Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina 28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina 28

  1. Witajcie kochani.... Sporo tu nowych osób....witam serdecznie, zapraszam do rozmów... Luneczko- cieszę się, że wszystko się układa :) Ten psiak...uważam, że to wspaniała sprawa. Ja też mam sunię przygarniętą ze schroniska i wiem ile ona miłości daje mi codziennie. Pies to ogromy obowiązek, ale ile radości! No i te spacerki- mamy zapewnione minimum ruchu co? :) U mnie też po ponad roku od śmierci mamuni zaczyna się jakoś układać....ale ostatnio nie mogłam nic pisac, bo miałam ciągle przed oczami sceny pogrzebu, sceny ze szpitala.... Nie wiem dlaczego, ale te najsmutniejsze momenty ciągle mnie prześladują...Teso T ...widzę, że i ty masz podobnie... Co do snów: ja zapisuję w moim pamiętniku każdy sen z mamą, o mamie....Uzbierało się tego trochę przez te 13 m-cy.... Ostatnio bardzo dużo myślę o mamuni...modlę się za nią i do niej...byłam na cmentarzu, odgarnęłam wielkie zaspy, zapaliłam znicze...Nie moge doczekać się wiosny, bo pragnę wystawić mamuni piękny pomnik...już na to czas najwyższy, chociaż słysze różne opinie, bo ziemia, gdzie jest cmentarz jest przeokropna, cały czas \"pracuje\" i częśc ludzi mówi nam, że pomnik może się obsuwać, niszczyć, a inni przekonują, że teraz są takie technologie, że nie ma prawa nic nawet drgnąć.... ja chcę by mama miała piękny pomnik- zasługuje na to!! Właśnie piekę ciasto dla mojego tauli kochanego...jutro kończy 72 lata... Boże jak ja bym chciała dożyć jego wieku w tak dobrej kondycji jak on! Nie wiem skąd w nim tyle siły....podziwiam go... Lorist- pocieszyłeś mnie z tymi naszymi wspólnymi jak sie okazało fobiami i lękami przed rakiem....Bałam się że tylko ja jestem taka świruska, ale na szczęście jest nas więcej :) famfaramfa...napisz słonko jak ci jest w tym Linz? Nic się nie odzywasz..... ficulka...nie wiem co powiedzieć....Bardzo mi przykro...ja jestem twoją rówieśniczką, też nie mam jeszcze dzieci....nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić co przeżywasz.... Nie martw się głupimi komentarzami znajomych- oni nie wiedzą jak się zachować i często wtedy jak coś palną.....Nikt nas nie zrozumie, gdy sam tego nie przeżył..... Bądź z nami, pisz....Zobaczysz, że i dla ciebie kiedyś wstanie dzień i zaświeci słońce....to jeszcze nie dziś, nie jutro...ale uwierz mi...tak będzie.... W takich chwilach człowiek się zastanawia PO CO TO WSZYSTKO? Gdzie jest ten Bóg, który na to wszystko pozwala? Jaki jest sens naszych cierpień, strat, łez.... Mi pomogło pisanie tutaj, pisanie dziennika, czytanie ksiązek o życiu po smierci, o życiu po życiu.... Belineo..... zrozpaczony.... pisz z nami....
  2. To żołte \"coś\" mnie też doprowadzi zaraz do szału!!!!! Wróciłam sobie z kina... Wygrałam w radio bilety do kina na \"Zatańcz ze mną\" z J.Lo i dobrze, bo sama to bym nigdy nie poszła na to.... Ogólna ocena 3+ Lekki, nudnawy filmik...a J.Lo.....chyba przestanę ją lubić! Przynajmniej fajnie mi się ją oglądało na dużym ekranie, ale w tym filmie to beznadziejna jest! I te jej nienaturalne minki, non stop wciągany brzuch- aż mnie mój rozbolał jak na te jej męki patrzyłam.... Ogólnie jest baaaardzo sexi (kwestia gustu) ale też baaaardzo \"zrobiona\"... Mój D, dzielnie wytrzymał te dwie godziny w kinie, siedział z brzegu, by móc nóżkę spowitą w gips trzymać w przejściu...inaczej nie dało rady :) Teraz piekę ciasto dla mojego tatuli kochanego- jutro kończy....72 latka :) Och, gdyby i mi było dane tyle energii i werwy, o ile wogóle dożyję takich fajnych urodzin :) pozdrawiam was serdecznie. Idę do kuchni bo coś za szybko mi tu pachnie z piekarnika....
  3. Brawooo saszka :) Twoja opinia utwierdza mnie w przekonaniu, ze wole być szajbnięta i chimeryczna niz... do dupy ;) che, che Kasiek- gratuluję :) Warunki miałaś iście extremalne, ale teraz to już będziesz pomykać po drogach że ho, ho! Przypomniało mi się moje zdawanie...8 lat temu! Upał, czerwiec, pot się leje...my-przerażona grupka stoimy na rozgrzanym placyku....a pan egzaminator pokazuje nam podstawowe figury jogi!!! tak dla relaksu :) znudzony- mam nadzieję, ze jakies zdjecia doslesz? Z wakacji :) Ja wybieram sie na urlopik w czerwcu, ale to jeszcze daleko, daleko... A ja dziś sobie pracuje w domku! Z uwagi na koszmarne warunki drogowe zostaje i ponadrabiam zaległości w papierkach i raportach :) Pozdrawiam wszystkich baaardzo serdecznie
  4. Witojcie z zasypanych Karkonoszy :) Walczyłam jak lwica ze śniegiem, który dosypał przez noc w ilości około 40 cm !!!! Wzięłam więc pod pachę miotłę, łopatę i ... psa :) i ruszyłam w teren. Nie ma to jak poranne nierówne walki z naturą . W radio non stop ostrzegają, ze jak ktoś nie musi to niech nie wyjeżdża autem z domu...chmmm....ale JA MUSZĘ!!! Mam dziś kilka spotkań w mieście, wieć za jakąś godzinę podwijam kiece i lecę. Jak się nie odezwę do jutra to prosze wzywać piaskarki i te inne urządzenia do \"spychologii\" śniegu w okolice Jeleniej Góry ;) Tygrysek- kciuki trzymam, że uła! też znam te dreszczyki emocji, te kolejne rozmowy. Ja to lubię musze ci powiedzieć. A już zupełnie najlepiej jest, gdy nie zależy ci na pracy, a na rozmowę jesteś zaproszona- wtedy total luz i wiele nowego można się nauczyć. A jaki człowiek wtedy elokwentny i mądry- ho, ho :) W każdym razie życzę powodzenia i żeby ta super praca cię znalazła :) AIR- co to za ksiązka taka wyczekana? ja ostatnio połykam spore ilości....a teraz uparłam się, że sobie kupię trylogię I.Szwaji \"Cierpkość wiśni\" i pozostałe dwie.... Pozdrawiam wszystkie diabły serdecznie i aby do wiosny!!!
  5. Witajcie.... Szczególnie ciepło witam nowe osoby.... Justini...dziekuje, ze opisalas swoja historie tutaj...czulam sie momentami jakbym czytala swoje slowa... Opis twojej walki o tate...tego mi zabraklo... u mnie.... Ja caly czas uwazam ze zrobilam za malo...To bardzo boli.... W sny wierze, troche....a snow z mama tez bardzo oczekiwalam... Moja mamunia dlugo mi sie nie snila, czasem tuz przed zasnieciem wrecz blagalam ja: przysnij mi sie! Daj znak, ze jest ci tam dobrze...Musi ci byc tam dobrze, bo bylas aniolem tu na ziemi... W kazdym snie wiem ze mama umarla...W wielu snach umiera ponownie....budze sie wtedy zaryczana i w fatalnym nastroju! Ostatnio mam dziwne mysli, lęki..... boje sie byc szczesliwa, boje sie, ze ktos mi nagle zabierze moje budowane cegielka po cegielce szczescie: moj dom, mojego kochanego meza, moj swiat.... Te bole watrobowe znowu wrocily i martwi mnie to....boje sie raka, niekompetencji lekarzy...wiem, ze to glupie ze tak pisze, ale tylko tu moge wyrzucic z siebie swoje lęki.... Jesli mozesz Justini to napisz jakie objawy mial twoj tato..... Tutaj pisze juz od ponad roku....nawet nie jestem w stanie opisac jak wiele mi to dalo.... Poznalam cudownych ludzi, moglam podzielic sie strachem, bolem....bez udawania, bez woalek.... dziekuje wam za to ze jestescie. Pozdrawiam
  6. Tak Borewicz głupia jestem i tyle!!! I nie o laurkę mi do cholery chodziło!!! Wrrrr! Ale już się wszystko wyjaśniło :) Ja nie uważam Walentynek za hiper-super ważne święto, ale my z moim D. mamy jeszcze inną okazję do świętowania tego dnia.... bolało, że zapomniał! Ale ja to po prostu furiatka jestem, bo zamiast te czasopisma babskie se spokojnie poogladac i ochlonac, to NIE! Od razu wskoczylam w auto i pognalam ...w miasto! O 17.00 zjezdzam do domu, otwieram drzwi a tam: kwiaty, świece, muzyka......szczęka mi opadła!!! A ja chłopinie mojemu tyle nerwów napsułam!!!! Uwaga! Pisze to po raz pierwszy i ostatni: jestem durna baba i mam boskiego janioła!!! Do dupy z tym moim temperamentem! ja chcę byc spokojną, zrownoważoną babką!!! Gio .....jak to ty pisałaś, że z wiekiem to tylko gorzej jest? O RANY!!!! Żle to widzę! A dla wszystkich obchodzących lub szydzących :
  7. Mam w d... takie Walentynki!!!! :(( jestem zła, rozżalona, smutna!! Nie chce mi się gadać.... Idę sobie do sypialni poczytać kolorowe czasopisma- tylko to mi dziś zostało! FUCK!!!
  8. Ech.... Nic mi się nie chceeeee..... Lenia mam okrutnego, to chyba po tej leniwej niedzieli... Objadłam się chińskiego żarełka, zagryzłam pierniczkami z Amaretto i .... jestem ociężała ;) Jutro poniedziałek....brrrrr!! Coś jest w tym stwierdzeniu: Nie lubię poniedziałku! Skończyłam \"Kod Leonarda\" i ... koniec mnie rozczarował....liczyłam, że koniec będzie co najmniej tak dobry jak reszta książki: zagadka na każdej stronie, tajemnica.... Najbardziej mnie rozbawiła notka od polskiego wydawcy ksiązki umieszczona na końcu- widać, że bali sie wielkiego halooo od \"moherowych beretów\" (kto widział zdjęcia w necie ten wie o co chodzi) bo ogólnie jest kilka kontrowersyjnych tematów i spojrzeń na nasza tradycyjną wiarę chrześcijańską.... Idę sobie chyba zaraz do wanny, wypiję sobie zieloną herbatkę na rozruch mózgu i może coś jeszcze poczytam? wczoraj zaczęłam oglądać \"Apartament\" ale urwałam po 30 min. .... jakiś dziwny jest....nie miałam weny chyba.... Ale polecam \"Złego Mikołaja\" - ubawił mnie i .... rozczulił....mimo wszystko :) Pozdrawiam
  9. Witam wszystkich. Pozwolcie, ze pierwsze slowa zwroce do famfaramfy... Slonko...uwazam ze nie bedzie nic zlego w tym, gdy nie dojedziesz na pogrzeb, tak czekalas na ten wyjazd do Austrii, tyle masz tam jeszcze spraw do pozalatwiania... ale to TY musisz podjac sama decyzje, nie wiem jak blisko bylas z kuzynem swojej mamuni... Moim zdaniem wystarczy modlitwa i to, ze o nim tyle myslisz... malagwiazdka... ja modle sie za mamunie codziennie...nie wiem, co robie zle, dlaczego przesladuja mnie te smutne sny o niej....To okropnie mnie rani... Mowia ze sny odzwierciedlaja to co sie dzieje w najglebszych zakamarkach naszej psychiki....chm....a ja nadal nie wiem jak je interpretowac... Bardzo podobaja mi sie twoje slowa, to jak cieplo piszesz o mamie.... Witaj luiza! Trzymaj sie i nie popadaj w przygnebienie. twoj brat jest tuz obok, tylko.... inaczej.... m-g... bardzo, bardzo mi przykro... Ile jeszcze zlych chwil przed nami, tego nikt nie wie, ale musimy sobie z tym radzic... MUSIMY! Tesa T - bole same minely....nie wiem o co chodzi, ale zaraz potem dostalam okres i nie mam pojecia czy to moze miec jakis zwiazek ...nigdy tak jeszcze nie mialam, ale tez nigdy nie bolala mnie watroba! Poczekam jeszcze kilka dni i zobacze , jesli cos bedzie mnie nadal bolalo to pojde do lekarza.... Teso- widze, ze powoli szukasz nowej drogi...drogi juz bez meza....Znajdziesz ja - tego jestem pewna! :) Trzymam za ciebie kciuki! Kochani...pozdrawiam wszystkich baaardzo serdecznie! starajcie sie odpoczac w ten weekend, pobyc ze soba samym, zrelaksowac sie (o ile to mozliwe) ... Ja mialam koszmarnie dluuugi tydzien, jestem wykonczona i dzis zamierzam zalec przed TV i nic nie robic... famfaramfa luiza lorist Tesa T shirusia m-g malagwiazdka puella ptysiek camargo iskierka nadziei tamiya wnusiaa i do wszystkich, których pominęłam ...
  10. Ło matko, saszka ale się ubawiłam :) jakbym cię zobaczyła gdy wyskakujesz z bagażnika...no padłabym na trawnik- jak nic :) !! ja bagażnikiem nie moge, bo tam KRATA! Borewicz- cha! Dostałam fotki od przemiłych diablic, a co! ja rozesłałam też, ale cholewcia tak wolno mi wysyła, że myślałam, że to wieki będzie trwało! Jelenia/Wałbrzych- toż to moje tereny! To fakt, że woda się lała zewsząd, ale jak wracałam w nocy z Kłodzka, to fajne efekty specjalne miałam na trasie w postaci cudnego lodu na drodze! mała- już i tobie dosyłam moją faciatę, już... saszka- na zdjęciach to nie wiosna, a jesień- wczesna :) ładne tereny są u nas, można godzinami łazic i łazić... jak tylko mój mąż się odrestauruje po tym nieszczęsnym gipsie, to zaczniemy na wiosne takie powolne, ale coraz dłuższe spacerki.. Wczoraj miałam mega dłuuuugi dzień: o 5.00 pobudka, potem 2 godziny w aucie, potem od 8.00 do 20.00 targi...uffff w domku byłam po 22.00, uchachana, ale straszliwie zmęczona. Poznałam świetnych ludzi, nawiązałam kilka kontaktów- zaowocują w niedalekiej przyszłości. Mąż czekał z zimnym piwkiem w domku...nawet pół nie wypiłam, bo oczy się same zamykały! Dziś plan mam taki: za chwilę szybkie zakupy , potem sprzątanie bo po domu walają sie kłębki sierści mojej wiecznie sie leniącej Tiny, potem RELAX!!! Mam zamiar skończyć dziś \"kod Leonarda\" kurcze- podoba mi się ta książka, mimo, że nie lubię zazwyczaj sensacji... idę też pogrzebać trochę w wypożyczalni filmów DVD, może znajdę coś fajnego- mam ochotę na \"Rogate rancho\" i \"Rybki z ferajny\" - taki light na weekend. Monsunowe wesele bardzo, bardzo mi się podobało! Fajna opowieśc, a klimat indii i uroda \"tamtejszych tubylców\" podoba mi się niesamowicie! Gio...jeśli chodzi o Santę, to nie wiem co ci doradzić....ja sobie nawet nie wyobrażam, co by było, gdyby moja Tina tak cierpiała.... Biedna ta twoja psinka...nawet zwierząt różne świństwa nie omijają... a ja proszę o wysyłanie mi wszelakich \"emalii\" - no poza wirusami, o ile moge o to grzecznie prosić :) znikam brac się za życie . Pa
  11. Witajcie kochani.... Strasznie jestem zabiegana, zapracowana.... i to chyba dobrze, bo nie mam za bardzo czasu by się nad sobą roztkliwiać... A poranek dziś miałam fatalny-śniła mi się mama.... Dosyć często mi sie śni...przewaznie są to smutne sny, przeważnie w nich umiera....dziś było podobnie... Obudziłam sie spłakana, bo śniło mi się, że umiera w domu....nie pozwoliła sobie pomóc, wezwać pogotowia, po prostu położyła sie i odchodziła....coraz dalej i dalej.... To było okropne! Mam dośc tych złych wspomnień! Dlaczego to nadal tak bardzo boli? Dlaczego przeważnie mam przed oczami te ostatnie dni, pełne strachu, żalu, bólu....?? wnuczkaa- moja mamunia też odeszła samotnie, w obcym szpitalu i o to mam najbardziej do siebie żal...że nie byłam przy niej...kilka godzin wcześniej odjechaliśmy do domu....a ona była sama.... To okropne myśli..męczą mnie... Nie wiem co oznaczaja te sny...czy to tylko moja podświadomośc daje mi jakieś niezrozumiałe znaki, czy te sny coś faktycznie znaczą..... Czekam na weekend jak na zbawienie, bo ten tydzień miałam straszliwie pracowity, jutro mam targi handlowe i od świtu musze byc na nogach potem czeka mnie 2 godzinna droga autem ...a pogoda robi się niezaciekawa .... Obiecałam sobie że w weekend nic nie będę robić! Nawet chyba nie wezme się za sprzątanie (ale jak siebie znam i swoja obowiązkowośc to cholerka - nie wytrzymam i złapię za odkurzacz) . mam zamiar pooglądac zaległe filmy na DVD, skończyć ksiązkę, która mnie wciągnęła niesamowicie \"Kod Leonarda\" i ... jeśc lody... Tylko do lekarza musze iśc w przyszłym tygodniu...od tygodnia mam silne bóle i nie wiem czy to żołądek, czy wątroba....boli okropnie, zaczynam sie martwić...mam nadzieję, że to tylko jakiś stan zapalny i zniknie....
  12. Kochani- BARDZO, bardzo dziękuję za zdjęcia :) Jak miło widziec tyle fajnych, uśmiechniętych buzi :) zaraz porozsyłam swoje...musze jakieś wygrzebać... Powiem tak...Borewicz...mchmmm...wysoki, faaaajny....i już się zaczerwieniłam jak małolata! Po prostu mój typ :) Kobitki- same ładne tu tylko biorą czy co? Kurrde w kompleksy wpadnę! ;) Ja dziś walczę cały dzień, bo jutro mam ważne targi handlowe, na których musze być już o 8.00 a to dwie godziny drogi od mojego domku, więc nawet nie chcę sobie jeszcze ustalać o której to musze wstać rano, by sie z wszystkim wyrobić....brrrrr! Za oknem okropny wiatr, mokro, szaro i ponuro... Ja chcę wiosnęęęęe :) Pozdrawiam
  13. Buuuuuuu - nikt mnie nie lubiiiii :( Nieeeee nie dostałam żadnych zdjęć od Gio, i żadnych, żadnych od innych... Pogrzebię w swoich starych zasobach i ja wam coś podosyłam chociaż.... do archiwum.... Ech.... Zmęczona jestem okrutnie, właśnie wróciłam z trasy, żołądek mnie ok kilku dni boli i to coraz bardziej...nie wiem o co chodzi....
  14. Witajcie kochani.... Ale się smutno zrobiło..... az żal mnie za serce ściska , gdy czytam wasze posty.... Strata bliskiej osoby to koszmar! U mnie minął juz rok, a nadal bardzo boli...inaczej, ale boli.... Ostatnio wiele sie dzieje w mojej głowie, mam pęd myśli, wniosków.... Gdy czytałam o dołach famfaramfy to czułam się podobnie.... Uciekam od pesymizmu, wolę nie mówić, że mi źle bo potem sie w tym zatracę i będzie mi jeszcze gorzej...uciekam....ale na jak długo? Nie wydaje mi się, żebym już wszystko sobie poukładała, abym na nowo poskładała mój świat..... staram sie być szczęśliwa, ale czy jestem? Nie umiem odpowiedzieć.... Nie ma to tylko i wyłącznie związku z mamą, ale ostatnio nawarstwiło się sporo spraw...może jestem zmęczona...nie wiem... I na dodatek mój mąż w tym gipsie robi sie coraz bardziej marudny, ja na niego warczę, bo nie mam niestety za bardzo rozwiniętych instynktów macierzyńskich i opiekuńczych i wkurza mnie czasem to jego ciągłe stękanie, marudzenie.... Ech...chyba jestem jędzowata... i nic na to nie mogę poradzić... Byłam dziś u tatuli kochanego, bo jest chory- zawiozłam mu pomidorową własnej roboty- a udała mi się wyjątkowo! Jest w bardzo dobrym nastroju, powiedział mi, że postanowił sie już tak nie przejmowac wszystkim, że już sie przyzwyczaił do tego, że mieszka sam, ale wie, że ma kochające córki, że zawsze można na nas liczyć, poza tym ma grono znajomych i przyjaciół.....aż mi się ciepło na sercu zrobiło jak go słuchałam! Odkąd się wyprowadziłam to nasze kontakty poprawiły się ogromnie, nauczyliśmy sie ze soba rozmawiać, staliśmy sie sobie bliscy.... Bardzo go kocham! Shirusia- imieninki? Czy ty aby nie Agatka? Wszystkiego najlepszego słonko, samych dobrych dni, by omijało cię wszelkie zło, i spotykały same radości :) A ja jutro świętuję....hi, hi- też imieninki :) Pozdrawiam was bardzo gorąco- tym co tego potrzebują to życzę dużo siły i wytrwałości, innym uśmiechu i dostrzegania tez radosnych chwil....
  15. I ja poproszę o zdjęcia, i ja! dorbug@interia.pl Ja też się zrewanżuje- a co! U mnie dziś z przygodami: rano walczyłam 15 minut z zamkami do auta, bo -12 stopni było i mi...ten, tego...zamarzły były :) Ale opaliłam fachowo kluczyk i myk- do dziurki ;) Pogrzebałam, posmyrałam i ..puściło! Potem szybkie zakupy, spacer z psem po mega wychłodzonym, ale słonecznym parku, wizyta u mojego tatuli (chory jest to mu zupkę zawiozłam) a teraz to właśnie 15 min. temu skończyłam sprzątanie.... Kafeteria- witojcie w Jeleniej Górze :) Miłych ostatków wszystkim życzę- Borewicz- kończy się ..karnawał... Jakoś nie odczułam za specjalnie karnawałowego szaleństwa, mój mąż nietańcujący jest za bardzo, z tym gipsem to już wogóle odpada, a ja.... trenowałam 7 lat taniec towarzyski i brakuje mi tego- uła! Pozdrowionka dla wszystkich. Gio, Tygrysek- a ja nie miałam czkawki- cha, cha!
  16. Helou :) Dotarłam przez śniegi i zawieruchy do domku :) Kafeteria- wow! Wałbrzych znam, jestem tam przynajmniej raz w tygodniu, mam kilka firma tam, z którymi współpracuję...aleśmy bliskie sąsiadki- ja mieszkam od lipca w Podgórzynie, a całe dotychczasowe życie mieszkałam w Jeleniej Górze. Historia z jabłkiem...chm...ja bym sie wkur.... i to jak! Jeszcze gdyby to takie piękne, rumiane było...to jabłko! wrrrr! ja często wystawiam psa miskę za okno bo studzę mu obiadek- ale chyba od dziś przestanę. Saszka- trzymałam kciuka :) Pomogło? Ale ten czarny humor,.... naprawdę czarny.... AIR- masz kota, kotka? Ja zawsze chciałam mieć, ale z moją alergią.....przy psie czasem umieram podczas serii 20-30 kichnięć i smarkam potem pół dnia (fuj!), a kot, to na mnie działa błyskawicznie- 5 minut i cała czerwona jestem. Gio- ja tam jestem za tym, coby było tak jak piszesz, że człowiek im starszy tym bardziej świrnięty- przynajmniej wesoło na starośc będzie! a co!
  17. No tak- i jeszcze mnie sklonowało- kruca bomba! Przepraszam Ale, ale...zauważyłam, że 20.02 miną 2 lata odkąd piszecie pod diabelskim łóżkiem...NIESAMOWITE!!!!! cieszę się, że mogłam do was dołączyć i nikt mnie nie przepędził widłami.... Pozdrawiam cieplutko
  18. Kafeteria- ło boze!!!! Siedlęcin, jelenia??!! Toż to moje tereny! Kobito kochana :) Ale się porobiło- uła?! To może następny zlot- vel spotkanko w naszych pięknych Sudetach zaplanujemy- chę :) U mnie dziś wszystko szło szybko: od rana trasa do Wrocławia, tam kilka spotkań z Klientami, potem zakupy w Galerii Dominikańskiej, potem droga do domu- lało, sypało na przemian, a teraz to przez okno widze, że chyba lodek sie robi, na drodze- brrrr! Do domu ściągnęłam grubo po 18.00 gdyż trza mi było lodówkę czymś do jedzenia zapełnić, a jako, że mąz nadal jak ta księżniczka tylko w oknie stoi i tęsknie na dwór spogląda...to głodny jest z nudów - che, che :) ja zakupiłam dziś jakieś cholernie drogie cudo zwane L-karnitynką, bo zaczynam sporo ćwiczyć i trenować i mam zamiar spalić to co narosło przez prawie dwa lata nic -ze-sobą-nierobienia.... W maju planuję wakacje- to trza mi jakoś wpełznąc na te plaże :) a słyszeliście zapowiedzi meteorologów na wiosnę i lato? Ma być podobno po 30 stopni!!! A jako, że to ci sami naukowcy co i styczeń przepowiedzieli ciepły to kto wie.... trza garderobe kompletować.... Pozdrawiam serdecznie i rzucam się w wir raportowania i papierkologii stosowanej, gdyż dziś ostatni dzień miesiąca i mam sporo roboty....
  19. Kafeteria- ło boze!!!! Siedlęcin, jelenia??!! Toż to moje tereny! Kobito kochana :) Ale się porobiło- uła?! To może następny zlot- vel spotkanko w naszych pięknych Sudetach zaplanujemy- chę :) U mnie dziś wszystko szło szybko: od rana trasa do Wrocławia, tam kilka spotkań z Klientami, potem zakupy w Galerii Dominikańskiej, potem droga do domu- lało, sypało na przemian, a teraz to przez okno widze, że chyba lodek sie robi, na drodze- brrrr! Do domu ściągnęłam grubo po 18.00 gdyż trza mi było lodówkę czymś do jedzenia zapełnić, a jako, że mąz nadal jak ta księżniczka tylko w oknie stoi i tęsknie na dwór spogląda...to głodny jest z nudów - che, che :) ja zakupiłam dziś jakieś cholernie drogie cudo zwane L-karnitynką, bo zaczynam sporo ćwiczyć i trenować i mam zamiar spalić to co narosło przez prawie dwa lata nic -ze-sobą-nierobienia.... W maju planuję wakacje- to trza mi jakoś wpełznąc na te plaże :) a słyszeliście zapowiedzi meteorologów na wiosnę i lato? Ma być podobno po 30 stopni!!! A jako, że to ci sami naukowcy co i styczeń przepowiedzieli ciepły to kto wie.... trza garderobe kompletować.... Pozdrawiam serdecznie i rzucam się w wir raportowania i papierkologii stosowanej, gdyż dziś ostatni dzień miesiąca i mam sporo roboty....
  20. M-g ... kochana....i ciebie dopadła rocznica.... Te wspomnienia to potrafią zszarpać człowieka i stłamsić.... Nie musisz niczego udawać, musisz po prostu BYĆ. nikt-taki napisała coś bardzo ważnego....Opisując swoją skorupę i swoisty bezwład i brak uczuć ,emocji...dałaś mi sygnał, że strata kogoś bliskiego może zawładnąc twoim życiem... Strata , której ty doświadczyłaś jest zupełnie inna niz śmierć rodziców, rodzeństwa, znajomych.... Tu dochodzi cała masa niedopowiedzianych zdań, uczuć, wyobrażeń... cały czas zastanawiasz się : jak by to było gdyby ON był.... Uważam, że to co przeżywasz jest najzupełniej zrozumiałe, ale nie możesz popadać w skrajność, nie wolno ci pozbawiać się chęci życia wśród ludzi, którzy cię kochają...nie wolno ci wyzbyć się uczuć i emocji... Może powinnać poszukać dobrego psychologa, kogoś kto ci wytłumaczy, że nie warto niszczyć swojego życia, bo nie jest takie jak sobie wyobraziłaś! ja już mam spory szacunek do mojego JA, do moich emocji, codziennych uczuć...trochę pomaga mi w tym wrodzony egocentryzm, ale po śmierci mamy , gdy wszystko się zawaliło- ciągle pytałam Dlaczego? Po co? Jaki sens tego wszystkiego? I uważam, że nigdy nie dowiemy się tego, dopiero po śmierci...wtedy wszystko sie odsłoni, ujawni... Kochani- przepraszam za mój wpis, bo chyba wygląda trochę jak \"wykład\", a tego bym nie chciała....ale napisałam to co czuję. Przez ostatni rok wiele zmian zaszło w moim życiu, wielu rzeczy się nauczyłam, wiele spraw do mnie dotarło... Szanuję Życie, moich bliskich, chwile które zostały mi dane by je z nimi przeżyć... Jednak wiem, że znowu nadejdą dni rozstań....pożegnań z tatą, rodziną, moim ukochanym.... Boję sie tego straszliwie, okropnie, ten strach paraliżuje mnie ... Do następnego pożegnania moge być silna i żyć normalnie, potem znowu zaczynam moją drogę od nowa....
  21. Hej, hej :) ja też poprosze o zdjęcia, ja też :) dorbug@interia.pl Sobotka minęła za szybko... Mój Aniol zaczyna już tęsknie patrzec przez okno \"na świat\", mówi, że powoli trafia go szlag, że nie może się ruszyć, a to przecież dopiero kilka dni! Ten gips ma nosić 6 tygodni podobno, ale wczoraj nasz przyjaciel powiedział, że są różne opinie lekarzy, czy przy tego rodzaju urazach wkładać kończyny w gips... Wszystko okaże się w środę- zobaczymy. I mnie dopada jakieś chorobsko, ale z mojej winy, jako, że teraz tylko ja musze wyprowadzac naszego szalonego psa na spacerki, to wczoraj ubrałam się za lekko, a mrozik wcale nie był lekki i dziś od rana wysmarkałam już chyba z tonę chusteczek, płuca wyplułam kaszląc gruźliczo-podobnie i padłam na nos na dwie godzinki słodkiej drzemki :) Teraz się szybko zreaktywowałam, wyplumkałam sie w wannie i ze świeżo nalanym piwkiem z soczkiem zasiadłam do komputerka :) Oglądam wieczorkiem wspomnianego Joe Black\'a- podobno fajny film, chociaż przyznam się, że nie cierpię Brada P. nie znoszę tego typu mężczyzn (mówię tylko o wyglądzie zemnętrznym ) i powiem szczerze, że dziwią mnie te achy i echy na jego temat i to, że ze sto razy był wybrany najseksowniejszym aktorem i takie tam... Każdy ma inny gust rzecz jasna :) I dobrze, bo nudno by było. Życzę miłego wieczoru diabełkom, i znikam przed TV :)
  22. Sunny..przytulam cię mocno! Doskonale wiem co wczoraj czułaś....wspomnienia uderzają tak silnie...nagle w tym codziennym pędzie zatrzymujemy się i dostajemy obuchem w łeb- buch! I widzimy, że to już nie to samo miejsce...bez bliskiej osoby, że zdjęcia nagle stają się tak cenne, martwimy sie o innych bliskich, którzy pozostali sami i cierpią.... Ja tak miałam z moim tatą...widziałam jak on cierpi i jak trudno mu sie przystosowac do nowej sytuacji.... Teraz jednak zauważam, że powoli wychodzi na prostą... Sunny słonko- mam nadzieję, że dziś już jest ci lepiej.... Twój dziadziuś jest już szczęsliwy i spokojny...wolny od cierpień :) Pozdrawiam cieplutko
  23. Witam zimowo :) Właśnie pojechał od nas mój tatuś, napasłam go dwudaniowym obiadem i galaretka owocową na deser - az piszczał, że się niedługo w drzwi nie zmieści - w to nikt mu nie uwierzy bo on szczypior chudy był zawsze :) Ale miło było, pośmiał się troszkę z mojego domowego kaleki- od dziś na Daniela mówi MAŁYSZ :) cha, cha! Mezu już tez sobie niezle radzi, załatwiłam mu fajne kule i pomyka teraz z nimi o wiele sprawniej. Teraz sobie czyta w pokoju, a ja gryzmolę raporty i odwalam papierkowa robotę, oraz skrobię do was. Shirusia- dziękuje za śliczne zdjęcia. Gdybys mi nie opisała, że jest tam twoja babunia to w życiu bym nie wpadła na to! Całkiem inaczej ją sobie wyobrażałam, no wiesz słowo \"babunia\" nasuwa określone obrazy, ale twoja babcia to była niesamowicie piękna i niesłychanie elegancka kobieta! Już pisałaś o tym kiedyś, że ona zawsze lubiła sie ładnie ubierać, czesać, ale na tym zdjęciu to wygląda jak aktorka z moich ukochanych starych filmów!!! Cudowna! A i teraz to nawet wiem jak nasza kochana shirusia wygląda ;) Eleganckie z was kobiałki- nie ma co! Famfaramfa- no i mówiłam, że ty zaraz cos fajnego wykombinujesz- ksiazka kucharska to rewelacyjny pomysl , u mnie w kuchni zalega z 5 zeszytow pozalepianych zbieranymi przez lata przepisami i nawet byscie nie uwierzyly jak czesto do nich zagladam szukajac inspiracji! Gorsecik- uła! A jaki, jaki? To w tym fajnym sklepie, który mi ostatnio pokazalas? Pozdrawiam was kochani serdecznie. Dzis zjezdzaja sie do nas znajomi, moj kontuzjowany ma w poniedzialek urodziny, ale ze wzgledu na ten gips to jakiekolwiek wyjscia odpadaja- wiec imprezka przychodzi do nas :) Bedzie piwko, chipsy a potem zamowimy kilka pizz z zaprzyjaznionej pizzeri i bedzie milo :)
  24. Kochani dzięki za pozdrowienia dla mojego zbolałego męża :) Już mu kapke lepiej, ale ruszać to on się za bardzo nie powinien, więc zalega na kanapie z pilotem do TV..... Kazał pozdrowić was wszystkich i podziękować za ciepłe słowa. Umówiłam go na środę rano na wizytę u chirurga- zamienimy mu gips na lżejszy plastikowy, albo żywiczny i lekarz ma obejrzeć te jego nogę i zadecydować co dalej.... Trochę się martwię, bo on juz tę nogę miał w dzieciństwie operowaną, a jak i teraz trzeba będzie ? ...Ech.... Famfaramfo kochana- ja musze być w poniedziałek we Wrocławiu, bo jak się okazało mam wazne spotkanie z Prezesem jednej hurtowni i nie moge go zbyć, a Daniel sobie poradzi- no problem :) Pogadamy sobie, poplotkujemy- brakuje mi tego :) Redrose- bardzo, bardzo mi przykro! Rak mózgu zabił moją mamę.... Z tego co piszesz o dziadku, to też uważam (jak w przypadku shirusi), że dałas mu to wszystko czego potrzebował, a to, że pomimo to czynisz sobie wyrzuty, mówisz, że mogłaś z nim spędzać jeszcze więcej czasu, że mogłaś mu mówić częściej jak go kochasz....to świadczy o tym, że nie ważne ile człowiek poświęcał czasu bliskiej osobie, która już odeszła - bo ZAWSZE ma uczucie, że to było za mało.... Nie powinnaś sobie robić wyrzutów, a twój żal, rozżalenie, gniew? To najbardziej normalne i prawidłowe reakcje. Wykrzycz to co cię dręczy, wypłacz, wypisz, opowiedz innym...nie da sie tego wszystkiego \"odboleśnić\" \"ułatwić\".... musisz to po prostu przetrwać... Trudno ci będzie teraz w to uwierzyć, ale sama zobaczysz, że kiedyś zaświeci w twoim sercu słońce, że kiedyś obudzisz się rano bez tego niesamowicie szarpiącego bólu w sercu... Zaraz po śmierci mojej mamuni nie byłam sobie w stanie wyobrazić, ze kiedys znowu bedzie \"normalnie\".... a właśnie nad ranem serce bolało mnie straszliwie, w gardle rosła gula strachu...bałam sie otworzyć oczy... Shirusia- ten sms od przyjaciela, który dostałaś po śmierci babci...piękny ! Mam nadzieję, że tak jest jak napisał....chciałabym, żeby tak było z naszymi bliskimi.... Pytałaś o mojego maila? dorbug@interia.pl Czekam na zdjęcia, obejrzę je z przyjemnością :) Pozdrawiam cieplutko wszystkie poranione duszyczki. Famfaramfa- udanych zakupów. Daj znać co kupiłaś- ty masz zawsze niesamowicie twórcze pomysły!
  25. Witam :) Mój zdolny mąż wczoraj pomknął po raz pierwszy w tym sezonie na narty i wrócił do domu z gipsem po pachy!!! Myślałam, że padnę jak zobaczyłam go w drzwiach transportowanego przed kumpla , który był przerażony i podobno całą drogę od szpitala do domu powtarzał : twoja żona mnie zabije! Zabije mnie! Daniel jest uziemiony na 6 tyg. gips ma po pas, ale za dwa-trzy dni zmienimy go na ten żywiczny, albo plastikowy, bo w szpitalu takich \"nowości\" nie uwidzisz, a ten jego gips waży chyba z tonę i skutecznie unieruchamia go w łóżku! Trochę mnie przeraża perspektywa, że teraz wszystko na mojej głowie, ale nie mam co od razu przesadzać- będzie dobrze! Shirusia...tak jak już mówiłam: miałaś cudowną babcię! Możesz być tylko szczęśliwa z tego tytułu, bo ja np. nawet nie pamiętam za dobrze mojej babci, bo umarła gdy miałam 4, albo 5 lat... Znam ją głównie z opowieści mojej mamy, która bardzo ją kochała i starała mi się dużo o niej opwiadać... Pamiętam tylko swój żal, gdy byłam w szkole , a nadchodził Dzień Babci i wszystkie dzieci szykowały piękne laurki i inne prezenty, które same robiły na plastyce lub ZPT, a ja nie miałam komu .... Smutno mi, że i moje dzieci ( o ile będę je miała) nie poznają swojej babci, nie doświadczą jej ciepła, miłości, dobroci i mądrości... Moja mama była tak mądrą i ciepłą kobietą, że wszyscy korzystalismy z jej wiedzy, rad, pomysłów.... Pozdrawiam serdecznie i zmykam pozałatwiac sprawy w mieście :)
×