halasliwa

cos sie malo dzis udzielacie kochane... ja tez zastanawiam sie nad tym liczeniem ruchow, zapytam juztro ginka:)zobaczymy co on mi powie. ale mi dzis slabo, rano mialam az takie napady goraca...pootwieralam okna ,posiedzialam i trochu mi lepiej, najgorsze jest to,ze musze dzis lazic po miescie z papierami, a potem troszke gotowac bo dziadzio mial operacje i trzeba mu dzowozic jedzonko...

oj rosolek!!!!!!!jestesmy w przeciwnych druzynach!!!!!!pewnie sie kiedys spotkamy na stadionie:))hihi

dziendoberek! moje cudowne kochanie,wychodzilo dzis do pracy o 5...i od 5 pod drzwiami stal ten moj kocina i mialczal strasznie..wytrzymalam i wpuscilam go dopiero po 9...niech sie chlopaczyna uczy,ze z sypialnia pozegnal sie na zawsze:) likend minal pod znakiem bolu glowy, krwi z nosa i wielkiem brakiem energii, nie mam pojecia co sie ze mna stalo..najdziwniejsze jest to,ze przez caly czas chce mi sie spac...spalam po nascie godzin w nocy i zaliczalam drzemki w dzien...naszczescie jutro doktorek,wiec skonsultuje wszystkie swoje obawy. w sobote po poludniu mielismy wielka integracje brzuszkowa...wymacalismy w jakim polozeniu jest malenstwo, gdzie sa nozki ,gdzie glowka i raczki...malenstwo bardzo nam w tym pomoglo bo wystawialo rozne czesci ciala przez brzszek.niesamowity widok...piekny:)najbardziej mnie cieszy fakt,ze Cudowny tak maocno okazal entuzjazm z tego powodu...kiedy wieczorem wyszlismy do knajpy spotkac sie ze znajomymi to tak barwnie i radosnie o tym opowiadal:)wszystkim powiedzial:))))))smialam sie z niego (w pozytywnym slowa znaczeniu). dzis musze troszke popracowac poza domem...wiec czeka mnie lazenie po tym sniegu i mrozie:( a wam dziewczynki jak humor dopisuje i jak minal likend?? pozostalo mi 89 dni do rozwiazania....

witam kobialki:))przyszlam sie przywitac ,usciskac,zyczyc milego likendu i powiedziec ,ze spadam na likend:) trzymajcie sie calo i cieplo:*

joanna radomska

mam polozna...jedyna co byla wolna te 3 miesiace temu...dobrze,ze wogole trafilam na jakas...w sumie wtedy co dzwonilam, to jedna w zartach mi powiedziala,ze polozna sie rezerwuje przed poczeciem;)

pewnie ,ze cudowny.dlatego mowie o nim Cudowny ale jak kazda z nas czasmi mam dosc swojego partnera:))ty tez na swojego troszke czasem narzekasz... a sex...no coz zawsze bylam niewyzyta i jak mi ise czasmi trafi, ze nie mam sexu...no coz ..jestem nieszczesliwa

skoro temat zszedl juz na porody ...Cudowny rzekl ze nie wyobraza sobie nie byc podczas porodu..wiec mu mowie ,ze chce zeby zostal przy mojej glowie ,ze niechce zeby zagladal mi miedzy nogi...na co on:ale ja chce patrzec ja przychodzi na swiat nasze dziecko!zwariowalas , chcesz mi zabronic ogladac ten cud?.....no i jak tu z nimi wytrzymac?kazdy inny i kazdemu co innego w glowie...zobaczymy co powie po szkole rodzenia hihi

hej kobialki:) ale pogoda...psy u mojej mamy nie chca wogole wyjsc na dwor...zadzwonila i powiedziala,ze nie da sie ich wypchnac nawet kolanem... a ja dzis rano sie poplakalam...stwierdzilam, ze moj Cudowny wcale mnie juz nie kocha,ze napewno na tych swoich wyjazdach podrywa jakies panny, bo jak wczoraj wrocil to zamias sie kochac ze mna(a mialam najwieksza na swiecie ochote)to zasnal najzwyczajniej w swiecie...i dopadla mnie paranoja...bo utylam strasznie ,bo mam celulitis, bo jestem blada na calym ciele i wszedzie mam filoletowe wielkie zyly...no...nie ma to jak sobie wynalezc problem nie? juz mi trochu lepiej ...ale nie tak najcudowniej na swiecie...nic mi ise nie chce.... szklana...ale trafilas na polozna?co ise robi zeby miec takie szczescie tez do niej dzwonilam kilka miesiecy temu ale niestety mial zarezerwowany juz moj termin... sciskam kochane i zycze usmiechnietego dzionka:)

ja wiem,ze juz widzialam buziulke ...ale mimo wszystko mam stresa...pewne programy w telewzizorni powinny byc zabrnione!

no to laze po tej chalupie imam sie roznych sparaw a w tle wlaczony jest teli...w teli rozmowy w tloku...i na koniec pokazali dzieci \'bez twarzy\"...loj matko jakiego stresa zlapalam....mam nadzieje,ze na usg mozna zobaczyc brak noska lub zdeformowana buziulke...i przygotowac sie psychicznie, na taka \'niespodzianke\"...loj ale myslenie sie zalaczylo...

a mnie pewnie i tak wszyscy oleja, wiec nie mam problemu nadmiernej opiekunczosci:)hihi

nie nazekam na tesciowa, zadko ja widuje:)nie slucha nigdy co do niej mowie,czasami mam wrazenie,ze mnie nie zauwaza...ale jesli chodzi o zarelkowe sprawy jest genialna...zawsze cos nam daje lub przywozi..np jajka(bo ma kurki)przesyla nam zawsze w ilosciach niedoprzerobienia,wie ze smakuje nam pewien rodzaj chlebka wiec zawsze przysyla ze dwa bochenki do zmrozeni..itd..za to maoja mam choc jest blisko to ogranicza sie do telefonow iz apraszania nas do siebie na obiadki...nie daje nam nic "na wynos"...to chyba i dobrze, bo zabradzo talentu do gotowania nie posiada hehehe:)))))mam nadzieje,ze bedzie przydatna jako babcia...mojego brzuachalka dotknela jak narazie tylko raz...w sumie troche mi z tego powdu przykro...ale ...wiem,ze wylewna w uczyciach nigdy nie byla

bedzie bigos...nie rozbie pierogow...bo Cudowny zadzwonil i powiedzial,ze bigos chce a pierogi wiezie od swojej mamy....Igmik!RUSKIE;P podzielilabym sie ...wpadaj;))

up! fajnie miec drugiego dzieciaczka..pewnie masz mnostwo ubawu z reakcjami malej na zmiany zachodzace w twoim ciele:))

makowski kazal mi przyjsc w 32 tygodniu...jakos tak:)bylam tak podniecona widokiem malenstwa,ze dokladnie nie pamietam;P

szklana, bardzo sympatycznie z Twojej strony:)zawsze jakas pamiatka:)) powiedz mi jeszcze czy w twojej szkole pokaza wam prodowke?bo zelazna chyba nie udostepnia do ogladania...tak mi sie wydaje...

dziekuje za porady pierogowe:)) na starzystow moge sie zgodzic...musza sie gdzies uczyc... szklana?jesli bedzie ta twoja kumpela potrzebowac dosc charakterystycznej ciezarowki to ja z chceia;)) wracam do ciezkich prac domowych:))

kobialki robiace pierogi!!!!!! czytam przepisy na cisto i jest roznie...z jajkiem czy bez?? odpiszcie prosze:))

przyszlam sie przywitac i spadam, postanowilam sie dzis zajac domem i zrobic pierogi z kapucha i grzybami...moje pierwsze:))buziolki

no to bigosik juz sie robi a wy gdzies zniklyscie:)...pewnie poczytam was dopiero jutro wiec wszystkim zycze spokojnej przespanej nocy:) kolorowych snow:)

pochlonelam przed chwilka ogromny talerz ogorkowej i kwasnego nadal mi malo....odsapne po tej zupce i ide o sklepu:)

co dzis jemy ?jakies pomysly?chyba pojde po kapuche i zrobie bigos....cos tak za mna kwasne lazi:)

na pazury luca bedzie w 100%odporny,pozdrow Lucka odemnie:)

zartowalam z tym szydzeniem:)!tez masz niezlego kociaka...moj jak tylko gdzies zalegne z kompem albo przed tv...to zawsze siada na wysokosci moich oczu...i jest wielce obrazony,ze sie go zganai...niestety wraca jak bumerang...i co mam sie zloscic?on tylko szuka mojej uwagi...widzi,ze leze i sie nudze to przychodzi przypomniec ,ze mozna sie z nim pobawic...na nieszczescie ma za maly rozmek,zeby wiedzie,ze jak ogladam tv lub film to ja sie nie nudze tylko patrze...no niewazne...