Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kama26

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kama26

  1. Nadzieja co Wy za wynalazki macie, mikroskop? Ile to cudo kosztuje i jak działa? :)
  2. ale literowke strzeliłam - wybaczcie oczywiście że " że" :))))
  3. Cześć dziewczynki. Ja już niestety po urlopie jestem, ciezko się wraca do rzeczywistości a urlopik byl króciutki. U mnie @ przyszła regularnie 28 dnia czyli 04.08, znów nic, ale już się przyzwyczaiłam. Byliśmy z męzem u szwagierki nad jeziorem, jeziora jednak to nie nasze klimaty - w przyszlym roku tradycyjnie uderzymy nad Bałtyk :) Wybawiałm przez tydzień małego 4 tygodniowego synka szwagierki. Myslałam, że będe wyła jak wrócę, ale było ok. Także te wszystkie emocje chyba już za mną. Dostałam od przjaciólek w prezencie książkę- "Dziecko z chmur" - przeczyatalam w kilka godzin, oczywiscie poryczalam się, ale nie jestem pewna czy adopcja to ansza droga, chyba nie nadszdł jeszcze czas. Neti widze , ze przez wiele już przeszliście, mnie szwagierka, której się zwierzyłam powiedziała, że na naszym miejscu skorzystalaby z banku sperwmy, przynajmniej w połowie dziecko byloby nasze. Poczulam sie dziwnie - to nasz wspólny problem, a rze tego typu zabieg poczuałabym się jakbym zdradziła męza, a co Wy o tym sądzicie? Wezmę z Was przykład i też zacznę mierzyć tempkę, w sumie wszystko aldnie widać... Olcia gratuluje - kruszynka coraz większa. Green day - na pewno wszystko będzie dobrze, masz bardzo fajny termin porodu, z reszta obie - taka wiosenną :)
  4. Olcia - swietna wiadomość :) Cieszę się, że wszystko w porządku, oby tak dalej :) powoli marzenie się spełniają ... :) Nadzieja - co to za mikroskop? Możesz mnie wtajemniczyć? Jakieś cudo co to pokazuje kiedy są dni płodne, ile kosztuje? Zmykam spać - jytro robię za kierowcę :) Aaaaaa, zapomniałam Wam o garnkach powiedzieć, mieliśmy wczoraj w domu prezentację - to coś niesamowitego, bigos gotował się 10 minut i co najlepsze mięso było mięciutkie, to samo z grochówką, groch nienmaoczony, - zupa gotowa w 15 minut, tesciowa kupiła, za dwa tygodnie ma myć dostawa, wzięłyśmy większy 8 częściowy zestaw i wtedy koleś z żoną przyjadą na cały dzień uczyć nas na nich gotować i wykorzystywać wszystkie możliwości, teśbiowa uchachana i ja też :) niesamowita oszczędność czasu a jeśli ktoś gotuje elektrycznie to i pieniędzy :) Dobranoc
  5. Nadzieja Doskonale rozumiem o czym mówisz, my w naszym kilkuletnim związku tez przeżyliśmy kryzys i to nie na tle dziecka, ale własnie przez zbytnie poswiecenie się pracy, było bardzo gorąco w pewnym momencie, kiedy mąż zrozumiał, że może się wszystko rozpaśc zaczęliśmy rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać, dużo się zmieniło od tamtego czasu. Ja jestem pewniejsza siebie, on poświeca mi wiecej uwagi, jest trochę bardziej skupiony z naszym związku, i choć czasem też się upominam o miłe slowa, komplement, czy gest, to wiem, ze ma taką naturę, wiem że kocha mnie ponad wszystko ale trudno mu czasem to okazac, w żartac wyzywam go wtedy od narcyza i egoisty - strzelam focha (takie pozornego) a potem się razem z tego śmiejemy. przyzywyczaiłam się do tego że nie jest zbyt wylewny w uczuciach. Faceci tak mają- ale Nadziejko powiem Ci że zbanm przypadek, nadmiernej czułości faceta w stosunku do kobiety, ciagłe uwieszanie się mówienie o uczuciach i zupełna nieodpowiedzialnośc w życiu- oczywiście efektem był rozwód. Czasem na początku jest ciężko zrozumieć siebie nawzajem, pomysł z listem jest bardzo dobry i pamiętaj używaj aktywnego słuchania w rozmowach i mów o swoich uczuciach , nie oskarżaj, ale powiedz, napisz o swoich oczekwianiach i pragnieniach i koniecznie dodaj, że rozumiesz równiez jego rozterki, faceci uwielbiaja kiedy kobiety ich rozumieją :) Bedzie dobrze. Sytuacja, w której jest większośc z nas jest niezmiernie trudna, nie łatwo się żyje licząc z dnia na dzień każdy grosz i zastanawiając się czy stać mnie będzie na leczenie ... to bardzo męczy A wiecie? Postanowiłam kupić sobie książkę którą poleciła Sodalite : "Dziecko z chmur" kiedy zobacyzlam okladkę...łzy mi pociekły. Nadziejko nie smuć sie - wszystko będzie dobrze - dla Ciebie Pozdrawiam Was wszystkie
  6. Hej dziewczynki Neti, ale Twojej siostrze się udało - to niesamowite, jakaś resztka spowodowała...czemu nas takie rzeczy nie spotykają? :) Ewela z teściami naprawdę nie jest źle, sześć lat minęło bez sprzeczek, nieporozumień..chyba tylko dziecko mogłoby nas poróżnić, podejscie do wychowania czy coś takiego, no ale może się mylę Dziś byliśmy zawieźć małego do domu i przy okazji obejrzeliśmy najmłodszego członka rodziny. Śliczny chłopczyk, kiedy jego mamusia wzdychała nad tym co ją teraz czeka i że nie może się już doczekać kiedy mały będzie miał przynajmniej dwa lata, ja myślałam tylko o tym jakie ma cholerne szczęście, że ma dwóch cudownych synków. Mój mąż dwa razy chodził małego zobaczyć...patrzyłam jak zagląda do łożeczka i myślałam że mi serducho pęknie... Jakoś to przeżyłam, mam oczywiscie małego doła, ale przejdzie. Życie nie jest proste, musz e cierpliwie czekać na swoją kolej. Sodalite - masz rację z tą ostatnią @ tak jest bardziej przejrzyście - moja 10 lipca :) Pozdrawiam Was wszystkie razem i każdą z osobna
  7. Witajcie A ja siedzę w pracy, ale plaża straszna, nikogo nie ma. Do nas przyjechał męża siostry synek i wczoraj z nim byłam caly dzie i nawet pojęcia nie amcie jak mnie wymęczył, dziś babcia sie nim opiekuje więc mam spokój (pozorny bo babcia na PS z nim nie pogra) Ale wiecie tak sobie pomyślałam, że człowiek przez ten brak swoich dzieci to się do takiej wygody przyzwyczaił. :) także sa też dobre strony. A zapomnialam dodac że wczoraj @ mi przyszła, wię cbyłam nie doż życia i pewnie dlatego czulam się taka wymęczona :) Tak o domkach sobie rozmawiacie. My mieszkamy w domku z teściami. Ale jest w porządku, teściów mam ok - a na swoje pewnie nigdy nie pójdziemy, bo musielibyśmy brac kredyt a skoro mamy dach nad głową to nie ma sensu sie pakować - moze kiedyś coś się zmieni- na razie te kilkadzisią t metrów nam wystarcza- no i możlwiośc wypicia kawki przed domkiem i zrobienia grilla też :)) Słuchajcie załapalm doła przedwczoraj - męża siostra urodzila, nawet sms-a nie wysłali, tylko teściowa mi info przekazała , i mały się urodził podobno śniadyz czarnymi, kręconymi włoskami - zawsze marzyłam o takim dzidziusiu :( ale mąż mnie pocieszył, i nastepnego dnia dola już nie miałam - teraz pojedziemy odwiedzić i pewnie znowu załapię - życie Ewela witaj - to forum na pewno okaże się szczęśliwe dla wielu z nas - także pisz co tam u Ciebie Zmykam powoli do domu , dziś wieczorkiem na imprezke śmigam, koleżanka z pracy robi babski wieczór, także męża zostawiam z chrześniakiem i heja ;) Papapap - slońca Wam nie życzę bo mamy go aż nadto :)
  8. Malineczka, u mnie to samo , serwer Kafee chyba pada ;) z wrażenia oczywiscie
  9. Olcia tak bardzo się cieszę - choć niech Cię uściskam :) Ja też Ci zazdroszczę, 15 % to niezła armia - poskutkował Salfazin, mój znów bierze od tygodnia, choc 2% - to chyba tylko usiąść i plakać, nie załamuję sie - chociaż powiem Wam, ze jestem tak zmęczona pracą - ciagly stres i coraz wyższe wyamagania, plany nie do zrealizowania, tak bardzo chciałabym się cudownie " zmęczyć dzieckiem" i nawet nie przespać nocy :) Olcia będzie dobrze- uważaj na siebie, nie przemęczaj się teraz, najlepiej weź sobie urlop i poleniuchuj - a co! Nadzieja, dziewczyny mają rację, kłótnie są nieprzyjemne ale za to godzenie cudowne. Widzisz ja ze swoim mężem już się po 6 latach dotarliśmy, ale za to mam problem ze swoimi rodzicami, nie mogą się zgodzić, mama do mnie wydzwania i się żali a ja mam dosć swoich problemów...- takie jest życie Dziewczynki ja mam dostać w niedzielę i już się nie łudzę, ze będzie inaczej, ale nic co am być to bedzie, brzuch już mnie boli, a piersi nie mogę dotknąć - ostatnie kilka miesięcy dolegliowści przed są nie do wytrzymania...ale jak to mówią - co nas nie zabije to nas wzmocni. Z Wami tutaj czuję się dobrze, byłam na innym forum, ale ono troszkę obumarło, dziewczyny po kolei pozachodziły, urodziły i nie miały już czasu zaglądać, a ja się czułam taka wyalienowana Pewnie i tu tak będzie, ze jeśli kiedykolwiek będę to będę ostatnia :) Pozdrawiam Was mocno - spokojnej nocy Olcia jeszcze raz
  10. Olcia tak bardzo się cieszę - choć niech Cię uściskam :) Ja też Ci zazdroszczę, 15 % to niezła armia - poskutkował Salfazin, mój znów bierze od tygodnia, choc 2% - to chyba tylko usiąść i plakać, nie załamuję sie - chociaż powiem Wam, ze jestem tak zmęczona pracą - ciagly stres i coraz wyższe wyamagania, plany nie do zrealizowania, tak bardzo chciałabym się cudownie " zmęczyć dzieckiem" i nawet nie przespać nocy :) Olcia będzie dobrze- uważaj na siebie, nie przemęczaj się teraz, najlepiej weź sobie urlop i poleniuchuj - a co! Nadzieja, dziewczyny mają rację, kłótnie są nieprzyjemne ale za to godzenie cudowne. Widzisz ja ze swoim mężem już się po 6 latach dotarliśmy, ale za to mam problem ze swoimi rodzicami, nie mogą się zgodzić, mama do mnie wydzwania i się żali a ja mam dosć swoich problemów...- takie jest życie Dziewczynki ja mam dostać w niedzielę i już się nie łudzę, ze będzie inaczej, ale nic co am być to bedzie, brzuch już mnie boli, a piersi nie mogę dotknąć - ostatnie kilka miesięcy dolegliowści przed są nie do wytrzymania...ale jak to mówią - co nas nie zabije to nas wzmocni. Z Wami tutaj czuję się dobrze, byłam na innym forum, ale ono troszkę obumarło, dziewczyny po kolei pozachodziły, urodziły i nie miały już czasu zaglądać, a ja się czułam taka wyalienowana Pewnie i tu tak będzie, ze jeśli kiedykolwiek będę to będę ostatnia :) Pozdrawiam Was mocno - spokojnej nocy Olcia jeszcze raz
  11. ********************************************************* ***************************** NICK .........WIEK.................TERMIN @...............SKĄD... ********************************************************* ***************************** MALINECZKA.....28..................26.06................. ...sląskie BEA.................29.................27.06............ ........wielkopolskie OLCIAK_LODZ.....28................28.06.................. ..łódzkie GREEN_DAY......29..................30.06................. ...wi elkopolskie KASIULA1983.....27..................30.06............ ........małopolska SODALITE.........35............ok. 03.07......................Illinois _NETI_..............26...........ok.03.07................ ......lubelskie AGA_TON.........26.................05.07................. .... mazowieckie NADZIEJA 86.....24.............ok.12.07......................slaskie< br /> KAMA26...........28.................11.07................ .....dolnośląskie xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
  12. ********************************************************* ***************************** NICK .........WIEK.................TERMIN @...............SKĄD... ********************************************************* ***************************** MALINECZKA.....28..................26.06................. ...sląskie BEA.................29.................27.06............ ........wielkopolskie OLCIAK_LODZ.....28................28.06.................. ..łódzkie GREEN_DAY......29..................30.06................. ...wi elkopolskie KASIULA1983.....27..................30.06............ ........małopolska SODALITE.........35............ok. 03.07......................Illinois _NETI_..............26...........ok.03.07................ ......lubelskie AGA_TON.........26.................05.07................. .... mazowieckie NADZIEJA 86.....24.............ok.12.07......................slaskie KAMA26...........28.................13.06.....................dolnośląskie xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
  13. Malineczka trzymam kciuki za badanie, my robiliśmy dwa razy, dwa razy wyszły b.słabe, za pierwszym razem załamałam się, wyłam przez kilka dni, złapałam deprechę jak nie wiem, ale nie mogłam się załamywać, bo wiedziałam że bardziej niż ja przeżywa to mój mąż, za drugim razem pół roku później było już lpeiej, potwierdzenie wyroku. Tego, ze jedynie cud albo in-vitro może sprawić, ze bedziemy rodzicami, zostaje jeszcze adopcja, więc z tych trzech rzeczy na razie czekam na cud... Próbowaliśmy ziół - zestaw przepisany został u Bonifratrów, ale miesieczna kuracja kosztowała 400zł i później skapitulowaliśmy bo dpoadł nas kryzys, u mnie w pracy gorzej, u męża w interesie też do dupy, więc czekamy, aż się sutuacja poprawi, zeby coś działać, mam nadzieję, że mąż na te badania się zdecyduje, może czegoś się dowiemy. Trzymam za Was kciuki, ja nawet nie licze już dni cyklu, testów owulacyjnych zrobiłam tyle, że masakra...@ miałam 13 ,lipca więc spokojnie czekam na kolejną - 11 sierpnia :) To strasznie trudna sytuacja w której jesteśmy, mam nadzieję, że zostanie nam to wynagrodzone - wiecie chyba jak :) Spokojnej nocy
  14. Minia Gratuluję :) Dori, wierzę że przed Tobą trudne chwile ale wszystko będzie dobrze. Potrafię sobie wyobrazić co dla mamy znaczy cierpienie włąsnego dziecka...na pewno będziesz musiałą na synka uważać, żeby nie przyszło mu do głowy dźwigac jak będzie starszy - np. kolegów :) Wiem co mówię bo sama miałam dwie operacje na przepuklinę pachwinową, jak miałam 10 lat - pierwszą, 20 lat - drugą. Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze poszło, daj znać co i jak- a kiedy macie ten zabieg? Pozdrawiam Was gorąco
  15. Witajcie U mnie ostatnio pracowicie, ciągle siedzę po godzinach. A tutaj cichutko jak widzę. Wierzę, że jesteście zajęte swoimi pociechami...i nie macie czasu Dori, Matyysha, trzymam kciuki, żeby z Waszymi maleństwami było ok-cieszę się, że tak pilnujecie tych spraw- wiem wiem to naturalne, ale zdaje się że trzydzieści kilka lat temu nie było to tak naturalne, a później zaniedbane sprawy wracają bardzo boleśnie, oczywiście nie mam pewności czy to właśnie jest powodem naszej bezdzietnosci ale pewnie jednym z wielu czynników... Po pogrzebie znajomej w domu na razie się układa, jej mąż zajmuje się dzieciakami i świetnie sobie radzi jak na razie, dał się poznać z zuoełnie innej strony niż dotychczas... Oby tak dalej, mam nadzieję, że z biegiem czasu się poukłada - musi - ze względu na dzieci, to niezwykle trudna sytuacja, ale będzie dobrze - musi Zmykam dziewczynki, jutro do pracy i czuję, że znów nadgodziny się szykują papapappa
  16. Witajcie Moja znajoma zmarła w niedzielę w nocy. Bardzo cierpiała. Wszystko trwało zaledwie miesiąc od wykrycia, stadium choroby było już tak rozwinięte, że właściwie nic nie można było zrobić. Na świecie został jej dwuletni synek i pięciomiesięczna córeczka. To okropne i niesprawiedliwe. :( W dodatku będąc na delegacji poznałam świetną dziewczynę w pracy, akurat kiedy tam przebywałam miała robioną tomografię bo od lat miała ciągłe kłopoty z hormonami. Dziś dostała wynik - guz na przysadce mózgowej, stąd te problemy. Jestem dziś okropnie zdołowana, w dodatku jutro sama jadę do kontroli do onkologa i już nie wiem co mam mysleć, nastawiona jestem pozytywnie, czuję w duchu, ze nie będzie problemu, guzek na pewno nie urósł...ale na 100% pewna będę jak już wrócę. Trzymajcie za mnie kciuki - pozdrawiam Was wszystkie bardzo mocno
  17. Hej dziewczynki Matysha, Tylka moja siostra miała silną skazę białkową ale nie wiem czy nie było to też atopowe zapalenie , problem w sumie do dziś. Softis nie przejmuj sie - ważysz mniej ode mnie :) a masażer moge od Ciebie odkupić - może mnie się przyda, tylko musiałabym poczekać na ekstra premię - może w czerwcu. Ja też nie mam silnej woli - nawet teraz siedzę przed kompem i wcinam małe ciasteczka - zajadam nudę - w końcu jestem sama w obcym mieście, na wygnaniu przez tydzień - ale w piątek wracam i już nie moge się doczekać, nawet nie mam z kim pogadać-tylko przez telefon Pozdrawiam Was wszystkie mocno
  18. Witajcie, dzieciaczki rosną aż miło popatrzeć, ja na zawsze już chyba pozostanę taką topikową ciocią ;) Mam dziś dołek - byłam na spotkaniu z szefostwem, zmiana od 1 maja i nie wygląda to obiecująco, czuję że ciśnienie będzie coraz większe i tak już jest niemałe. Nawet nie wiecie jak chciałabym się zaszyć w domu na dłużej L4, potem macierzyński, ale mało to realne, więc trzeba pracować. Softis potrafię sobie wyobrazić co przeżywasz. Od ślubu przytyłam 11 kilo i też się źle czuję z wałeczkami na brzuchu, na biodrach i tym, ze nie mieszcze się w ciuchy w które jeszcze dwa lata temu wchodziłam bez problemu. Dziś byłam w sklepie i jak zobaczyłam swoją sylwetkę w lustrze to myślałam że się popłaczę, mało że nic nie mogłam na siebie znaleźć to jeszcze mam ogromny problem z jędrnością mojego ciała, wszystko przez słabe krążenie i pracę siedzącą a i pewnie złą dietę, wiem że większość dziewczyn ma problem z celullitem ale ja mam wyjatkowy - ale tak sobie myślę, że jest to problem, ale da się z tym żyć - trzeba tylko spojrzeć na życie z innej strony. cieszyć się tym, czym można i starać sie nie skupiać głównej uwagi na tej ciemniejszej stronie życia. Mojej koleżanki z pracy szwagierka umiera. Ma dwoje dzieci 2,5 letniego synka i 4 miesięczną córeczkę. Dostała nagłego ataku bólu i jak poszła do lekarza okazało się że to złośliwy guz jajnika z przerzutami na wątrobę i inne narządy. Nie wiadomo czy ma jakieś szanse, lekrze są sceptyczni. Zobaczymy jak sie ułoży, szanse są małe ale wszyscy wierzymy że wyjdzie z tego. Ma przecież dwoje maleńkich dzieci... Smęcę dziś trochę ale chyba przez pogodę. Jutro czeka mnie cięzki dzień. Softis będzie dobrze, trzeba tylko uwierzyc i zacząć działać ( wiem łatwo mi się mówi) ja na początek obiecałam sobie przestać jeść słodycze,bo one mnie zgubiły i zacząć chodzić na pieszo do pracy, potem zaczną się nowalijki z ogródka i moze coś to pomoże. Przydałaby mi się cała seria masaży drenująco-liftingujących tylko to koszmarnie droga impreza :( Mam nadzieję że Milence pomoże zmiana diety i wszystko wróci do normy, trzymam kciuki za Was Haniu Twoja ksieżniczka jest przesłodka, czekamy na wieści od lekarza, może tak reaguje na pogodę :) Pozdrawiam Was wszystki i ściskam mocno - odzywajcie się ( wiem wiem łatwo mi się mówi, ja nie muszę wstawać w nocy ;) papappa a to majowy, pachnący bez dla Was :)
  19. Haniu Masz śliczną księżniczkę, gratuluję jeszcze raz Niech zdrowo rośnie. Mój mąż urodził się w tym dniu i jest dla mnie wyjątkowym człowiekiem :)
  20. Zapomniałam dopisać, ze dziś taki szczególny dzień - 5 rocznica śmierci Jana Pawła II i jednocześnie urodziny mojego męża, od pięciu lat ten dzień jest dniem zadumy, a mnie się wydaje, ze mój m.. jest przez to otoczony jakąś szczególną opieką... Prezent dla męża już mam - koleżanka stwierdziła, że zrobiłam największa głupotę, bo męża teraz mieć nie będę, ale zobaczymy - opowiem Wam czy się ucieszył (kupilam mu PSP 3) Jeszcze raz pozdrawiam
  21. Witajcie moje drogie :) U mnie niestety w kwestii dwóch kresek - bez zmian - czyli nic, ale co tam - będzie co ma być, przestałam sie już przejmowac bo można zwariowac :) spóźnila mi sie trzy dni a ja sobie narobilam nadziei ;) Ostatnio niestety moja przyjaciólka poroniła, więc znów bylo smutno, życie jednak potrafi dac w kość, ale udało im się za pierwszym razem więc za kilka miesięcy pewnie wszystko dobrze pójdzie i bedzie się cieszyć maleństwem :) Matysha, Motylku, rozmawiałam ostatnio z koleżnką własnie o kwestii skazy białkowej i okazało się, ze jej synek wcale nie byl uczulony na bialko, a na wszelkie konserwanty zawarte w żywności, zwłaszcza w przyprawach, a wszystko wskazywało na skaze, może spróbujcie wyeliminować jakieś półprodukty gotowe, zawierające konserwanty, dużo tez tego w gotowych przyprawach, lepsze sa zioła kupowane osobno, może pomoże... Haniu to Ty już niedlugo :D- życzę Ci szybkiego i w miarę bezbolesnego porodu, żeby wszystko poszło sprawnie :D trzymam kciuki Karolinko nikt nie zapomniał - fajne fotki na n-k, ale opis na gg - brzydki, chyba ktoś Cię lekko poirytował ;) Dziewczynki, zycze Wam wszystkim spokojnych, zdrowych i wesolych Świąt Wielkanocnych, żeby pogoda dopisała i szyneczka smakowała - wszystkiego dobrego :D
  22. Witajcie w pierwszy dzień wiosny, choć taki deszczowy, już niedługo zakwitną bzy, jeszcze trochę :))))) Byłam wczoraj na pogrzebie, było ciężko, ale na szczęście już po wszystkim, mam nadzieję, ze teraz czekaja nas tylko dobre wieści... Kamilko mam ndzieję, że bedzie jak mówisz - na razie cisza, nic się nie dzieje @ nie przyszła, ale nie chcę wywoływać wilka z lasu, w końcu lekarze powedzieli,że to niemożliwe żeby nam się udało naturalnie, więc staram sie nie łudzić, mąż też mnie prosi, żebym zachowała spokój , bo potem moze być rozczarowanie - kolejne. Na raziebrzuch bol mnie tak delikatnie nie jak zwykle, więc nie wiem co myśleć, zachowam spokój. Dziś w kościele prosiłam Boga, zeby nam się wreszcie udało, chciałabym móc swojego okruszka tulić i obdarzać miłością... czekam zatem...trzymajcie kciuki Kamilko Martynka śpi jak suseł, takie dzieciątko na zamówienie :) życzę Wam takiej ciągłej radości :) Pozdrawiam Was wszystkie mocno
  23. Tylkaa, oj to faktycznie problem, jak pieniążków brakuje, nie będę sie wypowiadać na temat pieniązków dawanych rodzicom na rachunki, my moim teściom dajemy połowę z tego, chcieliśmy więcej, zle stwierdzili, że na rachunki starczy azyjemy z nimi, biorą pod uwagę oczywiście to, ze remontujemy dom, ja ciągle spłacam jakies kredyty remontowe, są wspaniali, bo dzięki temu jest nam lżej. Mam nadzieję że i Wam się ułoży... Co do gumki - myslę, że jak Ci sie okres skończył w poniedziałek to małe jest ryzyko zajścia w ciąże, z owulacją to chyba jest tak że raczej przesuwa się do tyłu niż do przodu, ale ekspertem nie jestem, zawsze jeszcze jest wyjście 72h Trzymaj się maleńka
  24. Witajcie :) Dziś miałam dostać @- nie dostałam, ale pewnie mi sie spóźni przez antybiotyk, chorowałam i do końca nadal nie jestem wyleczona, jedno mnie cieszy że mnie cycuchy nie bolą, bo przez kilka ostatnich przed @ to myslałam że padnę, ból był nie do zniesienia. Oj dziewczynki z tymi alergiami pokarmowymi to tak jest człowiek tylko sie martwi- moja siostrzyczka miała skazę białkową, od początku była na bebilonie, ale skaza była tak mocna, że na piliczkach, rączkach i nóżkach robiły jej sie aż ranki, ciągle na maściach sterydowych, na szczęście nie ma blizn, ale skaza została i mała ma teraz 9 lat ale suchą skórę tak bardzo, że aż żal patrzeć i nic jej nie pomaga.. A u mnie znów smutno, tak mi sie paskudnie rok zaczął,że co miesiąc chodzę na pogrzeby, jutro znowu- trzeci, na zawał umarł mojej szwagierki teść, lekarz ginekolog z resztą, był tak oddany rodzinie, żonie dzieciom, wnukom, przeżyliśmy szok jak się dowiedzieliśmy, zwłaszcza że świetnie się trzymał, mial super wyniki, dbał o dietę, uprawiał sport...nie wiem jak nasz chrześniak to przyjmie, jeszcze nie wie- myslicie że 5 latek zrozumie, ze dziadek już nigdy się z nim nie pobawi? życie jest okrutne, mam nadzieję, że zła passa się obróci i potem czekaja mnie już same dobre wieści buziaki dla Was :*
  25. Cześć dziewczynki Po pierwsze gratulacje dla Dori i Kamilki z okazji narodzin pociech, Kamilko śliczna ta Twoja Marcysia :) u mnie rok też się jakoś tak paskudnie zaczął w styczniu byliśmy na pogrzebie chrzestnego mojego męża- 59lat- wylew, w lutym zmarła na raka moja babcia...mam nadzieję że to już koniec łez w tym roku Tituś witaj Ja też rzadko sie odzywam choć regularnie zaglądam, nie piszę bo nie mam o czym, co tu dużo mówić - straciłam już chyba nadzieję i teraz spokojnie czekam, aż oboje dojrzejemy do decyzji o adopcji. Softis - to straszna tragedia - wiesz tak myślę, ze wolę nie być nigdy w ciąży niż przeżywać taką straszną targedię, tłumaczę sobie że są osoby bardziej dośwaidczane niż ja, mam nadzieje, ze Bóg im wynagrodzi tę stratę, chociaż ból pewnie zostanie na zwsze Haniu, tak teraz czekamy na wieści od Ciebie- mam nadzieję, ze bedzie wszystko dobrze, leż, odpoczywaj a i z serduszkiem będzie ok, jak byłam mała miałam niedomkniętą lewą komorę serca i kiedy wszyscy chcieli mnie ciąć, prof, Religa orzekł, że przy dojrzewaniu wada powinna sama zaniknąć i dopóki nie bedę mdlała trzy razy dziennie nie bedzie dziecka cioł i szpecił na całe życie- głowa do góry Ja też czekam na wiosnę, wymyśliłam z koleżnka jazdę konną i teraz nie możemy doczekać się ciepła żeby zacząć przyodę w stadninie :) zmykam spać - dobrej nocki dla wszystkich, buziaczki :*
×