Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina 28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina 28

  1. Helou :) Dotarłam przez śniegi i zawieruchy do domku :) Kafeteria- wow! Wałbrzych znam, jestem tam przynajmniej raz w tygodniu, mam kilka firma tam, z którymi współpracuję...aleśmy bliskie sąsiadki- ja mieszkam od lipca w Podgórzynie, a całe dotychczasowe życie mieszkałam w Jeleniej Górze. Historia z jabłkiem...chm...ja bym sie wkur.... i to jak! Jeszcze gdyby to takie piękne, rumiane było...to jabłko! wrrrr! ja często wystawiam psa miskę za okno bo studzę mu obiadek- ale chyba od dziś przestanę. Saszka- trzymałam kciuka :) Pomogło? Ale ten czarny humor,.... naprawdę czarny.... AIR- masz kota, kotka? Ja zawsze chciałam mieć, ale z moją alergią.....przy psie czasem umieram podczas serii 20-30 kichnięć i smarkam potem pół dnia (fuj!), a kot, to na mnie działa błyskawicznie- 5 minut i cała czerwona jestem. Gio- ja tam jestem za tym, coby było tak jak piszesz, że człowiek im starszy tym bardziej świrnięty- przynajmniej wesoło na starośc będzie! a co!
  2. No tak- i jeszcze mnie sklonowało- kruca bomba! Przepraszam Ale, ale...zauważyłam, że 20.02 miną 2 lata odkąd piszecie pod diabelskim łóżkiem...NIESAMOWITE!!!!! cieszę się, że mogłam do was dołączyć i nikt mnie nie przepędził widłami.... Pozdrawiam cieplutko
  3. Kafeteria- ło boze!!!! Siedlęcin, jelenia??!! Toż to moje tereny! Kobito kochana :) Ale się porobiło- uła?! To może następny zlot- vel spotkanko w naszych pięknych Sudetach zaplanujemy- chę :) U mnie dziś wszystko szło szybko: od rana trasa do Wrocławia, tam kilka spotkań z Klientami, potem zakupy w Galerii Dominikańskiej, potem droga do domu- lało, sypało na przemian, a teraz to przez okno widze, że chyba lodek sie robi, na drodze- brrrr! Do domu ściągnęłam grubo po 18.00 gdyż trza mi było lodówkę czymś do jedzenia zapełnić, a jako, że mąz nadal jak ta księżniczka tylko w oknie stoi i tęsknie na dwór spogląda...to głodny jest z nudów - che, che :) ja zakupiłam dziś jakieś cholernie drogie cudo zwane L-karnitynką, bo zaczynam sporo ćwiczyć i trenować i mam zamiar spalić to co narosło przez prawie dwa lata nic -ze-sobą-nierobienia.... W maju planuję wakacje- to trza mi jakoś wpełznąc na te plaże :) a słyszeliście zapowiedzi meteorologów na wiosnę i lato? Ma być podobno po 30 stopni!!! A jako, że to ci sami naukowcy co i styczeń przepowiedzieli ciepły to kto wie.... trza garderobe kompletować.... Pozdrawiam serdecznie i rzucam się w wir raportowania i papierkologii stosowanej, gdyż dziś ostatni dzień miesiąca i mam sporo roboty....
  4. Hej, hej :) ja też poprosze o zdjęcia, ja też :) dorbug@interia.pl Sobotka minęła za szybko... Mój Aniol zaczyna już tęsknie patrzec przez okno \"na świat\", mówi, że powoli trafia go szlag, że nie może się ruszyć, a to przecież dopiero kilka dni! Ten gips ma nosić 6 tygodni podobno, ale wczoraj nasz przyjaciel powiedział, że są różne opinie lekarzy, czy przy tego rodzaju urazach wkładać kończyny w gips... Wszystko okaże się w środę- zobaczymy. I mnie dopada jakieś chorobsko, ale z mojej winy, jako, że teraz tylko ja musze wyprowadzac naszego szalonego psa na spacerki, to wczoraj ubrałam się za lekko, a mrozik wcale nie był lekki i dziś od rana wysmarkałam już chyba z tonę chusteczek, płuca wyplułam kaszląc gruźliczo-podobnie i padłam na nos na dwie godzinki słodkiej drzemki :) Teraz się szybko zreaktywowałam, wyplumkałam sie w wannie i ze świeżo nalanym piwkiem z soczkiem zasiadłam do komputerka :) Oglądam wieczorkiem wspomnianego Joe Black\'a- podobno fajny film, chociaż przyznam się, że nie cierpię Brada P. nie znoszę tego typu mężczyzn (mówię tylko o wyglądzie zemnętrznym ) i powiem szczerze, że dziwią mnie te achy i echy na jego temat i to, że ze sto razy był wybrany najseksowniejszym aktorem i takie tam... Każdy ma inny gust rzecz jasna :) I dobrze, bo nudno by było. Życzę miłego wieczoru diabełkom, i znikam przed TV :)
  5. Sunny..przytulam cię mocno! Doskonale wiem co wczoraj czułaś....wspomnienia uderzają tak silnie...nagle w tym codziennym pędzie zatrzymujemy się i dostajemy obuchem w łeb- buch! I widzimy, że to już nie to samo miejsce...bez bliskiej osoby, że zdjęcia nagle stają się tak cenne, martwimy sie o innych bliskich, którzy pozostali sami i cierpią.... Ja tak miałam z moim tatą...widziałam jak on cierpi i jak trudno mu sie przystosowac do nowej sytuacji.... Teraz jednak zauważam, że powoli wychodzi na prostą... Sunny słonko- mam nadzieję, że dziś już jest ci lepiej.... Twój dziadziuś jest już szczęsliwy i spokojny...wolny od cierpień :) Pozdrawiam cieplutko
  6. Witam zimowo :) Właśnie pojechał od nas mój tatuś, napasłam go dwudaniowym obiadem i galaretka owocową na deser - az piszczał, że się niedługo w drzwi nie zmieści - w to nikt mu nie uwierzy bo on szczypior chudy był zawsze :) Ale miło było, pośmiał się troszkę z mojego domowego kaleki- od dziś na Daniela mówi MAŁYSZ :) cha, cha! Mezu już tez sobie niezle radzi, załatwiłam mu fajne kule i pomyka teraz z nimi o wiele sprawniej. Teraz sobie czyta w pokoju, a ja gryzmolę raporty i odwalam papierkowa robotę, oraz skrobię do was. Shirusia- dziękuje za śliczne zdjęcia. Gdybys mi nie opisała, że jest tam twoja babunia to w życiu bym nie wpadła na to! Całkiem inaczej ją sobie wyobrażałam, no wiesz słowo \"babunia\" nasuwa określone obrazy, ale twoja babcia to była niesamowicie piękna i niesłychanie elegancka kobieta! Już pisałaś o tym kiedyś, że ona zawsze lubiła sie ładnie ubierać, czesać, ale na tym zdjęciu to wygląda jak aktorka z moich ukochanych starych filmów!!! Cudowna! A i teraz to nawet wiem jak nasza kochana shirusia wygląda ;) Eleganckie z was kobiałki- nie ma co! Famfaramfa- no i mówiłam, że ty zaraz cos fajnego wykombinujesz- ksiazka kucharska to rewelacyjny pomysl , u mnie w kuchni zalega z 5 zeszytow pozalepianych zbieranymi przez lata przepisami i nawet byscie nie uwierzyly jak czesto do nich zagladam szukajac inspiracji! Gorsecik- uła! A jaki, jaki? To w tym fajnym sklepie, który mi ostatnio pokazalas? Pozdrawiam was kochani serdecznie. Dzis zjezdzaja sie do nas znajomi, moj kontuzjowany ma w poniedzialek urodziny, ale ze wzgledu na ten gips to jakiekolwiek wyjscia odpadaja- wiec imprezka przychodzi do nas :) Bedzie piwko, chipsy a potem zamowimy kilka pizz z zaprzyjaznionej pizzeri i bedzie milo :)
  7. Kochani dzięki za pozdrowienia dla mojego zbolałego męża :) Już mu kapke lepiej, ale ruszać to on się za bardzo nie powinien, więc zalega na kanapie z pilotem do TV..... Kazał pozdrowić was wszystkich i podziękować za ciepłe słowa. Umówiłam go na środę rano na wizytę u chirurga- zamienimy mu gips na lżejszy plastikowy, albo żywiczny i lekarz ma obejrzeć te jego nogę i zadecydować co dalej.... Trochę się martwię, bo on juz tę nogę miał w dzieciństwie operowaną, a jak i teraz trzeba będzie ? ...Ech.... Famfaramfo kochana- ja musze być w poniedziałek we Wrocławiu, bo jak się okazało mam wazne spotkanie z Prezesem jednej hurtowni i nie moge go zbyć, a Daniel sobie poradzi- no problem :) Pogadamy sobie, poplotkujemy- brakuje mi tego :) Redrose- bardzo, bardzo mi przykro! Rak mózgu zabił moją mamę.... Z tego co piszesz o dziadku, to też uważam (jak w przypadku shirusi), że dałas mu to wszystko czego potrzebował, a to, że pomimo to czynisz sobie wyrzuty, mówisz, że mogłaś z nim spędzać jeszcze więcej czasu, że mogłaś mu mówić częściej jak go kochasz....to świadczy o tym, że nie ważne ile człowiek poświęcał czasu bliskiej osobie, która już odeszła - bo ZAWSZE ma uczucie, że to było za mało.... Nie powinnaś sobie robić wyrzutów, a twój żal, rozżalenie, gniew? To najbardziej normalne i prawidłowe reakcje. Wykrzycz to co cię dręczy, wypłacz, wypisz, opowiedz innym...nie da sie tego wszystkiego \"odboleśnić\" \"ułatwić\".... musisz to po prostu przetrwać... Trudno ci będzie teraz w to uwierzyć, ale sama zobaczysz, że kiedyś zaświeci w twoim sercu słońce, że kiedyś obudzisz się rano bez tego niesamowicie szarpiącego bólu w sercu... Zaraz po śmierci mojej mamuni nie byłam sobie w stanie wyobrazić, ze kiedys znowu bedzie \"normalnie\".... a właśnie nad ranem serce bolało mnie straszliwie, w gardle rosła gula strachu...bałam sie otworzyć oczy... Shirusia- ten sms od przyjaciela, który dostałaś po śmierci babci...piękny ! Mam nadzieję, że tak jest jak napisał....chciałabym, żeby tak było z naszymi bliskimi.... Pytałaś o mojego maila? dorbug@interia.pl Czekam na zdjęcia, obejrzę je z przyjemnością :) Pozdrawiam cieplutko wszystkie poranione duszyczki. Famfaramfa- udanych zakupów. Daj znać co kupiłaś- ty masz zawsze niesamowicie twórcze pomysły!
  8. Witam :) Mój zdolny mąż wczoraj pomknął po raz pierwszy w tym sezonie na narty i wrócił do domu z gipsem po pachy!!! Myślałam, że padnę jak zobaczyłam go w drzwiach transportowanego przed kumpla , który był przerażony i podobno całą drogę od szpitala do domu powtarzał : twoja żona mnie zabije! Zabije mnie! Daniel jest uziemiony na 6 tyg. gips ma po pas, ale za dwa-trzy dni zmienimy go na ten żywiczny, albo plastikowy, bo w szpitalu takich \"nowości\" nie uwidzisz, a ten jego gips waży chyba z tonę i skutecznie unieruchamia go w łóżku! Trochę mnie przeraża perspektywa, że teraz wszystko na mojej głowie, ale nie mam co od razu przesadzać- będzie dobrze! Shirusia...tak jak już mówiłam: miałaś cudowną babcię! Możesz być tylko szczęśliwa z tego tytułu, bo ja np. nawet nie pamiętam za dobrze mojej babci, bo umarła gdy miałam 4, albo 5 lat... Znam ją głównie z opowieści mojej mamy, która bardzo ją kochała i starała mi się dużo o niej opwiadać... Pamiętam tylko swój żal, gdy byłam w szkole , a nadchodził Dzień Babci i wszystkie dzieci szykowały piękne laurki i inne prezenty, które same robiły na plastyce lub ZPT, a ja nie miałam komu .... Smutno mi, że i moje dzieci ( o ile będę je miała) nie poznają swojej babci, nie doświadczą jej ciepła, miłości, dobroci i mądrości... Moja mama była tak mądrą i ciepłą kobietą, że wszyscy korzystalismy z jej wiedzy, rad, pomysłów.... Pozdrawiam serdecznie i zmykam pozałatwiac sprawy w mieście :)
  9. No tak...zaje....ście! Wczoraj mój Anioł pierwszy raz w sezonie pomknął na narty z kumplami i o 23.00 zobaczyłam go w drzwiach mieszkania z gipsem prawie po pachy!!!!! Przeliczył się z umiejętnościami i zerwał jakieś wiazadełko czy cuś w kolanie.... Ech.... Teraz 6 tygodni w zawieszeniu, ale pojutrze jedziemy na zamiane gipsu na ten lekki-żywiczny, bo w szpitalu takich wynalazków na izbie przyjęć nie uwidzisz :( Trochę mnie przeraża że teraz wszystko na mojej głowie, ale....będzie dobrze! Najbardziej ubawiły mnie opowieści Anioła, który mówił, że kumple całą droge do szpitala i potem do nas do domu powtarzali trwożnym szeptem: Twoja żona nas zabije! Zabije nas! Ewakułowali się zaraz po odtransportowaniu kontuzjowanego rzeczonego A. w tempie godnym chodu Korzeniowskiego! tak więc mojego faceta ułożyłam na kanapie przed TV, obstawiłam piciem , jedzeniem, pilotami i zmykam zaraz trochę popracować. Pozdrawiam
  10. Wielkie DZIEŃ DOBRYYY! Kochani melduję uprzejmie, że w mojej podgórskiej miejscowości śnieg pada nieprzerwanie już od ...28 godzin!!! Jak tak dalej pójdzie, to nie będę mogła jutro wyjśc z domku :) Był u mnie mój tato, zjedliśmy razem obiad, zapakowałam mu do domu racuchy i ..pojechał. Ucieszyła mnie jego wizyta, bo zobaczyłam go w świetnej formie, uśmiechniętego, wesołego...to mój dawny tato! Aż mi lżej na sercu, gdy widzę, że się już przyzwyczaił do nowej rzeczywistości...Oby tak dalej! Shirusia...zawsze jak czytam to co piszesz o swojej babuni to ...ciepło mi się na sercu robi! Twoja babcia miała szczęście, że miała tak kochającą rodzinę, czuła się potrzebna, kochana, bezpieczna... Nie rozpaczaj za bardzo, wiem, że to wszystko jest za świeże...boli straszliwie...ale uwierz mi, że twoja babunia już od miesiąca jest w Niebie i z uśmiechem cię obserwuje... kto wie- może popijają kawę z moją mamunią? Lorist- nie odzywasz się, a też jestem ciekawa co ksiądz mógł ci odpowiedzieć o życiu PO..... Ja bardzo sie odsunęłam od kościoła... Moja mama była bardzo wierząca, ja w dzieciństwie nawet należałam do oazy i różnych takich przykościelnych kółek, ale potem....zaczęło mnie to wszystko mierzić..... Wierzę w BOGA, w tego, który jest nad nami, który ma moc ... Jednak mam zbyt wiele pytań, zbyt wiele zła wokół bym mogła tylko ślepo wierzyć.... Modlę się jednak codziennie...szczególnie podczas samotnych wypraw autem. Usłyszałam gdzieś ostatnio, że samochód to niebywale intymne miejsce, miejsce gdzie człowiek może czuć się totalnie odizolowany od świata, innych ludzi....to sprzyja przemyśleniom, tworzeniu, modlitwie... Coś w tym jest, bo ja uwielbiam sama jeździć, ostatnio nawet wściekałam się na mojego Daniela, że jechał ze mną do Kłodzka i to on prowadził- przeszkadzało mi to! Famfaramfa- hej, hej pracusiu! Żaden dziobak tylko zapracowana studentka! Pewnie, że chętnie się z tobą spotkam :) Wyjątkowo jestem w poniedziałek, a nie we wtorek we Wrocławiu. Mam tylko kilka szybkich spraw i jestem wolna, więc daj znać czy ci pasuje ten poniedziałek. Daniela ze sobą nie zabiorę, bo on ma jakąś konferencję, czy coś podobnego... A to objadanie to normalna sprawa! Ja tak zawsze miałam, gdy siedziałam w domu i uczyłam się.... Tylko, że tobie baaaaardzo dużo brakuje do tej pani ze zdjęcia, które ci posłałam...musiałabyć kilka życ zaliczyć by dojść do takich \"kształtów\" :) Ja tez wzięlam się za siebie i gimnastykuję się min. 15 min. dziennie Prawdopodobnie w maju szykuje się urlop w ciepłym miejscu, to trzeba stracić te nadprogramowe kilogramy, bo jeszcze Greenpace mnie do morza wrzuci, bo pomysli, że ratuja Orkę ;) Żartuje rzecz jasna, az tak źle to ze mną nie jest! - do pomarańczowego \"ktosia\" ... poruszaliśmy juz ten temat...po prostu bądź przy swoim chłopaku, musisz wyczuć czy chce być sam, czy woli być wśród ludzi...musisz być bardzo delikatna i taktowna... W tak trudnych chwilach można kogoś bardzo zranic nawet niewinnym słowem, gestem... Bądź cierpliwa i pomagaj mu jak umiesz, na tyle na ile on ci pozwoli...
  11. Wielkie DZIEŃ DOBRYYY! Kochani melduję uprzejmie, że w mojej podgórskiej miejscowości śnieg pada nieprzerwanie już od ...28 godzin!!! Jak tak dalej pójdzie, to nie będę mogła jutro wyjśc z domku :) Był u mnie mój tato, zjedliśmy razem obiad, zapakowałam mu do domu racuchy i ..pojechał. Ucieszyła mnie jego wizyta, bo zobaczyłam go w świetnej formie, uśmiechniętego, wesołego...to mój dawny tato! Aż mi lżej na sercu, gdy widzę, że się już przyzwyczaił do nowej rzeczywistości...Oby tak dalej! Shirusia...zawsze jak czytam to co piszesz o swojej babuni to ...ciepło mi się na sercu robi! Twoja babcia miała szczęście, że miała tak kochającą rodzinę, czuła się potrzebna, kochana, bezpieczna... Nie rozpaczaj za bardzo, wiem, że to wszystko jest za świeże...boli straszliwie...ale uwierz mi, że twoja babunia już od miesiąca jest w Niebie i z uśmiechem cię obserwuje... kto wie- może popijają kawę z moją mamunią? Lorist- nie odzywasz się, a też jestem ciekawa co ksiądz mógł ci odpowiedzieć o życiu PO..... Ja bardzo sie odsunęłam od kościoła... Moja mama była bardzo wierząca, ja w dzieciństwie nawet należałam do oazy i różnych takich przykościelnych kółek, ale potem....zaczęło mnie to wszystko mierzić..... Wierzę w BOGA, w tego, który jest nad nami, który ma moc ... Jednak mam zbyt wiele pytań, zbyt wiele zła wokół bym mogła tylko ślepo wierzyć.... Modlę się jednak codziennie...szczególnie podczas samotnych wypraw autem. Usłyszałam gdzieś ostatnio, że samochód to niebywale intymne miejsce, miejsce gdzie człowiek może czuć się totalnie odizolowany od świata, innych ludzi....to sprzyja przemyśleniom, tworzeniu, modlitwie... Coś w tym jest, bo ja uwielbiam sama jeździć, ostatnio nawet wściekałam się na mojego Daniela, że jechał ze mną do Kłodzka i to on prowadził- przeszkadzało mi to! Famfaramfa- hej, hej pracusiu! Żaden dziobak tylko zapracowana studentka! Pewnie, że chętnie się z tobą spotkam :) Wyjątkowo jestem w poniedziałek, a nie we wtorek we Wrocławiu. Mam tylko kilka szybkich spraw i jestem wolna, więc daj znać czy ci pasuje ten poniedziałek. Daniela ze sobą nie zabiorę, bo on ma jakąś konferencję, czy coś podobnego... A to objadanie to normalna sprawa! Ja tak zawsze miałam, gdy siedziałam w domu i uczyłam się.... Tylko, że tobie baaaaardzo dużo brakuje do tej pani ze zdjęcia, które ci posłałam...musiałabyć kilka życ zaliczyć by dojść do takich \"kształtów\" :) Ja tez wzięlam się za siebie i gimnastykuję się min. 15 min. dziennie Prawdopodobnie w maju szykuje się urlop w ciepłym miejscu, to trzeba stracić te nadprogramowe kilogramy, bo jeszcze Greenpace mnie do morza wrzuci, bo pomysli, że ratuja Orkę ;) Żartuje rzecz jasna, az tak źle to ze mną nie jest! - do pomarańczowego \"ktosia\" ... poruszaliśmy juz ten temat...po prostu bądź przy swoim chłopaku, musisz wyczuć czy chce być sam, czy woli być wśród ludzi...musisz być bardzo delikatna i taktowna... W tak trudnych chwilach można kogoś bardzo zranic nawet niewinnym słowem, gestem... Bądź cierpliwa i pomagaj mu jak umiesz, na tyle na ile on ci pozwoli...
  12. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Szafirku nie chodzi nam bynajmniej o sztuczne \"zaprogramowanie się\" na pozytywne myślenie, afirmowanie i wbrew wszystkiemu mówienie : JEST SUPER! To nie o to chodzi.... Ty bardzo wiele przeszłaś, masz prawo czuć się rozdrażniona, zmęczona tym , rozżalona.... Ale po nocy przychodzi dzień i to jedno jest pewne! Mnie też życie nie głaskało tylko po główce, nie czas teraz ani nie miejsce bym się nad sobą tu użalała i wspominała jak było mi źle, bo i po co? Podjęłam wyzwanie (nie- nie o Aktimel chodzi ;) ) i wzięłam sie za bary z tym wszystkim. W moim przypadku bardzo pomogło odcięcie się od toksycznych wybrakowańców, pseudoprzyjaciółeczek, pożal się Boże łaskawych znajomych.... To fak, że baaardzo się ograniczyło moje grono znajomych, ale nagle mogłam swobodnie oddychać :) Już nie pakuję się tak prędko w nowe znajomości, kontakty, układy....daję sobie czas by poznać, beczkę soli zjeśc ...a potem ocenić. Wiem, że jeszcze wiele przede mną, bo nie łudzę się, że zawsze będzie tak miło i gładko....ale dam sobie radę! Obym tylko jak najdłużej miała przy sobie moich bliskich, którzy zawsze mnie wspierają! Zdrowia- tylko tego wam życzę- na wszystkie okazje świata- to jedyne moje życzenia :) Pozdrawiam was cieplutko... Mam wrażenie że za kilka godzin moja mieścina zostanie odcięta od świata, bo pada już nieprzerwanie od...28 godzin!!! Przed chwilą podali tę info w radio.... A ja sobie dziś wypełniam wszystkie raporciki, papiórki i .... mam w nosie śnieg zalegający na coraz trudniej przejezdnych drogach...
  13. Kochani- halooooo! Wiem, wiem- wszyscy zajęci :) famfaramfa usprawiedliwiona bo zdaje egzaminy i tworzy prace...nawet jej na gg nie zaczepiam, bo nie chcę siły twórczej rozpraszać :) ... ale reszta? Nie wierzę, że was śnieg przysypał- chociaz u mnie to piękna zima jest- aż serce rośnie! właśnie wróciłam z wieczornego spaceru z psem i wychasałyśmy sie obie z sunią po zaspach i łąkach, że aż miło! Wróciłyśmy obie zasapane, całe mokre od śniegu, ale szczęsliwe! Wiecie...ostatnie dni...tygodnie...mijają w słodkiej codzienności, nic złego się nie dzieje...sporo wokół mnie miłości i dobra...aż boję się zapeszyć i o tym głośno mówić.... Po śmierci mamy runął mi cały świat...poprzedni rok to tylko łzy, żal, gniew i strach.....same kłopoty, same rozczarowania... Pod sam koniec roku okazało się, że można jednak dalej żyć, i to żyć szczęsliwie chociaż inaczej.... Już nigdy nie będzie tak beztrosko, tak bezpiecznie jak przy mamie...z mamą.... ale musze żyć bez niej, czuje ja codziennie, modle sie do niej, o nia, rozmawiam z nia... Pozdrawiam i zycze udanego tygodnia. Ja od jutra mam duzo pracy bo przygotowuje targi w Klodzku- szykuje sie sporo roboty i bieganiny, a w dodatku to droga do tego Klodzka jest nie najlepsza-same muldy sniezne na przemian z lodem- ale kto ma dac rede jak nie ja - no kto?! :)
  14. Ufffff...przez zaspy, przez polaaaa...pędzi..... Ninaaaaa A ja wam tu zaraz wiosnę podaruję : U mnie normalnie piknie jest! A zjeżdżam te kilka km do miasta i już plucha...śniegu tyci, tyci.... ja dziś z sunią zakopałam sie w zaspach pod lasem i żałowałam, że aparatu przy sobie nie miałam, bo to co ona wyprawiała to po prostu nie do opisania :) Uchachałam się że aż brzucho boli :) Ja toże zabrałam się \"za siebie\" tj. : ostra gimnastyka wczoraj, dziś też zaraz się rozkładam w pokoju i pomacham se-sobie nogami i rękami :) kurde muszę coś zacząć robić, bo kondycji zero! A wakacje tuż, tuż- che, che Pozdrawiam diabełkowo i znikam-hyc!
  15. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witam... Nie wiem co pisać.... Nie jest mi smutno, może dlatego poczułam się idiotycznie z tymi moimi wybuchami radości...przeniosłam się chwilowo gdzie indziej, tam jakoś nie jest mi głupio o bzdurkach pisać... Nie oznacza to, że ja tylko bzdurami żyję, ale powoli wyszłam na prostą, wiele, baaardzo wiele się w moim życiu zmieniło, staram się górę kłopotów mniejszych i większych odpychać od siebie wielką łopatą, ale na ile sił starczy? Tego nie wiem.... Staram się cieszyć tym co mam, doceniać chwile szczęścia, piękno moich okolic, które zwiedzam podczas długich spacerów z psem, doceniam wieczory w domu przy kominku, a szczególnie teraz, gdy Podgórzyn zasypany śniegiem :) Kochani....też bym chciała wiedzieć co się u was dzieje, a to że każdy milczał lub anonimowo podnosił topik tylko mnie peszyło.... Pozdrawiam Nina- już chyba Nina 29 ;)
  16. Witam :) Dla wszystkich, a specjalnie i przede wszystkim dla urodzinowej dziouchy AIR : Ja od wczoraj wieczór nadrabiam zaległości w ogllądaniu filmów, obejrzałam już OSADĘ (fajny!), po raz enty NIGDY W ŻYCIU (przesłodzony ale boski na babskie depresyjki), POJUTRZE (oglądałam po raz 3, ale pewne sprawy zupełnie inaczej wyglądają mając w pamięci dramat po Tsunami...) Już opadłam z sił od tego zalegania przed TV :) Właśnie wylazłam z dłuuuugaśnej kąpieli, zaraz pomykam do sypialni poczytać jeszcze co nieco do snu i czas się nastawić na kolejny tydzień pracy.... Do waszej dyskusji o wypadkach na drogach dorzucę swoje 3 grosze....ja jeżdżę bardzo dużo, taką mam pracę... I powiem szczerze, że na początku miałam mega stresa, bo widziałam kilka takich akcji na drogach, że odechciewało się wychodzić z domu.... Teraz już nauczyłam się \"wyluzować\" o ile można to tak określić i jeżdżę bez nastawienia , że jakiś palant mnie rozwali na drodze....ale prawdą jest, że możesz jechać nawet i 40 km/h i puknie cię ktoś kto zap.... jak powalony! ja jeżdżę szybko, ale w granicach zdrowego rozsądku, nie zapieprzam 150 km przez wiochy, a szczególnie w taką aurę jak teraz to wolę wyjechac wcześniej i zrobić co mam zrobić niż stresować się brakiem czasu :) Pozdrawiam wszystkich jeżdżących i zmykam do sypialni. Pa
  17. Jużem powróciła do domku :) objeździłam Klientów, wypiłam u nich dwie herbaty i po załatwieniu wszystkich spraw dotarłam do domku. Za oknem mega zamieć, ale już mnie to w... bo zasiadam zaraz z herbatką a\'la Tygrysek :) i podjem sobie chałeczki z serkiem waniliowym i dżemikiem.... A wiecie co? Chyba się wkopałam, ale sama postanowiłam zorganizować 10-cio lecie mojej i moich kolegów MATURY!!! W tym roku wypada 10 lat! Mam wstępny plan, muszę jeszcze odwiedzić moją szkółkę ukochana i popytać o mnóstwo spraw...ale już się cieszę! Zobaczymy co z tego wyjdzie!
  18. Dzieeeeń dobryyyyyy! Jodłuje do was z zasypanych Karkonoszy :) Za oknem zawieja i zawierucha, ucha-cha! A ja muszę jakoś wydostać się do pracy i pozałatwiać potem milion zaległych spraw w urzędach, sklepach itp.... A najchętniej to bym zakutała sie kocykiem, zasiadła na kanapie z dobrą książką i herbatka z sokiem malinowym i ... nic nie robiła :) Ale to może w niedzielę- bo dziś wieczór nasz znajomy Sebastian wyprawia imieninki, a w sobotę mam zlot czarownic - kumpelek jeszcze ze szkoły średniej ! Pozdrawiam was gorrrrąco i życzę udanych dojazdów do pracy, szkoły itp.
  19. Powiem tak : piździ, wieje, że ułaaa! wyszłam z psem na spacer to musiałam bokami iśc co by mnie nie porwało, a nie należę do chudzinek ;) Nie wychodzę już z domku! Psu założę pampersa czy co.... Nic mi się nie chce....popisałam troche raportów, trochę dokumentów przewaliłam, ale żeby było widać efekty to nie.... Dostałam dziś masę reprodukcji, które zamówiłam 2 tyg temu- sa boskie! Polecam stronkę www.vide.pl - to dla maniaków , którzy kochają malarstwo, kolekcjonują reprodukcje... Teraz muszę sobie kupić kilka antyram i heya- szaleję z zawieszaniem :) Będzie ładnie i przytulnie w moim domku....la, la, laaaa No dobra- spadam do porządków, bo coś mi lekko za wesoło- czy jak? Pozdrawiam wszystkie diabołki :)
  20. Pozdrawiam zimowo! zasypalo Karkonosze, zasypalo.... Zaraz musze zejsc i odsniezyc moje autko...czas sie wybrac z domu na zakupy, bo lodowce to juz tylko swiatlo :) wczoraj mialam mega ekstremalne przygotowanie do dzisiejszej jazdy samochodem, bo musialam pokonac prawie 100 km po .... lodzie! Jakos nikomu nie wpadlo do glowy by przed 7.00 wyjechac i posypac czyms to dziadostwo, w zwiazku z powyzszym jechalismy sobie w ogonku, 30-40 km/h .... faaaajnieeee Pozdrawiam serdecznie i zmykam walczyc ze sniegiem.
  21. Hej, heeeej! jest tu kto? Też was zasypało sniegiem? Wczoraj rano miałam ekstremalną jazdę do Wrocławia, bo wprawdzie nie było jeszcze śniegu, ale trasa Strzegom-Wrocław (łącznie z autostradą!) była oblodzona i jechało się 30-40 km/h! faaaajnie... Ale potem nareszcie ktoś sobie przypomniał, że to styczeń i posypał drogi. A dziś otwieram oko, patrze- a tu śnieżyca! Wieje, sypie i zacina! Nie przewiduje wiec w dniu dzisiejszym zadnych wyjazdow :) mam sporo pracy biurowej, wiec jak zasiade do raportow, zestawien, kart....to zleci pare godzinek. Co tam u was? U mnie jak na razie kilka dni spokoju rodzinnego, tatus chyba sie juz oswoil z tym , ze przyszlo mu na razie mieszkac samemu, przytyl nawet troszke, wesolutki ostatnio jest- az milo! Mam nadzieje ze taka sytuacja sie utrzyma na dluzej, bo potrzebuje troche spokoju....czasu gdy nie bede sie ciagle zamartwiac o bliskich.... Pozdrawiam was goraco w ten zimowy dzien i biegne na szybkie zakupy bo w lodowce tylko swiatlo :) Pa
  22. Witajcie kochani.... Ja mam dziś mszę za mamunię....jutro mija rok....jak jej nie ma... To był najtrudniejszy rok w moim zyciu, pełen łez, żalu, gniewu i bezradności... Ale potrafię juz na to wszystko patrzeć też z drugiej strony: wiele się nauczyłam o sobie samej, wiele się dowiedziałam o ludziach , którzy mnie otaczają, straciłam wiele pseudoprzyjaźni, odsunęłam od siebie fałszywych ludzi i ..... mimo początkowego strachu i samotności wiem już, ze zawsze , w każdej sytuacji dam sobie radę! Śmierć mamy była nagła i spadła na nas jak grom, ja też nie potrafię jej sobie wyobraxić cierpiącej, podłączonej do rurek, smutnej i bezradnej....Chociaż te ostatnie dni w szpitalu były takie...była smutna, tak jakby zrezygnowana...nie chciała już walczyć...chciała odejść.... Moja mama nie miała łatwego życia i wierzę, że teraz jest szczęśliwa. Czuję jej obecność i wsparcie każdego dnia. Jak pokonuję setki kilometrów moim autem to niemal fizycznie czuję, że jest ze mną....często sobie wtedy z nią \"rozmawiam\".... Brakuje mi jej bardzo, moje życie zmieniło się bezpowrotnie. Muszę się odnajdywać codziennie w tej rzeczywistości, staram się myśleć pozytywnie, nie popadać w doły i depresje bo potem ciężko z tego wyjść.... Za oknem piękne słoneczko, mrozek....aż chce się życ!
  23. No nie piszcie mi o tych smutkach z facetami bo ja MAM TO SAMO! Wprawdzie u mnie to dopiero 5 lat, ale.... dziś mam mega PMS, agresywnośc 10...brrr! Uciekam do łazienki, poleżę w wannie może mi przejdzie... Ale tak naprawdę to brak mi tej bratniej, babskiej duszy.... Same kumpele, ale gdy człowiek chce tak od serca pogadać...to echo.... Czuję się dziś fatalnie....dopadło mnie wieczorem i trzyma, a jutro kolejne dni pracy!
  24. ja też wróciłam własnie z babskiej balangi! Miło było, że uła! wytańcowałam się, wybawiłam.... jak wróciłam to wciągłam chińską zupkę- okropieństwo straszliwe ale tylko to miałam do jedzenia :) zaraz lulu idę, tylko ten dym papierosowy z włosów zmyję- fuj! Papa
  25. Witam z rana :) W końcu udało mi sie zwlec w miare wczesnie z wyrka....ufff! Moj pies kochany mi w tym pomogl, gdyz uparcie piszczal i wydawał różne wzdechnięcia i wydechnięcia (hi, hi), które miały dać nam do myślenia, że chce na dwór. jak już sie podniosłam i zeszłam to juz zostałam :) Poklikam sobie do was, bo nareszcie Kafe chodzi- wczoraj była porażka! Tygrysku- no, no, no! Takie \"korepetycje\" dla lekarza i z lekarzem.... fajna sprawa :) Jak przystojny...to można go pouczyć :) Cieszę się, że u brata wykluczają coraz to więcej wstrętnych śmieci. daimon :) majorek- oj uśmiałam się na tym : zanim się rozbudzę to potrafię zasnąć - che, che! AIR- fasolka jest mniam! Miałam kiedyś taki przepis na sałatkę z kilku wersji fasolki, wędlinki i pikantnej zalewy - pycha! Kluska- temat bobaska to dla mnie temat rzekaaaa.... Moja pani doktor jak mnie widzi to ciągle puka się w czoło, wypomina mi moje latka i zachęca, i nawija... Co ja poradzę na to, że mimo 29 lat (ups!!!) u mnie zero instynktu, zero! Chyba mam to po mamie, ona mnie urodzila jak miala ....37 lat! Nie, nie będę czekać tak długo, ale jak na razie temat dla mnie nie do realizacji... A zauwazyliscie kochani ile teraz naroslo tematow na KAFE o planowaniu ciąży? Ciąża w maju, lipcu, sierpniu.... Ja i tak ciągle widzę kobitki w ciąży albo już z wózkami- więc jak to z tym niżem demograficznym jest? Może to tylko tak na dolnym śląsku? Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego , karnawałowego weekendu :)
×