana i bezpieczna podróż, jak już będziesz w samochodzie, to myśl tylko o tym, że dojeżdżasz już na miejsce, osiągasz cel, i jesteś szczęśliwa bo czeka tam na Ciebie Twoja córka:) takie myślenie pomaga!
  21. enigmatic

    Moja nerwica...

    Soho, o charciku pisałam ja a nie Gosia;) Afera - hmm, sama nie wiem co Ci doradzic, ja też miałam czas kiedy sporo piłam, ale było to czasowe. Leki ziołowe pomagają ale raczej w dłuższej perpektywie i na stresy mniejszego kalibru, tak mi się wydaje. Nie wiem jakie sa Twoje, byłaś u psychiatry? psychologa? relanium nie brałam więc nie będę się wypowiadac, hydroxyzyna, mianserina, to leki które pomagały mi spac i jesc, ale nie funkcjonowałam wtedy normalnie, tzn. świat oglądałam jak przez woalkę ... rzuciłam w końcu i sama zaczęłąm nad sobą pracowac
  22. enigmatic

    Moja nerwica...

    afera - przestałas pić poprzez jakies leczenie farmakologiczne? dawno temu? i ile to trwało?
  23. enigmatic

    Moja nerwica...

    Soho, witaj w klubie z tymi postami miałam problem przez 2 dni! i wkońcu nie napisałam wszystkiego co chciałam. Z tymi zdarzeniami w życiu to jest tak, że myślałam, że każde kolejne nas wzmacnia ale ... nie w moim przypadku. Ja czuję, że jestem coraz słabsza i każdą porażkę, ale naprawde porażkę a nie jakieś drobiazgi, bo do nich nabrałam juz dystansu po przewartościowaniu życia, znoszę coraz gorzej. Po prostu mam większego doła i trudniej mi się dźwignąć. Soho, masz rację, są ludzie i ludzie:) jedni żyją w miare spokojnie a drugich targają bez przerwy jakies przeciwności losu, i my do nich należymy ... i jesteśmy chyba coraz bardziej wrażliwe. Wiecie z czym kojarzy mi się nasza natura? jest taka rasa pieska - charcik włoski, to taki piesek, że przy upale 35 st wystarczy, że powieje lekki zefirek a on już się trzęsie i drży na całym ciele, taki nadwrażliwiec, który reaguje na nastroje swojego właściciela. I my chyba takimi charcikami jesteśmy ...;)
  24. enigmatic

    Moja nerwica...

    Gosiu, jestem na tym forum od niedawna, tydzień raptem więc wystarczy, że cofniesz się kilka stron i wyłapiesz moje wpisy. Nie opisałam jeszcze wszystkiego, hehe, Wiesz, robię to na raty, porównując sytuacje jakie mnie spotkały do tego co piszą forumowiczki, i co Was spotyka ... trudno mi tak napisać wszystko \"z kapelusza\", lepiej odnosić się do tego co piszecie, bo to jest wtedy jak rozmowa:) to Ty prowadziłaś samochód kiedy zdarzył się wypadek?
  25. enigmatic

    Moja nerwica...

    witaj Gosiu:) pamiętaj o jednym: po kazdej, nawet najgorszej burzy w końcu zawsze wychodzi słońce, i tak jest w życiu:) wiem co mówię, sama miałam "czarną serię" wypadków, trwało to dwa lata, mniej więcej raz na kwartał - cios w plecy, i to ciosy coraz większego kalibru. Kiedy myślałam, że to koniec, że nic więcej złego się nie wydarzy - sru! kolejny ..., no, i na deser osiągnęłam dno, pisałam Wam o życiu, które rozsypało się jak domek z kart .... ale to było dno potrzebne do tego aby mieć się od czego odbić. Zrobiłam to i jakos płynę:) nie utonęłam! (czasem tylko tonę we łzach ...) Gosiu, nie każdy musi przechodzić ciężkie zdarzenia do tego aby zachorować na nerwicę czy depresję, niektórym wystarczą drobniejsze sprawy, to wszystko zależy od naszej konstrukcji psychicznej ... wiem, że zdarzenia i wypadki jakie Cię spotykają wytrącają twój spokój z równowagi i burzą harmonię ... ale niestety, życie przynosi nam takie sytuacje i musimy się z nimi zmierzyć, więc pisz tu jeśli tylko potrzebujesz, jak widzisz grupa jest silna i wspieramy się jak możemy! jak to dziewczyny mówią: "w kupie raźniej":)
×