Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina 28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina 28

  1. No tak...zaje....ście! Wczoraj mój Anioł pierwszy raz w sezonie pomknął na narty z kumplami i o 23.00 zobaczyłam go w drzwiach mieszkania z gipsem prawie po pachy!!!!! Przeliczył się z umiejętnościami i zerwał jakieś wiazadełko czy cuś w kolanie.... Ech.... Teraz 6 tygodni w zawieszeniu, ale pojutrze jedziemy na zamiane gipsu na ten lekki-żywiczny, bo w szpitalu takich wynalazków na izbie przyjęć nie uwidzisz :( Trochę mnie przeraża że teraz wszystko na mojej głowie, ale....będzie dobrze! Najbardziej ubawiły mnie opowieści Anioła, który mówił, że kumple całą droge do szpitala i potem do nas do domu powtarzali trwożnym szeptem: Twoja żona nas zabije! Zabije nas! Ewakułowali się zaraz po odtransportowaniu kontuzjowanego rzeczonego A. w tempie godnym chodu Korzeniowskiego! tak więc mojego faceta ułożyłam na kanapie przed TV, obstawiłam piciem , jedzeniem, pilotami i zmykam zaraz trochę popracować. Pozdrawiam
  2. Wielkie DZIEŃ DOBRYYY! Kochani melduję uprzejmie, że w mojej podgórskiej miejscowości śnieg pada nieprzerwanie już od ...28 godzin!!! Jak tak dalej pójdzie, to nie będę mogła jutro wyjśc z domku :) Był u mnie mój tato, zjedliśmy razem obiad, zapakowałam mu do domu racuchy i ..pojechał. Ucieszyła mnie jego wizyta, bo zobaczyłam go w świetnej formie, uśmiechniętego, wesołego...to mój dawny tato! Aż mi lżej na sercu, gdy widzę, że się już przyzwyczaił do nowej rzeczywistości...Oby tak dalej! Shirusia...zawsze jak czytam to co piszesz o swojej babuni to ...ciepło mi się na sercu robi! Twoja babcia miała szczęście, że miała tak kochającą rodzinę, czuła się potrzebna, kochana, bezpieczna... Nie rozpaczaj za bardzo, wiem, że to wszystko jest za świeże...boli straszliwie...ale uwierz mi, że twoja babunia już od miesiąca jest w Niebie i z uśmiechem cię obserwuje... kto wie- może popijają kawę z moją mamunią? Lorist- nie odzywasz się, a też jestem ciekawa co ksiądz mógł ci odpowiedzieć o życiu PO..... Ja bardzo sie odsunęłam od kościoła... Moja mama była bardzo wierząca, ja w dzieciństwie nawet należałam do oazy i różnych takich przykościelnych kółek, ale potem....zaczęło mnie to wszystko mierzić..... Wierzę w BOGA, w tego, który jest nad nami, który ma moc ... Jednak mam zbyt wiele pytań, zbyt wiele zła wokół bym mogła tylko ślepo wierzyć.... Modlę się jednak codziennie...szczególnie podczas samotnych wypraw autem. Usłyszałam gdzieś ostatnio, że samochód to niebywale intymne miejsce, miejsce gdzie człowiek może czuć się totalnie odizolowany od świata, innych ludzi....to sprzyja przemyśleniom, tworzeniu, modlitwie... Coś w tym jest, bo ja uwielbiam sama jeździć, ostatnio nawet wściekałam się na mojego Daniela, że jechał ze mną do Kłodzka i to on prowadził- przeszkadzało mi to! Famfaramfa- hej, hej pracusiu! Żaden dziobak tylko zapracowana studentka! Pewnie, że chętnie się z tobą spotkam :) Wyjątkowo jestem w poniedziałek, a nie we wtorek we Wrocławiu. Mam tylko kilka szybkich spraw i jestem wolna, więc daj znać czy ci pasuje ten poniedziałek. Daniela ze sobą nie zabiorę, bo on ma jakąś konferencję, czy coś podobnego... A to objadanie to normalna sprawa! Ja tak zawsze miałam, gdy siedziałam w domu i uczyłam się.... Tylko, że tobie baaaaardzo dużo brakuje do tej pani ze zdjęcia, które ci posłałam...musiałabyć kilka życ zaliczyć by dojść do takich \"kształtów\" :) Ja tez wzięlam się za siebie i gimnastykuję się min. 15 min. dziennie Prawdopodobnie w maju szykuje się urlop w ciepłym miejscu, to trzeba stracić te nadprogramowe kilogramy, bo jeszcze Greenpace mnie do morza wrzuci, bo pomysli, że ratuja Orkę ;) Żartuje rzecz jasna, az tak źle to ze mną nie jest! - do pomarańczowego \"ktosia\" ... poruszaliśmy juz ten temat...po prostu bądź przy swoim chłopaku, musisz wyczuć czy chce być sam, czy woli być wśród ludzi...musisz być bardzo delikatna i taktowna... W tak trudnych chwilach można kogoś bardzo zranic nawet niewinnym słowem, gestem... Bądź cierpliwa i pomagaj mu jak umiesz, na tyle na ile on ci pozwoli...
  3. Wielkie DZIEŃ DOBRYYY! Kochani melduję uprzejmie, że w mojej podgórskiej miejscowości śnieg pada nieprzerwanie już od ...28 godzin!!! Jak tak dalej pójdzie, to nie będę mogła jutro wyjśc z domku :) Był u mnie mój tato, zjedliśmy razem obiad, zapakowałam mu do domu racuchy i ..pojechał. Ucieszyła mnie jego wizyta, bo zobaczyłam go w świetnej formie, uśmiechniętego, wesołego...to mój dawny tato! Aż mi lżej na sercu, gdy widzę, że się już przyzwyczaił do nowej rzeczywistości...Oby tak dalej! Shirusia...zawsze jak czytam to co piszesz o swojej babuni to ...ciepło mi się na sercu robi! Twoja babcia miała szczęście, że miała tak kochającą rodzinę, czuła się potrzebna, kochana, bezpieczna... Nie rozpaczaj za bardzo, wiem, że to wszystko jest za świeże...boli straszliwie...ale uwierz mi, że twoja babunia już od miesiąca jest w Niebie i z uśmiechem cię obserwuje... kto wie- może popijają kawę z moją mamunią? Lorist- nie odzywasz się, a też jestem ciekawa co ksiądz mógł ci odpowiedzieć o życiu PO..... Ja bardzo sie odsunęłam od kościoła... Moja mama była bardzo wierząca, ja w dzieciństwie nawet należałam do oazy i różnych takich przykościelnych kółek, ale potem....zaczęło mnie to wszystko mierzić..... Wierzę w BOGA, w tego, który jest nad nami, który ma moc ... Jednak mam zbyt wiele pytań, zbyt wiele zła wokół bym mogła tylko ślepo wierzyć.... Modlę się jednak codziennie...szczególnie podczas samotnych wypraw autem. Usłyszałam gdzieś ostatnio, że samochód to niebywale intymne miejsce, miejsce gdzie człowiek może czuć się totalnie odizolowany od świata, innych ludzi....to sprzyja przemyśleniom, tworzeniu, modlitwie... Coś w tym jest, bo ja uwielbiam sama jeździć, ostatnio nawet wściekałam się na mojego Daniela, że jechał ze mną do Kłodzka i to on prowadził- przeszkadzało mi to! Famfaramfa- hej, hej pracusiu! Żaden dziobak tylko zapracowana studentka! Pewnie, że chętnie się z tobą spotkam :) Wyjątkowo jestem w poniedziałek, a nie we wtorek we Wrocławiu. Mam tylko kilka szybkich spraw i jestem wolna, więc daj znać czy ci pasuje ten poniedziałek. Daniela ze sobą nie zabiorę, bo on ma jakąś konferencję, czy coś podobnego... A to objadanie to normalna sprawa! Ja tak zawsze miałam, gdy siedziałam w domu i uczyłam się.... Tylko, że tobie baaaaardzo dużo brakuje do tej pani ze zdjęcia, które ci posłałam...musiałabyć kilka życ zaliczyć by dojść do takich \"kształtów\" :) Ja tez wzięlam się za siebie i gimnastykuję się min. 15 min. dziennie Prawdopodobnie w maju szykuje się urlop w ciepłym miejscu, to trzeba stracić te nadprogramowe kilogramy, bo jeszcze Greenpace mnie do morza wrzuci, bo pomysli, że ratuja Orkę ;) Żartuje rzecz jasna, az tak źle to ze mną nie jest! - do pomarańczowego \"ktosia\" ... poruszaliśmy juz ten temat...po prostu bądź przy swoim chłopaku, musisz wyczuć czy chce być sam, czy woli być wśród ludzi...musisz być bardzo delikatna i taktowna... W tak trudnych chwilach można kogoś bardzo zranic nawet niewinnym słowem, gestem... Bądź cierpliwa i pomagaj mu jak umiesz, na tyle na ile on ci pozwoli...
  4. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Szafirku nie chodzi nam bynajmniej o sztuczne \"zaprogramowanie się\" na pozytywne myślenie, afirmowanie i wbrew wszystkiemu mówienie : JEST SUPER! To nie o to chodzi.... Ty bardzo wiele przeszłaś, masz prawo czuć się rozdrażniona, zmęczona tym , rozżalona.... Ale po nocy przychodzi dzień i to jedno jest pewne! Mnie też życie nie głaskało tylko po główce, nie czas teraz ani nie miejsce bym się nad sobą tu użalała i wspominała jak było mi źle, bo i po co? Podjęłam wyzwanie (nie- nie o Aktimel chodzi ;) ) i wzięłam sie za bary z tym wszystkim. W moim przypadku bardzo pomogło odcięcie się od toksycznych wybrakowańców, pseudoprzyjaciółeczek, pożal się Boże łaskawych znajomych.... To fak, że baaardzo się ograniczyło moje grono znajomych, ale nagle mogłam swobodnie oddychać :) Już nie pakuję się tak prędko w nowe znajomości, kontakty, układy....daję sobie czas by poznać, beczkę soli zjeśc ...a potem ocenić. Wiem, że jeszcze wiele przede mną, bo nie łudzę się, że zawsze będzie tak miło i gładko....ale dam sobie radę! Obym tylko jak najdłużej miała przy sobie moich bliskich, którzy zawsze mnie wspierają! Zdrowia- tylko tego wam życzę- na wszystkie okazje świata- to jedyne moje życzenia :) Pozdrawiam was cieplutko... Mam wrażenie że za kilka godzin moja mieścina zostanie odcięta od świata, bo pada już nieprzerwanie od...28 godzin!!! Przed chwilą podali tę info w radio.... A ja sobie dziś wypełniam wszystkie raporciki, papiórki i .... mam w nosie śnieg zalegający na coraz trudniej przejezdnych drogach...
  5. Kochani- halooooo! Wiem, wiem- wszyscy zajęci :) famfaramfa usprawiedliwiona bo zdaje egzaminy i tworzy prace...nawet jej na gg nie zaczepiam, bo nie chcę siły twórczej rozpraszać :) ... ale reszta? Nie wierzę, że was śnieg przysypał- chociaz u mnie to piękna zima jest- aż serce rośnie! właśnie wróciłam z wieczornego spaceru z psem i wychasałyśmy sie obie z sunią po zaspach i łąkach, że aż miło! Wróciłyśmy obie zasapane, całe mokre od śniegu, ale szczęsliwe! Wiecie...ostatnie dni...tygodnie...mijają w słodkiej codzienności, nic złego się nie dzieje...sporo wokół mnie miłości i dobra...aż boję się zapeszyć i o tym głośno mówić.... Po śmierci mamy runął mi cały świat...poprzedni rok to tylko łzy, żal, gniew i strach.....same kłopoty, same rozczarowania... Pod sam koniec roku okazało się, że można jednak dalej żyć, i to żyć szczęsliwie chociaż inaczej.... Już nigdy nie będzie tak beztrosko, tak bezpiecznie jak przy mamie...z mamą.... ale musze żyć bez niej, czuje ja codziennie, modle sie do niej, o nia, rozmawiam z nia... Pozdrawiam i zycze udanego tygodnia. Ja od jutra mam duzo pracy bo przygotowuje targi w Klodzku- szykuje sie sporo roboty i bieganiny, a w dodatku to droga do tego Klodzka jest nie najlepsza-same muldy sniezne na przemian z lodem- ale kto ma dac rede jak nie ja - no kto?! :)
  6. Ufffff...przez zaspy, przez polaaaa...pędzi..... Ninaaaaa A ja wam tu zaraz wiosnę podaruję : U mnie normalnie piknie jest! A zjeżdżam te kilka km do miasta i już plucha...śniegu tyci, tyci.... ja dziś z sunią zakopałam sie w zaspach pod lasem i żałowałam, że aparatu przy sobie nie miałam, bo to co ona wyprawiała to po prostu nie do opisania :) Uchachałam się że aż brzucho boli :) Ja toże zabrałam się \"za siebie\" tj. : ostra gimnastyka wczoraj, dziś też zaraz się rozkładam w pokoju i pomacham se-sobie nogami i rękami :) kurde muszę coś zacząć robić, bo kondycji zero! A wakacje tuż, tuż- che, che Pozdrawiam diabełkowo i znikam-hyc!
  7. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witam... Nie wiem co pisać.... Nie jest mi smutno, może dlatego poczułam się idiotycznie z tymi moimi wybuchami radości...przeniosłam się chwilowo gdzie indziej, tam jakoś nie jest mi głupio o bzdurkach pisać... Nie oznacza to, że ja tylko bzdurami żyję, ale powoli wyszłam na prostą, wiele, baaardzo wiele się w moim życiu zmieniło, staram się górę kłopotów mniejszych i większych odpychać od siebie wielką łopatą, ale na ile sił starczy? Tego nie wiem.... Staram się cieszyć tym co mam, doceniać chwile szczęścia, piękno moich okolic, które zwiedzam podczas długich spacerów z psem, doceniam wieczory w domu przy kominku, a szczególnie teraz, gdy Podgórzyn zasypany śniegiem :) Kochani....też bym chciała wiedzieć co się u was dzieje, a to że każdy milczał lub anonimowo podnosił topik tylko mnie peszyło.... Pozdrawiam Nina- już chyba Nina 29 ;)
  8. Witam :) Dla wszystkich, a specjalnie i przede wszystkim dla urodzinowej dziouchy AIR : Ja od wczoraj wieczór nadrabiam zaległości w ogllądaniu filmów, obejrzałam już OSADĘ (fajny!), po raz enty NIGDY W ŻYCIU (przesłodzony ale boski na babskie depresyjki), POJUTRZE (oglądałam po raz 3, ale pewne sprawy zupełnie inaczej wyglądają mając w pamięci dramat po Tsunami...) Już opadłam z sił od tego zalegania przed TV :) Właśnie wylazłam z dłuuuugaśnej kąpieli, zaraz pomykam do sypialni poczytać jeszcze co nieco do snu i czas się nastawić na kolejny tydzień pracy.... Do waszej dyskusji o wypadkach na drogach dorzucę swoje 3 grosze....ja jeżdżę bardzo dużo, taką mam pracę... I powiem szczerze, że na początku miałam mega stresa, bo widziałam kilka takich akcji na drogach, że odechciewało się wychodzić z domu.... Teraz już nauczyłam się \"wyluzować\" o ile można to tak określić i jeżdżę bez nastawienia , że jakiś palant mnie rozwali na drodze....ale prawdą jest, że możesz jechać nawet i 40 km/h i puknie cię ktoś kto zap.... jak powalony! ja jeżdżę szybko, ale w granicach zdrowego rozsądku, nie zapieprzam 150 km przez wiochy, a szczególnie w taką aurę jak teraz to wolę wyjechac wcześniej i zrobić co mam zrobić niż stresować się brakiem czasu :) Pozdrawiam wszystkich jeżdżących i zmykam do sypialni. Pa
  9. Jużem powróciła do domku :) objeździłam Klientów, wypiłam u nich dwie herbaty i po załatwieniu wszystkich spraw dotarłam do domku. Za oknem mega zamieć, ale już mnie to w... bo zasiadam zaraz z herbatką a\'la Tygrysek :) i podjem sobie chałeczki z serkiem waniliowym i dżemikiem.... A wiecie co? Chyba się wkopałam, ale sama postanowiłam zorganizować 10-cio lecie mojej i moich kolegów MATURY!!! W tym roku wypada 10 lat! Mam wstępny plan, muszę jeszcze odwiedzić moją szkółkę ukochana i popytać o mnóstwo spraw...ale już się cieszę! Zobaczymy co z tego wyjdzie!
  10. Dzieeeeń dobryyyyyy! Jodłuje do was z zasypanych Karkonoszy :) Za oknem zawieja i zawierucha, ucha-cha! A ja muszę jakoś wydostać się do pracy i pozałatwiać potem milion zaległych spraw w urzędach, sklepach itp.... A najchętniej to bym zakutała sie kocykiem, zasiadła na kanapie z dobrą książką i herbatka z sokiem malinowym i ... nic nie robiła :) Ale to może w niedzielę- bo dziś wieczór nasz znajomy Sebastian wyprawia imieninki, a w sobotę mam zlot czarownic - kumpelek jeszcze ze szkoły średniej ! Pozdrawiam was gorrrrąco i życzę udanych dojazdów do pracy, szkoły itp.
  11. Powiem tak : piździ, wieje, że ułaaa! wyszłam z psem na spacer to musiałam bokami iśc co by mnie nie porwało, a nie należę do chudzinek ;) Nie wychodzę już z domku! Psu założę pampersa czy co.... Nic mi się nie chce....popisałam troche raportów, trochę dokumentów przewaliłam, ale żeby było widać efekty to nie.... Dostałam dziś masę reprodukcji, które zamówiłam 2 tyg temu- sa boskie! Polecam stronkę www.vide.pl - to dla maniaków , którzy kochają malarstwo, kolekcjonują reprodukcje... Teraz muszę sobie kupić kilka antyram i heya- szaleję z zawieszaniem :) Będzie ładnie i przytulnie w moim domku....la, la, laaaa No dobra- spadam do porządków, bo coś mi lekko za wesoło- czy jak? Pozdrawiam wszystkie diabołki :)
  12. Powiem tak : piździ, wieje, że ułaaa! wyszłam z psem na spacer to musiałam bokami iśc co by mnie nie porwało, a nie należę do chudzinek ;) Nie wychodzę już z domku! Psu założę pampersa czy co.... Nic mi się nie chce....popisałam troche raportów, trochę dokumentów przewaliłam, ale żeby było widać efekty to nie.... Dostałam dziś masę reprodukcji, które zamówiłam 2 tyg temu- sa boskie! Polecam stronkę www.vide.pl - to dla maniaków , którzy kochają malarstwo, kolekcjonują reprodukcje... Teraz muszę sobie kupić kilka antyram i heya- szaleję z zawieszaniem :) Będzie ładnie i przytulnie w moim domku....la, la, laaaa No dobra- spadam do porządków, bo coś mi lekko za wesoło- czy jak? Pozdrawiam wszystkie diabołki :)
  13. Pozdrawiam zimowo! zasypalo Karkonosze, zasypalo.... Zaraz musze zejsc i odsniezyc moje autko...czas sie wybrac z domu na zakupy, bo lodowce to juz tylko swiatlo :) wczoraj mialam mega ekstremalne przygotowanie do dzisiejszej jazdy samochodem, bo musialam pokonac prawie 100 km po .... lodzie! Jakos nikomu nie wpadlo do glowy by przed 7.00 wyjechac i posypac czyms to dziadostwo, w zwiazku z powyzszym jechalismy sobie w ogonku, 30-40 km/h .... faaaajnieeee Pozdrawiam serdecznie i zmykam walczyc ze sniegiem.
  14. Hej, heeeej! jest tu kto? Też was zasypało sniegiem? Wczoraj rano miałam ekstremalną jazdę do Wrocławia, bo wprawdzie nie było jeszcze śniegu, ale trasa Strzegom-Wrocław (łącznie z autostradą!) była oblodzona i jechało się 30-40 km/h! faaaajnie... Ale potem nareszcie ktoś sobie przypomniał, że to styczeń i posypał drogi. A dziś otwieram oko, patrze- a tu śnieżyca! Wieje, sypie i zacina! Nie przewiduje wiec w dniu dzisiejszym zadnych wyjazdow :) mam sporo pracy biurowej, wiec jak zasiade do raportow, zestawien, kart....to zleci pare godzinek. Co tam u was? U mnie jak na razie kilka dni spokoju rodzinnego, tatus chyba sie juz oswoil z tym , ze przyszlo mu na razie mieszkac samemu, przytyl nawet troszke, wesolutki ostatnio jest- az milo! Mam nadzieje ze taka sytuacja sie utrzyma na dluzej, bo potrzebuje troche spokoju....czasu gdy nie bede sie ciagle zamartwiac o bliskich.... Pozdrawiam was goraco w ten zimowy dzien i biegne na szybkie zakupy bo w lodowce tylko swiatlo :) Pa
  15. Witajcie kochani.... Ja mam dziś mszę za mamunię....jutro mija rok....jak jej nie ma... To był najtrudniejszy rok w moim zyciu, pełen łez, żalu, gniewu i bezradności... Ale potrafię juz na to wszystko patrzeć też z drugiej strony: wiele się nauczyłam o sobie samej, wiele się dowiedziałam o ludziach , którzy mnie otaczają, straciłam wiele pseudoprzyjaźni, odsunęłam od siebie fałszywych ludzi i ..... mimo początkowego strachu i samotności wiem już, ze zawsze , w każdej sytuacji dam sobie radę! Śmierć mamy była nagła i spadła na nas jak grom, ja też nie potrafię jej sobie wyobraxić cierpiącej, podłączonej do rurek, smutnej i bezradnej....Chociaż te ostatnie dni w szpitalu były takie...była smutna, tak jakby zrezygnowana...nie chciała już walczyć...chciała odejść.... Moja mama nie miała łatwego życia i wierzę, że teraz jest szczęśliwa. Czuję jej obecność i wsparcie każdego dnia. Jak pokonuję setki kilometrów moim autem to niemal fizycznie czuję, że jest ze mną....często sobie wtedy z nią \"rozmawiam\".... Brakuje mi jej bardzo, moje życie zmieniło się bezpowrotnie. Muszę się odnajdywać codziennie w tej rzeczywistości, staram się myśleć pozytywnie, nie popadać w doły i depresje bo potem ciężko z tego wyjść.... Za oknem piękne słoneczko, mrozek....aż chce się życ!
  16. No nie piszcie mi o tych smutkach z facetami bo ja MAM TO SAMO! Wprawdzie u mnie to dopiero 5 lat, ale.... dziś mam mega PMS, agresywnośc 10...brrr! Uciekam do łazienki, poleżę w wannie może mi przejdzie... Ale tak naprawdę to brak mi tej bratniej, babskiej duszy.... Same kumpele, ale gdy człowiek chce tak od serca pogadać...to echo.... Czuję się dziś fatalnie....dopadło mnie wieczorem i trzyma, a jutro kolejne dni pracy!
  17. ja też wróciłam własnie z babskiej balangi! Miło było, że uła! wytańcowałam się, wybawiłam.... jak wróciłam to wciągłam chińską zupkę- okropieństwo straszliwe ale tylko to miałam do jedzenia :) zaraz lulu idę, tylko ten dym papierosowy z włosów zmyję- fuj! Papa
  18. Witam z rana :) W końcu udało mi sie zwlec w miare wczesnie z wyrka....ufff! Moj pies kochany mi w tym pomogl, gdyz uparcie piszczal i wydawał różne wzdechnięcia i wydechnięcia (hi, hi), które miały dać nam do myślenia, że chce na dwór. jak już sie podniosłam i zeszłam to juz zostałam :) Poklikam sobie do was, bo nareszcie Kafe chodzi- wczoraj była porażka! Tygrysku- no, no, no! Takie \"korepetycje\" dla lekarza i z lekarzem.... fajna sprawa :) Jak przystojny...to można go pouczyć :) Cieszę się, że u brata wykluczają coraz to więcej wstrętnych śmieci. daimon :) majorek- oj uśmiałam się na tym : zanim się rozbudzę to potrafię zasnąć - che, che! AIR- fasolka jest mniam! Miałam kiedyś taki przepis na sałatkę z kilku wersji fasolki, wędlinki i pikantnej zalewy - pycha! Kluska- temat bobaska to dla mnie temat rzekaaaa.... Moja pani doktor jak mnie widzi to ciągle puka się w czoło, wypomina mi moje latka i zachęca, i nawija... Co ja poradzę na to, że mimo 29 lat (ups!!!) u mnie zero instynktu, zero! Chyba mam to po mamie, ona mnie urodzila jak miala ....37 lat! Nie, nie będę czekać tak długo, ale jak na razie temat dla mnie nie do realizacji... A zauwazyliscie kochani ile teraz naroslo tematow na KAFE o planowaniu ciąży? Ciąża w maju, lipcu, sierpniu.... Ja i tak ciągle widzę kobitki w ciąży albo już z wózkami- więc jak to z tym niżem demograficznym jest? Może to tylko tak na dolnym śląsku? Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego , karnawałowego weekendu :)
  19. No kochani- nareszcie jakis ruch , bo myslalam ze wszyscy pouciekali :) Famfaramfa....jestem dzis z toba w modlitwie, ja mam msze za mamunie 16.01....trudno bedzie jakos i zawsze sie rozklejam jak ksiadz wypowiada jej imie.....to mnie przybija... m.a.r.y.s.i ...piekne slowa, prawdziwe... To prawda ze nasi bliscy beda na wieki w naszych sercach, mam zamiar opowiadac moim dzieciom ( o ile bede je miec) jaka mialy cudowna babcie- tak strasznie zaluje ze nie beda mogly jej poznac! To prawda, ze wiele osob z nas ma problemy w rodzinach...po prostu sytuacja sie zmienila, nie kazdy umie sobie ze strata radzic... U mnie tez pojawily sie nadmierne skoncentrowane na pieniadzach \"zyczliwe\" osobki...Moje wlasne siostry tylko patrza jak tu wyrwac od taty kase, bo przeciez on mieszka sam i na co mu cala emerytura!!! Koszmar! Moj tatulo to czlowiek starej daty, on chomikuje pieniazki, uwaza ze te ktore odlozyl sa nie do ruszenia, maja byc i koniec- ja to szanuje, po prostu tak ma. Ja nie umiem oszczedzac, odkladac....jak mam to wydaje, jak nie mam....kombinuje zeby miec :) ja w Nowy Rok wnioslam wiele nadziei, mam nadzieje ze po tej dlugiej bezsnieznej zimie tacie wroci dobry nastroj, bedzie duzo przebywal na powietrzu, bedzie przesiadywal w naszym ogrodku.... Oby do wiosny! Acha- a rodzina tez staram sie nie przejmowac, ale to trudne.... ja za bardzo wszystko przezywam a potem sie dziwie, ze jestem nerwowa i wybuchowa.... Tak wogole kochani to od kilku dni zapadam chyba w sen zimowy, bo nie moge rano zwlec sie z lozka, caly dzien chodze przybita.... Brakuje mi swiatla czy co? Pozdrawiam i prosze odzywajcie sie. Lorist, Luneczka i inni- gdzie jestescie?
  20. Chyba popadam w sen zimowy.... Normalnie od kilku dni nie moge się z łóżka zwlec! Dobrze, że do pracy nie musze ...ale od poniedziałku- jak ja w poniedziałek wstanę? Czy ktoś też tak ma? Ma? Tu chyba jakaś deprecha zimowa cy cuś... Pozapalam dziś wieczorem wszystkie światła w domu- acha- LAMPA DZIAŁA! Okazuje się, że szczuja jedna lubi jak ją męskie ręce smyrają, bo jat tylko mój anioł wieczorem przyjechał to ją pooglądał, pogłaskał- i pstryk! Działa! A już miałam wizję rozkręcania, rozmontowywania, pakowania i targania jej do miasta..... Dziś mam \"dzień gospodarczy\" tj. sprzątanie, gotowanie i .... maseczkowanie :) Jutro babski wieczór w fajnym klubie- potańcujemy, poplumkamy ;) fajnieeee Gio- a co to ten BIOTYK? No co? Majorek- dzięki za maile :) Akara- kuruj się, kuruj Tygrysek- tez słyszałam, że ta \"Komórka\" to fajny film, muszę obejrzeć Pozdrawiam wszystkich gorrrąco i lecę zrobić herbatkę z soczkiem malinowym.
  21. Hej- ho! czy ktoś mnie jeszcze pamiętaaaaa ? :) ?? Jak tak was podczytuję, to..... to mi się micha cieszy od ucha do ucha! Jesteście niesamowita zgrajką diabołków.... Poplumkam sobie u was...mogę ? Nowy rok zaczęłam baaardzo spokojnie, gdyz służbowe autko trwało w stanie remontu i niezdatności aż do wczoraj, więc MIAŁAM WOOOLNEEE :) dziś popracowalam sobie szybciutko i równie szybciutko kupiłam piękna i tania lampę w promocji. tak się ucieszyłam, tak chciałam sobie poczytać przy tej lampie wieczorkiem...a tu kupa! Tylko ja jak zwykle musze wybrać ten egzemplarz, który nie świeci! Cóz...jutro równie szybciutko jade ją wymienić- może się uda, bom troszku- echm...zanadto rozerwała kartony i zwoje w które była zapakowana, a przy kasie stało jak byk: ZWROTY TYLKO W NIENARUSZONYM OPAKOWANIU! Ale jak mogłam go nie \"naruszyć\" i zapalić? Naiwnie myslałam, że tak od razu zacznie świecić od nowości- w głowie się poprzewracało! Nieważne.... Ważne jest to, że mój Anioł-diabeł wcielony zaprosił mnie dziś na kolację! Niby nic a cieszy - uła! Z podpytywań wiem że ma być placek po węgiersku- mniam! W kąt wszystkie diety i takie tam! Pozdrawiam was serdecznie kochani, podczytywać będę nadal, a i czasem naskrobiem cosik...a co!
  22. Kochane dziouszki :) Jak tak was czytam....to chyba podziwiam. ja sama skończyłam 28 lat i nawet nie myślę o dzieciach! Nie mam żadnych zawirowań, ciągot, instynkt macierzyński zupełnie się nie pojawia, gdy widzę moje koleżanki z dziećmi....wręcz przeciwnie. Dzieci mnie przerażają! Przeraża mnie odpowiedzialnośc, nieprzespane noce, obowiązki, koszty, choróbska, i cały ten cyrk. Wiele z was tu pisało, że wiek 27, 28 lat to \"bardzo późny wiek na rodzenie dzieci\"- nie zgadzam się z tym! Chyba to u mnie rodzinne bo moja mama urodziła mnie-swoje pierwsze dziecko w wieku...37 lat!!!! Podobno strasznie płakała i drżała ze strachu, że mnie nie wychowa bo w tamtych czasach rodzić w takim wieku to był szok. Wiem, że istnieje wiele zaleceń czysto medycznych , biologicznych by rodzić do 25-go roku życia.....ale ja zupełnie siebie nie widzę w roli matki! jestem prawie 2 lata po ślubie, mieszkamy z mężem sami, mamy psa, który wymaga dużo opieki i troski- a co dopiero dziecko?! Powiem szczerze, że czekam na to, by obudził się we mnie instynkt macierzyński, ale uważam, że nie nastąpi to szybko...niestety.... Pewnie mam jakąś \"blokadę\", może finansową, lęk o pracę, którą uwielbiam, a w ciąży nie mogłabym jej wykonywać, a co potem? Nie mam nikogo kto mógłby mi pomóc wychowac dziecko... Mamuni już nie ma......a nie wyobrażam sobie by moje dziecko wychowywała obca opiekunka bo ja pracuję czasem od rana do wieczora! Ech.....wy macie łatwiej, bo napewno macie kochające przyszłe babcie i dziadków, jest ktoś kto wam pomoże.... Życzę udanego planowania i tylko zdrowych i pięknych bobasków :)
  23. Dla wszystkich w ten deszczowy, smutaśny dzień : Pozdrawiam
  24. Witajcie kochani! Miałam dziś wolne..powinnam porobić trochę zaległej, papierkowej roboty, ale tymczasem zadekwoałam się w sypialni i czytałam sobie przez cały dzień.... U nas dosypało dzis ogrom śniegu, tylko nie wiem po co- bo już topnieje- za oknem plusowa temperatura! Z tymi wachaniami nastrojów, wybuchowością to wszystko jak najbardziej normalne i samo przejdzie....Tyle, że u jednego to potrwa 2-3 tygodnie a u innego pół roku lub dłużej! Tylko czy rodzina wytrzyma? ja też już swoje przerobiłam w tej kwestii...u mnie poprawiło się dopiero wtedy, gdy wyprowadziłam się z domu, zamieszkałam z mężem u siebie, zmieniłam otoczenie. Jednak co wtedy, gdy ktoś nie ma takiej możliwości? Nie umiem nic doradzić....Jestem kiepskim doradcą w tych sprawach, bo sama cały czas robie błędy i na nich sie uczę.... U mnie mija rok żałoby.....dziwne słowo, ale prawdziwe.... Ostatnio stwierdziłam, że chyba znowu wybiorę się do mojej pani psycholog.....potrzebuję wsparcia, ocenienia sytuacji całkiem z innej strony...nawarstwiło się sporo nowych spraw... Żongluję nimi, staram się jakoś by wszystko było dobrze.....ale czasem to ponad moje siły... To całe zamartwianie sie o tatę sporo mnie kosztuje.... Chciałabym znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji bo oszaleję! Pozdrawiam
  25. Było miło.... Myślałam, że troche potańczymy, poszlajemy...ale \"towarzystwo\" zasiadło za suto zastawionym stołem i jadło, piło...jadło i gadało :) Za to tuż przed północą powędrowaliśmy na balkon , oglądaliśmy piękne fajerwerki, pilismy szampana... Kilka pan sie pochorowalo, ale ogolnie bylo OK ;) ja sie nawet wyspalam, bo juz po 3.00 bylismy w domku, a o 9.00 obudzil mnie pies ze chcialby isc na super krotki spacer..... Dzis planuje poczytac sobie w ciszy, poogladac zalegle filmy.. Famfaramfa...strasznie mi przykro....To nie tak mial sie rozpoczac dla ciebie ten nowy rok... Na tate nie zwracaj uwagi...przejdzie mu.... Wiem, ze to boli, gdy czlowiek sie rozczarowuje do najblizszej rodzink...pamietasz nasza rozmowe? Wiec wiesz ze ja tez tak mam tylko ze z siostrami.... Moj tatus spedzil sylwestra sam....prawdopodobnie... Nie chcial nam nic powiedziec, czy gdzies wychodzi, czy nie, czy ktos do niego przychodzi.... Dzwonilam przed 19.00 zlozyc mu zyczenia to byl w domku.... Musze sie otrzasnac i nie roztkliwiac nad nim, bo oszaleje! To dorosly facet, niejedno juz w zyciu przeszedl- i tym razem sobie poradzi. Bede do niego czesto zagladac, bede pod pretekstem zrobienia zakupow wpadac do niego i zapelniac mu lodowke.... Ech.... Ten nowy rok MUSI byc dobry!!!!! No!
×