tez pracowalam w macu przez miesiac bo znalazlam cos ciekawszego w miedzyczasie. wspominam prace fajnie, spoko ludzie, oczwyscie zdarzały się jedze ktore musza sie powyzywac na pracownikach i kaza szorowac podłogę w tempie minutowym, ale sie je olewa cieplym moczem.
ludzie spoko w sumie. praca ok, bo caly czas zapieprzasz wiec czas Ci szybciutko leci, dni mijaja a pensja jest. mala ale coz zrobic.
jak si enie umie frytek smazyc to sa oparzenia :O jasna sprawa.
i nie prawda ze od razu idziesz na sale mopowac czy myc kible, zaczynasz od garnierowania czyli robienia kanapek ja tak przynajmniej mialam, potem smazenie kotletow, nuggetsy, frytki, i zwolnilam sie :)
jesli ktos nie ma kasy praca w mc nie jest samobojstwem, mozna przezyc.